lip 102018
 

Proszę Państwa, przed chwilą doszło tu do dość niezwykłego wydarzenia. Na podwórko zajęchał obcy samochód, wysiadł z niego Dariusz Grabowski, niegdysiejszy kandydat ZCHN na prezydenta Polski i pogratulował mi mojej pracy i osiągnięć. Grzecznie podziękowałem i wyjaśniłem, że nie praktykujemy tego rodzaju wizyt i sprzedaży książek z domu. Oddzielamy bowiem życie rodzinne od zawodowego, tym mocniej, że mamy na terenie schorowaną babcię, która potrzebuje spokoju i pewnej dyskrecji. Nie powiem, jestem w szoku. Bardzo proszę wszystkich, żeby nie wpadali na takie pomysły i nie odwiedzali mnie bez uprzedzenia. Zawsze staram się być grzeczny, ale nawet moja cierpliwość ma swoje granice, tym bliżej się one znajdują im więcej problemów do rozwiązania mamy tu na miejscu.

A oto link do nowego komiksu „Noc św. Bartłomieja”.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/noc-sw-bartlomieja-komiks/

  9 komentarzy do “Noc św. Bartłomieja już w sklepie”

  1. A gdzie tradycyjna Polska katolicka gościnność ?  Pamiętamy tych durniów z Zchn… aż za dobrze… Chrzanowski etc. imho PRECZ !

  2. Niech się pan nie ekscytuje za bardzo. Ja jestem tradycyjnie niegościnny i bardzo opryskliwy. Lepiej, żeby wszyscy o tym wiedzieli

  3. Gdyby Pan Grabowski pomógł rozładować palety na pewno by był mile widziany 🙂 Nic tak mnie nie ekscytuje jak Pana niewdzięczna opryskliwa osoba i dzieło jej życia. Oby tak dalej. Z panem Bogiem.

  4. tzn. nie wierzę w Pana „bardzo opryskliwość”

  5. „A gdzie tradycyjna Polska katolicka gościnność?”

    Chyba komuś się wieczorem nudziło i obrał wersję nawiązania relacji towarzysko-intelektualnych po linii politycznej. Z tego co mi wiadomo, z tą słowiańską gościnnością to nie tak całkiem było w porządku. Gościnność wymaga zaproszenia. Dawniej, gdy telefonów nie było, realia usprawiedliwiały brak zaproszenia – coś tam czasem trzeba było jednak załatwić. W pozostałych przypadkach było to hasło-wytrych, używane zawsze przez tych, którzy niekoniecznie pewni byli otwartych ramion gospodyni (i gospodarza), a akurat chcieli spędzić miło wieczór gdzieś u jakiegoś mniej lub bardziej bliskiego kumpla. Z reguły przychodziło się z flachą zawiniętą w szary papier.

    Ileż to polskich kobiet przez te ciasne mieszkania i nadużywanie ich wrodzonej, rzekomo naturalnej, gościnności, miało przez te obowiązkowe mecze, imieniny czy śledziki wszelakie z byle okazji inicjowane zepsute wieczory… inna sprawa, że te co bardziej towarzyskie kobiety nawet mogły to lubić.

    Gościnność  w tym rozumieniu, która jeszcze występowała w tym kraju jakieś 30 lat temu, no może 20 gdzieniegdzie, a której relikty występują chyba tylko na polskiej wsi, odeszła do lamusa, razem z żywymi obrazami. Dziś zostało klikanie. „I tylko tego chóralnego zaśpiewu żal…”

  6. ale niedawno przewalał się tutaj, albo po szkole nawigatorów temat wałkowany przez działalność gospodarczą, że żeby móc pracować to trzeba  przenieść biuro poza dom bo nie da się pracować jednocześnie z obowiązkami domowymi na karku albo z niespodzianymi  gośćmi…. a może „w mieści” utworzenie biura.

  7. Uczynki co do duszy:  ” Krzywdy cierpliwie znosić”, „Urazy chętnie darować”.  Ale dziś nauka katolicka leży odłogiem. Nikt już nie wie jak żyć.

    Zatem jeśli doznanym urazem jest wizyta nieproszonego gościa, to gospodarz witając go grzecznie otrzymuje jednocześnie łaskę uczynkową. A bez łaski uświęcającej zbawienia nie ma. Dlaczego więc nie skorzystać z tej darmowej okazji ?

    Rewolucja wśród umysłów księży poczyniła takie moralne spustoszenia wśród wiernych, że odbudować tego chyba już nie sposób. I żeby było jasne, ja tu nikogo nie krytykuję ani nie oceniam, sam odczuwam coraz większy wstręt do ludzi.

    Wolę psy, szkoda tylko, że psy zabierają dużo czasu niezbędnego do czytania. Ale też dużo uczą- bo ta cała historiografia – to często odwzorowania zachowań psów, tych niezsocjalizowanych, agresywnych i zaniedbanych.

  8. To bardzo nieladnie…

    … ze strony tego calego  Grabowskiego… ktorego nawet szczerze piszac – nie kojarze…  to  NIE  MA  nic wspolnego z tradycyjna polska goscinnoscia…  mam nadzieje, ze to byl  jednorazowy  incydent… ze kolejne wizyty  beda  ZAPOWIADANE  !!!…

    … a poza tym… jest  Pan  WYJATKOWO  milym, grzecznym, taktownym… dobrze wychowanym facetem  !!!

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.