maj 182019
 

Paraliż komunikacyjny struktur przeciwnika jest celem i drogą jednocześnie ku władzy nad nim i jego zasobami. Zamiast paraliż możemy użyć słowa chaos i też będzie dobrze. Chodzi o to, by przeciwnik nie wiedział co ma mówić i obawiał się, że emitowane przezeń komunikaty pogrzebią jego długofalową strategię. Metoda ta została właśnie zastosowana na naszych oczach wobec Kościoła, ale jakoś nikt dziś nie cytuje Sun Tsy, do czego notorycznie dochodziło, w czasie kiedy PiS przegrywał wybory. Każdy, wliczając w to ostatnich bałwanów, uważał za swój obowiązek popisać się jakimś cytatem z tego myśliciela. To jest ciekawe, albowiem samo w sobie stanowi element wojny ideologiczno-komunikacyjnej. Podstawiamy „do wierzenia” jakiś mem, postać lub publikację, obudowujemy ja legendą i już tylko czekamy, aż nasi ogłupiali przeciwnicy zaczną korzystać z dobrodziejstwa podsuniętych im, „przemądrych”, cytatów. Czynią to zwykle na wyścigi, albowiem, jak wiadomo – kto pierwszy ten lepszy. My nie możemy tak czynić, bo to idiotyzm. Sun Tsy dzisiaj zaś został schowany na zaplecze, bo nie pora na starożytne mądrości, ale na jak najbardziej współczesne, gorące i krwawe emocje. My się nie będziemy zajmować ani jednym ani drugim, spróbujemy wyprowadzić jakąś zasadę, która ocaliłaby nasze umysły i serca przed zalewem chamstwa i obłędu. Bierzemy to galopem, jak powiedział Marcin Kabat, grając z diabłami w mariasza, na terenie obiektu zwanego czarcim młynem. Zasadą najważniejszą jest nie przyjmowanie do wiadomości żadnego komunikatu wyprodukowanego przez przeciwnika. Żadnego – podkreślam, a co za tym idzie nie można wobec tych komunikatów określać swojej postawy. W żadnym wypadku nie można pozwolić, tak jak to się stało teraz, żeby komunikaty te były jedynymi, obecnymi w przestrzeni publicznej. Kolejną zasadą jest całkowity i absolutny zakaz odwrotu. Nie można się cofać, co właśnie czynią hierarchowie przyznając rację Sekielskiemu. Ten zaś najspokojniej w świecie wygłasza agitki wyborcze. Dopiero po zastosowaniu tych zasad możemy wziąć się za sprawy poważniejsze, o ile rzecz jasna mamy do tego potrzebne narzędzia. To znaczy możemy emitować własne komunikaty, a także demaskować komunikaty przeciwnika. Wkrótce okaże się, że one się same demaskują. Tak jak wczoraj podczas głosowania, kiedy posłowie opozycji zrezygnowali z udziału w nim, nie podając żadnych przyczyn takiej decyzji. To jest demaskacja i trzeba to za każdym razem podkreślać. Jeśli tego nie zrobimy jeśli będziemy się cofać, jeśli hierarchia będzie się wyłącznie tłumaczyć, a ojciec Szustak będzie pielgrzymował żeby Pan Bóg odpuścił grzechy Kościoła, nic z tego nie będzie. Nie wiem co zrobi Pan Bóg, ale wiem, że Szustak stanie się tubą propagandową opozycji, a ta zacznie stosować – w zasadzie już stosuje – dwie sprawdzone metody dewastacji emocji przeciwnika – chamstwo i oficjalnie uznany na normalność obłęd. Chamstwem jest zachowanie opozycji w sejmie i obłudne gawędy o tym, że zaostrzenie kar i podniesienie wieku uznawanego za pełnoletniość zwiększy ilość aborcji. Obłęd zaś dopiero nadchodzi. Wczoraj Toyah na swoim blogu zacytował wypowiedzi osoby, która ma być głównym oskarżycielem, nieżyjącego już księdza Jankowskiego. To jest chamstwo i obłęd w jednym. Zwracam uwagę, że zastosowanie obłędu jest zawsze celowe, dobrze przemyślane i ma charakter emocjonalnego show. Jest także próbą sprawdzenia jak daleko można się posunąć w produkowaniu kłamstw i jak wielu ludzi w nie uwierzy. Oto osoba dotknięta jakąś poważną dysfunkcją, która całkowicie zmyśliła swoje życie, będzie oskarżać prałata Jankowskiego o molestowanie i gwałty. Skala obłędu reprezentowana przez panią, która stała się bohaterką artykułu w katolickim piśmie „Więź” i programu w TVN24 jest przerażająca. Jeśli się Wam jednak zdaje, że ludzie w to nie uwierzą, to jesteście w błędzie. Ludzie uwierzą we wszystko. Zwątpią, a i to nie zawsze, dopiero wtedy kiedy ktoś na chama zacznie im grzebać w torebce, albo spróbuję wyciągnąć portfel z wewnętrznej kieszeni marynarki. Nie wcześniej. Z czego to wynika? Z ciągle upraszczanej, prymitywizowanej komunikacji, z której usuwa się elementy prawdziwe, wartościowe i pewne, zastępując je elementami prawie prawdziwymi, bezwartościowymi i fikcyjnymi. Mam wrażenie, już o tym pisałem, ale powtórzę, że to jest istota ikonoklazmu – unieważnienie trwałych i pewnych znaków, równouprawnienie wszystkich rodzajów komunikacji, niezależnie od ich jakości, i eskalacja emocji, po to, by nikt już nie mógł rozpoznać kto mówi prawdę, a kto kłamie. Na koniec zaś wskazanie kilku mędrców, zwanych rebe, albo autorytetami moralnymi, którzy – wskazując palcem orzekać będą w sposób absolutny, co jest a co nie jest prawdą. Będą sobie także rościć – ten etap jeszcze przed nami – prawo do orzekania o winie i karze. Na razie jesteśmy w punkcie, w którym nie ma już prawdy, zasady jej dochodzenia zostały zanegowane, a na pierwszym miejscu wysuwają się, jak konie idące w zaprzęgu – chamstwo i obłęd. Obydwa są silnie eksploatowane przez „poważne” media i „poważne” katolickie periodyki. I nikt nawet nie mrugnie. Oto link do tekstu, który jest wiwisekcją obłąkania: http://wiez.com.pl/2018/12/12/barbara-borowiecka-krzywda-i-uzdrowienie/

I nikt, powiadam, nawet nie mrugnie. Ja sam wielokrotnie mogłem obserwować jak bezradni są ludzie wobec obłąkania, które w dodatku jest agresywne. Trzeba mieć końskie zdrowie i wielką odporność, żeby się temu przeciwstawić. Miałem kiedyś okazję obserwować jak osoba dotknięta poważną dysfunkcją, nie rozpoznaną niestety przeze mnie, podporządkowała sobie całą strukturę instytucji, w której była zatrudniona. Od dyrekcji począwszy na woźnych kończąc. Była to prosta dziewczynina, nie mająca pojęcia o niczym, ale perfekcyjnie rozgrywająca deficyty koleżanek. Opowiadała, na przykład, że ma męża, a ten mąż jest znanym warszawskim neurologiem. Było to jawne kłamstwo, łatwe do sprawdzenia, ale wszyscy w to wierzyli, bo mogli się dzięki temu poczuć lepiej. Skończyło się rzecz jasna na kradzieżach pieniędzy. Demaskacja nie wchodziła w grę, nawet po ujawnieniu przestępstwa, bo kto chciałby się przyznać, że dał się wrobić komuś tak prymitywnemu. Wobec spirali emocji, całkowicie fałszywych, ale stwarzających pokusę największą – pokusę, by stanąć odważnie po stronie prawdy – człowiek jest bezradny. I nawet takie demaskacje jak ta wczoraj w sejmie niewiele tu zmienią.

Powtórzę więc jeszcze raz – wszyscy jesteśmy w pułapce, początkiem wychodzenia zeń powinno być zakwestionowanie formy komunikatów, którymi jesteśmy bombardowani. Nie można mówić prawdy negując zasady jakimi prawda się rządzi. Nie można stwierdzić z całą pewnością, że 17 latek łaził na plebanię do molestującego go księdza, bo miał syndrom sztokholmski. W tej sprawie, jakże poważnej, musi wypowiedzieć się ekspert, najlepiej ekspert niezależny – specjalista psycholog, albo psychiatra. Osoby celowo i nachalnie eskalujące emocje w dyskursie publicznym, powinny być marginalizowane. Jeśli zaś nie czynią tego celowo, ale po prostu, bo tak, powinny być skierowane na leczenie. Nie można traktować równoprawnie komunikatów różniących się od siebie jakością w sposób jaskrawy i łatwy do wskazania. Nie można też kłamać w żywe oczy oskarżając rząd o krycie pedofilii, ponieważ rząd PiS czynny jest od czterech lat, a w filmie Sekielskiego, widzimy wypadki sprzed lat trzydziestu. Wskazywanie tych różnic powinno być elementem kampanii wyborczej, do samej jesieni. Mam nadzieję, że połączonej z demaskacją pedofilów w innych grupach, także mających styczność z dziećmi.

Na dziś to tyle. Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie umieściłem wczoraj fantastyczne zupełnie nagranie – początek audiobooka „Święty Stanisław, biskup i męczennik. Historia prawdopodobna”

  37 komentarzy do “O bezradności wobec chamstwa i obłędu”

  1. A gdyby choć raz postawić sprawy tak jakimi są w istocie? Wszyscy księża pedofile byli TW SB. Co to znaczy? Byli rozpracowani przez policję polityczną i co? Zostali przyłapani, aresztowani, oddani w ręce prokuratury, wytoczono im procesy, skazano, osadzono w więzieniu? Nic z tych rzeczy. Tymczasem prawidłowe wnioski płynące z tego filmu są takie, że KK może się domyślał ale prawdę starannie przed nim ukrywano. Natomiast państwo wiedziało wszystko, z detalami i nie zrobiło nic, choć jest to państwa psi obowiązek! Psi obowiązek ścigać przestępców! No i teraz porozmawiajmy kto za co odpowiada i kto ma np. płacić ofiarom odszkodowania.

  2. Myślę, że w tej walce Kościół powinien pokazać ile dobrego robi, Caritas, przytułki, domy opieki dla samotnych matek, niewidomych, misje itp.

  3. obok Sun Zi, w grobie leżą celtycki myśliciel Asertyk i rzymski Sceptikus.
    Chaos oczywiście nie jest straszny o ile potrafi się nim zarządzać.
    A wojenka wygląda tak. PiS z dupy zupełnie dowalił stricte socjalistyczne 500+ na każde dziecko, pokazując, że prawicowy gospodarczo jest tylko z nazwy. Rozkręcił trąbę powietrzną rozpieprzając przy pomocy nabuzowanych przed wyborami internautów strajk nauczycieli i próbując siłą rozpędu skierować te trąbę na Konfederację, ze szczególnym wskazaniem narodowców, co pokazało że PiS, narodowy jest jedynie z nazwy. Amerykańscy doradcy, którzy na czas przedwyborczy wzięli władzę, zapomnieli, że Polak po szkodzie bywa już mądry (albo przynajmniej zawstydzony), więc nie przewidzieli że na trąbę powietrzną wystarczy dmuchnąć aby zmieniła kierunek.
    Pamiętam jeszcze proroctwa internetowych autorytetów ile to głosów POKO odbierze strajk nauczycieli. NB czemu nikt tego nie weryfikuje i nie piętnuję? Pod hasłami likwidacji Matrixa zbudowali własny. Pełen debili uznanych autorytetami.
    Teraz mamy chaos myślowy. A PiS jest całkowicie usprawiedliwione, bo łatkę narodowej, patrtiorycznej i prawicowej partii, przykleili im ich właśni wyborcy.
    Jedyna korzyść to odsłonięcie prawdziwych intencji mediów prawicowych.
    A PiS przez to że operuje jedynie sztandarem z wizerunkiem Lecha Kaczyńskiego, który przez tyle lat nie pokazał jawnie doktryny, czeka los PO z ludzką twarzą.
    A wracając do strategii, bo to po metodach i rozwiązaniach poznaje się przeciwnika, wyrafinowanie, umiejętność korzystania z broni przeciwnika i elastyczność reakcji, a także brak spontaniczności i wyrachowanie, eliminuje z tej roli Putina i przesuwa obserwację na Daleki Wschód.
    Amerykanie budują niezatapialny lotniskowiec na Ukrainie, Chińczycy mogą w Polsce.
    A właściwie Mongołowie. Nadzieja jest taka, że skoro nie zmieniają doktryny od tysiącleci, pozostawią nasza kulturę w spokoju.

  4. Kłopot w tym,  że bronimy się cały czas w naszym polu karnym lub próbujemy unieważnić już strzelone gole. O zaatakowaniu i strzelaniu bramek przeciwnikowi w ogóle nie ma mowy! O ile przeciwnik wali do naszej bramki raz za razem, to my dopiero zastanawiamy się nad systemem szkolenia zawodników. W wyniku ostatniej afery dowiedzieliśmy się na przykład, że mamy Prymasa i to nawet o takim ładnym nazwisku. W okresie „pokoju” pierwszą osobą w Kościele jest Przewodniczący KEP. Obecnie komunikacja odbywa się przy pomocy ustaw, dlatego pilnie potrzebne są przynajmniej dwie: o nieuznaniu instytucji roszczeń bezspadkowych oraz o zakazie wypłat odszkodowań ludziom, którzy wygrali procesy z Kościołem z funduszy do tego nie przeznaczonych. Otóż Prymas Polak w pierwszym odruchu zaproponował załatwienie, nazwijmy to „sprawy Sekielskiego” (na razie formalne oskarżenia od poszkodowanych chyba jeszcze nie wpłynęły) przy pomocy, uwaga – pieniędzy pochodzących od wiernych, bo Kościół ani biskupi nie mają przecież własnych źródeł dochodu! A co będzie, jeśli jakieś znaczne sumy zostaną wypłacone, a abp Charles Scicluna z Malty przyjedzie i nakaże dymisję wszystkich? Myślę, że warto o tym porozmawiać przynajmniej z prawnikami z Ordo Iuris. Poza rzucaniem bucikami w Sejmie jak na razie meritum sprawy nikt się nie zajmuje i poszkodowani też patrzą na to wszystko z przerażeniem. A może warto by było z nimi też porozmawiać, żeby zebrać dowody i móc się jakoś bronić.

  5. Polski Episkopat jest stroną w sprawie wymienioną wielokrotnie z imienia i nazwiska i bez kościelnych adwokatów powołanych przez Watykan PE nie powinien się w ogóle wypowiadać ani słowem. Jedynie zadyma medialna firmowana przez Papieża Franciszka mogłaby uspokoić nastroje i pokazać, że coś się dzieje i idzie ku lepszemu, a do tego czasu jesteśmy tylko aktorami lub widzami w tym parszywym przedstawieniu.

  6. Popłakałam się.

    Jest dokładnie tak jak pan opisał, nawet tu w tej ściółce leśnej, w której mieszkam wśród mikrobów i grzybni, nie tylko tam, w koronach drzew. Wrzeszczą strasznie na mnie i wciąż każą potwierdzać swoje komunikaty: „no przecież każdy inteligentny człowiek wie, że tak jest? ” Wtedy wychodzę na papierosa, ale jest coraz ciężej… Dobrze, że Pan jest i SN

  7. kiedy były te czarne marsze, wszyscy co protestowali nie byli obecni na górnośląskiej pod adresem Ordo Iuris (tworzenie prawa) tylko na Nowogrodzkiej pod siedzibą PiS. I wszyscy w środkach komunikacji  mówili o tym budynku po Expresie Wieczornym jako o przekręcie PiS – u. Od kilku dni wiemy że właścicielem był Metropol i że właśnie natychmiast, prawie z dnia na dzień,  sprzedał on budynek itd. Chyba sprzedaż była w ramach odwetu  (kto właścicielowi zabroni ?). Czy w warszawskich głowach zaistniała refleksja – że plotki rozsiewane na „czarnych marszach” powinny być odszczekane. Nie ma takiej refleksji.

    A ile było takich plotek ? pamiętam pierwszą, że na Puławskiej w ówczesnej siedzibie PC, siedzą Kaczyńscy i tam się siatkami pieniądze przywozi, no i taksówkarze opowiadali że widzieli że wieźli takich obładowanych pasażerów obładowanych, że mieli oni w siatkach obanderolowane pliki banknotów.

    No kto to wymyślał…. obanderolowane pliki  banknotów w siatkach plastykowych .. i koniec trasy akurat przy  budynku w którym jest siedziba PC, …. Zarządzanie ludzkimi emocjami przez plotkarskie oskarżanie przeciwnika.

  8. Też tak uważam, żadnych wypłat z datków na tacę, odszkodowania wypłacić musi państwo. Państwo wiedziało, skrywało, było uczestnikiem przestępstwa.

    A dla wszystkich co są TW – dobra nauczka o tym że przychodzi czas odpowiedzialności za .. gierki z diabłem.

  9. Już niejaka Ania Górska z Gdańska dokłada do paleniska, donosi do prokuratury na hierarchę, że ukrywał swoją wiedzę w temacie, a gdzie pracownicy departamentu MSW którzy 40 – 30 lat temu  nadzorowali TW,  jest to w dokumentach potwierdzone, dokumenty są.  Sekielski w filmie posługuje się sprawami starymi, dawno opisanymi w stosownym departamencie ministerstwa. Co z tym zrobił stosowny departament Kiszczakowego ministerstwa – czy powiadomił prokuraturę ? Nie. Żerował na swoich dokumentach. Chcemy znać nazwiska tych urzędników i wiedzieć jakie dziś pełnią funkcje.

  10. Na szkole nawigatorów podano, że dziś w tvp o godz 21.50 będzie wyświetlony film Latkowskiego o pedofilach. Film typu „półkownik” czekał  14 lat na emisje.

    Ciekawe jakie środowisko klientów zostanie pokazane, czy w filmie będą osoby znane z telewizji, filmu, teatru i tepe

  11. Zaraz, zaraz odszkodowania od jakiego państwa? PRL już nie istnieje. Do odpowiedzialności powinni być pociągnięci SB-cy, prokuratorzy PRL, sędziowie itd. O pieniądzach można mówić ze środków odebranych im na podstawie ustawy dezubekizacjnej. Ale pomysł żeby podatnik płacił za to – dyskusyjny.

  12. no i dobrą myśl poddajesz pod rozwagę

    A dalej pytanie co robią dzieci tych urzędników MSW ze stosownego departamentu? Bo córki pod zmienionym mężowskim nazwiskiem są lekarzami, prawnikami i gdzie są jeszcze zatrudnione,  czy w tvn też ?

  13. Rząd może sprzedać narracje, że środki odebrane ubekom będą na ewentualne rekompensaty. Oczywiście temat musialby być dokładnie zbadany, bo to jest ogromne pole do nadużyć. Natomiast całkowicie Panią popieram, że Kościół nie powinien nic płacić. Najpierw Kiszczak z Jaruzelem tyle lat hodowali to szambo (które oczywiście stanowi tylko jakiś mały fragment duchowieństwa w Polsce) własnych TW, by teraz jak szambo wybiło ktoś inny miał za to płacić. Swoją drogą o czym by pisały Nie albo Fakty i Mity gdyby nie wspomiani. Teza doktorska: Wplyw byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa na nastroje antyklerykalne w Polsce po 1989 r.

  14. O, widzę że ludzie miewają wspólne wnioski, żeby nie cytować żartobliwie klasyka „myśli ludzi wielkich idą podobnymi drogami” 🙂

    Ale takie tłumaczenie wygłaszałem wczoraj na forum rodzinnym, plus cytaty z kilku wpisów do tyłu o ONZ i Dworcu Centralnym, plus proporcję więzienną 1:300 na przewagę pedofili z innych „grup społecznych” (nawet nauczycieli jest 2x więcej).

    Manipulanci chętnie posługują się kryteriami jakościowymi („zło to zło, nieważne czy raz czy sto razy wyrządzone”), ale ilościowe skrzętnie zachowują do swojego użytku (co z tego że złych księży jest wielokrotnie mniej – „to wina Kościoła i hierarchii”).

  15. Proszę się trzymać. Ja wprawdzie w innym miejscu, ale znajomych mam tylko na okoliczność rozmowy o pogodzie. Tyle razy już poujawniali swoje preferencje, przekonania itp, że przestałem się sam odzywać na wiadome tematy. A wszystko wykształcone, ustawione, zarabiające. Tak, duże miasto i korpo – pewnie to wiele wyjaśnia.

    Jak rozmowa, to pozostaje tylko o pogodzie… A w tych okolicznościach nawet o pogodzie nie chce się z nimi rozmawiać.

  16. O nie nie nie nie.

    Dlaczego odszkodowania mają iść z moich podatków? Ja się nie zgadzam i nie zgadzałem na krycie przez państwo takich ludzi. Urzędnicy kryli ich niezgodnie z prawem? Policja? Prokuratura? Służby? Niech konkretni urzędnicy płacą z własnej kieszeni z procesów cywilnych.

    Wiem, że to głos na puszczy, i że może i pójdzie z podatków. Ale ja na to z zasadniczych powodów nie przystaję.

  17. Ostatnio na SN Pantera pisała o firmach prawniczych W USA, które specjalizują się wyłącznie w odszkodowaniach pozyskiwanych od Kościoła Katolickiego. Skąd wiadomo, że nie mają filii w Polsce, gdzie mają zapewniony zarobek na dziesięciolecia? Działają w systemie no win, no fee, a więc klient nic nie płaci za rozpoczęcie sprawy, a nawet klienta można wynająć z braku laku. Może takie firmy sponsorują filmy „dokumentalne”?

    PIS nie zaryzykuje kwiku świń jaki by się podniósł, gdyby to państwo miało płacić odszkodowania „za kościół”, „z naszych podatków”. Chociaż jak idiotka Wolszczak dostaje odszkodowanie za „smog” z naszych podatków to jest fajnie bo PIS dostał po tyłku (he, he).

    Tak, to państwo jest winne nieścigania przestępstw, ale PIS nie zaryzykuje takiego postawienia sprawy, bo Kościół jest przecież „obrzydliwie bogaty”. Jak zwykle prawda i logika nie ma tu żadnego zastosowania

  18. Swoją drogą wychodzi teraz, że błędem był brak lustracji wszystkich duchownych w KK.

  19. …przy czym należy brać pod uwagę, że polskie państwo istnieje na niby i nie ma takiej woli i mocy sprawczej aż dotąd.

  20. Powinniśmy się modlić za naszych pasterzy i nasz episkopat i prosić Boga o prymasa, który by chciał i potrafił bronić nas i cały Kościół przed atakami Złego.

    Nie byłam w stanie obejrzeć na youtubie całego wywiadu prymasa Polaka – prymasa w garniturze z krzyżem schowanym pod marynarką.

  21. Budynek na Nowogrodzkiej nalezal do izraelskiej spolki Metropol od 2007, ktora kupila go od społki Air Link, do ktorej to spolki wczesniej budynek aportem wniosla fundacja prasowa solidarnosc.

    Nic nie trzeba odszczekiwać.

  22. W ogóle nie było lustracji. Wystarczy sobie przypomnieć reakcję tzw. tuzów naszej nauki.

  23. Nie będę dawać linku, ale dziś ukazał się artykuł pt „Nie ministranci, a dziewczyny stanowią większość ofiar”. To ciekawe w kontekście historii pani Basi- Aborygenki, że nastąpił pewien zwrot w „narracji” i okazuje się, że księża jednak nie lubią chłopców, bo toby mogło się niechcący komuś skojarzyć z homoseksualizmem, a jak wiadomo homoseksualizm jest poza wszelkim podejrzeniem i w ogóle, jak mówi moja znajoma, „to są bardzo wspaniali ludzie”.

    Oddajmy teraz głos panu Markowi Mielewczykowi, bohaterowi filmu „Tylko nie mów nikomu” i właścicielowi (?) fundacji „Nie lękajcie się”:

    „Dzwoniła do mnie pani, która opowiadała, że kiedy w jej parafii księdzu spodobała się jakaś dziewczynka lub chłopiec, to nie kładł temu dziecku hostii normalnie na język w czasie rozdawania komunii tylko poruszał nią w buzi. Rozumie pan?”

    „Wcale nie ministranci są tą grupą, która w głównej mierze jest wykorzystywana przez pedofilów w sutannach, lecz dziewczynki. Nie wiem dlaczego mówi się o tym dopiero teraz.”

    „To wszystko potwierdza się po emisji filmu braci Sekielskich. Dziewczyny, które do mnie dzwonią, mówią, że zrozumiały, iż spotkało je dokładnie to samo. Nie wiedziały do końca, co to było, jednak po relacji Ani, mojej i pozostałych bohaterów filmu, doszło do nich, co tak właściwie się stało”

  24. koniec świata pani Goździkowa, czy reżyser pomylił podmiot liryczny swego filmu bo już nic nie rozumiem. Kto się pomylił i źle „wyreżyserował”?

  25. Widać był telefon z góry, że są teraz inne wytyczne:)

  26. Dokladnie tak…

    … panstwo doskonale o tej patologii wiedzialo i nic nie zrobilo przez dziesiatki lat  !!!  Panstwo ma  PSI  OBOWIAZEK… za to bierze nasza  ciezka kase aby takich kryminalistow wylapywac i karac…  !!!

    Ten  obrzydliwy , spasiony knur i jego  denny  „film” – to  TEMAT  ZASTEPCZY… nic wiecej…  „matka Madzi”  !!!

  27. Pieknie i rzeczowo Pan komentuje…

    … ZERO grosza od Kosciola… bo Kosciol to my  !!!  Koniec tego zlodziejstwa… na  narodzie polskim – ustawa  447 o „zwrocie mienia bezspadkowego”… a teraz  na Kosciele polski za „pedofilie” sprzed 30-40 lat  !!!

     

    Sekielski  do  CELI+… i to natychmiast  !!!

  28. Panski glos…

    … nie jest glosem wolajacym w puszczy… podobnych glosow sa miliony.  Stety, ale  NIEROBSTWO,  NIEKOMPETENCJA  i  ZERO  ODPOWIEDZIALNOSCI  urzedniczych biurew jest  SKANDALICZNE  i  PORAZAJACE  !!!… poczawszy od najwyzszych  „gremiow rzadowych i panstwowych”  !!!

  29. Fantastyczny wpis, Panie Gabrielu…

    … i swietne komentarze w bardzo waznej dyskusji… tak ten  ZAPRZEG  to –  CHAMSTWO…  OBLED… i  PIENIADZE  !!!

    Tak,  trzymajmy sie swojego rozumu i pilnujmy swoich kieszeni.

  30. >Obłęd zaś dopiero nadchodzi…

    Potęga urojenia

  31. ten Mielewczyk od Fundacji to jakiś pociotek/krewny posłanki Mielewczyk?

  32. Dla  uwiarygodnienia historii życia Barbary Borowieckiej użyto również autorytetu ś.p. Ks. Jana Kaczkowskiego. Joanna Podsadecka  w książce: Ks. Jan Kaczkowski o tym co najważniejsze ” Sztuka  czułości” – wydawnictwo WAM, zawarła fragmenty zapisków Ks. Kaczkowskiego, a wśród nich zatrutą figę w postaci „świadectwa” Barbary Borowieckiej.      W ten sposób zatruty owoc ma trafić do środowiska katolików.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.