lip 092017
 

Nie wiem jak Wam, ale mnie słowo rewolucja kojarzy się od razu ze słowem skuteczność. Rewolucja jest zawsze skuteczna, a jej skutki są zawsze trwałe. W przeciwieństwie do kontrrewolucji, która zawsze przegrywa owiana romantyczną legendą, kontrrewolucji w którą wplecione są jakieś ponure historie o torturach i prześladowaniu Żydów. Oczywiście, było kilka rewolucji, lub może lepiej rzecz nazwać prerewolucji, które zakończyły się klęską. Kiedy się jednak bliżej im przyjrzymy okaże się, że to nie rewolucje w wymiarze kontynentalnym, ale jakieś zakulisowe dobijanie targu na lokalnych rynkach. Prawdziwa rewolucja jest zawsze zwycięska, a jej nieodłącznym elementem jest propaganda. Skuteczność tej zaś gwarantuje masowy charakter i prostota przekazu oparta na emocjach. Kontrewolucjoniści zawsze muszą coś tłumaczyć, wyjaśniać, klarować i ustalać. Rewolucjonistom wystarczą dwa słowa. Jest takie opowiadanie Babla, o którym już kiedyś pisałem, a które nosi tytuł „Linia i kolor”. Przeczytajcie. Finałem tego opowiadania jest więc na Placu Czerwonym. Najpierw przemawia krótkowidz Kiereński, który długo mówi o demokracji, przyszłości, sprawiedliwości, wyborach, podziale dóbr, a lud zebrany wokół trybuny słucha go i milczy. Po Kiereńskim na trybunę wchodzi Trocki i mówi tylko dwa słowa – towarzysze i bracia…Tłum zaczyna falować, a potem ryczy.

Jeśli idzie o propagandę lewicową to jest ona podzielona na segmenty i one – czy to nie zaskakujący zbieg okoliczności – dokładnie pokrywają się z segmentami rynku książki. Żaden kontrrewolucjonista nigdy nie wymyśliłby czegoś tak absurdalnego jak literatura młodzieżowa, bo w rzeczywistości kontrrewolucyjnej literatura służy do tego, by człowiek poznał jak najwięcej przykładów z życia politycznego i nauczył się skutecznie funkcjonować w świecie osób dorosłych. W okolicznościach rewolucyjnych dzieciństwo i młodość, to dwa odrębne okresy w życiu, które są obrabiane propagandowo przez autorów sugerujących dzieciom młodszym i starszym, że świat wygląda tak, jak to przedstawiają wizje rewolucyjnych myślicieli, choć w istocie jest zupełnie inaczej. Literatura rewolucyjna, a innej nie ma już od dawna, gwarantuje nam coraz to nowe wrażenia tu i teraz, a kiedy zaczynają one blaknąć, przywołuje nostalgie sprzed lat, o których tak lubimy rozmawiać. Nikt nie jest od tego wolny, ale nikt też nie zdaje sobie sprawy, że nie będzie zwycięstwa nad rewolucją, jeśli to co nazywamy prawicą, nie zmieni sposobu dystrybucji propagandy, czyli sposobu dystrybucji książek, mówiąc wprost. Dystrybucja bowiem jest funkcją doktryny, ta zaś którą mamy jest funkcją doktryny rewolucyjnej. Jeśli uświadomimy sobie ten prosty fakt, jasne się dla nas stanie dlaczego ta cała prawica wygląda jak paralityk usiłujący startować w zawodach zapaśniczych, gdzie walczą najtężsi siłacze. Wszyscy prawicowi bohaterowie naszych czasów usiłują wejść w przestrzeń publiczną z jakimś nobilitującym dyplomem w kieszeni. To jest zwykle książka, albo przynależność do którego ze znanych think thanków. Ten ostatni charyzmat został już tyle razy wyszydzony, że w ogóle nie ma o czym gadać, ale z książką jest inaczej. Książek tak naprawdę nikt nie czyta i mało kto zdaje sobie sprawę z tajników ich produkcji, że o sprzedaży nie wspomnę, więc jeśli pojawia się człowiek i książka, pojawia się również zagadka. Kluczowe jest w jaki sposób książka zostanie zrecenzowana przez środowiska promujące nowego bohatera, bo jasne jest, że czytał jej nikt nie będzie. Nie taka jest jest funkcja. Książki prawicowe są niszowe z istoty, bo niszowymi postaciami są bohaterowie prawicy. Nie mają one żadnego zasięgu i wpływów, bo ich celem jest nadanie środowiskowej ważności autorowi i nic więcej. I teraz jeśli okazuje się, że prawica, którą tu trochę na wyrost zacząłem nazywa kontrrewolucją, przejmuje władzę, wszyscy prawicowi bohaterowie z miejsca są przekonani o tym, że władza daje im także sukces propagandowy, a to co oni wyprodukują od razu musi zawładnąć sercami czytelników czy widzów. To nie jest rzecz jasna prawda, bo segmenty rynku i cała dystrybucja działają w systemie rewolucyjnym. Jeśli do tego systemu podłącza się kontrrewolucja, na przykład taki Pawlicki z Łysiakiem, zaczynają dziać się rzeczy dziwne i ciekawe. Zamiast rewolucyjnej dyscypliny i skuteczności mamy niezrozumiałe meandrowanie zakończone problematycznymi sukcesami, obudowanymi nieskuteczną jak one same propagandą wspomagającą. Dlaczego tak się dzieje? Sprawa jest prosta – celem rewolucji jest stworzenie nowego człowieka, a ten musi być całkowicie inny niż osobnik wykreowany przez poprzednią rewolucję. Temu celowi podporządkowane są wszystkie działania i to czego tak najbardziej w rewolucji nie lubimy, czyli jej żelazna dyscyplina. Tam nie ma miejsca na błędy, pomyłki i jakieś obsuwy, bo dyscyplina rewolucyjna za każde przewinienie przewiduję śmierć, a jeśli mamy akurat czas pokoju, to zamiast śmierci w grę wchodzi jedynie dożywotnie unieważnienie. Co innego jest z kontrrewolucją, obojętnie jak groźna by się nie wydawała. Jej celem jest powrót to czasów sprzed rewolucji, a to jest niemożliwe z istoty, bo pierwszą rzeczą jaką zmienia rewolucja jest zmiana systemu dystrybucji propagandy i informacji. Nikt więc tak do końca nie zdaje sobie sprawy jak było przed rewolucją i o co chodzi kontrrewolucjonistom. Kontrrewolucja jest poza tym niezwykle łatwa do zdeprawowania, bo nie ma zasilania z żadnych zewnętrznych budżetów, musi radzić sobie sama i bazować prawie wyłącznie na entuzjastach. Kontrrewolucja stwarza poza tym jedno ważne i niebezpieczne złudzenie, dotyczy ono karier kontrrewolucjonistów. To wszystko jeden w drugiego są chłopcy, którzy chcą być kimś, a przed nimi nie ma żadnych karier, albowiem nie istnieją już hierarchie, w których mogliby awansować. Nowe zaś są hierarchiami rewolucyjnymi, w których oni, wspinając się na kolejne szczeble wyglądają ze swoimi poglądami, jak goły w pokrzywach.

Co robić zapyta ktoś? Zacząć od początku czyli od zmiany sposobu dystrybucji informacji czyli propagandy i od zmiany sposobu segmentacji rynku tejże propagandy czyli rynku książki. I tym kochani, jeśli Bóg pozwoli i da zdrowie oraz siły będziemy się zajmowali przez najbliższe lata.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl

  180 komentarzy do “O bezwzględnej skuteczności lewicy”

  1. No, ale nie badzmy ludzmi malej wiary.

    Jak oglosza koniec spaceru to chociaz wydane ksiazki zostana.

  2. slawne coryllusowe

     

    „wez sie!” :)))

  3. Powtarzam, powtarzam i jeszcze raz powtórzę. Z bohaterów literatury czy filmów można brać przykład albo wręcz przeciwnie.
    Pokutuje tendencja do brania przykładu, a należałoby edukować w kierunku uczenia się na ich błędach.
    Czyli masz wolną wolę i ty decydujesz czy będziesz taki jak bohater, czy wręcz przeciwnie.
    W języku polskim „bohater” postrzegany jest zasadniczo pozytywnie. Nie mamy osobnego wyrazu określającego bohatera negatywnego.
    To jedna rzecz. Druga to funkcjonujące w nas jakieś zupełnie bezsensowne zasady działania obu stron.
    Oto rewolucjonista WYMAGA, aby kontrrewolucjonista był prawy, naiwny, nie stosował chwytów nieczystych, ani manipulacji, za to Rewolucjonista może wszystko.
    Najśmieszniejsze jest to, że kontrrewolucjoniści (pewnie w wyniku tego co piszesz) starają się jak idioci stosować do tych zasad.
    Ba – twierdzą że inaczej ie nie godzi!
    Pierwsze memy z Bronkiem wypuszczałem przed wyborami w 2010. Nie były to fejknewsy, tylko jego PRAWDZIWE ZACHOWANIE.
    Podskakiwanie, durne miny, jazda na nartach.Dostawałem regularny opierdziel od „prawicy”,że tak się nie godzi. My możemy tylko płatkami róży w nich ciskać. A oni nas moga mordować, bo to rewolucjoniści są!
    Całe szczęście pięć lat później sami nie mieli z tym problemów.
    Chrześcijanin nie może nastawić trzeciego policzka. Jeżeli skurnol, próbujący z naszej dobroci skorzystać, nie zrozumie intencji, po prostu obrywa w tępy rewolucyjny ryj.

  4. Wszystko zaczyna się od układów z rewolucją, która z początku wygląda niegroźnie. Układy zaś zawsze są wynikiem jakiejś deprawacji. Podobnie jest z tym ciskaniem płatkami róż. Ludzie, którzy się tego domagają nie są naiwni, ale zdeprawowani.

  5. oui – zdeprawowani literaturą dla młodzieży, gdzie prawość jest wyrazem słabości, a tolerancja bohaterstwem

  6. Dlatego chyba najgorsze jest by brać pod uwagę i stosować w działaniu to czego rewolucjonisci wymagają i oczekują

  7. Nie, oni są zdeprawowani normalnie, przez pieniądze dostawane za darmo

  8. Myślę że pewne układy są dopuszczalne jeśli jest się wyraźnie słabszym. I nie dotyczą jakiejkolwiek negacji spraw najważniejszych

  9. > Po Kiereńskim na trybunę wchodzi Trocki i mówi tylko dwa słowa – towarzysze i bracia…
    > Tłum zaczyna falować, a potem ryczy.

    Musiał mieć naturalne wyczucie, że podstawą skutecznego przekazu jest prostota. Nie wiem, ale raczej na pewno uczą tego wszelkiej maści copywriterów, marketingowców i speców od PR. Niedawno Krzysiek pisał o przemówieniu Kennedy’ego i jego „Ich bin ein Berliner”. Właśnie takie bon moty działają.

  10. Rewolucja nie układa się ze słabszymi tylko ich eliminuje albo nie zauważa. Układy są zawsze wtedy kiedy rewolucja jest słaba, potem są już tylko konsekwencje układów.

  11. cyt. „Tam nie ma miejsca na błędy, pomyłki i jakieś obsuwy, bo dyscyplina rewolucyjna za każde przewinienie przewiduję śmierć,”

    Przyjrzyjmy się ostatnio obowiązującej w większości przypadków „narracji”:
    – ” Nam nie chodzi o to, żeby kogoś koniecznie karać ale o pokazanie prawdy.” –

    Czy w ten sposób się wygrywa?

  12. to po pierwsze pierwsze, ale potem ma iść nasze działanie

    św Maksymilian fajnie to pokazał

  13. ale jest to tolerancja ukierunkowana, z ograniczeniami, i to przeróżnymi

  14. oni mają w sobie strach przed sukcesem i jego utrzymywaniem, marzeniem jest tzw. docenienie przez przeciwnika, ale tak po prawdzie to gromada nieudaczników za cudze pieniądze, iluzja, że rewolucja ma antytezę w tzw. kontrewolucji jest błędem ideologicznym;- rewolucja nie ma antytezy [to jakby stanowić że policjant jest antytezą gangstera]

  15. stąd łatwość we wskazywaniu cudzego mienia jako zdobyczy do podziału – należnego wsiem

  16. szkoda, że Trump nie krzyknął 'jestem powstańcem’ to byłyby jaja

  17. ale tylko jako zagranie taktyczne i co najwyżej średnioterminowe, przy dezinformacji dot. wszystkich elementów

  18. tylko o miecz trudno a i pewna ręka jest rzadkością na tym padole

  19. o choćby właśnie takie działanie 🙂

  20. Franco i Pinochet jakoś się nie przejmowali WYMAGANIAMI rewolucjonistów i dość szybko i skutecznie rozwiązali problem.

  21. http://3obieg.pl/jak-godny-ojciec-jechal-przywitac-donalda-trumpa

    jest to obraz otoczenia o jakim rozprawiamy, ……;- iluzje, ….

  22. Baader Meinhof ;- szybkie rozwiązanie, gdy jest wola polityczna to wszyscy rewolucjoniści zostają samobójcami

  23. Nie ma żadnych istotnych działań kontrrewolucyjnych. Jest albo idiotyzm, albo uległość, albo żebranina.

  24. witam,

    w kontekście propagandy pisze pan często(a za rzadko) o dewastacji emocji. Nie ogląda pan wiadomości w tvp, ja też nie mam tv, ale jak bywam u kogoś to tam zawsze najdłuższy materiał jest albo o hospicjum ze zbliżeniami na twarze pensjonariuszy, ich wypowiedzi przy smutnych ścieżkach dźwiękowych, albo nieuleczalne dzieci. Zapytać trzeba: czemu to służy? Czy nie temu, żeby wmówić ludziom gnębionym przez zus (obiekt kultu w pisie), że „żyją w luksusach”?

  25. Wiara i uczynki – to bardzo proste. Przy tym żadnej litości dla herezji bez względu na to, kto ją głosi.

  26. Tak sobie myślę, że kontrrewolucja jest tylko odmianą rewolucji a jej sukces zawsze będzie uzależniony od tego czy ideowo sięga w przeszłość („oby znów było jak było”) czy w przyszłość. Kontrreformacja, skuteczna kontrreformacja jako kontrrewolucja wobec rewolucji protestanckiej, to dzieło SJ, jezuitów, którzy zmienili wszystko, tak naprawdę rewolucjonizując katolicyzm. Patrzmy za co się wzięli: oświata dla młodych, doradztwo dla władców i praca misyjna. Wewnątrz zakonu – żelazna dyscyplina, posłuszeństwo i praca, praca, praca. Spójrzmy na dzieło św. Maksymiliana Kolbe – to też próba kontrrewolucji w zsekularyzowanym państwie socjalistycznym II RP. Dziś zaś współczesna polska kontrrewolucja jest w Częstochowie na 26 Pielgrzymce Radia Maryja i TV Trwam. Wszystkie te trzy realne kontrrewolucje są obiektem autentycznej nienawiści wszelkiej maści ruchów rewolucyjnych bo znają ich na wylot i mają na nich kontrmetodę, skuteczną.

  27. Nie ma. Jest tylko the hard way, co okazuje się oczywiste. Nawet nam to pokazują w telewizorze.

  28. przepraszam za te uśmieszki, ale betacool zadziałał wspólnotowo na SN (w ramach pokrycia segmentu dla „działkowców” ;))

  29. Rewolucja w pewnym momencie dokonuje podmiany kontrrewolucji na agenturę. Potem dzieci tej agentury zamieniają się w prawicę socjalistyczną z ludzką twarzą. Tak to jeździ.

  30. Tak, ale oznacza to, że można poróżnić się z krewnymi, powinowatymi i przyjaciółmi, którym wydaje się, że nie innego świata niż rewolucyjny.

  31. nie ma innego wyjścia, z resztą nie ma się nad czym zastanawiać, nawet jeśli się za to „po ziemsku” płaci

    taka jest nauka Chrystusa i już

  32. Kontrrewolucja jest to wyjście na lodowisko jednego z paletką do badmintona na bandę hokeistów w pełnym oporządzeniu. Oczywiście, aby grać w hokeja według ich reguł.

    Wyjścia są dwa:

    – wysadzić lodowisko wraz z hokeistami

    – namówić hokeistów do badmintona (to będzie bardzo trudne).

  33. Nie, o jedno i drugie łatwo. Podnieś się i rzuć się w morze – powiedz górze i jeśli nie wątpisz, to otrzymasz. Problem w tym, że bardzo dużo ludzi, w tym nominalnych chrześcijan, wątpi, głęboko wątpi.

  34. Gospodarz – jak zwykle – wie jak to celnie ująć 🙂

  35. i w tej sytuacji co tu jeszcze można dodać…..

  36. Ja już się poróżniłem ze wszystkimi…mogę zaczynać od nowa…

  37. Ja optuję za wjazdem na lodowisko pługiem śnieżnym

  38. No i zacny profesor Bartyzel z wdziękiem miażdży podczas pogadanki idee oświeceniowe. Słuchający ludkowie narkotyzują się oparami kontrrewolucyjnego gadania i idą do domu. I tak do następnego razu. Idą sobie po raz enty ludkowie na spotkanie z ekszpertem, co to im prawi, jak bardzo jest źle i że chrześcijaństwo upada. Przy czym ekszpert opatruje wypowiedź znakiem ujemnym, a bolszewik Zandberg znakiem dodatnim.

    Już lepiej kupić sobie fajkę wodną i tytoń o ładnym zapachu, by tym się napawać.

  39. to pierwsze, na rakietce musi być wymalowana goła baba, która przykryje nadchodzącą śmierć (oczywiście to taka mała prowokacja, zamiast baby może być napis: najlepszy hokeista z Owczej Wyspy 😉

  40. JKM często cytuje Pawła Jasienicę: „Już dość dawno temu powiedziano, że najbardziej liberalna republika dzisiejsza wydałaby się ludziom ówczesnym strasznym domem niewoli, że stary porządek był po prostu naszpikowany niepojętymi dla nas wolnościami.”

    Kiedyś to powiedziałem w jakieś tam rozmowie i niemal zostałem zjedzony żywcem. 🙂

  41. Zgodziłbym się jeśli chodzi o SJ. To dzisiaj najwięksi lewacy w KK. Na pewno weszła tam agentura (np. rewelacje, które wyszły przy okazji katastrofy smoleńskiej) i dokonano wielu podmian. Ale dzisiejsza kontrrewolucja w Polszcze to Redemptoryści i Salezjanie. Jak na razie niewiele tam agentury i podmian. Poza tym rewolucja nie jest wszechmocna. Jedyną siłą realną, poza zapleczem finansowym, jaką może przejąć i wykorzystać jest państwo. Ale jak np PRL przeżyliśmy to eurokołchoz też damy radę!

  42. Albo tytuł książki „Boiduda”

  43. Rewolucja dysponuje szeregiem organizacji niejawnych i półtajnych i to jest jej główna siła. Państwo zaś to sposób przenoszenia na obywateli i poddanych kosztów wojen prowadzonych przez te organizacje. Siła rewolucji polega ponadto na ciągłym przepoczwarzaniu

  44. Wyśmienicie. Jeden z najlepszych sposobów poróżniania się z ludźmi, to poważnym tonem powiedzieć prosto w twarz, że Polska musi na powrót stać się królestwem katolickim. Ja w latach 90. niby go stosowałem, ale w tym samym czasie potwornie się pogubiłem, uznając, że że Brytania jest fajnym królestwem. Co za bolesna pomyłka!

  45. Z Jasienicą należy uważać, bo głosił on, że w XVI wieku król Zygmunt August powinien był porzucić Kościół Święty i utworzyć sektę narodową na wzór luterski. Jasienica przez modestię nie dodał, że w sektach narodowych luterskich i innych heretyckich nie ma Ducha Świętego, sakramentów, kapłanów. Nic tam ni ma oprócz heretyckiego syfu.

  46. Nie musze (chociaz kiedys kumpel mowil, ze musze to sa gowna) juz nawet czytac by wiedziec, ze Pan, Panie Gabrielu, Pan robi spektakl niesamowity.

  47. W 1959 roku Nixon wzbudził entuzjazm czołowych przedstawicieli klasy robotniczej w Hucie Warszawa, gdy pozdrowił ich po polsku: „Czołem Robotnicy”.
    W 1963 roku Kennedy wzbudził entuzjazm artystów przemówieniem, które obracało się wokół tezy:
    „Sztuka to nie forma propagandy; to forma prawdy”.
    Dlatego też imieniem Kennedy’ego nazwano później wielki, śmiertelnie brzydki barak w Waszyngtonie służący do uprawiania sztuki.

  48. Sztuka sakralna tak, to forma prawdy…

  49. Pan jak panstwowa akademia nauk

  50. No właśnie kiedy przeczytałam tekst Coryllusa, pomyślałam sobie o szczycie w Hamburgu. Oto chuligani, cywilbanda  (mogą być z całego świata) chwytami niedozwolonymi (np. rzucanie koktajli mołotowa z okien mieszkań w stronę policji) wprowadzają terror w centrum miasta, no czysty anarchizm. Miasto jest jakimś dobrem wspólnym i jakiejś wspólnocie która to miasto finansuje, powinno służyć. W obronie tego dobra wspólnego staje policja i jest ona atakowana bezwzględnie, brutalnie. Wystarczy porównać ilu jest  uszkodzonych policjantów a ilu bandytów nazywających się alterglobalistami. Tylko tym bandytom wolno wszystko.

  51. ten dach baraku idealny na artystyczne wiece w formie prawdy…..

    http://www.wikiwand.com/fr/John_F._Kennedy_Center_for_the_Performing_Arts

    ps. nie miałam kiedy powiedzieć, ale Pana jawor i zdjęcie mnie zabiło! to tak a propos sztuki

  52. Bo ci alterglobaliści pracują na polecenie pani Merkelowej i innych umiłowanych przywódców. Większość tych zadymiarzy nie pojmuje, że demoluje Hamburg zgodnie ze scenariuszem nakreślonym przez miejscową delegaturę UB.

  53. Cudo. Gorzki miód na moje serce.

  54. „Kontrrewolucja stwarza poza tym jedno ważne i niebezpieczne złudzenie, dotyczy ono karier kontrrewolucjonistów. To wszystko jeden w drugiego są chłopcy, którzy chcą być kimś, a przed nimi nie ma żadnych karier, albowiem nie istnieją już hierarchie, w których mogliby awansować. Nowe zaś są hierarchiami rewolucyjnymi”

    Sugerujesz zatem, żeby zrezygnować również z pojęcia kontrrewolucji. Może jeszcze nie w dyskursie z potencjalnymi czytelnikami Kliniki języka, ale na twoim blogu. Zgadzam się. Propagować kontrrewolucję to tak jakby pisać poprawki do Tolkiena, sequele, które by korygowały jego herezję, a w istocie promowałyby ją na nowo w nowej jakoby ortodoksyjnej okładce. Niezauważalnie albowiem kontrrewolucja promuje rewolucję, tak jak konsterwatyzm i tzw. monarchizm. Meistre, twórca monarchizmu, przecież najpierw był fanem Rousseau i na dworze sabaudzkim w środowisku niby rojalistów, swoją drogą mętnym jak kuźnica kołłątajowska, był przyjmowany z podejrzliwością.

    Ja jestem znowu pod wrażeniem ’39 wypraw’, do których wróciłem po roku. Gdzieś mi się w mojej neurotycznej duszy kołata ta naiwna duma z tego, że niby czytam książki kontrewolucyjne, jak naprzykład ta książka Krzysztofa. Ale guzik! Jak kontrewolucja? Kontrrewolucja jest tylko, jako propagandoway haczyk, w umyśle zmożonego czytelnika jego książki, takiego jak ja, chociaż i u mnie już zanika. Tam jest po prostu kawał roboty i najwyższej klasy stylistyka zróżnicowana jak symfonia, narracja, fabuła, koncepcja za koncepcją, analityka, politologia, czyli faktyczny, chłodny 'monarchizm’, mądrość po prostu. Teraz zaczynam widzieć jego pretensje do 'socjalizmu’ jako nie do końca uświadomioną kontestację kontrrewolucji. Ani socjalista ani kontrrewolucjonista. Po prostu odgałęzienie Kościoła. Jest tylko Kościół i mafia, czyli rewolucja. Reszta to ściema.

    Ps. Ufam Opatrzności, że da mu jeszcze za życia na niej zarobić. Podobnie i z twoim Kredytem i wojną, niby kontrrewolucja, a to po prostu brutalny katolski realizm.

    Z innego kufla: Krzysztofie przecież jestes doświadcznym ojcem. Czujesz lub rozważasz opowieści dla młodych albo dla dzieci?

  55. Sztuka forma propagandy

  56. Takie nieśmiałe zapytanko do Toyaha, o to wyczucie lub rozważanie opowieści dla młodych. Z gadania nie wyjdzie książka. Ale pisanie komentów na blogu może trochę pomóc. Może komuś. Katalizator.

    Kossobor pomogło.

  57. Oto rewolucjonista WYMAGA, aby kontrrewolucjonista był prawy, naiwny, nie stosował chwytów nieczystych, ani manipulacji, za to Rewolucjonista może wszystko.

    Wężykiem! No ale co z tym zrobić…?

  58. Świetne. Tego nie znałem.

  59. tak, ale jawor akurat nią nie był

  60.  iluzja, że rewolucja ma antytezę w tzw. kontrewolucji jest błędem ideologicznym;- rewolucja nie ma antytezy

    W punkt.

  61. To, w rzeczy samej, dość niepokojący rysunek…

  62. bo nie ma doktryny, a po prawdzie nie ma nawet pomyślunku

  63. Rewolucjonista może nawet zmieszać z błotem kontrrewolucjonistę, bo kontrrewol zajmuje się tylko redystrybucją rewolucji, jest zależny od sponsorów ale pośrednio przez kontakt z rewolem.

  64. albo stopić lód i popatrzymy na tych co na łyżwach z kijami hokejowymi w 30 st. upale, będzie urokliwie

  65. Nie tylko. Opowiadano mi, że gdy RAF przekroczył wszelkie granice, policja niemiecka przestała udawać „kulturę”: na najmniejszy sygnał, że np. w jakiejś knajpie jest ktoś z nich /rewolucjonistów/ – wpadała i strzelała, nie licząc się z okolicznościami i ewentualnymi niewinnymi ofiarami. I te samobójstwa, naturalnie.  No ale to była stara niemiecka policja. Dzisiaj – mamy Hamburg i nieprawdopodobnie wielką liczbę poszkodowanych policmajstrów. Co zdumiewa. A tylko 100 aresztowanych antifowców. To jakieś jaja są.

  66. dlatego właśnie trudno, św. Jana od Krzyża i innych mało kto chce już nawet nie tyle czytać ile rozumieć; pojęcie 'potęga wiary’ zostało zastąpione 'zdolnością kredytową’ i brakiem wpisu do rejestru dłużników; a tak jak dochodzi do bezpośredniego doświadczenia konfrontacji ze złem [mityczny 'system’?] to wszyscy do adwokatów/sędziów/prokuratorów/ … tylko nie do lektur zalecanych przez KK

  67. Tak właśnie jest. Powtórzmy więc:

    Rewolucja w pewnym momencie dokonuje podmiany kontrrewolucji na agenturę. Potem dzieci tej agentury zamieniają się w prawicę socjalistyczną z ludzką twarzą.

    Ale jest naprawdę prosty sposób na „sprawdzam” – popytać o własność. Mam to przerobione.

  68. doczekamy, że niemiecka policja zapisze się do  antyglobalistów i będzie jako hare kriszna;- ni i policjanci będą na isis dobrowolnie składki płacić

  69. no i marzy o prowizji — to szczyt jego marzeń

  70. Napisałam tę książkę w 2007 roku, bez kompa, netu, komentowania i na maszynie do pisania.

  71. Ten lód, Qwerty, to własność i jej prawne i przemocowe /np. ustawami sejmowymi/ zabezpieczenie. Mają to wszystko. Nie idzie tego stopić. Dzieci wykreowanych „kontrrewolucjonistów” z ludzką, socjalistyczna twarzą, tego pilnują.

  72. Po prostu państwo policyjne przestało inwestować w policmajstrów. Bojówkarze są ważniejsi, bo to oni rozwalili już egzekucję prawa w ojropie i przygotowali teren pod jumę. Sponsorów coś jeszcze trzyma. Nie mogą dogadać się, co do podziału łupu.

  73. Dobre i … przerażająco realne.

  74. U mnie juz dawno to samo ale da sie zyć.

    A u Ciebie?  Daj Panie Boże, przeciez to sukces. Ok, powiesz zapewne, niepelny. Nigdy nie będzie i właśnie tak ma być.

    PS Mówiłeś kiedys, ze reklama na samochodzie po bokach, tez z tyłu, a może i na masce, nie mówiąc o bilbordzie na bagazniku dachowym nawet, czasami z informacją o jakimś evencie, że to ekstrawagancja. Uważam, ze jednak nie. Teraz już na pewno nie. A dla tych, którzy by to mieli na swym samochodzie, to jednak pewne wyzwanie też ale tak ma być przecież, to takie budowanie twego sukcesu jeszcze i jeszcze, a my z Tobą.

  75. kontrrewolucja jest montowana przez tych samych co przygotowuja rewolucje

    to sa tak zwane stale warianty gry ( G.Braun)

    nastepnie przez kooptacje wybiera sie naiwnych, ktorzy zdarzyli zapomniec co jest papierkiem lakmusowym wszelkiej kontrrewolucji (wlasnosc – warunek wystarczajacy do diagnozy oszustwa. ALE WARUNKIEM KONIECZNYM DO SUKCESU KONTRREWOLUCJI JEST KOSCIOL SWIETY)

  76. Swieta prawda

     

    WARUNKIEM KONIECZNYM DO SUKCESU KONTRREWOLUCJI JEST KOSCIOL SWIETY

  77. po co ogladac to co „pokazują w telewizorze”?

    i jeszcze sie tym chwalic?!

  78. Zatkało mnie! Nie mam słów. Nie wiem czy to dobrze, że o tym nie wiedziałem, czy źle, bo jeszcze inaczej bym napisał tę recenzję. To znaczy że za parę miesięcy wrócę jeszcze do Zielonych rękawiczek.

    A może pani wpisać ten komentarz pod moją recenzją? Sorry że tak się napraszam, ale to doda jeszcze tego czegoś, rzeczy prawdziwej.

  79. U mnie to samo. Na szczęście mam żonę „szowinistkę” i „oszołoma”. Na prawo od niej tylko ściana Kościoła.

  80. Muszę spadać, wrócę później, ale wkleję tu śliczne jajca /rysunek Niewolnika w realu/:

    https://www.youtube.com/watch?v=P9yz7GWNfBQ&feature=youtu.be

    Enjoy yourself!

  81. Skutecznosc lewicy inaczej (z akcentem na brak charyzmatow i kastracje

    http://strajk.eu/jak-myslec-o-lepszym-swiecie-skoro-gdzies-za-rogiem-plonie-salon-porsche/

  82. realna wojna w RP toczy się o własność i o quasiprawne lub ostentacyjne bezprawne odejmowanie własności wytypowanym grupom/osobom/.. [także dot. nieprzywracania własności];- powstały całe środowiskowe grupy wyspecjalizowana w 'przejmowaniu’ własności [sędziowie, adwokaci, prokuratorzy, inni] i jest to wojna o przeżycie/przetrwanie; inaczej: państwo zostało przekształcone jak na rys. niewolnika tj. my za osadzonych a nadzorcy za władców wszelkiego dobra i narracje dla frajerów co na nowy, lepszy 'raj’  kolejny raz mają czekać w bezwolności

  83. >Jest tylko Kościół i mafia, czyli rewolucja. Reszta to ściema.

    Dokładnie.

  84. Nie mówię, żeby ktoś oglądał telewizor. Mówię, że kto uważnie patrzy, zorientuje się, że i zakłamany telewizor czasami niechcący mówi prawdę w pokrętny sposób.

  85. Rewolucja rewolucjà a w bankowosci te same prawa od setek lat.

  86. Jaja jak berety !!!

    A wsrod zatrzymanych…  Niemcy + Marokanczycy + Ruscy + Wlosi  =  chlopcy malowani, sami wybierani  !!!   Taki  zar  sie z nieba leje, a im sie  domonstrowac… i DEWASTOWAC  miasto  zachcialo… kiedy  takie nadzwyczajne  „srodki ostrorznosci”  podjela Angela…

    … 900 policjantow  przeciw 100.000 bezkarnych  lobozow  !!!

    Bravo  Angela !!!

  87. Dokladnie !!!

    Hollande grosza nie dal  policji kiedy strajkowali w ubieglym roku… panstwo ISIS trzeba „wspierac” i biznes globalny, masonski krecic w Qatarze !!!

  88. to nie są  te ani takie same prawa; prawo bankowe i akty okołoprawne to dzisiaj zupełnie inne bajka’ casus: bankowy tytuł wykonawczy, bank rumuński z ujemnymi odsetkami, etc

  89. Śp. Dziadek mój przed I WŚ podróżował po Rosji ,mawiał że takiej wolności i swobody  jak za cara nie widział już nigdzie potem.

  90. Raz sie to nazywa tak raz śmak. Pan wie o co mi chodzi.

  91. tak, wiem;- o istocie narzędzi zniewalania ludzi i czynienia z nich niewolników

  92. Do przestrzegania zasad wobec bandytów wzywa łże prawica, agenci- śpiochy, krety i nawiedzeni idioci, nie rozumiejący słowa kompromis i związku przyczynowo-skutkowego. Gra na nucie miłosierdzia chrześcijańskiego już się skończyła, co widać w dyskusjach telewizyjnych. Teraz mówi się min. o skutkach przyjmowania emigrantów. Uważam, że powinno się pójść dalej i proponować takim zwolennikom golenie głów w wypadku dokonania zamachu, a także noszenie tabliczek z napisem „Przeze mnie zginęli niewinni ludzie”.

    Jeśli zaś chodzi o Kiereńskiego, to był masonem i miał pochodzenie prawnicze .Dzięki temu mógł pełnić rolę pożytecznego idioty. Czytałem, że kontrolował armię, żeby jakiś Bonaparte nie pojawił, o komunistów się nie bał. Była to doskonała wymówka. Entuzjazm dla Lejby Trockiego to opłacona działalność, kontynuowana do dzisiaj, między innymi na Majdanie.

    Rewolucjonistów należy traktować jak w dowcipie o lokomotywie i samowarze: ” Ich nada ubiwać, kak oni malieńkije”.

  93. A wczoraj Cię nie zapytałem, bo skleroza

    Sprawdzałeś kiedyś ilu masz klientów?

    I ile do tej pory książek sprzedałeś?

    Bo trzeba dbać o tych którzy są, bo zdobycie nowych to jest drogo i ryzykownie

    A zastanowiłeś się kiedyś ilu ludzi czyta, a jaka część z nich myśli i jest ciekawa historii i mechanizmów nią rządzących?

    Ja wiem że się dusisz w tym co jest, ale to co zdobyłeś to jest bardzo dużo

    A socjalistów dopiero zacząłem czytać i to jest jakieś inne, no takie jak „Dzieci peerelu” albo „Pitawal”

    Lubię taki Twój styl pisania:)

  94. Jest we mnie głębokie pragnienie zrobienia czegoś innego….

  95. Kiedyś w RM bredził, że w totalitaryzmie nie można dokonywać odkryć. To niech sobie porówna III Rzeszę i współczesne Chiny z Polską. To kwestia organizacji, a nie ustroju.

  96. Trzeba eliminować socjalistów pobożnych, bezbożnych i wątpiących. W Niemczech likwidowano komunistów, ale obstawiono obie opcje i robotę musiał partacko odwalać Adolf . W efekcie teraz sprowadza się nachodźców, aby dokończyli sprawę.

  97. Problem z panem profesorem Bartyzelem i podobnymi postaciami polega na tym, że oni nie wierzą, że działalnością prowadzoną tu i teraz da się z rewolucją wygrać. Oni pracują jako funkcjonariusze od zarządzający muzeami. Nie wierzą, że można nie łykać smierszowego syfu, którego pan profesor Bartyzel nałykał się po czubek głowy.

    Otóż da się. Można zacząć od codziennego odmawiania modlitwy do świętego Michała Archanioła, najlepiej tej w wersji dłuższej.

  98. Tacy ludzie nie wierzą w to, że działanie, które było skuteczne tysiąc pięćset i pięćset lat temu, może skuteczne i dziś. Co łączy się z herezją, ponieważ Trójca Przenajświętsza nie może się zmienić.

  99. zamboni, tak nazywa się maszyna do robienia lodu, wystarczy

  100. tzw. demokracja czyli jakobińska republika, wprowadziła system wyborczy, który gwarantuje samozwrotność w odtwarzaniu układu, mzastosuje się do proponowanej sygnatury, czyli rewolucyjnego.

    Obniżono wiek wyborczy do lat 18, co gwarantuje duża pule głosów ludzi niedojrzałycvh politycznie, życiowo i emocjonalnie.

    Zrównano prawa głosów dla płacących podatki z własnej działalności oraz  tych żyjących z pensji z budżetu (centralnego lub samorządowego, zarówno).

    A powinno przecież być tak, że w wyborach samorządowych nie mogą głosować osoby zatrudnione w samorządach. Odpowiednio dotyczy to wyborów parlamentarnych i urzędników „państwowych”.  Może mieć taki bierne prawo wyborcze, ale nie powinien głosować (czynne)

    No i podniesienie wieku wyborczego do lat 24, chyba że ktoś udowodni, że pracuje (poza budżetem) np.  już od dwóch lat.

    itede, itepe. włosy

    Bez zmiany zasad tej „demokracji” nigdy nie wyciągniemy się ami sz bagna ciągnąc a własne

    A potem przyjdzie kolej na ordynacje podatkową.

  101. nawet nie zająknął się,  że jest warszawianinem

  102. ZUS to nasza „święta krowa’ i posiada status państwa w państwie.

     

    Jakby to ująć obrazowo;  o, np. na ZUS-ie (jego wypłacalności)zawieszony został  byt państwa. Czyli instytucja państwa stała się  de facto zakładnikiem ZUS.

    Do tego prowadzi spirala zadłużenia budżetowego i rolowanie debetu na kolejne lata.

    To już socjalizm był bardziej racjonalny ekonomicznie (oczywiście w ramach swobody od moskiewskiej centrali,  które posiadały poszczególne protektoraty).

    Centrala moskiewska została zamieniona na MFW.

    Jszcze oekaże się, co było gorsze.

  103. po pierwsze nie obowiązywały paszporty, pesele i obowiązki meldunkowe.

    a po drugie rozróżnienie swój – obcy polegało na poprawnym wykonaniu znaku krzyża.

  104. najwięksi to zakon OP (dominikanie)

  105. to nie są jaja.. Zadymypodobne jak w w Hamburgu są wykonywane  przez przygotowanych profesjonalnie do walk ulicznych zadymiarzy.

    Nie jest żadna tajemnica, że wielu z nich przechodzi przeszkolenia w obozach treningowych jednostek specjalnych.

    Wiedza jak i w co się ubrać, jakie założyć ochraniacze np. przed gumowymi kulami, jakie prze gazem łzawiącym, czy  jak ustawić się, gdy policja strzela z armatek wodnych (siadanie  na jezdni w pozycji w jajo). Wiedzą czym i w jakie części ciała rzucać albo strzelać (z proc stalowymi kulkami), ergo mają rozpoznane słabe strony wyposażenia policji.

     

    Przy nich ci policjanci to sa matorzy.

  106. Mt 11, 25-30
    Tego czasu Jezus rzekł: Uwielbiam Cię, Ojcze, Władco nieba i ziemi, iżeś zakrył to wszystko przed mądrymi i uczonymi, a objawiłeś całkiem maluczkim. Tak, Ojcze! Tak sobie upodobałeś.  Wszystko zostało Mi oddane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, podobnie jak nikt nie zna Ojca, tylko Syn oraz ten, któremu On chce to objawić. Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i uginacie się pod ciężarem, a Ja wam sprawię ulgę. Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych. Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię moje lekkie.

  107. Profesor Bartyzel zajmuje się teoretyzowaniem. Do tego stopnia, że zapętlił się. Jest monarchistą, a nie widzi, że monarchia to w gruncie rzeczy droga do absolutyzmu, odmiany totalitaryzmu. W efekcie zgodnie z jego poglądami wynalazczość nie będzie możliwa.

  108. Nieprawda. Monarchia była, jest i będzie jedynym ustrojem, tylko dekoracje mogą się zmieniać. Wybiera się między panowaniem Chrystusa Króla albo szatana. Opowiadanie, że istnieje jakaś trzecia możliwość, mija się z celem.

  109. 10 lipca jednak Wałęsa nie weźmie udziału w czymś tam, bo ponoć zachorzał, no i komentarz eski: „Wałęsa ma łeb jak wiadro i psi węch do polityki”. Niektórzy rewolucjoniści to umią i rewolucję  zrobić i reżimowi sprawozdanie napisać z przebiegu  rewolucyjnego spontanu no i  w totka wygrać. No umią.

  110. Rewolucjonistów należy traktować jak w dowcipie o lokomotywie i samowarze: ” Ich nada ubiwać, kak oni malieńkije”.

    Genialny pure nonsensowy żart, nie znałam 🙂

  111. Te „jaja” to napisałam dla zasady „głupiej /byłej/ blondynki”. Zwykła retoryka. No i oczywiście masz rację; dodatkowo jeszcze tam szły całe gromady jednakowo umundurowanych antifowców.

  112. Miałem na myśli realnie działające systemy. Chrześcijaństwo ogranicza władcę wtedy, gdy jest wierzący. W innym przypadku to droga do absolutyzmu.

  113. Zadym by nie było, jakby Trump powiedział: „Ich bin ein Hamburger”.

  114. To opowiadał chyba ktoś we wsiowej telewizji. Nawet w chlewie można znaleźć perły.  Mogło to też być w zbiorze dowcipów z PRL.

  115. Linia i kolordotarłem do tej scenerii

  116. A ja nie mam na myśli żadnego innego systemu niż realnie działający.

  117. Tyle tylko, że katolickie monarchie została zostały w Hiszpanii, Belgii, Luksemburgu i Monako. Wszystkie przechylają się na lewo. Reszta to heretycy, Arabowie i Azjaci. Wynika z tego, że forma rządów sama z siebie nie gwarantuje utrzymania żadnych zasad.

  118. Zdołano ich spacyfikować, gdy do akcji weszły formacje antyterrorystyczne.

    „Normalna” miejska policja nie dała sobie rady.

  119. Monarchie katolickie zostały zepchnięte do piwnicy, a za dłuższą chwilę zapewne znajdzie się tam Kościół katolicki. Ale to wszystko wróci, bo nie da w nieskończoność blokować prawdy.

  120. Właściwie to o tej porze, ja juz nie mam nic do dodania. Wszystko zostało powiedziane.

    http://prawy.pl/54032-niemieckie-anarchistyczne-bojowki-dotowane-z-ue/

  121. Niestety, wiara katolicka i przynależność do Kościoła nie oznacza automatycznie nabycia odporności na tzw. idee rewolucyjne i socjalizm. Przegrywamy, bo tzw. nasza strona nie przedstawia masom ludowym miast i wsi atrakcyjnej oferty, tak jak to uczyniono w drugiej połowie XIX w. Co więcej, istotna część wypracowanej wtedy tzw. Katolickiej Nauki Społecznej została w praktyce propagandowo zawłaszczona przez socjalizm, który po podmianie znaczeń wykorzystuje ją do uzasadniania dokonywanego rabunku. Można więc na przykład usłyszeć, że rozdawnictwo i socjal za pośrednictwem państwa, to jak najbardziej realizacja KNS.

  122. No prosze !!!    Pieknie !!!

    Nasze skladki ida sie gonic… i jeszcze karami „strasza” za nieprzyjecie tego  SZCZESCIA… 250.000€  za 1 tygrysa orientu albo z Afryki…

    … Angela z Hollande’m i z z tym slupem „Mikronem”  juz powinni szykowac sie pod TS w Strassburgu !!!

  123. Chwileczkę, żeby tę atrakcyjną ofertę zniszczyć, wrogowie wiary i Kościoła wywołali dwie wojny światowej i szykują się do wywołania trzeciej. Poza tym doprowadzili do zwołania soboru ekumenicznego, który nie był soborem ekumenicznym. Podmiana katolickiej nauki społecznej na sowiecką naukę społeczną stanowi jeden z dodatkowych smaków tej wielkiej kombinacji.

  124. Zatem najlepszą formą kontr-rewolucji jest następna rewolucja unieważniająca aktualną rewolucję ale nie wracająca do stanu sprzed niej. Jakiego nowego człowieka będzie Tworzył coryllus?

  125. Ta oferta może i jest atrakcyjna, ale czysto teoretyczna. Wystarczy spojrzeć, jak nas załatwiła katolicka Austria, nie mówiąc o Prusach czy Rosji.

  126. To się raczej nie uda (patrzę na ludzi już swój kawałek czasu i optymistą nie jestem). Chyba że normalność zostanie opakowana w coś więcej.

  127. Jeśli usunie się wszystkich socjalistów i ich mocodawców, to będzie to możliwe

  128. Ktoś tu wcześniej zamieścił fajnego gifa, „gdybanie na spacerniaku”. Myślę że go nie widziałeś.

  129. Oprócz oferty katolickiej istnieje oferta synagogi szatana. Innych ofert ni ma i trzeba się z tym pogodzić.

  130. Widać oferta kulturalna w więzieniach jest ciekawsza niż ogrodnictwo.

  131. Ale nie ma to bezpośredniego związku z formą sprawowania władzy. Widać to doskonale na przykładzie antypapieży i heretyków. Obecnie będzie tak samo.

  132. W gifku więzienie jest tylko figurą. Trochę jak walka z lewactwem na fejsbuku – walczyć z kimś w utworzonym przez tego kogoś matriksie.

  133. Rozkład Pareto rządzi alokacją forsy stąd co jakiś czas złamanie 'świętego prawa własności’ zdarza się 'z konieczności’. Z  taką pewną nieśmiałością czekamy na  🙂

  134. „czasami niechcący mówi prawdę w pokrętny sposób”

    ? 🙂

    http://niewolnik.salon24.pl/403877,nr-0255-red-light-district

  135. „Rewolucja nie układa się ze słabszymi tylko ich eliminuje albo nie zauważa. Układy są zawsze wtedy kiedy rewolucja jest słaba, potem są już tylko konsekwencje układów.”

    To jest komentarz-prawda wszech czasów o rewolucjach. Majstersztyk. Chylę czoła.

  136. „Franco i Pinochet jakoś się nie przejmowali WYMAGANIAMI rewolucjonistów i dość szybko i skutecznie rozwiązali problem.”

    I do dzisiaj się na nich pluje. A ścigani byli po całym świecie – patrz Augusto Pinochet i sędzia baltazar – aresztowanie w UK.

  137. Nie nie, uciekną przez barierki a potem wskoczą od tyłu i ci ukręcą łeb.

  138. Bo Kościół nie stoi ani po stronie rewolucji, ani kontrrewolucji. Co nie przeszkadza obu stronom wycierać sobie nim gęby. Błędem, nawet logicznym, jest gdy my, kościół (z małej) opowiadamy się po którejś ze stron jako Kościół (z dużej). A nasze Królestwo nie jest z tego świata. Co nie znaczy, że ma nas mie obchodzić co sie dzieje tu i teraz. A KNS podkreśla bardzo ważny i na ogół kompletnie nierozumiany fakt: właścicielem wszystkiego jest Chrystus. My tu rozwiązujemy tylko mniej lub bardziej udolnie kwestie posiadania i zarządzania Jego majątkiem.

  139. Paris, a co komu po TS takim czy owym, fakty dokonane są prawem

  140. należy rozróżniać ustrój duchowy od ustroju społecznego/politycznego/..

  141. gro’z’e burger lub cheeseburger – super; – hot chicken

  142. Nic podobnego nie widać, bo urząd Piotra różni się ułomnej osoby pełniącej urząd Piotra.

  143. to nie jest takie proste, ceny bywają dość przerażające; staniesz wobec zorganizowanego systemu z przekonaniem, że masz rację i to każdą? i jak znasz cenę oraz masz pewność, że jak więzień kacetu/łagru skończysz? – pokaż przykładem własnym; narracje są fajowe lecz doświadczenie matką nauk

  144. jesteśmy jak dzierżawcy ze świadomością własnych ułomności; odpowiedzi dot. nagrody na tym padole nie zaznamy

  145. Osobiście raczej nie. Ale dany nam został przepis, jak pobyt tutaj uczynić nam i naszym bliźnim znosniejszym. A, że my wolimy uprawiać kulty cargo? Cóż, Pan jest cierpliwy i bardzo łaskawy.

  146. Święci męczennicy stanęli wobec zorganizowanego systemu i nie poddali się w obliczu śmierci.

  147. Ale nie w celu zwiększenia dobrobytu na świecie.

  148. Pod taflą lodu mrożenie zainstalowane jest. Zasilanie od sprężarki odłączyć wystarczy, by  🙂

  149. Monarchia była, jest i będzie jedynym ustrojem, tylko dekoracje mogą się zmieniać. 

    Proponuję przełamać pospolite następstwo czasu a momentem nieustającego odniesienia to 'tu i teraz’:
    Monarchia jest, była i będzie

  150. Chocby po to Qwerty, zeby stwierdzic, ze te cale „fakty dokonane” sa czystym BEZPRAWIEM !!!

  151. I tak chcieli Trumpowi coś obciąć, za to, że tyle gadał o Polsce. Zarzucają mu porzucenie hasła „America first!”

     

    Z kolei inni klarują, że w Wawie powstała „amerykańska doktryna XXI wieku”, której zacietrzewieni krytykanci jeszcze nie dostrzegli.

     

    W tym sensie Trump rzekł o wiele więcej, niż Kennedy w Berlinowie. Ten ostatni tam się przybierał w szatki nowo wykreowanego „miasta niezłomnych”. Trump natomiast nie mieszkając ostrzegł zachodnią Europę, że dosyć tego, co ona wyprawia. Uznanie Merkel dla Trumpa na hamburskim szczycie dwudziestki było fałszywe, a jej „och, Donald, to największe twoje przemówienie, więc Bruksela byłaby najlepszym miejscem do jego wygłoszenia, wiesz” było próbą zaprzęgania ogiera, który właśnie wyrwał się ze stajni.

  152. 100% słusznie. Z tym, że już dziś widać, co jest gorsze. Dla kompletnych neptyków napiszę: najgorszy jest tzw system pieniądza fiduciarnego, wyznawany (to jest heretycka religia) m.in. przez MFW, oraz inne ugrupowania, stare rodziny i instytucje.

  153. Niewykonalne, bo trzeba zlikwidować źródła socjalizmu, a to zostanie uznane za anty… . Jak wszystkim tutaj wiadomo, socjalizm jest tylko zasłoną do kradzieży.

  154. Urząd różni się oczywiście od osoby, skutki działań nieodpowiednich ludzi czynią zło. I tu również widać, że forma tylko uzupełnia idee. Inaczej jest to tylko pobielany grób.

  155. Raczej nie porównuj T. do K.  A przynajmniej odpukaj w niemalowane.

  156. Amerykanie, tam u siebie, porównują. Czytam to i zdziwiony, odpukuję. Sauelios dobrze napisał nam tutaj o tym, jak to wywołano przewroty wojenne, ogólnoświatowe (1. i 2. W.Ś.) a następnie chytry przewrót ogólnoświatowy na miarę tamtych wykrojony, wywracający nasze sumienia najgruntowniej, niezgorzej niż wojna: Vaticanuum Secundum.

     

    Pociągnijmy zatem to myślenie Saueliosa w przód.

     

    Dwadzieścia lat po Soborze Watykańskim Drugim urządzono światu komedię pt. „Sowiet się cofa i poddaje przy tym”. Był rok 1985, gdy odpalono przedstawienie, a 1990, gdy zamknięto teatr.

     

    Po upływie następnych – choć tu nie całych; coś swędziała Rządoświatowców kiszka jedna i druga – dwudziestu lat rozpalono Bliski Wschód, wysyłając żołnierzy pod koszmarnym pretekstem ogniska, jakie rozpalono w Nowym Jorku pod papierami archiwów w instytucjach tzw. Centralnych (Deep State) Rządu, oraz pod sejfami ze złotem, jakie w NYC umieścili naiwni obcokrajowcy.  Ogień dał wynik, jaki miał: wojska wyruszyły, złoto wyparowało *) a papiery, jak to zazwyczaj one, uguntowały na fest dotąd nieco wolatylną Partię Wewnętrzną. Same plusy, co specjaliści zarządzania nazywają win-win.

     

    Co dalej – bo następne 20 lat jeszcze wciąż nie jest w pełni ’upłynięte’, a nawet nie jest upłynnione. Znaczy to, że kolejnego światowej rangi wydarzenia możemy się doczekać już wkrótce. Między 2020 a 2030 rokiem; wypada to z dodawania lat, przebrzmiałych po ostatecznym skonsumowaniu sytuacji win-win, zaszłej w wyniku Wielkiego Wybuchu w New Yorku A.D. 2001, a przewidziaj na wiele lat wcześniej w genialnej, choć niedocenionej powieści „Czwarty K” pióra Mario Puzo.

    Będzie więc, za 7~11 lat niezłe rrryms, wyczuwalne u nas też. Te lata powinny być jeszcze spokojne. Kto się w te lata jak ustawi, to będzie miał. A potem zrobi się niespokojnie i wtedy już tu nic nie będzie oczywiste.

     

    *)

    Stal, złoto, platyna – jak potwierdził NTSB, są to nader lotne substancje, parujące momentalnie po spotkaniu z kroplą nafty lotniczej, a kto nie wierzy, ten może pójść skarżyć się w sądzie, procesując w takim wymiarze sprawiedliwości, w jakim obowiązują nienagane demokratyczne procedury! Kto ma słuszność, niewątpliwie tam zwycięży, czyli uzyska odszkodowanie, ba, nawet niejedno.

    Ściśle według procedur, ustalonych już przez George Washingtona, aby wszystkim się żyło raźniej, itp, itd. Pursuit of happiness, co mówi ich Konstytucja, celem człowieczym i instytucyjnym. Nikt się temu wołaniu o powszechną szczęśliwość nie zamierza tam opierać, bądźmy zresztą szczerzy: po co? Nieszczęśliwym żyje się gorzej; przede wszystkim żyje się im o wiele krócej.

  157. No odpukiwać wypada jak najczęściej i spluwać za siebie na psa urok … 
    Pewien niemiecki dobrze powiązany publicysta oczami wyobraźni widział „Mord im Weißen Haus zum Beispiel„. 
    Perspektywa czasowa 7-11 lat jest opcją b. optymistyczną. 
     
    Stawiam na dwa lata bowiem w roku kalendarzowym 5779, ery wiadomej, o ile w roku 5778 nie dojdzie do tego tak długo oczekiwanego przyjścia … to frakcja świecka postawi się i wywali frakcję mistyczną w ramach kryzysu sensu i identyfikacji  …

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.