mar 102016
 

Fatalnie się czuję, więc będzie raczej krótko. Pamiętacie fotografie tych gustownych znaczków z wizerunkami czołowych humanistów krakowskich złotego wieku Jagiellonów, które zamieściłem w II tomie Baśni? Na pewno pamiętacie. Znaczki te wydała III Rzesza, podpisując się dla niepoznaki, jako generalne gubernatorstwo, a na znaczkach byli między innymi Konrad Celtis i Jan Boner. Trudno doprawdy o lepszą demaskację humanizmu i jego istoty. Oto spadkobiercy tego prądu upamiętniają swoich antenatów w stołecznym mieście Krakowie, w czasie kiedy skoczogonki pożerają już akty erekcyjne Uniwersytetu Jagiellońskiego, a profesor Estreicher nic o tym jeszcze nie wie.

Takich demaskacji jest więcej, bo spadkobiercy władzy, która instaluje swoich agentów w różnych krajach nie mogą się powstrzymać przez umieszczaniem ich wizerunków na znaczkach. Dlaczego? A któż to może wiedzieć?

Do najciekawszych przypadków należy moim zdaniem seria radzieckich znaczków z wizerunkami Unkasa i Czingaczkuka z powieści Coopera zatytułowanej „Ostatni Mohikanin”. Ktoś powie, że Cooper nie był radzieckim, ani nawet rosyjskim agentem, więcej – on nawet nie był agentem brytyjskim – przeciwnie, napisał powieść „Szpieg” o agentach amerykańskich. Gdzie więc podobieństwo do serii z Bonerem i Celtisem? Myślę, że w tej samej duchowej formacji, którą reprezentował i pan Cooper, człowiek całkowicie pozbawiony talentu, a piszący książki i towarzysze radzieccy zawodowi kłamcy wydający dziennik „Prawda”.

W ostatnim numerze „Szkoły nawigatorów” mamy jeszcze jeden znaczek, także radziecki. Widoczny jest na nim człowiek, którego większość z nas pamięta, bo kiedy byliśmy dziećmi często pokazywali go w telewizji. To Olof Plame, szwedzki polityk, który próbował wyciągnąć dla Szwecji jak najwięcej korzyści ze światowego konfliktu mocarstw. Jak pamiętamy w roku 1986, w marcu (która to rocznica, która?) Olof Palme został zabity strzałami z pistoletu. Szedł sobie trotuarem z żoną, wracali z kina. W Szwecji powstał nawet swego rodzaju kult Olofa Palme, w miejscu gdzie zginął palono świeczki i składano kwiaty, zupełnie jakby Szwecja nie była krajem protestanckim, stroniącym od religijnej, szczególnie żałobnej ostentacji.

Ludzie radzieccy postanowili uczcić swojego szwedzkiego agenta znaczkiem pocztowym. Olof wygląda na nim wdzięcznie, młodzieńczo i zalotnie, zupełnie tak samo jak wyglądał w życiu. Ja nie będę zdradzał już żadnych szczegółów jeśli idzie o jego życie i rządy, ponieważ w nowym nawigatorze znajduje się potężny – jak zwykle – i wyczerpujący artykuł na temat Olofa. Myślę, że na podstawie tego tekstu można by nawet gdzieniegdzie obronić doktorat, a magisterium to już z całą pewnością. Autorką jest rzecz jasna Krystyna Murat.

Jak pamiętacie mordercy Olofa nigdy nie schwytano, a w świat poszły różne wersje dotyczące okoliczności jego zabójstwa. Była nawet taka, że Olof zadarł z rodziną Gandhi i Radżiw, ówczesny premier Indii kazał go wykończyć. Chodziło o jakieś interesy zbrojeniowe.

Jak było naprawdę nie wiadomo. Życie Olofa to jednak dobry przykład na to, jak zachowują się poważni politycy w poważnym, a słabym kraju, kiedy chcą uniknąć dziejowej katastrofy. Ktoś może powiedzieć, że to hańba, ruski agent na stołku premiera, a ja go chwalę. Po pierwsze nie wiadomo czy tylko ruski, po drugie Szwedzi leżą w takim miejscu, że trudno im doprawdy dokonywać jednoznacznych wyborów, no i jest ich 10 razy mniej niż nas. No i my wcale nie chwalimy Palmego, autorka opisała po prostu kawał historii Szwecji związany z tą rodziną, doprowadzając rzecz do wielce nieszczęśliwego finału. No i uzasadniając rzecz jasna hipotezę dotyczącą rzeczywistego zabójcy Olofa.

Kiedy zbierzemy do kupy te wszystkie szwedzkie postawy polityczne, które zarysowane zostały w nowym numerze nawigatora, przyjdzie nam wyciągnąć niewesołe wnioski. Otóż Szwedzi to członkowie protestanckiego gangu należący do wewnętrznego kręgu wtajemniczonych. Żeby ich zepchnąć na niekorzystne, zmuszające ich do dziwnych decyzji pozycje, trzeba mocy naprawdę potężnych. Takich jak car Piotr I albo towarzysz Stalin. Pozostawieni sami sobie z bronią w ręku, zdolni są do najgorszych potworności i najpodlejszego złodziejstwa. Po jakichś mniej więcej 300 latach przepraszają, ale jak wiemy, jest to trochę zbyt późno. Historia Szwecji, jak każda inna, nie kończy się, tak więc myślę, że szwedzka polityka i szweccy politycy zaskoczą nas jeszcze nie raz. W zasadzie ostatni numer nawigatora mógłbym dedykować tym, którzy uważają, że należy szukać porozumień politycznych ze Sztokholmem. To jest niemożliwe z istoty. Sztokholm to partner takich stolic jak Waszyngton, jak Moskwa, jak Delhi, a nie takich jak Warszawa, ani nawet takich jak Ottawa. Sprawy w Kanadzie Szwedzi załatwiają normalnie przez Londyn. Wszystko to ma swoje uzasadnienie historyczne, którego my, w większości polityczne dzieci Józefa Becka uporczywie nie chcemy zrozumieć.

Jeśli ktoś pamięta jeszcze jakieś ciekawe znaczki pocztowe z wizerunkami obcych agentów wydawane przez poczty mocarstw instalujących tychże agentów, niech je umieści pod tekstem. Idę się chorować.

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których pretekstem jest 1050 chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

 

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze.

  51 komentarzy do “O demaskatorskim znaczeniu znaczków pocztowych”

  1. HENRY, Ty tu jeszcze urzadzisz? 😉

  2. To przynajmniej z jednego z nich historia zadrwiła okrutnie.
    W Krakowie stada anglojęzycznych turystów trzepią sobie sweet focie na tle szyldu „Bonerowski Pallace”.

    http://www.miejski.pl/slowo-Boner

  3. Ja o demaskatorskich monetach. Na początek taka srebna moneta 20 zł z ułamaną brzozą wypuszczona przez Marka Belkę prezesa NBP 😉

  4. szpak80 pisze o E. Smolarze, który co by nie było skończył socjologię w Uppsali.

    Nowoczesne połączenia Warszawa-Sztokholm czekają na dobre omówienie.

  5. https://www.youtube.com/watch?v=91LGxL6WnFU
    https://www.youtube.com/watch?v=xl5RzHAWboY
    Skoro jest pan chory podam dwa linki o zdrowiu i monopolu farmaceutycznym. Gra toczy się o gigantyczne pieniądze. Upadek socjalizmu grozi utratą rynków zbytu. Ja przeziębienie leczę 40 gramami witaminy C, skutecznie. A i jeszcze kiedy oglądałem filmy z panem w sieci zauważyłem, że ma pan za mało zakwaszony żołądek. Reszty dowie się pan na tych filmach pod linkami. Przepraszam jeśli zbytnio naruszam sprawy prywatne.

  6. Za pozycją polityczną Szwecji przemawia jej przemysł zbrojeniowy – najlepsze czołgi, transportery opancerzone, własne myśliwce ponaddźwiękowe, kutry rakietowe, łodzie podwodne i wiele wiele innych oraz system obrony oparty, tak jak w Szwajcarii (też na SZ) na obronie terytorialnej wszystkich dorosłych mężczyzn. Broń, w przeciwieństwie do Szwajcarów, mają w zbrojowniach a nie w domu.

  7. Broń to raczej sprawa wtórna.Gdyby nie należeli do „…wewnętrznego kręgu wtajemniczonych…” to nikt by nie pozwolił im budować tych zabawek dla dorosłych.Pewnie by im nawet IKEI nie pozwolili otworzyć.

  8. do AZ – Jasne byłoby jak ze zbrojeniówką Jugosławii, konflikt zrobiono i nie ma nawet Jugosławii, za to jak zauważył w przemówieniu Orban – 70 km od granicy Węgier są bośniacy (50% muzułmanie). Zamiast jednego państwa – aż 7, a jedno prawie muzułmańskie.

  9. Żydzi masoni i filateliści to stały zestaw:D

    .

  10. Pilnowanie idzie od północy Europy do południa, Wielki Brat patrzy.

  11. Połączenie Warszawa – Szlokholm, zgodnie z sugestią Gospodarza, zawsze via Londyn lub Waszyngton ew. Moskwa i brat Adasia może spokojnie sobie spać.

    Z innych ciekawych spraw to los Raoula Wallenberga, który zapewne pracował na wiele stron, coś jak jego późniejszy krajan Olof Palme.

    Wallenberg przebywał rok w Paryżu, studiował architekturę* w MU w Ann Arbor (opanowanie perfekt angielskiego, niemieckiego i francuskiego; zwiedzanie autostopem całego USA w charakterze hobo, czyli podejmował się dorywczo pracy za wikt i spanie), pobyty i praca w Kapsztacie, Hajfie i w węgierskiej spółce pośredniczącej w wymianie handlowej między Szwecją a Europą Centralną.
    */ – ciekawe jest tłumaczenie dlaczego nie pracował w swoim zawodzie, a mianowicie mimo posiadania wsparcia w bardzo ustosunkowanej od pokoleń rodzinie nie wiedział, że dyplom zdobyty w USA nie pozwoli mu pracować w Szwecji zgodnie z wykształceniem. 😉

  12. Przodkowie prezydenta Sarkoziego…

    The Jewish maternal grandfather of Nicolas Sarkozy was Aron Benico Mallah (1890-1972) a native of the Ottoman Empire’s Salonica married an Adèle Bouvier (1891 – 1956) who was raised in Lyon, France along the Rhône River Valley. They as a family immigrated to France where he was baptized a Catholic in 1917 as „Bénédict/Benoît Mallah”.

    Nicholas Sarkozy’s great grandfather, Mordohai (Mordechai) Mallah (about 1865 – 1913) of obvious Jewish name, lived in the region of Thessaloniki, also in the Ottoman Empire. He married a Reyna Magriso (1868-1944) also from the region of Thessaloniki.

    Nicholas Sarkozy’s great great grandfather, Aron Nehama (Aaron Nehemiah) Mallah (1830 – 1898) was married about 1850 to a Rivka Eliakim (1830 – 1907

  13. No wlasnie a skąd przodkowie Sarkoziego znalezli się w Salonikach?….
    In the 15th century, the Mallah family (in Hebrew: messenger or angel) escaped the Spanish Inquisition to Provence, France and moved about one hundred years later to Salonika. In Greece, several family members became prominent Zionist leaders, active in the local and national political, economic, social and cultural life. To this day many Mallahs are still active Zionists around the world.

    Sarkozy’s grandfather, Aron Mallah, nicknamed Benkio, was born in 1890. Beniko’s uncle Moshe was a well-known Rabbi and a devoted Zionist who, in 1898 published and edited “El Avenir”, the leading paper of the Zionist national movement in Greece at the time. His cousin, Asher, was a Senator in the Greek Senate and in 1912 he helped guarantee the establishment of the Technion – the elite technological university in Haifa, Israel. In 1919 he was elected as the first President of the Zionist Federation of Greece and he headed the Zionist Council for several years. In the 1930’s he helped Jews flee to Israel, to which he himself immigrated in 1934. Another of Beniko’s cousins, Peppo Mallah, was a philanthropist for Jewish causes who served in the Greek Parliament, and in 1920 he was offered, but declined, the position of Greece’s Minister of Finance. After the establishment of the State of Israel he became the country’s first diplomatic envoy to Greece.
    No i ponownie wracamy do Katarów…:)))

  14. Zanim wyruszy się na „Włóczęgę Północy” warto spojrzeć, czy to „szweccy” są bliżej CCP czy szwedzcy 😉

  15. Wie pan ilu już purystów stąd wywaliłem? Proszę nawet nie zgadywać. I nie wsadzać tu tych głupawych uśmieszków.

  16. lektura uzupełniająca
    *konsulowie ich królewskich mości * ivo andric (nobel literacki?)

  17. Tych trzech senatorów USA to POdrzutki 😉

  18. Trump i Clinton też za specjalnie na sPISkowsowców nie wyglądają.

  19. Zawsze mozna szczegoly wyslac prywatnie mailem, na coryllusavellana, na wp.

  20. Zaklady w Kragujevcu odbudowane, inne tez, bron wlasna oprocz samolotow i helikopterow, a wojsko uzbrojone i waleczne, jak zadna armia na kontynencie, moze dotrzec w 20 godzin do Warszawy, zajac ja i nawet nikt tego nie zauwazy. Niestety, do zajcie calej Polski nie starczyloby ludzi. To oczywicie bylaby misja pokojowo-wyzwolencza, zadna tam okupacja i pierwsza w historii wyprawa wojenna na polnoc. 🙂

  21. Jak ktos jest tak z rozumu obrany (jak Francuzi na przyklad), ze woli trwanik od Lasku Bulonskiego, to sobie nagrabi kolki w gacie.

    Europa, Turek i Zyd zrobili z Balkanow smietnik i kloake.
    Oby nadszedl czas, kiedy beda musieli zjesc cala jego zawartosc.

  22. Coś wczoraj wieczorem mówił w RM red. Michalkiewicz.
    Streszczając bardzo – czy z tej strony czy z drugiej – to zawsze USA. Jeszcze, ze stare kiejkuty tańsze …. i dlatego tak jest jak widać….

    .

  23. No juz dobrze. Mozemy przeprowadzic wspolne manewry po kryptonimem „Dunaj-Wisla”, ale Polskie wojsko najpierw musialoby zamienic segregatory biurowe na karabiny i przynajmniej nauczyc sie biegac, uciekac itp… 🙂

  24. A prezerwatyw sie wiecej sprzedaje i nikt sie z tym nie obnosi, a i pieniadz wiekszy, wiec po co Pan to podaje?

  25. Wbrew pozorom, ciągle mamy, nieformalne pospolite ruszenie:D

    .

  26. Głupio wyszło, chęci szczere.

  27. Bo szanowny autor kiedyś się tym tematem interesował. Ps. Liczyłem na to, że komentarz nie przejdzie ale autor bloga go odnotuje.

  28. A gdy już biurwy wojskowe zamienią się w biegaczy….
    Na początek można by poprosić panów wojaków, aby nauczyli się bronić swych jednostek – czyli nauczyli się pełnić służbę wartowniczą zamiast firm ochroniarskich. To kpina i błazenada, że toleruje się tę aberrację. W Łasku, F16 jakby nie patrzeć, widziałem jakąś ochroniarską ofermę batalionową wyposażoną w P 63 („Rak”) „stojącą” na warcie i pilnującą tych F16. Ja naprawdę czułem się zażenowany tym widokiem.

  29. Gadowski, Król robi wywiad z Osman Öcalan, brat słynnego „Apo” Abdullaha Öcalana przywódcy Partii Pracujących Kurdystanu.

    http://wpolityce.pl/swiat/284678-rosyjskie-inspiracje-terroryzmu-mocny-wywiad-w-tygodniku-wsieci-kurdyjski-przywodca-w-rozmowie-z-gadowskim-moskwa-przysylala-do-nas-instruktorow

  30. W telewizorze francuskim podano wlasnie info, ze ogloszony zostal pobor do wojska i policji… kobiety i mezczyzni!
    Warunek – obywatelstwo francuskie, stale zamieszkanie we Francji,
    wiek… od 17 lat.

    … a u nas biurwy wojskowe, firmy ochroniarskie… czyli panstwo
    teoretyczne czyli ch…

  31. Potwierdzić mogę wit. C działa i też się tak leczę, ale nie przekraczam 20g na dobę. Kibelek murowany. Mogę prosić maila Triis? 😀

  32. Też Coryllusowi nosiłem lekarstwa, do Wrocławia.
    Chorowity jest – może dieta do zmiany?

    A może zwyczajnie organizm nie nadąża za wysiłkiem.

  33. Tłumacz. Nie wszyscy są tu za pan brat z mową tego, no, Szekspira.

  34. IKEA (wystepujaca u Coryllusa in cognito jako HENRY) ma taki slogan: Ty tu urzadzisz. 🙂

  35. Serbia i NATO i serbskojęzyczna POmagdaleńkowa k(l)asa polityczna na obcych garnuszku (dokładnie jak u nas);
    http://www.wicipolskie.org/?p=16538

    Dla Pana info http://www.wicipolskie.org/
    w prawym górnym rogu Najnowszy Biuletyn PRP – nr 380 (i pozostałe).

  36. Slusznie. To wyglada na manifestacje brytyjskiego szowinizmu.

  37. Och, nie bądźmy tacy prędcy z podejrzeniami.

  38. Na pewno nadejdzie moim zdaniem. To tylko kwestia czasu. I zycze im wszystkim (USA rowniez bo tez sa uwiklane) zeby dlugo I daleko rzygali.

  39. Bo przy każdej chorobie trzeba najpierw brać aż do wystapienia ww. objawu, a potem zmniejszyć trochę (do ustąpienia obawu), i ten poziom utrzymać.
    Przy czym dostarczać witaminy co godzinę, a nie dużymi dawkami (żeby się poziom we krwi utrzymywał).
    No i patrzeć jaka to witamina, powinna mieć jak najmniej składników chemicznych, unikać musującej (zawiera słodziki – niektóre metabolizują do alk. metylowego).
    Ja na szybko albo w podróży biorę Gold-C, a w domu taką w proszu kupowana na kg.

    Ponieważ jest antyoksydantem, dodaję (do pół małej łyżeczki) do sałatek zamiast cytryny.
    Dwa w jednym.

  40. Albo kupił dyplom na straganie. A jak się pracuje jako inżynier to potem trzeba np. podczas odbioru roboty stanąć pod mostem i modlić się aby nie zawalił się na głowę pod ciężarem pociągu. Taki stary zwyczaj. A prawa fizyki są mało podatne na ściemnianie, krętactwa i urok osobisty inżyniera.

  41. Na zgagę wystarczy ocet jabłkowy z wodą rozcieńczony tak aby się dało wypić 20 minut przed posiłkiem. Po zakwaszeniu żołądka mija wiele dolegliwości. O nawigatora trzeba dbać wiemy dlaczego.

  42. ahahaha, znowu nisko się kłaniam i życzę zdrowia. Sześć miesięcy ciemności i chłodu się kończy, przed nami sześć miesięcy ciepła i jasności. Od razu będzie lepiej. Pozdrawiam

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.