kw. 112016
 

Zanim przejdę do meritum czyli do tego całego deprawowania księży, chciałem serdecznie podziękować tym kolegom, którzy zawsze pomagają nam po targach zwinąć wszystko i dzięki temu nie muszę nosić wszystkiego sam do spółki z Bartkiem. Tym razem się nie pojawili. No więc myślę, że mogą się już w zasadzie nie pojawiać wcale. Jakoś sobie poradzimy. Całe szczęście na sam koniec przyjechał Tomek Gajek i dzięki temu sprawy logistyczne – każdy wie jak jest pod zamkiem z parkingiem choćby – zostały szczęśliwie rozwiązane. Naprawdę, nie ma żadnego obowiązku, żeby interesować się tym blogiem i produktami wydawnictwa Klinika Języka. Mamy tu pełną wolność decyzji i wyboru. Ja zaś od początku nosiłem wszystko na własnych plecach, więc nic się nie stanie jeśli będę to robił nadal.

Zakończyły się Targi Wydawców Katolickich, była to najsłabsza edycja ze wszystkich, w których uczestniczyłem. Trudno dociec dlaczego. Toyah twierdzi, że to przez uroczystości smoleńskie i coś w tym pewnie jest, ale myślę, że nie tylko. Oferta jaką prezentują wydawcy na tych targach kierowana jest w zasadzie do dwóch grup odbiorców. Do katolików infantylnych i do tych, którzy lubią postawić sobie na półce oprawne w skórę myśli Jana Pawła II. Tak więc dominują dwa rodzaje książek – te luksusowe i kompletne badziewie w broszurowych oprawach. Hala była pełna, ale ludzie nie wiedzieli po co przyszli na targi. Kupowano mało i niechętnie. Jeśli więc wydawcy nie przebudują jakoś oferty i nie zmienią systemu promocji, będzie kłopot. Ktoś powie, że nie, bo targi przetrwają. Być może, i ja jestem za tym, żeby przetrwały, ale widząc to co się działo, mam różne wątpliwości. Patrzyłem na księży na przykład, którzy przechodzili koło naszego stoiska. Jeden taki, gruby, w niebieskiej koszuli był prawie łysy, a z tyłu miał taki kretyński kucyk. Spod tej zaś niebieskiej koszuli i koloratki wystawały mu kłaki. Tak to chyba trzeba nazwać – kłaki. Były też inne egzemplarze, ale wolę ich tu nie opisywać, bo niektórych znałem z czasów dawniejszych. Sprzedawano jakieś płyty z nagranymi programami publicystycznymi, których uczestnikami byli księża. Tacy bardzo wyluzowani, w marynarkach, w tych dziwnych niebieskich koszulach, księża którzy zabawiali publiczność różnymi żartami.

Do tego różne książeczki typu „Myszonek Jorge i papież Franciszek. Niezwykła przyjaźń w sercu Watykanu”. Mili wydawcy i drodzy księża to jest zła droga. I mówię Wam to ja, wydawca wspomnień księdza Mariana Tokarzewskiego, wspomnień, które sprzedają się jak świeże bułki. Nie zdobędziecie tym postępowaniem klientów, nie wiem też czy takie zachowanie będzie należycie ocenione w tej innej, głębszej perspektywie. Ocena tego nie należy do mnie. Ja mogę tylko opowiadać o handlu. No więc sądzę, że produkowanie publikacji z zakresu katolicyzmu infantylnego przysporzy Kościołowi wrogów, a odstręczy tych grzeszników, którzy martwią się o swoje zbawienie naprawdę, bo wiedzą co nawyprawiali i oczekują poważnego potraktowania. Ci dwaj wyluzowani w garniakach, co siedzą przed kamerami niczym nowoczesny endek Ziemkiewicz z tym całym Janeckim, nie są gwarancją poważnego traktowania, dla ludzi rozważających swoje życie.

Nie inaczej jest z księżmi piszącymi. Mam w pamięci to co napisał ksiądz infułat Marian Tokarzewski i myślę sobie, że kapłani nie powinni się brać do pióra jeśli nie mają do powiedzenia czegoś naprawdę głębokiego i poważnego. Pisanie bowiem, tak jak się je rozumie i praktykuje dzisiaj, to jest hochsztaplerka. Księża zaś nie mają ani doświadczenia, ani warsztatu, a wielu nie ma też autentycznej chęci. Ktoś im jednak podsunął pomysł, żeby pisać, bo w sumie czemu nie, przecież to proste. To jest niezwykle powierzchowne pojmowanie spraw. No i pułapka pychy, w którą wpada się niesłychanie łatwo. Kościół dysponuje swoją machiną medialną, więc dlaczego nie używać jej do promocji treści katolickich. Jasne, używać, ale dlaczego przy tym naśladować najgorsze wzorce telewizji i publicystyki świeckiej? Dlaczego angażować do tego księży, którzy mają to co zwykle określa się formułą „parcie na szkło”?

Po tej edycji targów widać, że niektórzy księża marzą o tym, by być docenionymi i sławnymi autorami. To jest kolejna pułapka. Zwyczajny ksiądz ma przeważnie kłopot z oceną realiów, (no chyba, że ma wyjątkowo twardy charakter), a to z tego względu, że w każdej parafii jest spora grupa wiernych urządzających takiemu księdzu życie i terroryzujących go po prostu, odgradzając go od wszystkiego, co im się nie podoba lub co uważają, za nieistotne. Ksiądz, który zabiera się za pisanie będzie miał wokół siebie wielbicieli jeszcze straszniejszych, którzy doprowadzą go do takiego stanu, że ani się obejrzy, jak zacznie myśleć o Noblu. Im większe zaś zaangażowanie mediów katolickich w promocję takiego autora tym dla niego i lansowanych przez niego treści gorzej. On sobie z tego nie zdaje sprawy, bo jak ktoś ma tak zwaną łatwość pisania, a do tego jeszcze zapraszają go do telewizji to niczego już mu wytłumaczyć nie można. Tym bardziej, że jest kapłanem, więc wie lepiej.

Rozmawiałem na targach z przedstawicielem pewnego dużego i mającego bardzo mocną pozycję na rynku wydawnictwa. Powiedział mi – w liczbach, ale ich nie zdradzę – jaka jest różnica pomiędzy tą edycją targów i poprzednią. Otóż wydawnictwo to zarobiło w tym roku jedną trzecią tego co w zeszłym. A jest to firma naprawdę mocna. Nie ma więc o czym gadać. Smoleńsk, demonstracje, emocje itp., może to i ważne, ale jeśli Kościół, będzie wystawiał do walki ze złem łysych kapłanów z kucykami, księży którzy robią publicystykę telewizyjną i gwiazdorzą, albo księży piszących i lansujących treści ważne, ale podane w formie napisu na paczce papierosów – palenie zabija, to można już zwijać interes. I zwróćcie uwagę, że ja tego nie rozpatruję w perspektywie zbawczej, nie zastanawiam się czy to jest zachowanie słuszne i czy ono przystoi kapłanowi i dobremu katolikowi. Ja to oceniam przez pieniądze zarabiane na tych targach. To jest katastrofa, a będzie gorzej.

Możecie mili organizatorzy wręczyć pięć feniksów czołowym prawicowym publicystom, takim jak Jakub Lubelski, którzy piszą o głodzie sacrum w literaturze nadając swoim rozważaniom tytuł „Ssanie”. Nie ma to żadnego znaczenia i nic nie pomoże ani autorowi ani Wam. A wiecie dlaczego? Bo dobrowolnie pozbawiliście się tej mocy i tego kontekstu, którym dawno temu dysponował ksiądz Marian Tokarzewski. Zeszliście na ziemię i chcecie konkurować z oszustami z telewizji. Przegracie, bo nie macie pojęcia jakimi krętymi drogami chadza miłość czytelników, a o nią Wam jedynie teraz chodzi. Nawet ja nie znam wszystkich zakrętów na tych ścieżkach, w końcu nikt nie przyszedł po targach, żeby mi pomóc nosić paczki, co się nie zdarzyło od roku pańskiego 2011. Nie martwi mnie to jednak wcale. Pomysł, by wydawać pamiętniki ziemian kresowych to jest pomysł z gatunku imperialnych. A mam jeszcze lepszy. Zacznę wydawać wspomnienia socjalistów, którzy zrobili polityczne i urzędnicze kariery w II RP. I nie będę ich cenzurował. To pozwoli mi na złapanie oddechu i może nawet uda mi się wynająć jakąś firmę spedycyjną, która będzie przywozić i odwozić na targi moje paczki.

Jeszcze dwa słowa o sacrum. Nie ma żadnego sacrum w literaturze i sztuce bez autentycznego talentu. Można sobie pisać różne rozważania na ten temat i mają one jedynie wartość papieru toaletowego. Henryk Sienkiewicz napisał jedno zdanie – Ze Szczytna idziecie dziadku? I było takie sacrum, że hej. Do dziś wszyscy płaczą jak to czytają. Takiej sztuki żaden z dzisiejszych autorów dokonać nie potrafi. Piszący księża zaś nie potrafią tego zrobić w sposób wręcz uporczywy. Na dziś to tyle.

Przypominam też, że 28 kwietnia mam wieczór autorski w Opolu, w bibliotece miejskiej. Będą opowiadał o rynku książki

Przypominam wszystkim zainteresowanym zyskami wydawcom, że w dniach 4-5 czerwca odbywać się będą w Bytomskim Centrum Kultury targi książki, dla których okazją jest 1050 rocznica chrztu Polski. Uczestnicy nie płacą za stoisko, zgłaszać zaś swój udział w imprezie mogą pod adresem info@rozetta.pl

 

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze oraz do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego.

 

Na koniec jeszcze krótka pogadanka o targach książki w Bytomiu. Przepraszam wszystkich, za to machanie rękami, ale inaczej nie potrafię i do telewizji się jak widać nie nadaję.

 

http://rozetta.pl/slow-o-targach/

 

http://rozetta.pl/zaproszenie-na-targi/

  111 komentarzy do “O deprawowaniu księży”

  1. Zdeprawowanie księdza, temu co nie omija żadnej okazji, liczy się podwójnie 😉

  2. No cóz, doktryna/diagnoza, iż jest źle a będzie jeszcze gorzej – trafna w 100%; problem skutecznej dystrybucji, też niszowej jest w powijakach; pytanie: jak docierać do wytypowanych środowisk i z czym? tak, aby każdy mial ochotę wydać parę zł;
    nawet na tym blogu uczestnicy bredzą: czy PiS zagra Piłsudskim/Dmowskim/.. ale słowa: rozum i skuteczność nie chcą zejść na klawiaturę; a cóz to za treści, które nie dają odpowiedzi na pytania: prawda życia i prawda przekazu – samodzielna obsługa targów to prawda życia; piśmiennictwo wydawnictw katolickich tkwi jeszcze w okowach XIXw. przekazu;- jak pamietamy to D(K)obraczyński też brylował jako katolicki pisarz; głód sacrum w litraturze jako zawołanie jest wyarzem tylko bezradności, brak sacrum w życiu to brak sacrum w lietraturze- i nic tego nie zmieni, żadne epatowanie wyczekiwaniem na owo mityczne sacrum, tak na marginesie to cóż to jest owo sacrum? w lietraturze- tak samo dobry bon mot jak wyczekiwanie na sacrum w sądzie i/lub urzędzie skarbowym

  3. popatrzmy na to tak: czy współcześnie, w realiach obecnej RP ktokolwiek poderwie się do napisania współczesnej wersji: „O naśladowaniu Chrystusa.”;- i jakie treści oraz w odniesieniu do jakiego opisu rzeczywistości; bo to zawsze sie kończy: a bo Rosja/Niemcy/…, a ten PiS/PO/…, i iluzje o tej Polsce co kiedyś nastąi lub do kogoś przyjdzie w swej łaskawości dziejowej; podstawą dobrej literatury jest osobiste i wiarygodne świadectwo;- a o jakim świadectwie i czego możemy mówić patrząc na te gębusie z ekranów tv;- wszędzie widać/słychać 'mądrości’ o rozpoznawaniu i opisywaniu zjawisk/czasów lecz Chrystusa w tym nie ma, nawet za 1 grosz;- czy może być literatura katolicka bez Chrystusa? ano może, poprzez podmianę 'sacrum’/… za Chrystusa

  4. ” … Zacznę wydawać wspomnienia socjalistów … ”
    ========================================
    Jeżeli Ignacy Daszyński nie to może Kazimierz Kelles-Krauz lub Stefan Czarnowski?

    Pozdrawiam
    Krzysztof

  5. nie wolno uczestniczyć w „konkurencji” gdzie oszustwo z definicji jest metodą konkurencji.
    Tak samo jak nie wolno stosować sztuczek erystycznych i sofizmatów w dyskusji, bo zawsze znajdzie się większy cwaniak i większy hochsztapler.
    Tylko PRAWDA, nawet podana w formie nieudolnej – ale PRAWDA

  6. W sobotę w południe widziałam na targach O.Obirka. Był strasznie smutny.

  7. A jaki z niego Ojciec?

  8. Mój kochany wujek, wykładowca na wyższym seminarium duchownym ostatnio w rozmowie palnął „gdyby hierarchowie kościoła nie byli tak uparci i zaakceptowali pewne rozsądne postulaty Lutra, kościół wyglądał by dzisiaj inaczej”. Groza i opad kończyn, na czym oprzeć polską doktrynę, jak naczelna podpora jest w najlepszym razie gumowa… To tak w kwestii księży…

  9. Co ma zrobić ksiądz, któremu nie podobają się kobiety, nie lubi wódki, mamona go nie pociąga, ale stracił wiarę w Boga Wszechmogącego?
    Adieu!

  10. Może zostać iluzjonistą albo przedstawicielem handlowym firmy dystrybuującej kotły

  11. a jak ową prawdę sprzedawać? – sama się nie sprzeda, a reguły dystrybucji/sprzedaży są niestety takie 'fuj’, ponieważ celem jest maksymalny zwrot z inwestycji, czyli kasa, kasa

  12. to już nie ksiądz i tyle

  13. Może od razu zaakceptować rozsądne postulaty Lucyfera, też jest na L.

  14. to jest jak ze Stalinem, gdyby tak nie mordował to byłby ludzki system i każdy komunista po 1953 przyjął to za swoje usprawiedliwienie, poza tym mordowanie na mała skalę zawsze było w poważaniu, teraz też niektorzy piewcy mordowania marzą o wojnie co Polskę/świat oczyści;- tylko brak odwagi na odpowiedź 'z kogo oczyści?’ – piewcy nie uwierzą, że to właśnie z nich odbywać się będzie owo wyczekiwane przez nich oczyszczenie

  15. Aż nie chce mi si wierzyć, luteranizm, jego antycypacje i pochodne są chore tak samo jak islam, buddyzm czy hinduizm. Błędy formacyjne -, aby uchronić adeptów kapłaństwa o nietęgich umysłach od błędów nie zapoznaje się ich z protestantyzmem i jego konsekwencjami, nie dotyczy to tylko maluczkich, ale i tych wyżej, którzy marzą o spolegliwości, nie wiadomo dlaczego nie chcą być sprzeciwem wobec świata, a przecież są po to aby być sprzeciwem, kiedy sól zwietrzeje na nic się nie przyda, chyba tylko aby ją wyrzucić i podeptać.
    Adieu!

  16. Dlaczego pan pisze to „adieu” na koniec każdej wypowiedzi? Można wiedzieć? O ile wiem to słowo to oznacza „żegnaj”, a pan jakoś uporczywie powraca.

  17. Pomysł: uczcie kleryków! Dotarcie do kleryka w jakimś seminarium nie wykracza poza możliwości Czytelników tego bloga. Ratujcie ich mózgi zanim wtłoczą w nie breję Rahnera, Kunga, Lubaca, Bergoglio, vonBalthasara, Napiórkowskiego, i tylu innych.

  18. Do pana Coryllusa. Moglbys pan z laski swojej nie robic osobistych przytykow do osob ,ktore zawsze ci pomagaja , a raptem raz sie zdarzy , ze zawodza i juz sa nic nie warci? nie chce mi sie tutaj zderzac z twoim charakterem.

  19. Kiedyś nie zastanawiałem się jak jest z tym protestantyzmem, ale kiedyś otrzymałem od losu solidnego przyjaciela protestanta narodowości czeskiej, i oczywiście szybko doszło do rozmowy na temat tego w co wierzymy, gdzie i jaką drogą chcemy iść i teraz idziemy. Na początek przyjaciel zainteresował mnie Amosem Komenskim i jego straszliwymi opiniami o katolikach i katolicyzmie, kiedy jednak przyszło do konkretów czyli do Biblii to pokusiłem się w dyskusji o wierze do wskazywania koledze ewangelikowi wygłaszającemu swoje prawdy, że co rusz przechodzi do porządku na bezspornymi zapisami tamże zawartymi – nakazy, zakazy i przedłożenie i onże nimi się nie posługuje, ich nie stosuje – nie wiadomo dlaczego pomija chociaż w jego egzemplarzu Biblii stały tam jak słupy. I tak w praktyce wyglądało to luterańskie, niby bezsporne Sola scriptura.
    Adieu!

  20. No, no.
    Proszę przekonać wujka, by rzucił robotę w seminarium. I tak „absolwenci” sporo odbiegają od standardów ks. J. M. Vianneya a tu jeszcze chcą ich formować na „luterskich prezbiterów”.

  21. A gdzie ja napisałem, że są nic nie warci? Czy ja kogoś zmuszam, żeby mi pomagał nosić paczki? Nie.

  22. ” … młócącemu wołu nie zawiązuj pyska … „

  23. Zapytaj Paris jak z tym jest

  24. Tak wygląda wizerunek Lecha Kaczyńskiego na odsłoniętej wczoraj tablicy. Nie mają litości

    https://pbs.twimg.com/media/Cfvv-pfXIAE3nmL.jpg

  25. Prychłem.
    No i klawiatura zalana kawą.

  26. Wrzuciłem w googla grafikę Lecz Kaczyński.
    Porównałem. mam krzywe oko do sztuki,ale kurde…

    I myślę sobie – co za ćwok to robił.
    I kto to zatwierdził.
    Czy Rodzina ro widziała?

    Żenada.

  27. Ktoś znowu oszczędzał na budżecie, bo tym moherom i innym pajacom wystarczy przecież cokolwiek.

  28. No a właściwie, to czemu nie? Jeśli są rozsądne?, a my zgadzamy się, że nie można czyjejś myśli odrzucić tylko dlatego, że nam się autor nie podoba, to nawet nie ma wyjścia, tylko trzeba mądry postulat przyjąć…

  29. Powtarzam zdanie mojego Ojca, że od Lutra zło zapanowało w Niemczech i mają to na co sobie zasłużyli. My przy okazji też tego zła doświadczamy.

  30. Jak na początku lat 90-tych nastał bum książkowy to okładki, szczególnie książek dla dzieci, często pokryte zostały malunkami-potworkami. Rozumiałem to, bo „wydawnictwo” chciało zmniejszyć koszty własne i obstawiało rysunki u cioci lub kuzyna.
    Czy z tego wynika, że rząd to taki tani geszeft i nikt już nie ma zamiaru tego ukrywać?

  31. ” … mądry postulat … ”
    ==================
    Co to jest ten >mądry postulat< i kto orzeka, że tenże jest mądry?

  32. No właśnie, mądry, czy rozsądny…. ktoś to powinien ocenić.

  33. Ta twarz jest odstręczająca. Wygląda to na kontynuację działalności szefów Joanny Burzyńskiej :https://i.ytimg.com/vi/RRqymqGtPJY/hqdefault.jpg

  34. A kto wymyślił wielką armię, i kto wymyślił cuius regio eius religio?

  35. Między mądrym a rozsądnym dosyć często występuje kolizja, bardzo wielu nikczemników stroi się w piórka rozsądnych – tak, że to określenie zostało przez nich rozmyte i potem zawłaszczone.

  36. Podczas nagrania nowego satyrycznego programu, „W Tyle wizji”, Marcina Wolskiego, zacięła się taśma z…”telewidzem”, który na żywo dzwoni do studia. http://www.wrealu24.pl/index.php/32-najnowsze/149-wpadka-w-tvp-telefony-na-zywo-leca-z-tasmy

  37. Masz rację, co nie oznacza jednak, że każda myśl „rozsądna” ma za autora nikczemnika.

  38. To faktycznie żenada 🙁 Pytanie tylko, czy to jest taka pętla, która pozwala rozłączyć zanim pójdzie coś wulgarnego na antenę, czy to faktycznie „śmiech z puszki”.

    Wolski potrafił się odnaleźć chyba w każdym systemie. Dodatkowo nie miał oporów, żeby bawić się na grillu u Giertycha. Nie wiem co o nim myśleć.

  39. Tu pan napisal,ze sa nic nie warci -„No więc myślę, że mogą się już w zasadzie nie pojawiać wcale. Jakoś sobie poradzimy.”

  40. Krytyka Polityczna wydała biografię Kelles-Krauza piórem T. Snydera. To mogłoby być ciekawe uzupełnienie albo demaskacja 🙂

  41. Przeczytałam z rana ten tekst i tak się noszę z kilkoma sprawami. Mogłam w tej chwili siąść przy komputerze , spróbuję po kolei napisać.

    Co do wydawnictw katolickich… Anegdota.
    Mój opiekun duchowy i teraz już wielki przyjaciel, głosił zawsze znakomite kazania. Tonęło się w nich, zawsze były do mnie, osobiście. Przy czym każdy słuchacz z którym o tym rozmawiałam miał tak samo.
    Nie były „teatralne”. Były za to oparte na wielkiej znajomości duszy człowieka. Po długich latach posługi zakonnej , kapłańskiej , w konfesjonale….
    I ponad dziesięć lat temu zapytałam czy nie chciałby wydać przynajmniej części. Sztuka głoszenia kazań to nie byle co. W końcu normalnie uczestniczę w mszach …i czasem bardzo trudno wytrzymać… No, więc zapytałam czy by nie wydał w książce.
    Okazało się, że ma całe teczki, że trzeba by zrobić wybór…. jakąś redakcję, korektę…. Oni mają wydawnictwo, więc pewnie by się wydrukowało. I prośba do mnie o zrobienie tego wyboru tekstów….
    No ale musiała bym je dostać do ręki, a leżały ( i leżą ) za bramą, w klauzurze.

    Jakoś schodziło, czas mijał , inne sprawy się nakładały….. Pomysł nie doszedł do skutku.

    Kilka lat temu zdarzyło się tak, ze na wielkich uroczystościach ten mój Ojciec głosił kazanie . I jeden z hierarchów wymógł na nim tekst, zaciekawiony jak to pięknie powiedziane … chciał mieć na biurku. Niechętnie , co znam :))) tekst kazania został udostępniony. Wyjątkowo .
    No więc słyszac o tym sama się uparłam zeby dostać inne , bieżace , znakomite kazanie . Mam je do dziś.

    I już widzę, to nie jest do druku…. Życie zawarte w głoszonych kazaniach wynikało z osobowości , z prawdziwej miłości tego kapłana do Boga i bliźniego…z jego troski o wiernych którym chciał w tych kilkunastu minutach coś ze Słowa Bożego objaśnić. Tego w naszkicowanych notatkach nie było.
    Te kazania mogły by żyć pewnie dalej – nagrane.
    Napisać w/g istniejących notatek…. nie wiem kto by się podjął?

    To stary, schorowany człowiek. Juz się nic nie nagra….. głos nie ma tej siły….
    Juz żadne kazanie nie robi na mnie takiego wrazenia – osobistej, choć publicznej rozmowy. Ze mną .

    .

  42. Żadne kazanie innych duchownych…. Nie twierdzę że takich nie ma. Przecież nie jeżdzę po kościołach z wizytacją:)

    .

  43. Jeszcze inna rzecz….. Nie mogę ” dogonić ” własnych planów zakupowych w tej tu księgarni….. Coś kupuję, coś jeszcze musi poczekać…..
    Myslę, ze nie jest łatwo wydawcy, żyjącemu ze sprzedaży wyłącznie ….. Zależy od naszych , płynnych możliwości finansowych….. Ale stale mam listę nie zrealizowanych zakupów ….. dla czytelnika to dobrze, ze ma co planować.

    Dla wydawcy mającego masę pomysłów , co wydać…. o tyle źle ze od płynnej sprzedaży zależy los tych planów.

    .

  44. Na początku mojego tu w księgarni, komentowania …. i czytania ksiązek Gabriela , myślałam ze sa to idealne lektury dla seminarzystów. Żeby po przyjściu do nowicjatu otrzasnęli się z światowej świadomości. z tego co im napchano do głów w szkole , na lekcjach.

    No ale…. stare pokolenie, uczące młodzież…. przestało wykładać. Nowi wykładowcy , kapłani , przyszli ze swoimi pomysłami….. Juz nie było do kogo mówić…

    To co podarowałam do ich biblioteki jest pewnie troszkę czytane ….. Ale nie przez młodzież….Nie mam wpływu na to co się dzieje za murami.
    Ktoś wyżej nawoływał by trafić do seminariów…… Próbujcie.

    .

  45. skontrujecie https://www.facebook.com/Polska-Prawicowa-918154924965595/?fref=photo ?Dzisiaj mija 937 rocznica śmierci św. Stanisława biskupa krakowskiego i patrona Polski.
    Pomimo tego że jest patronem Polski, to jest to postać kontrowersyjna i tak naprawdę nie wiadomo czy jest to postać godna bycia patronem Polski. Informacją którą wiemy na pewno co do biskupa Stanisława to fakt że popadł w konflikt z królem Bolesławem Śmiałym, że został przez króla ukarany. Według tradycji biskup zginął 11 kwietnia 1079 roku. Nie znana jest przyczyna konfliktu Bolesława Śmiałego. Jedna z hipotez mówi że Bolesław bardzo brutalnie rozprawił się z niewiernymi żonami swoich rycerzy. Według tej teorii biskup Stanisław bezskutecznie upominał niewłaściwe zachowanie władcy w stosunku do żon tych rycerzy. Gdy biskup zagroził klątwą, król skazał go na karę śmierci, lub obcięcia członków. Inna hipoteza mówi że przedmiotem sporu między biskupem a królem nie były niewierne żony, a władza w kraju. Według tej teorii biskup Stanisław miał być członkiem spisku mającego na celu obalić władze Bolesława Śmiałego. Teoria to opiera się na cytacie Gala Anonima którego kronika jest najbliższa tym wydarzeniom. Gal Anonim zbyt wiele na ten temat nie napisał, jedynie „Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława z Polski, długo byłoby o tym mówić; tyle wszakże można powiedzieć, sam będąc pomazańcem [Bożym] nie powinien był [drugiego] pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś nie usprawiedliwiamy biskupa-zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw – lecz pozostawmy te sprawy” Gal Anonim potępia króla, ale biskupa też nazywa zdrajcą. Niewątpliwie śmierć biskup Stanisława miała wpływ na wygnanie Bolesława Śmiałego z Polski.
    Wygnanie Bolesława Śmiałego z Polski, nie miał dobrych skutków dla państwa polskiego. Jego następca Władysław Herman był jednym z najgorszych władców w historii Polski, w czasie jego rządów Polska była zależna od Niemiec.
    Ze względu na brak źródeł historycznych dotyczących biskupa Stanisława ciężko jednoznacznie określić czy był zdrajcą. Mnie osobiście bardziej przekonuje wersja że jednak był zdrajcą. Jeżeli rzeczywiście był zdrajcą to nie powinien być patronem Polski. Na szczęście kult świętych nie jest obowiązkowy i jeżeli ktoś nie uważa że biskup Stanisław był zdrajcą to nie ma obowiązku się modlić poprzez jego wstawiennictwo.

  46. niezależność, to jest to

  47. czekajmy dalej na owego ktosia

  48. polecam 'Listy do chorych’ CRL ks. Ryszarda Siuty 'Ricardo’

  49. niech pan nie plecie głupstw, dobrze….

  50. chyba Polska Prawicowa czy nie?

  51. z twarzy podobny zupelnie do nikogo. Wzieli do roboty jakiegos kolezke, co mu sie wydawalo, ze jest rzezbiarzem metaloplastykiem. Za duze pieniadze zapewne. To mozna bylo ze zdjecia 3D wyjechac jak juz ktos nie ma talentu.
    Jaja opadaja. Jak tak dalej pojdzie to sic echyba do nowoczesnejkropkapeel zapisze. Oni przynajmniej sa szczerzy glupcy. Al tu jest glupota i beztalencie z aspiracjami. Masakra.

  52. To po co pan te brednie tu wrzuca? Zastanowił się pan?

  53. Czyli szanować (coś, co uważamy za) fochy ludzi wielkich, bo to nieodrodna ich cecha.
    Tak, JP?

  54. Dla ułatwienia – przypominam interpretację pana Maciejewskiego:
    http://coryllus.pl/?p=3058

    „Chodzi o to, że w tej układance brakuje kilku ważnych politycznych bytów. Autorzy przeciwni biskupowi, podkreślali rolę króla jako stronnika papieża. To jest projekcja nieuzasadniona, bo król był na północy, latał pomiędzy Krakowem a Kijowem, papież był natomiast w Italii. I tam znajdowali się jego najważniejsi sojusznicy. Byli nimi Normanowie. Punkt ciężkości tej opowieści nie znajduje się w kościele na Skałce, gdzie ponoć zamordowano biskupa Stanisława, ale w miejscowości Ossiah gdzie ponoć leży pochowany król Bolesław. Jego nagrobek to fikcja, taka sama, jak jego rzekome poparcie dla papieża. Nic w tej historii nie jest pewne, wszystko zaś podlega tysiącznym interpretacjom. No więc moja jest taka, że król nie strzegł interesów papieża, ale Wenecji. Był tym człowiekiem, który dyscyplinował Ruś i Bizancjum, Czechów i Węgrów wykonujących na jego rozkaz, groźbę lub prośbę, różne kontredanse, żeby interesy republiki ucierpiały jak najmniej. Jego rzekoma potęga zawaliła się natychmiast po zamordowaniu biskupa. Jego rzekomo buntowniczy brat, po zaś po wykonaniu zadania, jakim było zrzucenie Bolesława z tronu, zamienił się od razu – jak chcą dziejopisowie – w politycznego pierdołę, niezdolnego do działania. Zaskoczenia i demaskacje można mnożyć. Król uciekając z Polski zmierzał przez Węgry do Wenecji, licząc na swoich dawnych protektorów. Tyle, że nie był im już potrzebny, był kulą u nogi i balastem, tak dla Wenecjan jak i dla Węgrów, swoich sojuszników. W pogadance zasugerowałem, że to Węgrzy go zlikwidowali, ale równie dobrze mogli to zrobić Wenecjanie. Myślę, że ta interpretacja otwiera nam nowe drogi ku ciekawym książkom i sztukom teatralnym. Naprawdę szczerze zachęcam do podejmowania tego tematu. – See more at: http://coryllus.pl/?s=biskup+stanis%C5%82aw&searchsubmit=#sthash.64dLxNjI.dpuf

  55. Ciekawe, czy na pewno oszczędzał na budżecie ?

  56. żeby udowodnić im brak racji , w internecie krążą zdjęcia ze Marta Kaczyńska przyjaźni się z Andrzej Duda ewentualne podrywa go ze wczoraj i do rok wstecz, jeszcze ukazywany jest rozjazd narracji Prezydenta z JK

  57. Dziś 11 kwietnia. W 1079 roku tego dnia zginął bp Stanisław.

  58. Przed laty pewien duchowy włoski otrzymał objawienie, w którym dusza M. Lutra ukazała mu się spowita płomieniami ognia piekielnego. Luter przebywa w centrum piekła.

  59. Napisz jasno o co chodzi, albo nie pisz jak sam nie wiesz o co chodzi.

  60. Mati, ogarnij się, dodawaj coś a propos tematu, i wartościowego.
    A nie jakieś plotki…

  61. Bijesz Pan na odlew i bez odwołania życzliwych Panu ludzi, pomagających, więc czego się spodziewasz?

  62. Ale mimo to skarży się tu, jak baba, że nikt nie przyszedł i nie pomógł, nieprawdaż? Sramota, wstydź się tak wyrzucać, boś sobie nagrabił. nawet nie wiesz, jak bardzo. Przypominam o męstwie. A mi tu jak baba się wyżala.

  63. Przyczyna jest inna: Pani nie umie tego zrobić. Niech pani nie oszukuje siebie i innych, dobrze? I odda te teksty zawodowemu redaktorowi.

  64. w necie też paranoja goni paranoję i może niech już tam zostanie, tutaj nam nie trzeba 'opowieści’ dziwnej treści dla podnoszenie ciśnienia w atmosferze pełnej rzojazdowych narracji – brednie dla bredzących

  65. Ty nie wiesz, ze coryllus wie wszystko do 2000 lat wstecz? Ciesz sie ze Cie nie zwyzywal i nie straszyl wyrzucaniem. To taka norma kiedy cos mu sie nie podoba, a ciagle cos mu sie podoba

  66. Mam przeczucie, ze ani pan Kaczynski ani pani Marta nie widzieli wczesniej tego
    „dziela”… nie moge do siebie dojsc, tak sie zdenerwowalam. Przeciez to nie jest
    twarz pana Lecha Kaczynskiego!

    Ja mysle, ze te wszystkie dete „produkcje smolenskie” lacznie z ostatnim „dzielem”
    filmowym „Smolensk” pana Krauze… to chyba zwyczajnie panu Kaczynskiemu
    juz… zwisaja! Moze uznaje, ze sa wazniejsze sprawy… nic nie mowi zle, nic nie
    komentuje… wczoraj nawet podziekowal temu krwiopijcy Sakiewiczowi…

    Wiem, ze serce Go musi bolec… jak widzi taka „plyte upamietniajaca”… tak samo jak boli miliony Polakow.
    Mysle, ze pan Kaczynski i pani Marta chyba…chwilowo ten cyrk sobie odpuscili.
    Po prostu maja swoich bliskich juz tylko w sercu i gleboko w pamieci, a teraz
    robia tylko… dobra mine do zlej gry.

    Przykre i smutne to wszystko… to naprawde wyglada na zlosliwosc wyjatkowa!

    … mnie to wychodzi na zemste… jaka placa taka praca… prozaicznie za malo
    placa tym „naszym” wyrwigroszom. I tyle… i mysle, ze sie raczej nie myle.

    Boj sie Boga, Valser… tylko nie nowoczesna…, stp.

  67. a tego dnia 1241 Mongolowie pod dowodztwem Batu Khana i Subutaja pokonali madziarskie wojska Beli IV. I to bylo pierwsze powazne ostrzezenie, niezrozumiane chyba jednak

  68. skromnie zaproponuję zamiast „płynnej sprzedaży” – „żeglowną sprzedaż”.
    Busola, mapy, locje…
    Nie wiem, czy Gospodarz żegluje – w pierwotnym znaczeniu – ja nie, ale odwołanie się do
    navigare necesse est ,a stąd KURS NA PRAWDĘ jest mocne (pamiętać o Rdz 3)
    Amen.

  69. A w 1963 roku Święty Jan XXIII ogłosił encyklikę „Pacem in Terris”.

  70. Litość? A kimże oj był, żeby nad nim litość?

    Kto podpisał traktat lizboński?

    Kto popierał sprawę gruzińską i Sakaszwilego?

    Kto pozwalał swojej żonie na sabaty feministek?

    Kto miał ojca, co organizował kursy dla prokuratorów, którzy wciągali na sznur najlepszych Polaków?

    Mam kontynuować?

  71. To jest twarz prawdziwego socjalisty.

  72. w której przemycił pewne miazmaty masońskie.

    11 travnja zły dzień

  73. To Ty napisz jasno bo wyjaśnienia biblijne nie pasują do Coryllusa.

  74. jeżeli sport, to amatorski. ten zawodowy jest za srebrniki.

  75. Naszlo mnie, ze te twarz rzekoma Kaczynskiego-prezydenta to jest taka produkcja jak w „Misiu”. Udowodnimy wszystkim niedowiarkom, ze nas stac i to nie jest nasze ostatnie slowo. I nikt nie zapyta co to jest i ile koszotowalo. A jak sie okaze, ze sie nie podoba to sie zrobi jeszcze raz za nowe pieniadze.
    To mi wyglada na PRL.

  76. Kto zaakceptował ten projekt?!

  77. Znowu pan zaczyna?
    Prosze pana, niech pan przestanie tak sie czepiac Ojca Swietego.

  78. Za prace trzeba placic. Za dobrze wykonana prace – szczegolnie dobrze trzeba placic.

    Nawet dobrze zorganizowana misja katolicka potrzebuje zasilania finansowego, ale pieniądze nie sa pierwsze. Pierwsza jest misja. Zawsze.

  79. Oby valser się mylił !
    t.zw. zarobki to tajemnica ! prawnie chroniona.

  80. Ta sama tandeta, ten sam absurd, te same mity. Po prostu klamstwo.

    Po ’89 jest nadal PRL, ale taki refresh. Po prostu transformacja – zmiana formy, ksztaltu; gowno przewrocone na drugi bok. To samo gowno. Socjalistyczne, zlodziejskie, bandyckie, antyludzkie, antykatolickie, bezbozne bezboznoscia socjalistow. Piekielne.

  81. Ichnia ulubiona jedenastka.To jak podpis.

  82. Errata.

    Coryllus operuje pewnie od tzw. sredniowiecza.

  83. Pan Marek Jurek mówi w RM (teraz) o godnym wynagrodzeniu. Z tym wynagrodzeniem, srebrnikami, to jest prosta sprawa – liczba. Ale to TAJEMNICA !

    Postuluję – obowiązek posiadania przy sobie broni (palnej, kłutej, drewnianej…). Komu z czym poręczniej.

    valser – w prl były książki telefoniczne (szczęściarz z telefonem) i listy lokatorów wywieszone na klatce(!).

    Teraz to Top Secret !

    wieje grozą…

  84. Nie przestane.

    Mimo, ze jest Pani wariatka, lubie Pania, bo jest pani uczciwa, niezaklamana, ale z wady glownej – popedliwosci i braku opnanowania nad emocjami trzeba sie bedzie uwolnic.

    Pani musi koniecznie z niej sie wyrwac, bo inaczej czeka Pania co najmniej czysciec.

    Mit Wojtyly, ta chora iluzja Polakow, tez musza obumrzec. On nie byl swiety. Jego kanonizacje przeforsowali wrogowie Kosciola. Zmieniono kanony Kosciola, by zrobic go swietym.

    Czy nie widzi Pani, jak tej jego rzekomej swietosci wtoruja najbardziej bezbozne media?

    Nie budzi w Pani zadnych podejrzen, gdy np. gazownia chwali JPII?

    Gdy bezbozny Tygodnik Powszechny go zachwala?

    Gdy bezbozne, antykoscielne na codzien media, stawiaja JPII jako przyklad dobrego papieza?

    Jak moze byc swietym ktos, kogo chwala jawni sludzy szatana?

  85. to ja czegoś nie zrozumiałem o redukcjach paragwajskich i misjonarzach XIX w Chinach

  86. Pani Mario ” Na początku …. myślałam..” proszę wybaczyć to cięcie, ale – tak jak żagle – ważne są kotwice (pierwsze to czas, drugie to życie).

  87. Czekalam szczegolnie na ten Pana dzisiejszy wpis… jak zwykle, tradycyjnie – zreszta – doskonaly,
    prawdziwy… do bolu. Musze przyznac, ze moje „odczucia” byly takie same juz… w czwartek wieczorem, tj. 7 kwietnia… dokladnie kiedy w wiadomosciach wieczornych w TV Trwam zostala
    pokazana relacja z owych targow… szczegolnie stoisko fundacji LUX VERITATIS, przebogate.
    Bylo mnostwo ksiazek i roznych innych produktow „katolickich”… i az jeknelam, prawie zlapalam sie
    za glowe i pomyslalam kto to kupi… po co i do czego to ma sluzyc… i za co przede wszystkim!

    …”TWK najslabsza edycja w jakiej uczestniczylem…” – to stwierdzenie jest niezwykle wymowne,
    to co powiedzial przedstawiciel tej mocnej firmy na rynku, ze zarobili 30% tego co w ubieglym
    roku… to po prostu szok! To daje przeslanie, ze w innych „dziedzinach” na rynku jest prawie
    takie samo… dziadostwo… to daje przeslanie, ze jest bardzo duze prawdopodobienstwo, ze
    w przyszlym roku te targi… moga sie zwyczajnie nie odbyc!

    Do tego te problemy z parkowaniem… to naprawde jest cos niebywalego. Tu we Francji jak
    odbywaja sie nawet glupie „braderie” czyli zwykle pchle targi ze sprzedaza roznych klamotow
    starych to organizatorzy zapewniaja parkowanie na kazdym wolnym miejscu, nawet potrafia
    zablokowac cale przestrzenie dla partycypantow takich imprez, bo organizator „zarabia”
    i zalezy mu zeby jak najwiecej ludzi przyszlo… bo to wymierne pieniadze, bo to promocja, itp.

    No ksiedza z kucykiem jeszcze nie widzialam… o Feniks’ach czy o „Myszorku Jorge…” nie chce
    nawet wspominac, ksieza pisarze, publicysci, ksieza z „parciem na szklo” Boniecki, Pieronek, Sowa.
    Pan sie nie myli – to po prostu katastrofa… te infantylne produkcje z zakresu katolicyzmu przysporza
    tylko wrogow… siedzacy z rozmemlanym RAZ’em „wystylizowani” ksieza nie sa godni powaznego
    traktowania… byly ksiadz rzecznik Episkopatu Polski, udzielajacy wywiadu starej, oblesnej, farbowanej blondynie w studio TVN – to zwyczajnie ZENADA i UPADEK !!!

    Czekam na budzace nadzieje i kompletnie nowa jakosc targi w Bytomiu.

  88. Jedziemy ! Mam nadzieję, że valser mnie nie zmasakruje za te „Szombierki” – nazwy własne.

    Rzucam kotwicę i idę – kambuz wygaszony – spać.

    p.s.
    na starość (to za mną) zbuduję sobie łódź drewnianą, z butelek po „Żywiec Zdrój”!

  89. Tak prawicowa. Wszyscy polscy prawicowcy wielbią zamordyzm. Dziwne, że Stalina omijają. Szlag mnie trafia, jak po raz kolejny czytam te brednie. Może być Pan oczywiście dumny z „potencji” Bolesława Śmiałego, zwłaszcza z tego, jak pięknie Św. Stanisława ubił tłukąc go po głowie obuszkiem, i nie obchodzi mnie czy osobiście (charakter króla na to by wskazywał), czy wysługując się oprawcami – z pewnością nie była to regularna egzekucja. Poczytaj sobie Pan coś innego niż wiki.
    Np. to:
    http://www.wple.net/plek/numery_2010/numer-3-2010/231-235.pdf

    Nawet wynajęty przez bratanka anonim krygował się, gdy pisał o tych sprawach i nie był w stanie wybielić imiennika w pełni (przezwiska – audax – to nie tylko 'śmiały’ ale i 'bezczelny’, 'arogancki’, 'krewki’, 'nierozważny’ czy efferus 'dziki’ – nie wzięły się znikąd).

    Drugim „zdrajcą” na zamówienie rodziny był Sieciech – jedyny człowiek, który do samego końca był wierny władcy (dopóki ten przymuszony przez własnych synów go nie zdradził). A ci, którzy za cesarskie pieniądze przez wiele lat próbowali obalić księcia Władysława Hermana zostali pozytywnymi bohaterami tej, jak by dziś powiedziano, narracji.

    Ale widać wielu taki zakapior w rodzaju Bolka „Dzikiego” imponuje.

  90. Panie Dunaju, ja pana tez lubie… moge byc i wariatka… ale naprawde
    zawsze staralam sie zyc najuczciwiej jak tylko potrafilam i staram sie
    tez nie byc osoba zaklamana… emocje czy popedliwosc to inna inszosc… ale tez robie w tym kierunku co moge.

    Niestety nie jestem idealem i diabla mam za skora tez… i wiem
    o tym, ale jest jak jest i tak narazie musi byc.

    Tyle o mnie… Jana Pawla II „znalam”… pamietam jak zostal
    wybrany papiezem, pamietam wszystkie Jego pielgrzymki
    do Polski, pamietam co mowil… dzis tez czesto wracam do tych
    Jego homilii… dla mnie to jest bardzo wazne, ponadczasowe.

    Nie chce sie rozwodzic nad Jego – dla pana – rzekoma swietoscia,
    ktos tu chyba nawet dzisiaj z komentatorow napisal, ze modlitwa
    do swietego o wstawiennictwo do Pana Boga nie jest zadna
    obligacja, mozna swietego uznawac lub nie… ja czesto modle sie
    do Jana Pawla II, bardzo Go szanowalam i nadal szanuje.
    Ja nie doszukuje sie w Jego zyciu niczego zlego, nawet gdy
    sie mylil to tez mial prawo… byl tylko czlowiekiem.

    Gazownia, TG czy inne antykoscielne media nie sa dla mnie
    zadnym arbitrem… oni naprawde nie decyduja o moich pogladach,
    ani ich czytam ani ogladam… nie potrzebuje ich!

    Panie Dunaju, mimo, ze jestem wariatka czy nawet glupia
    to naprawde mam jeszcze troche rozumu w glowie.

    Jan Pawel II dla mnie byl, jest i bedzie swietoscia!
    To mnie naprawde mocno rani jak pan tak zle o Nim mowi.

    A teraz juz skonczmy dyskusje bo moglibysmy pewnie tak
    dyskutowac pewnie… do rana… ale to i tak nic by nie dalo…
    no i dzieki za zyczenia tego czyscca… dobrze by bylo.

  91. Napewno nie zmasakruje… to powazny facet… mistrz Europy w karate!

    To nie takie zero jak ten caly tajger czy ten co to mial wyjechac… do Tajlandii,
    czy gdzies.

  92. Otóż to. Od V wieku operuje Paweł Szydłowski (100%rationalatheist)

  93. Proponuje juz przestac ekplowatowac watek chwaly polegajacy na tym, ze paru gosciom tylek skopalem. To watpliwa gloria. Jedyne co cennego ze sporu wynioslem to doswiadczenie reprezentowania innych ludzi, tych ktorzy sie utozsamiaja z bialo-czerwonymi barwami i bialym orlem. Nikt juz mi nie musi nic mowic o Polsce bo wiem jak to jest, na dodatek w konfrontacji z innymi, ktorzy reprezentuja innych, rownie zdeterminowanych, zidentyfikowanych i dumnych.
    Teraz chodzi o cos zupelnie innego. Podjalem sie organizacji imprezy z dwoch wzgledow – po pierwsze, widze w niej sens, po drugie potrafie to zrobic. Tutaj zlozylem publiczne deklaracje, ze to zrobie i zrobie to dobrze. Proponuje kazdemu, dla treningu i higieny wejsc zlozyc taka deklaracje prze soba i zobaczyc co z Tego wyjdze. Drastycznie lepsze wyniki pojawiaja sie pod cisnieniem. Nie chce teraz mowic o nastepnych imprezach, bo ciagle jestesmy przed duza niewiadoma. Jeszcze dwa miesiace i bedzie mozna zrobic dwa zdania podsumowania i rozgladnac sie co dalej.
    Niech wszyscy maja swiadomosc, ze ta impreza sie tutaj w toku dyskusji urodzila i ze bez Gabriela to byloby niemozliwe. On moze nie jest mistrzem karate, ale ma taka sile, ze ja moge tylko o niej pomarzyc. Nie polega ona na prezeniu muskulow. Przemyslcie to kilka razy. Pomyslcie gdzie sami jestescie i zrobcie tak, zeby sie konczylo tylko na czytaniu i komentowaniu. Ja to wlasnie robie.

  94. „No więc sądzę, że produkowanie publikacji z zakresu katolicyzmu infantylnego przysporzy Kościołowi wrogów, a odstręczy tych grzeszników, którzy martwią się o swoje zbawienie naprawdę, bo wiedzą co nawyprawiali i oczekują poważnego potraktowania”

    Coryllusie to jest najważniejsze zdanie i w pełni się z tym zgadzam. Jednak trzeba tę myśl rozwinąć, bo SPRAWA dotyczy nie tylko „publikacji z zakresu katolicyzmu infantylnego”.

    SPRAWA dotyczy katolicyzmu infantylnego par excellence; infantylizacja jest cechą immanentną liturgii (np. śpiewy), pedagogiki (Jezus was kocha, Bóg jest Miłością, radość nasza wielka jest), zachowań (ubiór kapłanów, co świetnie podkreśliłeś) etc. etc.

  95. Krzysztof mówi:
    11 kwietnia 2016 o 22:18

    To Ty napisz jasno bo wyjaśnienia biblijne nie pasują do Coryllusa.
    ==================================================
    Nie pasują? Gospodarz zaiwania na niwie jak może a tu jeszcze będą na niego wybrzydzać, oczywiście onże jest tym ” młócącym wołem” i proszę uprzejmie to zauważyć a nie smędzić ot tak sobie

  96. I reaktywacja loży B’nai B’rith
    ———————————————
    List Prezydenta Lecha Kaczyńskiego do loży masońskiej B’nai B’rith odtworzonej w Warszawie 9 września 2007 roku
    https://forumemjot.wordpress.com/2014/01/21/list-prezydenta-lecha-kaczynskiego-do-lozy-masonskiej-bnai-brith-odtworzonej-w-warszawie-9-wrzesnia-2007-roku/
    ===================================================================
    Oniże nie kryli swoich celów, które chcą zrealizować w Polsce między innymi doprowadzić do likwidacji Radia Maryja i zabrać Polakom 65 miliardów złotych za skutki II Wojny Światowej wywołanej i zrealizowanej przez Niemców.

  97. A Jedwabne?

    A cel istotny jego wizyty z Izraelu? Czego to on tam nie naopowiadał…

    To byl agent.

  98. Jedwabne to był kwasek a potem niestety był koszmarny komoruski z tym swoim „narodem sprawców” – wiedział co mówił sam wżenił się w naród sprawców

  99. Gdzie są konkrety na temat ojca bliźniaków?

  100. Wszystko mam na tacy podac, jasnie panu?
    Epoke panow to konczyl wlasnie tate blizniakow.

  101. Kuzyn mojej M… wprost pomaszerował z AK do PPR

  102. Oczywiscie, ze nie bede eksploatowac watku Twojej chwaly codziennie… ale
    nie mozesz tez byc tak skromny. W mojej ocenie to jest jednak powod
    do dumy… i to wielkiej dumy.

    Aby skopac tylek paru gosciom to – musisz przyznac, ze oprocz sily i miesni trzeba miec tez ten… blysk w oku, te wole walki, determinacje, ambicje… trzeba miec ten… charakter, no i Ty to masz… no i jeszcze do tego to doswiadczenie – jak sam to okreslasz – reprezentowania innych ludzi, ktorzy utozsamiaja sie akurat dzisiaj z Toba, z Panem Gabrielem, Panem Osiejukiem i innymi blogerami tez… bo to tak wlasnie jest, ze ja akurat z Wami sie utozsamiam.

    Gdybym nie wierzyla w sens tego co robicie, gdybym nie byla przekonana
    w 100%, ze to co robicie jest prawdziwe i ze tak wlasnie trzeba to bym
    nie przychodzila na ten blog. Poza tym ja widze jak ta praca Gospodarza
    sie rozrasta i bedzie rozrastac… no i obiektywnie trzeba przyznac, ze macie
    po prostu nadzwyczajne talenty ku temu… to jest absolutnie wyjatkowe!
    Jeszcze jest z Wami pan Bereznicki, pan Czajkowski, byl jakis filmowiec
    (nie pamietam tylko jego nazwiska), byl pan Braun… wiec ludzie wyjatkowo
    utalenowani, pracowici.

    I trzeba takich ludzi doceniac i glosno o nich mowic… zwlaszcza dzisiaj
    kiedy dookola tyle szmiry, dziadostwa i taniego cwaniactwa, ze az plakac
    albo rzygac sie chce.

    To mi zupelnie przypomina to co przechodzilo RM i Ojciec Rydzyk parenascie
    lat temu… wiem, ze jest i trudno i ciezko… ze, zrobiono z nas, ze pozwolilismy zrobic z siebie dziadow w srodku Europy… ale nie wolno sie poddawac
    i tracic nadziei ani sie uzalac nad soba.
    Tez czytam, mowie innym o Gospodarzu, kupuje Jego ksiazki… nie ma potrzeby dzis mowic o nastepnych imprezach czy planach bo jest za wczesnie
    i trzeba poczekac… ale jestem pewna, ze Twoja impreza bedzie na… TIP TOP!

  103. JP z Wr 12 kwietnia 2016 o 15:00: Kuzyn mojej M… wprost pomaszerował z AK do PPR.

    Absolutnie mnie to nie dziwi. Oprocz liczebnosci AK nie przedstawiala zadnej wartosci dla dobra narodu polskiego. To byla armia utworzona w duchu socjalistycznym.

    1) Wszczecie powstania w Warszawie bylo z wojskowego punktu widzenia bledem majacym znamiona perfidnej zdrady, zerujacym na emocjach mlodych ludzi.

    2) Dowodem powszechnego zidiocenia w szeregach AK bylo liczenie na pomoc sowietow w sytuacji, gdy o zbrodniach sowieckich powszechnie bylo od dawna wiadomo, nie tylko za sprawa propagandy niemieckiej.

    Jedyna prawdziwie polska formacja wojskowa, ktora wypelnila swoja misje, byly NSZ. NSZ kategorycznie sprzeciwiala sie tez wszczeciu powstania w Warszawie. AK – w sferze ideologicznej i dowodczej – zasluguje jedynie na smietnik historii. Szkoda tylko tyc mlodych, zmanipulowanych i oszukanych ludzi oraz ich bezowocnego poswiecenia.

  104. Dziękuję za odpowiedź.

  105. Biskupa Grzegorza Rysia słuchała Pani?

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.