W czasie wymiany zdań z prof. Ostaszewskim, co dokonywało się na fejsie, doznałem olśnienia związanego z emeryturą. Zanim się nim z Wami podzielę, zacznę od opisu wielce szczęśliwej sytuacji, w której wszyscy się znajdujemy. Chcę, żeby powiało optymizmem. Oto koleżanka mojej żony, znacznie od niej starsza, pojechała na zjazd klasowy w rocznicę matury – w 40 rocznicę dokładnie. Wróciła rozanielona, opowiadając, że wszystkie dziewczyny wyglądaj świetnie, są zadbane, szczupłe i przekonane o własnej wartości. Przypomnę, że jeszcze w latach siedemdziesiątych kobieta trzydziestoletnia uważna była za osobę w wieku poważnym. Moja matka urodziła mnie, kiedy miała 32 lata, a wszyscy wokół byli przekonani, że poród w tak zaawansowanym wieku może się skończyć tylko w jeden sposób – na świat przyjdzie osobnik niedorozwinięty. Żeby pozostać w kręgu spraw rodzinnych, dodam jeszcze, że marzeniem mojej świętej pamięci teściowej, była zawsze praca w fabryce i to na produkcji. Ludzie zaś tamtego pokolenia, ci którzy jeszcze żyją również, uważali i uważają, że najważniejszą kwestią w życiu każdego człowieka jest emerytura. Nie ma innej równie poważnej sprawy. W polityce najważniejsze są emerytury esbeków i zomowców, a w myśleniu o przyszłości, najważniejsze są emerytury dziewczyn, które pracowały przez całe życie w upiornych warunkach, gdzieś na hali produkcyjnej. I większość z nich tej emerytury nie dożywała. Bo po to właśnie wymyślono to świadczenie, by zabrać ludziom dochód i przekazać go strażnikom systemu, werbownikom i urzędnikom. Samych zaś ograbionych zagnać do fabryk i ułatwić ich wcielanie do wojska w razie zaplanowanego wcześniej konfliktu. Jak wszyscy wiedzą emerytura to pomysł Bismarcka, który szykował się do zjednoczenia Niemiec i potrzebował na to pieniędzy. Gładko została ona przejęta przez inne państwa i stała się „dobrem powszechnym” lub raczej powszechnym garbem. Wszystkim się bowiem zdaje, że mogą mieć takie same emerytury jak esbecja i dla wszystkich starczy. Przy zachowaniu dotychczasowych zasad i określeniu misji państwa, zapewne by starczyło. No, ale kiedy państwo ma być zdegradowane, na pewno nie starczy. A skoro tak, dobrze by było wymyślić jakiś inny system, w którym główną rolę grałyby jakieś nowe jakości, dalekie od emerytury.
Z terroru pojęcia „emerytura” nie sposób się wyzwolić. Jestem wręcz przekonany, że im więcej ludzie opowiadają o tak zwanym pozyskaniu młodzieży, tym silniej narasta w nich przekonanie, że należy to czynić za pomocą reklamy świadczeń emerytalnych.
Nie mówię, że nie należy dbać o seniorów, chodzi o to, by ich nie grzebać w mogile za życia, na której stoi tabliczka z napisem emerytura. I o to jeszcze, by nie wskazywać młodym jak skończy się ich droga – że właśnie w ten sposób. Grodzisk, miasto w którym mieszkam, jest tu dobrym przykładem. Okazało się, w czasie różnych zajęć dla seniorów właśnie, na które chodzą nasi znajomi, że ludzie potrafią sprzedać mieszkanie w Warszawie i przenieść się do Grodziska, bo tu mają zapewnioną organizację czasu wolnego i takie zestawy zajęć dla osób w swoim wieku, których nie ma gdzie indziej. Kapujecie? Sprzedać mieszkanie w Warszawie, żeby przenieść się do Grodziska! I to po co? Żeby bawić się z innymi emerytami? Tak właśnie. To zjawisko, nie wiem jak trwałe, godzi jednak w samą ideę emerytury, tak jak ją rozumiał Bismarck. On bowiem chciał, by Niemcy dali mu pieniądze na wojnę. Za te pieniądze zamierzał wystawić armię, która ograbi Francuzów. I to się udało. Kiedy jednak próbowano numer ten powtórzyć kolejny raz, nastąpiła katastrofa. Zindustrializowano więc kraj, przestawiono go na gospodarkę wojenną, wypłacając ludziom świadczenia w innych krajach niespotykane. Wszystko po to, by za pomocą nowej wojny ograbić całą Europę i powiedzieć niemieckim emerytom – patrzcie! Warto było! Ten pomysł skończył się źle i Niemcy zostały podzielone. Odnalazły się jednak w tym podziale znakomicie. Część wschodnia pracowała w dawnym systemie na rzecz nowego patrona, a część zachodnia usiłowała się jakoś przed ewentualnym atakiem zabezpieczyć, promując i realizując kulturę wysokich technologii. No i w ten sposób zarabiając na swoje emerytury.
Po co Polakom są w takim razie potrzebne emerytury, skoro jako idea połączone są one na sztywno z wojną i werbunkiem, a także zaplanowane zostały tak, by większość ludzi w nie wierzących, nigdy ich nie otrzymała? Tego właśnie nie wiemy. Służą one dziś chyba tylko temu, by można było kokietować emerytów zwiększaniem świadczeń. Bo nadszedł czas wreszcie, kiedy w Polsce, trzeba serio potraktować także inne kwestie, nie tylko emeryturę. I postawić inne pytania, a nie tylko – Ile bierzesz? Emeryci znakomicie się bawią, przynajmniej w Grodzisku. I niech tak pozostanie. Jest ich jednak coraz więcej i są coraz zdrowsi, a dziewczyny na emeryturze są piękne i zadbane, co zauważają wszyscy. Czy to nie zacznie przeszkadzać jakiejś kolejnej władzy? Jeśli tak, to na pewno nie od razu w Polsce.
Może się zdarzyć, że na emerytury zabraknie, bo trzeba będzie dać pieniądze migrantom, a los emerytów pogorszy się z dnia na dzień. To zaś wywoła konflikt społeczny, którego finał i skalę można przewidzieć już dzisiaj – emeryci przegrają. Emeryci zaś resortowi zostaną zmuszeni lub przekonani do tego, by zachować lojalność wobec tego, kto im emeryturę wypłaca. Kosztem innych emerytów, rzecz jasna, którym nikt niczego nie zaproponuje. To nie wojna uwolni państwo od wypłacania świadczeń ludziom, którym się one słusznie należą, ale niepokoje wewnętrzne, najprawdopodobniej podsycane przez kolejną jakąś partię sprawującą tu władzę z nadania, z fałszywą legitymacją, którą ktoś gdzieś wydrukował na kserokopiarce. Partia ta działać będzie w imię samych szlachetnych celów, jej celem zaś istotnym będzie pozbycie się emerytów i przekazanie świadczeń, których żadnej państwo nie zamierza przestać wypłacać, innym ludziom – przybyszom. I uczynienie z nich pretorianów nowego systemu. Odbywać się będzie ów proces przy fałszywych zapewnieniach kierowanych pod adresem żyjących coraz lepiej seniorów. Czego będą one dotyczyły? Tego co zwykle – że tak trzeba, by zachować kulturę, człowieczeństwo, święty spokój i przede wszystkim emeryturę, najważniejszą wartość dla każdego Polaka, który już od przedszkola myśli o tym, ile też uda mu się wydusić od państwa za trzy lub cztery dekady ciężkiej pracy. Będzie ona trochę mniejsza, ale sami państwo rozumieją, że tak trzeba. Czy ktoś się zorientuje, że zaczyna się nawrotka do czasów, kiedy dziewczyny po trzydziestce uważane były za osoby w zaawansowanym wieku? Nie sądzę. Ciekaw jednak jestem jakich argumentów ta nowa bolszewia, będzie używać, by skłonić ludzi do zamknięcia się w obozie koncentracyjnym, w którym funkcję kapo pełnić będą mieszkańcy Somalii. Patrzmy uważnie.
Dziś przygotowałem dla Was, coś specjalnego. Z czystej przekory postanowiłem zamówić książki w Wydawnictwie Krytyki Politycznej. Nie są to zwykłe książki, ale takie, które opowiadają o sprawach dla nas tutaj istotnych. Zacznę skromnie od jednego tytułu, a jutro może wstawię drugi.
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dlug-pierwsze-piec-tysiecy-lat/
A żeby nam nikt nie zarzucił, że palimy diabłu ogarek, jeszcze raz zapalam świeczkę dla Pana Boga
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sledztwo-w-sprawie-sledztwa-fatimskiego/
Japonki na emeryturze zwiedzają Trzeci Świat a polskie emerytki odwiedzają Uniwersytet Trzeciego Wieku 😉
Na zumbę chodzą, uczą się tkactwa, malują, tańczą…nie jest źle
:Bo po to właśnie wymyślono to świadczenie, by zabrać ludziom dochód i przekazać go strażnikom systemu, werbownikom i urzędnikom:
tego zdania prawie nikt nie rozumie, wiara w to że ZUS to zbawienie jest powszechne
drudi aspekt : emerytury dla ludzi aparatu państwa: policji , wojska , sędziów , prokuratorów są tak skonstruowane że oni systemu muszą bronić zawsze i też na emeryturze ,
trzeci aspect
nasi europosłowie i eurourzędnicy też dostaną emeryturę z Uni tylko wtedy jak ta Unia będzie istnieć
czyli Bismarck wiecznie żywy
Dzień dobry. Z grubsza tak to jest, chociaż ja widzę przyczynę takiego stanu rzeczy w jednym; w ubezwłasnowolnieniu. Ludzie zwani w uproszczeniu Polakami od bardzo już dawna mają znikomy wpływ na swoje życie. I nieważne, czy zostają tu czy wyjeżdżają do innych krajów – łudząc się, że to ich decyzja – są zawsze tym samym; przedmiotem działań systemu, który hoduje ich po to, by realizować różne swoje cele. Celem głównym jest depopulacja. Ją realizuje się od dawna. Najpierw zdezintegrowano rodzinę na tak zwanym Zachodzie, wprowadzając tak zwaną swobodę seksualną, która jak wiadomo jest jedną z najtańszych rozrywek z punktu widzenia systemu. To tak jak z tymi głodnymi, którym doradzano zjeść bezrobotnych. Operacja właściwie bezkosztowa. Na krótką metę produkuje tłumy pozbawionych opieki starców, ale ich łudzi się importem polskich i rumuńskich opiekunek. Tymczasem w ich krajach buduje się Nową Somalię – tak, by każdy był imigrantem i siedział cicho. To perfidny sposób na pozbawienie ludzi ich ojczyzn, których nie cenią, bo nie rozumieją co to znaczy – nie mieć własnego kraju. Może kiedyś zrozumieją, ale raczej będzie za późno. A wszystko przez tą niewiarygodną podatność natury ludzkiej na wmawianie przez szatana różnych idiotyzmów, co je na codzień słyszymy z telewizora; kup naszą tubkę, wyjedź do Grodziska czy innego Salwadoru i będziesz super-laską nawet po sześćdziesiątce. Nie, drogie Panie a też i Panowie. Będziesz normalną stara babą – czy dziadem – i najwyższa – w twoim mniemaniu – emerytura tego nie zmieni. „Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb!” – jak mówi klasyk.
Że też Pan tak zaraz musi walić z grubej rury. Pewne złudzenia są tym „dziewczynom”, a i „chłopakom” trochę potrzebne dla poprawy samopoczucia. I tylko niektóre osoby, szczególnie „chłopaki”, traktują to dosłownie i biorą sobie nowe żony o kilkadziesiąt lat młodsze. Ale to ich decyzje i ich ryzyko. Niejeden – co prawda – już się przekonał, że ryzyko było zbyt duże, lecz amatorów nadal nie brakuje.
– właśnie…
Ja bym się jednak upierał przy super laskach…Niech sobie będą
Bo żadna inna treść i żadne inne emocje się do mózgu nie przebijają, większość, kiedy kończy im się możliwość prokreacji, popada w chciwość i zaczyna liczyć pieniądze. I to są właśnie fundamenty cybernetyki społecznej
– nic tylko w tym Grodzisku otworzyć stragan z legginsami ;]
Do wojny prusko-francuskiej doszło w roku 1870, a system emerytalny Bismarck wprowadził prawie dwie dekady później, u schyłku lat 80. XIX w. Stąd zasadnicza teza pod którą tekst został podporządkowany jest chybiona.
Dzięki
Wprowadzenie Emerytur miało w Niemczech swoją racjonalną podstawę i było polityczną odpowiedzią tak na potrzeby ludności w zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej, jak też miało na celu zapobierzeniu napięciom, a nawet pożliwym buntom społecznym z powodu jak wyżej. Wprowadzenie emerytur było za tem dostosowaniem systemu do zmian gospodarczych, które miały wpływ na sposób funkcjonowania społeczeństwa. System okazał się wtedy skuteczny, jak twierdzą wykładowcy w niemieckich szkółkach i szkołach. W dzisiejszych czasach konsumcjonizmu system emerytalny staje się niedopasowany do tych realiów. Młodym hedonistom pracującym w korporacjach na urlopy pod palmami, emeryci do niczego nie są potrzebni. Wnuków jest deficyt, tak więc nie są nawet dziadkami. Stają się nawisem rozumianym przez system jako zbyt kosztowny i nieprodukcyjny. Dlatego w niemczech właśnie ujawnia się, na razie próbnie, dosyć dziwaczne rozwiązania tego problemu, np takie jak ostanio, i to nawet z użyciem działaczy partii CDU. Chodzi o dosyć egzotyczną koncepcję ominięcia prawa i zobowiązania emerytów do ca 20 godzin pracy w ramach jakiejś obowiązkowej słóżby społecznej. Rzeczywiście to co się teraz dzieje w państwach zachodnich, nie wróży nic dobrego i nie chodzi tu tylko o emerytów. Wygląda to na powoli przyśpiszającą demolkę, która mimo że nie przypadkowa, to przecież jak to demolka w końcu wymknie się spod kontroli. I nastąpi bolesny reset jako efekt wszystkich, z dużą arogancją i pychą, zastosowanych i skonsumowanych, słodkich i „dobrych” głupot.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.