Najpierw ogłoszenie. Dziś i jutro będę we Wrocławiu. Przywiozę trzy nowe tytuły. Jeden nasz i dwa rynkowe. Po raz pierwszy pokażemy książkę Wojciecha Zaleskiego „Tysiąc lat naszej wspólnoty”, która wejdzie do sprzedaży dopiero w przyszłym tygodniu. Niestety przy sobie będę miał tylko 50 egzemplarzy. Przywiozę książkę o Komeńskim, którą wydało wydawnictwo „Pardwa”, a także kilka egzemplarzy Kuchni Hildegardy. No i po parę sztuk wszystkiego co było wcześniej.
Teraz do rzeczy. To co się ostatnio odbywa na SN uważam za atak. Ponieważ to ja wyznaczam standardy zachowań i kieruję jakością polemiki oraz wskazuję treści wartościowe, chciałbym, żeby ludzie, którzy nie mają czystych intencji, a tu przychodzą, po prostu się zamknęli. Nie życzę sobie, żeby bloger ślepamańka wypisywał te swoje dyrdymały, które nie są żadnym głosem w dyskusji. Nie życzę sobie, żeby polemiki prowadzone były na tak prymitywnym, debilnym wręcz poziomie. Od czasów salonu24 jasne jest, że funkcją troli nie jest zabawa, ale dewastacja naturalnych hierarchii. W związku z tym jasne jest także, że trole, a także wszyscy szczerze usposobieni i dobrzy doradcy, nie przychodzą na blogi sami z siebie. To są ludzie nasłani, którzy mają za zadanie wprowadzać zamęt, po to, by udowodnić niezorientowanym, albo tym, którzy dopiero odkrywają świat treści pozatelewizyjnych, że nic nie jest takie oczywiste. A z USA przecież sprawy rozgrywające się w Warszawie widać lepiej i wyraźniej. To brednie. Punkt naszych rozważać określę następująco. Blogosfera została zaplanowana jako sfingowana dyskusja na suflowane tematy pomiędzy środowiskiem dziennikarskim, które miało czerpać inspiracje z pomysłów podsuwanych przez tak zwanych prawdziwków, a nasłanymi przez różne służby trolami udającymi ciemną stronę mocy. Pomysł ten się nie udał. Nie mógł się udać, albowiem istnieje Pan Bóg na niebie i tylko wyjątkowo bezczelna świnia może wierzyć w to, że jest w stanie kontrolować wszystko i wszystkich. To jest niemożliwe, a świnie zawsze przegrywają. Co jest do wykazania wprost. Pamiętam z jakim zdziwieniem odkrywałem w salonie24, że wszyscy tam w zasadzie, prócz mnie i toyaha znają się ze wszystkimi. Przywarę, najbardziej tajemniczego funkcjonariusza znał każdy chyba, łącznie z Rolexem, który mi to oznajmił w Londynie. Bloger Oranje znał się z blogerką Laenią, a Nicponia znali wręcz wszyscy. Tylko ja byłem obcy. Nie martwiłem się tym jednak specjalnie, bo dobrze wiedziałem, że tak zwane relacje towarzyskie to balast jedynie, który uniemożliwia osiągnięcie sukcesu. Do tego mieliśmy tam przecież tych wszystkich czerwonych, czyli rzekomych zawodowców, którzy śrubowali standardy prawdziwej, wysokiej publicystyki. Jeden z nich – Warzecha – nie podał mi przedwczoraj ręki, bo się obraził z powodu dawnych polemik z salonu.
Mnie salonowe układy nie dotyczyły. Nie dotyczyły mnie nawet tworzące się na moim blogu układy, bo nie mogły one wpłynąć na realizację zadań, które sobie postawiłem. Ludzie zaś, którym się zdawało się mają na mnie jakiś wpływ obrażali się w końcu i odchodzili. Obrażali się albo z niezrozumienia, albo z powodów głupich i płaskich. I tak będzie pewnie również teraz. Jeśli ktoś ma ochotę się obrazić, niech się obrazi i wyjdzie. Niech nie demonstruje swoich fochów na portalu, bo nie załatwiamy tu porachunków wewnętrznych na widoku. I w ogóle nie załatwiamy tutaj żadnych porachunków. Dobrze, żeby zrozumieli to ludzie, którym się zdaje, że różne adresy IP tłumaczą ich z ich działalności. To co napisał/a dziś slepamanka to jest skandal. Nie rób z nas durniów kolego, bo się przejedziesz. Dyskusję wokół A-tema uważam za zamkniętą. Niech toyah już jej nie podejmuje. A-tem może jak zawsze tu komentować. Teraz jedynie ze świadomością, że nie jest bezkarny. Misją portalu SN jest podejmowanie ważnych tematów, które mają być dyskutowane. Ja wiem, że każdy chciałby rozmawiać o tym czy potrzebny jest dostęp do broni czy nie i każdy się na tym zna. Ja wiem, że trole chcieliby gadać o szczepionkach, a odsunięci od możliwości spotykania się z dziećmi ojcowie, tylko o niesprawiedliwym systemie. Tak nie będzie. Jeśli się nie uspokoicie parasol otworzy tu specjalny „dom wariatów” i tak się to będzie nazywało. Każda notka o charakterze obsesyjnym będzie tam lądować, w tym Głupiejewie. I tam będziecie sobie mogli do woli dyskutować o tym, jak strasznie pokrzywdził was system, jak to nikt was nie rozumie, a Kaczyński wespół z Żydami chce doprowadzić do zniknięcia Polski z mapy Europy. A także o tym rzecz jasna, jak strasznie tłamsi się tutaj wolność słowa. Nie pozwolę na strolowanie tego portalu. I nie zrobi tego nikt, nawet Donald Trump wywołując wojnę z Iranem, opłaconą 300 miliardami dolarów ściągniętymi przez Żydów z głupich Polaczków. Musicie to wreszcie zrozumieć. Nie strolujecie tego portalu, choćbym miał tu zostać sam jeden, a wy wszyscy choćbyście mieli wrócić do Jankego i tam rozpocząć dyskusję z Sowińcem oraz Barburem na interesujące, bieżące tematy.
Jeśli ktoś się tutaj nudzi, nie musi przychodzić, jeśli dla kogoś poruszane tu problemy są zbyt skomplikowane albo nieciekawe, może odpalić sobie Onet. Nie ma żadnego przymusu korzystania a tego portalu. Ten mają tylko trole, którzy starają się wyznaczać tutaj, w moim zastępstwie, kierunki dyskusji i hierarchie. Posłuchajcie ludzie uważnie. To wam się nie uda. A wiecie dlaczego? Bo nie znacie zaklęcia. Może znacie jakieś tam, powyciągane nie wiadomo z czyjej du…y techniki operacyjne. Zaklęcia jednak nie znacie. A ja znam. I ono właśnie uruchamia tego golema.
Nie życzę sobie, żeby Tomek Gajek pisał w komentarzach, że to przeze mnie wszczynane są na moich portalach awantury, jak to się zdarzyło parę miesięcy temu, niech też lepiej nie pisze, że powinienem każdego ranka umieszczać tu dwa teksty, jeden na coryllus.pl a drugi na SN. I niech po czymś takim nie próbuje się ze mną kontaktować. Jeśli komukolwiek z Was się zdaje, że ja o czymś zapomnę, albo czegoś nie zauważę, ten jest w błędzie. Ja mogę co najwyżej udać, że zapomniałem i udać, że nie zauważyłem.
Wrócę do zaklęcia. Ono oczywiście kiedyś przestanie działać. Jak umrę – to jasne. Nie wcześniej. Tak więc niech się każdy modli o co tam chce, a ja ruszam do Wrocławia. Parasol pilnuje lokalu.
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl
Mam jeszcze prośbę, jeśli ktoś ma jakieś firmowe gadżety, notesy, długopisy, a chciałby się ich pozbyć niech wysyła je na adresowa
Lucyna Aninowska-Maciejewska
Szkoła Podstawowa nr 4
ul. Zielony Rynek 2
05-825 Grodzisk Mazowiecki
Gadżety potrzebne są na nagrody dla dzieci
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie jest już nowe nagranie o nowej książce
Roma locuta, causa finita.
O której jest dzisiejsze spotkanie we Wrocławiu?
O 17.30
Majówka tyle mnie kosztowała, że książki kupię dopiero po 25 maja, proszę wszystkich egzemplarzy książek: Komeńskiego, Fuggera i Zaleskiego nie wyprzedać – 4 zamawiam dla mnie (w tym dwa Fuggery)
„Wariatkowo” vel „Głupiejewo” jest absolutnie konieczne. Bowiem wszystkie te śmiecie lądują na portalu SN. A szkoda.
A gdzie będą te spotkania we Wrocławiu?
o 17
Niektórym się wydaje, że są konstruktorami świata, wiedzą wszystko o wszystkich. Wykład G. Brauna pt „Gietrzwałd 1877” przypomina pewną postać którą ja plasuję jako wyjątkową świnię, której się wydawało że jest demiurgiem – chodzi o pewnego Kanclerza – co to mu się wydawało, że sobie granice wg Narwi wyrówna i będzie hegemonem Europy. Wykład ten przypomina, że zawsze, w każdych czasach, funkcjonują tacy kreatorzy rzeczywistości co im się wydaje że Boga nie ma, a ich intrygi są perfekcyjne.
No ale kolejna intryżka, że to my sfinansujemy t ę nową wojenną awanturę na Bliskim Wschodzie to rewelacja. Już się nie odniosę do zeszłorocznej radości z powitania w Warszawie pewnego ważnego prezydenta i jego ładnej żony.
O 17 jednak
nie wariatkowo czy glupiejewo tylko kwarantanna
Awangarda czyli Niespodziewane wynurzenia trolli
Korekta
Niespodziewane wynurzenia trolli
Malwina (jakze piekne to imie..)
gdzie w jakim lesie jestes? Pedze i szukam..
To tu to tam w tym lesie a tu nagle.. Malwina.
Watek romantyczny jest ograniczony..
tojek poszedl na miecze
zamierzone no i co?
Im bardziej warczy tojek tym mniejsza ochota na czytanie
to na pewno Maj
Jak jesien Czejenow to wiosna Komanczow. A bedzie jazda..!
Niezłe a nawet adekwatne, choć „troszku straszno”
niezłe a nawet adekwatne, choć „troszku straszno”
Luzik. Poprzez slowa pisane duzo latwiej wyczaic czy to ta sama menda.
chociaz moze nie…
Trol.
ponoc przez 2 el.
Troll.
Postac karykaturalna niejednak obecna…
Troll…..! To postac nieukierunkowskazana!
To ktos, kto (jak juz sie jest trolem to szystko jedno)
rozbarwstwia kolory.
Nikt.
Absolutnie.
Tomek cos tu chvial wstrzepic ale jeszczenie. Dywan latajacy..
w tej wlasnej strategii jest tez inna a nawet inne. Tak, pozajmujmy sie pomnikami i koszulkami z
orlami w 3D. Gospoda rznieta w bialy dzien a tu o drobne pytaja..
A ja optuję za Zbocznicą.
zbocznia i kwara
bez latwego powrotu
Cieszy mnie, że moją kompozycję, choć jak zawsze u mnie enigmatyczną (czyli w zamyśle wielowymiarową), nazwałaś adekwatną. Mam wiele unikatowych zdjęć, które czekają na pretekst Coryllusa. Ta wenecka instalacja pseudoartystyczna czekała tylko dwa dni. Wrzuciłem moje zdjęcie do wyszukiwarki obrazów google, ale sztuczna inteligencja zawiodła, mimo że Wenecję odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów, którzy wrzucają wszystkie śmieciowe zdjęcia do internetu. A jednak odnalazłem tę instalację tutaj. Okazuje się, że moje zdjęcie jest już historyczne, bo właśnie 8 maja ten szajs został zdemontowany. Oczywiście troll/pseudoartysta Lorenzo Quinn zostawił w słabych umysłach przesłanie – obrona wrażliwej Wenecji lub prawo młodych do zbudowania sprawiedliwszego świata.
Nie bez powodu dołączyłem szkic torsów, ramion i rąk artysty weneckiego Giacomo Franco (1550-1620), umieszczając go na tle wody/”Canal Grande”. Między prostym szkicem a „ambitną instalacją” jest przepaść taka jak między autorem a trollem.
Ostatnie zdanie idealną puentą, na otaczające nas „okoliczności przyrody”
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.