lut 192020
 

Przyznam, że niewiele rozumiem z tłumaczeń kaznodziejów, szczególnie tych wędrownych. Mam za to przemożne wrażenie, że chcą oni zrównać wszystkich do swojego poziomu, niezbyt zwykle wysokiego. I nie mam tu na myśli poziomu moralnego, bo ten trudno mi oceniać, tym bardziej, że kiedy zaczyna się o nim mowa, wszyscy z radością oczekują rewelacji potwierdzających ich własne moralne deficyty. Chodzi mi bardziej o poziom intelektualny, a także o pewien spryt, którym wędrowni kaznodzieje posługują się by ubezwłasnowolnić słuchaczy. Mam bowiem całkowitą pewność, że o to właśnie chodzi i o nic więcej – o ubezwłasnowolnienie.

Wysłuchałem w całości wywodu, bo tak to chyba trzeba nazwać, Adama Szustaka, zatytułowanego – jesteś nikim. Ja już to wcześniej słyszałem kilka razy z ust różnych ludzi i za każdym razem ekspresja z jaką twierdzenie to zostało wyrażone, nie podobała mi się wcale. Słyszałem też, że kiedy ktoś trafia do buddyjskiego klasztoru, oznaczają go, na piersiach, wielkim zerem, żeby pokazać, że jest nikim właśnie i musi wszystko zdobywać od początku. Ja może mam coś z głową, ale w życiu generalnie jest tak,  że trzeba wszystko zdobywać od początku i ucieczki przed tym nie ma. Jak człowiek w ostatniej fazie tego życia trafia na oddział onkologiczny też musi zdobywać wszystko od początku, ale sytuacja jest już tak poważna, że nie ma szansy skorzystać z żadnego ze swoich wcześniejszych doświadczeń. We wszystkich innych przypadkach, gdy życie stawia go w okolicznościach, kiedy znów jest nikim, taką możliwość ma. Z ust Adama Szustaka jednak, padają słowa szczególne – jesteś nikim, ale wszyscy inni także są nikim, albowiem wszyscy wszystko zawdzięczamy Panu Jezusowi. No, a jeśli tak, to żadna hierarchia ludzka nie ma najmniejszego znaczenia, albowiem ludzie to uzurpatorzy. A najmniejsze znaczenie ma to, jaką człowiek przypisuje sobie pozycję w tej hierarchii. Zaraz? Czy aby na pewno żadna? No, nie jest pewien rodzaj hierarchii istotnej. Skoro wszystko zawdzięczamy Panu Jezusowi, a on przychodzi osobiście tylko do nielicznych, o czym wiemy na pewno, bo nie każdy ma objawienia, nawet takie ubożuchne jak Adam Szustak, to ci, którzy odbierają polecenia bezpośrednio od niego są chyba ważniejsi? No może nie polecenia, ale takie bardziej sugestie. Gdybyśmy mówili o poleceniach, to byłaby już sekta pełną gębą. Ponieważ ja się bezpośrednio z bożą interwencją nie spotkałem nigdy, a jeśli coś było mi zasugerowane to zawsze przez pośrednika i to bynajmniej nie w sutannie czy habicie, wolę jednak przyjąć opcję, że decyduję o pewnych rzeczach sam. Być może z inspiracji, ale sam. Gdybym bowiem przyjął inną wersję, musiałbym się natychmiast zająć poszukiwaniem guru, a całe moje życie stałoby się jedną wielką próbą reinterpretacji zdarzeń, na niekorzyść uczestnictwa w nich i ich kreowania. Ale o czym ja mówię? Jakiego kreowania? Przecież jestem nikim. Co ja sobie tam mogę kreować? Żarty jakieś. Przecież jak człowiek coś planuje, to zaraz wszystko się pieprzy i to właśnie jest ta boża interwencja, o której tak często mówią niektórzy księża, na przykład nasz proboszcz. Jak coś sobie zaplanujesz to zaraz się to zepsuje, bo Pan Bóg ma inny plan, ty zaś jesteś nikim. A ja myślałem, że jestem dzieckiem bożym, a nie nikim. Widocznie się pomyliłem, przepraszam. Wydawało mi się, że skoro tak istotna w życiu jest rodzina, to relacje pomiędzy stwórcą a świadomym stworzeniem przypominają te rodzinne. I to w dodatku poprawne, a nie patologiczne, ale jak widać nie mam racji. Jestem bowiem nikim, podobnie jak wszyscy, którzy słuchają Adama Szustaka, a także on sam. To jednak nie jest do końca prawda, albowiem on jest trochę lepszym nikim niż reszta, ponieważ jego odwiedza Pan Jezus. Ja oczywiście wiem, że chodzi o to, iż ziemskie nasze sprawy są nieważne i to co czeka nas po śmierci jest istotniejsze. Tłumaczenie tych spraw wymaga jednak czegoś więcej niż zaniżony poziom moralny i deficyty obserwowane u Adama Szustaka. Wymaga jakiegoś przygotowania albo wprost charyzmatu, którego Szustak po prostu nie ma. Jego sukces zaś wynika wyłącznie z tego, że Kościół przeżywa kryzys powołań i każdy kto się zjawi z jakąś tam chęcią jest witany z otwartymi rękami. Ja bym się może w tym miejscu zatrzymał, ale miałem okazję wysłuchać kiedyś kazania biskupa Markowskiego i powiem Wam, że na tym tle, Szustak to jest brylant. Czekałem kiedy ksiądz biskup zacznie nucić melodię piosenki „Nie płacz Ewka”, jakoś się jednak obyło bez tego. Nie mogę na tym poprzestać, także dlatego, że wczoraj wszyscy, łącznie z największymi moimi oponentami przyznali mi rację, ale tak nie wprost. Przyznali mi rację zwalając całą winę na niektórych komentatorów, takich co nie potrafią się odpowiednio zachować. Ja nie będę tego tu dziś rozbierał na elementy podstawowe, bo działanie takie nie ma sensu. Zajrzałem jednak na stronę fundacji „Malak”, która sprzedaje książki Adama Szustaka. To co tam znalazłem jest doprawdy niezwykłe. Zgadzamy się wszyscy tutaj co do jednego – znak znaczy. Może więc ktoś spróbuje mi wyjaśnić dlaczego katolicka fundacja określa się arabskim słowem Malak? Co znaczy anioł.  Nie można napisać – fundacja Anioł? Coś jest nie teges z aniołami? Czy może po arabsku brzmi to lepiej i nadaje fundacji nowego sznytu? A jeśli tak, to jakie są okoliczności, w których kreuje się, pardon, takie sznyty? Komu właściciele fundacji chcieli dać znak nazywając ją w ten sposób? I czy ten ktoś także jest nikim, jak ja czy Wy? Słowo Malak występuje też w języku hebrajskim i także oznacza anioła-posłańca.

Kiedy sobie przejrzałem postaci, które występują na tej stronie, trafiłem na pracownicę krakowskiego przedszkola o nazwie LaLoba. Przyznam, że mnie zatkało. Różne są nazwy przedszkoli, w Grodzisku, na przykład, jest przedszkole Libelul, którego symbolem jest ważka. Nikt nie wie o co chodzi z tym Libelulem, ale fakt jest faktem. Kiedy jednak ktoś nazywa przedszkole „Wilczyca” to musi mieć coś poważnie zdeformowanego w mózgu. Tak sądziłem, ale okazało się, że nie. To przedszkole jest po prostu częścią tego przedsięwzięcia.

https://laloba.pl/

A tu strona przedszkola

https://laloba.pl/przedszkole/

A tu można znaleźć tę panią, a obok niej gościa, co zrealizował serię filmów zatytułowanych „Maryja oczami faceta”.

Kiedy to zobaczyłem, byłem trochę zaskoczony, że przy każdej tej fotografii wypisane są te wszystkie niezwykłe cechy a także osiągnięcia widocznych tam osób, a nigdzie nie jest napisane – jestem nikim, wszystko zawdzięczam Bogu. Choć przecież powinno tak być, prawda?

Chcę zwrócić jeszcze uwagę na to, o czym pisałem wczoraj – świat chrześcijański to świat biblijny. Tak nam to tłumaczą widoczni tu ludzie. Mam wręcz wrażenie, że wspomnienie kogokolwiek spoza pakietu postaci starotestamentowych, byłoby jakimś poważnym faux pas. Nie mówię o św. Stanisławie, ale można by zacząć od św. Maksymiliana, dla przykładu. Być może się mylę, ale upierałbym się, że coś jednak jest na rzeczy. Święci z czasów nam bliższych są świętymi drugiej ligi. To jest łatwe do wytłumaczenia. To są postaci występujące często w kontekstach, które nie nadają się do współczesnych metod ewangelizacji. Tak to sobie tłumaczę, choć może być jeszcze gorzej. Dlaczego się nie nadają? Otóż dlatego, że ta cała ewangelizacja ma charakter terapeutyczny i dotyczy emocji, a także relacji w związkach. Nic innego w tym nie ma. Jeśli zaś mamy taką sytuację, to na pierwszy plan wybija się egoizm, bo cóż może być ważniejszego niż ja, szczególnie w związku, tym bardziej, że jestem nikim i wszystko co robię zależy od Pana Boga. Postaci starotestamentowe występują oczywiście w kontekstach politycznych i finansowych, ale nimi nikt się nie interesuje, albowiem księża, wyjąwszy specjalistów, nie potrafią tych kontekstów interpretować. Pozostaje więc relacja osobista, często brutalna, którą przedstawia się jako jakość i walor. Judyta zawsze będzie postacią pozytywną, a Jael trochę mniej. Jedna odrąbała facetowi łeb, a druga wbiła innemu w głowę gwóźdź. To jest mniej piękne i mniej ekspresyjne niż dekapitacja, dlatego Adam Szustak wspomina o tym rzadziej. Czemu służy opowiadanie o tych postaciach? Podniesieniu znaczenia kobiety. W czyich oczach? No, nie w oczach poślubionego jej mężczyzny jak mniemam, ani w oczach tych mężczyzn, którzy o taki zaszczyt się ubiegają. W mojej ocenie to w ogóle nie jest kwestia podniesienia znaczenia, a napisałem tak tylko, żeby się z Wami trochę podroczyć. To jest kwestia zgłupienia. Ludzie pokroju Adama Szustaka, publikują książki, w których postaci biblijnych kobiet stawiane są za wzory i służy to, w mojej ocenie, wyłącznie temu, by manipulować emocjami wariatek. Postaci biblijne występują bowiem także w kontekstach politycznych, a pomiędzy nimi a ich ofiarami nie ma żadnego głębokiego związku uczuciowego, jest tylko manipulacja. Tłumaczenie dziewczynom, że są Judytami, to także manipulacja, za którą mam nadzieję, Adam Szustak, kiedyś odpowie, jeśli nie na tym, to na tamtym świecie. Wobec takiego postawienia kwestii, jasne jest, że w projektach fundacji Malak nie ma miejsca na św. Jadwigę czy św. Kingę. I to może lepiej. Nie wyobrażam sobie bowiem, że dominikanie zaczynają nagle wyjaśniać, jak to było z tą osobistą relacją Jadwigi z Jagiełłą. Poza tym, do kogo ma niby trafić taki przykład, który w hierarchiach w jakich utrzymywane są umysły kobiet, jest z miejsca w zasadzie gorszy i degradujący? Napisałem gorszy? Degradujący? A co to może mieć za znaczenie, skoro jesteśmy nikim? Widocznie ma i to duże, bo są przykłady lepsze i gorsze. I można być bardziej nikim i mniej nikim. Co było, mam nadzieję, do okazania.

Postaram się kontynuować temat, choć z całą pewnością obiecać tego nie mogę.

  42 komentarze do “O ludziach zamienionych w nic i świętych drugiej ligi”

  1. Dokończę wczorajszy wpis o kartkach świątecznych z fundacji Majak (nie poprawiać!) Bezpośredni link do kartek świątecznych
    https://www.sklepmalak.pl/pl/p/Kartki-paschalne-PAKIET-7-szt./200
    A tam reklama kartek Wielkanocnych jak poniżej:
    „Kartki paschalne to 7 pocztówek łamiących tradycyjne myślenie o Wielkanocy. Ich największym atutem jest Słowo.Bez bazi, kurczaków, jajek i lukrowych baranków, ale z porywającymi fragmentami z Apokalipsy o potędze zmartwychwstania i o Bożej obietnicy wobec nas, którą już dziś
    możemy żyć.”
    Ten brak kurczaków i jajek bym przeżył ale brak jednego choćby krzyża, żadnego Grobu Pańskiego,  żadnego Alleluja, żadnego katolickiego atrybutu.
     Czysta pustynna HEREZJA ☺
     

  2. Szustak to 100% czysta nauka posoborowa, trafia prosto w serca samotnych, leniwych i narcystycznych milenialsów, którzy marzą o własnej wielkości – ich rodzice to im zaimputowali. Myślę, że on jest szczery w tym co robi. On nie udaje, On w to wierzy. Tak jak 90% współczesnego duchowieństwa. Oni wierzą, że Kościół kiedyś był arogancki, odległy od człowieka za to teraz jest bliżej… 🙁 No i co najwazniejsze rodził napięcia w człowieka, które prowadziły do wybuchów agresji, hitleryzmu, antysemitizmu i bicia kobiet… Niestety, to co mówi Karoń jest prawdziwe. Kościół oderwał się od rzeczywistości i nic nie mówi o pracy. Dlaczego? Bo praca jest trudna, nudna, nie ma za bardzo miejsca na samorealizacje. Jest tylko relacja z Bogiem! A z tego chleba nie będzie. Polecam film Katolicy. Jest na youtubie z polskimi napisami. Martin Sheen lata 70. 

  3. Istnienie fundacji Malak, czy też kalaM, która współpracuje z Buddą jest bardzo, jak to lubi oceniać Gospodarz, inspirujące. Szlag mnie trafia. 

  4. Ludzie pokroju Adama Szustaka, publikują książki, w których postaci biblijnych kobiet stawiane są za wzory i służy to, w mojej ocenie, wyłącznie temu, by manipulować emocjami wariatek.

    Dokładnie, podobnie pisał dawno temu Św. Paweł z Tarsu w 2 Liście do Tymoteusza w rozdziale 3:

    A wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń. Z takich bowiem są ci, co wślizgują się do domów i przeciągają na swą stronę kobietki obciążone grzechami, powodowane pożądaniami różnego rodzaju,takie, co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy.

    Pozdrawiam
     

  5. Bój toczy sie o dusze  dzieci uwodzonych przez takich owsiakoszustów. To wiemy,  czas nagli. Trzeba ruszyć w ten bój. 

  6. Wszedłem na stronę omawianej fundacji i od tej chwili za każdym razem, gdy odświeżam stronę lub otwieram nową kartę w przeglądarce – pojawia mi się okienko, żebym się tam zalogował. Świetna zabawa. Ktoś wie, jak się tego pozbyć?

  7. Co ciekawe strona coryllus nie jest w ten sposób zapamiętywana w moim googlu co wprost oznacza, że dostała ćwierćbana. Inne strony natychmiast są przy wyszukiwaniu przypominane.

  8. Kiedyś, zafascynowany m. in. Lemem, wymyśliłem pojęcie antyliczby.
    Antyliczba miała być kluczem do wszelkich trudnych zagadek matematycznych, uniwersalnym wytrychem, a w rzeczywistości unieważniała matematykę.
    Szustak (nie znam gościa) dokonuje podobnego zabiegu, unieważniając cały zamysł Boży wobec nas. Bo jest różnica między tym, że jesteśmy słabi, że się przewracamy, czołgamy i podnosimy, że naszej wolnej woli i skromnych możliwości używamy w karykaturalny sposób, a tym, że jesteśmy niczym.
    Chyba, że Szustaka zainfekował swoją dekadencją Pan Nikt, ale ta, mało prawdopodobna opcja, wprowadza nas już w całkowicie inną przestrzeń zagadnień.

  9. Na  kocopoły  Jehowych co na prochach tylko czasu marnowanie, imo.

  10. Fundacja musi nazywać się Malak, a obok krzyża musi stać, lub też wisieć, menora. 

  11. Z tłumaczeniami trzeba uważać: bo  np: laloba po malajsku znaczy wielu.
    A z tym hebrajskim to trzeba podwójnie ostrożnie bo i samogłoski gubi i czyta się od tyłu.
     Czytany z lewa do prawa hebrajski aniołek malak  mówi kalam – w domyśle gniazdo swoje.
    Taki pustynny żarcik z tubylców ☺
     

  12. A kalam po arabsku to dyskusja i teologia dogmatyczna.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Kalam

  13. Robi się coraz bardziej ciekawie.
    Fundacja MALAK  została pierwotnie zarejestrowana pod nazwą
    FUNDACJA „REFIDIM”.
    Zdradził to wspólny numer: KRS 0000437870
    http://www.krs-online.com.pl/msig-4078-243941.html 
     A wiki podaje Refidim (hebr.)– miejsce postoju w czasie wędrówki Hebrajczyków do Ziemi Obiecanej.
    Dzień poparcia Hołowni, będzie się śnił Szustakowi do końca świata i jeden dzień dłużej 
     
     

  14. Tu jest wpis o zmianie nazwy fundacji:
    http://www.krs-online.com.pl/msig-4128-6911.html
    REFIDIM => MALAK ☺
     

  15. Faktycznie klikam i wyskakuje okienko z hasłem i loginem.
     

  16. Też mi się wyświetla. Znaczy cuś nie halo. 

  17. Jeszcze raz wspomnisz tu Karonia i będzie to twój ostatni wpis na tym blogu

  18. Nicość to ostatnia faza afirmatywnej pychy

  19. Karoń bzdury opowiada. Niech  Pan sięgnie po cykl książeczek ks. Andrzeja Zwolińskiego – Siedem Grzechów Głównych, tom p.t. Lenistwo (seria ukazała się ponad dziesięć lat temu). Kościół bardzo dużo mówił o pracy. Nie wiem, skąd Karoniowi takie rewelacje się wzięły? Najgorsze jest, gdy człowiek uważa, że pozjadał wszystkie rozumy.
    https://allegro.pl/listing?string=andrzej%20zwoli%C5%84ski%20lenistwo&bmatch=baseline-cl-eyesa2-dict43-uni-1-2-0205

  20. Fundacja Malak zainfekowała wejście do dzisiejszego blogu Coryllusa w obu moich przeglądarkach na tablecie. Na szczęście mam drugi tablet do moich operacji bankowych.

  21. Bardzo dużo mówił! Dokładnie! 🙁 Teraz jest miło i przyjemnie, bo przecież chodzi o to, żebyśmy się przytulali, a buty i chleb wyprodują się same.

  22. Przecież większość ludzi ciężko pracuje. O co panu Karoniowi chodzi? Nie dotyczy to oczywiście urzędników, zwanych biurwą. Tam pracuje tylko 10%-20%, reszta jest „na etacie”. Te 10%-20% można by ich zostawić. Reszcie dać łopaty (do pomocniczych  robót drogowych) lub miotły (aby sprzątali w miastach – bo trochę tych śmieci to się wala, zwłaszcza poza rynkiem i okolicą), albo zwolnić. Można tę redukcję rozłożyć na lata – jak biurwnik odchodzi na emeryturę, to stanowisko likwidujemy i nowego (młodego) biurwnika nie tworzymy.

  23. Wlasnie…
    … ja nie klikam i nie kliknelam ani razu w to g**no  i tez mi wyskakuje  okienko  aby sie zalogowac  !!!

  24. Usunąłem wszelkie dane z przeglądarek, ale to nie pomogło. Zmieniłem więc mój adres IP i to zadziałało. Wnioskuję stąd, że administrator fundacji odnotował mój adres IP i wykorzystał do moich połączeń z dzisiejszą stroną Coryllusa. Jeśli opanował tę technikę, to może jej użyć do celów kryminalnych.

  25. mnie ostatecznie zniechęciła do wspominanej osoby ta wypowiedź
    https://www.youtube.com/watch?v=m7ZyNafjj2U
     
     

  26. Kod tego okienka został doklejony podczas kopiowanie przez autora  odnośnika do „wydawnictwa”. To jest starsza strona i tak ma w odróżnieniu od nowszej SN. Klikamy [Anuluj] i jedziemy dalej ☺
     

  27. Musisz się lepiej postarać, bo nie wszyscy czytelnicy donieśli o problemie. Być może tylko ci ze stałym adresem IP.
    Usunąłem wszelkie dane z przeglądarek, ale to nie pomogło. Zmieniłem więc mój adres IP i to zadziałało. Wnioskuję stąd, że administrator fundacji odnotował mój adres IP i wykorzystał do moich połączeń z dzisiejszą stroną Coryllusa. Jeśli opanował tę technikę, to może jej użyć do celów kryminalnych. 
    PS1. Próbowałem wysłać powyższy tekst z nowego IP, ale nie zostałem rozpoznany, więc korzystam z tego zainfekowanego. Dobrze, że jestem w podróży, więc kwarantanna nie potrwa długo.
    P.S2. Moim wielkim rozczarowaniem na blogu SN jest Kamiuszek.

  28. Wyrzuć te tablety bo szatan je opanował☺
    @Paris
    Ta porada nie dla Ciebie ☺
     

  29. Musi prawdziwego Kamiuszka w Berlinie Niemcy ukradli…

  30. >To są postaci występujące często w kontekstach, które nie nadają się do współczesnych metod ewangelizacji.
    Pierwsza liga też budzi wątpliwości, gdy na mszy ksiądz nie potrafi zinterpretować kontekstu historycznego i oszpecającą się celowo wbrew woli rodziców aktywistkę społeczną stawia za wzór młodym.
    Święta, która szpecąc siebie obrażała piękno, dobro i  prawdę Boga.

  31. Twój komentarz czeka na akceptację moderatora.
    >To są postaci występujące często w kontekstach, które nie nadają się do współczesnych metod ewangelizacji.Pierwsza liga też budzi wątpliwości, gdy na mszy ksiądz nie potrafi zinterpretować kontekstu historycznego i oszpecającą się celowo wbrew woli rodziców aktywistkę społeczną stawia za wzór młodym.Święta, która szpecąc siebie obrażała piękno, dobro i  prawdę Boga.

  32. ludzie zamienieni w nic – chyba to trzeba potraktować prześmiewczo:
    nic (definicja potoczna) – ćwiartka wódki  na dwóch
    nikt (def. wg moich dzieci) – osoba której nie chciały zaprosić do domu
    Bo jeśli traktujemy na poważnie wypowiedź o nas że jesteśmy niktami, nicością itp,  to w jednym psalmie powiedziane jest, że Bóg wie wszystko o moich /naszych ścieżkach. Jeśli tak, to jesteśmy dla Niego istotni, ergo nie możemy być nie ważni.  

  33. Tak wlasnie robie… dzb,

  34. Nie ukradli tylko podmienili, kolego ☺

  35. chyba żeby to podkreślanie ludzkiej  nicości  miało nas przygotować do „prochem jesteś i w proch się obrócisz” ???

  36. Drodzy Państwo, nie ma powodów do paniki. Po prostu jeśli w systemie WordPress, na którym działa strona wkleimy link z innego systemu WordPress, to one się tak ze sobą „dogadują”, że tworzy się ramka z fragmentem treści pochodzącym z tamtej linkowanej strony.Służy to takim dobrym celom jak na przykład tutaj: https://prawygornyrog.pl/tv/2020/02/gabriel-maciejewski-chrystofobia-500-lat-nienawisci-do-jezusa-i-kosciola/#post-1070De facto odwiedzamy w ten sposób tamtą drugą stronę nie wchodząc na nią, więc to już od wstawiającego link zależy, czy do tego dopuścić, czy nie.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.