kw. 192022
 

Niedawno na twitterze pojawił się wpis Macieja Świrskiego, reprezentującego instytucję znaną jako Reduta dobrego imienia, o treści mniej więcej takiej – od 10 lat mówię, że oskarżanie Polaków o współudział w holocauście to przygotowywanie rosyjskiej inwazji. Ja, przyznam, aż podskoczyłem, jak przeczytałem to zdanie, bo chcąc nie chcąc, musiałem się zgodzić z taką tezą. Zaraz sobie jednak przypomniałem, że przecież kolegą Macieja Świrskiego jest wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, który zapewne zna poglądy szefa Reduty dobrego imienia. Mimo to dokładał pieniądze to takich filmów jak Pokłosie i Wołyń, których celem było – według Świrskiego – przygotowanie rosyjskiej inwazji na Polskę. Jestem przekonany – podkreślę – że Maciej Świrski ma rację. Co wobec tego zrobimy, mając już tę niewesołą świadomość, że przez ostatnie dwie dekady za pieniądze polskiego podatnika kręcono sznur, na którym ten podatnik miał zawisnąć kiedy już Moskwa upora się z Ukrainą i przyjdzie kolej na nas? Co zrobimy kiedy przyjdzie czas, by rozliczyć nas za niepopełnione zbrodnie, które zostały przecież tak pięknie pokazane w filmach, ale nie tylko w filmach? Przecież wszyscy pamiętamy o czym pisali lansowani od dekad autorzy, tacy jak Twardoch czy Miłoszewski, no, ale także inni, słabsi – jak Wielgucki choćby. Ludzie ci nie kojarzą się dzisiaj nikomu z niczym, albowiem ich nazwiska gdzie zniknęły, choć przecież promowano ich we wszystkich możliwych obszarach komunikacji. Czy Świrski tego nie widział? Zapewne widział, nie słyszałem jednak, by w tej sprawie napisał jakiś memoriał i przedstawił go choćby swojemu dobremu znajomemu ministrowi Glińskiemu. A tak należałoby zrobić.

Do czego zmierzam? Do tego, że nawet jeśli doszłoby do inwazji Rosji na Polskę, co nie jest wcale wykluczone w przyszłości, zarówno ci, którzy przed nią ostrzegali, jak i ci, którzy ją przygotowywali pozostaliby ze sobą w najlepszej komitywie. Dla czego? Dla kogo bardziej – dla nas i dla naszego dobra. Żebyśmy się czuli odpowiednio zaopiekowani. Od dłuższego już czasu tłumaczę tutaj wszystkim, że czas dyskusji w półtonach i szarościach skończył się definitywnie, właśnie dlatego, że aktywność wielu ludzi w sferze publicznej była i jest nadal przygotowywaniem gruntu pod rosyjską inwazję. Rzekłbym nawet, że im bardziej lekki i swobodny nastrój towarzyszy tym poczynaniom, tym są one groźniejsze. Owo przekonanie biorę wprost z uważnej obserwacji twittera, prowadzonej codziennie. Iluż tam jest bystrych obserwatorów, bezstronnych tropicieli fejk newsów i szczerze zainteresowanych prawdą poszukiwaczy faktów lekceważonych przez przekaz oficjalny.

Powtórzę może – przez ostatnie dwie dekady, wszystko co dotyczyło relacji polsko-żydowskich, a w co siłą rzeczy zaangażowani byli urzędnicy państwowi, było przygotowywaniem gruntu pod rosyjską inwazję. Gdyby do tej inwazji doszło, najbardziej zdziwiliby się ci, którzy 19 kwietnia przypinają sobie żółte żonkile do marynarek i żakietów.

Żeby jakiś przekaz był ugruntowany i mogła wokół niego toczyć się demaskatorska dyskusja, potrzebne są wyraziste osie, wręcz słupy milowe, wokół których mogą gromadzić się prowokatorzy i frajerzy moderujący przekaz. W Polsce najważniejszą osią takiej dyskusji jest Jedwabne. Nie ma takiego prawicowego polityka, który by nie chciał skompromitować się w Jedwabnem, obiecując wszystkim wyborcom, że on właśnie zmieni całkowicie spojrzenie na kwestie Jedwabnego i przywróci Polakom honor. To jest oczywiście niemożliwe, albowiem w tę kwestię zaangażowana jest rosyjska i niemiecka propaganda, której celem jest przygotowanie inwazji Rosji na Polskę, do czego potrzebny jest dobry pretekst. Tym zaś może być tylko mordowanie Żydów, potwierdzone w licznych epickich dziełach, tak filmowych, jak i literackich.

Teraz ważne pytanie – dlaczego my o tym nie rozmawiamy publicznie? Dlaczego kwestia ta ogranicza się do wpisu Świrskiego i umiera niczym jętka jednodniówka? Zapewne dlatego, że wśród potencjalnych komentujących jest tylu rosyjskich i niemieckich agentów wpływu, że skutecznie blokują oni dyskusję na ten temat. To nie wszystko jednak. Ludzie, którzy mogliby tę kwestię podjąć, rozwinąć ją i zbudować jakąś strategię przeciwdziałania takim, jakże przecież niebezpiecznym trendom, są kompletnie infantylni. Nie można ich nazwać osobowościami medialnymi, ani politycznymi, choć starają się nimi być. Taki Rokita, który zamienił się w starca Zosimę z kart powieści Biesy, napisanej przez Fiodora Dostojewskiego, lamentuje od wczoraj nad niełatwą historią Polski i Ukrainy, i pisze o zdradzonych przez Rzeczpospolitą kozakach. Reszta nie jest wcale lepsza, a ci którzy mają jako tako poukładane w głowie zajmują się po prostu bieżącą polityką. No, ale mnie dziś interesuje komunikacja, która była preparowana celowo po to, by zmienić Polaków w zwierzęta. To się nie stało, albowiem Pan Bóg nad nami czuwa. I my właśnie pokazaliśmy wszystkim jak należy się zachowywać w czasie naprawdę poważnych kryzysów. Czy wpływowi komentatorzy polityczni docenią to kiedy będzie już po wojnie? Czy postawa narodu zostanie utrwalona przez dzieła literackie, filmowe, przez reportaże i komentarze, przez dni pamięci i solidarności? Przypuszczam, że nie, albowiem już dziś widać, że jedyne co tak zwanych elitariuszy interesuje, to zwracanie na siebie uwagi za wszelką cenę. To zaś czyni z nich łatwy łup dla niemieckiej i rosyjskiej propagandy. Jeśli porównać postawę polskich elit i elit ukraińskich, porównanie to będzie wprost koszmarne. Nasi nie potrafią nawet wyartykułować jednego sensownego komunikatu, który tamci by zrozumieli i wzięli sobie do serca. Zełenski, kiedy już wygra wojnę, oprze się z całą pewnością na armii, a nie na oligarchach, których już przed wojną zdążył ustawić. Mam nadzieję, że jeśli będzie rozmawiał z kimś w Polsce, to tylko z ludźmi najbardziej przytomnymi, mam też nadzieję, że rozmowy te nie przenikną gdzieś na dół, gdzie Terlikowski, Gadowski, Warzecha i reszta będą mogli się pastwić nad ich treścią, nie rozumiejąc w cholerę nic z tego o czym było mówione.

Od wczoraj grzany jest temat unii polsko ukraińskiej. Czyni się to w jednym celu – by zdewastować wszystkie poważne propozycje, które mogłyby paść w tym zakresie. O żadnej unii na razie nie ma mowy. I żadna kwestia jej dotycząca nie powinna wyjść poza sfery rządowe. Nie można pozwolić na żadne dyskusje dotyczące przeszłości i przyszłości obydwu narodów, albowiem rzeczywista przeszłość Ukrainy jest ludziom w Polsce całkowicie nieznana. Wszyscy zaś, ze szczególnym wskazaniem na osobników takich, jak wymienieni wyżej plus Cejrowski, chcieliby się na niej lansować i przekonywać tak zwanych maluczkich, że troszczą się o przyszłość Polski i Polaków. To są kłamstwa. Nie będziemy podejmować takich tematów, albowiem należą one do kompetencji polityków. Wszystko zaś, co wywołuje dyskusję na temat tej niby unii, ma taką samą wagę i konsekwencje jak ekscytacje wokół Jedwabnego. Zaczynają w niej rządzić postkomunistyczne wieszczki, którym się zdaje, że bez nich ten świat nie może istnieć.

  18 komentarzy do “O manipulacji, roszczeniach i postkomunie”

  1. Podobna mnie naszła refleksja, po odsłuchaniu rano wywiadu radiowego.

    Gościem była Pani wicemarszałek senatu, przedstawiona również jako przewodnicząca koła socjalistów w Polskim Sejmie. Już jakiś czas temu zauważyłem, że to lewica najgłośniej nawołuje do pomocy Ukrainie i atakuje najeźdźców. W wywiadzie opowiadała jak się zachowywali nasi wschodni wyzwoliciele w czasie II wojny światowej. Jak kradli i gwałcili. Tylko takie kobiety, jak jej matka, które były chowane tygodniami w piwnicy nie zostały zbeszczeszczone. Kilka razy nawiązywała do Katynia. Wszystko to, w celu wykazania, że Rosjanie się nie zmienili. Co było charakterystyczne: ani słowa o Putinie. Oskarżała, wymieniając: naród, nację, ludzi i nazywając ich ,,orkami”. I nie chodzi mi o jej rację, tylko o to, że robi to komunistka od urodzenia, teraz żeby ładniej wyglądało socjalistka. Przez swoje pewnie 50 lat dorosłego życia opowiadała o przyjaźni polsko-bolszewickiej. zaprzeczała wydarzeniom w Katyniu i dobrze z tego żyła. No chyba nie ma wątpliwości kto jej płacił i do tej pory płaci? Co jest charakterystyczne w tym wywiadzie, to przesuwanie środka ciężkości z Putina na Rosjan. Już wszyscy Słowianie zamieszkujący tereny, na które patrzą potencjalni nowi właściciele, to złodzieje i mordercy. Słowem grunt jest szykowany na zmiany własnościowe.

  2. W Rosji nie ma rzeczywistej własnością, stąd i żaden grunt pod jej zmianę nie jest szykowany. Ten grunt jest szykowany pod nowe porozumienia pomiędzy cywilizowaną, nową Rosja, po Putinie, a polską lewicą

  3. Wrócę do artykułu tej „cerkwi”, wczoraj przypadkowo natknąłem się na wątek o tym na twitterze. Pozwolę sobie wkleić link do wątku:

    https://twitter.com/Intermarium_RK/status/1514663740179980293

    Są tam zdjęcia  obrazujące czym toto jest naprawdę. Mnie jednak najbardziej zaszokowały zdjęcia podświetlenia na czerwono (zewnątrz i wewnątrz), wtedy widać prawdziwy charakter tego paskudztwa, po prostu obiekt … z piekła rodem. Proszę zauważyć, frontowa twarz Chrystusa po podświetleniu zmienia się w zupełnie coś innego.

    Jeszcze raz dzięki za tamten artykuł.

  4. Myślę, że podmiana Władimira może być częścią operacji na Ukrainie. Osiągną cele, Władymira podmieniając „uspokoją” świat.

  5. Problem jest w tym, że wychowano pokolenie, które łyka prawdę ekranu, zresztą które nie łykało, po obejrzeniu Pokłosia nikt nie zadaje podstawowych pytań , gdzie kiedy jak to było możliwe ?
    Czy nowe pokolenia Polaków w ogóle będą wstanie odeprzeć propagandowy atak na Polaków , że współpracowali przy morodowaniu Żydów.

  6. Trochę się ostatnio wyklócałem po internetowych z kacapskimi złogami ( nie naszymi, tymi z Rosji) i bardzo ale to bardzo popularne jest wśród nich rzucenie inwektywą o treści „Polsza – giena narodow”, no i może nie aż tak, ale też dość częste powoływanie się na „dzieła naukowe” Grossa.

  7. No właśnie nie, bo młode pokolenia pragną przede wszystkim akceptacji

  8. Plan, jak widać został zakrojony szeroko…

  9. tak mi Pan przypomniał, że Obama (wysoki  iloraz inteligencji) zaraz po Smoleńsku gdzieś tam palnął o polskich obozach koncentracyjnych, no taka forma spoliczkowania społeczeństwa polskiego, dzisiejsze wyjaśnienie ujęte w w/w tekście jest oczywistą oczywistością, Obama facet z wysokim ilorazem nie mógł się mylić…. wpisywał się w podgotowkę  do uznania nas (w czasie jaki Rosja wyznaczy) za brzydkich i złych

  10. „wpis Macieja Świrskiego, reprezentującego instytucję znaną jako Reduta dobrego imienia, o treści mniej więcej takiej – od 10 lat mówię, że oskarżanie Polaków o współudział w holocauście to przygotowywanie rosyjskiej inwazji. Ja, przyznam, aż podskoczyłem, jak przeczytałem to zdanie, bo chcąc nie chcąc, musiałem się zgodzić z taką tezą.”.

    W obliczu aktualnych wydarzeń na Ukrainie wszystkie w zasadzie wydarzenia ostatnich 20 a nawet 30 lat można  interpretować, jako zapowiedź nadciągającej wojny, a zwłaszcza wielokrotne powtarzane i udowadniane tezy, iż „żadnej wojny nie będzie”.

     

    Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że jakkolwiek trudno w tym co się działo wokół sprawy Jedwabnego w XXIw., dostrzec bezpośrednią obecność rosyjską czy niemiecką, to już bez problemu możemy dostrzec obecność żydowską (co oczywiste) i amerykańską.  Przypomnę, że sygnał do rozpoczęcia „operacji Jedwabne” dała książka z 2000r  JTG „Sąsiedzi”, czyli obywatela amerykańskiego narodowości żydowskiej. Sprawą w Polsce (i na świecie) od początku  pilotowali, nadzorowali i komentowali, z nielicznymi wyjątkami, obywatele polscy narodowości żydowskiej, reprezentujący różne (w tym zagraniczne) organizacje (Fundacja Batorego https://www.otwarta.org/jedwabne/ ) , instytucje (Muzeum Polin https://www.polin.pl/pl/rocznica-zbrodni-w-jedwabnem )  i urzędy, poczynając od najwyższych państwowych (premier Izraela  https://historia.org.pl/2019/02/14/benjamin-netanjahu-polacy-wspolpracowali-z-niemcami-burza-po-wypowiedzi-premiera-izraela/, prezydent Polski https://historia.org.pl/2019/02/14/benjamin-netanjahu-polacy-wspolpracowali-z-niemcami-burza-po-wypowiedzi-premiera-izraela/) , poprzez organizacje prywatne (ADL https://www.adl.org/news/press-releases/adl-leadership-delegation-joins-75th-anniversary-commemoration-of-polish-pogrom )  kończąc na religijnych https://www.jewishbialystok.pl/Jedwabne–ostatni-rabin,5471,1677 . W latach 2000-2004 IPN prowadził śledztwo ws. a w maju 2001 r. na polecenie ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego rozpoczęto ekshumację, z dziwnym zastrzeżeniem tj. „zakazem podnoszenia kości” co mogło skutkować tym, że w pobliżu stodoły „znaleziono około dwustu łusek” w tym część „prawdopodobnie” z okresu  I WŚ.  , natomiast nie znaleziono wewnątrz stodoły  np. płaszczów pocisków. Można było zatem tylko ustalić, że wprawdzie ktoś strzelał przed stodołą ale nie wiadomo w co.

    Na tak przygotowanym podglebiu pojawiające się od 20 lat w międzynarodowych mediach oskarżenia Polski i Polaków o czynny udział w Holokauście, inspirowane są przez ludzi i instytucje żydowskiej proweniencji,  nie wyłączając z tego najważniejszych oficjalnych czynników w samym Izraelu Kneset odpowiada na ustawę o IPN. DGP dotarł do treści izraelskiej ustawy – Dziennik.pl . Wszystko to razem wskazuje dobitnie, iż głównymi inicjatorami, wykonawcami i beneficjentami próby zrobienia z Polski i Polaków współsprawców holokaustu w związku m.in. ze zbrodnią jedwabieńską są wprawdzie obywatele różnych krajów, jednak głównie narodowości żydowskiej, nie zaś Ruscy czy Niemieccy agenci, choć udziału tych ostatnich na zasadzie pieczeniarstwa wykluczyć nie można. Co zaś się tyczy „dobrego pretekstu” do atakowania to oczywiście współodpowiedzialność za holokaust jest równie dobra jak prace nad bronią chemiczną czy wywołanie straszliwej pandemii…

     

    W świetle tych faktów stwierdzanie pana Świrskiego „od 10 lat mówię, że oskarżanie Polaków o współudział w holocauście to przygotowywanie rosyjskiej inwazji” nabiera niebezpiecznego i antysemickiego wymiaru, że „od 10 lat Żydzi oskarżając Polskę o współudział w holokauście przygotowują rosyjską inwazję”… Ja tylko zauważę, że rozważając tak nieprawdopodobną tezę, można pokusić się o rzeczową analizę zachowania wspomnianych mniejszości, nie tylko na terenach Rzeczypospolitej które zajęła Armia Czerwona po Traktacie ryskim 1921 czy po wkroczeniu 17 września 1939 ale również po Plebiscycie na Górnym Śląsku 1921r. czy nawet (o zgrozo!) po wkroczeniu w 1939 Niemiec, czy w trakcie okupacji.

     

    Chciałbym na marginesie przypomnieć, że już w marcu 1999 Polska została przyjęta do NATO (rok wcześniej zanim Pan Gross ogłosił swoją książkę) a 16 kwietnia 2003 podpisała akces do UE, co miało miejsce rok później. Wspominam o tym w ramach prognozowania ewentualnej inwazji już to rosyjskiej, już to białoruskiej na Polskę. Można się upierać co prawda, że oba te wydarzenia nie wykluczają takiej możliwości, jednak na dzień dzisiejszy przesuwają ją raczej w kierunku literatury przygodowej. Na chyba że ktoś zakłada, że nastąpi otwarty konflikt NATO – Rosja czy nawet Chiny.

     

    Cóż zatem jest obecnie najbardziej prawdopodobne? A po co zgadywać, skoro chyba gołym okiem widać, że w zaistniałych warunkach TRWA inwazja niemiecka, jednak nie militarna, ale każda inna poza militarną, a więc ideologiczna, polityczna, prawna, religijna, kulturowa, socjologiczna czy ekonomiczna. I znowu – nie ma tutaj znaczenia, że pod te działania na zasadzie pieczeniarstwa podłączają się Rosjanie, Francuzi, Żydzi czy Amerykanie z Brytyjczykami, bo „takie są odwieczne prawa natury”.

     

    Cóż zatem robi pan Świrski umieszczając takie deklaracje w Internecie? Otóż nie mam bladego pojęcia, ale zgaduję, że to co większość rodzimych publicystów na każdym możliwym poziomie i wymiarze: mieszają, przeinaczają, kierują naszą uwagę na zdarzenia o znikomym potencjale prawdopodobieństwa, odwracają kota ogonem i mącą wodę. Jednym słowem „pracując w służbie ciszy” robią wszystko, żeby absolutnie nic nie można było ustalić ponad wszelką wątpliwości. Do tego zaś potrzebne są rzesze tych co to „wią lepiej” bo „Kopernik była kobietą!”.

  11. Wojna propagandowa, informacyjna z główną tezą pod adresem Polaków o współudział w holokauście jest na rękę Rosjanom Niemcom Francuzom czy Izraelowi, bo PL staje się łatwiejszym celem, jest praktycznie bezbronna. Trwa wojna, padają pytania ze stronY CNN czy Polacy przyjmują uchodźców żeby zamazac swój współudział  W mordowaniu żydów. Czemu niby nie da się powiązać tej wojny informacyjnej  szczególnie za prezydentury Obamy z resetem z Rosją, tajnYmi układami między wojskiem polskim a rosyjskim, między katastrofą smoleńska, propozycji oddania Lwowa Sikorskiemu przez Lawrowa. Czemu to wszystko się zbiegalo w czasie z prezydentura Komorowskiego bliskiego środowisku WSI. Środowisko postkomuny bardzo zgrabnie dzieli postulaty o rzekomym antysemityzmie Polaków z poddanstwem wobec Rosji czy Niemiec. Taki dajmy na to Ryszard Shnepf Tomasz Lis, czy całe TVN, tok FM, można wymieniać w cholerę długo. Dorobimy im gębę i podbój pójdzie łatwo ….

  12. To Pan nie widzi że głównym powodem propagandowym ataku Putina na Ukrainę jest wydumany faszyzm tego państwa. Rząd nazywamy jest naizstowskimi narkomanami, których trzeba nauczyć demokracji… Dla nas potrzeba subtelniejszych, a może bardziej zaawansowanych i długofalowych działań na arenie dyplomatyczno-informacyjnej bo jednak nie kolaborowalismy z Hitlerem na poziomie państwowym. Wszystko to kwestia propagandy odpowiednio rozłożone w czasie.

  13. Już wiele lat temu  niesławnie wspomniany tu wczoraj prof. Marek Chodakowski  mówił że można łatwo unieważnić Jedwabne, że obecnie na temat mordu istnieją tylko sprzeczne opinie (opinię może mieć każdy) , pomiędzy którymi kto jak chce wybiera i wystarczy zrobić standardowe badania naukowe a następnie opublikować ich wyniki i sprawa będzie załatwiona. Podobno próbowano zainteresować tematem prezydentów, premierów , ministrów i innych rektorów z różnego nadania , ale wyraźnie nikt nie był zaiteresowany schłodzeniem tematu. W końcu sam Chodakowski z Tomaszem Sommerem wykonali tą pracę i publikacja jest na rynku. Czy unieważniono Jedwabne nie wiem , zapadła chyba cisza, a zainteresowanie książką podobno jest niewielkie.

  14. odpalone w Jedwabnem race do podpalenia dachu stodoły były z drugiej połowy lat 30 -tych wyprodukowane w niemczech,  podczas wykopków znaleziono resztki po nich. Poza tym wojsko niemieckie przeterminowane race pozostawiało właśnie do pacyfikacji cywilnych

    to wszystko wiadomo i to unieważnia Jedwabieńską golgotę

    zastanawiam się czy już w 2001 roku był plan skopania nas i zapędzenia do łagrów…

  15. Ten plan istnieje od lat 60- tych, projekt nosi nazwę wspólnego europejskiego domu.

  16. Tzn od zachodniej flanki zaczęto budowe tego europejskiego domu , czyli zaczynem było EWG ,..

    wg Schumana to EWG było po to żeby kontrolować produkcje stali w Dojczlandzie

  17. no ale oczywiście z biegiem czasu mogły się zmienić priorytety EWG

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.