lut 142015
 

Największym marzeniem każdego pojedynczego człowieka jest dostać coś za darmo, iść z tym do domu, a tam to coś rozpakować z pudełka i włączyć do prądu. To nie jest nawet tylko marzenie, to jest siła, która pozwala zarządzać masami, bo działa w kierunku odśrodkowym, to znaczy od tego spragnionego niespodzianki w pudełku do zarządzającego, który pozostaje dlań nieznany. Kolejny marzeniem, nieco słabszym, ale też ważnym jest chęć poznawania ludzi sławnych. To się manifestuje w różny sposób, ale kiedyś jak pamiętacie był nawet taki pomysł, żeby ludzie idący na bal dziennikarza płacili za to, że będą siedzieć przy jednym stole z Warzechą i Ziemkiewiczem. Po 400 stówki od łba. Sprawa się o ile pamiętam nie zakończyła sukcesem, bo chyba nie o taki rodzaj sławy chodziło. Trzecim największym pragnieniem człowieka jest chęć, by ktoś mądry i jednocześnie bezkompromisowy w swoich sądach wytłumaczył mu jak jest. To jest pragnienie, które ja niekiedy odkrywam na spotkaniach autorskich. Nieraz się zdarzyło, że jakiś staruszek przerywał mój słowotok i mówił: czy pan, panie, słyszał, panie, że rewolucję bolszewicką panie, wywołała, panie masoneria?! Czy pan o tem słyszał?! To jest jaskrawy i najczęściej spotykany przykład człowieka, który hołubi pragnienie, by mu wytłumaczyć jak wszystko jeździ. To pragnienie daje od dziesięcioleci chleb cybernetykom, którzy funkcjonując w ramach ustrojów totalnych mają zarezerwowane dla siebie miejsce wieszczów, co posiedli prawdę objawioną. Zwróćcie uwagę, że pomiędzy ludźmi, którzy mają te marzenia, a tymi, którzy je mogą spełnić, rzadko tylko dochodzi do przenikania, a i to tylko w jedną stronę – można awansować, ale już nie można być zdegradowanym. Z tamtej drugiej grupy po prostu się znika. Mimo to wielu spryciarzy marzy wprost o tym, by znaleźć się w grupie drugiej, bo kojarzy im się ona z władzą. Nie ma tam dla nich władzy, a jeśli to minimalna, zostają oni po krótkim szkoleniu zesłani z powrotem na dół jako strażnicy braci swoich, którzy marzą o tym, że ktoś da im coś za darmo i oni pójdą z tym do domu, rozpakują z pudełka i podłączą do prądu.
Nas tu dzisiaj interesować będzie najbardziej drugi i trzeci rodzaj marzeń. Oto wczoraj czy przedwczoraj ukazał się w salonie tekst pod tytułem „Cejrowski mówi jak jest”, gdzie zacytowane były fragmenty wypowiedzi Cejrowskiego na temat Polski, tego jaka jest bogata i jak strasznie niszczona i ograbiana, że trzeba to przerwać natychmiast i w ogóle….Znamy to. Autor tego tekstu odnosił się do wypowiedzi Cejrowskiego ciepło, na co wskazywał już sam tytuł. No, ale mnie zawsze interesuje jak to jest, że ludziom do tego, by wiedzieli jak jest, potrzebny jest jakiś Cejrowski. Jakby Cejrowski był motorniczym ich mózgu, którego sami nie potrafią obsługiwać. Mechanizm jest moim zdaniem prosty- pierwsze marzenie, o pudełku i prądzie, jest tak przemożne, że odbiera siły i nie starcza ich już potem na nic. Potrzebne jest więc jakieś intelektualno-emocjonalne wspomaganie, żeby po zaspokojeniu najważniejszej potrzeby, można było zamarkować zaspokojenie drugiej. Zamarkować, bo przecież nie chodzi o rzeczywiste jej zaspokojenie, ale o erzatz. Potem przychodzi spełnienie, które ma postać dwojaką, marzyciel spotyka swojego idola, na przykład na konwencji jakiejś prawicowej partii, albo ma okazję wygłosić lansowane przez niego poglądy publicznie i zebrać oklaski. Wygłaszanie poglądów ludzi sławnych i kontrowersyjnych jest jedną z możliwości realizacji marzenia trzeciego.
Jak widzicie opisałem tu z grubsza, ale też w dość wyraźnych detalach, jak funkcjonuje doktryna kolonialna i jak się nią posługują kolonizatorzy. Ludzie w to nie wierzą, bo mają telewizor i domy na kredyt i jeżdżą na wakacje, a więc mają poczucie wolności. Wczoraj odwiedziłem pobliski dwór gdzie mieszka autorka książki, którą umieściłem wczoraj w naszej księgarni. Pani, która wraz z mężem zaczynała od marzeń o pięknym domu. I ten dom jest rzeczywiście piękny, wcale nie duży, wcale nie bardzo luksusowy, ale taki w sam raz na potrzeby człowieka, który ma inne marzenia niż pudełko i prąd. Rozmawialiśmy ledwie pół godziny i już w piątej minucie doszliśmy do sedna, czyli do tego, że nieruchomości dawniej służyły do pomnażania dochodu właściciela, a dziś służą do wciągania go w pułapkę kredytową. Nie da się zarobić na nieruchomościach, chyba, że się jest developerem zaprzyjaźnionym z władzą. To znaczy sprzedaje się pudełka z prądem biegnącym w ścianach.
No, ale ludzie nie myślą o takich sprawach, bo uważają, że ich życie jest za krótkie, by zajmować się głupstwami i pędzą co sił przed siebie, by realizować swoje marzenia. Te zaś opisałem już na początku i nie ma po co się dalej nad nimi rozwodzić.
Pora teraz wyjaśnić jak działa ta druga doktryna, która jest właściwie tym samym, ale widzianym z odwrotnej strony. Czy wyobrażacie sobie, że Michael Faraday, ze swoimi pomysłami i praktyką zostałby odesłany do domu przez władzę? Nie. Oczywiście, że nie. I to jest clou tej drugiej doktryny, która skierowana jest na zewnątrz. Ta, z którą my mamy do czynienia ma jeden cel, wydusić z nas jak najwięcej. I tak mamy szczęście, że nie rosną tu drzewa kauczukowe, bo mogłoby być różnie, ale wszyscy wiemy jak było po wojnie, kiedy zmniejszano areał gruntów i zabierano się w Polsce za wydobycie masowe taniego węgla. Na razie nikt do nas nie strzela, kontyngenty są, bo największym dobrem póki co są u nas nieruchomości, za które płacą ludzie raty w banku, ale to się może zmienić w każdej chwili. Może się okazać, że nie nieruchomości, ale najemnicy. Jak wtedy będą wyglądać kontyngenty nie wiem i staram się o tym póki co nie myśleć.
W jaki sposób w całej tej ambarasującej sytuacji partia, na którą zamierza głosować większość z nas próbuje zachęcić do siebie wyborców. Otóż w sposób bardzo prosty, pokazując im ludzi znanych z telewizji. Najsampierw, jak mawiała moja wychowawczyni w podstawówce, idzie Janusz Siara Rewiński, szlagon i kawalarz, który w filmach grywał i w politykę się bawił, taki można by rzec Franz Fiszer IV RP, za nim zaraz Jerzy Zelnik i Ewa Dałkowska i….i to już koniec, bo ława gwiazd po naszej stronie jest niesłychanie krótka. No jest jeszcze pan Jan Pietrzak, a żeby nie było widać przewagi facetów dokooptowuje się do tego zespołu okazyjnie Annę Chodakowską. Ja nie mam nic przeciwko Annie Chodakowskiej, bo ona zdaje się to swoje aktorstwo traktowała zawsze niezwykle serio, a przez to nie znalazła się w odpowiednim miejscu w czasie tych wszystkich zmian, które nas dotknęły, ale nigdy, przenigdy nie kojarzyłem jej z tak zwaną prawicą i patriotyzmem w lansowanym tu przez nas i niektórych członków PiS wydaniu. Nie rozumiem więc jakiego rodzaju komunikatem ma być Pani Chodakowska i do kogo skierowanym. No, ale może po prostu nie znam wszystkich planów kierownictwa partii.
Mamy więc taką oto piramidę, na samym dole ludzie z pudełkami, wyżej ci wpatrzeni w monitory i słuchający, co tam, który mądry ma do powiedzenia, nad nimi uświadomieni, którzy wygłaszają kontrowersyjne poglądy zasłyszane a to w TVN od Cejrowskiego, a to gdzie indziej, od kogoś innego, a potem już szklany sufit i te pływające nad nami wszystkimi turboty, rekiny i kalmary z wielkimi oczami, bo nad sufitem jest rzecz jasna akwarium.
I nie ma tu miejsca na żaden ruch. Wszystko jest zaplanowane ze szczegółami, a najbardziej szczegółowo zaplanowane jest spektrum kontrowersyjnych poglądów, które nie dość, że są rozpisane na głosy, to jeszcze sformułowane w punktach. Nic do tego dodać nie wolno, ani nie wolno nic odjąć. Polska to piękny i zasobny kraj, który jest niszczony przez wrogów, można by ją było zmienić, ale jak to zrobić? Może w wyborach powszechnych? A kto nas do nich zachęci? Siara z Cejrowskim. Jak tę Polskę odwojować? Najpierw należy złożyć serię stosownych oświadczeń ideologicznych, które wpisujemy w przygotowane przez Janka Bodakowskiego blankiety, tylko one się liczą, oświadczenia na innych blankietach nie będą przyjmowane. Kto będzie sobie coś bazgrał na kartce sam, tego zostanie okrzyknięty wspólnikiem przemysłu aborcyjnego. Kiedy już nam się uda wypełnić ten niełatwy kwestionariusz, możemy iść na miting i tam wznosić okrzyki, potem do komputera, żeby zobaczyć jaką znowu śpiewogrę przygotował dla nas Jerzy Zelnik, artysta patriotyczny. Później uczestnictwo, bierne lub czynne w dyskusjach internetowych montowanych według schematu czy Cejrowski jest lepszy od Siary, czy może na odwrót. A jak ktoś się będzie dobrze spisywał to dostanie w nagrodę….co? Pudełko, które będzie mógł zanieść do domu, rozpakować i podłączyć do prądu. No, a później do urn, wrzucamy kartkę i Polska odwojowana. Nie? Nie odwojowana? Znowu Komorowski wygrał? Jaka szkoda. Dobrze w cholerę, że chociaż to pudełko udało się wycharatać, reszta nie ma nawet tego. I tak do następnego razu.

Ponieważ wielkimi krokami zbliża się moment wydania pierwszego w nowej edycji tomu „Baśni jak niedźwiedź”, który będzie miał, według życzenia czytelników twardą oprawę, oraz zawierał będzie dziesięć barwnych ilustracji, zamieszczam oto krótki trailer zapowiadający to wydarzenie. Przygotował go oczywiście Tomek Bereźnicki. On także jest autorem ilustracji.

Wrzucajcie go, proszę gdzie tylko możecie.

Na stroniewww.coryllus.pltrwają promocje: Baśń jak niedźwiedź. Tom II kosztuje 20 zł, Baśń jak niedźwiedź. Tom III 40 zł, Baśń jak niedźwiedź. Historie amerykańskie – 30 zł, Niedźwiedź i róża czyli tajna historia Czech, również 30 zł. Do tego jeszcze aktywne pozostają wszystkie pozostałe promocje, które ogłosiłem w styczniu, po katastrofie w naszym magazynie. Książkę Toyaha o rock and rollu sprzedajemy po 25 złotych. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

19 lutego w bibliotece, w centrum handlowym Manhattan w Gdańsku, odbędzie się mój wieczór autorski. Początek o 18.00, (chyba). 7 marca zaś mam spotkanie w Warszawie, w kawiarni „Niespodzianka” przy marszałkowskiej. Wszystkich serdecznie zapraszam.

  26 komentarzy do “O największych marzeniach ludzkości”

  1. Krótka ławka bo artyści wiedzą gdzie są sPOnsorowane konfitury 😉

  2. Tu nie chodzi o ławkę, ale o metodę, która jest idiotyczna. Niby dlaczego ludzie mają słuchać co jeden czy drugi aktor ma do powiedzenia na temat bieżącej polityki.

  3. Bo ludzie mają pudełka do słuchania a gwiazdy do gadania 😉

  4. Nie ważne są pudełka do słuchania ale sam proces słuchania ze zrozumieniem. Nie ważne są teksty pisane – ważne jest czytanie ze zrozumieniem. A jaki jest wynik takich badań w Polsce?
    Ja sobie zadaję pytanie: jak to jest – Śląsk płonie przez kogoś ewidentnie podpalany, gwiaździste naloty traktorów i rolników na Warszawę pod wodzą agentów wsi od Leppera a Piotra Dudy na lekarstwo. Jeździ na nartach w Tyrolu czy serfuje na wyspach? A może jest deal, że ma zniknąć, bo wtedy przekaziory nie będą 24/24h dudniły o Dudzie podpalaczu świętego spokoju. Którym Dudzie? Wsio rawno, żeby wiedzieć i rozróżniać trzeba by umieć czytać i słuchać ze zrozumieniem.
    I jeszcze coś.
    Służby już wiedzą, że są w stanie wygenerować 10% partię w Sejmie na przykładzie ich akcji z Palikotem. Teraz więc z resztek agentury od Leppera lepią partię niezadowolenia i blokady. To będzie jedyna partia w Sejmie, która zgodzi się być koalicjantem PIS. I będzie trzymała koalicjanta za przysłowiowe jaja. Skąd to wiem – bo pani Kopacz powiedziała, że powtórki z Samoobrony nie będzie.
    Nie twierdzę, że to wariant A ale na pewno B.

  5. A po co im 10%? Teraz maja 40% PO i 22% PSL i po co mają kogoś trzymać za jaja ? Teraz te jaja mogą wyszydzać, kopać, skakać po nich i oskarżać o podpalanie Polski. Żaden Palikot im niepotrzebny dlatego go już nie ma.

  6. Może metoda i idiotyczna, ale słuchanie tego co jeden z drugim aktorem ma do powiedzenia, wynika z rozpaczliwej potrzeby jakiegokolwiek autorytetu. No a kto ma być tym autorytetem? Aktor lub aktorka? Mogą być. W telewizji ich pokazują to przecież mądrzy muszą być. Bo gdyby nie byli mądrzy to by ich nie pokazywali. 😉

  7. W pierwszej połowie lat 90. ub. w. opublikowano wyniki badań wewnętrznych nt. słuchalności radia. Zaledwie 7% badanych (próba kilkudziesieciotysięczna, randomizowana, wieloośrodkowa) rozumiało istotę treści przekazywanych w programie „Z kraju i ze świata” (1 PR) !!! A to jeszcze były lepsze czasy, bo obowiązywała zarówno karta mikrofonowa (Młynarczyk nie dopuścił do sitka nikogo, kto nie miał odpowiednich warunków głosowych, o poprawności językowej nie mówiąc), jak i rzetelny egzamin merytoryczny; cenzura „Wkizś” ograniczała się albo do przemilczania ważnych faktów, czyli informacji selektywnej, albo podawania ich w kolejności i zakresie nieodpowiadającym ich realnej ważności. To jednak ,co przekazywano, musiało być napisane zgodnie z zasadami poprawnej polszczyzny, a mimo to…

    Dziś takiego języka nie ma ani w PR, ani w żadnej innej rozgłośni. Dość powiedzieć, że w „jeszcze lepszych czasach” to Cyrankiewicz brał lekcje u Zelwerowicza i mimo, że wiadomo, jaka był kanalią, nikt nie zarzuci mu bełkotu. A dziś bełkoczą prawie wszyscy, więc te 7% spokojnie można podzielić co najmniej przez 2.

  8. ci, ktorych zaakceptujemy w jakims sprawdzalnym 3 x tak, naprawde dobrzy, nie maja nawet najkrotszej lawki… bo po co im lawka skoro ich nie ma…

  9. Właśnie dlatego zacząłem od kwestii czytania ze zrozumieniem.

  10. Też uważam, że 3,5 % dzisiaj to max. I pod to jest konstruowany przekaz.

  11. Po to żeby to PIS sprzedał lasy i zapłacił Żydom. Wtedy Polacy zrozumieją że tak było trzeba. Potem koalicja prawicowa się rozpadnie.

  12. Tak nowa parta na kilka miesięcy przed wyborami, która zdobędzie tyle głosów by być przedstawiać sobą jakąkolwiek wartość koalicyjną? Bardzo sensowne stwierdzenie ale chyba nie dotyczące Polski. Co tu rozumieć, bełkot.

  13. Ale po co w ogóle to rozumieć. Przecież to są permanentne kłamstw lub inwektywy. Ludzie bronią się puszczając te brednie mimo uszu. I dzięki temu część słuchaczy zachowuje równowagę psychiczną.

  14. Pis może wygrać ale nie musi rządzić, to są dwie różne rzeczy. Wszystkie karty są na stole wcale nie potrzeba nowych graczy wystarczy to co jest + pudełko i wielka koalicja antypisowska.

  15. Ale zostaje przekaz podprogowy, którego główna treść brzmi przykładowo: Jedynka – W kraju i ze świata, Radio kierowców itp.) jest jedynym źródłem informacji. Prawdziwość tej informacji to niestety sprawa wtórna, bo człowiek nie szuka w pierwszej kolejności prawdy, lecz relacji, kontaktu, ucieczki od konfrontacji z sumieniem. To, że przy okazji ostrzegania np. o korkach i kolejkach na granicach kolega A. Żyzny i koleżeństwo z Radia Kierowców od lat wdrukowują informacje o najgorszym złu ze wszystkich zeł, czyli o pijanych kierowcach, bez których polskie drogi byłyby równie bezpieczne, jak depozyt żydowskim banku, czyli wykonują czynności propagandowe (tylko kilka procent wypadków ze skutkiem śmiertelnym lub poważną utratą zdrowia jest powodowanych przez osoby będące pod wpływem alkoholu) – tego już nikt nie zauważa oprócz nielicznych, którzy znają rzeczywiste statystyki wypadków drogowych. To jedna z wielu metod przekazywania i wdrukowywania informacji, które tworzą zgoła nieprawdziwy obraz rzeczywistości. jak tylko jednego nie wiem, ale tez nie bardzo mnie to obchodzi, bo i znaczenie tego nie jest istotne, ale: czy np. taki kol. Żyzny robi to wszytko świadomie, czy jest tylko pożytecznym durniem, którego w dawnych, lepszych czasach wytresowano tak, ze nawet pytać nie musi, co i jak.

  16. Ponieważ kwestią najważniejszą jest własność ziemi, a o niej właśnie jest tu ostatnio mowa, pozwolę sobie podać łącze do informacji o ruchu, jaki w tej sprawie wykonał J. Kaczyński. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że to jeden z jego wielu manewrów pozorowanych:

    http://www.farmer.pl/fakty/polska/kaczynski-pisze-list-do-kopacz-ws-rolnikow-apeluje-o-dzialania-ratujace-wies,55552.html

    To jest przykład propagandy, która, rzecz jasna, nie przełoży się w przypadku PiS, i nawet samego Dudy, na żadne znaczące działania, mające zatrzymać proces powszechnego wywłaszczenia.

  17. A propos dworów. W Dęblinie działa dość prężna ekipa zapaleńców, którzy jeżdżą po Polsce wschodniej, i nie tylko, i dokumentują to co zostało z ziemiaństwa. Stworzyli dużą bazę internetową dworów i rezydencji magnackich.A raczej tego co z nich pozostało. Można też kupić wersję drukowaną: http://www.dwory.cal.pl/kontakt.php

  18. Szkoda, że na spotkanie nie przyszli….

  19. Co do ideologi polecam Nacjokratyzm doc. Kosseckiego ale do tego trzeba troche czasu.
    Pozdrawiam

  20. A jakie działania może podjąć PIS kiedy wszystkie jego projekty trafiają do laski marszałkowskiej i tam spędzają po kilka lat. Czy wy ludzie myślicie czy udajecie? Wiesz kto człowiecze rządzi w Polsce????

  21. Nawiązując do tematu masz pewnie w domu duże pudełko i lubisz oglądać pedałen.

  22. Może byli…Powroty nie są łatwe. Rodzinne miasto zawsze traktuje się szczególnie. I oczekuje się czegoś irracjonalnego…przynajmniej ja tak mam

  23. Nie będziemy tu lansować docenta Kosseckiego

  24. PiS – doprawdy? A kto sejm rozwiązał i urządził wybory tylko po to chyba, by je tak spektakularnie przegrać?

  25. Ale jego „nauki” trzeba znać.

  26. Dzięki za świetną stronę o dworze w Radoniach. Polecam dworypogranicza.pl

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.