Koleżanka powiedziała mi na targach rzecz zdumiewającą, oto dziennikarze zatrudnieni w wydawanych przez Agorę tygodnikach pracują w domach. Ich newsroomy są wynajmowane różnym firmom, a oni siedzą w chałupie i stukają w klawiatury udając, że wszystko jest jak dawniej. To dobra wiadomość moim zdaniem. A nie dość, że dobra, to jeszcze zastanawiająca. Jeśli bowiem połączymy ją z nagłym ruchem na rynku książki możemy zaryzykować hipotezę, że główny ciężar propagandy przenosi się z periodyków na tak zwane druki zwarte. Do książek po prostu. Jak długo bowiem można wydawać drobne na czytanie tych bredni w Wysokich Obcasach, skoro można to wszystko zebrać w jednym miejscu opublikować w książce i uatrakcyjnić jeszcze ciekawą okładką. Kłopot z autorami, bo ci z gazowni postarzeli się mocno i nikt z młodych nie ma zamiaru ich słuchać. Młodsi zaś wymyślają takie historie, że trzeba czekać aż osiągną wiek emerytalny, żeby wreszcie dało się przeczytać cokolwiek wychodzącego spod ich klawiatury. Nie zmienia to faktu, że w nadchodzących latach to książka będzie głównym narzędziem propagandy, a nas czeka prawdziwy wysyp nowych autorów, którzy będą próbowali szczęścia na rynku, prawdziwy wysyp wydawnictw i imprez targowych. Wczoraj na przykład dostałem zaproszenie na targi w Bydgoszczy. Odbędą się one we wrześniu. Wcześniej zaś zaprosili mnie na wielkie targi w Nadarzynie, które organizuje Antoni Ptak, nasze środowisko także organizuje targi jak wiecie, odbędą się one w Bytomiu w dniach 10-11 czerwca tego roku. W sobotę zaś mamy targi książki prawicowej organizowane przez Najwyższy Czas w bibliotece rolniczej, koło kościoła św. Anny.
Po co jest książka? Kiedyś uczyliśmy się wszyscy takiego wierszyka – książka w życiu pomaga, z książki płynie odwaga….itp, itd. To jest oczywiście prawda, ale książka służyła zawsze i dziś służy także uwiarygadnianiu politycznych posunięć rządów i organizacji globalnych. Socjalizm na ziemiach polskich został zainstalowany poprzez książki, dziś zaś poprzez książki próbuje się instalować u nas inne kataklizmy. Ukazała się oto na rynku rzecz napisana przez potomka greckich emigrantów z lat czterdziestych – Dionisosa Sturisa, który pisze, że Polacy pomogli jego dziadkom, którzy uciekali z Grecji i to był piękny gest. Dziś zaś nie chcą pomóc uchodźcom arabskim, bo uważają wszystkich tych ludzi za terrorystów i to jest skandal. Tak nie wolno, bo przecież mamy takie piękne tradycje pomagania bliźnim. To jest bardzo jaskrawy przykład manipulacji treścią i uderzania w bardzo delikatne emocje ludzi młodych i kobiet, które mają za mało czasu by się serio zainteresować polityką i historią. Polska udzieliła pomocy Grekom w okolicznościach szczególnych. Stalin, wbrew ustaleniom ze wszystkich tajnych narad, usiłował po wojnie podporządkować sobie Grecję. Znalazł wielu zwolenników, ale Brytyjczycy wyrzucili ich z kraju i zainstalowali w nim swoich ludzi – wojskową juntę, która jako jedyna organizacja mogła zaprowadzić porządek. Junta ta stała się symbolem zła wcielonego i prześladowań dobrych demokratów. To jednak kwestia, druga zaś to ilość tych uchodźców przyjętych do Polski. Było ich ledwie 14 tysięcy i nikt, kto nie mieszkał na Dolnym Śląsku i w Lubuskiem nie miał pojęcia, że jacyś Grecy w Polsce są. Rozlokowano ich bowiem głównie na ziemiach zachodnich. Ten sposób opowiadania i takie zestawienie faktów całkiem do siebie nie pasujących będzie teraz dominować w narracjach głównego nurtu. Polska przyjęła uchodźców na polecenie Stalina, nie dlatego, że rząd Bieruta i Cyrankiewicza przepełniony był miłością dla biednych Greków. Była to decyzja polityczna i fakt ten jest jednym punktem stycznym, jaki ta historia ma ze współczesnością. To znaczy ci, którzy dziś przybywają do Europy i nazywani są uchodźcami, także zjawiają się tutaj na mocy decyzji politycznej. Poza tym jednym punktem wszystkie elementy tej narracji się rozjeżdżają.
My jednak, podobnie jak w czasach dawniejszych traktowani jesteśmy jak durnie myślący emocjami i nikt nie ma dla nas niczego lepszego niż te rozczulające gawędy. I tak to już chyba zostanie do końca, albowiem gracze ustawiający hierarchie na rynku książki – głównego nośnika propagandy – będą dążyć do maksymalnego spłaszczenia treści, tak, by można było sprzedać jak najwięcej różnych formatów, na zasadzie – to jest podobne do tamtego.
Dlaczego ja piszę, że książka, a nie film czy telewizja będzie głównym narzędziem propagandy? Tamte media mają przecież o wiele większy zasięg? Tak, tylko, że ludzie poświęcający czas na oglądanie telewizji rzadko zdolni są jeszcze do czegokolwiek, do jakiejś innej niż naciskanie guzików pilota czynności. Z czytelnikami książek zaś jest inaczej. Oni są skłonni do różnych poświęceń i mają opinię istot myślących. To właśnie na nich szykuje się teraz zamach. Trzeba zdewastować ich emocje i wszystkie wypracowane przez lata schematy, którymi posługują się analizując rzeczywistość i lekturę. Taką bzdurę jak gawęda pana Dionisosa kupiliby może czytelnicy gazet, ale nie obeszła by ich ona bardziej niż kupno puszki z jedzeniem dla kota. Z książką jest inaczej i sam fakt, że jakaś treść oprawiona jest w okładki podnosi jej rangę.
Przed nami więc wielka ofensywa na rynku książki. Ciekawe jaki będzie jej wynik i czy ją wygramy, czy potrafimy obronić się przed zalewem naprawdę ostrej i bardzo podstępnej propagandy. Myślę, że tak. I wracam jak zwykle do swoich starych wątków. Musi być jakość. Dlatego czekamy jeszcze z zesłaniem I tomu Baśni socjalistycznej do drukarni, bo Tomek musi dorysować do niej dwa jeszcze obrazki. Zdjęcia są już gotowe, w wśród nich, nie uwierzycie zapewne, ale pierwsza strona Tygodnika Powszechnego z końca XIX wieku, pierwsza strona Gazety Wyborczej z 1897 roku i pierwsza storna narodowo-socjalistycznego pisma Pobudka z tego samego czasu, z orłem bez korony wydrukowanym na całej kolumnie. Ho, ho, tak, tak….jeśli komuś się zdawało, że żył w czasach niepodobnych do tego, co było wcześniej, ten niestety jest w błędzie. Wszystko już było, na naszych oczach dokładnie tylko to skopiowano, nie informując nas o przeszłości, albowiem ważniejsze było budzenie emocji, które miały przenieść wszystkich do lepszego świata. Dlatego tak ważne jest, by wydać drukiem i rozpropagować co się da z pamiętników, dzienników i wspomnień. Ja nie mogę zrobić wszystkiego, ale niech każdy zrobi kawałek i już będzie dobrze. Poza tym musimy mieć rynek. Wszyscy możemy postarać się o kawałek rynku, na którym dostępne będą ważne dla nas treści. I temu między innymi służą targi bytomskie.
Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.
Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów
Masz 100% racji w opisie i w diagnozie
do obsługi rynku chcemy dołożyć najnormalniejsze wykłady/ćwiczenia z tematyki, którą publikujemy; to samo zagadnienie ale w dwóch ujęciach oraz przykłady
Nie jestem tu na tyle długo, by być pewnym, czy o „Wspomnieniach starego księgarza” Ludwika Fiszera była już tutaj mowa.
Opis funkcjonowania księgarń i antykwariatów na początku XX w. Przemyt literatury rewolucyjnej, finansowe rozliczenia z cenzurą…
Cymesik. Jest jeszcze parę tanich sztuk na allegro…
Jasna cholera, Smarzowski zamierza nakręcić serial opowiadający o początkach państwa polskiego. Pierwsi Piastowie będą tam na mur beton brudni, schlani, prymitywni i cichcem będą wciąż wyznawać kult Swarożyca.
To tak a propos narracji zastępujących prawdę.
Główny nacisk idzie na druki zwarte.
Główny dochód czerpany jest z kamienicznictwa.
A załoga minimalizuje koszty korporacji siedząc po domach. Koszty korporacji lekko przerzucone na załogę jak w filmie „Ziemia obiecana”, gdzie utrzymanie prymusa fabrykant przerzucił na swoich gryzipiórków.
A wysłannika Rzymu będzie grał czołowy specjalista od takich ról, czyli Arkadiusz Jakubik. Natomiast starszego Mieszka zagra Marian Dziędziel lub Bartłomiej Topa.
Swoją drogą to szybkość podejmowania kolejnych prac świadczy, że NURF (Nasz Ulubiony Reżyser Filmowy) to nadworny reżyser Dobrej Zmiany.
Plus seks i cycki Słowianek. TVP zakupi zapewne dzieło autora WOłynia. Nasza odpowiedź na Tudorów, buhahahaha.
Tutaj Wołyń, tutaj Ksiądz i sze kręci.
taka moja refleksja w sprawie sposobu przetrwania GW zastosowanego na trudne czasy – minimalizacja kosztów. (10,43)
Za każdym razem jak czytam Pana teksty i śledzę dyskusję komentatorów mam wrażenie budzenia się snu i wciąż dociera do mnie w jak zakłamanej rzeczywistości dorastałam. Mam szczerą nadzieje ,że więcej będzie obudzonych
Jeszcze Internet. Internauci też mają opinię ludzi jako tako myślących, więc propaganda idzie też internetami. Na szczęście tym kanałem nie osiągną za wiele bo brakuje tego kunsztu jaki daje książka papierowa. Próbuje się to zmiękczyć poprzez publikacje ludzi takich jak profesorowie, autorzy i inne autorytety, ale dopóki nie wezmą Internetu za pysk, to nie mają w nim szans.
http://nowahistoria.interia.pl/aktualnosci/news-zdrajca-sobieski-grabiezca-czarniecki-przegrana-husaria,nId,2378021
Jeśli chodzi o pisemko zwane Obłudnikiem Powszechnym, to warto obejrzeć ten filmik:
https://www.facebook.com/TygodnikPowszechny/videos/10155961575274112/
w którym sowieccy ludzie świętują sowiecką rocznicę. Wyimki z wypowiedzi:
Warto być w Europie, bo Europa to nadzieja. Nadzieja na wolność, na równość i na demokrację.
Walczę o wspólne wartości takie jak demokracja, wolność, równość.
To jest taki twór polityczny i ekonomiczny, w którym w którym najbardziej są bronione i prawa człowieka, a także prawa człowieka pracy, a dla mnie to jest niezwykle ważne.
Narody, które mają wspólny interes i nie potrzebują ze sobą konkurować, czyli są w Unii, nie potrzebują wojować. My nie potrzebujemy wojny w Europie. Żadnej.
Wszyscy powinni być tolerancyjni, otwarci na innych i nie dyskryminować kogokolwiek. I Unia daje nam naprawdę wiele możliwości.
Przeniosą więc ciężar produkcji i tłoczenia tego bełkotu w mózgi z druków rozproszonych do druków zwartych, a im szybciej się to stanie, tym lepiej dla nas.
Chrzescijanstwo bedzie wprowadzane gwaltem i przemoca.
„Wartość” narracji zastępującej prawdę odkrył na wielką skalę pierwszy piśmienny naród świata umysłami swoich przywódców, tworząc niedościgłe wzorce hagad, pracowicie zapisywanych jako jedyne interpretacje wydarzeń „dla potomnych”. A potem Gutenberg wynalazł druk i poooszłooo… Wraz z zamiłowaniem do „prawdziwych” tłumaczeń Biblii oraz odsłanianiem intryg Kościoła, broniącego ludowi dostępu do prawdziwej wiedzy.
To właśnie wtedy narodził się pamflet i ulotki propagandowe, drukowane w ilościach zdolnych zasypać całe miasto. Nawet, jeśli ktoś czytać nie umiał, to zawsze znaleźli się życzliwi, co takie pisma tłumowi głośno odczytali. Wtedy też „wymyśliło” wzorzec papisty – Antychrysta, knującego spiski przeciw dobrym władcom protestanckim, ze szczególnym uwzględnieniem królowej Elżbiety… Przed takim potworem to nawet wieloryb na brzeg ucieka, żeby się nie skazić! Historia autentyczna, zaczerpnięta z książki Jakuba Basisty o angielskiej propagandzie religijnej z czasów Długiego Parlamentu i wojny domowej.
Wszystko już było, to prawda. Ale „myśmy wszystko zapomnieli”… przy wydatnej pomocy spadkobierców powyższych „wymyślaczy”. Stąd rola Kliniki Języka oraz blogu i księgarni Coryllusa jest nie do przecenienia. Może to jest wreszcie szansa, żeby przełamać monopol hagadystów?
Te płonące chramy, rąbane posagi Światowida, zżerana żertwa! Barbarzyństwo!
Czekając na cały cykl socjalistyczny zapytuje, czy autor będzie wracał jeszcze do wątków amerykańskich, równie ciekawych?
*zapytuję
Tak, muszę w nadchodzącym roku dopisać wątki czeskie i amerykańskie, żeby tak nie wisiały bez sensu
Monopolu nie przełamiemy, bo ludzie są bezradni wobec 700 zł, ale co się pośmiejemy to nasze
…z podkładem muzycznym „To my, Słowianie”?
Tak mi się od razu nasunęło.
Z praktycznego punktu widzenia wysłanie pracowników „do pracy w domu” ma z punktu widzenia pracodawcy parę plusów. Po pierwsze można ukryć ilość zwolnionych, bo można „cykać pojedynczo” wysyłając wypowiedzenie na adres domowy. Psychologicznie też to wygląda lepiej, kiedy nie widać, że kolejne 3 lub 5 biurek stoi puste i biurka te będą wyniesione jako zbędne. No i zwalniany pracownik zanim przyleci z domu z nożem, żeby dźgnąć członka zarządu , jednak może ochłonie i da sobie spokój.
W tych okolicznościach przyrody nagroda literacka „Nike” będzie wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy.
A mordowanych przez okrutnych misjonarzy żerców zagrają naturszczyki z tych rodzimowierców, co to ich coryllus ostatnio opisał.
Cycki Słowianek prezentować będzie pansłowiańska grupa Donatana z Cleo na czele.
A misjonarze będą chciwi i obłudni, bo tak serio będą wyznawać kult Apolla.
Tak, koniecznie „To my, Słowianie” jako podkład.
No widzisz. A ja to że oni piszą z domu wiem od lat. Kiedys napisałem taki prześmiewny tekst o tym, jak Semka z Ziemkiewiczem siedzą w redakcji przy biurkach i piszą swoje teksty i ktoś od nich mi napisał, że jestem głupi, bo obecnie pisze się nowoczesnie, na komputerzez domu.
Weź takiego Zarembę. On na przykład napisał nową powieść. Nazywa się „Zgliszcza”, na okładce jest częściowo już zbudowany Pałac Kultury, a w środku „o próbie uprawiania polityki na cmentarzu, jakim stała się Polska po wielkiej wojnie. Polityki zmierzającej do powstrzymania rozrostu hydry, jaką był komunizm. Bohaterami są politycy PSL na czele ze Stanisławem Mikołajczykiem, ale też partyzacki dowodca Marian Bernaciak i nasi opresorzy: Bierut, Gomułka czy Lustyna Brystygierowa”. Wszystko z domu. I co? Zatkało kakało?
Ten cały Sturis urodził się w 1983 r. w Salonikach, kiedy setki albo i tysiące Polaków i Polek jeździło tam na handel.Więc tak naprawdę nie wiadomo kim on jest poza tym, że korzystał ze stypendium Fundacji Współpracy Polsko Niemieckiej. Matka Polka rodząca w 1983 r. w Salonikach mogła oznaczać, iż grecki ojciec wrócił do Grecji na stałe ale związek nie wytrzymał i Polka z dziecięciem na ręku wróciła do Chojnowa.
Natomiast Grecy przywiezieni do Polski po wojnie nie byli żadnymi „uchodźcami” tylko greckimi komunistami, którzy przegrali z grecką armią wspieraną przez Brytyjczyków. Greckimi komunistami ewakuowanymi w szyku zwartym przez Sowietów.
Nie wiem, dlaczego ten pan powołuje się na „tradycję uchodźczą” greckich komunistów, skoro emigracja dla Greków to co najmniej od XIX w. – to chleb powszedni. Masowo emigrowali do USA i do francuskiej Algierii przed I WW i II WW. I nie rozdzierali szat tylko ciężko pracowali na chleb i nie korzystali z socjalu oraz specjalnego traktowania przez miejscowe siły porządku publicznego. W każdym razie nie gwałcili miejscowych kobiet i nie podrzynali gardeł panienkom, które odrzuciły ich zaloty. Jak ten „uchodźca” w Niemczech, który dopadł Polkę , która go zlekceważyła towarzysko, pociął nożem i podciął jej gardło. A teraz policja niemiecka zamiata sprawę pod dywan.
Wczoraj wróciłam sponiewierana z działki i wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem wykładu Gospodarza w Akademii WNET z 11 marca pt. „Rewolucja jako laboratorium” i z czekam z niecierpliwością na I tom o socjalistach. Rezerwuję już 2 egzemplarze. Te historie z kursami dla „rzucających bomby” to naprawdę mocna rzecz.
https://www.youtube.com/watch?v=PjUyRe7VK5E
Znajomość historii, prawdziwej historii bezwzględnie ważna, bez niej jesteśmy jak dzieci we mgle. Pamiętam, jaką ulgę przyniosło mi przeczytanie u Mieczysława Jałowieckiego (nie był pierwszy, ale czytany po Smoleńsku, w czasie sztucznego pędzenia i rozkwitu Komorowskiego, Palikota i podobnych) o różnego rodzaju zdrajcach politycznych i świństwach przez nich czynionych. Pomyślałam- ufff- więc nie tylko teraz, nie tylko u nas. Naprawdę, jakby kamień spadł mi z serca.
Swoją drogą- jak większość pewnie- idealizowałam tamten okres (wg wspomnień rodziców i dziadków zachłyśniętych odzyskaną Polską).
Z opublikowanego raportu finansowego gazownii wynika ,że spółka w 2016 r zwolniła 176 etatowych pracowników….tną koszty.
Rety. Któż z nas wpadłby na to, że nawet w domu można produkować zgliszcza…
http://wpolityce.pl/m/kultura/334555-dedykuje-swoja-powiesc-janowi-olszewskiemu-jest-poniekad-jednym-z-jej-bohaterow
Zatkało, bo tego się nie da napisać z domu, bez sprawdzenia setek+ źródeł. Czyli albo koledzy-blogerzy, mający na podorędziu katalogi biblioteczne (you know who you are, kudos to your daily work!), których Ziemkiewicz nie ma, albo siedzenie w Bibliotece Kongresu, jak to zrobił, piszący o historii ostatnich 3000 lat, dwukrotnie przeze mnie linkowany, więc więcej nie potrzeba, historyk — Douglas Reed.
Coryllus pisze w sposób, doprowadzający wrogusiów do szewskiej pasji, bo co sprawdzą, to się zgadza bez reszty — jeszcze im, professionalsom i przewodasom, oczy otwiera. Dougla Reed podobnie; sprawdzali setki szczegółów i wszystko się zgadzało. Tragedia, paniedzieju, zaatakujesz takiego — ale jak? Napisaniem w polemicznej recenzji, że pisze szczerą prawdę — toż to reklama będzie dla najpoważniej piszącego; dla pisarza, który poważnie bierze czytelnika.
Więc się skręcają ze złości. Miłego skręcania. Have a nice day!
PS. Kudos to to grecku. Znaczy: pochwała, honor, uznanie, nagroda, szacunek. Angielszczyzna łyknęła greckie kudos jak nie przymierzając gyros – w całości. Dodaję ten fakt oczywiście nie dla Toyaha, lecz dla uczących się angielskiego.
Kłopotowski zalecał, by się uczyć od innych – więc się uczę.
Jak w pewnym dowcipie u Horacego Safrina – zasępiony zapytam: – nie martwi mnie, że NURF (Nasz Ulubiony Reżyser Filmowy) chce kręcić takie filmy (tzn. martwi, ale konwencja pytania wymaga takiej deklaracji) – mnie martwi co innego – skąd on wie, że są na to pieniądze?
Przecież to są filmowcy – to mogliby skorzystać ze sprzętu i zrobić na YouTube bezpośrednią transmisje z obrad tych ciał (choćby i z restauracji), które o tym decydują.
Obecnie, jak kto ma 10.000 lajków na YouTube, to może taką transmisję robić bezpośrednio ze smatrfona – niech im jakiś celebryta udostępni swoje konto.
Wiem, wiem, jak mawiała moja śp. babcia – marzenie ściętej głowy.
No i koniecznie ostentacyjne ubytki w uzębieniu – w dużych zbliżeniach.
W dorobku Smarzowskiego coraz to bardziej krzyczący staje się brak obrazu o rabinie.
dokładnie. Sowieci dystrybuowali kominternowców greckich po wszystkich „demoludach”.
Podobnie zrobiono w demoludach z tzw. uciekinierami republikańskimi z Hiszpanii wskutek wygranej sił narodowvch F. Franco. Po II wojnie nie mogli wrócic do Hiszpanii, gdyż czekały na nich surowe wyroki. Ale tych z Hiszpanii przydzielono dla Polski wielokrotnie mniej niż kominternowców greckich.
I koniecznie Żydzi niosący światło i kulturę ,oraz bardzo korzystnie oprocentowany kredyt w tę dzicz.
to mam pytanie dlaczego pobudka jest narodowo-socjalistyczna w pierwotnym pomyśle to miało być coś innego?
Będzie jak ten:
http://www.filmweb.pl/film/Koniec+wojny-2003-104634
k… ich mać. (przepraszam)
bo jakim sposobem wprowadzano Prawo Mojżeszowe w ziemi zwanej Kanaan to już wystarczająco opisano w Starym Testamencie.
https://www.youtube.com/watch?v=joynzW8UxF4
Bez „Serca Słowianki” mowy ni ma!
Na końcu pieśni Arkadiusz Jakubiak w podkoszulku skacze przez ognisko. Ale nie wiem, czy ma gacie.
I wprowadzający tą pełną przemocy religię Waregowie.
Nie wiem czym jest Pobudka teraz, ale wtedy było to normalne komunistyczne pismo o zabarwieniu narodowym
Jakubik? W gaciach? To jest niemożliwe….
Po starogrecku pisze się κῦδος (rodzaj nijaki), a jak podaje Wiktionary, jest to identyczne słowo co nasze „cześć” i „cud”, a także γῦρος (rodzaj męski) – okrąg, obręcz, koło.
Pan jesteś prorok jakiś. Takie są „poważne przypuszczenia portali polskojęzycznych na niemieckim chlebie”. Kinga Preis jako Dobrawa. Dziędziel jako Piast. Nie wiem, kto to jest Dziędziel, ale chwytam koncepcję.
PS. „Spraw przedpiastowskich” nie dźwignął Jerzy Hoffman próbujący jechać na lekturze pt. Stara Baśń (2003) a ostatni raz Mieszka I zagrał Wojciech Pszoniak u towarzysza Jana Rybkowskiego w 1974 r. w dziele pt. „Gniazdo”. Ottona I zagrał Wołłejko, scenariusz pisał Ścibor -Rylski. Była to totalna porażka. A teraz kolejny towarzysz -ateista i antypolak spowoduje spadek oglądalności TVN. Chociaż odgrażają się , że kręcić zaczynają w 2018 czyli „premiera już po rządach PiS”:))))
No nie wiem. To serial telewizyjny, więc może gacie mu zostawią, ale brudne. Tak jak podkoszulek. On zresztą zawsze wygląda na takiego raczej niedomytego.
dzięki pobudkę kojarzę z innych czasów
I wtedy była w porządku?
To będzie uwydatnione szczególnie podczas panowania Bolesława Chrobrego, który jak wiadomo, łamanie postu karał wyrywaniem zębów.
Jasny gwint, zgadliśmy wszytsko, co do joty. W owym serialu mają być opisane „początki polskiej państwowości z wątkami sensacyjno-miłosnymi oraz politycznymi. Produkcja stanowiłaby także spojrzenie na słowiańskie i pogańskie wierzenia.”
Według teoretyków sztuki oblężniczej pierwsza wyrwa w murze jest najważniejsza;-)).
Potem się ją tylko poszerza, aż braknie belek, skór i kamieni do łatania dziur.
Nawet gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo. Jak za Owidiuszem powtarzali starożytni geolodzy;-)
Wojtek wie, skąd mu nogi wyrastają…
Duma, duma, narodowa duma!
Waregowie to będą dawać schronienie tym rodzimowiercom w Jomsborgu, pozwalając stawiać posągi Światowida obok posągów Odyna i Thora.
Pobudka Grzegorza Brauna wystartowala na jesien 2015 roku po wyborach. Jesienia przyszlego roku sprawdzam ten projekt pod katem ile szkol i strzelnic pobudowali lub przynajmniej zaczeli budowac lub organizowac? Takie podsumowanko po trzech latach jest wystarczajace zeby zobaczyc dorobek i wydac ocene. Sam jestem ciekaw.
To bardzo proste, bo z szatańskiej centrali przyszedł rozkaz pokazać nam w telewizorze, że wszyscy jesteśmy poganami, że musimy gzić się publicznie na ulicach, że pogaństwo jest religią naturalną tak zwaną i że chrześcijaństwo musi wskutek spełnienia się założeń dialektyki marksistowskiej zniknąć z powierzchni ziemi. Kiedy my na to odpowiadamy czytaniem brewiarza rzymskiego (którą to praktykę gorąco polecam, czy to w wersji trydenckiej, czy w wersji świętego Piusa X), oni wpierw stają bezradnie, a po dwóch sekundach popadają histerię, bo dostrzegają, że wszystkie ich zabiegi idą na marne.
Wszystkie te widowiska łączą się w jedno: serial o potędze szesnastowiecznej Turcji (islamskiej, czyli pogańskiej), zalewanie Ojropy (która drastycznie różni się chrześcijańskiej Europy) muzułmanami, serial o pogańskich początkach Polski.
Specem od starych Słowian jest dr Paweł Szczepanik.
Wywiad z nim:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413609,zycie-duchowe-dawnych-slowian-to-skomplikowane.html
„I dodaje, że naukowcy nie są w stanie opisać formy wierzeń i z pełnym przekonaniem wymienić panteonu bóstw w Wielkopolsce, czyli na terenie, gdzie ukształtowała się polska państwowość. Jest tak dlatego, że osoby piszące o ówczesnych Słowianach nie odnoszą się bezpośrednio do plemion żyjących dokładnie na tym terenie, tylko głównie do terenów Pomorza czy Połabia, czyli obszarów przylegających do powstającego państwa Piastów. Skrybowie jednak niezwykle rzadko pisali o ich wierzeniach.
Dr Paweł Szczepanik badał wierzenia Słowian Północno-Zachodnich w ramach przygotowywanego doktoratu. Na ten cel otrzymał dofinansowanie z konkursu Narodowego Centrum Nauki – Etiuda 3”
Dalej w tym wywiadzie bardzo wychwala ową pogańską wiarę (choć nic o niej nie wiadomo), jako zdecydowanie fajniejszą od chrześcijaństwa.
Ci narodowcy rozmaici, jeśli w porę się nie połapią, co jest grane, zmienią się w pogańskich narodowców, którzy będą do upojenia fikać kozły na Ślęży.
Spodziewajmy się, że w imię totalitarnego programu samorealizacji posągi słowiańskich bałwanów wkrótce staną się genialnym biznesem, sponsorowanym przez instytucje państwowe.
Właśnie dlatego, że nic nie wiadomo, to można napisać wszystko. I stworzyć narrację, że mucha nie siada. Przecież nie ma tego z czym skonfrontować. Chyba, że z produktem umysłu innego „badacza”.
Ciekawe swoją drogą ile dostał na te „badania” i co było ich przedmiotem?
Światowid w każdej gminie, niedźwiedź ze Śleży w każdym powiecie. Tfu, na psa urok! To znaczy: apage, Satanas!
My tu gadu, gadu prześmiewczo o serialach telewizyjnych słynnego Smarzowskiego a sprawa jest poważna. Za „odbudową neo-pogaństwa” stoją poważne organizacje i uniwersytety.Na portalu Krakow Post podali po angielsku, że „następuje odrodzenie wierzeń przedchrześcijańskich w Polsce” czego dowodem miał być w 2013 r. Pierwszy Narodowy Kongres „Native Faith Belivers” w Łodzi. „Native Faith”przetłumaczyli z „rodzimowierstwo”. Okazuje się, że cztery organizacje pogańskie należą do założonego w 1998 r. w Wilnie „Europejskiego Kongresu Religii Etnicznych. Wśród 9 „państw założycieli” jest m.in Litwa, Łotwa, Islandia, Dania, Grecja, Francja, Belgia i Polska. Z Polski organizacja pod nazwą „Rodzima Wiara” , której szefem jest niejaki Stanisław Potrzebowski z Wrocławia (Staszko ) – kumpel Tejkowskiego Bolesława.
Najciekawsze jest to, iż od strony naukowej sprawę pilnie bada naukowiec na Uniwersytecie Jagiellońskim brytyjski naukowiec Scott Simpson, magister zresztą – w Centre of European Studies. I on udzielił wywiadu dla potrzeb artykułu o „odrodzeniu wierzeń przed-chrześcijańskich”w Polsce. Szacuje on ilość „neopoganistów” na jakieś 2000.
Tak więc pan Norman Davies odrobił swoją działkę i teraz „mamy Scotta Simpsona” i „odrodzenie wierzeń przedchrześcijańskich” na Litwie, Łotwie i w Polsce. Wymienia się też niejakiego prof. Paska z AGH, który ma nadzieję na „odrzucenie zagranicznych religii”. Odradza się nie bez pewnych trudności, bowiem w czasie „odprawiania rytuałów na Kopcu Kraka” „neopoganiści” „byli nękani przez pijanych nastolatków”.
Nawiasem Staszko z Wrocławia, zasadniczo oficer LWP i od 1971 r. „kontakt operacyjny Zarządu II Sztabu Generalnego WP” od 1974 r. przebywał w Niemczech, gdzie robił doktorat o „Zadrudze” a potem zniknął jakoby w RPA , gdzie pracował w Deutsche Schule. A teraz „odbudowuje narodową religię w III RP”.
Ciekawe, czy reżyser Smarzowski jest kuzynem Tejkowskiego czy Staszka z Wrocławia:))) Na te numery pójdzie dowolna kasa a Jakubik da z siebie wszystko.
http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:_Ie9jPnSe4gJ:www.krakowpost.com/6956/2013/08/resurgence-of-pre-christian-beliefs-in-poland+&cd=4&hl=pl&ct=clnk&gl=pl
tych plusów jest całkiem sporo, taki pracownik nie zużywa kawy, papieru toaletowego, wody, prądu, nie śmieci, nie trzeba mu ogrzewać ani klimatyzować pomieszczenia, itp
W relacji z pierwszego dnia Targów Książki w Bytomiu pozwoliłem sobie na dygresję na rosetta.pl co do Pobudki na podstawie rozmowy z gościem, który jest mi znany z osiedla, a widziałem go kręcącego się w Bytomiu koło Brauna. W rozmowie okazało się, że ten człowiek nie był na żadnym odczycie i nic nie mógł mi powiedzieć na temat odniesionych wrażeń, bo przyjechał tylko po to, aby spotkać się z szefem. Furda reszta!
Gdyby nie to, że ukazały się w KJ Wspomnienia mego życia i pracy to bym Cię mitygował, ale teraz nikt nie może się wyłgać, bo i zdrowie ma lepsze od ks. Blizińskiego, nie ma zaborcy, a lud światlejszy. No to czekamy.
Plan to przewidujący na pewno istnieje i na pewno będzie wdrażany z całą stanowczością. Skoro, jak powiada kardynał Reinhard Marx, trzeba przekazać zarządzanie parafiami katolickimi osobom świeckim, nic prostszego, nie?
Bo to i NURF koniecznie Wojtek jest przewidywalny do bólu /zębów/.
Stanisław Krajski o światowym Mega-kryzysie
https://youtu.be/Wo0sIIZ8lHo 6:34
Chyba jakieś anse wobec niego są tutejszym na blogu, ale to bardzo ciekawy i syntetyczny fragment wykladu, na temat o którym dyskutujemy.
Będzie „Walka o ogień”, normalnie…
Też sobie pomyślałam, że to jest „kompleksowe podejście”. Mniej elektryki, sprzątaczki mają mniejsze powierzchnie do odkurzania, a w sumie i sprzątaczek nie trzeba, skoro powierzchnie są wynajęte. Same plusy. Ale to i tak nie pomoże: na równi pochyłej – ruch ślizgowy przyspiesza.
„Rodzina Simpsonów”, /tysz/ normalnie.
Jakie „będzie”. Już się zaczęła. I to z udziałem speców z samego Imperium i Sztabu Generalnego WP i już zaanektowane zostały – Kopiec Kraka i jakieś przestrzenie w obszarze Wzgórza Wawelskiego – gdzie tkwi jakaś kopia tego „Swarożyca”. Przy okazji rozumiem, dlaczego festiwal UNSOUND „musowo” odbywał się w Krakowie ze szczególnym uwzględnieniem kościoła św. Rity.
A uwolnione pomieszczenia można wynająć
Jak najbardziej. I znowu „ostrzał z lądu, morza i powietrza” ma tereny I RP: Polska , Litwa i Inflanty czyli Łotwa.
Rodzimowierstwo traktowałem z dużym przymrużeniem oka, ale dzisiaj czytam, że przy tym bzdecie kręcą się różni i próbują ubrać to mniej więcej w tezę, że przyczyną naszego nieszczęścia jest Rzym i „obca” religia, więc należy wrócić do źródeł, których przecież nie ma, bo wszystko przed 900 rokiem jest enigmą. Ciekawe, kto będzie miał patent na jedyną słuszną prawdę w tym rodzimowierstwie. Nie wiem kto w te bździny uwierzy, bo postawić na jednej szali ponad tysiąc lat ciągłości dziejowej i kultury a na drugą rzucić kupę wymysłów kilku poj…w; w to tylko im równy może uwierzyć.
Tadziu, nie doceniasz zimnych cyników. Oraz ukierunkowanych budżetów.
Przecież to będą ahistoryczne bździny /kopirajt baj Tadman/. A gdzie smok? Co, u licha, zrobią ze smokiem /smogiem/ pod Wawelem? Bez smoga się nie liczy! Howgh!
Podejrzewam zaangażowanie finansowe i organizacyjne zagraniczne od strony niemieckiej i brytyjskiej. Ten „Europejski Kongres Religii Etnicznych” odbywa swoje doroczne zjazdy od roku 1998 : do 2003 „ciągnęła to” Litwa (zjazdy w Wilnie,Telszach i w „Bradesiai”)a potem co roku w innym państwie aż do teraz: Ateny 2004, Antwerpia 2005, w sierpniu 2008 w Polsce w miejscowości Jędrzychowice w województwie lubuskim, gdzie jest pałac z 1776 będący od 1995 r. (do 2009) własnością Niemki p. baronowej Sigrun von Schlichting ( niedaleko jest miejscowość Szychtlingowa). A w latach 2013 i 2016 – w Pradze. Ciekawe, że reżyser Hoffman odczuł gwałtowną potrzebę nakręcenia tej „Starej Baśni” tuż przed 2013 r.
Do tego Kongresu dołączyły takie kraje jak Słowenia, Włochy , Ukraina i Norwegia. Mitteleuropa pod ostrzałem
To jest „socjalistyczny podział pracy”: „smog” biorą na siebie ekologowie z niemieckich fundacji i komisarze UE a „rodzimowierstwo” – inna „komórka wywiadów” z Berlina i Londona albo coś bardziej „międzynarodowego” z okolic „Lóż”. Wcale się nie zdziwię, jak w przyszłym roku komisarz Timmermans urządzi sobie spotkanie z „wyznawcami religii pogańskich” w Brukseli a KE wyda stosowny komunikat ze spotkania. Strasznie ich męczy ten Rzymski Katolicyzm jako wspólne dziedzictwo terenów po I RP. Kolejny raz podchodzą do „mission impossible”.
http://www.muzeum.leszno.pl/strona_PL/wp-content/uploads/2017/03/plakat_amos425.jpg
takie rzeczy się dzieją w mieście, gdzie place, ulice, szkoły i pomniki nie pozwalają odetchnąć od nazwiska tego skur…
Nie tylko Mitteleuropa :
https://www.youtube.com/watch?v=vRD0o6hiAlo
Może i tak być. Ale koniecznie w brudnych gaciach Jakubika.
W Wielkiej Brytanii tzw. druidzi i czarownicy mają wielkie osiągnięcia. Wydaje się, że jest ich więcej niż pastorów anglikańskich:))) Wielka Brytania, Skandynawia i Niemcy to bardzo mocne siedliska tych „wynalazków”. Skończyli się hippisi, zaczęli się czarownicy. Niejednokrotnie to te same osoby. Lewactwo w poczuciem misji tak jak socjaliści za głównego wroga mają rzymski katolicyzm, bo to też jest kwestia – prawa własności.
Jednak projekt pogański kłóci się w warstwie wykonawczej z islamskim. Możliwe, że niektórym krajom dano ostatnią szansę. Dopiero gdy pogaństwo nie wypali, to wejdą tam towarzysze muzułmańscy. Czyli ponieważ na pewno nie wypali, to mamy ze dwa lata odroczenia. Będą wprawdzie próbować w tym czasie obu wariantów, ale na małą skalę.
Ostatnio oglądałam zdjęcia z pogrzebu Krystyny Sienkiewicz; był świecki. Było mi przykro, bo lubiłam kobietę. Chyba całe pokolenie celebrytów warszawskich tych urodzonych po wojnie lub tuż przed jest niewierzące. To jest to minimum, żeby w ogóle dopuścili do kariery. Jak się jest już wyżej, to można pójść w buddyzm czy zajmować się uwielbianiem okolicznego dębu pod przewodasem jakiegoś rodzimowierczego kutasa. Dobrze jest też być homo, no a najlepiej być Etruskiem.
I potem mamy tych rachitycznych facecików o twarzach starych syfilityków jako amantów, a p.Wellman wespół z p.Gessler jako najbardziej urodziwe heroiny.
Czyli nihil novi sub sole. Możemy spać spokojnie. Przeżyliśmy Stacha z Warty Szukalskiego (,https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Szukalski), to może i tego z Wrocławia przeżyjemy. Podobnie jak Zadrugę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zadruga_(organizacja)
A św. Wojciech mocniejszy od Wojtak Smarzowskiego. Góra stoi;-)
Oczywista oczywistość. Góra stoi.
To ciekawe, że u Etrusków kobiety takie dorodne (po starosłowiańsku: czerstwe), a faceci, nawet z brzuchem, to kurduple i jakieś pokurcze;-)). A przecież po matce się tam dziedziczy nację.
Nie wszyscy, przecież jest wielu przystojnych amerykańskich aktorów.
ale to kurduple cięte z pół metra
Piszesz:
Cztery do sześciu. Lat. Raczej niekoniecznie odroczenia co koniecznego okresu na udoskonalenie ich planówy i rozpędu do uruchomienia walca. To się koreluje z rokiem 2023, ±2 lata, kiedy nastąpi statystycznie znaczący moment. Wtedy nieodwracalność procesu wymierania narodu stanie się faktem.
Lub nie stanie się.
Pozbawieni 10 milionów młodych, którzy pozakładali już stabilne rodziny 2+3 na Zachodzie, którzy mają już stabilną sytuację zawodową i czekają na emeryturę, dość sympatycznie wysoką (bloger Stary Wiarus, i inni), którzy pootwierali dobrze idące biznesy (tu również nie trzeba daleko szukać przykładów), Polacy do tego jeszcze sprzedali przyszłość za natychmiastowe zyski, lub, jak ja to nazywam, sprzedali przyszłościową rodzinę z mnóstwem wesołych dzieci za gruby portfel (tu są udowadniające taką postawę przypadki na wyciągnięcie ręki). Rezultat?
Polska ma około/poniżej 1 dziecka/kobietę, czyli błyskawiczny, dramatyczny SPADEK LICZBY LUDNOŚCI. I tu jest właśnie sens 'punktu załamania’, który można normalnie obliczyć, podstawiając dostępne dane statystyczne do równań. Jeśli nie wzrośnie dzietność do trzech, przeciętnie do trzech dzieci/kobietę, to nie będzie najmniejszej szansy na odbudowę nawet przedtransformacyjnego stanu, czyli czterdziestu milionów, już nigdy. Po załamaniu ŻADEN program poparcia demograficznego już nic nie da — bo to są procesy wykładnicze.
Tych zaś sami matematycy za dobrze nie rozumieją, a przeciętny człowiek nic nie rozumie, gdy się wejdzie w logarytmy. Wysiada wyobraźnia. Wracając do sedna: niszczą ludność Polski, aby stale malała. Podsuwają kariery, wierzenia, grube zarobki (owszem, te też), byle tylko Polacy nie mieli dzieci. Niech się zajmą czymkolwiek, tylko nie zakładaniem rodzin 2+5 (trójka to jest biologiczne, najabsolutniejsze minimum).
W Warszawie wiedzą o tym, ale kręcą i kunktują. Sprowadzenie dwóch milionów Ukraińców to jeden z ich planów. Są rozmaite inne, powiedzieli mi o nich, ale nie powtórzę, bo nie zrobię reklamy bezrozumnym działaniam. Wysłuchali moich postulatów, znanych doskonale (rozwój energetyki, polski pieniądz oparty o życie ludzkie a nie o dług, zmniejszenie podatków poniżej dziesięciny, zupełne zwolnienie przedsiębiorstw rodzinnych do 9 osób ze wszelkich podatków) ale utrzymują swoje fantazmaty „polonizacji przemysłu i dalszego rozdawnictwa państwowego”. Jak widzicie, rozmawiałem z doskonale poinformowanymi, tymi z samej góry.
Co z tego, jak oni nie myślą, tylko żyją fantazjami, np tą, że „uzupełnimy demograficzną zapaść Ukraińcami”. To nie jest myślenie — to są fantazmaty. Problem w tym, że fantazje te są właśnie, przez RDZ, wprowadzane w życie. To tragedia. Jak to powiedział pewien poeta: „wpadliśmy w łapy humanistów„.
Wróćmy do sedna: będzie rok 2023, a najpóźniej 2025, i będziemy wiedzieć, czy nastąpi krach, czy też rycerze spod Giewontu wstaną, i… podadzą ramię pannom. Na początek — bo potem energetyka, nowe domy, i niskie podatki. Sieci, domy i niskie podatki będą cały czas bronione przez emitowaną w Polsce walutę. To nieuniknione; inaczej rozbiorą i rozdrapią.
I filmowane z perspektywy spluwaczki, jak mówił o kamerze na poziomie podłogi/kolan słynny reżyser, Billy Wilder. Dobrze to zauważyłeś, zgadza się!
Witkacy, ten stary antysemitnik, namalował obraz pt.”Skutki małżeństwa z Żydówką”. Na obrazku widać wielką, tłustą babę, obok rachitycznego facecika, no i wianuszek dzieciątek.
Raczej sequel „Walki o tron”. Wojtek jest ambitny.
W krawacie i gaciach 🙂
Korespondent z New Jersey nadaje na Ursynowie?
Propaganda idzie w ksiazki. Empik to w 2/3 gadzety, reszta to ksiazki propagandowe czyli psychologiczne, beletrystyka, reportaz. I moze z 2-5proc nauki. Przy czym kroluje informatyka, prawo i ekonomia. Nauki przyrodnicze? Dwie moze trzy półeczki. Wiem, bo chcialem dziecku cos.o tych A-temowych silowniach thorowych kupic. Smutek. A jeszcze w latach 70 wydawalo.WNT encyklopedie techniki na rozne.tematy.
To niech się każdy pochwali ile progenitury spłodził/urodził*. A-Tem zaczyna.
*Niepotrzebne skreślić.
Ten dr Szczepanik to jest wyjątkowy agregat. On dowodzi, że dowodem na istnienie miejsc kultu na świeżym powietrzu jest niemożnośc wykrycia takich miejsc.
Tu jest smok Legendy Polskie. Film SMOK. Allegro (4 miliony wyświetleń jak do tej pory)
Grecy w Szczecinie i Wrocławiu za pierwszej komuny byli bardzo ok.
W liceum miałem dwóch kumpli Greków. Jeden wrócił do Grecji i był tłumaczem Kazimierza Górskiego. Drugi z żona z mojej klasy emigrowal do Kanady.
obydwaj już w latach 70 wiedzieli o co biega z komunizmem.
natomiast we Wrocławiu, w klubie greckim odbywały se koncerty pierwszego polskiego punku, bardzo jak na tamte czasy anty systemowe
A jak legalizowali te różne zawody, za przeproszeniem, ezoteryczne, to tak sobie myślałam, jak ten Kubuś Puchatek:”Wszystko co jest, jest po coś.” No i proszę, mają kadrę. Może trochę mało proletariatu i na to są te szkoły czarodziejów dla dzieci.
Po opaleniu gaci wyleci kolorowy ptak… a potem go rozdziobią krukiWRONy
Moim zdaniem pan doktor Stanisław Krajski mocno się w pewnych tematach hamuje. Np. nie wyciąga do spodu wniosków z dogmatu o jednym Kościele, jednej wierze i jednym chrzcie. Do spodu, tak żeby bardzo bolało.
Wiesz co, zaraz cię stąd wyrzucę. A jak ktoś nie może mieć dzieci? Czy ten subtelny argument dociera do twojego pustego łba?
A jak nie ma to czy to przekreśla to o czym napisał? Czyni te spostrzeżenia nieprawdziwymi?
Nie wyciąga, bo może jest rozwodnikiem, albo jego target to rozwodnicy
Jest relacja jakiegoś rzymskiego podróżnika o kraju Słowian. Kiedyś była o tym krótka wzmianka na historycy.org. Opisał obrzędy polegające na siedzeniu na trawie, piciu napoju i leżeniu na trawie. To pewnie były te święte gaje.
Nie, islamizacja doskonale uzupełnia się z szerzeniem pogaństwa, bo celem jest jedna światowa religia, która obejmuje prawie wszystkie religie w Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej. Miejsca nie będzie tam tylko dla krzyża, ale chodzi o krzyż Kościoła, który uczy zasad wiary i nie dialoguje z nikim spoza Kościoła nigdy na żaden temat.
Na pejskubu zauważyłem grupę użytkowników mówiących, że chcą Polski ojropejskiej, a nie katofaszystowskiej, że Kościół katolicki nie jest zdolny do dialogu. Właśnie taka postawa jest słuszna: zero dialogu z tamtej strony. Ze strony Kościoła też nie może wychodzić żadna zachęta do dialogu.
Niewykluczone, że pan doktor może obawiać się utraty dotychczasowej publiczności, przyjaciół i znajomych.
Wiesz, 2/3 moich koleżanek nie ma dzieci. Reszta jedno. .
Równocześnie szliśmy na emeryturę. Tak wyszło ze one generalnie mają znacznie lepszą niż ja. I jakiś czas na wyścigi gadaly do mnie, ze powinni im podnieść bo mało…
W końcu zaczęłam tym bezdxietnym odpowiadać : strasznie mi przykro ale MOJE dziecko nie jest w stanie płacić wyższych podatków żeby wam emeryturę podnieśli. Bo wnuki kosztują. ..
Po chwili zalapywały, co mówię. .
Oczywiście to był skrót myślowy. ..
Zostaw Anzelma, ma ładne imię. .
…
🙂
.
Jakieś bliższe szczegóły o tym rzymskim podróżniku? Studiowałam swego czasu archeologię Polski i niczego takiego nie przyswoiłam. Na nasze tereny nie przybywali żadni podróznicy; wyłącznie kupcy i to z zasady etruskiego pochodzenia, jak ten Ibrahim syn Jakuba, bo oni mieli monopol. Interesował ich niewolnik,. bursztyn, czerwiec, skóry. Nic poza tym. Nb.opisany obrzęd przypomina jako żywo zwyczajne schlanie się.
Hipisi w Prl’u nie byli antykatoliccy, a Kościół bronił i ich jak mógł
Dziędziel-Piast jest już ucharakteryzowany i czeka…
http://1.fwcdn.pl/ph/73/74/697374/672490.1.jpg
To silny dowód.Nie do obalenia.Faktem jednak jest że są takie miejsca,z kamiennymi kręgami ,menhirami etc. gdzie ludzie co wrażliwsi czują się dziwnie,mają kłopot z utrzymaniem równowagi itp.Fizyka ,póki co jest bezradna, a świry dobudowują wierzenia.
No,ten obrzęd przetrwał.
Był taki jeden. Płynął statkiem na wschód od rdzennej Germanii do kraju Ostów (Estonia) przez Ostsee, czyli Bałtyk. W miarę dokładnie opisywał plemiona bałtyjskie i fińskie. Innych olewał. Poszukam kto to taki.
To był złośliwy rysunek, po tym jak papa zabronił mu żenić się z pewną jeszcze wówczas młodą i piękną żydówką Anną Oderfeld, ze zasymilowanej rodziny, co to nawet salony artystyczne u progu wieku w Warszawie prowadziła. Tu jest ten rysunek (trzeci obrazek w galerii). Przepraszam za źródło, ale inni tylko opisują, a Wróżka jednak pokazała dziełko: http://www.wrozka.com.pl/niezwykli-niezwykle/sztuka-i-artysci/7997-musi-odrosnac-grzywka
Piotr z Dusburga opisuje takie ochlaje u dawnych Prusów ,brali w nich udział wszyscy,niezależnie od wieku.
Był u mnie Ksiądz po kolędzie i coś przebąkiwał o ekumeniźmie. Odpowiedziałem mu że z heretykami nie rozmawiamy. Mina bezcenna (w sensie pozytywnym) 🙂
Ten sposób dowodzenia jest rozwojowy;)
Te świry są zadaniowane i nieźle opłacone. Gdzie dr Szczepanik bronił tego swojego doktoratu? Dostał na niego grant.