sie 252018
 

Zacznę od ciasteczka. Jest nim zwrot – dewastacja emocji, który sobie tu czasem rozgryzamy wspólnie i się tym rozgryzaniem cieszymy. Myślę, że nie można spokojnie wejść do księgarni, żeby nie pomyśleć o dewastowaniu emocji. Ja ostatnio wszedłem i zobaczyłem tam książkę żony Zychowicza zatytułowaną „Dziewczyny z Wołynia”. Nie wiem, czy pani Herbich zdaje sobie z tego sprawę, przypuszczam że nie, ale przerabianie dramatów na popkulturę to jest grzech ciężki. To się może udać jeśli idzie o jakieś sprawy dawne, to się może udać przy zastosowaniu nowatorskich metod narracyjnych, ale nie może się udać przez wprasowywanie życiorysów w formułę „Wojenne dziewczyny”. Ja wiem, że mnóstwo ludzi to kupi, postawi na półce i będzie do tego zaglądać. Należy się jednak zastanowić czy za lat kilka książki te, nie będą traktowane jako dokumenty z epoki. Myślę, że będą, bo kto by się tam przejmował czy pani Herbich rzeczywiście była na Wołyniu i rzeczywiście rozmawiała z kobietami, które przeżyły czystkę, czy może jednak nie. Mając w pamięci doświadczenia mamy naszego kolegi Ravena, która wystąpiła w jednej z książek pani Herbich z cyklu „Dziewczyny z…”, wiem że stawianie tych publikacji blisko dzieci może nieodwracalnie zdewastować ich emocje. Więcej o tych dewastacjach pisał dziś nie będę albowiem są inne ciekawe rzeczy do omówienia. Okazuje się, że nawet taki Zychowicz może się czegoś nauczyć. Dostałem dziś link do informacji, że wydał on książkę Studnickiego o możliwości wybuchu II wojny światowej, napisaną przed tą wojną. Zychowicz napisał do niej wstęp i teraz będzie się na tym lansował jako nowe wcielenie Studnickiego. To jest niesamowite, mam na myśli tę bezczelność i ten sposób drapowania na sobie pożyczonych szat. I pomyśleć, że to na moich spotkaniach występują jacyś agresywni młodzieńcy, próbujący zwrócić na siebie uwagę. U Zychowicza tego z pewnością nie ma. Myślę, że powód jest prosty – on w praktyce realizuje to, co oni chcieliby zrobić, a widząc efekty i widząc, że rozumowanie Zychowicza, ani jako sposób, ani jako produkt, nie odbiega od ich własnych pomysłów klaszczą ochoczo w dłonie. Jest jeszcze kwestia odpowiedzi na trudne pytania. Ludziom się zdaje, że odpowiedzi na trudne pytania muszą być proste. Tak proste jak finał najbardziej niesamowitych cyrkowych numerów. Tu połyka brzytwę, a tam już wychodzi z kufra cały i wcale nie ma na sobie łańcuchów! Orkiestra touche! Ja niestety nie specjalizuję się w tych numerach. Nigdy nawet nie pomyślałem, żeby wydać Studnickiego, bo jego pomysły są drastycznie niepraktyczne i wobec sytuacji międzynarodowej całkowicie absurdalne. Trzeba się będzie tu kiedyś głębiej zastanowić nad mechanizmami powodującymi, że ludzie wierzą w takie rzeczy jak sojusz z Niemcami, nie mając przy tym żadnych gwarancji międzynarodowych i bankowych na ten układ. No, ale może nie wiem jeszcze wszystkiego i dopiero Zychowicz mi to objaśni. Mam taką teorię, w zasadzie jest to praktyka, a nie teoria – wszelkie rzewne narracje dotyczące polskiego patriotyzmu są proweniencji niemieckiej. Myślę tak, albowiem tylko Niemcom może zależeć na tym, byśmy myśleli i działali w sposób uproszczony i chorobliwy, według wytycznych przypominających linie pastucha elektrycznego rozstawione w polu i na łące. Postawa Zychowicza tylko mnie w tym utwierdza. Myślę, że nie ma już czasu na żadne subtelności i trzeba po prostu wykładać kawę na ławę – sojusz z Niemcami był lepszy niż wszystko, pisał o tym już Studnicki. A z kim prócz Polski Niemcy chcieli zawierać sojusze, że spytam? I kto utrzymywał przy życiu twór tak niewydolny jak ZSRR, który Niemcy z pomocą Polski mieliby zniszczyć? To są kwestie poza Zychowiczem i jego wyobraźnią i one tam pozostaną, za ciężkim od znaczeń i odległym horyzontem, rysującym się hen, hen pod gwiazdami. Jedno trzeba Zychowiczowi oddać, w końcu zaczął się uczyć na dobrych wzorach, czyli na naszych. Dowiedział się, że jest książka, którą można wydać i napisał do niej wstęp. To wiele, jak na tyle lat działalności z sferze absolutnego bezpieczeństwa i komfortu. Teraz o obłędzie. Co jakiś czas występuje tu nasza koleżanka eska i zaczyna bronić prezydenta Andrzeja Dudy. Moim zdaniem niesłusznie. Nie wiem dokładnie jakie zadania stoją przed prezydentem, ale nawet jeśli chodziłoby tylko i wyłącznie o narodowe czytanie tych idiotycznych książek i tak bym go nie bronił. Oto w tym roku czytane ma być „Przedwiośnie”. To jest tak, jakbyśmy czytać mieli Zychowicza, albo jego żonę i traktować tę lekturę serio. To jest coś nieprawdopodobnie absurdalnego. A mało tego okazało się, że nie będzie to zwyczajne „Przedwiośnie” napisane przez starego bałwana Stefana Ż, ale „Przedwiośnie” przerobione. „Przedwiośnie” pozbawione powtórzeń, epitetów, struktury, jaką nadał tej książce autor. Będzie to „Przedwiośnie” napisane od nowa i ułożone według schematu znanego z bryków, przez niejakiego Andrzeja Dobosza. To jest nazwisko znane wszystkim miłośnikom filmów kultowych. Pan ten bowiem zagrał kultową rolę w kultowym filmie Piwowskiego pod tytułem „Rejs”. Wystąpił tam jako filozof grający z Tymem w salonowca. Nie mogę sobie przypomnieć przy jakiej okazji pisaliśmy już tu o nim, ale wiem, że nie pierwszy już raz przystępuję do omawiania tej postaci. Kto to do cholery jest i dlaczego prezydent zleca mu przerobienie książki na bryk? W myśl zasad, które pan ten uważa za słuszne. Jak ktoś, kto ma status pokrzywdzonego przez komunę mógł występować w epizodycznych rolach, w filmach kręconych przez agentów? Jaka jest w ogóle funckja ról epizodycznych w filmach? To jest ciekawa kwestia, prawda…Przecież film to duży budżet, za każdą najmniejszą głupotę płaci się tam spore pieniędze. Pamiętam jak Tym opowiadał, że dostał kupę forsy na to tylko, że pokazał przed kamerą swoją dłoń. Pan Dobosz zatem musiał za te swoje epizody coś dostawać. Dlaczego akurat jego w tych rolach obsadzano i dlaczego jest dziś doradcą prezydenta do spraw literatury? Tego nie wiem, ale sądzę, że nie jest to przypadek. Pan Dobosz ma dziś 83 lata, mieszka w Paryżu i w zasadzie mógłby się nie wtrącać. A jednak…On cały czas powraca. Rozumiem, że to przez fakt iż znalazł się w komitecie popracia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach roku 2010. Proszę Państwa, ustawmy rzecz we właściwych rejestrach – polscy politycy uważają za słuszne i celowe angażowanie do swoich komitetów wyborczych, a także do przedsięwzięć integrujących naród wokół dorobku kulturalnego, aktorów epizodycznych, którzy grali w filmach produkowanych i reżyserowanych przez SB. Ktoś może mi wyjaśnić ten fenomen? Może niech eska spróbuje…

Zapraszam na portal www.prawygoryrog.pl i do sklepy www.basnjakniedzwiedz.pl

  26 komentarzy do “O obłędzie, naśladownictwie i moim ulubionym ciasteczku”

  1. Pan Dobosz powinien  wziąć udział w konkursie na streszczenie Prousta w 10 sekund

  2. Odpowiedź jest moim zdaniem tylko jedna – ośrodki decyzyjne znajdują sie poza Polską, a wybory to zasłona dymna. Zawsze wygrywamy MY! Papierkiem lakmusowym jest hasło – NIKT NIE SIEDZI!!! – PO przez 8 lat ne rozliczyło znienawidzonego pierwszego PIS, PIS przez 2 lata nie rozliczył 8 lat PO. O wystawieniu rachunku postkomunie za PRL nawet nie wspominam. Oligarchia bawi sie nadal w najlepsze naszym kosztem bedąc zależna od swoich oficerów prowadzących z zagranicy.

  3. „… (uczestnik spotkań w kawiarni PIW-u przy „opozycyjnym” stoliku Antoniego Słonimskiego, doktorant Leszka Kołakowskiego, członek Klubu Krzywego Koła i przyjaciel Jana Józefa Lipskiego, członek ZLP)…”  /za wiki:https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Dobosz/

    No, to są mocne papiery, niezależnie od tej całej inwigilacji i statusu pokrzywdzonego. Papiery z zupełnie innej półki.

  4. SZOK  !!!

    Po prostu  szok, Panie Gabrielu…  no i do tego jeszcze trzeba  ISC  DO  WYBOROW  !!!… i wybrac oczywiscie  te  SWOLOCZ  ZLODZIEJSKA  od PAD’a… bo Luna dala zwyciestwo  PiS’owi…

    … tak to sobie wyobraza ta cala „nasza”  banda zlodziejska od  Ssssakiewicza i reszty  tego  merdialnego  SMIECIA  publicystycznego…

    … tak czas najwyzszy  wykladac  KAWE  NA  LAWE  i nazywac  te bande  ZLODZIEJSKA  TARGOWICA  !!!

    A  Eska Panu  nic nie wyjasni…  ona jest z tego samego rozdania…  zwykla  przechrzta… zasluRZona  „opozycjonistka”… takich jest dzisiaj na peczki  !!!   Robmy swoje, pomimo wielkich trudnosci… badzmy konsekwentni i bardzo  przebiegli… bo  kres tego  TALATAJSTWA  PO-paprano-PiS’owskiego juz sie zbliza  wielkimi krokami  !!!

    Won z tymi calymi  OSZUKANCZYMI  wyborami  tej samej od  lat  zlodziejskiej  bandy  POPiS’owej-nowoczesno-kukizowej  i Bog wie  jakiej jeszcze  pozostalej  „wystruganej” swoloczy  przez  NIEMIECKIE  KORPO  !!!

  5. O moj Jezu  !!!

    Ile jeszcze tych  DINOZAUROW  i  „zasluzonych”  jak ten caly  TRUP  Dobosz  ma jeszcze w zanadrzu  ta cala  banda  patrJotUF  ?!?!?

  6. Ten link nie działa… ?!

  7. Panie Gabrielu, przecenia Pan Zychowicza. Tę książkę wydało wydawnictwo Universitas (wydają m.in Stanisława Mackiewicza), więc nie jestem pewien, czy jest tu jakakolwiek inicjatywa Zychowicza. On tylko posłowie napisał. Czy nie mają już nikogo innego do pisania takich rzeczy?

  8. Widzę droga Paris, że nie lubisz eski podobnie jak drugi filar SN.

  9. To nie jest nawet kwestia nielubienia…

    …  oceniam jedynie Jej wpisy… tej „salonowej Kasandry”  od 7 bolesci – jako ponizej krytyki  !!!

    I czynie to  JA…  glupi, wulgarny troll, bez kultury,  co to w d***e  byl i  g***o  widzial… leming, frajer i ogolnie  ciemny lud… niech sie wypcha tymi swoimi wpisami  !!!

    Znam zycie… nie jedno widzialam i przeszlam… lubie wszystko… ale nie znosze jak sie ze mnie i innych ludzi  robi idiotow… i ma sie za  idiotow… tylko tyle.

  10. Paryżanko, poniosły Cię emocje, nie wściekaj się na wszystkich, a przynajmniej nie na Ewę Kubicę, no nie na nią. Daj spokój.

    Masz rację, że wiele jest takich co się doczepia do łódki i mówi … płyniemy. No ale to nie Ewa K.

  11. Andrzej Dobosz – aktor nieprofesjonalny, to chyba w domyśle oznacza, że jest on jednak odrobinę wyżej w hierarchii niż na przykład naturszczyk. Znaczy się razumnyj stariec.

  12. To co piszesz w ostatnim zdaniu pięknie odnosi się do drugiego filaru SN.

    Co do osoby przez Ciebie sekowanej to byłem na spotkaniu z p. Kubicą, gdzie mówiła o cystersach z Rud Raciborskich i ich roli w utrzymaniu polskości, jak i rozwoju regionu. Mówiła też o kapliczka w tym rejonie i prezentowała książkę, którą o tym napisała. Było to korespondencyjne uzupełnienie do wystąpienia o. Wincentego w Bytomiu dwa lata temu. A tak przy okazji to widziałem, że o. Wincenty i p. Kubica znaleźli wspólny temat i dość żywo rozmawiali z soba na przerwach.

    Jeśli piszesz tak jak powyżej o Sahevychu i innych to nie protestuję, ale by to narzędzie było skuteczne i się nie stępiło to trzeba je nieco oszczędzać. 😛

  13. To w ogóle nie jest hierarchia komedyjantów, Nebrasko. Jeno całkiem inna.

  14. @ coryllus

    Moim ulubionym ciasteczkiem Twojego wypieku było i jest: mocz poddanych był własnością Korony. Naprawdę :)))

  15. Daje spokoj…

    … moje zdrowie jest cenniejsze… swoje wiem, swoje mysle i swoje robie.

  16. Oczywiscie, ze  nie ma znaku rownosci miedzy  Ssssakiewiczem, a Pania Kubica… to nie ten kaliber  !!!

    À le masz racje… to moje „narzedzie” bedzie sie przytepiac… z wiekiem, z nastepujacymi klopotami,  itp…  ale dzisiaj jeszcze jest jak jest… wiem, ze z ludzkim lajdactwem,  dwulicowoscia, hipokryzja bedzie mi sie ciezko  pogodzic… a nawet bedzie to niemozliwe…

    … chyba, ze Pan Bog mi calkiem rozum odbierze… co nie daj Boze.

  17. >nie mając przy tym żadnych gwarancji międzynarodowych i bankowych na ten układ…

    Zatruwanie mas ludowych

  18. Wydają również Michnika, a jeśli Zychowicz do tego dołącza to mają w tym swój cel.

    Cała gadanina o sojuszu z Niemcami bez podania wszystkich wszystkich faktów to czysta teoria. Realna była kapitulacja i zaniechanie wszelkich prób tworzenia struktur typu AK.

  19. Na zbolałe nerwy Studnickiego 3 lata Syberii – to jest to jakieś takie powiedzmy ludzkie i ekologiczne wyjście z sytuacji. Pewnie nerwowość mu minęła bo przyroda czyni cuda, zatem po Syberii znów mógł robic co lubił, czyli rozsiewać te zatrute treści.

  20. Tak, jasne  hierarchia zupełnie inna , tylko nie chciałam się w niej zapętlać, więc jakby obok napomknęłam, że niektórzy umocowania mają akie że ho, ho i jeszcze trochę.

  21. 5 lat dla tych, którym udowodniono, że są terrorystami (to jak rozumiem oznacza, że brali udział w przygotowywaniu i przeprowadzaniu zamachów)? A jakie wyroki  dostaliby w takiej Anglii i Francji ?

  22. To jest przyjaciel Lipskiego a więc i przyjaciel rodziny Kaczyńskich. Kto czytał ich biografie ten zna rolę Lipskiego w życiu rodziny. A aktorzy, którzy grali epizodyczne  role w filmach agentów i ich zaangażowanie dzisiaj? Znam polityków którzy grali role bynajmniej nie epizodyczne  w filmie asystenta Wandy Jakubowskiej, zasłużonej działaczki PPR i PZPR na odcinku najważniejszej ze sztuk.

  23. No tak…

    … a o przyjaciolach nie wolno zapominac… a za wyrzadzone przyslugi trzeba placic – rien gratuit  !!!… a dlug i tak ciagle zostaje do splacenia.   Trup  Dobosz…  „familia merdialna”  Ssssakiewicza… Kurskiego… Karnowskich… Jankego…  dla tych  Fszystkich  pSZyjaciUl  Kaczynskiego  miejsce przy  zlobie  MUSI  BYC… tym  wszystkim swiniom sie nalezy  panstwowe koryto  po wieki wiekow…

    … bo bez nich  to  Kaczynski  wpad by w ciemno dziure  !!!

  24. Dlaczego nie używa Pani polskich znaków?

  25. Dlatego, ze z jednego komputera na francuskim oprogramowaniu korzystam ja i  moj przyjaciel… z tego powodu chwilowo nie uzywam polskich znakow.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.