wrz 182017
 

Są ludzie, którzy latami całymi czekają na swoją szansę i ona do nich nigdy nie przychodzi, mimo że ani talentu, ani chęci, ani wiary nie brakuje. Są ludzie, którzy wprost nurzają się w szansach, każdym kolejnym słowem dając dowód zidiocenia, chamstwa i bezmyślności tak ogromnej, że nie wiadomo co z tym zrobić. To znaczy ja nie wiem, bo tak zwana publiczność wie doskonale i natychmiast się takiemu osobnikowi podporządkowuje. Nie ma innego wyjścia po prostu. Dziś chciałem przypomnieć dwie postaci, które od lat są na nieustającej fali, choć już dawno być tam nie powinny. Pierwsza to Wojciech Cejrowski, a druga Jan Pietrzak.

Zacznę jednak od siebie i od swoich relacji z publicznością. Ona nie jest łatwa, po pierwsze z tego powodu, że występuję raczej na zgromadzeniach kameralnych. Po drugie, chciałbym zawsze powiedzieć coś prawdziwego, od siebie, ale nie zawsze mi się udaje, bo przeważnie mam tak zwanego wprowadzającego, który robi wszystko, żebym za wiele nie mówił i przerywa w najważniejszych momentach. Po trzecie nie mam najmniejszego zamiaru, ani chęci uczestniczyć w tym co się nazywa „panowanie nad tłumem”. Wszystkie te rzeczy zebrane do kupy powodują, że pokazuję się publicznie rzadko i z coraz większą niechęcią. Nie widzę sensu po prostu. Poza tym wiem, że wszystkie te występy, w przeciwieństwie do występów Cejrowskiego czy Pietrzaka nie są i nie będą opłacone. Nie ma się więc co napinać. Zwłaszcza, że wpływu na sprzedaż takie spotkania nie mają żadnego, albowiem nie pada tam prawie nigdy żadne mocne stwierdzenie poparte piękną i rozbudowaną metaforą. Te bowiem podobnie jak medialny sukces są zarezerwowane dla ludzi takich jak Cejrowski i Pietrzak.

Posiadanie radia w samochodzie to prawdziwe nieszczęście, albowiem w tym radio można usłyszeć czasem obydwu panów. Na pana Janka trafiam rzadko, ale pan Wojtek jest w moim aucie częstym gościem. On ma jakąś taką audycję, gdzie zapodaje pieśni południowoamerykańskie, a potem je komentuje w sposób dla mnie nieznośny, polegający na tym, że tłumaczy ludziom iż jest jednym z nich i wcale nie czuje się specjalnie wyróżniony faktem, że siedzi w studio. To jest, z mojego punktu widzenia, kokieteria nie do przerobienia w żołądku, nie mówiąc już o głowie czy sercu. No, ale pan Wojtek tak lubi i się w tym wyżywa – jestem prosty chłopok z Kociewia – taką sugestię słyszymy za każdym razem, gdy otwiera usta. Teraz uczynię małą dygresję i powiem coś o latynoamerykańskich piosenkach, których nie znam i nie zamierzam słuchać. Znajomy, który dużo podróżuje i opowiada różne żarty, czasem śmieszne, a czasem całkiem nie, zapytał kiedyś jakąś swoją znajomą w Meksyku dlaczego wszystkie te kawałki są takie smutne. Ona na to – to ty nie wiesz? Bo to wszystko rogacze są. I to jest jeszcze jeden przyczynek do wczorajszego tekstu, ale już się od niego odrywamy.

Pan Wojciech popisał się kolejną celną wypowiedzią, która niczym gwóźdź wbiła się w głowy wszystkich konsumentów treści łatwych, prostych i przyjemnych. Trzeba oddać Szczecin Niemcom, bo to nie jest polskie miasto. Niech tylko zapłacą reparacje za II wojnę. Z każdym razem, kiedy któryś z nich, mam na myśli wszystkich prawicowych myślicieli rozgrywających ciemny lud, się odezwie oddalamy się o całe lata świetlne, od tego o czym tu pisałem wczoraj – od opisu rzeczywistości politycznej. Szczecin jest polskim miastem, bo tak postanowili zwycięzcy II wojny światowej. Taka jest rzeczywistość polityczna czyli jedyna nas obowiązująca. Zamiast niej do obiegu wprowadza się inne rodzaje realności, ze szczególnym wskazaniem na te kulturalne, kulturowe i kultowe. Stąd tak liczne występowanie na naszym obszarze różnych festiwali mieszania się kultur. To mieszanie się to jest przymus psychiczny i nic więcej. Nie słyszałem bowiem jeszcze, by gdziekolwiek w najbliższej zagranicy, ktoś zorganizował festiwal kultury polskiej, a jeśli takowy był to chyba po to jedynie, by zaprosić tam naszych rodzimych mieszczaczy. Pan Wojciech chce się popisać znajomością historii i powiedzieć, że Szczecin był zawsze miastem niemiecki, ale jeśli oni dadzą nam pieniądze, to go zwrócimy. Ja wiem, że nikt z polityków nie traktuje Cejrowskiego poważnie, ale on też i nie po to się pokazuje publicznie. On jest po to, by ludzie nie rozumieli co się wokół nich dzieje. Wszelkie rzeczywistości kulturowe to ściema, o czym my wiemy najlepiej, bo tak zwanymi „śladami polskości” na wschodzie nikt się nie przejmuje za bardzo, a jeśli już to w kontekście wspomnianej już wielokulturowości. Inaczej być nie może. Szczecin jest miastem niemieckim, ale już Lwów jest miastem wielokulturowym i stawiam dolary przeciwko zdechłym karaluchom, że inna fraza dotycząca Lwowa niż ta, którą wyżej napisałem nie przejdzie panu Wojtkowi przez gardło w żadnym publicznym medium. On może powiedzieć prywatnie, jak siędzie w czerwonoskórymi przy ogniu, że Lwów to miasto polskie, podobnie jak Wilno, a jego rozmówcy pokiwają wtedy ze zrozumieniem głowami. To wszystko. No więc ja jestem w o wiele bardziej komfortowej sytuacji i mogę powiedzieć, że Szczecin to miasto polskie, a Lwów to miasto ukraińskie, bo taką rzeczywistość polityczną nam narzucono, a my nie mamy żadnej możliwości, żeby ją zmienić. Możemy jedynie coś tam popiskiwać, ewentualnie kokietować Niemców, że to czy tamto miasto jest tak naprawdę ich. Nie jest ich i mam nadzieję, że nigdy nie będzie. W przypadku Cejrowskiego widzimy wyraźnie przerost mówienia nad myśleniem, a to się kłóci całkowicie z naszymi tutaj konkluzjami, które są głębokie i poważne. Powinno być odwrotnie w myśl zasady – myślcie o tym zawsze, ale nigdy o tym nie mówcie.

Ale dlaczego my nie możemy mówić o Polakach na wschodzie – zapyta ktoś? Już tłumaczę. Jeśli nie możemy ich tu sprowadzić, oddać im czci i sprawiedliwości, a zamiast tego uprawiamy jakieś rzewne gawędy, które tym ludziom pomagają tyle co umarłemu kadzidło, to uważam, że lepiej milczeć. Tyle o Cejrowskim i jego poglądach na historię i kulturę.

Teraz pan Janek. Jego występ w Opolu pokazał dobitnie i wyraźnie, że to co tak mocno leży na sercu jemu oraz innym ludziom kultury związanym z dobrą zmianą zostało zaprzepaszczone, żeby nie powiedzieć przepieprzone. Mówię o tym co wieszcz Adam nazwał rządem dusz. Ani Pietrzak, utrzymujący się na fali przez cały PRL, ani Wolski ani w ogóle nikt z tych ludzi nie ma już wstępu do serc widowni i faktu tego nie da się zmienić. Ostatnie lata były przygotowywaniem tej katastrofy, myślę o tych wszystkich obchodach, których centralną postacią był pan Janek oraz jego najbliżsi przyjaciele. Ich czas minął, ale oni uporczywie nie chcą tego zrozumieć. A do rozumienia jest sporo, przede wszystkim to, że pan Janek nie należy do Polski. To jest artysta z PRL i tego faktu nic nie zmieni. Artystą z PRL jest także Marcin Wolski. On by bardzo nie chciał nim być, ale nie on o tym decyduje. Pis i dobra zmiana przegrała to, o czym pisałem wcześniej, czyli kulturę pop. Przegrała, bo zaangażowała do walki o ten obszar najlepszych artystów kabaretowych z PRL, zapominając przy tym, że jej celem jest odwojowanie Polski, a nie powrót do tegoż PRL. I teraz, w czasie festiwalu opolskiego prawda ta wyszła na jaw w całej swojej karłowatej potworności. A to nie koniec, bo będzie gorzej. Idą obchody stulecia niepodległości i ani Pietrzak, ani Wolski, ani nikt z nich nie zrezygnuje. Trzeba by ich wyrzucić, ale wtedy zaprotestuje tak zwana wierna publiczność. Sytuacja jest patowa, dopóki nie nastąpi całkowita, totalna klapa, klęska, porażka i kompromitacja, nikt niczego nie zrozumie. Kiedy zaś to nastąpi i publiczność ucieknie, tak jak uciekła z Opola, Kurski ogłosi w mediach wielki sukces, bo ciemny lud to kupi. Chodzi zaś w końcu tylko o to, by pan Janek dobrze się poczuł i był spełniony. W tym czasie Polska zalana już będzie festiwalami wielokulturowości, a Cejrowski odebrawszy jakąś niemiecką nagrodę, powie, że w zasadzie można ten Szczecin oddać i bez reparacji, bo tam są przecież same niemieckie nagrobki.

Teraz pointa. Jak słyszałem panowie Pietrzak i Wolski, takie anegdoty opowiadano publicznie, w dawnych czasach mogli uchodzić za dorodne okazy szympansów bonobo. Dziś oczywiście nadają się już tylko do słuchania rzewnych latynoamerykańskich pieśni, ale mam dla nich propozycję. Skoro tamci organizują festiwale krzyżowania się kultur, niech oni się zajmą krzyżowaniem królików. W PRL to było dość modne. Na paczkach zapałek był nawet taki napis – hoduj króliki, uzyskasz mięso i skóry. Obaj powinni to pamiętać. W końcu pochodzą wprost ze środka PRL-u.

Jak pewnie już wszyscy wiedzą okoliczności zmuszają mnie do ogłoszenia tutaj pokornej prośby o wsparcie tego bloga. Jeśli ktoś uzna, że moja ośmioletnia, jakże intensywna działalność, warta jest jakiegoś zaangażowania, ponad wpisanie komentarza pod tekstem, będę mu nieskończenie wdzięczny za pomoc.

Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim, 

ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki

PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024

PKOPPLPWXXX

Podaję też konto na pay palu:

gabrielmaciejewski@wp.pl

Teraz inne ogłoszenia.

Oto musimy stanąć w prawdzie i ponieść odpowiedzialność za nieprzemyślane decyzje jakie stały się moim udziałem w tym i pod koniec zeszłego roku. Po sześciu latach prowadzenia wydawnictwa wiem już mniej więcej w jakich cyklach koniunkturalnych się poruszamy. Oczywiście nie potrafię tego opisać, ale biorę rzecz na wyczucie. I to wyczucie mówi mi, że jeśli nie zaczniemy już teraz opróżniać magazynu z książek, które na pewno nie będą się dynamicznie sprzedawać, położymy się na pewno. Nic nas nie uratuje. Zanim przejdę do rzeczy, chciałem coś jeszcze zaznaczyć. To mianowicie, że od dziś nie słucham nikogo. Nie biorę pod uwagę żadnych opinii, rad, cudownych przepisów na biznes i zwiększenie sprzedaży, nie robię też nic, co nie jest bezpośrednio związane z moją pracą. Słucham tylko siebie. Howgh. Weźcie to pod uwagę. Teraz clou. Nie sprzedamy nakładu wspomnień księdza Wacława Blizińskiego. To jest dla mnie już dziś jasne. Zajmują one poważną powierzchnię w magazynie i ona musi się zwolnić. Nie sprzedamy tego, bez względu na deklaracje jakie padają na temat tej książki oraz jej autora. Nie sprzedamy jej nawet wtedy jeśli obniżę cenę bardzo drastycznie, bo doświadczenia z obniżaniem cen książek mamy już za sobą i one nas o mały włos nie doprowadziły do katastrofy. Pomysł jest więc taki – wszystko co uzyskamy ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego, pod odliczeniu podatków rzecz jasna, zostanie przekazane na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie proboszczem jest dziś nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek. To nie jest ekstrawagancja tak wielka jak „dżdżownica jest to:”, ale uważam, że trzyma jakiś standard. Nie mogę inaczej. Tak więc jeśli ktoś chce pomóc w remoncie kościoła i plebanii w Liskowie, niech kupi jeden egzemplarz książki księdza Blizińskiego i komuś go podaruje.

Zapraszam na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl Michał wrócił już z urlopu, więc FOTO MAG jest już czynny. Zapraszam także do Tarabuka, do księgarni Przy Agorze w Warszawie. Do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu Gufuś w Bielsku Białej, do sklepu Hydro Gaz w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim. Nasze książki są także dostępne w Prudniku w księgarni „Na zapleczu” przy ulicy Piastowskiej 33/2

  146 komentarzy do “O oddawaniu Niemcom miast, wesołych piosenkach, krzyżowaniu się kultur i królików”

  1. u Cejrowskiego „wszystko na sprzedaż”, czy może jakieś nieujawnione źródło dodatkowych dochodów zwanych niegdyś jurgieltem? .

    Po jakiej on, ten Cejrowski  jest edukacji? Zaocznej, czyli szkoły na oczy nie oglądał ?

  2. Dlaczego w Polsce nie ma merytorycznej  mobilnosci spolecznej ?  Dlaczego  najzdolniejsi emigruja,   albo  koncza  pod  brzozowym  krzyzem ?   Gore hierarchi   zas  obsiadaja,  dozgonnie, wyznaczni  tam  i dokooptowani przez  partie (sanacyjna  lub  komunistyczna) ludzie   bez talentu, bez energii,  bez pracowitosci,  leniwi i gnusni,  strachliwi i  niewyksztalceni,   ale  sprytni  i  bezczelni.    Wyglada to na  trwaly  mechanizm, dzialajacy od kilku wiekow. Co to jest ?

  3. Tak wygląda praktyczny wymiar podporządkowania kraju obcym.

  4. No wreszcie  prawdziwy artykuł o tym kabareciarzu -patriocie Pietrzaku,brylującym w PRL-lu.Jak słyszę jego piosenkę „Żeby polska była Polską”,to mi się pięści zaciskają.

  5. Jeśli cała ta toporna patriotyczna narracja w pietrzakowo-wolskiej wersji mnie już wychodzi bokiem – to co myśli tzw. przeciętny widz?

  6. „żeby była Polską” i jak zwykle dała się okraść, wymordować i zniszczyć na pierwszym lepszym zakręcie historii a wszystko w imię „wolności waszej i nędzy naszej”

  7. Wojciech Cejrowski właśnie strzelił sobie w interes. W interesach zaś nie jest głupi, jak dawało się słyszeć. Więc o co tu chodzi?

  8. Drogi Coryllusie, nie jest tak źle. Mam codziennie kontakt z ludźmi 17+ i nie polega on na dominacji starego relacji ale na wspólnej pracy (treningu). Dlatego wiem czego słuchają i co ich kręci. Otóż słuchają i podrzucają sobie rap „patriotyczny” i to wykonawców absolutnie niszowych, nie związanych z mediami dobrej zmiany.  Część z nich ma też w szafie patriotyczną odzież, choć na codzień ubierają się w najki, umbro czy inne prestiżowe ciuchy. Prawdziwie dobra zmiana dokonuje się gdzie indziej i posługuje się mediami społecznościowymi. Niestety książki tam nie ma. To dlatego pojawiło się turbosłowiaństwo aby zwekslować to i wpuścić w maliny.

  9. Pietrzak, Wolski, ale obu przebijał Ross. TEN Ross:

     

    — Rossssssssss… co tak syczy?

    — A teraz?

    — Przestało.

    — A widzi pan.

     

    Bonobo numer jeden.

  10. O forsę. Wrzucono mu za tę gadkę pół melona… I bałaknął. Coś Ci ciekawego o Szczecinie powiem. Kiedyś zamieszkiwali miasto Lwowianie, a poza Kresowianami, to od sasa do lasa, napływowcy.

     

    Z nieznanych mi powodów wessał ich dzieci, ewentualnie – tych powolnie myślących – wnuki, rozwijający się szaleńczo RFN. Nie było tego aż tak niesamowicie widać, bo Kresowianie i napływowcy na początek zostali, a gdy rodzina ma 2+4, czy 2+5 (model wcale nie tak rzadki w latach 60-tych) to gdy znika w F-ie dzięcie, potem drugie i trzecie, to tego długie dziesięciolecia nie widać w statystyce. Aż ci najstarsi zaczną odchodzić. Wtedy rusza lawina. To mamy dziś. A więc półpuste miasto, które by tak, uczciwie rzecz biorąc, należało na nowo zasiedlić trzema setkami tysięcy osadników. Tych w Polsce (ma potwornie negatywny „przyrost”, czyli upadek demograficzny, wykluczający przyszłościowy rozwój), NIE MA.

     

    Więc skąd mają przybyć?

     

    Moje przypuszczenie: Cejrowski, łypiący oczkiem a to na lakier autek (nowych), a to na lakier paznokci pań (młodych) łyknął pół dużej bańki — nie mam go za drogiego pyskacza — i wyśpiewał śpiewkę, jaką zamówiono u orkiestry. Jeśli mam słuszność (odnośnie sprawy, nie ceny) to w pół roku..rok..półtora pojawi się jeszcze trzech takich artycho-konferansjerów. I to samo, pod zamówienie, wybałaka, co Cejrowski „wszystkie palce powyciągane ze stawów”.

  11. ” Order Orła Białego ” dla Pietrzaka , takie słyszy się rozmowy.

    Cejrowski to kosmopolita, Polacy to dla niego taki szczep z dorzecza Wisły.

    Robi suchą robotę dla innych szatanów.

  12. Ciekawe zatem, kiedy na tapetę wezmą Gdańsk. Są pewne niejasności traktatowe /?/ Gdańska dotyczące, są te festiwale mieszania się /?/ kultur, jest festiwal kultury żydowskiej, na który biegają tutejsze wzmożone panie czytające gazówę /straszę je, że im pejsy wyrosną/. Jest apologia Guntera Grassa. Jest Budyń vel Parówa.

    Podróżowałam właśnie po terenach połemkowskich, z których wysiedlono Łemków w akcji „Wisła”. Dzisiaj to zasobne, zadbane, czyściutkie, murowane /same nowe domy „dworki”, obsadzone tujami/, prześliczne wsie polskie. Taki festiwal mieszania się kultur tamże musi na sicher skończyć się tragicznie. Przez zwykłą zawiść chociażby: zostawiono drewniane chałupiny na tej cudnej ziemi, a teraz bogactwo syci wzrok i zapewne dręczy dusze, gdy przyjeżdżają Łemki na te festiwale, sponsorowane przez państwo polskie.

    Ma się skończyć tragicznie?

  13. Pietrzaka i Wolskiego nie lubiłem i nie lubię ale oddać trzeba, że JEDNĄ zupełnie dobra książkę napisał ten drugi. Mianowicie Alterland. Nieczęsto zdarza się czytać tak dobra opowieść fantastyczną. Szczerze polecam. Na pozostałe rzeczy szkoda czasu. A Cejrowskiego lubię … Choć z tym Szczecinem sam już nie wiem.

  14. idźmy dalej: na Kazimierzu w Krakowie są dwa cmentarze żydowskie no i dlatego …..;

    publicznie formułuje się kryteria dot. własności celem obezwładniania woli obrony własności a w końcu: referendum czy jesteś za [3xTak Polaka znak]

  15. Niemcy mieliby na podorędziu parę setek tysięcy nowych tubylców do zasiedlenia w trymiga. Może to przerabiane ? I przy okazji wielokulturowość, że Mucha nie siada.

  16. Dlatego, bo za Sasa już jej nie było. Sam pochodzę z „awansu społecznego”, tylko ten awans nastąpił 500+ lat temu, z nadaniani i uznanianiami, etc, etc. Król i Panowie Bracia WTEDY — bo za Sasów już nie — z automatu wsysali najzdolniejszych, a Jan Olbracht (szczególnie on!) pilnował stabilności mobilności.

     

    Stabilność mobilności społecznej? Wymyśliłem właśnie terminus technicus, określenie na eliminację przez Króla Jana zaśmierdziałych śmierdzirobótek ślacheckich, których za lenistwo i zdradę bez ceremonii pozbawiano szlachectwa.

    Pyk, i wylatywał taki gad ze szlachectwa, za nieudolność w gospodarowaniu i w wojowaniu.

     

    To jest właśnie mobilność stabilna. Awansowani są najlepsi, a jednocześnie pozbawiani są prywilegiów najgorsi. Nie zmienia się suma szlachty, której za wspomnianego władcy było 10% i nie więcej.

     

    Szlachta się sama stale poddawała lustracji i weryfikacji, więc po okresie panowania Jana, gdy metody lustracji rządzących wewnątrz ich warstwy, uczciwie eliminujące zgniłki, się utrwaliły, to nastąpił ze strony Panów Braci długotrwały okres starań o brak jakichkolwiek podejrzeń, że który szlachcic się chociaż odrobinę ociąga z powinnościami stanowymi. Czy to Jan sam wymyślił, czy przypadkiem mu wypaliło, nie wiem. Skutki dla Rzeczpospolitej były błogosławione.

     

    Niestety, sprawa się, za któregoś (którego?) kolejnego władcy wyrypała, a za Sasów o mobilności stabilnej nie było już mowy. A późniejszy Sejm Czteroletni, okoliczne lata, to już eksplozja bezmerytowych awansów i awansideł, gdy wrogów i śmierdzieli już nikt nie rozliczał. Stabilna mobilność społeczna zginęła jednak już wcześniej, nie znajdę tak szybkościowo kiedy. Drodzy Czytelnicy Coryllusa: pomóżcie mi ten zwrot od eliminacja łajdactwa razem z łajdakami do – nagle odkrytej – „tolerancji” łajdactwa czyli nastanie nieusuwalności ze szlachectwa zdrajców, odnaleźć.

    Od tego momentu Polska już tylko rozpadała się: wewnętrznie najpierw, a zewnętrznie w konsekwencji wypróchnienia pnia. To ważny moment, a żadna praca tzw historyków go nie wspomina.

  17. czyj placyk tego pałacyk; to są wdrażane właśnie te scenariusze dot. własności; – sądy już w starterach ustawione, księgi wieczyste wytypowane, ….. idą metafory w naszą stronę niczym las ……

  18. imigranci wszystkich krajów łączcie się pod patronatem  …;- to już widać, i widać te puste osiedla w Polsce, Portugalii, Hiszpanii…; no bo przecież nie może kapitał zlokalizowany w pustych nieruchomościach nie pracować dla inwestorów, .. i to nie jest kabaret Pana Jana P., bo to jest rok 2017

  19. O czym w sumie wszyscy wiedzą, ale nikt głośno nie mówi. Bo naszym marzeniem jest zarabiać pieniądze u obcych.

  20. Ma. Jak wjeżdżasz do Gdańska, jaka tablica stoi przy drodze? No wiem, że ostatnio nie tak wiele jeździsz, ale gdy już, to spojrzyj proszę, na postawione coś 2 lata temu (a może rok temu) tablice, zwiastujące gdańskość. W JAKIM ONE SĄ JĘZYKU?

     

    A właśnie.

     

    Samowolka to, budowlana, czy z długiej ręki przeprowadzana operacja. Kto inny to czyta, poprosiłbym również o przyjrzenie się tym najszczególniejszym znakom „drogowym”.

     

    Proszę Czytelników Coryllusa o przyjrzenie się tej sprawie. Podobnej bezczelności nigdzie nie widziałem. Nigdzie indziej. Oznakowują 'swój’ teren, w biały dzień, na drogach wjazdowych. Co następne będzie, 'swoje’ komory celne czy 'swoja’ policja?

  21. Z tego co pamiętam, Szczecin miał być nowym-pokazowym miastem pruskim, zbudowanym od podstaw. Fryderyk sporo zainwestował w ziemię ( 2 mln.talarów dla królowej Szwecji – za Wiki ), to się nie mogło zmarnować.  Za Bismarcka nowe plany/architekci/przebudowa i Pendolino do Berlina. A tu 1945 i ZONK – zawsze pod górę cholercia

  22. A tak w ogóle to na poczet ew. kar: „Niemiecki znawca prawa międzynarodowego i europejskiego Stefan Lorenzmeier z Uniwersytetu w Augsburgu ocenił, że w przypadku gdy Budapeszt nie przestanie ignorować wyroków wydanych przez Trybunał Sprawiedliwości UE, Bruksela mogłaby w ostateczności konfiskować węgierski majątek. „Ziemia czy nieruchomości należące do Węgier, a znajdujące się na terytorium Unii mogłyby być przejmowane i licytowane” – powiedział w rozmowie z portalem „Zeit online”.

  23. Kto dostał od kowbojów za darmo kilkaset hektarów ziemi, stado bydła i znalazł u amerykańskiego mechanika samochód, czekający tam na niego od lat, z wiadomością, że to od taty, powinien być ostrożniejszy w deklaracjach. Jeszcze sobie Niemcy pomyślą, że to jest oficjalne stanowisko służb USA w tej sprawie.

  24. No tak, w końcu propagowanie jazzu w PRL to nie było byle co…ryzyko jak jasna cholera…i jeszcze ten klub Akwarium w centrum miasta.

  25. Bo może takie stanowisko zostało wypracowane w toku negocjacji, tylko my się o tym ostatni dowiadujemy.

  26. A sojusz wojskowy z U.K. tuż..tuż..

  27. Absolwent Wyższej Szkoły Nauk Społeczno-Politycznych przy KC PZPR – na siłę tam nie brali, z ulicy też nie…

  28. Pomijając już nawet durną treść wypowiedzi obu panów, oni są po prostu nieestetyczni. Wyglądają (zwłaszcza p. C.) jak pewien znany mi przed laty staruszek, co sobie gębusię ałunem odmładzał. Bo chciał być jak ten ogier, to znaczy bonobo…

  29. Dziekuję,jednak moja intuicja nie zawiodła…z Korpusu Kadetów tak łatwo sie nie wychodzi.

  30. http://www.luktriumfalny1920.pl/

    http://towarzystwopatriotyczne.org/o-nas/

    jest dobrze i będzie lepiej tylko te cegiełki słabo schodzą

  31. Proszę bardzo:

    http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35612,17221371,Nie_chca_kaszubskich_tablic_przy_wjezdzie_do_Gdanska_.html

    (Tylko dodam, że Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie zostało założone przez Urząd Bezpieczeństwa, z twardą agenturą na czele. Arendt miał jeszcze zasługi w polskojęzycznej grupie Gestapo.

    Zaś staremu panu profesorowi Januszajtisowi coś się, musi, pozajączkowało z wiekiem. No i zrobiona na siłę /krzyżowanie się kultur/ kaszubistyka na UG się rypła z powodu braku chętnych studentów.)

  32. Pan Wojciech w oczywisty sposób jest zwolennikiem tezy, iż ojczyzna to groby a nie żywi ludzie. Dlatego uznaje, że Szczecin został Niemcom ukradziony, więc jako nie nasza własność powinien zostać im zwrócony. Tak samo jak w drugą stronę polskie dzieła sztuki, o których mówił. Jego zdaniem na transakcji: dzieła sztuki + reparacje – Szczecin, jako kraj wyszlibyśmy bardzo dobrze.

  33. Łozińskiego „Prawem i lewem” tyczy XVII wieku i warstwy szlacheckiej w województwie ruskim. Oszałamiająca lektura. Owszem, wybiórcza /nie generalizujmy więc, sam aytor to podkreśla/, bo oparta na aktach grodzkich, no ale… Ten Władysław Łoziński to dla mnie prawdziwe odkrycie. Czyta się to z wypiekami na twarzy. Tzw. mięcho, po prostu. Jego brat, Walery, „Zaklęty dwór”/ też pisał /literatura/, ale młodo zmarł.

    No i tam odwieczny, polski problem: egzekucja praw.

    XIX-sto wieczne ziemiaństwo to już była zupełnie inna bajka.

  34. Tak, w tym się ujawnia doktryna naszego państwa – żebyśmy mogli wyjechać i zarabiać. Bo na miejscu możemy zarabiać tylko wtedy kiedy jesteśmy do reszty izolowani, jak za komuny

  35. Cejrowski, jeśli nic się nie zmieniło ostatnio, nie ma nawet polskiego obywatelstwa. Zrzekł się go w 2008 roku:

    https://www.wprost.pl/128276/Cejrowski-zrzeka-sie-polskiego-obywatelstwa

  36. Mamy wybór pomiędzy Cejrowskim a Biedroniem. Nikt nam nie pozwoli na prezentacje własnych wzorów i przemyśleń. Można stanąć tam albo tu. A dziś od rana portale huczą o debacie Żakowskiego z Lisickim.Obywatel zaś może się opowiedzieć – za albo przeciw….

  37. A jak w PRLu nazywano spotkanie dowolnej ilości amerykanów z dużą grupą gotowych im jeść  z ręki Polaków? Festiwal Jazzu.

    Popatrzyłem na wiki i gdzieś jeszcze, starszy miał też być menadżerem Niemena i Rodowicz. A on, zwykły chłopak ze wsi.

  38. Jazz mnie nigdy nie interesował, więc nie wiedziałem tego…no, ale kariera papy jest rzeczywiście urzekająca.

  39. W ubiegłym roku spędzałem z rodziną urlop na Ukrainie. Wracając do ojczyzny wylądowaliśmy we Lwowie. Nad ranem, po upojnym wieczorku pożegnalnym, odwoził nas do hotelu sympatyczny młody Ukrainiec. Gadaliśmy sobie nieco o życiu po angielsku i rosyjsku.

    – Przepiękny jest ten Lwów – rzuciłem wysiadając.

    – A tak. Dlatego, że to jest wasze, polskie miasto. Miasta ukraińskie nie są takie ładne.

  40. W przypadku Lwowa, mocno odciśnięta obecność wielu pokoleń Polaków, dla których to miasto było ukochane. Dostrzegalna na co dzień przez zwykłych, w miarę myślących i nie odkorowanych politycznie Ukraińców.

  41. Wtedy musimy zarabiać na miejscu, a tylko wybrani mogli wyjeżdżać. Wolności zarabiania u obcych bedziemy teraz bronić siłą i godnością osobistą.

    Doktryna prosta, skuteczna, ale trudna do ujęcia w konstytucji.

  42. A cóż innego oni mogą zrobić poza rzuceniem ręcznika?

  43. Oczywiście, bo taksówkarz coś powiedział, to tak musi być…

  44. Wielgucki w piętkę goni. Dostał rozkaz, żeby wzywać do przyjmowania talmudystycznych uchodźców w Polsce milionami? Ten ślepiec nie wie, w czym uczestniczy. Jego fundatorzy z kretesem przerżnęli w Stanach Zjednoczonych Ameryki, a teraz przenoszą się do Europy Środkowej. I tutaj też w dłuższym rozrachunku osiągną niczego z tych rzeczy, które sobie zaplanowali.

  45. Cejrowski prawicowiec celebryta, Terlikowski – judeokatolik celebryta i jeszcze paru duchownych, medialnych maskotek, ale ich skład jest bardziej płynny, i w takim niewielkim gronie, załatwiaja medialnie całą prawicę. Z naciskiem na załatwiają. Taniej wychodzi i nikt nie wyskoczy z narracji.

  46. Tak być nie musi, ale tak bywa. We Lwowie nie tylko z taksówkarzem da się porozmawiać ;).

  47. On tam jeszcze mówił, że między Polską a Niemcami nie został zawarty pokój, ale chyba nie wie albo nie rozumie, że mimo braku formalnego zakończenia wojny w postaci traktatu pokojowego (jak w Wersalu), rolę takiego porozumienia pełni obecnie Traktat 2+4 z 1990 r. To właśnie dlatego, gdy Kohl przed jego zawarciem ociągał się z potwierdzeniem granicy na Odrze i Nysie i podpisaniem odnośnego porozumienia z Polską (uznając, że układ graniczny PRL-NRD z 1950 r. nie dotyczy zjednoczonych Niemiec), byli alianci – przede wszystkim USA – wyraźnie dali mu do zrozumienia, że jeśli nie, to żadnego zjednoczenia Niemiec nie będzie (mówił i pisał o tym St. Michalkiewicz). Był to zresztą chyba ostatni sukces dyplomacji państwa polskiego na tzw. arenie międzynarodowej.

  48. Zadałem sobie trud i sprawdziłem na google street view. Bo nie jestem stamtąd. Ale napisy na granicy miasta powiatu Gdańsk są zwykłe – „Miasto powiat Gdańsk”. Przynajmniej w dwóch miejscach – na Obwodnicy przy Salon Agata Gdańsk, i na S7 Gdańsk Południe – przy Borkowskiej. A Ty które miejsca masz na myśli?

  49. będzie obok Was port lotniczy cena działki wzrośnie 😉

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Centralny-Port-Lotniczy-powstanie-w-Baranowie-4008635.html

    Tak patrze n okolice tego Baranowa małe fajne wioski i to wszytko pewnie do wysiedlenia orientujesz się jakie tam nastroje? Euforia z szybkiej kasy czy przygnębienie?

  50. Coby nie myśleć o Wielguckim, tu chyba się mylisz.

    Nie uchodźców z Afryki, a raczej przestraszonych białych europejczyków: „Na razie obsługujemy wizyty urlopowe i wakacyjne, ale gdy z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, czy Szwecji zaczną uciekać ludzie przerażeni islamskim fanatyzmem jestem przekonany, że znajdą w Polsce schronienie”

  51. Parę razy była mowa o treściach, dotyczących żołnierzy wyklętych, rozdawanych za darmo. Otóż proszę:

    https://www.facebook.com/jan.bodakowski.3/posts/1601732866569215?pnref=stor

    Nie dość, że Raport Pileckiego jest dostępny za darmo w pdf-ie, to w komentarzach ludzie piszą, że na spotkaniach rodzina rotmistrza rozdaje wydanie papierowe.

  52. W PRL to było dość modne. Na paczkach zapałek był nawet taki napis – hoduj króliki, uzyskasz mięso i skóry.

    https://wiadomosci.wp.pl/kroliki-maja-uratowac-wenezuele-to-nie-zart-6166671801992833a

    Komuniści zawsze wiedzieli, co jest dla nas dobre.

  53. Aha, czyli „za Jana Olbrachta wyginęła szlachta” to się tego tyczy?

  54. pomóżcie mi ten zwrot od eliminacja łajdactwa razem z łajdakami do – nagle odkrytej – „tolerancji” łajdactwa czyli nastanie nieusuwalności ze szlachectwa zdrajców, odnaleźć.

    Może potop szwedzki? Sporo panów braci stanęło wtedy przy szwedzkim królu. Czy przeczytamy gdzieś o masowym pozbawianiu szlachectwa w wyniku tej zdrady?

  55. „Ani Pietrzak, utrzymujący się na fali przez cały PRL, ani Wolski ani w ogóle nikt z tych ludzi nie ma już wstępu do serc widowni i faktu tego nie da się zmienić.”

    Obaj, Pietrzak i Cejrowski to przyglupy dzialajace mi na nerwy.

    Jan Pietrzak, absolwent Wydzialu Socjologii Wyzszej Szkoly Nauk Spolecznych przy KC PZPR a wczesniej sluchacz Korpusu Kadetow im.Karola Swierczewskiego, odznaczony m.innymi krzyzem Janka Krasickiego, odnalazl sie tak naprawde w Kabarecie pod Egida.

    Teraz uwaga: wspaniale opisuje ten kabaret nasza kochana swojska wikipedia:

    ” Komunistyczne władze bardzo bolała popularność kabaretu, budowana na ironii wobec systemu.”

    Ha,ha, ha. Przeciez komunisci jakby chcieli to by zamkneli te bude na Chmielnej na trzy spusty i jeszcze zabili deskami a towarzystwo co to chcialo zeby Polska byla Polska rozpedzili na cztery wiatry.

    To byl taki wentyl bezpieczenstwa (jeden z wielu) przez ktory nadmiar pary mial uchodzic zeby nie rozsadzilo tego kotla.

    Pan Wojciech z kolei to troszke inna para kaloszy. On sie niestety urodzil w polowie lat 60-ych wiec juz na wyklady kadetow do Jeleniej Gory tak jak pan Janek sie nie zalapal i przy mikrofonie pod Egida (wiadomo jaka) nie dreptal z Piotrem Fronczewskim.

    On wybral przepychanki z zomowcami i milicja, a tak sie tez zlozylo ze byl razem w klasie ze s.p. Grzegorzem Przemykiem, wiec potem po latach demonstrowal jak to milicja mu powyrywala palce ze stawow i mature pisal jakis obandazowany czy jak.

    A potem juz z gorki w III Rzeczpospolitej, podczepil sie pod Wojciecha Manna (popularnosc Manna, juz wtedy wlasciwie gasnaca Cejrowskiemu na pewno nie zaszkodzila). Oczywiscie, jak twierdzi wikipedia, od poczatku naszej „wolnosci” promowal konserwatywne poglady spoleczne i wrecz przylepil sobie na czole plakietke z napisem „Ciemnogrod.”

    Tak pan Wojciech wyrabial sobie marke czy „brand” jak kto woli (poslugujac sie jezykiem Rafala Ziemkiewicza).

    Co nie przeszkadzalo mu wcale wspolpracowac i kase trzepac z takimi osobami jak Alicja Resich-Modlinska czy Monika Richardson (prawdziwe nazwisko Zalewska).

    Czyli pan Wojtek to taki nietypowy celebryta ze zsiadlym mlekiem w reku. No i koniecznie boso  w kazdym studio telewizyjnym i przy straganie. Nie wiem jak w zimie facet daje sobie z tym rade.

  56. To sie zaczelo chyba jeszcze gdzies w koncu XVII wieku. A po upadku I Rzeczpospolitej wiek XIX i postepujacy socjalizm zrobil swoje. Kolejne powstania i fale emigracji politycznej i ekonomicznej. Ale najbardziej nas zmasakrowal okres po 1939r.

    Bo wtedy po horrorze wojny, na te zgliszcza wjechali ludzie obcy. I do tej pory tak zostalo.

  57. To zaden wybor. Dlatego miedzy innymi od dluzszego czasu odwiedzam ten blog i komentuje.

  58. Dostrzegalna. Moze niech jakis celebryta publicznie powie ze Lwow zawsze byl polskim miastem. Albo nie, lepiej niech w Sejmie jakis mocny przebojowy przedstawiciel dobrej zmiany zlozy takie oswiadczenie. Najlepiej Patryk Jaki. Albo Dominik Tarczynski.

    Pewnie nasz energiczny prezydent Duda pojedzie zaraz z wizyta do Kijowa i wysypie z mieszka z miliard euro i zdementuje wypowiedz posla.

  59. To byl taki wentyl bezpieczenstwa (jeden z wielu) przez ktory nadmiar pary mial uchodzic zeby nie rozsadzilo tego kotla.

    Oni wprost informowali o tym gości, na rozpoczęcie czy też zakończenie śpiewali piosenkę z refrenem:

    I bęc wuja w czoło

    I już jest wesoło

    ———————-

    Wuj jest swój!

  60. A jak do tej mobilnosci elit ma sie powstanie warstwy szlachty goloty, ludzi glosujacych, ale bez majatku, klientow z glosami na sprzedaz ? A agrarny typ naszej kultury ?

  61. Jego fundatorzy w USA wygrali.

  62. „Pan Wojciech popisał się kolejną celną wypowiedzią, która niczym gwóźdź wbiła się w głowy wszystkich konsumentów treści łatwych, prostych i przyjemnych. Trzeba oddać Szczecin Niemcom, bo to nie jest polskie miasto. Niech tylko zapłacą reparacje za II wojnę.”

    Odnosnie reparacji. Ktos bardzo wazny i liczacy sie zabral ostatnio glos w dyskusji. Ten ktos to brytyjski tygodnik „The Economist.”

    tu jest  link do tego waznego artykulu (w oryginale, dla znajacych j.angielski):

    https://www.economist.com/news/europe/21726708-raising-question-reparations-may-not-be-sensible-move-polands-ruling-party-picks-fight

    ogolny sens tego artykulu i jego wymowa jest taka: „panowie z PiS, dajcie sobie spokoj z tymi smiesznymi roszczeniami finansowymi bo stapacie po kruchym lodzie i to sie moze zle skonczyc.”

    To mamy co trzymamy w garsci. A trzymamy Szczecin. Wiec Szczecin jest polskim miastem i basta.

  63. I ciekawe kto mu podsunął taką ideę? Ale gdzie on wyczytał coś takiego? No chyba, że sam na to wpadł. A to przepraszam …

  64. Trudno się oprzeć pokusie, żeby nie dopowiedzieć: Zgadza się.

  65. O! To super. To ja wybieram przeciw. Przeciw tej debacie, żeby, panie dzieju, jej po prostu nie było. I gdzie to można zgłosić?

  66. Czymu? Przecież sojusz amerykańsko-niemiecki nie został odwołany. Te zamieszki w Hamburgu na cześć Trumpa to raczej w ramach sojuszu. Trump nie jest prezydentem wszystkich Amerykanów, zwłaszcza tych z Wall Street. Raczej wciąż ma pod górkę.

  67. Toyah podał tu link do swojego tekstu sprzed roku, gdzie w pierwszym akapicie jest to zdanie: „zadzwonił do mnie wczoraj mój serdeczny kolega, a jednocześnie wydawca, Coryllus i poinformował, że blogerka Eska napisała tekst, w którym oświadczyła, że wszystkich tych, którzy szydzą dziś z patriotycznych żartów satyryka Jana Pietrzaka, ona niezmiennie kojarzy z „nieboszczką PZPR, tudzież siecią agentów i SB-ków na tajnych etatach”, a to w takim oto sensie – gdyby ktoś jeszcze nie zrozumiał – że ktokolwiek dziś kpi z Pietrzaka działa w interesie Złego.”

    I właśnie po to jest pan Jan. Jego postać ma funkcję podobną do mitu przekazania władzy Marszałkowi przez Radę Regencyjną 11 listopada, którego nie było, jak to nam cytaty ze wspomnień Księcia Lubomirskiego unaoczniły w tekście Tropiciela: http://jolanta-gancarz.szkolanawigatorow.pl/ku-niepodlegosci-fantom-mety

    „No jak to, serdeńko,” oburzy się Belzebub z niedawnego tekstu Gospodarza, „toć Rada rozważała jak przekazać tą władzę towariszczu Marszałku, to i znaczy się, że przekazała. I w listopadzia rozważała, to i uchodzi, że 11 najabria była wasza samostijność. A co? Może wolicie 2 najabria? … A Iwanuszka Pietrzak dobrze zrobić chce, pobudować chce złote wrota na środku Wisły, od której piękny wasz kraj nazwę bierze … A że to ma być ku pamięci tego tam boju w ten-tamten …mhm… dzień, to i lepiej. Bo i żadnych świętych ikon na nim nie będzie, ani żadnych tam takich. No i charaszo, po co tę tam …mhm… drażnić? Jeszcze znowu jakie cuda zechce czynić?”

  68. W roku 2017 mija  stulecie Fatimy.

    Tyle czasu dała Europejczykom Opatrzność słowami NMP  na nawrócenie się.

    Nie skorzystali z oferty, chociaż przecież mogli.

    Wniosek:  chcącemu nie dzieje się krzywda.

  69. Cejrowskim mozna sie juz przestac przejmowac-ta jawna zdrada sam sie juz zaoral gnojek jeden.

  70. To wlasnie satyryk Jan Pietrzak jest potomkiem nieboszczki PZPR. I pani Ewa Kubica co to sie zna na wszystkim i wszystkich poucza jest niestety przedstawicielka tej bezrefeksyjnej masy ktora ksztaltowal przez dlugie lata pan Janek za cichym przyzwoleniem slynnej nieboszczki.

  71. modele ideologiczne, które nadchodzą b.trudno jest precyzować w konsekwencjach, pewne jest jedno – wylądujemy w swoistych gettach i brak odpowiedzi na pytanie: czy będziemy mieć liderów? czy będzie jak zwykle tj. dobrze to już było a liderów dostarczą media wg zaordynowanego porządku [jak dotychczas]

  72. Dajmy spokój pani Esce. To nie jest najważniejsza rzecz, kto to powiedział. W końcu modlimy się za rodaków, by doszli do przytomności, w tej liczbie i za nią. Bóg jest w końcu wszechmocny. Jak długo, jeśli ktoś ma dobrą wolę, ten ktoś może opierać się przytomnej prawdzie? Ufam, że, choćby nie wiem jak się teraz klęła, p. Eska przyzna rację Coryllusowi i Toyahowi. Oby tylko nie za późno.

  73. reaktywacja i sentymentów i bezradności; cóż ten JPietrzak zostawia jako przeslanie: aby Polska była Polską [ i każdy ma ja dla swych środowiskowo dobrze pojętych interesów];- to takie bon moty dla cwiećinteligentow co wierzę, iż prawda, sprawiedliwość, itp. zwyciężą/zwyciężają na zawołanie, bez pracy/wysiłku/etc;- ot, będzie dobrze dla wszystkich słuchaczy kiedyś tam, za 100/200/… lat tylko kupcie jeszcze cegiełki na kolejny łuk triumfalny, to biznes i tyle;- tak jak numer na medaliki wczoraj opisywany, i nic ponadto;- frajerzy wszelkiej maści do portfeli łączcie się w supłaniu grosza na obrazy z iluzjonu 'patria’ etc.

  74. nigdy nie jest zbyt późno, ale w tle jest pytanie: co dalej?

  75. Historycy w polityce i kabareciarze w mediach. Efekty widać.

    Stereotypy:

    90% Polaków to katolicy;

    90% polskich elit to komuna, postkomuna i filokomuna.

  76. a konserwatywny Kraków ostoja prawicowości;

  77. Tak myślę,że Objawienie M.Bożej w Fatimie jest cały czas aktualne,100-lecie nie zamyka i wciąż mamy szansę…Bóg nie działa zgodnie z rocznicami.

  78. No jak to? A kto zdawał maturę z powyłamywanymi palcyma? A czyj tatuś dostał patent  z kumitetu centralnego na tworzenie klubów jazzowych w komunistycznym kraju? Naoglądał się za mlodego Wojtuś, bo to resortowe dziecko i teraz na starość trąci.

  79. to bez znaczenia, bo klamka już zapadła.

  80. Sojusz nie został odwołany?  Amerykanie wytoczyli proces Deutsche Bankowi, ruszyli sprawę oszustw VW, ,,ktoś” wysadził w chińskim porcie 2600 Volkswagenów, Niemcy wycofali z NY swoje złoto, kongres nałożył sankcje na Nord Stream II, Niemcy zalewa fala poszukiwaczy socjalu, amerykanie przenoszą część wojska z Niemiec do PL,  sprzedali Polsce i tylko jej rakiety do f16 o zasięgu  do 900 km. Uff, zapowietrzyłem się.

    https://www.google.co.uk/search?q=china+port+blast+german+cars&client=firefox-b&dcr=0&tbm=isch&imgil=3bnnEOWaX4SBtM%253A%253BsfSbQfdkqil2-M%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.cnn.com%25252F2015%25252F08%25252F12%25252Fasia%25252Fchina-port-explosion%25252Findex.html&source=iu&pf=m&fir=3bnnEOWaX4SBtM%253A%252CsfSbQfdkqil2-M%252C_&usg=__JRmzEtxHNSLBnTSYGSo_g443HMs%3D&biw=1467&bih=683&ved=0ahUKEwis6b7mvq_WAhUBK1AKHWRTDzgQyjcIPA&ei=WCHAWazdGoHWwALkpr3AAw#imgrc=3bnnEOWaX4SBtM:

  81. nie wszystkie podróże kształcą, a najlepiej wie o tym sam Wojtek, ktory pewnie wie już też i to, że niemcy dobrze płacą
    Oj, nie chciałbym mieć w szeregach takiego zawodnika

  82. Szkoci w Szczecinie

    Ośmiuset Szkotów czyli Irrländer (lub Irren) dołącza do Szwedów w Szczecinie w roku 1631 podczas wojny trzydziestoletniej.

  83. Na miejscu Joachima Brudzińskiego to bym na siedzeniu Wojtka zrealizowała projekt pod hasłem : noga – dupa – brama. Won z przekaziorów do końca dni Wojtkowych .

    Przecież to chyba okręg wyborczy Joachima, obserwowałam go na mitingach wspomagających rząd (ja z ramienia AKO), zaręczam , że skąd inąd błyskotliwy i wyrozumiały pan poseł kiedy się dowiedział o wygłupie Wojtka, to stracił poczucie humoru …. Dowiemy się.

  84. Aha, wysadził w powietrze te VW. No ciekawostka. Dzięki. O sprzedaży rakiet nie słyszałem, ale ciekawe. Podobnież o przeniesieniu amerykańskich wojsk do nas. A w jakich ilościach? Bo jak na razie te Shermany pod Zgorzelcem i Ełkiem to jest raczej ilość dowcipna.

  85. przepraszam Pana  za szczerość, ale ci Szkoci  to cztery dziady z łukiem.

    Kiedy ktoś nakręci film o lisowczykach? Co tam film,  Epopeję.

  86. Niestety GSV nie uaktualnia na bieżąco. Na przykład Autostrada Bursztynowa na wschód od Łodzi (przed chwilą sprawdziłem, a może tego odcinka jeszcze nie ma ?).

  87. Dalej? Pisanie, pisanie, pisanie.

  88. To się nazywa brak zaplecza, albo inaczej brak własności lub mówiąc wprost brak gotówki , kasy na życie codzienne.

  89. Ja parę słów o Opolu, wczoraj wyszła taka sytuacja z moją mamą która ten festiwal trochę oglądała a właściwie jego powtórki i ja wtedy pytam po co to ogląda przecież to jakieś komunistyczne skamieliny które powtarzają się co roku z coraz mniejszym zainteresowaniem. Mama trochę oburzona odparła właściwie tak no ale ten Pietrzak to legenda jest i jeszcze ta jego piosenka,,żeby Polska była Polską ” czy jakoś tak a ja na to że on przecież jak i jego piosenka są z PRL a ten się podobno skończył więc dlaczego cały czas ich zapraszają?  Ja mogę polecić o wiele lepsze klimaty muzyczne na przykład z YouTube bo tam są wszyscy popularni twórcy a nie na jakichś komunistycznych festiwalach wzajemnej adoracji które prędzej czy później czeka zagłada.

  90. Z tymi rakieta to akurat prawda i nawet jesteśmy chyba pierwszym krajem który dostał zgodę na kupno. Generalnie wozów bojowych ma być ponad tysiąc ( pisze z pamięci) ale ile czołgów nie wiem. Bardziej mnie martwi że wszystko zgrupowane przy zachodniej granicy,  na wschodzie tylko jedna grupa bojowa w Orzyszu.

  91. Czytałem na neonie24 notkę o amerykańskim pociągu widmo. Korzystam z telefonu to linka nie podrzucę, bo może to nawet jakiś fake. Nie piszą w głównym nurcie za wiele o tym wojslu.

  92. Nie ma się co martwić, bo tu nie chodzi o zagrożenie dla Rosji, czy z jej strony, ale, zdaje mi się, o podbicie pozycji negocjacyjnej w układach z Putinem. Chodzi o to co się opłaca Trumpowi, a co Putinowi. Tak czy inaczej jakiś układ i jakąś równowagę muszą osiągnąć. Zagrożenie ze strony Rosji dla nas jest najwyżej w postaci tego gazu, ale i to jest już raczej zażegnane.

  93. Wracałem kiedyś z targów książki, tak pod górę, z tych jesiennych targów w Warszawie.

    Z Gabrielem i Julkiem, Kamiuszkiem.

    Gabriel powiedział że Eska jest jakaś dziwna.

    Julek powiedział że my wszyscy jesteśmy jacyś dziwni.

  94. Szkoci to byli najemnicy (kondotierzy).

    Podobnie Szwajcarzy, Czesi, Hiszpanie i wiele innych nacji.

    Walczyli w armii tego , kto płacił (albo pozwalał rabować).

  95. Statek wiozący Szkotów z Piławy/Pillau rozbił się w pobliżu Darłowa. Szkoci uratowali się na skleconych tratwach z niewielką ilością broni. Zostali bez bagaży i amunicji. Ich dowódca Monro dostał 50 muszkietów od kapitana tamtejszego zamku i o północy wszedł do miasta, po czym zniszczył most, pobudował wały i utrzymywał je przez 9 tygodni do czasu nadejścia 6 tysięcy Szkotów pod dowództwem Hepburna.

  96. http://www.historycy.org/historia/index.php/t93975.html   3/09/2012, 21:59

    „Kol.gemox – nieco się zdziwisz – XVIIw, i to u nas – Szwedzi w czasie wojny o ujście wisły (1626-29) wynajmowali kompanie łuczników angielskich do ochrony muszkieterów. 

    Koniecpolski nie mogąc zmusić Szwedów do otwartej bitwy prowadził wojnę szarpaną w czasie „ciągnienia” czyli kiedy wróg był w marszu. Powodowało to sytuacje(u Szwedów), że nie byli w stanie efektywnie przygotować muszkieterów do walki ogniowej z polską jazdą – jedynie łuk zapewniał odpowiednią siłę ognia który mógł zdezorganizować natarcie naszej jazdy, zanim Szwedzi sprawili szyk. Dopiero zmiana taktyki (kontrakcje jazdy) poprawiły sytuację – nie na długo. Koniecpolski wciąż polował na posiłki, wydzielone oddziały itp(Trzciana np.) użycie łuczników potwierdzone, ale nie w bitwie, tylko w kampanii – gdyby Koniecpolski w końcu zmusił Szwedów do walnej bitwy – „wielce byłby kontent, a tak jedynie na szarpaniu poprzestać musiał – wiadomo, Szwed się jeno działami zastawiał a szańcował, i do sprawy dojść nie dał”  Polecam z opracowań Radosław Sikora „Wojskowość polska w dobie wojny polsko-szwedzkiej 1626-1629. Kryzys mocarstwa”, Sorus, Poznań 2005. Bardzo dobra pozycja – przypisów źródłowych czasem na pół strony. Facet się ewidentnie przyłożył. Ze źródeł Diariusz i raporty Koniecpolskiego(na czym głownie bazuje Sikora, ale nie tylko to) – zdigitalizowane przez Wielkopolską Bibliotekę cyfrową – chyba nawet jakieś wydanie Bellony wychodziło ostatnio. Miałem ściągnięte w DjuVu, czy jakoś tak. Nawet zrozumiałe dla nie historyka, czcionka czasem nieczytelna ale kontekst ujdzie. Są też raporty Oxenstierny 1628-32 – te same źródło – o ile ktoś się na szwedzkim wyznaje…”

  97. Zapewne ma Pan rację. Ja jednak widziałem dokładne rozlokowanie tych oddziałów na mapie Polski i porównując to niemal z psychoza w TVP jakoby Władimir Putin miałby zaraz nas zaatakować wydało mi się to śmieszne bo wszystkie siły na zachodzie a na wschodzie tylko jedna grupa w Orzyszu( stacjonuja tam oprócz polskich żołnierzy także rumunscy, amerykańscy i brytyjscy). Więc mogliby już nie pokazywać tej mapki i tgo podkręcania emocji na Rosję bo w tym kontekście wygląda to conajmniej mało profesjonalnie żeby nie powiedzieć żałośnie.

  98. KOSSOBOR pisze, jak jest: agentura zmyśliła sobie „stolicę Kaszub” w Gdańsku (stolicą Kaszub jest od zawsze Wejherowo, przy wielkim wpływie ośrodka kartuzkiego, ale władza potwierdzona przez Koronę Polską siedziała w Wejherowie) i bezczelnie żąda dla swoich synalków i pociotków wałówki, szmalcu, floty i wpływów na wszystko. Zaczęli, jak napisałem, w 2015.

    To jest już więcej niż draństwo. To jest rozwścieczona, rozpasana, szalejąca agentura. Widziałem świeżo ustawione przez nich tablice i zrobiło mi dopiero teraz bardzo dobrze – miód na serce – że Gdańszczanie ciągle niszczą te hucpiarskie napaści pseudokaszubów na polską historię i na zdrowy rozsądek. Brawo. Nie spodziewałem się, ale reakcja jednak jest. Zabrakło reakcji państwa polskiego, które bydlaków powinno potraktować prądem i wsadzić za zdradę stanu tak na dziesięć, na początek. Bez prawa korespondencji.

    To nie są żarty: poustawiać sobie tablice 'to moje’, do tego fałszywe, i ŻĄDAĆ alimentacji. Za mordę idiotów i do mamra. I pozamykać do końca te ich sfałszowane „instytuty” i „media lokalne”. Czort wie, na jakich dotacjach oni jadą, bo nadają wyłącznie syf.

    Byłem, widziałem i zatrząsło mną.

     

    Pięknie dziękuję KOSSOBOR za wytłumaczenie i za, przy okazji, uzupełnienie mojej wiedzy.

  99. Właśnie mam przed sobą książkę „Miecze do wynajęcia: szkoccy najemnicy ” Swords for Hire: The Scottish Mercenary.

    Szkoci byli biedni i takimi pozostaną, bo zarabia się na handlu. Polacy też walczyli za pieniądze, nie zawsze o wolność naszą i waszą.

  100. Chcącemu nie dzieje się krzywda? Smutno.

    https://youtu.be/rzSOObvRtNI 3:27   Ave Maryja – Gregorian

  101. Czołgista-wartownik w klapkach jest super. Jest zadowolony, bo przyjechał tu make love not war i właśnie skończył nucić Imagine w ramach obowiązków służbowych.

  102. Piękne dzięki, za filmy.

  103. Historyczne ujęcie  sylwetki Wejherta , było do wiadomości podane, nie wykluczam że też przez Coryllusa. Po jakich oni wszyscy szkołach, co urzędnicy i radni Gdańska,  kłamać w tzw 'żywe oczy” to chyba jedno co „umią”. Przecież nazwy ulic to uchwały radnych, wykonują te uchwały – urzędnicy, i co wszyscy bez studiów ?

  104. Film o Lisowczykach? Mam nadzieje ze nie Patryk Vega.

  105. Po cholerę ?!

    Muza filmu to ? zapomniałem…

    Lenin
    ?

  106. Trafione zatopione, choć temat kiedyś  gdzieś(?) czytany(?). Możliwe, Liber chamorum Trepki do przestudiowania.

  107. >władza potwierdzona przez Koronę Polską siedziała w

    Nie znasz się.

     

    Władza Kaszubów, książąt kaszubskich to np. Szczecin, Sławno przez Kaszubów budowany – stolice.

    Jak zostanie gdzieś przydybana postawa urągająca Kościołowi, wiedzy przez Kościół chronioną wiekami czy Koronie Polskiej, księstwom kaszubskim – to pseudopolakom tym bydlakom chłosta, ale bez zabicia i do więzienia na odpowiednio długi czas, za odcinanie Korony Polskiej od Kaszub i skłócanie.

  108. Łał, nie wiedziałam tego. Po prostu szok!

  109. Dopilnują, żeby Prusy Zachodnie i Wschodnie nie wpadły w niepowołane ręce?

  110. Natalia Krupska … a Lenin w Poroninie.

  111. Żałośnie, bo Kaczyński nie ma swojego zaplecza finansowego. Nie wiem czy on myśli w takich kategoriach. Dlatego jego chłopaki muszą lawirować i podkładać się, a to jego kumplowi z wojska, Lejbowi Fogelmanowi, od półtora roku naszemu namiestnikowi, który kręci u nas konfitury w nieruchomościach (apropos afer w nieruchomościach), a to jakimś grupom inwestycyjnym itp. Nawet nie mogą podrażnić się z Trumpem, markując np. że będą robić interesy z Putinem jak nam nie dadzą wiz. Raczej na prawdę nie mogą się z nimi drażnić. Kiedyś myślałem, że JK chce wsadzić Morawieckiego do City, ale wygląda na to, że chyba nie. Ogólnie droga jest długa, kręta, pod górkę i bacznie strzeżona przez niejednego padlinożercę.

  112. Tu: http://onyx.szkolanawigatorow.pl/kto-chce-niech-czyta-lekko-nie-jest

    Bardzo ciekawa prasówka. Dla mnie wystarczył ten pierwszy link o Fogelmanie, który chce zaludniać naszą stolicę, zagęszczać jej zaludnienie przypadające na liczbę ludności (sic!).

  113. to nie tak do końca, w tle są zupełnie inne operacje i ich skutki, w tym naiwna wiara we współpracownikow i ich zdolnosci

  114. A nie przyszło nikomu do głowy że może ta wypowiedz Cejrowskiego to ciekawa manipulacja dziennikarza ARD ? Jest na tubie wywiad z Cejrowskim i co ciekawe jest on sprzed medialnej informacji o reparacjach za II wojnę. Ktoś wyciagnął asa z rękawa a my się niepotrzebnie podniecamy.

  115. Łuk w porównaniu z muszkietem był bronią szybkostrzelną, zasięg miał co najmniej zbliżony,  a celność skutecznego strzału bezwzględnie  lepszą.

    No i lont mu nie gasł na wietrze albo w deszczu.

  116. Oczywiście, my się zawsze niepotrzebnie podniecamy, a pan Wojtek to jest ostatnia nadzieja białych i już wkrótce poprowadzi nas do szarży na wroga.

  117. Publiczność uciekła z Opola, bo było zimno. Ja bym też uciekła, a Pietrzaka trzeba znać osobiście. Organizatorzy przeliczyli sie z pogodą. Tak to bywa.

  118. ale przecież zaludnia i to  od kilku już lat

  119. „a pan Wojtek to jest ostatnia nadzieja białych i już wkrótce poprowadzi nas do szarży na wroga”

    a tego to nikt nie powiedział.

    Coś tam pan Wojtek sobie baja na tym swoim kolorowym kramie kilka tygodni temu i nic. Wchodzi temat reparacji na tapetę i nagle odkrywa się w panu Wojtku antypolskie wypowiedzi. Zawsze na tym blogu demaskowano takie proste sztuczki.

  120. Odbierz maila, proszę.

  121. 🙂 To film z 1993 roku. A pan Lisowski na tym filmie piękny nadzwyczajnie 😉 No i konie, konie… wiadomo…

  122. Łuk został wyparty przez muszkiet bo czas szkolenia muszkietera był dużo krótszy niż łucznika.

    Ponoć mają iść duże pieniądze na modernizację szlaków wodnych.

    http://biznes.onet.pl/wiadomosci/nieruchomosci/modernizacja-szlakow-wodnych-plan-ministerstwa/esrp74

  123. Dokładnie! Wyeliminowano jednego po drugim tych, którzy się nie stawili na rozesłane przed wyprawą mołdawską króla – wici. Zostali zredukowani do chłopstwa. Nikt nie „wyginął”,ale pyskacze się w ulotnych pismach żalili, jak to ich śmiano ruszyć. Stawiło się na wici 20%, 80% zignorowało wezwanie królewskie. Było potem kogo rozliczać: 4/5 musiało się tłumaczyć, dlaczego się nie stawili.

    Sama wyprawa mołdawska była za to krótka i niekonkludentna. Niewiele osiągnięto, niewiele strat było, ale późniejsza lustracja TO było wydarzenie. Po degradacji dekowników do stanu chłopskiego, tym zakazano opuszczać wioski, by przekazali gospodarkę w nienaruszonym (nieokradzionym) stanie. Było to jedyne „przywiązanie chłopa do ziemi”, a faktycznie kara uwięzienia w areszcie domowym za niestawiennictwo na wyprawę.

    Czyli za zdradę państwa. Jak widać, kara była leciutka. Bo co to jest „musieć pozostać u siebie”? Nic specjalnego. Niejeden by tak chciał.

     

    Przodkowie przekazali mi rozterki praszczurów, którym król nadał ziemię i tytuł. Wojaczka to były pewne, wysokie zyski. A ziemia… raz się urodzi i jest dobrze, a raz jest strasznie. No i bronić jej trzeba na miejscu, a nie w ruchu, manewrem, jak rycerstwo.

    Rycerz, który zostaje gospodarzem — to odważny człowiek, najzupełniejszy wyjątek. Tradycja przekazała mi, że byli wtedy też tacy, którzy woleli w wojsku służyć, którzy nie wzięli nadań gospodarstwa. Wojna daje wyższy zysk, myśleli. I nie ma już ich. Mimo późniejszego odebrania majątku przez zachłanną Rosję (450 lat później, 18 pokoleń dobrze żyło i broniło ziemi, 19-te nie zdołało, mimo nadludzkich wysiłków, obronić swojego) uważam, że należy najpierw dobrze gospodarować, a nie od razu dobrze się bić.

    Wojna ma inną funkcję, niż to myślą młodzieniaszki: ma wyeliminować złodziei i perwersów z WŁASNEGO narodu. Naród nie wojujący zupełnie nic, degeneruje się. Wojna ma usunąć wrzody wewnętrzne, a nie bynajmniej dostarczyć zdobyczy czy przygód.

    Takiej wojny, choćby najkrótszej, potrzeba. Leczniczej, eliminującej bandytyzm. Nie wystarczy policja, która obiecuje, a nie dotrzymuje niczego.

     

    Wracając do tematu: tak, to zdegradowani się w ten sposób, jeszcze lata później, żalili. Tego, że zdradzili króla i ojczyznę, aaa — tego już „zapomnieli” nam powiedzieć. Powiedzonka kłamliwe ukuć, to tak.

     

    Pierwszy (i jedyny?) raz administracja Polski

  124. Pierwszy (i jedyny?) raz administracja Polski stanęła na wysokości zadania i przeprowadziła energiczną lustrację. To był koniec XV wieku, początek XVI.

    Za Jana Olbrachta nkt nie „wyginął”, przeciwnie: przyjęto do stanu szlacheckiego setki najdzielniejszych, a że dawano im możliwość wyboru, to nikt z nich bez zastanowienia się gospodarstwa (nadania ziemi, po zdegradowanym zdrajcy, „przywiązanym do ziemi” aby nie okradł własnej do niedawna gospodarki i nie uciekł) nie brał.

    Wzięli tylko ci, którzy wiedzieli, jaki ciężki czas na gospodarstwie ich czeka. Po łatwej wojaczce, na której się wprawdzie czasem ginie, ale za to jakie zyski są! Na wojnie zyski są wysokie i pewne — w przeciwieństwie do plonu z pól.

    Moi wzięli. Cała drużyna rycerska została gospodarzami na nadanej ziemi. Gdy się już zagospodarowali, ściągnęli rodziny i staruszków. Przekaz pamięciowy mówi o „trudnej decyzji” wtedy.

    Z poprzednikami gospodarowali zgodnie. Bez animozji mimo, że tamci to byli zdegradowani dezerterzy. To też pozostało w rodzinie: dogaduj się z każdym, długo, a inne środki zawsze można zastosować… potem.

  125. Wejher sroce spod ogona nie wypadł.

  126. W tym artykule stoi, że raczej szlachta migała się od powinności zbrojnej (zwłaszcza długotrwałej) jeśli nie dotyczyło to wojny obronnej. Wojna kosztuje a to dochody z lenn były moim zdaniem bardziej pewne. Czego przykładem jest bogactwo I RP głównie czerpane z pracy. Wojna napastnicza wymagała najpierw ograbienia własnych poddanych i zapożyczenia się.

  127. Też tak sądzę. Sienkiewicz perorą Zagłoby („… Carolus wygra sto bitew, a my wygramy jeden raz i Carolus zginie!”) zbyt radosny obraz sytuacji maluje.

    Nie przeczytamy, bo nie było rozliczenia za potop szwedzki. Za to nastało, po potopie, powszechne udawanie, że bez rozliczenia da się przetrwać. Przeciwnie: nie da się.

  128. Zgoda, ale wciąż opisujesz szlachtę, a nie wojska zaciężne. Dla rycerstwa przybyłego już na starcie czekała wypłata żołdu, a potem było już tylko coraz bogaciej.

    Można było zginąć, jasne. Tylko że to żywi opisywali wojny, a nie martwi. Stąd taki pęd do tego pewnego, wysokiego zarobku. Spójrz z tej perspektywy, a to zobaczysz.

  129. Tak się zastanawiam, czy aby na pewno słyszałeś całą wypowiedź WC i na własne uszy? Bo przekaziory kochają wyrywać z kontekstu, wykręcać kota ogonem itd. i trzeba zachować czujność ważki, by nie dać się wkręcić. O czym Tobie i Toyahowi nawet nie wypada przypominać, biorąc pod uwagę Wasze doświadczenia z mainstreamem. W mojej pamięci nie zachowała się nawet jedna wątpliwość co do prawomyślności WC – zawsze napierdzielał po równo i neokomuchów i eurodupków, zwykle z użyciem fraz, których ostrości mogłaby mu pozazdrościć Oriana Fallaci, a że poza tym prezentował w innych sprawach poglądy dość nieortodoksyjne, to i cóż z tego? Jego wyjaśnienia w sprawie ze Szczecinem brzmią IMO dość wiarygodnie, więc „demaskowanie” go na wyprzódki przez niektórych dyskutantów jako zaprzańca i zdrajcy wydaje się być, oględnie mówiąc, nieco przedwczesne.

  130. Oczywiście, neokomuchów i eurodupków…weź może przestań dobrze…

  131. Zauważ proszę, problem sprowadza się do: jak zmusić urzędnika do wykonywania swoich obowiązków?  :)^:)

  132. Rozliczyć Adama i Ewę. W tym kierunku to zmierza ?

    Rozliczyć  (?) – ten wyraz może być problemem.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.