sty 022025
 

Świat przed Chrystusem był światem pełnym perfidii. Takie założenie trzeba przyjąć, zanim człowiek zabierze się za opisywanie tego co znajduje się w niektórych fragmentach Biblii. Bóg zaś nie mogąc inaczej poradzić sobie ze stale nawracającymi falami perfidnych relacji w ludzkim stadzie, przysłał tu w końcu swojego syna, żeby odmienić całkowicie oblicze świata. To się udało i czekamy na powtórne przyjście, a jeśli ktoś uważa, że jest inaczej, niech sięgnie do Księgi Sędziów, Samuela i Królewskich. Skoro przyjmujemy takie założenie, jak ocenić takich ludzi jak Rousseau lansujących obraz dobrego dzikusa? Nie było dobrych dzikusów i my to już dziś wiemy. Są jedna ludzie, którzy mówią, że po usunięciu Ewangelii z życia publicznego i tak zwanym oddzieleniu Kościoła od Państwa, nasze życie stanie się lepsze i bardziej przejrzyste. Tak, na przykład, twierdzi marszałek Hołownia, który był zapraszany przez biskupów i księży diecezjalnych na rekolekcje własnego pomysłu. Czy któraś z tych osób uderzyła się w pierś publicznie, w obecności wiernych za te horrenda? Czym jest głoszony współcześnie rozdział Kościoła od Państwa? Likwidacją Kościoła, albowiem rzeczywisty rozdział tych instytucji nastąpił już dawno. Jest to plan perfidny, zakładający, że ci, do których jest on adresowany są dobrymi dzikusami? Nie są. To są ewangeliczni chrześcijanie, bo w dobrym dzikusie chodzi o to, by właśnie ich tym mianem określać. Każdy przecież, kto w czasach Rousseau był w Ameryce Północnej, łatwo mógł się zorientować, że lasy w Kanadzie nie są zamieszkałe przez dobrych dzikusów, ale przez złych. W dodatku bardzo inteligentnych. Tak bystrych, że dopiero wykorzystana przez poddanych króla Anglii taktyka podrzucania im koców zarażonych ospą wywołała jakiś większy efekt. Czyli oczyściła lasy z dzikusów. Jak wiele innych, pojęcie dobrego dzikusa jest nasączone perfidią i skręcone tak, byśmy się nie zorientowali kogo dotyczy. A chodziło i nadal chodzi o tych właśnie, którzy mieli pewne podejrzenia i obawy co do filozofii oświeceniowej. I tak zostało do dziś. Pojęcie dobrego dzikusa, zostało natychmiast po jego wykreowaniu wykorzystane przez rząd pruski w Polsce, a sam król Fryderyk nazywał szlachtę w Wielkopolsce Irokezami. I nie jest to przypadek, a raczej wskazanie i do tego celne. Bo jeśli ktokolwiek na całej planecie był wtedy dobrym dzikusem, to właśnie drobni posesjonaci znad Warty.

Cały zestaw oświeceniowych oszustw wraca dziś na pełnych obrotach, a za nimi czai się już prawdziwie biblijna perfidia, na którą Bóg patrzył z obrzydzeniem, wskazując ludowi co ma robić. Ten jednak, lekceważył to wszystko, w ciągle nawracających falach pogaństwa, połączonego ze składaniem krwawych ofiar. Co za to dostawał? Najprawdopodobniej nic, może możliwość przetrwania, ale gwarancje na to, wygasały po jednym, góra dwóch pokoleniach i wojna zaczynała się na nowo. Wtedy Pan znów ratował swój lud i znów mówił mu, jak ma żyć. Kary przeplatane nagrodami i ciągłe wskazywanie celu, czyli panowania nad ziemią oraz zbawienia w niebie niczego ludu nie nauczyły. Stan ten się utrwalił. Dziś żyjemy w epoce sędziów. I to dosłownie, tak samo, jak w czasach poprzedzających panowanie Saula. Pan wtedy przychylił się do żądań ludu. Ustanowił im sędziów najpierw, a potem króla – jak chcieli. Bóg bowiem jest dobry i wie, że głupi ludzie uczą się na przykładach, a i to powierzchownie, słowo zaś trafia do nich o tyle, o ile. I postanowił czekać aż sami w swoich mózgach dokonają przewrotu i odejdą od perfidii, by żyć jak dzieci Boże. Tak się nie stało. Definitywny koniec epoki sędziów wyrażony został, w cytowanych tu już słowach. Pan zjawił się przed Samuelem i powiedział, że tak załatwi Helego i jego synów, a także potomków, że wszystkim mieszkającym wokół Izraela zadzwoni w uszach. I takie słowa zostały tam użyte. Każdy może sprawdzić. Nie można więc, będąc świadomym, jaka była biblijna rzeczywistość, a opis jej znajdujący się w Piśmie, jest dla wszystkich wiążący, przekazywać władzy sędziom.

Możemy rzec ująć tak – dobre dzikusy nie mogą przekazywać władzy sędziom. Bóg zaś, widząc co się stało z tymi sędziami, przychylił się do prośby ludu, który miał ich dosyć i wskazał króla. Rządy sędziów były i są złym pomysłem. I Gedeon niczego nie zmienia. Przypomnijmy sobie, co rzekł Pan przed decydującą bitwą, którą miał prowadzić Gedeon. Odesłał do domów prawie całą armię, bo wiedział, że po zwycięstwie poprzewraca im się we łbach od perfidii, która się tam stale gnieździ. A jak zostało ich tylko trzystu i pokonali wrogów, każdy musiał się nad tą okolicznością zastanowić, nawet najbardziej podstępny Żyd. I musiał zrozumieć, że on sam, a także jego kumple, niewiele znaczą.

Teraz wyjaśnijmy jak perfidia zamienia się w głupotę. A tak się dzieje za każdym razem. Kiedy już otrąbi swój sukces zaczyna rozglądać się za narzędziami służącymi do jego utrwalenia. Co to znaczy? Poszukuje dobrych dzikusów, którzy niczego nie rozumiejąc utrwalą jej władzę. Sama bowiem niczym świński pęcherz moczem, napełniona jest pychą. Rozkład perfidii i jej degradacja powoduje, że na placu zostają już tylko same dobre i bezbronne dzikusy, w dosłownym znaczeniu słowa, no i Pan Bóg.

My jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że mamy inne wyjście niż oczekiwanie aż perfidia i pycha zwyciężą, w następnej odsłonie błyskawicznie się zdegenerują, a ci co po tym zostaną będą stać bezradnie i czekać aż Bóg znów zainterweniuje. My możemy się perfidii i pysze przeciwstawić. Musimy jednak zrobić to w taki sposób, by samemu nie zgrzeszyć, a także by nie zamienić się w dobrych dzikusów. I mam nadzieję, że ten dzisiejszy materiał trochę wszystkim w zrozumieniu sytuacji pomoże.

To znaczy, że nie znajdzie się wśród tak zwanych naszych ktoś, kto uzna, że osiągnął już tak wielki sukces, że należy go teraz utrwalić. Bo znaki, że taki sposób myślenia może zdominować politykę po naszej stronie są aż nadto wyraźne. Biblia pełna jest opisów tego, co stało się z różnymi „utrwalaczami”, ludzkiego porządku, lekceważącymi nakazy Pana. Pełna jest także opisów sytuacji, które umacniały porządek Boży. I za każdym razem dokonywało się to za pomocą człowieka pochodzącego spoza świata zbudowanego przez perfidię. Tak było z Gedeonem, Samuelem, Dawidem i prorokami. To jest tak widoczne, że tylko ktoś wyjątkowo perfidny może udawać, że nie dostrzega takich kwestii.

Na dziś to tyle.

  5 komentarzy do “O perfidii i dobrych dzikusach”

  1. Oni myśleli, że już na okopach
    Historii – nogą tratują po chłopach:
    I że jednego zabrakło szlachcica

    W Ojczyźnie całéj…!

    II

    Amarantowa że zdmuchniona świéca;
    Że nie zostało nic… tylko lewica.
    A wiatr od Azji tętni i pośwista:

    „Gdzież ideały?”

    III

    Ale Sybilla dziejów jest przeczysta –
    Duch niepoprawny wciąż Idealista,
    Więc dość mu nieraz jednego człowieka,

    Co prawd nie kryje.

    IV

    I wybrał Ciebie on – od wieków-wieka
    Słynny Sariuszu!… Ciebie, bez korony
    Królującego, nazwał duch: miliony
    A wiatr, od Azji poświstując, szczeka:

    „Historia żyje!…”

  2. No dzisiejszy materiał w zrozumieniu „tego wszystkiego’ pomaga.

    Dobrze ujęte, no tak to jest . Dzięki

  3. Bardzo mądrze napisane,w kościele porobili sobie kariery polityczne zapisując sie do oaz czy występując do klasztoru żeby tanim kosztem potem zyskać wiarygodność. Nasze duszpasterstwo idealnie się nadaje do tego,ludzie ślepo słuchali księży i nie wnikali głębiej mimo że pochodzenie etniczne kandydatów budziło wątpliwości co do ich intencji. No i teraz mamy takie szopy jak rozwody kościelne i potem śluby w sanktuariach bo połowa (?) hierarchów poszła na współpracę i zamieniła kurie w kartele do handlu religią. No tak to wygląda z zewnątrz ale na szczęście dla nich jest sekularyzacja i ludziom jest to na rękę. Nie ma naprawdę sie kim przejmować,mamy co robić a papież Franciszek uziemił te wszyskie eminencje tak jak sobie na to zapracowały,nowi może odrobią straty autorytetu. Obecnie każe sie pisać ludziom jakieś listy protestu w sprawie spowiedzi dzieci,kolejne odwracanie uwagi od kartelu rządowego i podniesienia składki ZUS dla przedsiębiorców,tak sie rządzi parafianami polskimi czyli owymi dzikusami . W tym układzie ks. Popiełuszko stał sie zagrożeniem bo powiedział trzy straszne słowa,gdyby ich nie mówił tak często to może wyszło by inaczej,no ale rzekł „Zło Dobrem zwyciężaj” i armia wietnamska nie wystraszyła by bardziej niż te słowa trzy. No ale oświecenie kościelne trzyma sie dobrze,łaciny sie pozbyli na rzecz lutrów i liczą na intratne interesy z nimi chyba bo nie wiem na co innego.  A naszym wnukom ino Amen zostało (czyjeś niedopatrzenie?)na pamiątkę dziedzictwa rzymskiego,szkoda.

  4. Polecam uwadze państwa to co mówi Marek Budzisz w rozmowie z Igorem Janke ( jego wypowiedzi można pominąć bo przeszkadza w słuchaniu) nagranie z 1. I.2025

  5. przepraszam ale nie bardzo zrozumialem aluzji ( ?) w tym  zdaniu z armia wietnamska.  moze jakies przejezyczenie?

 Dodaj komentarz

(wymagane)

(wymagane)