mar 172018
 

Na początek chciałbym prosić tych autorów, którzy nie widzą pod swoimi tekstami zbyt wielkiego zainteresowania czytelników, by nie próbowali go zdobyć multiplikując jednozdaniowe notki. Tu naprawdę nie o to chodzi. Mi zaś zależy, by na SN była widoczna różnorodność, a nie tylko aktywność jednej lub dwóch osób.

Dzięki notce teloka, tej z wczorajszego wieczoru, znaleźliśmy się w punkcie rozważań, w którym już wielokrotnie byliśmy, z którego wielokrotnie startowaliśmy, po to, by przejść drogę długą, niebezpieczną i ciekawą. No i za każdym razem zakończoną w tym samym miejscu, bo za każdym razem zjawia się wśród nas ktoś, kto mówi, albo pisze – ale kochani, dlaczego ta własność jest ważna, jak ona się nie przełożyła na politykę, a dlaczego socjaliści są źli skoro odzyskali Polskę? Co prawda stracili ją potem, ale jednak wcześniej odzyskali. No dlaczego tak formułujecie te sprawy, niech ktoś wreszcie powie?

Proszę Państwa, nikt tutaj, a na pewno nie ja, nie udzieli nikomu łatwej i oczywistej odpowiedzi. Przeciwnie, problem zostanie jeszcze bardziej skomplikowany, albowiem to co rozpoczęliśmy tutaj, działając jako autorzy i komentatorzy, jest walką prawdziwą. Nie udawaną, nie polemiką z argumentami idiotów z salonu24, którzy się kłócą o to czy Sekielski znalazł w walizce folię z odciskami palców Jaroszewicza, czy może ktoś mu to podrzucił. Sprawa się skomplikuje, a to za sprawą dwóch kolegów, z których jeden – tak się przynajmniej zarzeka – wyda niebawem książkę Jędrzeja Giertycha „Jan Amos Komeński. U źródeł katastrofy dziejowej Polski”, drugi zaś wyda wspomnienia pewnego księdza, który – o zgrozo – postawił się Hipolitowi Korwin Milewskiemu i zarzucił mu różne niepiękne rzeczy.

Z faktu, wobec którego stoimy od dawna, to znaczy całkowitego dezinteressmant tak zwanych środowisk naszymi książkami, które przecież są ważne i potrzebne, wynika jeden wniosek – nie o popularyzację i udostępnianie ważnych i potrzebnych informacji chodzi środowiskom politycznym i akademickim w Polsce. A skoro nie chodzi im o to, to znaczy, że ważne jest coś innego. Mącenie we łbach mianowicie i robienie karier, które można i tak złamać w rękach jak dziecięcy ołówek. Gdyby było inaczej, ja jako wydawca miałbym w telewizji Karnowskich cykliczny pogram z udziałem prof. Andrzeja Nowaka. To jednak nigdy nie nastąpi, bo ważniejsza jest popularyzacja matki kurki.

W myśleniu teloka tkwi pewien błąd, może nawet niejeden. Jemu się zdaje, że znajdujemy się w bagnie, w którym od czasu do czasu można się czegoś chwycić, a to korzenia, a to kamienia. Ja się teraz uczę pływać na basenie w Grodzisku, bo wcześniej nie miałem czasu i z pewnym zdziwieniem skonstatowałem, że w tej wodzie nie ma się czego złapać. I z nami dziś jest tak samo. Osamotniony prof. Andrzej Nowak pisze swoją monumentalną pracę po to, by dać ludziom nadzieję. Ta zaś nie jest im potrzebna. Ludziom potrzebna jest siła przede wszystkim i techniki przetrwania w niełatwej politycznej rzeczywistości. Techniki te opierać się muszą na własności, albo na bojówce. Nie ma trzeciego wyjścia. Jeśli chcecie przetrwać wymuście na rządzących takie warunki, by własność była szansą, a nie ciężarem, albo załóżcie organizację terrorystyczną, która będzie stosować wobec polityków wymuszenia. Założenie partii politycznej, stowarzyszenia czy czegoś innego nie ma najmniejszego sensu, albowiem okoliczności prawno-polityczne układa się odgórnie tak, by nikt nigdy nie dostał prawdziwej szansy. Wszystkie podsuwane opcje są fałszywe i wszystkie są pułapkami. Podobnie było z ziemiaństwem i odzyskiwaniem niepodległości w XIX i XX wieku. Każdy kto kupi sobie dziś mieszkanie w systemie „rodzina na swoim” wpieprzy się tylko w cholerne kłopoty. Każdy kto uwierzył, że niepodległość Polski można uzyskać poprzez uwłaszczenie włościan kosztem ziemian był już ugotowany. Od odzyskania niepodległości potrzebne są dwie rzeczy – bojówka i bank.

Tak jak to już napisałem z pięć razy polityka to sztuka układania sobie relacji z potężniejszym sojusznikiem. Nie z wrogiem, bo z wrogiem nie ma czasu na układy. W Polsce jednak jest tak, i to od dawna, że wobec sojuszników jesteśmy całkiem bezradni. Możemy im tylko być wdzięczni i słuchać ich poleceń. Inne opcje nie wchodzą w grę. Oni pewnie by się bardzo zdziwili, gdyby ktoś z nas, zamiast wykonywać polecenia zaczął polemizować. No, ale tego nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy. Tylko, że nie ma na razie chętnego do takiej próby.

Żeby zrozumieć problem teloka musimy zejść na samo dno. Ja zszedłem. Ciemno tu i śmierdzi trupem. Zapalam latareczkę od kluczy i coś mi zaczyna majaczyć przed oczami. Problem socjalny został światu narzucony przez wielkie przemysłowe centra. W stuleciu XVII pozyskiwano taniego robotnika do wielkich warsztatów rujnując duże obszary całych królestw i pozbawiając ludność jakichkolwiek szans na przeżycie. Wtedy ludność ta szła do wielkich miast i tam dostawała pracę, czyli szansę. W stuleciach późniejszych wojny też wybuchały, ale nikt nie był na tyle głupi, by dewastować kraj i mordować ludzi tysiącami. Aktywa przejmowano, a ludność wędrowała do wielkich ośrodków przemysłowych sama, wskutek wiary, że jako nowa klasa poruszy z posad bryłę świata. Prawdziwy kłopot zaczął się wtedy, kiedy wielki przemysł USA zażądał mas całych taniego robotnika, który nie dość, że tani to będzie jeszcze posłuszny i gotowy do życia w nędzy przez wiele lat, a potem do nieokiełznanej konsumpcji towarów wytwarzanych na rynku amerykańskim. Pozyskiwanie robotnika nie było łatwe, albowiem monarchie europejskie broniły się przed utratą siły roboczej i zmniejszeniem populacji. Wtedy włączoną opcję – antagonizm socjalny i narodowościowy, a także religijny plus demokracja. Najpierw zjednoczono Włochy przeciwko papieżowi i wywieziono masy włoskiego robotnika do chilijskich kopalń. Potem zaś na tej samej zasadzie, dosłownie naśladując wszystkie posunięcia Cavoura, próbowano wywołać rewolucję w Polsce. Ta zaś nie miała nigdy innego celu jak ten, by masy taniego robotnika opuściły kraj. W sprawę tę zaangażowano wielu bardzo ludzi, którzy uprawiając publicystykę i widząc, jak bajkowe i wygodne, aczkolwiek narażone na jakieś tam szykany, jest życie w Europie Środkowo wschodniej rozpoczęli swoją oszukańczą działalność. Przekonanie ziemian do socjalizmu odbyło się poprzez ideę niepodległości. Wielcy ziemianie na wschodzie Europy byli dla przemysłu największym zagrożeniem. Po pierwsze dlatego, że dawali ludności stabilizację bytową, dawali pracę i organizowali życie całych, dużych nieraz bardzo lokalnych populacji. W ideę socjalną wierzyli też miejscowi żydowscy przemysłowcy, którzy w swoim kogucim, naiwnym sprycie, myśleli, że jak się postawią ziemianom, albo się wżenią w ich środowisko, to podniosą kulturę kraju, a do tego jeszcze przy tym zarobią miliony i naród ich zostanie wywyższony. To wszystko działo się w czasie kiedy Rotszyldowie już szykowali kolonizację Palestyny i mówili wyraźnie, że nie ma dla poważnych Żydów miejsca w Europie wschodniej. Nasi jednak jakby ogłuchli. Być może mieli dostęp nie do tych informacji co trzeba. Wielkie majątki ziemskie prowadzące gospodarkę ekstensywną, nie miały żadnej potrzeby zaciągania kredytów na usprawnienie gospodarstwa, bo i tak wszystko co zostało wyprodukowane można było na miejscu sprzedać. To się oczywiście nie podobało producentom maszyn sprzedawanych na kredyt. Cała więc propaganda niepodległościowa od roku 1863 została przestawiona na tory socjalne, cała też zaczęła głosić antagonizm pomiędzy wielką własnością a ludem. Tego antagonizmu zaś tam nie było do czasów reformy rolnej. Ktoś powie, no dobrze, ale dlaczego oni uwierzyli w ten socjalizm? Bo byli naśladowcami najlepszych zachodnich wzorów, bo wiedzieli, że mają za dużo i myśleli, że jak się podzielą, to nic się nie stanie, bo socjaliści mieli bojówkę, nie liczącą się z nikim i z niczym, gotową mordować, bo wielu z nich było wprzęgniętych w tajne organizacje, których celem była zmiana oblicza świata. Można te organizacje nazywać masonerią, ale przymusu nie ma. Piłsudski, tak jak napisałem, był człowiekiem Włodzimierza Zubowa, ten zaś koordynował działania socjalistów na całym obszarze Królestwa Polskiego i Rosji w oparciu o skorumpowanych dworzan i urzędników carskich. I jeszcze jedna – najważniejsza – rzecz. Nikt nie wiedział dokładnie po co ma być wskrzeszona Polska. Wszystkim się zdawało, że po to, by oświeceni obywatele podnosili kulturę ludu prostego i prowadzili go ku ziemskiemu szczęściu. Bankierzy z USA i GB dewastowali duże obszary świata, po to, by przyjąć do swoich fabryk najtańszego robotnika, zapłacić mu grosze, za które on następnie powinien zakupić produkowane przez nich towary. To był dokładnie ten sam mechanizm co w Polsce, gdzie dziedzic z Żydem karczmarzem rozpijali chłopa, ale rozdęty do niewyobrażalnych rozmiarów, no i oferta była szersza, bo prócz wódki była jeszcze zagrycha. Tyle, że cholernie droga, ale za to w ładnym papierku.

Napiszę jeszcze raz – nie było dobrej odpowiedzi na pytanie – dlaczego ma powstać wolna Polska. Odpowiedź, której dzisiaj udziela nam prof. Andrzej Nowak – że wolność, że swoboda, że coś tam jeszcze, jest odpowiedzią, jakiej udzielali sobie bogaci ziemianie zakładając Towarzystwo Rolnicze. To jest odpowiedź – pułapka. Tamci mają lepszą – wolna Polska ma powstać w granicach przez nich wyznaczonych po to, by wielka własność została zdegradowana i nie stanowiła przeszkody w pozyskiwaniu niewolnika, to jest chciałem rzez, taniego robotnika. Ten zaś proces nadzorować powinna socjalistyczna bojówka, lub bojówki zwane partiami politycznymi. I tak się właśnie działo. Tak wyglądały realia II RP, ale wielu wydawało się, że oto idziemy do sukcesu. Szliśmy na śmierć, przy wtórze okrzyków wznoszonych przez oszalałe wariatki, które widziały już siebie wśród triumfatorek głoszących postępowe idee, wśród nauczycielek chłopskich i robotniczych dzieci, na uniwersytetach i politechnikach, gdzie powstają nowe wynalazki, generalnie w realiach, które w sposób dokładny powielać miały realia sukcesu wielkich tego świata, czyli tych, którzy dla swojego dobra zdewastowali nasz kraj i wynajęli socjalistów po to, by ci trwale mącili nam w głowach i nie dopuścili do tych głów jednej sensownej myśli. A także by pilnowali, żeby proces pozyskiwania tegoż taniego robotnika nigdy nie ustał. Tak sprawy mają się już od dawna, od roku 1863 i na razie nie widać szans na to, by się zmieniły. Polityka zaś polska dziś polega na tym, by tani robotnik wyjeżdżał tam gdzie go potrzebują, ale jednocześnie, by ludzie, którzy go od nas pobierają nie wpadli na pomysł, że można bezkarnie zniszczyć nasz kraj, czyniąc z niego pustynię. To jest clou polityki polskiej dziś i do tego służą podatki, kredyty oraz propaganda państwowa. Reszta to didaskalia.

Podsumowując – nie wierzcie w to co widzicie, bo to jest preparat przygotowany w miejscu, z którego nigdy nie uda Wam się spojrzeć na ten świat. Możecie jedynie próbować sobie wyobrazić, jak ten widok może się przedstawiać. I tym właśnie my się tu zajmujemy – próbami wyobrażenia sobie jak oni nas widzą. Czy teraz już rozumiesz teloku?

A oto najnowsze nagranie „u Michała” w księgarni Foto-Mag, tym razem:

O kwartalniku Szkoła Nawigatorów o protestantyzmie:
https://www.youtube.com/watch?v=mPtOH0VMOq0

 

poprzednie nagrania:

O filmie Grzegorza Brauna „Luter i rewolucja protestancka”:

https://www.youtube.com/watch?v=69RcKACAUZI

O książce Hanny Koschenbahr-Łyskowskiej „Zielone rękawiczki”:

https://www.youtube.com/watch?v=PBIz5asguCA

O Bibliotece Historii Gospodarczej Polski:

https://www.youtube.com/watch?v=8xpy8i8nV6U

O kwartalnikach: Szkoła Nawigatorów o bolszewikach, herezji  i in.

https://www.youtube.com/watch?v=5cXv6kzVA9A

 

Przypominam o promocjach na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl

  66 komentarzy do “O powierzchownym rozumieniu historii. Telokowi”

  1. Od kilku dni Parasolnikow pyta o powod istnienia pana Jordana Petersona.

    Po przeczytaniu powyzszej notki sprobuje odpowiedziec, stawiajac pyytanie: co mialby do roboty pan Peterson w swiecie prawdziwej wlasnosci?

    ********************************************************************************

    bolesne sa te notki ostatnio. i wiem, ze nie ma to zwiazku z okresem liturgicznym jaki przezywamy…na nasza Wielkanoc przyjdzie nam czekac o wiele dluzej niz dwa tygodnie…

  2. Teraz, to tak jakoś to wszystko wygląda, że PRL tworząc (stanowiąc) opryczninę, niejako  spowolnił nasze wejście „w naśladownictwo najlepszych zachodnich wzorów „, i że to nas  uratowało przed takim poziomem wymóżdżenia jaki mają ci co żyją na zachodzie wg właśnie najlepszych ichnich wzorów.

  3. Myślę, że prawdziwy powód istnienia pana JBP można dopiero ocenić po większej niż jeden ilości jego filmów. A na pewno nie po tym fragmenciku wyrwanym z kontekstu, który kiedyś wisiał na blogu.

  4. Super! Kolejna wielka notka w odstępie dni! Dzięki.

  5. Witam.

    A czymże jest niepodległość? Posiadaniem własnego króla, parlamentu, państwa, a może własnej ziemi? Wszystko, jak wiemy z historii, można człowiekowi (całym narodom) odebrać. Wszystko poza jednym. Poza wiarą. To dlatego Izrael przetrwał pomimo setek lat bez niepodległości, to dlatego Polska przetrwała 123 lata rozbiorów. Nie da się „eksterminować” wiary w Boga i ducha tej wiary bez fizycznej eksterminacji. I dlatego też ten ochłap, socjalistyczna praca za miskę ryżu, jest tak niebezpieczny. Bo daje wiarę i nadzieję na przetrwanie. Taką, i tylko taką, wiarę i nadzieję. Wiarę bez Boga. Świetna notka.

    Dziękuję i pozdrawiam

  6. Czytam właśnie w książce: ” W Palestynie, wówczas pod protektoratem Anglii, Żydzi zaczęli walczyć o wolny niepodległy Izrael. ” Jest może jakaś książka, czy strona internetowa opisująca w rzetelny sposób, dlaczego akurat tam stworzono Izrael ?

  7. Podam przynajmniej wskazówkę:

    http://www.rarenewspapers.com/view/603278

    Gazeta z 1829 roku ogłasza: There is a report that the Rothschilds have purchased Jerusalem.

    https://ru-clip.com/video/bNVPdGWiJ-w/proof-the-rothschild-s-purchased-jerusalem-and-created-israel.html

    Od tego trzeba wyjść.

  8. Mając powyższe na uwadze, zacząłem inwestować w ziemię ,niedługo będzie promocja w jednym z marketów 12 zł za 80 l 🙂  . Serio to uważam ,że rozwiązanie przyjdzie na drodze wielopłaszczyznowej globalnej katastrofy . Tylko wtedy ludzkość na czas pewien się ocknie.

  9. To Kościół katolicki jest Izraelem, a to państwo, które istnieje w Ziemi Świętej, stanowi przeciwieństwo Izraela, ale posługuje się zrabowaną nazwą.

  10. Przecież to mrozi krew w żyłach. Chciałoby się to odrzucić i powiedzieć – nie, to nie może być prawda… ale najwyraźniej jest…

  11. Genialny tekst…

  12. To jest prawda. Wyobraź więc sobie składanie ofiar z ludzi przez azteckich tak zwanych kapłanów. Bolszewizm niczym się od tego nie różni, bo to oba kulty należą do mistycznego ciała szatana.

  13. Na Szkole Nawigatorów była analiza sytuacji w Anglii przed wybuchem I WŚ, chyba autorstwa Stalagmita, on tam  podawał fakty dotyczące obsadzenia wysokich stanowisk w rządzie królestwa przez angielczyków żydowskiego pochodzenia, wspomina także lorda Napiera, urodzonego w Woli Okrzejskiej, który to lord nam wschodnią granicę próbował  rysować. Panowie ci, mieli tak duży wpływ na decyzje Królestwa, że mogli stworzyć realne, silne lobby,mogli zrealizować co chcieli. Być może dzięki Rotschildowi, spadło w tamtym czasie zainteresowanie naszymi kresami, które kiedyś nazywano projektem Judeopolonia.

  14. ja jako wydawca miałbym w telewizji Karnowskich cykliczny pogram z udziałem prof. Andrzeja Nowaka.

    Oglądałbym z wypiekami na twarzy.

  15. Nie ocknie się.
    Ci, którzy  ocaleją,  będą musieli budować społeczeństwo od nowa.

  16. Dzięki za wykład !

  17. Dziękuję.

    Czytam też „Działalność Akowców w Grodzieńskim, Przewałka, Wspomnienia z nieludzkiej ziemi”. Jan Łopaciński spisał swoje wspomnienia. Pamiętniki, wspomnienia mają o wiele większą wartość niż książka jakiegoś profesora, który opisuje zdarzenia na podstawie poprawności politycznej, tkwiąc w wyuczonych na studiach mitach, omijając niewygodne fakty.

    Jeżeli ktoś ma także korzenie rodzinne w tamtych okolicach, pomiędzy Druskiennikami, a Grodnem, lub ktoś z rodziny przeżył Magadan to polecam. Obszerne fragmenty są na books google. Książka nie została wydana w Polsce mimo starań autora.

  18. Z tego wynika że Judeipolonia to bardziej projekt anglosaski niż niemiecki.

  19.  
    Osobiście, potrafię napisać tekst na dwa sposoby. Albo w taki sposób aby budził natychmiastową chęć skomentowania. Takich jest 99% Twoich tekstów. Albo zamknięty, którego komentarze sprowadzają się do pochwalenia, lub zganienia, Bo dyskutować nie ma o czym. Takie teksty w większości publikuję na SN, aby nie robić Tobie konkurencji bo nadal Twoi odbiorcy, mają spore kłopoty z wyłowieniem głębi i powodów powstania tekstu, skupiając się na powierzchowności i komentując jedynie jakieś drobne elementy. Jest to całkowicie ich wina. Ty łowisz siecią z dużymi oczkami. Drobnica przemyka i próbuje zbierać jakieś nieznaczące punkty.
     
    A propos powierzchownego stosowania historii do tego do własnych celów. Na scenie „autorytetów wyklętych” czyli „kontrowersyjnych” i „niezależnych” pojawił się dr Jacek Bartosik, który „wniósł świeże spojrzenie na geopolitykę regionu”.
     
    Miałem przyjemność poznać jego wynurzenia zanim zrobił się słynny wśród „środowisk prawicowych przywracających Polsce dumę” czyli nowego gównianego nurtu, który w ramach dobrej zamiany zastąpił stary gówniany ściek. Jeszcze wtedy nie miał rozwiniętego instynktu samozachowawczego i próbował na podstawie swoich odkryć antycypować najbliższą przyszłość. (buahahahahahahahaha). Oczywiście ze skutkiem mizernym bo wiedzę miał opartą na propagandzie a nie na rzeczywistości. Na przykład marginalizował Chiny jako gracza kapitalistycznego. Nie wspominał nawet o BRICKS ani o banku, który grupa konstruuje w oparciu o parytet złota. Teraz już jest ostrożniejszy, ale raczej wątpię czy ktoś z jego fanów jest w stanie zapytać go, czemu jego wróżenie z fusów się nie sprawdziło.
     
    Pan Jacek wyznaczył sobie rolę w życiu i trzyma się jej konsekwentnie jak Hołownia swego katolicyzmu. Wyznaczył sobie rolę historyka-geopolityka. Oczywiście po 15 minutach jego wykładu, każdy kto w historii szuka nie tylko „co było?”, ale „dlaczego tak było?” (a do tej grupy klasyfikuję wszystkich czytelników Coryllusa), stwierdzi że ma do czynienia z szarlatanem na miarę Komorowskiego, który zalewając słuchacza nawałem truizmów, oczywistości i ciekawostek nieznanych z podstawowych podręczników sprawia wrażenie kogoś, kto ma coś nowego do powiedzenia. Przykre, że to działa na rozdmuchany nagłą wolnością, uzyskaną w 2015 roku tłum.
     
    Czy z wykładów pana Jacka płynie jakieś przesłanie? Ależ oczywiście że płynie. Na przykład takie, że I RP upadła z powodu swojego rolniczego charakteru, bo nie nadążała za rozwojem technologicznym, który znowu jest jedyną (wg pana Jacka) siłą rozwoju. A w tle taki prawicowy leming się cieszy, jak to dobrze, że zlikwidowaliśmy polski przemysł lniarski, przecież ubrania są takie tanie na bazarze od Chińczyka. A rolnicy to powinni obsadzić pola orzechem włoskim, kroić dotację z unii a sami zająć się produkcją komputerów, promów kosmicznych i elektrycznych samolotów. Jakoś nikt nie ośmielił się zadać prelegentowi pytania, jak to jest, że wśród najbogatszych ludzi na świecie, oprócz tych uprzywilejowanych, obracających naszymi pieniędzmi bankierów i innych oszustów, oprócz paru dosłownie szefów firm wysokotechnologicznych, i kilku potentatów energetycznych wspieranych funduszami państwowymi, resztę stanowią ludzie związani z branżą odzieżową, czy z produkcją żywności (środki ochrony, nawozy, farmacja). Ba nawet ci od wysokiej technologii zarabiają tylko dlatego, że tę branże okołożywnościową trzeba informatycznie obsłużyć, choćby marketingowo.

  20. obejrzalam kilka filmikow.  Gosc mowi to co Ewangelia i moja babcia.

    Ani dla Ewangelii, ani dla mojej sp. babci nie ma miejsc w dzisiejszym swiecie.

    Peterson z jakiegos powodu moze mowic takie rzeczy.  Ale biada mu jesli to pojdzie w kierunku nawrocen.

  21. „I trzyma sie go …jak Holownia swego katolicyzmu” – od-opad-lam!

    :))))

    swietny komentarz, Shorku.

    to jest tez super na stronach Coryllusa, ze nie same notki, ale czesto komentarze sa extra.

  22. Panie Gryfie – a ja nie wierzę w ludzkość.

    Pozdrawiam

    Kaszub

  23. Ale Notka!

    Prawie całą ją sobie skopiowałem.

    Dziękuję. Jak ładnie wszystko ułożone i do tego nowe „błyśnięcia”/zwrócenie uwagi.

  24. „Osamotniony prof. Andrzej Nowak pisze swoją monumentalną pracę po to, by dać ludziom nadzieję. Ta zaś nie jest im potrzebna. Ludziom potrzebna jest siła przede wszystkim”

    🙂

    Bideny Pan Nowak.

  25. Albo dam jeszcze info: chyba ostatnio u „nas” (czyli na Coryllus i w SN) jest coraz cieniej. Nawet chyba trole grubsze przestały przychodzić.

  26. Od robotnika do ideowca czyli dogłębne rozumienie historii

  27. Trole przestają przychodzić, bo Coryllus uzmysłowił im, iż koryto, którego się trzymają, nie jest wcale takie pewne, wystarczy kopnąć i koryta nie ma. Więc wcale nie jest cieniej.

  28. Na troli przecież działa tylko siła. Czy ktoś kiedyś coś większego pomógł uzmysłowiłć jakiemuś trolowi.?

  29. Tych super tekstów jest już tyle, że trzeci tom najlepszych kawałków Coryllusa powinien być dawno gotowy… a może nawet i czwarty.

    Nic nie zastąpi książki.

  30. Tym czym zajmuje się Gospodarz tzn. przede wszystkim polityka personalna, która kiedyś była bardziej czytelna, ponieważ w wielu kwestiach osobami, które rzeczywiście miały coś do powiedzenia było ich widać, czy to władcy, arystokracja, szlachta, ziemiaństwo. W momencie ustanowienia republik i demokracji ten porządek stanął na głowie, a ci, którzy pociągają za sznurki są w ukryciu, a interakcję z publiką zostawili najemnikom w postaci kiepskim polityków i urzędników państwowych. Wypadałoby zabrać się konkretnie za temat banków.

    Bo fenomen zainteresowania polityką personalną jest coraz bardziej eksploatowany również w popkulturze za sprawą różnego rodzaju seriali umiejscowionych w odległej przeszłości albo fantastyce na wzór średniowieczny.

    Podobnie też widzi się coraz więcej filmów amerykańskich traktujących mniej lub bardziej o złych rezultatach wpływu działalności banków (ogólnie rozbuchanego lichwiarstwa) na społeczeństwo amerykańskie takie  jak chociażby w „Hell or High Water” czy „Baby Driver”.

  31. Jeśli chce się coś opisać żeby wyjaśnić jak to działa należy wymyślić albo odkryć model. Model zwykle nie jest doskonały i pomija szczegóły, może też być tak kiepski że nie jest wstanie niczego wyjaśniać sensownie. Model Gabriela opiera się na kilku założeniach, że chciwość i głupota ludzka są odwieczne. I że siły określane jako Ziz, Lewiatan i Behemot działają od zawsze. Ten model się sprawdza i dobrze wyjaśnia historię. Polemika z tym modelem mogłaby polegać na przedstawieniu innego modelu, równie skutecznego. Ale nikt nie chce albo nie potrafi. Zamiast tego mamy zamilczanie spowodowane zapewne bezradnością. Ta metoda jest stosowana przez impotentne środowiska naukowe. Drugą metodą  jest brnięcie w szczegóły-a bo oni dziewki psowali, a bo chciwi byli, nie tak jak biedni uciskani chłopi co nigdy chciwi nie byli. Tę drugą metodę stosuje Telok. A czy Korwi Milewski nie był chciwy? No był, ale rozumnie ją stosował w przeciwieństwie do nawiedzonych socjalistów.

  32. „Nie może być patriotą ten, kto nie ma majątku” – przysłowie szwajcarskie

  33. Dżordan coś tam to pan nikt i tu koniec wywodów

  34. prawdziwy polityk ten z prawej

  35. Nawet bardzo biedny…

    … wzial sie „pracus” za pisanie drugiego  GNIOTA  CHistorycznego… coby sie narod nie zalamal… jednego gniota juz wystrugal  na SDM  !!!

    O laboga co to mialo nie byc…  smuje-wuje, dzikie weze… a tak po prawdzie to wiecej siwego dymu z merdialni srakiewiczowych naszystUF  niz bylo warto…

    … i oczywiscie  panstwowe pieniadze… narodu polskiego pieniadze  wyrzucone w bloto… o pardon… a raczej rozkradzione przez te bande merdialna co to „promowala” tego gniota  !!!

  36. „Drugą metodą  jest brnięcie w szczegóły-a bo oni dziewki psowali, a bo chciwi byli, nie tak jak biedni uciskani chłopi co nigdy chciwi nie byli. Tę drugą metodę stosuje Telok. A czy Korwi Milewski nie był chciwy?” Proszę mi wskazać, gdzie ja brnę w szczegóły i pomawiam Korwin-Milewskiego o chciwość? Nawet przy ostrej polemice warto zachowywać nieco przyzwoitości.

  37. Wprost przeciwnie…

    … od tresci jest grubo jak nigdy dotad… tylko trole jakies takie bez polotu  !!!

  38. Ogólnie jako typowa zrywna Polka i nielubiąca stagnacji (sprofilowana katolicyzmem i Dzięki Bogu) studiuję na tych Kompletach i często czuję się biczowana tymi prawdami, ale jestem wdzięczna autorowi za takie baty. Robi na mnie to wrażenie przygotowania do zmian, gdyby nadeszły, jądrem tego całego ruchu jest rozumienie własności, która ma być postawą realizacji Woli Bożej. Ze spraw bardziej przyziemnych dostałam wielkie dzięki za „Straż Przednią” od wybitnego profesora, który w ubiegłym tygodniu wsławił się niespotykaną w skali światowej niepoprawnością i odwagą. Króluj nam Chryste!

  39. jaka histeryczka!

    ale dobrze, bo krew zalewa!

  40. >co to mialo nie byc…  smuje-wuje, dzikie weze…

    🙂

     

    > i oczywiscie  panstwowe pieniadze…   wyrzucone w bloto…

    A to już śmieszne nie jest.

  41. „albowiem okoliczności prawno-polityczne układa się odgórnie”

    dzieci już o tym wiedzieć powinny

    hough!

  42. Socjalista na ilustracji nie jest karykaturą lecz fotografią (domena publiczna) z roku 1891. Tak przynajmniej twierdzi Metropolitan Museum. O robotniczej fantazji Malczewskiego trudno coś powiedzieć w kilku slowach. To temat na esej.

    Natomiast spis lektur pochodzi z gazety polonijno-amerykańskiego magnata prasowego z roku 1896, choć zaczyna się od słów: „Każdy z nas braci robotników wie jak ciężką jest dola robocza…”.

  43. „Socjalista na ilustracji nie jest karykaturą lecz fotografią”

    ale kazda fotografia to karykatura

  44. @ coryllus

    Zimna wódka za notkę. Cóż tu dodać…

    Jesteśmy tu absolutnymi autsajderami. Reszta „suwerena” jest w zasadzie sformatowana na sicher.

  45. syndrom czwartej małpki

  46. Ale po kolejnym oglądnięciu wykładu Gospodarza na temat Irlandii te polskie suwereny i tak chyba jeszcze tak bardzo sformatowane nie są ja ci biedni Irlandczycy, całkowicie unieszkodliwieni – Celtowie z wyrwanymi zębami i paznokciami.

    Mnie tylko drażnią te różne inicjatywy patriotyczne, które pomiędzy krzewieniem pamięci również propagują polski insurekcjonizm w tym OCZYWIŚCIE upamiętnianie wszystkich PRZEGRANYCH powstań a nic o tych wygranych. A tak na prawdę moc to mają zmiany, które zachodzą powoli, a zbawienną moc mają ludzie, którym obce jest powstanie a systematyczna  praca u podstaw liczona w dziesiątkach lat.

  47. Jeśli traktować go cynicznie w zakresie wiary, to wprawdzie nie jest jej przeciwny, mało tego, odcina się od ateizmu, ale mówi, że nie chodzi do kościoła m.in. przez złych księży.

    Więc myślę, że – dalej cynicznie – na razie nie grożą mu konsekwencje Systemu za religijny coming out.

  48. W dodatku jego słynna, aktualnie promowana  książka 12 zasad  w życiu – nie ma żadnych ze znanych nam 10 przykazań. Są sensowne, ale na planie psychologicznym, relacji między ludźmi.

  49. no wlasnie. czyli z katolicyzmu nic nie zrozumial.

  50. Aby zrozumieć coś z katolicyzmu trzeba być silnym człowiekiem tudzież jak Gospodarz obsesyjnie poszukiwać prawdy lub demaskować kłamstwo. Mnie urzekło w jego twórczości, że mówi o konkretach tzn, pieniądzach i gospodarce, których w popularnej historii nie ma są natomiast jakieś polityki historyczne służące republice, demokracji a te z kolei są na usługach banków i handlarzy.

    Katolicyzm gryzie się z tym ponieważ katolicy żyją spokojniej, nie są wyrobnikami, obchodzą więcej świąt, a co gorsza nie odreagowują swojego nędznego życia poprzez nieustanne zakupy.

    Proszę zwrócić uwagę na brytyjskie „bank holidays”. To mówi samo za siebie, co zastąpiło co.

  51. „Każdy z nas braci robotników wie  ….” Chopie, czyli „magnacie prasowy”  a co ty wiesz o robotnikach – (niech będzie w wersji łagodnej) nic nie wiesz  – konia kują a ty jak ta żaba nogę podstawiasz.

    Magnat prasowy tak się identyfikuje z dolą robotniczą….

    O pracy i naborze kadry robotniczej pisał Karol Adamiecki, kiedy pracował w hutach uralskich (koniec XIX wieku). opisywał, że od świtu stał pod hutą  tłumek czekający na przyjęcie do pracy, zatrudniani, bez przeszkolenia, bez ostrzeżenia o bardzo ciężkich warunkach (temperatura) , o  niebezpieczeństwach hutniczej roboty, podejmowali tą  ryzykowną pracę.

    Czym się kierowali ci szukający pracy w hutach? Chyba chęcią szybkiego zarobku, bo ziemi w Rosji było dużo, można było być rolnikiem… No nie wiem.

  52. Pantera znowu objawia nam poziom obłudy ludzkiej, mnie się nieraz wydaje że mnie już nic nie zdziwi, no ale każda  „panterowa” notka uzmysławia , że „licho nie śpi i ma pomysły”.

    No tak jakoś to wygląda, ze normalny człowiek nie wygra z tą lansowaną jako norma  obłudą.

  53. Nie, to ja posądzam Milewskiego o chciwość, a nie Ty.

    Podobnie jak posądzam o to większość bohaterskich wodzów.

    Co prawda bardziej pierwotnym instynktem jest posiąść możliwie dużo ładnych kobiet, ale władza daje pieniądze które do tego służą.

    Taki bardzo krótki fragment jest w jego wspomnieniach że w wieku 70 lat przestała go interesować płeć nadobna, a przecież był w separacji z żoną od lat wielu.

    No to przedtem go interesowała…

    A co do brnięcia w szczegóły. Dawno temu uczyłem się jak działa tranzystor, taki zwykły, bipolarny. W grubych podręcznikach opisywano różne modele, takie które uwzględniały kilkadziesiąt parametrów mających wpływ na poziomie szóstego miejsca po przecinku. Oczywiście nie podawano tego wprost które to parametry mają jaki wpływ. To było brnięcie w szczegóły, pochwalenie się wiedzą akademicką po to aby ten który się uczy poczuł się całkiem malutki i głupi. A tak naprawdę były dwa czy trzy parametry ważne. Tak samo jest z podręcznikami do historii. Czytasz i nic nie rozumiesz. Dopiero jak dużo przeczytasz i odrzucisz nieistotne szczegóły to zaczyna się jakiś obraz pokazywać. A Coryllus odrabia za mnie większość pracy, bo dużo czyta (sam nie wiem kiedy) i odrzuca mało istotne szczegóły, dostaję gotowca. A że pamięć ma jak słoń, wzrok pozwalający wypatrzeć lisa w polu już nie pamiętam jakich kwiatów, ale rudych, to ten model jest wiarygodny. Zresztą, jak na razie to spotkałem się tylko z modelem „koń, szabelka i butelka”. Tak jak teraz z okazji święta niepodległości.

  54. Systematyczna praca u podstaw liczona w dziesiątkach lat może być zmieciona jednym dekretem i kilkoma ciężarówkami z wojskami KBW. Naprawdę. Przerabialiśmy.

  55. Idzie to powoli, może zbyt powoli, ale jednak idzie. Znajomi w ciągu dwóch lat zrobili niesamowity postęp. Przed wyborami parlamentarnymi ona powiedziała, że tylko idiota może głosować na PiS. Ja zmilczałem, a żona powiedziała, że właśnie mają przed sobą idiotkę i zrobiło się niezręcznie. Nie wiem kiedy on zaczął podczytywać różne rzeczy w internecie, coś też zaczęła czytać ona i dzisiaj jakoś się nawet zgadzamy, jeśli idzie o to co dzieje się w kraju. Oczywiście z wrodzonej delikatności nie wypominamy co było dwa lata temu, bo to taki nasz wkład w pozyskiwanie nowych ludzi. 🙂

  56. No to bez względu czy wojna czy pokój nieustająca konspiracja jak u Żydów.

  57. Książki profesora Nowaka pewnie nigdy nie kupię. Pan profesor nie jest pewien czegokolwiek. Przymierzam się za to do pluskiew i wołów. Ale to może dopiero bratu na urodziny. On studiował historię na UAM, a teraz prawo na mniej sławnym U. Gdy mu czytam kawałki Baśni to kręci głową. Jednak najlepsze z Kliniki są w mojej kolekcji jachty.

  58. Tylko że przez te dwa lata DZ wyonaczyła się całkowicie… I co tu teraz mówić znajomym?

    Więc ja kiedyś, kiedyś, gdy walczyło się na serio /bo nic nie wiedzieliśmy!/ o Wałka w kontrze do Mazowera, skłóciłam się z kochanymi przyjaciółmi. Gdy Wałek okazał się Bolkiem i „trzecią nogą” /z przeproszeniem/, postanowiłam już nigdy nie niszczyć sobie przyjaźni polityką.

  59. Konspiracja ma sens tylko wtedy, gdy się nią zawiaduje/kontroluje. Inaczej wychodzi się na pożytecznego głupka i płaci się wysoką cenę.

    Owszem, konspiracja ma sens podczas wolnego handlu, poza kontrolą państwa. No ale to insza inszość. To akurat nam się doskonale udawało, tak za Niemca, jak i za komuny.

  60. No więc wydaje się nie ma sensu propagowanie insurekcjonizmu, aby nie pozwolić wyrżnąć się w otwartej walce, lepiej działać w podziemiu, lepszy jest brak Polski na mapach świata, wtedy podziemie działa, tajne szkoły itd. A tak mamy „niepodległą” Polskę jak ci Irlandczycy Irlandię, a to są tylko dobre żerowiska dla banksterów i ich zleceniodawców.

    Więc stwarzając nam III RP dali nam tylko złudzenie, a chodziło o to, aby inaczej zagospodarować dotychczasowe podziemie najpierw je znieczulając a następnie usypiając jak psa.

  61. Słowo „Żyd” (Izraelita) może mieć dwa znaczenia. Może oznaczać narodowość, może też oznaczać przynależność religijną (wiarę). Słowo „Polak” oznacza narodowość. W języku hebrajskim narodowość i wiara to jedność. W języku polskim niekoniecznie. Te różnice powodują, że Kościół Katolicki nie jest Izraelem, a państwo Izrael nie jest jedynie miejscem dla Żydów do życia na ziemi. Jest miejscem szczególnym, wyjątkowym, przeznaczonym, wybranym ale nie jedynym. To są po prostu różnice mentalne które oddaje język, a z nim rozumienie znaczeń słów. To jednak nie zwalnia nas od szukania kompromisów i współistnienia pomimo barier językowych.

  62. Też spotkałem się z tym poglądem jakoby nasi kapłanie byli kontynuacją kapłanów starotestamentowych, ale dla mnie to dziedzictwo jest mniej ważne.

    Natomiast chodzi o to, że mentalność Żydów ortodoksyjnych, którzy demograficznie zawsze stanowią jądro tego zamkniętego społeczeństwa, oparta jest na upiornych założeniach, oparta jest na pysze i strachu. Pycha jest dla ortodoksów natomiast nowocześni Żydzi wzajemnie karmią się strachem przed gojami. To jest jedyne co ich spaja, i nie jest to miłość i nie jest to prawda. Wydają się być potrzebni tak jak korumpujące grzyby, pleśń i rdza.

    Technicznie różnica między nimi a Muzułmanami jest taka, że Muzułmanie to tacy lajtowi talmudyści a ich powstania doszukiwałbym się w kołach judaistycznych podobnie jak państwa ISIL. Islam i ISIL powstały w czasach, kiedy chrześcijaństwo zaliczało i zalicza dół dołów. Odnośnie świata chrześcijańskiego wszystko może fajnie jeszcze wygląda na papierze, ale na zapleczu świeci pustka.

    Ci oddani katolicy, z którymi wchodzę czasami w interakcję, to są katolicy typu przetrwalniki (jak te nasiona w czasie suszy). Poziom intelektualny nie jest wysoki ale głęboka wiara (to tłumaczyłoby dlaczego Bóg lubi prostotę i de facto ludzi prostych), natomiast pozostali bardziej kumaci przeżarci są zachodnimi standardami i mentalnością. Reszta odwiedzających jest słaba i rozpierzchnie się przy pierwszym uderzeniu w pasterza. Ale mnie to nie zniechęca. Ojcowie Kościoła też żyli w czasach wielkich herezji i jakoś musieli udźwignąć ciężar tego wyzwania.

    Możliwe, że lepszy materiał na „konwertyków” znajdziemy w Muzułmanach, bo po Żydach trudniej się tego spodziewać, ale mechanizmy rządzące tymi dwoma wpływowymi sektami są bardzo podobne.

  63. A jak ktoś nie pojmuje to niech zauważy, że są elementy wspólne takie jak chociażby kamienowanie (to było u Żydów na dużo wcześniej zanim jeszcze islam narodził się), nie jedzenie wieprzowiny (nie koszerne i nie halal), terroryści (żydowscy Sykariusze na całe wieki przed islamskimi Asasynami) i tona innych przykładów. Nie będzie żadnego multi-kulti, mieszania standardów i hodowania obcych zdrajców w momencie próby.

    My powinniśmy ściągać i akceptować grzeszników, którzy przynajmniej raz w miesiącu wychodzą spod dachu naszej świątyni, a nie element zupełnie obcy.

  64. Na dachach naszych domówPosągi obcych bogówPrzed nimi my w pokłonachNa naszym własnym proguPrzeżyliśmy! – To słowoZ wszystkiego nas rozliczaDozorcy krzyk nad głowąZapędza nas do życia

    Jacek Kaczmarski, Targ

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.