maj 142017
 

Trzy wątki poruszymy dziś w naszej pogadance. Pierwszy będzie dotyczył polityki i historii, drugi obyczajów i spraw kryminalnych, a trzeci kultury. Lecimy.

Filozofowie potrafią tę myśl ująć zręczniej jak sądzę, ale ja powiem tak – są rzeczy ważne i te zwykle się ukrywa, i są rzeczy nieistotne i te zwykle się eksponuje. Te ważne decydują o wszystkim, te nieważne, a widoczne nie mają żadnego znaczenia.

Przez całe dorosłe życie nie miałem pojęcia, że tak zwana reforma walutowa Grabskiego, była gwarantowana przez banco italiana, którego kierownikiem był Józef Toeplitz, brat Teodora Toeplitza działacza PPS. Ta cała reforma to jest jeden z nieważnych całkiem fetyszów, którymi posługują się publicyści historyczni, by niczego nie wyjaśnić. Piszą zwykle o niej tak, jakby Grabski był jakimś geniuszem finansów. Tymczasem był to normalny socjał, agresywny dureń i kabotyn, którego w wyniku partyjnych gierek zrobiono ministrem od finansów. Żadna reforma się nie uda, jeśli nie jest gwarantowana przez poważną instytucję finansową. Ta zaś, za swoje gwarancję każe sobie płacić. I tu dochodzimy do istoty rzeczy, czyli do tego co ważne i ukryte. Czym kazali sobie zapłacić włoscy faszyści za ustabilizowanie polskiej waluty? Nie chodzi mi o klauzule jawne, ale o te drugie. Jeśli ktoś mi powie, że w umowie nie było tajnych klauzul wyleci. Pamiętamy wszyscy do czego się sprowadzają dyskusje o polityce polskiej w międzywojniu – było świetnie, była reforma Grabskiego, była Gdynia, COP i Stalowa Wola, a potem był komunizm i nic nie było. Otóż nie, potem był komunizm i rzeczywiście nic nie było, ale nagle zaczęły się pojawiać wielkie zakłady, a w telewizji serial pod tytułem „Pejzaż horyzontalny”. Nikt jakoś nie dostrzegł póki co żadnych związków pomiędzy polityką Gierka, a polityką sanacji stabilizującej walutę. Ja dostrzegam, choć zarysy są niewyraźne póki co. Chodzi o to, że tak zwana stabilizacja i rozwój nie jest żadną stabilizacją i rozwojem, ale wstępem do dewastacji na niespotykaną skalę. Dokonuje się jej za pomocą wojny, albo za pomocą pokojowej rewolucji. Dyskusje zaś o polityce międzywojnia nie dochodzą do tego momentu, bo skupiają się na kwestii – Ach! Gdyby dano nam szansę! No właśnie chodzi o to, że tej szansy nie było, była pułapka, w którą zostaliśmy zapędzeni i było mnóstwo nieważnych gadżetów, do których wszyscy się przywiązali nie zwracając uwagi na sprawy istotne i ukryte. Jeśli bowiem Toeplitz Józef udzielił Polsce pożyczki, za pomocą której ustabilizowano walutę, to znaczy, ze uzyskał realny wpływ na politykę państwa. I nie ma co się cieszyć, że Grabski wypuścił z więzienia jego bratanka, po rozstrzelaniu jakichś mniej ważnych komunistycznych szpiegów. To było zachowanie idioty, który nie rozumie gdzie jest. Nie rozumie, że oto na jego oczach odbywa się jedyny w swoim rodzaju spektakl – agent bolszewizmu zostaje uwolniony przez swojego stryja bankiera i nie przestaje być agentem bolszewizmu. Potem, kiedy minął czas wyroku, wraca normalnie do kraju i zakłada wraz z Nowickim i Żakowskim spółdzielnię mieszkaniową na Żoliborzu. Jaki z tego wniosek? A taki, że bankierzy mają wiele wspólnego z bolszewikami, ale ludzie, którzy dali się zapędzić w pułapkę socjalizmu niepodległościowego tego ni w ząb nie rozumieją. Dlaczego nie rozumieją? Bo są bezradni wobec pieniędzy wręczanych im rzekomo za darmo przez tych bankierów sponsorujących bolszewizm. Zachęcam wszystkich do kontynuowania tego wątku.

Teraz sprawy obyczajowo kryminalne. Jak widzimy media, które żyją przecież z nas – internautów – czyli portale takie jak WP, spychają narrację dotyczącą śmierci Magdy Żuk, w ciekawe bardzo rejony. Okazuje się, że to internet jest winny wszystkiemu, bo jacyś nieodpowiedzialni ludzie próbują dociekać jak to było naprawdę. A przecież nie powinni, skoro za sprawę wzięli się fachowcy tacy jak Rutkowski.

Sieć szydzi z tego pana tak straszliwie, że gdyby to samo spotkało przed wojną Grabskiego, powinien on popełnić samobójstwo. A Rutkowski nic, bierze to wszystko na klatę, podobnie jak inni, którym internet postawił różne niewygodne pytania. Sprawa zawraca w kierunku – okażmy szacunek zmarłej, życia jej nie wrócimy. Rutkowski zaś, przebrany za nie wiadomo kogo i obwieszony amuletami udziela wywiadów telewizyjnych i korzystając – a czemu nie – z sieci wzywa do udzielania mu informacji. Z sieci też korzysta rodzina zmarłej ( najszczersze wyrazy współczucia) zbierając datki na tego całego Rutkowskiego. W sieci pojawiają się wywiady z ludźmi, którzy zapewniają, że w Egipcie jest świetnie i bezpiecznie, w sieci znajdziemy wypowiedzi kobiet, które mieszkają nad Nilem i wyszył za mąż za Egipcjan, które mają uspokoić tę rzekomą histerię. Do tego momentu sieć jest w porządku. Jej funkcja zmienia się na piekielną w chwili kiedy ktoś zadaje pytanie – a dlaczego na koniec rozmowy Marcus powiedział „coś się wyj…ało”? Takich rzeczy robić nie wolno, bo to jest hejt.

Co jest największym złudzeniem w tej sprawie? Sposób w jaki Rutkowski demonstruje profesjonalizm. Robi to wysyłając swoją dziewczynę do Egiptu, gdzie ona fotografuje się z wielką, fałszywą odznaką policyjną zawieszoną między obfitymi piersiami. Dlaczego ludzie wierzą w profesjonalizm Rutkowskiego? Ponieważ są przywiązani do rzeczy nieważnych, które nie mają żadnego znaczenia. O tych drugich, decydujących o wszystkim nawet nie słyszeli i dlatego właśnie sprawa Magdy Żuk jest powoli fałszowana i wyciszana, za miesiąc zaś nikt nie będzie już o niej pamiętał. Rutkowski zaś musi demonstrować swój profesjonalizm za pomocą fryzury, amuletów na szyi i tych policyjnych blach całkiem bez znaczenia, bo jego misja służy właśnie ukryciu rzeczy ważnych.

Nie ma co kierować krytycznych uwag pod adresem rodziny zmarłej, która zdecydowała się na wynajęcie Rutkowskiego, bo zrozpaczeni ludzie robią to, co uważają za najlepsze. Chodzi o to, że ludzie żyjący tym co oferuje nasz świat, tym co jest podsuwane ludziom do wierzenia, jako istotne, nie mają innego wyjścia w sytuacji tak dramatycznej, jak Rutkowski. Korzystają więc z tej opcji, choć jest ona w istocie fikcyjna i służy czemuś innemu.

Aha, nikt póki co nie zdementował plotki, że Marcus Włodarski jest synem Artura Włodarskiego. Czy się mylę?

Teraz trzeci wątek. Toyah umieścił wczoraj na swoim blogu link do nowego filmu z serii Kraina Grzybów, który, wraz z jakimiś wykładami, będzie prezentowany w placówkach muzealnych dotowanych przez państwo. To jest oczywiście oburzające. Nie jest jednak najważniejsze. Do niedawna bowiem było tak, że artyści-oszuści, żyjący z pieniędzy budżetowych narzekali na publiczność, która nie prowadzi z nimi dialogu, bo ich nie rozumie. Potem okazało się, że tylko niektórzy rozumieją głębię sztuki nowej i to z nimi ma prowadzić dialog publiczność, a oni będą jej objaśniać o co chodzi. Dziś dzięki krainie grzybów doszliśmy do momentu, kiedy artysta mówi wprost – mam w du…ie dialog z publicznością, dawać forsę. To jednak nie wszystko. Mówi jeszcze wprost skąd wyrastają mu nogi, a raczej rogi. Skończyły się żarty, nie rozumieliście czego dotyczy sztuka nieprzedstawiająca i szydziliście z niej, teraz macie to powiedziane wprost – dotyczy ona diabła i jego spraw. Musicie za oglądanie tego diabła i jego spraw zapłacić, a jeśli tego nie zrobicie pan minister od dobrej zmiany będzie się gniewał. Okaże się bowiem, że jesteście przeciwko kulturze i chcecie żyć jak świnie, tylko dniem dzisiejszym, taplając się w błocie. Chodzi zaś o to, by kultura była różnorodna, to znaczy, żeby było w niej miejsce dla wszystkich, także dla czcicieli złego, takich jak Szczepan Twardoch. W tym momencie Szczepan uśmiechnie się szeroko i pomyśli, no nareszcie, teraz to będzie promocja….Zrobią ze mnie satanistę. Otóż nie będzie żadnej promocji, bo nie będzie tła. Nie do tego przecież zmierzają ludzie mówiący o różnorodność i rozkwitaniu tysiąca kwiatów, żeby tę różnorodność zagwarantować. Chodzi o to, żeby nie było niczego poza bardzo poważną dyskusją o niczym. I to właśnie jest istotnym celem projektu ‘Kraina grzybów”. Znajduje to natychmiastowe przełożenie na reakcję publiczności, którą jest stupor i milczenie. Mamy patrzeć i milczeć. Gwarancją bowiem sukcesu tego wydarzenia są dotacje ministerialne i krysza, jaką daje instytucja państwowa.

Milczymy więc i patrzmy, bo strach nas ogrania na samą myśl, że dla ministra Glińskiego pisarzem jest Twardoch, a kraina grzybów jest dlań sztuką. Milczymy i patrzmy, bo wiemy, że pomiędzy pożyczką na stabilizację waluty, a pozwoleniem na obecność treści hermetycznych w przestrzeni publicznej, treści których nie można krytykować z istoty, jest spore podobieństwo. To znaczy, ci którzy promują tę pożyczkę i te treści są rzeczywistymi władcami obszarów na których stanęła ich stopa. I dobrze wiecie, że nie chodzi tu ani o Twardocha, ani o tę idiotkę, która namalowała te wszystkie obrazy. Nie ma tu też znaczenia niska jakość artystyczna tych dzieł, bo z chwilą kiedy wyłączona została krytyka, jakość przestaje mieć znaczenie. Liczy się tylko stupor i wiara publiczności, że tak ma być. Tak jak w sprawie Magdy Żuk liczy się tylko to, by przekonać sieć, że Rutkowski to profesjonalista. Całe szczęście w przypadku Rutkowskiego sieć nie milczy, sieć ryczy. Oby Bóg dał nam siłę.

Teraz ogłoszenia. Mamy już nowy sklep https://basnjakniedzwiedz.pl/ wszystkie nowe książki będą wrzucane tylko tam, ale sklep na coryllus.pl będzie jeszcze przez jakiś czas czynny, żeby wszyscy mieli czas się przyzwyczaić. Proszę jednak by odważni i zdeterminowani zamawiali książki na nowej stronie. Dzięki temu będziemy ją mogli ulepszyć i przetestować. Wkrótce mam nadzieję uruchomimy blogowisko. Wszelkie uwagi dotyczące funkcjonowania strony proszę zgłaszać do MrWhite czyli do Wieśka, ale radzę nie przeginać, bo jak się wkurzy, to będzie źle. Niebawem wydamy także gazetę targową i naszą gazetę służącą promocji książek. Będzie je można za darmo odebrać w punktach sprzedaży, a także u tych osób, które zdecydują się je kolportować. Umieścimy na stronie listę punktów kolportażu.

Ja najbardziej cieszę się z naszego logo widocznego na stronie basnjakniedzwiedz.pl, chodzi o tego siedzącego na ziemi orła. Uważam, że to fantastyczny symbol, nie taki wyrazisty jak przykuty do ziemi geniusz, spoglądający w gwiazdy, którym opieczętował swoje książki Żeromski, żeby się przekonać czy wydawca nie rąbie go na nadbitkach, ale też niezły.

Nasze książki dostępne będą w Słupsku, w sklepie Hydro-Gaz przy ul. Słowackiego 46, wejście od ul. Jaracza

Na papug.pl wisi mój kolejny tekst.

http://papug.pl/cudowne-nawrocenia-celebrytow/

Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.

Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów, przypominam także o naszym indeksie zawierającym biogramy osób występujących w moich książkach

http://www.natusiewicz.pl/coryllus/

  309 komentarzy do “O praktycznym znaczeniu złudzeń”

  1. Zgadza się. W pułapce socjalizmu niepodległościowego zaś,  marny koniec. Płaci się życiem. Często  – bardzo młodym.

    .

  2. to jest ponerologia socjalizmu/socjalistyczna w całej krasie, prawda dla wybranych miraże dla frajerów

  3. Walisz takimi mocnymi treściami ostatnio, że buty spadają i normalnie to lubię ale w taki piękny maj nie mam głowy i w związku z tym pozwolę sobie wrzucić zdjęcie które w przeciwieństwie do tego które obiegło ostatnio świat opisuje dokładnie całe dzisiejsze Czechy więc w drogę:
    http://www.brnenskadrbna.cz/files/drbna/uploads/files/ruzovy2.jpg
    http://www.brnenskadrbna.cz/files/drbna/images/page/635×285-1494494872-autor-martin-seda.jpg

    Otóż na ulicy im. Husa, pod zborem im. Jana Amosa Komeńskiego należącego do ewangelickiego kościoła czeskobrackiego, postawiono różowy czołg symbolizujący opór Czechów przeciw totalitaryzmowi komunistycznemu 🙂

  4. A w dziedzinie profesjonalizmu dzialan Rutkowskiego, dla porownania i edukacji, jak na podstawie przepisow powinien dzialac urzednik/prokurator/policjant  obejrzyjcie przesluchanie majora rezerwy Ortyla przed komisja Amber Gold. Nie chodzi ani o niego, choc bezczlny i kuty na cztery lapy, ani o urok i inteligencje pani Wasserman. Ale na przepisy i sposob ich wypelniania przez pracownika urzedu.

  5. Ta jego biuściasta „towarzyszka odcinka” życiowego, z blachą na piersiach jak ladser Wehrmachtu, minę ma na tych wszystkich lanserskich zdjęciach, jakby mówiła „mnie tu juź nie ma”. Do tego ukrywający zgarbioną sylwetkę szary sweterek. Tak się na robocie w Egipcie nie wygląda, gdy się jest radosną towarzyszką odcinka geniusza Kwadratowej Szczotki.

    Ona chce stamtąd wiać.

    Nie tylko Markusowi, Złotemu Kamilowi i temu ksywa „narkotyk dyskotekowy” czyli panu Cloud Nine się wyje..ło. Rutkowskiemu i tej jego sweterkowej również, masowo.

  6. Hasło: są rzeczy ważne i te zwykle się ukrywa,

    Odzew: i są rzeczy nieistotne i te zwykle się eksponuje.

    Wymaluję to sobie na suficie.

  7. Do czego ma prowadzić sztuka nieprzedstawiajaca, proszę spojrzeć na tło portretu:

    https://m.facebook.com/DavidTibetCurrent93/photos/a.656560741116602.1073741825.656560714449938/1093072300798775/?type=3&source=45&refid=8

    Autorką portretu milego pan jest Waliszewska.

  8. Trochę wiadomości dotyczących wątku historyczno-walutowego: W przedwojennej Polsce działał amerykański „doradca finansowy” Charles Dewey, bankier (wiceprezes  Chase National Bank w latach 40tych) i udziałowca wielu spółek na terenie USA (m. in. Northern Trust Company of Chicago, Colgate-Palmolive Peet Company). Słownik historyczny bankowości polskiej pisząc o stabilizacji waluty w 1927 roku, podaje: „(…) Tym razem stabilizacji dokonano dzięki wsparciu pożyczki międzynarodowej. Jednym z warunków jej uzyskania było przyjęcie w skład Rady Banku na 3 lata amerykańskiego eksperta, którym został Charles D. Dewey. Był on równocześnie doradcą finansowym rządu polskiego. (…)”. Jego działalność w Polsce miała też zapewne związek z wprowadzaniem planu Dawesa w Niemczech. Tu link do słownika, źródła ciekawych informacji o historii finansów w Polsce:
    http://otworzksiazke.ceon.pl/images/ksiazki/slownik_historyczny_bankowosci_polskiej/slownik_historyczny_bankowosci_polskiej.pdf

  9. Tu jest bardzo ostrożne stawianie bardzo ważnych tez:

    http://mises.pl/blog/2006/05/28/288/
    Pożyczka od banku Dillona, a potem misja Kemmerera i zainstalowanie w Polsce amerykańskiego nadzorcy, mimo wpływu, jaki wywarły na polską sytuację gospodarczo-polityczną, nie osiągnęły zapewne wszystkich celów, które przed nimi stawiano. Razem te trzy kroki miały pomóc niemieckiemu przemysłowi, także czerpiącego tu zyski jedynie pośrednio. Prawdziwym inicjatorem całego przedsięwzięcia kredytowego i głównym jego beneficjentem była grupa skupionych wokół J. P. Morgana banków, które zainwestowały ogromne sumy we wskrzeszenie gospodarcze Niemiec. Trudno powiedzieć, czy ich działania w Polsce i w Niemczech miały wówczas na celu coś więcej niż tylko zrealizowanie potężnych zysków, z całą pewnością jednak – czy było to zamierzone, czy nie – miały one wpływ na stosunki polsko-niemieckie i stanowiły precedens dla podobnych operacji finansowych w przyszłości, przeprowadzanych, mimo nieco zmienionej formy, również i dziś.

  10. Detektywi z Lampart Group S.A twierdzą, że dziewczyna pojechała do Egiptu zarobić duże pieniądze, ale coś poszło nie tak:

    http://natemat.pl/207853,kolejne-biuro-detektywistyczne-twierdzi-ze-ma-konkrety-ws-magdy-zuk-wyjechala-jako-tzw-dziewczyna-do-towarzystwa

    Ktoś robi konkurencję Rutkowskiemu?

    Tymczasem Zjednoczone Królestwo nagłaśnia sprawę śmierci Jolanty Brzeskiej (skąd to zainteresowanie?), padają słowa: reprywatyzacja nieruchomości warszawskich to największa afera od czasów II wojny. Ciekawe…

    http://www.bbc.co.uk/programmes/p04vglmt

  11. Kraina grzybów to kult cargo, nic więcej. Jej autor robi za autorytet w akademickich dyskusjach o memach internetowych, bo napisał jeden felieton do półrocznika UMCS 5 lat temu. Potem robił te filmiki w anglosaskiej estetyce „hauntology”, ale nie wydaje mi się, żeby to „żarło”, skoro trzeba się opierać na dotacjach, ministrze Glińskim i funkcjonariuszu Twardochu, żeby wycisnąć cokolwiek z tej całej krainy uśmiechu (finansowo).

  12. Odnośnie bankierów i bolszewików to ja tylko słyszałem (nie mam niestety żadnego źródła)  że gdy nasi,, sojusznicy” sprzedali nas w Jalcie to mimo że oficjalnie między wschodem a zachodem zapanowała zimna wojna to jednak Stalin sprzedawała surowce pozyskiwane przez więźniów lagrow na zachód, głównie kupowali Amerykanie i Brytyjczycy więc jeśli to prawda to interes naprawdę ponad wszystko.

  13. Kupiec Teodor Toeplitz (https://pl.wikipedia.org/wiki/Teodor_Toeplitz_%281793-1838%29 http://www.sejm-wielki.pl/b/sw.83177) był prapradziadkiem Krzysztofa Teodora przez przemysłowca Bonawenturę Toeplitza, który spłodził tego Józefa Toeplitza, i i Teodora Toeplitza (1875-1937), pepeesiaka. Ten Teodor Toeplitz z pierwszej połowy XIX wieku był związany rodzinnie z banksterem i masonem Józefem Epsteinem i z banksterem Jakubem Flatowem, a od nich tylko krok do naszego bohatera politycznego Juliusza Enocha.

    Od Józefa Epsteina, bankstera rotszyldowskiego, niedaleko do Ludwika Natansona, a od tegoż niedaleko do Bronisława Natansona. Jedna sympatyczna rodzinka.

  14. Tak… ,,północny szlak morski,, działał.

    .

  15. Na tym blogu padła teza (i ja w nią wierzę), że kapitaliści (bankierzy) wymyśli  socjalizm/komunizm i zapłacili za wprowadzenie go w życie, żeby obniżyć koszta pracy na dużych obszarach.

    O tym jak dokładnie płynęły pieniądze pisze A. Sutton.

    Zboże z Ukrainy w czasie wielkiego głodu kupowali Angielczycy, fabryki budowali Amerykanie… zimna wojna to ściema dla ciemnego ludu

  16. No wiadomo, że pięknie.

    Hebrajski, jydysz – zdaje się, że bez zgłębienia źródeł w tych językach napisanych nie ma co marzyć o wieloaspektowym pokazaniu np. dziejów Polski.

  17. Tak w skrócie. Banca Commerciale Italiana powstała w 1894 roku. Placówkę założyła grupa wielkich banków niemieckich i austriackich. Dyrektorem został polski emigrant polityczny Zygmunt Toeplitz, który ściągnął z Warszawy Józefa i Ludwika z Banku Handlowego. Bezpośrednio po wojnie uzyskał w Polsce kontrolny pakiet akcji Banku Zjednoczonych Ziem Polskich w Lublinie. Współpraca banku włoskiego i Banku  Handlowego zaczęła się w 1921 roku. W wyniku różnych działań i zdarzeń bank włoski uzyskał decydującą rolę w zarządzie Banku Handlowego. W 1932 roku Banca Commmerciale  została podporządkowana kontroli państwa a w 1934 roku obaj Toeplizowie ustąpili ze stanowisk. Generalnie temat na osobne opracowanie a nawet dwa, bo pozostaje kwestia tej nieszczęsnej pożyczki tytoniowej.

  18. Sutton podaje, że w eksploatacji surowców ZSSR i handlu brały udział jakieś dziwne spółki, niektóre podobno angielsko-polskie, a także dość tajemnicze firmy lub osoby: Sierakowski Jan, Trilling O., zajmujące się koncesjami na wydobycie ropy naftowej.

  19. trzeba by tu jeszcze opowiedzieć o działalności Williama Averella Harrimana, który jakoś tak dziwnie zadziałał na Górnym Śląsku, że w rezultacie polski rząd  sfinansował rozwój niemieckiego przemysłu metalurgicznego.

     

    Ś

  20. Tak reporterka BBC nakręciła w Polsce film o warszawskiej „reprywatyzacji”.

  21. Mam bardzo prosty przykład. I używam go choć mi nie za bardzo wierzą.

    Kantor Morski pisał o Zagłębiu tyskie rzeczy, których nie ma w polskich źródłach.

    Więc Polacy,  historycy, podważają go…

    A ja w SN napisałam,  że on korzystał ze źródeł żydowskich.

    Zresztą szybko z Sosnowca musiał wyjechać. Akurat przed wojną.  I zaraz zginął wywieziony do Auschwitz.

    .

    To nowe wydanie, ,niby autentyk, , jego pism,  jest oszukane.

    Brak w nim istotnych rozdziałów, choć udają ze to reprint.

    Stwierdziłam to szukając korzeni nazwiska naszego : Sztajer.

    Mirski E oryginalnym wydaniu pisze : XII wiek,  Wojkowice. Komórkę…Filipczyki zwani Sztajerami.

    Potem zaczęłam już wszystko sprawdzać. ..Oszukują nas na każdym kroku

    .

  22. Nic nowego. ..Już Bank Polski Królestwa Polskiego miał finansować cudze interesy …

    Też o tym pisałam.

    A w Pani artykule o kolei transsyberyjską też jest  ,,coś, ,

    Nie wiem, czy Pani to wyłapała?

    1877 r.

    .

  23. To znaczy że 5,17 gr za 1 dolara – to było za oddanie rynku motoryzacyjnego Fiatowi z Włoch.?

  24. Ojej…Android. .

    Wojkowice Komorne  I Kantor  Mirski

    .

  25. Jest sporo dostępnych informacji, ale obowiązuje paradygmat, że Ruski-zły, a Zachód-dobry.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Arcos_(radziecka_sp%C3%B3%C5%82ka_handlowa)

    Myślę, że Sutton na pewno nie wyczerpał tematu. Pan Gabriel napisał, że alchemiczna formuła herezji (w tym komunizmu) spoczywa w bankowym sejfie już od czasów najdawniejszych – temat ten czeka na rozwinięcie. Tu jedna książka nie wystarczy…

    Wolność, równość, ludobójstwo…

  26. To jest mało powiedziane, że oszukują. Bardzo, bardzo mało. Nasza edukacja polega w dużej mierze na tym, by zwiedzeni nauczyciele sami nas zwodzili.

    Przykład z innej dziedziny: dźwiękom, które wydajemy, przyporządkowane są określone częstotliwości o określonej wartości matematycznej, a litery alfabetu naszego i każdego innego również mają określoną wartość matematyczną. Stąd przechodzimy do muzyki i podziału na skale Boże i skale szatańskie. A także do optymalnego sposobu śpiewania: appoggio chiaroscuro. Z tym też związana jest zasada: jeśli chcesz zmienić naród, zmień jego muzykę.

  27. I jak to pięknie konweniuje z tak odległymi sprawami, jak Polityka żydowska we wczesnośredniowiecznej Europie zachodniej, że się tytułem pewnej ważnej książki jak najbardziej żydowskiego profesora, Bernarda Bachracha, posłużę. O której w specjalnej, żydowskiej Szkole Nawigatorów, napisał i przetłumaczył stosowne fragmenty, Edward Kniażycki. A wcześniej poprzedził wstępem, z którego pochodzi ten cytat, dotyczący polityki i stosunku władców państw germańskich, powstałych na gruzach Imperium Rzymskiego, do ich żydowskich poddanych, którzy wszak mieli swoje interesy:

    pora już zadać pytanie: o czym jest książka o polityce żydowskiej?
    Zasadniczo o polityce, którą możni ówczesnego świata życzą sobie prowadzić wobec społeczności żydowskich. Życzą sobie, lecz nie zawsze prowadzą. Osobliwa bowiem jest to polityka – kroczy przytomnie i żwawo, jeżeli tylko decyduje się prowadzić sytego mopsika żydowskiej pomyślności, w wybranym przez niego kierunku. Niech jednak bubele  usłyszy o chudym obiadku, mamy festiwal cudów i zjawisk paranormalnych, zwieńczony niemocą i cichym zejściem niechcianej polityki. Kolejne próby podążania w poprzek żydowskiego interesu kończą się podobnie, a gdyby zebrać w jednym miejscu wszystkie przykłady, gdy taka polityka chybia celu, nie jeden zameczek myśliwski pokryłby się rumieńcem.  Oznacza to oczywiście tyle, że skuteczność polityki, przeciwna interesowi społeczności żydowskich była niewielka.”

    Jakaż ciągłość i konsekwencja w działaniach. Można by rzec: nieludzka…

    Czy ktoś się wobec tego odważy rozwinąć watek z pracy Bachracha, prowadząc go aż do naszych czasów?

  28. Aha, pogrubienia są moje, nie Edwarda Kniażyckiego.

  29. tak, ale nie będziemy zdradzać

  30. Po przeczytaniu  wszystkich wpisów, tak sobie myślę że za Paderewskim, ze Stanów, przyjechała tu całą grupa „rozkochana” nie tylko w jego wirtuozerii.

  31. Super!

    Bo to jest przykład cudownej dyplomacji.  Taki skuteczny :))

    .

  32. O! Ciekawe.

    Kard.Ratzinger pisał o roli muzyki w liturgii.

    Niestety posłałsm książkę dalej.

    Teraz już ani tytułu nie pamiętam,  ani jej nie odzyskam .

    .

  33. Ważny ten Bachrach.

    .

  34. „gdzie ona fotografuje się z wielką, fałszywą odznaką policyjną zawieszoną między obfitymi piersiami.” to jest zabieg (trochę dęty) socjotechniczny, ale przygotowany przez fachowców – ma pokazać, że ładne i odważnie ubrane białe kobiety są bezpieczne w arabskich krajach i jeszcze mogą ich buńczucznie odpytywać tubylców na okoliczność (taka Lara Croft). Poza tym akcja dezinformacyjna na niespotykaną skalę trwa. Jako pierwszy z portali informację podała chyba nadal polska WP. Pozostałe uparcie milczały ale najpewniej nie dlatego, że „nie wiedziały” tylko czekały.

    Wydaje się, że splotły się tam dwa biznesy poważny z mniej poważnym, które dotyczą kwestii handlowych, czy to kobietami czy czymś innym, nie wiem. Ten telefon nie był też skierowany do tego chłoptasia ale do ludzi których najpewniej reprezentował. Trzeba też być upośledzonym umysłowo albo raczej nieźle umocowanym, żeby pozwolić sobie szantażować via urządzenie szpiegowskie typu smartfon. Egipt dla Polaków (i nie tylko) jest tym czym Majorka dla Niemców i to są miliardy złotych. Ci delikwenci nieświadomie (?) uderzyli w te miliardy.Te miliardy poprzez należące do wojskowych egipskich hotele pobudowane na kredyt najpewniej  trafiają do banków z których, mam taką intuicję, udziela się następnie kolejnych kredytów na zakup kamizelek, łódek i co tam jeszcze trzeba, żeby operacja „uchodźcy” była kontynuowana.

    Zatem gdyby tak to mniej więcej latało, to sprawa ta musiała stanąć w poprzek planom sprowadzenia do Polski „uchodźców” przez „nie wiadomo kogo” po dwakroć. Od strony finansowej i społecznej.

    Ciekawie na tym tle wygląd też wypowiedź Grzegorza S. któremu się wyrwało żeby „nielegalni imigranci” nie trafiali do Polski. Bo to, że ci wyławiani w morzu ludzie mają trafić do Polski mówi praktycznie wprost pan Żakowski http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,102433,21799601,schetyna-probuje-wyjasnic-swoja-wypowiedz-o-uchodzcach-zakowski.html

  35. To jest rzecz najważniejsza. Zaś na poparcie tej tezy znów wrzucę pewien cytat z innego numeru Szkoły Nawigatorów:

    A na koniec krótkie pytanie do historyków – archiwistów: kiedy zobaczymy wydane po polsku hebrajskie źródła do naszych dziejów?
    Ignacy Schiper w „Dziejach handlu żydowskiego na ziemiach polskich” co chwilę powołuje się na jakieś responsy rabiniczne albo zapiski gmin żydowskich czy kahałów z różnych miast europejskich (niektóre wydane w XIX w. po niemiecku). Czy jest szansa, żeby zobaczyć je kiedyś w tłumaczeniu na język polski?”

  36. ” ludzie, którzy dali się zapędzić w pułapkę socjalizmu niepodległościowego”

    To jest nasze największe, doktrynalne nieszczęście. Smycz mentalna z obrożą z kolczatką. Gdy przestaje działać – szarpie się kolczatką /Mirosław, „Smoleńsk”/ i ma się, póki co, spokój w Warszawie. Socjalizm niepodległościowy /???/ to w istocie oksymoron. Działa też jak narkotyk na tzw. masy.

    Myślę, że to będzie najważniejsze odkrycie/osiągnięcie książek Gabriela o socjalizmie.

  37. Jest chorał gregoriański obecnie śpiewany w kościołach? Ni ma go. Święty Pius X gorąco tę muzykę popierał, ale następcy jego niekoniecznie.

  38. Jest szansa, ale trzeba nauczyć się używać odpowiednich narzędzi.

  39. Takich horror szołów jak 10 kwietnia można znaleźć w dziejach Polski bardzo dużo. Wystarczy podkręcić ostrość w mikroskopie, a zobaczy się niejeden mityczny lot mitycznego statku powietrznego. Porównaj sławetną KONSTYTUCJĘ CZECIEGOMAJA – chyba tak trzeba ją zapisywać, odpowiednio do jej treści i następstw jej przyjęcia.

  40.  bankierzy mają wiele wspólnego z bolszewikami

    To jest doskonale czytelne w polityce tubylczej od początku III RP. W czym zorientowaliśmy się może nie od początku, bo na początku zachłysnęliśmy się „niepodległością” czy tam wolnością i nie mieliśmy szerszego dostępu do informacji, oraz nie potrafiliśmy dokonać syntezy.

    Ten bolszewizm ma – póki co – nieco inną twarz, niż bolszewizm pierwotny, sowiecki. Ale w budynku PE w Brukseli, w miejscu honorowym, stoi nadnaturalnej wielkości figura Spinellego: jest to wycięta i naklejona na tekturę /czy coś takiego/ fotografia tego misia. Trzeba koło tej instalacji przejść – nie ma siły.

  41. Troche poza tematem: była żona detektywa jest ordynatorem ginekologii w szpitalu w Cieszynie. Bardzo miła Pani, na oddziale pracuje również ich syn

  42. Wczoraj – prawdopodobnie po to, by nie okazać się gorszym – specjalną rozmowę z poetą Maćkiem przeprowadziły Wiadomości TVP. TVN jest jednak wciąż do przodu, bo po serii wywiadów z tymi, jak to ładnie określiłeś „piździelcami”, teraz przeprowadzają rozmowy z psychologami. Jeden z nich powiedział, że z tego co widzi na pokazywanych w telewizji filmach, jego profesjonalne doświadczenie każe mu podejrzewać, że Magda była w bardzo złym stanie psychicznym.

  43. A ja widziałem kiedyś detektywa w Katowicach na ulicy. Też poza tematem trochę.

  44. Dlatego dotąd nie przetłumaczony. Z angielskiego, żeby nie było wątpliwości co do stopnia trudności. Rym przypadkowy;-)

  45. A kto go ma śpiewać? Młodzież z duszpasterstw akademickich? Bądź proszę poważny.

  46. Tutaj jeszcze „ciekawsza” postać, dyrektor radziecko-polskiej spółki Sowpoltorg (Russpoltorg):

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Czes%C5%82aw_Bobrowski

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Sowpoltorg

  47. Nie tylko muzykę. O cały obszar sztuki tu chodzi. Z architekturą wnętrz świątyń włącznie.

  48. Może Duch liturgii . Albo Teologia liturgii.

  49. Ale z drugiej strony istnieją szkoły muzyczne świeckie, w seminariach klerycy uczą się przedmiotów muzycznych.

  50. Chmiel i jego najemnicy potraktowali polskich żołnierzy jak Turcy Węgrów pod Mohaczem.

  51. Ten komentarz umieściłem u Pani Pantery, ale pozwolę sobie go powtórzyć: „Ja się tak zastanawiam, z jakiego powodu praktycznie tylko Coryllus idzie tropem pieniędzy, a poważni historycy wolą opowiadać o tajemnicach alkowy? Historia Polski wykładana w szkołach opowiada o bitwach i ewentualnie niewiastach a o bankierach praktycznie słowa nie ma. Czy historycy są tak głupi i pojąć nie mogą, że dla każdego działania trzeba mieć finansowanie? To jest jak opowieści o partyzantach co to w lesie siedzą. Jak utrzymać oddział 100 osobowy w lesie? Każdy mężczyzna potrzebuje z kilo jedzenia i wydala tyleż dziennie. Jak zorganizować zaopatrzenie i minimalne warunki sanitarne dla takiej grupy ludzi? Mnie fascynuje partyzantka i pojąć nie mogę jak mogły istnieć duże odziały w lesie.”

  52. Cały pakiet. No ale coś takiego jest, jak to mówią, staroświeckie, nie odpowiada smakowi człowieka nowoczesnego:

    http://3.bp.blogspot.com/-oa8sAEpoPCE/VUaD2hDv-0I/AAAAAAAAocA/03DwlduL4TA/s1600/DSC_1779.JPG

  53. Ciekawe czyj był kapitał Sowpoltorgu po obu stronach?

    Tu ciekawa informacja:

    Oficjalna dwustronna wymiana handlowa między Rosją Radziecką a Rzeczpospolitą Polską rozpoczęła się praktycznie na początku 1922 roku. W lutym i w marcu tego roku Przedstawicielstwo Handlowe RFSRR w Polsce zawarło szereg porozumień z takimi firmami jak „Scheibler i Grohman”, „Mirkowska Fabryka Papieru”, „Zakłady Kotlarskie i Mechaniczne Fitzner-Gamper”. W lutym 1922 r. zostało podpisane porozumienie między Komisariatem Ludowym Handlu Zagranicznego RFSRR i spółką akcyjną „H. Lloyd Polskao przewozie tranzytowym do Rosji Radzieckiej towarów, zakupionych w Polsce i w innych krajach.http://pol2.ved.gov.ru/lng/activity/

    Więc tak czy owak szlak handlowy pod kontrolą brytyjską

    To chyba ten Lloyd od łańcuchów zaopatrzenia:

    http://www.logistyka.net.pl/bank-wiedzy/pozostale-zagadnienia/item/8280-henry-lloyd-lancuchy-zaopatrzenia

  54. Skąd Chmielnicki miał na to pieniądze? Tatarzy byli przeciwni tej masakrze, bowiem liczyli na wykup jeńców. Chmielnicki miał im zapłacić podwójną cenę za każdą głowę zabitego polskiego jeńca a zabił ich ok.3500. Sami Tatarzy ukrywali, kogo tylko mogli, dla zysku oczywiście. Ogólnie uratowało się jakieś 1500-2000 oficerów i żołnierzy. Skąd Chmielnicki miał na to pieniądze. Kto go opłacił. To był nędzny prowincjonalny szlachetka a nie jakiś kniaź. Czyja kasa była tu w grze? Ciekawe, że tego nie było w podręcznikach szkolnych PRL.

  55. U kogo ta pożyczka została zaciągnięta, na ile była oprocentowana i czy odpowiednie kwity zachowały się do dziś, a jeśli się zachowały, to w czyjej leżą szufladzie: w The City of London czy innym wesołym miejscu – wstęp do listy pytań.

  56. No ale…mamy choćby tyle co w SN. Już wiemy, że jest coś takiego. .

    .

  57. To ile czasu trzeba czekać na akceptację moderatora?

  58. Coś w tym rodzaju.

    U mnie książki krążą,  chyba ze chcę je mieć na półce.  Wtedy zwyczajnie nie pożyczam

    .

  59. Znowu Schreibler . Nie dziwi ze byli w 10-tce najbogatszych w Europie.

    Jeszcze w wiezach małżeńskich z von Kramsta

    .

  60. Niech Pani to opisze. Na pewno informacje są dostępne, ale inaczej się to odbiera w jednym „kawałku”. Ostatni tekst pani Pink Panter właśnie taki jest: niby wiemy, że monarchie katolickie przestały istnieć po I wojnie, ale zebranie tego w całość robi wrażenie i wiele uświadamia

  61. pojęcie ponerologia wprowadzone przez Andrzeja Łobaczewskiego odniesione zostało do przestrzeni tzw. polityki/politycznej; jednakże znaczenie i zakres obszaru badawczego de facto sprowadza się do wszelkich obszarów działalności ludzkiej, szczególnie tej związanej z kreowaniem struktur organizacyjnych/środowiskowych/… ;- teza: że środowiska same są zdolne do sanacji/naprawy jest tezą błędną, ponieważ racjonalne zmiany mogą pochodzić tylko z zewnętrznych ośrodkow analizy i decyzji

  62. Stawiam na City of London.

  63. Jednorazowo, jako swoistą wizualizację nie raz tu podnoszonych kwestii, pozwolę sobie na dodatnie linku wskazującego „projekt” pod tytułem: Bytom. Ikony kultury.
    Czynię tak ze względu na:
    – oferowanie produktu niedostatecznej jakości „w opakowaniu kultury wyższej”,
    – tekstylia nośnikiem kultury będącej medium „słusznego” przekazu,
    – występowanie Indian [Fiedler], Himilsbacha, Kantora, Grechuty, Ciechowskiego [komercjalizacja pewnego okresu i podtrzymywanie pamięci o „tym co dobre”],
    – [dosłownie] „czas[u] na patriotyczny t-shirt” z czytelnym odwołaniem,
    – sztuki nieprzedstawiającej [?],
    [Sklep – Bytom] Koszulki
    Na szczęście przeceny wskazują na brak zainteresowania „projektem” wydobywającym „jedynie słuszne emocje przeznaczone do konsumpcji”.
    Odwołanie:
    „Chodzi zaś o to, by kultura była różnorodna, to znaczy, żeby było w niej miejsce dla wszystkich, także dla czcicieli złego,…”
    „Chodzi o to, żeby nie było niczego poza bardzo poważną dyskusją o niczym.”
    Oby minister Gliński tego nie dostrzegł, bo sypnie cudzym groszem.
    ………………………………………
    @Pink Panther | 13:14 + @Krzysztof Laskowski | 13:19 + @Tropiciel | 12:26
    A ja z pierwszą myślą wyszedłem od pytania: „kto ustawił klocki pod przyszłe zyski”:
    Bitwa pod Batohem > [Wikipedia] Bitwa pod Batohem > „… i z niewypłacaniem zaległego żołdu (wskutek zerwania Sejmu przez Sicińskiego)” > Władysław Wiktoryn Siciński > [Wikipedia] Władysław Wiktoryn Siciński > i tu już są: legendy, niewyjaśnione okoliczności zgonu, Radziwiłł, rażenie piorunami, …
    ………………………………………

  64. Oczywiście, że to błędna teza.

    .

  65. Porównanie objętości- szok. Wolno czytam po rosyjsku, ale już widzę, że polska definicja krajowców nie zawiera, w przeciwieństwie do rosyjskiej, przymiotnika „katolicki”…

  66. Nie mam jak..

    Temat Śląska i Zagłębia jest tutaj jakoś. ..passe. ..

    I świadomość zerowa.

    Wiele pisałam po trochu i umknęło. Nikt nie złapał ,ze piszę o czymś. ..pewnie ten obszar nam niepotrzebny.  To Długosz z Oleśnickim uważali inaczej.

    Aleee. ..to było tak dawno.

    Po prostu nie mam siły.

    Idę z psem w pola

    Pozdrawiam

    .

  67. W takich momentach przypomina mi się fragment wspomnień M. Jałowieckiego.

    Warunki życia robotników przy przemyśle naftowym w Baku były, mówiąc krótko, bardzo złe. Nobel zaczął polepszać życie robotnikom, czyli mówiąc językiem heretyków – zaczął podwyższać koszta pracy. Pierwsze rozruchy rewolucyjne w Baku dotknęły firme braci Nobel…

  68. Ja już od dawna uzupełniam swoją wiedzę, nie tylko o Polsce i Polakach, z ruskiej Wiki.

    Ale w tej nędznej polskiej notce przynajmniej link do Wspomnień, wydanych przez Klinikę Języka (w dodatku omówienia z innego portalu: lubimyczytać). To pewnie stąd ta data modyfikacji: 20 marca 2017.

  69. Chyba mogę wyjść w niedzielę z rodziną na spacer, a nawet wyjechać, co?

  70. Kapitalne !!!

    Ciekawa jestem co dzisiaj ntp. „stabilizuje”  ten Angol… czlonek rady nadzorczej PZU… czego i kogo „strzeze” ten  SZPIEG.

  71. Ile można powtarzać – komunizm to herezja. Herezja to wyłączony obszar, na którym obniża się sztucznie koszta pracy, zastępując pieniądze ideologią i wrogiem klasowym. Herezje można instalować na mniejszych i większych obszarach. Póki co ZSRR był największą herezją w historii świata. Być może przed nami kolejny rekord.

  72. Sierakowski Jan to szczególnie ciekawa osoba, może dowiemy się o nim czegoś bardziej szczegółowego?

  73. A czytelnika zachęca się do zakupu tak: „barwna, po sarmacku subiektywna wizja świata”… Jakie to Imperium na którego skraju mieszkamy?

  74. Najpierw wydajmy Bachracha…jesteśmy po wstępnych ustaleniach z wydawnictwem uniwersytetu Minnesota.

  75. Oooo…

    … UK wie czym sie zainteresowac… wie co je wazne i „w trawie piszczy”… UK ma w tem temacie wieeeloletnie doswiadczenie… ba, nawet wielowiekowe…

    … pewnie rozne pelczynskie… normany… pomiot stalina zaniepokoil sie, ze Hani GW „ktos” smie do doopy sie dobierac… „nowi wlasciciele” sie denerwujo.

    A czy to najwieksza afera – to nie jestem pewna – ale z pewnoscia jedna z wiekszych !!!

  76. I jeszcze tajemnicza, a nagła śmierć Jaremy w obozie wojskowym w Pawołoczy, trzy dni po 39 urodzinach, 20 sierpnia 1651 r., nieco ponad miesiąc po bitwie pod Beresteczkiem.

    Kozaków, rżnących polskich jeńców po Batohu, zagrzewano do „pracy” okrzykami: zemsta za Beresteczko. Niech i oni mają jakąś legendę i nie pytają skąd to złoto (ponoć 50 tys. talarów) dla żądnych okupu ludzi Nuradyn Sołtana…

  77. przemysł samochodowy w naszym kraju nie może być, sam w sobie, dochodowy…

  78. Jesteśmy poza obiegiem informacji istotnych po prostu

  79. No prosze…

    … jaki pieeekny  „chejt” !!!

  80. Idźmy dalej – żeby warunki życia i pracy robotników w metropolii były znośne, gdzieś trzeba założyć herezję, w której będzie panowało prawdziwe piekło. Pretekstem do założenia herezji jest troska o los i warunki życia robotników

  81. A dzisiaj mamy ZAGROZENIE  TERRORYSTYCZNE  i „strugane z kartofli”  konflikty… koreanski… syryjski… ukrainski… nie wylaczajac oczywiscie baaardzo niebezpiecznych „konflikuf” dyplomatycznych, jak ostatnio… na linii Holandia-Turcja, czy Turcja-UE… „hfilowo” wygaszonych w merdialniach „globalnyh” badz „sfiatowyh”.

  82. Tylko trupy jak zwykle będą prawdziwe

  83. i Krzysztof Laskowski

    To było przygotowanie do rozbioru RON, która bruździła nie tylko chętnym do przejęcia handlu wołami przez Multany. Pamiętajmy, że po ścięciu Karola I w 1649,  pazerna banda z City, z Cromwellem na czele, już się nie obcina, tylko przejmuje bez monarchicznego listka figowego, całkowitą kontrolę nad finansami Imperium (którego ponoć jeszcze oficjalnie nie ma). Przez krótki czas kilkudziesięciu lat, nawet po powrocie Stuartów,  (do otwartej walki w XVIII w. o panowanie nad zdobyczami, poprzez przewagę morską) jest im wyjątkowo po drodze z holenderskimi heretykami, pilnującymi giełdy w Amsterdamie, którzy właśnie zaczynają robić interesy w Moskwie. Dlatego Chmielnicki już w styczniu 1654 poddaje Ukrainę Moskwie, narażając się nawet na bunt Kozaków. Ponieważ jednak Rzeczpospolita ciągle jeszcze gryzie i nie pozwala zająć ziem na zach. od Dniepru, to się Szwedów sprowadza, a kiedy i to nie pomaga, bo się właśnie od 1656 Polacy zaczynają przeciwstawiać najeźdźcom, to trzeba się podzielić łupami i zgodzić na traktat w Radnot, taki mikołajowy prezent dla figurantów, z których tylko jeden za nieco ponad 100 lat okaże się poważnym graczem.

    Oczywiście Anglików w tym nigdzie nie widać, pomijając tych Szkotów, co to we wszystkich armiach Europy wtedy służyli. No i tych dyplomatów w Stambule i Persji, oraz specjalistów od setek stron opisów krajoznawczych. W końcu kapitał nie ma narodowości…

  84. Dobre… „socjalizm wytycza kierunki rozwoju ludzkosci”. Zycie bez bankow, socjalistow jest tak samo mozliwe, jak zycie bez telewizji. Nie ma innej drogi wyjscia z tej matni niz krucjata.

  85. Kwitów raczej nie znajdziemy, ale proces poszlakowy ma duże szanse powodzenia.

  86. Errat do mojego wpisu.

    .

    Mirski podaje oczywiście wiek siedemnasty. Korekty androida są niemożliwe do zniesienia.

    .

    A to jest ważne,  bo przecież nie chodzi o rodowód jakichś tam chłopów.

    W istocie zaciera się ślady aktywności gospodarczej.

    W tych Wojkowicach była komora a właściwie filia komory celnej. ..na zboże.

    Wyspecjalizowana.

    Mirski nue zmyśla,  bo już w następnym wieku. .xviii. ..Rodzina o podwójnym nazwisku jest w księdze parafialnej w Czeladzi.  Z zaznaczeniem ze urodzeni w tych Wojkowicach.

    Mając firmę wyraźnie związaną z działaniem komory celnej,  gdy handel masowy zbożem podpadł, przenieśli swoje działanie do ,,centrali, , czyli Czeladzi.

    I tyle.

    I po to się wszystko to zamazuje, by ukryć skalę handlu zbożem. .I innymi towarami. .

    .

  87. Nie tylko handel włosami.

    Zboże.

    Pszenica

    .

  88. Errata

    Nie tylko wołami

    .

  89. Powiedzieli ile chcą, ale potem zamilkli. Zapłacimy im oczywiście.

  90. „Jak utrzymać oddział 100 osobowy w lesie?”

    To jest dość dobrze udokumentowane. Każdy oddział prowadził rachunkowość i rozliczał się regularnie. Jest to dostępne w archiwach.

    Po drugie nie było fizycznie oddziałów 100 osobowych w lesie. Takie grupy tworzyły się tylko na tzw. koncentracjach (kiedy był rozkaz zgrupowania, np. na szkolenie). W lesie były tylko plutony i to tylko złożone z ludzi „spalonych”, reszta była dochodząca- normalnie pracowali, dołączali tylko na akcje. Ale nawet spaleni rozmieszczani byli na kwaterach, najczęściej u ludzi zaprzysiężonych w organizacji.

    Po trzecie: żywność, odzież , broń i inne potrzebne rzeczy zdobywano na Niemcach. Ludność (wieś i dwory) dostarczały żywności i inną pomoc, istniały też podatki na armię, np. płacił je Kościół.

    Po czwarte: były szpitale,fryzjerzy, krawcowe, szkoły i wydawano gazety.Zapewniam, że były też toalety:)

  91. W ramach przygotowań do krucjaty proponuję uzupełnić naszą listę Judaszy o tego typa (autora, nie bohatera tekstu, oczywiście):

    https://www.wprost.pl/502722/Rosja-pamieta-ich-do-dzis-Lisowczycy-rabowali-gwalcili-i-mordowali

  92. Piękny barok i… te krzesełka z plastiku… to jakaś norma na Zachodzie. W absolutnym, genialnym gotyku też te krzesełka. Czasowość. Desakralizacja. Nie uklękniesz w ławach. Katedra w Strasburgu – cud nad cudami – a na pawimencie krzesełka. Katedra w Brukseli, oszałamiający gotyk, oszałamiające witraże, na pawimencie krzesełka. Czy ławy kościelne na Zachodzie pożarła/spaliła reformacja???

  93. W książce pt.”Social and Political History of the Jews in Poland , 1919-1939″ pana Josepha Marcusa na stronach 83-86 jest pełna informacja o założeniu Banku Handlowego w Warszawie przez Leopolda Kronenberga i o akcjonariacie. Z informacją, że tzw. polska arystokracja była w tym banku „dla ornamentyki”. Wśród akcjonariuszy znajdują się m.in:bracia Ludwik, Henryk i Jakub Natansonowie (mający na boku bank Selig Natanson&Sons), bankierzy Henryk i Józef Toeplitz, Hipolit Wawelberg (właściciel Banku Zachodniego), Julius Wertheim handlowiec i bliski współpracownik Kronenberga oraz sześciu członków rodziny Kronenberga. Ojciec Toeplitzów Bonawentura Toeplitz przez wiele lat aż do  śmierci w roku 1905 był szefem konglomeratu przemysłowego w przemyśle ciężkim (produkcja stalowa, huta w Warszawie a może i druga, wagony kolejowe dla Rosji , 100% urządzeń rolniczych na zabór rosyjski etc) Lilpop , Rau &Loebenstein. Zabawa polegała na tym, że cały przemysł ciężki w wykonaniu Lilpopa był skredytowany przez Bank Kronenberga, podobnie jak wszystkie cukrownie. Bank Kronenberga od początku zmonopolizował obsługę finansową eksportu produktów rolnych z ówczesnej Polski czyli zaboru rosyjskiego. Bank operował też w Rosji z uwagi na gwałtowny rozwój przemysłu.  Wszystkie te biznesy funkcjonowały do roku 1939 a spółka Lilpop Rau & Loevenstein podobno nawet do 1944.  Co chciał budować Lilpop w ramach np. zamówień rządowych (Kolej Warszawsko Wiedeńska, wodociągi warszawskie) to mu kredytował Bank Handlowy.

    Cały boom bankowo-przemysłowy rozpoczęty PO upadku Powstania Styczniowego (i zapewne zebraniu kapitału początkowego na obrocie skonfiskowanymi majątkami naiwnych Polaków) – przez tę grupę panów – ciągnął się lepiej lub gorzej do końca II RP, więc Grabski musiał tak tańczyć jak mu zagrali a nie jest wykluczone, że to oni go postawili na tej posadzie.

    Kronenberg i koledzy plus niejaki Bloch założyli jedyny w zaborze rosyjskim bank hipoteczny. A jego założyciele, jak pisze pan Marcus,  należeli do największych właścicieli nieruchomości w największych miastach. W 1913 r. trzymał podobno 75% depozytów całego zaboru rosyjskiego. Z niejakim Kirszrotem założyli też „pierwszy bank spółdzielczy”.
    Natomiast pan Józef Toeplitz w dalekiej Italii był prezesem Banku Włoskiego , którego akcjonariat przedstawiał się następująco: Deutsche Bank, Dresdner Bank, Bank fuer Handel und Industrie, Bleichroeder, Oppenheim, Berlinergesselschaft, Anglo-Oesterreichische Bank, Wiener Bank , Oesterreichische Kreditanstallt i oraz po jednym bank szwajcarski i bank francuski.  Czyli to Niemcy via Milano złożyli Grabskiemu ofertę nie do odrzucenia.

    https://it.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3sef_Leopold_Toeplitz

  94. Dlatego piszę: „nie tylko chętnym do przejęcia handlu wołami…”

  95. Ależ ten Londyn się troszczył o I RP. Podobno w tej masakrze został zamordowany brat Jana Sobieskiego przyszłego Króla a uratowany przez Tatarów – Stefan Czarniecki.

  96. I do tego pasuje mój tekst o rebbem z holenderskiego numeru SN. Jelyta synagogi szeroko pojętej wzięła udział w rozbiorze RON, popierając Cromwella. Z którym to Cromwellem na pewno umówiła się przed rozpoczęciem wojny domowej w Anglii. Jelyta synagogi okazała się szersza w barach od kupców i banksterów z City, bo bo talmudystyczni banksterzy i kupcy zaczęli oficjalnie przyjeżdżać do City mimo wrzaskliwych protestów brytyjskich banksterów i kupców z City. Pamiętajmy też o tym, że najemnicy Chmiela cięli Żydów mieszkających w RON-ie – jelyta synagogi musiała zgodzić się na tę rzeź.

    Ostatecznym celem było wtedy i teraz zbudowanie przez talmudystów Trzeciej Świątyni Jerozolimskiej i sprowadzenie Kościoła katolickiego do roli pomagiera w doprowadzeniu do tego, że talmudyści będą panować nad całym światem z Jerozolimy.

    Jeśli chodzi traktat w Radnocie, to obok kapitału antypolskiego ktoś musiał położyć na stole kapitał propolski, którego pojawienie się sprawiło, że śliczny układzik rozbiorowy rozleciał się mimo tytanicznych wysiłków kreatorów polityki światowej. Zachodzi pytanie, przedstawiciele których domów bankowych (weneckich? których żydowskich?) stanęli po stronie polsko-litewskiej.

  97. No widzisz jak nisko upadliśmy? Bogurodzicę śpiewało niepiśmienne często rycerstwo pod Grunwaldem. A kto dziś potrafi ją zaśpiewać bez fałszu?

  98. Kolej warszawsko wiedeńska była formalnie finansowana przez Bank Rosji.  Bank Polski został uduszony po Powstaniu Styczniowym.

    .

  99. Oczywiście, że oni mu dali posadę…o czym tu gadać. Kłopot nasz polega na tym, że wymienieni obiecali Niemcom, że wspólnie z nimi zorganizują Mitteleuropę, tymczasem po cichu wraz z serdecznym porozumieniem próbowali zorganizować Judeopolonię. Niemcy musieli przez to przegrać wojnę i przejść przez wiele upokorzeń. Po 20 latach jednak wrócili i wzięli odwet. Wot wsio…

  100. Trzeba im powiedzieć, że zgodnie z zasadą ich ulubionego sojusznika, „milczenie oznacza zgodę”. Przynajmniej od 1717 r. I szybko wydać (bo pewnie tłumaczenie tylko czeka na hasło: zgoda).

  101. No właśnie nie…tłumaczenia nie ma jeszcze niestety.

  102. Oczywiście ze pracowali. ..np koledzy mojej Mamy w warsztacie na kopalni Jowisz,  Wojkowice Komorne.

    Bieliznę itp dla ,,lasu ,,podbierały dziewczyny np w fabryce w Zawierciu.

    .

  103. „żywność, odzież , broń i inne potrzebne rzeczy zdobywano na Niemcach”

    Bracia Bielscy zdobywali na Polakach. A czasem dowoził im kukuruźnik. W ten sposób zostali niekwestionowanymi, bo holiłudzkimi bohaterami. W przeciwieństwie do takiego Ognia, Burego, czy Łupaszki.

  104. !!! :))) !!! To wiadomość dnia, Gabrielu!

  105. To już teraz wiadomo, dlaczego Toeplitz Przestał być prezesem Banku Włoskiego w 1934 r.

    No i okazuje się, że jakieś kwity by się jednak znalazły, a nie tylko poszlaki.

  106. Dwieście lat wcześniej podobne grupa sfinansowała Chmielnickiego/potop/Mątwy, ale w pewnym momencie jakaś inna grupa złożyła kontrpropozycję, która została przyjęta.

  107. Rzeczywiscie…

    … wymagaloby to SPECJALNEGO  potraktowania, bo dzisiaj BH… prawdopodobnie nalezy do grupy CITI… chyba, ze znowu jest inaczej… i dlaczego ta pozyczka ciagle wisi niesplacona ???

  108. Dzialalnosc…

    … a la sp. „ekscelecyja” Jasio Kulczyk… co wyszedl „nogami do przodu”… w Austryi !!!

  109. Pan Telok napisał, że fascynuje go partyzantka, a ja głupia założyłam, że chodzi o polską 🙂

  110. A jak sie nazywa ta reporterka… bo moze to coronia Maya… Vincenta… speca od „zielonej wyspy” ???

  111. Dzisiaj tutaj dzieją się nieprawdopodobne rzeczy. Wbijają w kanapę…

    /Mamy oto historię II RP w skrócie./

  112. Pisze ten Mielnik, że hetman Chodkiewicz z garstką huzarów rozgromił Szwedów pod Kirholmem.

    Huzarów, paniedzieju… Za górami, za lasami, tańcowała Małgorzatka z huzarami! Hej hop!

    Jak wyglądałby ów Mielnik, o nazwisku siczowym, gdyby nań cwałował husarz… Aż miło to sobie wyobrazić, z przeproszeniem 😉

  113. Tam Anglików… ja się pytam gdzie są ci których Cromwell ściągnął na wyspy?

  114. I na pobojowisku zostali: Krzysztof Teodor Teoplitz redaktor i ta cała Stanisława Grabska córka z drugiego małżeństwa „działaczka katolicka” w laikacie w trakcie Soboru Watykańskiego II a na drugą nóżkę „uczestniczka obrad Okrągłego Stołu”. Ciągłość sojuszy pozostaje.

  115. Zapewne finansował a Bank Handlowy obsługiwał jakąś część imprezy. Żeby wszyscy byli zadowoleni, zwłaszcza, że pan Kronenberg po Powstaniu Styczniowym podobno jakiś order od cara dostał.

  116. Czyli jeden raz upiekło nam się. Ale nie ma lunchu za darmo, nasi sąsiedzi płacą za te zbytki bardzo wysoką cenę.  Wbrew pozorom, tam się chyba „impreza kończy” mimo wszystkich tych bojowych okrzyków.

  117. A propos trzeciego watku – sztuka abstrakcyjna wyrasta z okultystycznego poglebia : F. Kupka , W. Kandynski (” Du spirituel dans l’art”) , P. Mondrian inspirowal sie teozofia, Kazimierz Malewicz najpierw ezoterycznym folklorem, potem bolszewicka herezja. Swiadome igraszki ze zlem w sztuce zaczal na powaznie Francesco Goya. Po wojnie CIA lansuje tzw abstrakcyjny ekspresjonizm, jego najwazniejszy przedstawiciel, Jackson Polock, wykonuje nad rozlozonym plotnem szamanskie tance; itd, itd . Dalej jest tylko gorzej. Wszystko razem siega korzeniami w czasy renesansu i protestantyzmu. Punkt wspolny : katolickiej teologii piekna juz dziekujemy, no i dziekujemy Kosciolowi, sami bedziemy docierali do prawd o sacrum.

  118. a props relacji bankowych na linii Warszawa-Roma, JE Alfred Wysocki,posel Rp w Italii, wspomina o pozyczce tytoniowej mniej wiecej tak -do negocjacji zasiedli nasi amatorzy i wloscy wyjadacze.

  119. Piękne! Mamy nawet wnuczkę Szmula Zbytkowera, tego od Szmulowizny, ulubionego faktora Stasia Poniatowskiego, poślubioną Teodorowi Toeplitzowi starszemu, a więc mamusię zdolnych synków: Henia i Józia, co wybrał Włochy. Wychodzi na to, że ci wszyscy Etruskowie to jedna rodzina…

  120. Skoro ma taki życiorys, jest działaczką z ducha i praktyki sowiecką.

  121. Oni tam sami przyszli, jeszcze przed młodszym Cromwellem. W ramach oczekiwania na przyjście Mesjasza, czego warunkiem była obecność tych oczekujących we wszystkich państwach świata. Brakujące plemię nawet w Nowym Świecie (Brazylii) się cudem odnalazło. O Chinach nawet nie warto wspominać. Polecam tekst w żydowskiej SN o misji barbikańskiej do żydów.

  122. Zbytkowerowie, Enochowie, Epsteinowie, Bergsonowie, Toeplitzowie to jedna rodzina, która pracowała nad tym, by Polska została przesunięta ze wschodu na zachód, by Kresy zostały oddane we władanie przyszłym Sowietom.

  123. O tych protestach i przenikaniu do City „czekających na Mesjasza” banksterów ze Zjednoczonych Prowincji polecam tekst o misji barbikańskiej do żydów, jeśli go jeszcze nie czytałeś (z żydowskiej SN). Tam jest też wzmianka o tym, że jednych Etrusków chłopcy od Chmiela rżnęli, a inni „unosili” za granicę głowy”, wraz z niespłaconymi kredytami (a ściślej: niespłaconymi długami za wzięte na kredyt towary; tak się składa, że głównie we Lwowie i dalej na wschód). Potem wypływali w Antwerpii, albo Amsterdamie jako poważni udziałowcy różnych interesów.

  124. Najgorsze, że to my musimy pokazywać wojenne faktury, żeby nas za paserów nie brali. A prawdziwy złodziej i bandyta w glorii chwały jest na piedestał windowany.

  125. W notce wiki o banku Toeplitza pisze, ze w 1935 roku sprzedali udzialy w Banku Handlowym.

  126. Dla banksterów i innych heretyków każdy pretekst jest dobry żeby ograbić dany obszar, a potem dręczyć(nie napisze wyzyskiwać bo znowu będą mówić, że to marksizm) mieszkających tam ludzi.
    Żeby utworzyć ZSRR wymyślili pretekst „za wolność ludu pracującego”.

  127. Czyzby jakies „powiazania” z tajemnicza  posel Izabela Sierakowska… i Slawomirem… tegoz samego nazwiska… ochraniajacego niegdys robiacych zadyme na marszu niepodleglosci czlonkow „Antify” ???… tylko mi sie skojarzylo.

  128. Szkoda. Ale nie będę się wypowiadać o różnych formach nacisku, bo to broń obosieczna. Zwłaszcza wobec przypowieści o belce i oku;-)

  129. Czytałem, a jakże. To była wielka akcja przesuwania kapitałów z RON-u na zachód, ale posypała się. Jedną z przyczyn było to, że szlachta polsko-litewska nie dała się wciągnąć w wojnę z Turkiem w latach 1647-1648. Trzeba było poruszyć Chmiela i jego ludzi.

  130. Jak najbardziej, jest to podkreślane w listowiu drzewka genealogicznego. Po angielsku oczywiście. Że Zbytkower trzymał podatki od uboju rytualnego czy coś w tym guście.

    A poniżej wrzucę na drugą nóżkę osiągnięcia (wybrane) pana Jakuba Natansona, naukowca i bankowca syna Zeliga Wolfa Natansona (jednego z ośmiorga dzieci założyciela rodu) wg tego, co podaje nasz rząd na podstawie opracowania Aliny Całej : „..N. był rzecznikiem asymilacji Żydów i potępiał antysemickie ataki niektórych pism i publicystów polskich. Dał temu wyraz, podpisując w tej sprawie zbiorowy list otwarty do redakcji „Gazety Warszawskiej” opublikowany w styczniu 1859. W dn. 6 III 1861 N. wybrany został do Delegacji Warszawskiej, sprawującej władzę w mieście w okresie manifestacji patriotycznych, i wszedł do Komitetu Straży Bezpieczeństwa, a następnie 4 IV t. r. został członkiem Tymczasowej Rady Municypalnej stołecznego miasta Warszawy.(..) .Działając w powiązaniu z Leopoldem Kronenbergiem i jego grupą, uczestniczył w organizacji licznych instytucji i towarzystw finansowo-przemysłowych. W r. 1870 był współzałożycielem Banku Handlowego i do r. 1876 członkiem Rady, a także inicjatorem powstałego w r. 1870 Warszawskiego Tow. Ubezpieczeń od Ognia, gdzie do śmierci pełnił funkcję dyrektora. W r. 1871 przystąpił do przedsiębiorstwa zajmującego się wydobywaniem węgla pod firmą «Leopold Kronenberg i Sp.», które w r. 1874 przekształciło się w Warszawskie Tow. Kopalń Węgla i Zakładów Hutniczych. W Towarzystwie tym pełnił funkcję wiceprezesa, a od r. 1879 do śmierci był prezesem. Wspólnie z bratem Henrykiem prowadził od r. 1874 Tow. Akcyjne Mirkowskiej Fabryki Papieru. W l. 1878–81 był członkiem Rady Zarządzającej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. W r. 1879 został członkiem Warszawskiej Podkomisji do Spraw Kolei Żelaznych, a także przez krótki czas był prezesem Komitetu Listów Zastawnych w Tow. Kredytowym Ziemskim. Był też konsultantem technicznym w Warszawskim Tow. Fabryk Cukru oraz członkiem Komitetu Przemysłowego Warszawskiego. W r. 1882 odkupił cukrownię i założył oraz kierował Akcyjnym Tow. Fabryki Cukru «Sanniki»; dla pracowników tej cukrowni założył jedną z pierwszych w Królestwie kas przezorności i pomocy, opracowując statut kasy i uposażając ją znacznym kapitałem zakładowym….”. Plus:”…Komitetu Egzaminacyjnego Ministerium Oświecenia dla kandydatów na posady nauczycielskie…”. Do tego miał bank, kumpla Kronenberga i siedmioro rodzeństwa. Trzy rodziny trzymały cały rosyjski zabór a ci wszyscy „polscy arystokraci” fruwali wokół nich jak elektrony. Sorry, dzieci było dwanaścioro.  Był m.in Antoni „lekarz, pionier wolnomularstwa” i Władysław „fizyk, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego”. No i Edward – zasadniczo właściciel fabryki papieru w Jeziornie i prezes Zarządu Warszawskiego Towarzystwa Fabryk Cukru SA oraz – ekspert delegacji polskiej na Konferencji Pokojowej w Paryżu w 1919 r.
    A Kazimierz wolnomularz był członkiem Tymczasowej Rady Stanu stworzonej przez niemieckie i austriackie władze okupacyjne w 1916 r. z czego wyłoniły się różne egzekutywy  i komisje i referaty (ustanowione 23 stycznia 1917 r.) . Kazimierz Natanson był w tzw. komisji przejściowej wraz z panem Bukowieckim też wolnomularzem a np. Józef Piłsudski był szefem referatu wojennego.

    Rodzina to potęga:))

     

    http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/jakub-natanson?print

  131. Czyli już wtedy było wiadomo. Nie wiem czy ja mam jakieś omamy, czy co, ale nie ma biogramu Kazimierza Leona Toeplitza w wiki, a mam wrażenie, że wczoraj był…

  132. Bardzo podobnie wyglada rowniez relacja tj. zawartosc francuskiej WikiP do polskiej.

  133. Jakuba Natansona na razie zostawmy. Przyjdzie na niego pora

  134. No właśnie, u nas jest nędza totalna, a niektóre hasła są bardzo niekompetentnie napisane.

    P.S. Dziękuje za Pani odpowiedzi do moich komentarzy- bardzo trafne

  135. „Jestem Bogiem! Uświadom to sobie…” śpiewał jeden popularny do dziś w niektórych kręgach artysta (niektórzy nazywają go poetą) zestawiając ów atrybut z posiadaniem „pier…..ej schozofrenii”, a wszystko w nadziei że „jeszcze oszaleją wszystkie pi..y” gdy poznają jego „urok osobisty – Duszę artysty” bo taki jest „skromny i bystry”… po czym nastąpił „ch… z nim” (cytując klasyka) bo z tego „rozpędu” (za klasykiem) oraz żeby „nie pójść w zapomnienie” (cytując klasyka) sam odebrał sobie życie… Dobry Panie Boże świeć nad jego duszą i zmiłuj się nad nim nawet jeśli w chwili popełniania tego „dzieła” był „w pełni poczytalny” a „za czyny swe odpowiedzialny”, jak „tenktórynieprzepuszczażadnejokazji” który pierwszy wpadł na pomysł żeby powiedzieć Panu Bogu że sam jest bogiem, i od tamtej pory podsuwa niektórym ludziom tego rodzaju pomysły zawierając z nimi swoistą „pakto… fonikę”.

  136. Zafascynował mnie jako członek Komitetu Egzaminacyjnego Ministerium Oświecenia dla kandydatów na posady nauczycielskie. Carskiego komitetu.

  137. „Czuli blusa”??

  138. W każdym razie musiała dużo wiedzieć. Np wiedziała, gdzie się zainstalować, aby nie zginąć marnie. Jak to całe AK i inne NSZ-ty.

  139. słowo krucjata jest kluczem/narzędziem/celem

  140. A teraz „kabinuja” wprowadzic CETA’e… wszystko roz***** w drobny mak… i wmowic, ze bez socjalizmu i „kolchozu-montowni” zycia nie ma…

    … a woly i pszenica z Kanady… albo Ukrainy – ale to i tak jedno i to samo GMO !

  141. Niektórzy to nawet po konwersji mogli ojcami chrzestnymi zostać;-)

    A co do tych banków, ewentualnie wspierających RON, to chyba nie tylko wstawiennictwu Marii Ludwiki zawdzięczał 17 – letni Henryk Juliusz Burbon, ks. de Conde, forsowanie jego elekcji vivente rege w 1660 r. przez Jana Kazimierza. Czy odrzucenie tego pomysłu przez sejm było słuszne? Dziś trudno powiedzieć.

    Oficjalnego wsparcia Rzeczypospolitej udzielił też cesarz, Ferdynanad II, ale raczej nie jego bankierzy zdecydowali o wyparciu Szwedów.

  142. historycy są: dyspozycyjni, sprzedajni, i zwyczajnie po wielokroć ogłupiali od ideologii i 'szkół’ badania historii oraz od dyrektyw co może a co nie może być historią; fakty i źródła nikogo nie interesują – liczy sie teza, narracja, kasa i splendory; to jak w psychologii 'psychologia podatkowa’ zatem, adekwatnie 'historia sponsorowana’; tworzenie narracji dla ciemnego ludu ma przede wszystkim wzbudzać posłuch i nakręcać koniunkturę na wyznaczone dobra [kredyt, masło, pończochy, …], czyli produkcja i jej skala sprzężone są z ideologicznymi i wykonawczymi dyrektywami;- i norma ta jest widoczna w każdym segmencie życia, gdzie panstwo/a dyktują warunki przez przymus/przemoc/etc

  143. Doczytałem. Okazuje się, że nie Sierakowski Jan, ale Serkowski Jan, dostał koncesję na prowadzenie fabryki żarówek w Moskwie. Jego fabryka o nazwie Swietłana produkowała w latach jako jedyna żarówki elektryczne we współpracy z firmami zachodnimi: General Electric, Osram, Philips. Była to tzw. koncesja typu pierwszego, zakładająca działalność na podstawie umowy firmy z ZSRR, na zasadzie odprowadzania stałej opłaty do budżetu sowieckiego, wprowadzania najnowszych technologii i inwestycji kapitałowych w ZSRR.

    Zastanawia fakt, że w 1862 roku niejaki Jan Serkowski (nie mogłem się doszukać, czy to ta sam rodzina, ale to prawdopodobne) założył wytwórnię lamp naftowych- z kolei ten Serkowski zamieszczał reklamy swojej produkcji w czasopiśmie „Biesiada Literacka”. Na razie to tyle, może jeszcze się czegoś doszukam.

  144. No, ale wojnę z Turkiem to Wenecja lansowała już kilka lat wcześniej i nawet papież ją popierał, a Władysław IV poczynił nawet poważne przygotowania, łącznie z traktatami z Moskwą o wzajemnej pomocy. I to wtedy nie wyglądało głupio, zwłaszcza, że trwała jeszcze wojna trzydziestoletnia i niektórzy zainteresowani wschodnim kierunkiem „działań” mieli związane ręce. Po pokoju westfalskim to już było pozamiatane, zwłaszcza wobec dużej liczby chętnych do zaciągów.

    Trzeba było parę lat wcześniej tych kozaków regestrowych faktycznie użyć, umocnić się nad M. Czarnym i na Multanach, a potem tylko pilnować interesu. Ale tu akurat królowi okoniem stanęli posłowie dysydenccy i ich niektórzy oficjalnie katoliccy pomagierzy. Bo wtedy jeszcze Ossoliński tylko jurgielt od cesarza brał, a potem to już różnie bywało.

  145. Jakbym historię NUMa czytał 🙂

  146. Tak… historia 2 RP w skrocie… oj, wbija w kanape !!!

  147. Myślę, że zwyczajnym ludziom – o jakimś tam funkcjonującym zmyśle moralnym – po jednej i po drugiej stronie bariery bardzo trudno zrozumieć (ja sam długo do tego dochodziłem), że ta cała nienawiść do kapitalizmu i na odwrót do komunizmu, żelazna kurtyna i zimna wojna były potrzebne po to, aby usprawiedliwić obniżenie kosztów pracy czyli zwiększanie zysków. Ludzie wierzyli, „że to tak naprawdę”. Tylko wtajemniczeni wiedzieli, że jest inaczej. Dzięki temu można było mówić, gdyby nie wróg z drugiej strony, to byłoby lepiej a finansjera za żelazną kurtyną i zimną wojną mogły ukryć cały biznes jaki między „wrogimi” układami krążył. Można tylko się domyślać, jak wielki to był zysk, że opłacało się całe armie, policje tajne i dwupłciowe trzymać w pogotowiu. Kiedy koszta utrzymywania tej szopki przerosły zyski nastąpił demontaż systemu.  Teraz montowana jest inna szopka i montaż idzie wcale sprawnie. Logika jednak pozostaje ta sama. Ja naprawdę usilnie zalecam zastanowienie się nad następującym fragmentem z wystąpienia Jean Jauresa (SN 9):

    …”chciałem przede wszystkim wprowadzić do dzisiejszego społeczeństwa nowe państwowe i jednocześnie społeczne … formy własności … przeciwstawiałem się zdecydowanie przyjaciołom … którzy zakładając hutę szkła, wystąpili na zebraniach … z wnioskiem, by była to huta szkła dla robotników tej huty, a więc na wzór kapitalistycznej własności kapitalistyczna huta szkła, tyle tylko, że w rękach robotników. Ze wszystkich sił popierałem tych, którzy chcieli z niej zrobić i zrobili wspólną własność wszystkich organizacji „…

    Dla mnie to po prostu wywłaszczenie, dzięki któremu banki i finansjera ma totalną kontrolę. Według mnie on tłumaczy wiele, jeśli nie większość tego, co się wokół nas dzieje.

  148. O ile dobrze pamiętam to cześć rodzeństwa czy też rodziny przeszła na katolicyzm a część to pobożni żydzi. Aż poszperam

  149. Okazuje się, że Sowpoltorg-Ruspoltorg to po prostu inna nazwa spółki Dava-Britopol, czyli Danzig-Warsaw British Polish Company. Zajmowała się ona eksportem drewna, szczeciny, włosia końskiego i ziół leczniczych. W tym celu inwestowała w ZSRR i budowała magazyny i przetwórnie. Finansowanie pochodziło od bankierów z Wielkiej Brytanii i  grupy polskich finansistów. Posiadała koncesję typu drugiego, tj. 50% udziałów wnosił rząd sowiecki, a 50% zainteresowana spółka, która dostawała kapitał i możliwości działania w ZSRR, a także siłę roboczą (czasem część siły roboczej sprowadzano spoza państwa sowieckiego).

  150. Z reforma Grabskiego to jest ciekawa sprawa. Polska wikipedia napomknela jedynie ze (cytuje):

    ” Zakładała ona [ustawa budzetowa] dochody państwa na poziomie 1432,8 mln zł i wydatki wynoszące 1592,2 mln zł[44]. Grabski nie ujawnił, że zaplanował deficyt, chciał go jednak pokryć m.in. środkami pozabudżetowymi, emisją bilonu, pożyczkami wewnętrznymi i zagranicznymi (w 1925 prowadzono rozmowy na temat kredytu z Banca Comerciale Italiana)[45]. Informacje o brakach finansowych premier zachował dla siebie, obawiając się negatywnych nastrojów społecznych, które mogłyby uniemożliwić realizację jego zamierzeń.”

    Natomiast w angielskiej wikipedii ani slowa o tym wloskim banku.

    I cytat z Grabskiego: „Podstawą zdrowego rozwoju życia gospodarczego oraz siły finansowania państwa jest zdrowa i silna waluta. W celu jej stworzenia i zachowania całe społeczeństwo musi ponosić znaczne ofiary”

    Nie wiem co Grabski mial na mysli mowiac o tych ofiarach. Co do pierwszej czesci cytatu to zgoda. Silna i zdrowa waluta (oparta o system parytetu zlota) to rzeczywiscie jeden z filarow zdrowej ekonomii. Tylko ze to nie  wszystko. To musi byc oparte na wlasnosci, sektorze prywatnym a nie na urzednikach i etatach. A w II Rzeczpospolitej etatyzm i socjalizm mial sie znakomicie. I to ze owiniety byl w bialo-czerwona flage niczego nie zmienia.

    Byla to dziwaczna taktyka. To tak jakby facet  ktory chce byc zdrowy i wysportowany wypalal dwa papierosy, potem szedl na silownie i do gabinetu odnowy biologicznej i sauny, a po powrocie do domu rzachal dzialke kokainy i strzelal sobie szesc piw przed snem.

    Skutkow nie bedzie. Albo raczej beda ale oplakane.

  151. Do roku 1857 ta kolei była eksploatowane przez rosyjski Skarb Państwa.

    Potem dzierżawili ją Niemcy .

    Po drodze byli Polacy? …bo w 1912 jako – strategiczną! – wykupili kolej zaś  Rosjanie.

    Nie msm teraz czasu szukać nazwisk.

    .

    Pewnie w Wiki po prostu.

    .

  152. „Rutkowski zaś musi demonstrować swój profesjonalizm za pomocą fryzury, amuletów na szyi i tych policyjnych blach całkiem bez znaczenia, bo jego misja służy właśnie ukryciu rzeczy ważnych.”

    Rutkowski – polski Clint Eastwood. Bo i tak go ktos nazwal. Boki mozna zrywac ze smiechu.

    Jaki kraj taki Clint Eastwood.

  153. Tak. Rodzina to podstawa, zwłaszcza odpowiednio osadzona. Taki np. kuzyn Otto z Gdańska, który ze względów zdrowotnych musiał we Włoszech mieszkać, więc mógł tam zaprosić Józefa Leopolda ze świeżo poślubioną małżonką, niderlandzką arystokratką, Anną de Grand Ry (wg znanego dowcipu, żona to nie rodzina). I dać mu pracę w Banca Generale, którego był dyrektorem. Bo u tych Włochów „maly zasób kadrowy” był, więc zdolny kuzyn trafił się jak ślepej kurze ziarno. A potem już poooszłooo… http://www.bankier.pl/wiadomosc/Polscy-Rotschildowie-7290610.html

    W razie czego („braku płynności” w 1931) jednak wsparcie finansowe państwa włoskiego też się przydawało.

  154. Pani Kochana nie chcę wywoływać świętej wojny rytów ale to jest namacalny dowód, że tzw. lefebryści bronią pewnego sposobu sprawowania mszy św., który ma góra 200 lat z okładem (nie piszę o mszale Piusa V). Tutaj Pani Droga, na tym zdjęciu mamy widzialny dowód. Żaden włoski konserwator nie pozwoli wstawić czegoś, czego nie było. Dla potrzeb wiernych są te krzesełka, bo łatwo je usunąć. Ławki (nie piszę tutaj o stallach czy siedzeniach dla kolektorów) w kościele katolickim zaczęły robić karierę wraz oślepieniem pod koniec XVIII (wpływ naszych protestantów). Potem to już był szturm na barykady. Msza przed epoką ławkową zaczynała się w połowie nawy głównej.

    Z góry zaznaczam, że nie będę dalej tego wątku prowadził, aby nie trollować!  Proszę więc szanownych blogowiczów o nienagabywanie mnie.

  155. Ja juz tych bzdur nie dam rady czytac o silnej walucie i ofiarach. Wystarczy kupic troche jeczmienia, drozdzy, chmielu. Deko pradu, nie byc fleja-brudasem i pilnowac czystosci w robocie i po kilku dniach masz uwazone piwo, ktore jest wartoscia na rynku. Po kilku miesiacach lezakowania masz rarytas, ktory mozna sprzedawac za gruba kase. Klient na to sie zawsze znajdzie. No, ale przyjda ci eksperci o „twardej waluty” z kredytem zza granicy, akcyza 1000%, VATem 23%, koncesja na produkcje, koncesja na sprzedaz i sie okaze, ze nic sie nie oplaca, albo po prostu to jest produkcja dla wybrancow ktorzy dostapia laski koncesji.

  156. Azeby wszystko zostalo w rodzinie… ozenil sie ze swoja bratanica Maria… i mial jedyna corke…

    … stad te Moski takie „urodziwe”… zapewne.

  157. Sam Józef Leopold był chyba katolikiem, bo miał w swojej słynnej willi kaplicę z freskami Rosena. Ale miał tam też obserwatorium astronomiczne. Pewnie do obserwacji wpływu plam na słońcu na wahania giełdowe.

  158. Rozeznanie „heretyckich instalacji” nie jest wcale proste czy intuicyjne. Mnemotechnika CORYLLUS-a, czyli patrzmy skąd komu nogi wyrastają, jak krąży pieniądz, do kogo należy moja własność i po co się propaguje „prześlicznie dziwne krainy” w telewizji, kinie i teatrze. Są wysoce skuteczne. Mają jednak słabość, bo nadal nie wiem „kto zakontraktował naszą moją wspólnotę„, na jaka długo i czy na końcu ma być bezkrwawa rewolucja czy masakracja w stylu 2WW, ze zwalaniem win na „zakontraktowaną wspólnotę„.
    Wiem jeszcze, że bankierzy zawsze kontraktują na wyłączność, na dany czas w monopolowej kulturze. Do tego potrzebują piewców, ściemniaczy oraz muszą obstawić wszystkie potencjalne „wyjścia awaryjne„. Zakładam, że sami nie wierzą, że to co wymyślili to Raj na Ziemi. I trzy wątki dzisiejszej notki zapewne rozchodzą się na wiele ścieżek by projekt się nie rozlazł.

  159. Ta brednia typu: „aby kraj był bogaty jego obywatele muszą żyć w nędzy” jest uporczywie lansowana od wieków. Zaś o  zbawiennym wpływie niskich kosztów pracy mówił jeszcze niedawno na forum ekonomicznym były J.K. Bielecki, czyli drugie hasło nadal modne. Sprawa jest prosta – jeśli polityk nawołuje do obniżenia kosztów pracy w swoim kraju, to jest zdrajcą i pracuje dla innych. Każdy poważny kraj podwyższa swoje koszty pracy, a jeśli jest silny, to dodatkowo obniża koszty pracy krajów podbitych.

  160. rutkowski (na oczy nie widziałem) i jego dziunia robią się na us-hawajski tv szoł-model pt dog the bounty hunter – czyli dno dna, które można znalezc na yt

  161. Zobacz jakie Grabski powprowadzał podatki, to wyjaśnią się „ofiary ponoszone przez całe społeczeństwo”.

  162. Tak troche liczb.W 2014 Fiat Auto Poland S A dostał kolejna bezwrotna zapomoge 400 mln od RP by nie dokonać redukcji personelu.W 1990 roku zakupiono linie produkcyjna Fiata Chinquecento https://pl.wikipedia.org/wiki/Fiat_Cinquecento za 600 mln USD dla FSM . A juz w 1992 dokonnano udanej odsprzedaży FSM Tychy i Bielsko /kawałek miasta Tychy i Bieslo Biała + hale , biurowce /  dla FIATA Italy za kwotę 300 mln USD z opcja inwestycji do 2002 r w kwocie 1 mld USD. Teraz juz wiem dlaczego trzeba ten haracz  płacic od prawie 100 lat.Tajna umowa z faszystami włoskimi jest wieczna jak idee Lenina i obowiązuje do dziś 🙂

  163. Z lektury „Słowa” pamiętam jak Cat Mackiewicz walczył o „motoryzację” Polski – gdzie chociażby w porównaniu z Węgrami czy Czechosłowacją w ilości samochodów na 1000 mieszkańców wypadaliśmy słabo – a przyczyn takiego stanu doszukiwał się w bardzo wysokich cłach na import samochodów (zarówno używanych jak i nowych), na co kręgi rządzące mu odpowiadały, że takie cła są po to aby chronić polski przemysł motoryzacyjny. Może te cła były utajnionym zapisem umowy z Włochami?

  164. A teraz łUnia sponsoruje największe „projekty” „dobrej zmiany”… czyli znowu Niemcy pomagają przeżyć „sanacji”… Jak to historia walcem się toczy a Polacy coraz cieniej są przez nią rozsmarowywani. Z podziękowaniem Pani za kolejne śledztwo

  165. Artur Włodarski zdementował informację, że jestem ojcem Markusa W.

    Chyba chociaż ten wątek w tej sprawie został wyjaśniony.

    https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=867331910081219&id=100004132537311&pnref=story

  166. Ja mówię o Kazimierzu Leonie, jego bratanku, ojcu KTT

  167. I jeszcze ta złodziejska maniera nazywania towarów „akcyzowymi” albo „luksusowymi” żeby każdy wiedział za co płaci… Złodziejski język

  168. Długo się namyślał nad tym ojcostwem, które obecnie jest szerokim pojęciem. Byłoby jaśniej gdyby napisał, że nie jest z nim spokrewniony.

  169. „…Informacje o brakach finansowych premier zachował dla siebie, obawiając się negatywnych nastrojów społecznych…”

    to niesamowite… dziś nie do pomyślenia żeby wybuchło jakieś niezadowolenie z powodu braków finansowych… deficyt to wręcz powód do dumy że „da się”

  170. Ja tu siedzę we wsi Szczęsne, a ty wymagasz, żebym znał odpowiedź na wszystkie pytania?

  171. rozseparowanie pojęć: pointa;- obywatele nic wspólnego z krajem nie mają, ponieważ są tylko zasobem do wyeksploatowania dla bytów 'wyższych’

  172. Dzięki. Połapałam się, ale za późno. Rodzina płodna i imiona powtarzają się kolejnych pokoleniach.

  173. No właśnie, nie wiemy.

    Nawet moi tutejsi socjaliści też chcą – żeby dożyć w spokoju.

    Jeden mi onegdaj tłumaczył że najlepiej nic nie mieć. ..rozumiem,  że aby nie być obrabowanym.

    To stary człowiek. Jako tania siła robocza – nieuzyteczny…

    To już mu już nie tłumaczyłam niczego

    .

  174. i nigdy sie nie dowiesz, może udać się zidentyfikowanie etapów i mechanizmów oraz figurantów;- istota polega na rozpoznawaniu mechanizmow i wykonawstwa a nie gonieniu kroliczka tj. kto jest numerem 1; numeru 1 nie ma – są tylko gremia decyzyjne o zmieniających sie składach oraz o relacjach lojalnościowych, ktore takze się zmieniaja na przestrzeni lat [to tylko biznes średnio i dlugo terminowy]

  175. Witaj, Paryżanko:).

    .

  176. no najbardziej luksusowym towarem jest wszak energia elektryczna

  177. osoba, ktora nic nie posiada ma pewne uprzywilejowanie w systemie prawnym panstwa oraz nie ma obszarów do konfrontacji w walce o utrzymanie mienia;- do gołodupca nikt po kasę/mienie nie startuje

  178. każdy projekt konfrontacyjny niesie niewiadome i dlatego skutki zaszle i przyszle przerastają nasze zdolności do kreowania teorii niczym w fizyce tj teorii wszystkiego;- życie społeczeństw wymyka się racjonalnosci oraz skutecznej algorytmizacji; zainicjowana gra/batalia nigdy nie wiadomo jak sie zakończy; nawet cwani gracze nie konsumują owoców swych zamierzeń; i jak mawia moja wnuczka 'nie tak miało być’ i to jest pointa

  179. Poniżej znajdziesz płace w PRL w latach 1971-1981. Wzrost 1981/1971 był trzykrotny. Czy fakt ten oznacza, że PRL była państwem poważnym, ówcześni politycy wcale nie pracowali dla innych, a ludzie ze swej pracy żyli coraz bardziej dostatnio?

    http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/przecietne_wynagrodzenie_w_latach_19502009-a_81.htm

  180. Nie wiem do końca czy ludzi takich jak Józef Leopold wahania giełdowe dotyczą. Dziś gospodarz dokonał odkrycia czy też uświadomił sobie ,że II RP miała swoich inwestorów bo tak by ich należało określić.Ja też sobie dzisiaj coś uświadomiłem . Zacząłem sobie jakiś czas temu czytać po angielsku coś na temat tzw . „wojen bobrowych”. Pamiętam komiks ze „Świata Młodych” pod tytułem  „Metacom” no i wrzuciłem hasło „Narraganset” . No i mi wyszło ,że za koloniami w Nowym Świecie też stoi inwestor. Firma ,której korzenie sięgają początków XIII wieku. Co nikogo na tym blogu już nie zdziwi -wełna i tekstylia. Dalej już wszystko bardzo podobne -heretyccy wykonawcy i ludzie od czarnej roboty,opracowany plan jak najwięcej uzyskać angażując jak najmniej środków własnych,indiańscy stypendyści,Hamburg, powiesić wypatroszyć i poćwuartować itd. Co ciekawe  jak tu dziś w dyskusji wymieniono Chmielnickiego jako wykonawcę ale o inwestorach nie wiemy nic . Podobnie tam mamy nazwę Merchant Investment i nazwiska kilku wykonawców ale o szefach cisza. Coś co zrobiło na mnie wrażenie to informacja ,że na początku XVII wieku statek czy też statki wzięły z zatoki narragansetów ładunek 11 tysięcy skór bobrowych. Pamiętam jak za komuny  wielu ludzi zastanawiało się głoßno gdzie idzie produkcja z hut ,kopalń i zakładów pracy. Podejrzewano ,że do ZSRR. Ale jak widać inwestor musi mieć zyski i  to z wielokrotnym przebiciem.

  181. Przepraszam nie merchant investment a merchant adventurers

  182. No…:)) ludzieńkom w cccp tłumaczone, ze ICH produkcja idzie na demoludy…

    I wszyscy mieli kogo winić za braki :))

    .

  183. A najlepiej siedzieć w więzieniu. ..jak taki Warynski…

    ;).

  184. A ja jestem ofiara slabej waluty. Na poczatku lat 90-ych, kiedy to dawno juz oderwany od zlota dolar rozwadnial sie coraz bardziej, bylem jeszcze w stanie za $20 kupic sobie zarcia na caly tydzien. Obecnie. kiedy dolar zaczyna sie upodabniac do papieru toaletowego, majac w garsci banknot dwudziestodolarowy to ja moge sobie pojsc do miejscowej restauracji i kupic sobie kanapke i cos do popicia. A z reszty ktora mi zostanie dac napiwek kelnerce.

    Widzisz roznice? Bo widze i czuje.

    Tak od wielu dekad sa w USA rabowane miliony ludzi: przecietni, klasa srednia, coraz bardziej zanikajaca. Przy pomocy ukrytej inflacji i masowo emitowanych przez banksterow zielonych papierkow.

    Niedawno czytalem interesujaca informacje. Ekonomisci szacuja ze kazdy zaoszczedzany teraz dolar z mysla o przyszlej emeryturze bedzie mial za ok. 15-20 lat wartosc …..30 centow.

    To daje do myslenia, nieprawdaz? Oczywiscie, takich informacji sie tu zbytnio nie rozprzestrzenia.

  185. Ale to są kwoty wynagrodzenia, a gdzie koszty utrzymania, i inflacja? Był taki moment gdy zarabiałem milion miesięcznie, a już od połowy miesiąca szukałem groszaków po szufladach. Chyba za Mazowieckiego.

  186. wiadomo… a ustawa „prosumencka” dokładnie pokazuje czyj jest prąd 🙂

  187. Dobrze Pan napisał, bo to są przygody inwestycyjne 🙂

  188. „inkubator” gołodupca… taki projekt jest dziś  najbardziej opłacalny… zwie się socjal

  189. A niech Pan zaluje…

    … zwany „detektywem” kwadratowy leb – to indywiduum wyjatkowe… BURAK do potegi n-tej… ta jego dziunia taka sama… nie polecam Panu ani ogladania ani sluchania tego pajaca… bo sie nie da, ale tak tylko raz look’nac aby miec wyobrazenie co toto jest i co soba  toto reprezentuje… a to, ze robia sie na US-hawaj-tv-show to zasluga tvn, tv dla wyjatkowych lemingow – taki hamerykansky trynd.

    Ja te jego dziunie w tym sweterku to bym troche przetrzymala w tym calym Egipcie… zwlaszcza w tym „kurorcie”… zeby se tam troche pobyla i „posledzila”… ewentualnie to mogliby podrzucic jej tam do pomocy tego 2-go „fahofca” pulkownika Wronskiego…

    … nb. zaprzyjaznionego „blogera” z Bogna i Igorem Janke… z „zaoranego” s24… sponsorowanych przez samego „nadpremiera” juniora Morawieckiego.

  190. „Nikt nie policzył dokładnej ilości ofiar tego głodowego ludobójstwa. Szacunki dotyczące Ukrainy wskazują tylko dla 1933 roku na 3,0-3,5 miliona, dla Kazachstanu dla całego okresu 1930-1933 na 3,0 miliony, na Powołżu, gdzie nie konfiskowano zapasów niezbożowych, ofiar głodu było tylko około 400 tysięcy. Jednocześnie Związek Sowiecki w latach 1932 i w 1933.wyeksportował po 1,7 mln ton zboża, a ponadto 47 tysięcy ton produktów mięsnych i 54 tysiące ton ryb w 1933 roku. Na tym nie koniec. Z kraju gdzie szalało ludożerstwo wymuszone głodem, eksportowano w tym samym czasie mąkę, cukier, ziarno słonecznika i inne produkty roślinne. ”

    więcej:

    http://dawidowicz.salon24.pl/392957,czas-bestii

  191. To są jakieś zawłaszczone nazwiska. Sierakowscy to zacny ród z Waplewa na Pomorzu.

  192. Russo-British Grain Exporting Co.?

  193. Ale Ukraińcy wyciszają ten problem. Właściwie wybaczyli bolszewikom te żywnościowe niedogodności.

  194. Mararat – moi krewni, mieszkając na Wyspach,  całe powojnie śledzili w sklepach brytyjskich wyroby z bardzo głęboko  zakamuflowanym „made in poland”, szczególnie obuwie tzw trzewikowe, robocze .

  195. ale po nereczki, wątrobę, serce – tak

  196. Boze… beczka bez dna !!!

    W glowie sie nie miesci ile to forsy  juz uwalono w te PADACZKE… i jaki wpis w WikiP… jakby to goowno bylo 8 cudem swiata !!!

    W swietle wpisu Gospodarza i licznych demaskacyjnych komentarzy to ta cala hucpe i skandal… „pralnie” panstwowych pieniedzy w Tychach, w tym calym FAP powinny poleciec puste „menisterialne,derektorskie i bankserskie”  lby… to normalnie jakis  horror i „sajensfikszyn” w jednym !!!

  197. duże istniały tylko w wyjątkowych okolicznościach  Na co dzień były to mniejsze grupy, aprowizujące się w terenie, które musiały przemieszczać się „od wsi do wsi”, aby nie zagłodzić tej wsi, w której by byli zbyt długo. Koncentracja w większe zgrupowania bywała zwykle wymuszona okolicznościami (np. obławą niemiecką/sowiecką), albo wynikała z taktyki  stosownej  dla danej akcji. Ale  akcje prowadzone siłami większymi od kompanii były sporadyczne (pomijam powstanie w Warszawie w 1944 r., gdyż były to walki na obszarze zamkniętym, gdzie możliwości do rozproszenia sił były nieporównanie mniejsze.

  198. Poczekam na oficjalne dementi… i niech sie redaktorek gazwybiany nie wysila.

  199. W Sowietach doktryna liberalna została doprowadzona do poziomu ostatecznego: w celu zaspokojenia potrzeb eksportowych waadza nie pozwalała obywatelom jeść, bo gospodarka najważniejsza.

  200. „…Już dziąsła przeżarte szkorbutem,

    już już nogi spuchnięte i martwe,

    już koniec, już płuca wyplute,

    lecz palą się oczy otwarte…”

    Władysław Broniewski „Elegia na śmierć Ludwika Waryńskiego”, VI klasa podstawówki.

    Jak się umorduje czymś ponad miarę, to przepowiadam sobie ten fragment wiersza, z dużym naciskiem i patosem…  I od razu się robi weselej.

    Chyba jestem nienormalna.

  201. Ano wlasnie, tu jest pies pogrzebany: koszty utrzymania i inflacja. Jak czlowiek dostaje pismo z urzedu podatkowego  zawiadomieniem ze jest winny $1000 to widzi czarno na bialym. Aha, wisze im 1000 dolarow, musze zaplacic.

    Ale gdy idzie do sklepu zrobic zakupy i wydaje $50 a dwa tygodnie pozniej kupujac te same rzeczy placi $60 czy $65 to nie zwraca jakos uwagi nawet.

    A to jest rabunek. Cichy, spokojny, z usmiechem i w bialych rekawiczkach. I jeszcze ci mowia:”dziekujemy za zakupy i wroc do nas jak najpredzej.”

    A niewykluczone jeszcze ze banksterzy w celu zredukowania tej potwornej gory dlugow jakie wykreowali moga wywolac hiperinflacje. I wtedy bedzie prawdziwy placz i zgrzytanie zebow. No, moze tylko celebryci i prezesi bankow nie beda zgrzytac.

  202. Tak na marginesie gospodarki II RP.

    Ogółem obcego kapitału na Śląsku było do 90 procent, w tym:

    niemieckiego – 52 %,

    amerykańskiego – 13 %,

    francuskiego – 9.%,

    czeskiego – 4%,

    polskiego – 10 %,

    różnego – reszta.

    W trzech głównych działach przemysłu, gdy chodzi o całe państwo, udział obcego kapitału przedstawiał się następująco:

    w przemyśle węglowym 88.7 %,

    w nafcie 86 % ,

    w hutnictwie 73.8 % .

  203. To jesteśmy dwie:)))

    Też mnie to od dziecka bawiło. .tez z patosem:))))

    .

  204. to się śpiewało na melodię chyba kujawiaczka

  205. Dobrze Pania czytac…

    … chociaz od czasu do czasu… bezcennego zdrowka zycze nieustajaco.

  206. Ja tu małe miki jestem „w temacie”, proszę Ojca. Od dziecka /czyli dla mnie – od zawsze/ w moich tu kościołach /np. w katedrze oliwskiej/ były całe kwartały ław z klęcznikami dla wiernych. Stalle to inna rzecz. W każdym razie nic nie ryrało po posadzce, gdy wierni wstawali czy klękali. Nie o ryty mi idzie – w żadnym razie. A o stosowność i powagę miejsca. Plastikowe foteliki w baroku czy gotyku to jakoś niezbyt… Już nie mówię o walorach „artystycznych” tego połączenia. Może to kwestia gustu owych włoskich konserwatorów? 🙂

  207. Czego dotyczą dane?

    Bo w pewnym sensie polski był tzw Górny Śląsk.

    I to nikt nie pamięta że z autonomiczny sejmem itd..

    Województwo katowickiej jest w tyvh danych. ..czy niemiecki Śląsk..?

    .

  208. Dziękuję ale to nie mój pomysł. Ci ludzie swoje przygody kontynuują i w dzisiejszych czasach. A my ponosimy tego skutki zupełnie jak te plemiona ze wschodniego wybrzeża ,których nazwy są obecnie pustym dźwiękiem.

  209. Ja tu siedzę we wsi Szczęsne …

    Nie mam takich oczekiwań 🙂 Miałbym natomiast takie, że jak się pojawi konkurs promujący czytelnictwo to będę mógł zgłosić/zagłosować na Klinikę Języka. Jak się pojawi konkurs na popularyzatora historii to będę mógł zgłosić/zagłosować na autora Gabriela Maciejewskiego. No a jak na Targach Książki, dajmy na to Katowickich, będą robić kącik blogerów to zobaczę tam blogera CORYLLUS-a i usłyszę o sprawności pisania, dyscyplinie pisania. A nie jakieś „pitu-pitu” o sztuce i twórczości. Demokrację mamy i WOLNOŚĆ rządzi.

  210. No właśnie na tym polega wolność, żeby bronić demokracji przed takimi jak ja

  211. Polskich właścicieli specyficznie ,,zachęcano,, do sprzedarzy tego co pod zaborami zdobyli…

    …np śmiertelny ,,wypadek,, saniami…na trasie Szopienice Mysłowice…

    ………..

    .

  212. A brytyjski kapital?

  213. i jak mawia moja wnuczka ‚nie tak miało być’ i to jest pointa

    Masz mądrą wnuczkę, ucz się od niej. I podobnie jak wnuczka anonsuj, że „nie tak miało być” …

  214. Rozalko, już my tego „Waryńskiego” tu przerabialim 🙂 To była najweselsza piosenka na studenckich popijawach; po każdej zwrotce najbardziej trzeźwy student wykrzykiwał: „I wesoło!”, a reszta ryczała skocznie /chociaż to walczyk/: „LA la lala la etc..”.

  215. Jak slysze  nazwisko „Sierakowski”  to kojarzy mi sie tylko z ta wyzej przeze mnie wymieniona, czerwona, komusza cholota… a Stalagmit tez juz zrobil korekte, ze to Serkowski Jan, a nie Sierakowski…

    … jakkolwiek mocno dziekuje za poprawke.

  216. Do Oliwy wprowadzono ławki, kiedy jeszcze nie było urzędu konserwatorskiego. W Rzymie, gdzie tradycja różnych liturgicznych zachowań i obserwancji była silniejsza ławki do wielu kościołów nie trafiły (proszę zauważyć, że nigdzie w bazylikach rzymskich nie ma Najświętszego Sakramentu w prezbiterium). Ale ludzie przyzwyczajeni do siedzenia w innych kościołach i miejscowościach w bazylikach np. nie chcą stać. Więc żeby pogodzić wilka z owcą są te siedziska bo są przenośne i można je usunąć. Normalnie w ciągu dnia ich nie ma. Przynajmniej tak było za „moich czasów”. Czy nie zastanowiło Panią, że skoro takie pieniądze wpakowali fundatorzy w marmury bazylik, to na ławki pożałowali? Wolne żarty! Powszechny zwyczaj siedzenia w kościele jak i wiele innych rzeczy, które uważa się za „przedsoborowe” i „od wieków” datuje się z początkiem XIX wieku. Nie rozwalajmy jednak wątku gospodarzowi.

  217. Demokracja nierozerwalnie zwiazana jest z socjalizmem. Zaraza.

  218. Pochodzę z Radomia czyli już nieistniejące Radoskór, Sofix i garbarnie. Gdzieś to musiało iść.  W tej chwili dużo mebli brytyjskich jak się bliżej przyjrzeć  produkowanych jest w Polsce. Podobnie jak armatura łazienkowa ,kryształy . Ciuch i buty-Rumunia. Pojawia się coraz więcej produktów z Wietnamu. Wyroby ,które wymagają nakładu pracy rąk i niskich kosztów pracy.

  219. Dobrze, że doczytałem dotąd, zanim puściłem komentarz do tego chorału.

  220. @ Paris

    Sorry, Paris, ale ja już nie mogę od tych KTTów dzisiejszych tutaj. Musiałam jakichś ludzi zobaczyć.

  221. Klerycy śpiewają też chorał. I chóry parafialne. Jak się zbiorą (czy klerycy, czy chóry).

  222. generalnie kapitał brytyjski w całej gospodarce polskiej stanowił w 1933 roku  – 4,8%

  223. stare dobre sprawdzone metody

  224. Nie słyszałeś jak śpiewało… I może cieszyć się z tego trzeba.

  225. Problem w tym, że do kosztów pracy zalicza się haracz pobierany przez państwo.

  226. Jak byłam mała w domu mieliśmy takie szmatki w charakterystyczną kratę, były bardzo miękkie, przyjemne w dotyku, inne niż wszystkie materiał ze sklepu (ktoś dostał je w pracy wraz z przydziałowym mydłem). Wiele lat później zobaczyłam w magazynie mody płaszcz Burberry za kilkaset funtów- a u nas się tym podłogę myło!

    http://www.milionkobiet.pl/rozrywka/romeo-beckham-w-swiatecznej-kampanii-burberry,17744,1,a.html

  227. Dzięki, jutro poczytam.

    Tam było bardzo namieszane .. ciekawe co ten autor

    .

    .

    Aha…ten szafran u chłopów. ..szukała Pani  skąd.  Jest S Handlu Wołami  napisane.

    .

    Już znikam, dobranoc

    .

  228. A my tutaj polowaliśmy na odrzuty z eksportu.

  229. Dziekuje…

    … to od dzisiaj Sierakowscy beda mi sie kojarzyc… z Pani tesciem… i z Pania… 😉   rzeczywiscie piekna historia rodu… az z 1136… imponujaca… a Pan Stanislaw Sierakowski ze swoja malzonka  – piekna para.

  230. No przecież o to chodzi . Coś co jest warte 5-10£ albo i mniej sprzedać za 700£.

  231. A są w ogóle jakieś inne koszta pracy?

  232. No zupelnie niesamowita demaskacja wyszla z tymi Toeplitz’ami… ja tez jestem wstrzasnieta tym co przeczytalam i czego sie dowiedzialam od wczoraj… pamietam jeszcze tego calego Krzysztofa Teodora…

    … on dosc czesto wystepowal w telewizorze… w sumie to nic o nim szczegolnego nie wiedzialam „do dzis”, ale pomimo to, ze jak to sie mowi – „nic mi nie zrobil” – to ja zwyczajnie go nie lubilam… wydawal mi sie jakis taki falszywy, sztuczny… i taki zdystansowany… jakby mial cos do ukrycia…

    … a to taaaka  HUCPA  ZLODZIEJSKA !!!   I jak te wszystkie k***y  sa zalegendowane… to sie nie miesci w glowie !

  233. Ależ to była jakość. My żeśmy dostały, dawno, dawno temu, ze Szwecji, kapelusz Burberry. Mama go nosi do tej pory. Kiedyś go uprała w pralce razem z pikowana kurtką. To już była przesada, deszcz, śnieg,  wiatr, upychanie do torby w stanie wilgotnym. Wszystko znosił, ale prania w pralce nie zniosła podszewka z flanelowej wełenki – skurczyła się.

    Po lamentach, wyciełam podszewkę i w kapelusiku do tej pory zadaje szyku. W żadnym innym nie jest jej tak ładnie. Po prostu klasyka. Obejrzałam przed chwilą w grafice, kapelusze Burberry. Eeee… tam, bele co.

    Śmiech na sali puste krzesła, ale „twarzą” Burberry w Polsce, była Doda. Nic dziwnego, że firma musiała sklep zwijać. Ona chyba była postrachem, a nie zachętą. To towar dla innego targetu.

  234. Jest troche inaczej z ta slaboscia i sila. W 1998 roku, kiedy jeszcze byla DM panowie bankierzy pograli tak, ze jej wartosc wzrosla o 20% w ciagu miesiaca. Rosja wtedy zaliczala finansowa glebe. Potem wymienili DM do EUR w 2:1. A w krotkim czasie to co niemcy placili w markach to zaczeli placic w euro i tyle tez dostawac.

    Dekade pozniej gra poszla na druga strone i „zlotowka sie umacniala”, tzn. dolar byl po 2 zl, a frank byl nawet ponizej. grali tak dwa sezony, zeby ludzie uwierzyli, ze to sala tendencja i zeby nabrali kredytow hipotecznych na 30 lat. I tak sie stalo. Dzis frank jest przeszacowany grubo i jest w okolicach 4 zl. Tak wiec sila tej zlotowki byla chwilowa i pozorna.  Mialo to tez inny ekonomiczny wymiar. Chiny prowadza dalej rozliczenia w dolarach. Mam znajomego, ktory podpisal w Chinach dlugoterminowe kontrakty w dolarach, bo dolar byl tani – po 2 zl. No ale jak poszedl do gory do 3, a potem do 4 zl, to caly jego zysk konsumowaly banki amerykanskie, ktore przywlaszczyly sobie wypracowany zysk z tytulu roznicy kursowej. Stany maja taki deficyt budzetowy, i taki tyl w wymianie handlowej z Chinami, ze jak obniza wartosc pieniadza  o polowe to polowe beda musieli mniej placic. W ciagu doby przepryw gotowki miedzy panstwami, koncernami, rzadami jest tak duzy i rozlegly, ze tego nikt nie kontroluje moim zdaniem. Moze tylko reagowac. Firmy, ktore sa w dobrej kondycji finansowej, jak bedzie duzy krach to w tej dobrej kondycji finansowej rowniez polegna. Wyjatkow nie bedzie. NIkt nie jest bezpieczny. Podam taki przyklad – firma Longines, produkujaca zegarki, 60% swojego eksportu wysyla do Chin. Wewnetrzny szwajcarski rynek gdzie jest 8 mln populacja to jest mniej niz jedno chinskie miasto sredniej wielkosci. Wiec sie nie liczy. Jak bedzie jakis wiekszy krach w Chinach, to oni leza na plecach i placza. Frank jest mocna waluta i w ostatnich latach raczej stabilna. roznica kursowa do PLN jest dla mnie bardzo korzystna. Przy tym kursie oplaca sie sprzedawac w Szwajcarii i kupowac w Polsce. Jak sie proporcje zmienia to zmieni sie tez moja biznesowa taktyka. To proste.

  235. Dzień dobry,

    „Nie wiem co Grabski miał na myśli mówiąc o tych ofiarach”

    Podatek majątkowy.  http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=51136610704DD45135A74E808FC4796C?id=WDU19230940746&type=2

  236. Niektórych firm nie mogę odżałować, np. butów z Syreny, Mody Polskiej, Telimeny, Cory, Ledy. Piękne dywany, szkło i porcelana, Krosno, Włocławek, i wiele wiele innych.

    Czasem się że zdziwieniem dowiaduję, że jednak istnieje jakaś uznana marka. Np. kosmetyki Celia, perfumy Być może, Pani Walewska. Ja akurat ich nie używałam, więc nie odczuwałem tęsknoty, ale wiele kobiet lubiło i lubi, to co im żałować. Podobno „Być może” zajmowało pierwsze miejsce w świecie, w ilości sprzedanych flakonikow. Mała buteleczka, więc mogły się na nie szarpnąć elegantki z demoludow.

  237. https://youtu.be/WgyPBccZKcI 3:33 Grace Kelly Piękna blondynka do podziwiania.

    Ray Charles & Mary Ann Ficher – Sweet memory.

  238. Fisher, Fisher, umówmy się że winny tablet. 😉

  239. Walczyk… akordeon. Ehh..

    https://youtu.be/rlaVOvK8rYs 3:24 Edith Piaf, Pod niebem Paryża

  240. Ja tu o pijackich piosenkach, a Ty takie słodkości 🙂 Dobranoc.

  241. Akurat „nic nie mieć”, to bardzo biblijnie. Tylko przesłanki jakby nie te.

  242. A pamiętasz tutejszą dyskusję o likwidacji ZUS i inwestowaniu w nieruchomości? Zdrowia życzę.

  243. Jeśli zdrowo się odżywiał. Po nas nie 😉

  244. Nie ma żadnej góry długów. Ale za to jest inflacja.

  245. to bardzo łaskawe określenie, kto z naszej strony zasiadał do negocjacji….najczęściej to nawet nie amatorzy

  246. Ostatnie wpisy Gospodarza i komentarze powalają…apetyt na nową baśń jeszcze bardziej zaostrzony

  247. Z polskiej strony był to bynajmniej nie amator – dyrektor departamentu monopoli Marian Głowacki – ukończył jak najbardziej uczelnię  w Lipsku,  praktyki bankowe w Paryżu i Londynie, kilka lat w ubezpieczeniach, ściągnięty z Poznania do Warszawy przez chyba Grabskiego, gdzie był dyrektorem urzędu skarbowego.  Dziwnym trafem zawsze prowadził negocjacje z korzyścią dla tej drugiej strony, broniąc zaciekle swoich racji i działając na zasadzie faktów dokonanych,  bo również on odpowiadał za wprowadzenie monopolu zapałczanego. A potem szybko umarł. Idealny gość. Raczej trzeba by się przyjrzeć temu drugiemu szeregowi, co nie występował na pierwszych stronach gazet, jak na przykład Aleksander Lednicki, Henryk Rewkiewicz.

  248. funktor 'więzienie’? a cóż to jest? ograniczenie przestrzeni przebywania? czy może coś innego? tak po prawdzie to świat otaczający jest pewnego rodzaju uwiezieniem; przyklad: ok. 80 tys. ustaw/rozporządzeń/resortowych dyspozycji/… to nie jest więzienie nowego typu?; celowe tworzenie prawa bez koherencji ustaw i interpretacji to toż łagier

  249. to jest wojna o przeżycie i b.dobrze rozpoznajesz realia; istota tkwi w zdolności do funkcjonowania na rynku, i bez znaczenia kto miewa rację w średnio i długodystnasowych rozdaniach walutowo-prawnych; z sentymantalnych wspomnień o firmach/produktach z lat prlu wynika jedna prawda, że żadna marka/podmiot nie jest bytem trwałym; noszę na nadgarstku Delbanę – i kto o niej [marce] jeszcze pamięta, kupiłem w 1997r. bo pamiętałem, ze mama mojego kolegi ze szkoły podstawowej miała Delbanę [lata 60te] odziedziczoną i chodziła jak wieczny zegar

  250. problemy, które są tutaj poruszane [i zetknąłem się z tym osobiście podczas m.in. szkoleń] zaczynają mieć oddźwięk w innych środowiskach, niekoniecznie tak jak my sobie to chcielibyśmy wyobrażać ale wchodzą do świadomości społecznej i być może będą dyskontowane w innych przestrzeniach funkcjonowania aktywności

  251. Wojciech Zaleski ” Dorobek gospodarczy  odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej 1918 – 1939″ wyd: Biblioteka Polska Londyn 1975 s. 13

    „Tak więc po reformie waluty podjęto starania o kredyty zagraniczne. Najpierw uzyskano pożyczkę włoską pod zastaw monopolu tytoniowego na sumę 27 milionów dolarów. Była ona związana z obowiązkiem zakupu surowca u konsorcjum pożyczkodawców, co sprawiło że kredyt kosztował faktycznie 13 % rocznie. Wkrótce potem zawarto korzystniejszą transakcję kredytową z nowojorskim bankiem Dillon, Read i Co na sumę 50 milionów dolarów, oprocentowaną nominalnie na 8%, faktycznie na 11%. Pierwsza transza tej pożyczki w wysokości około 25 milionów dolarów netto wpłynęła na początku roku 1925”

  252. Opodatkowanie doprowadziło ostatecznie do zniszczenia ziemiaństwa. Przykładem z moich okolic jest powstanie Pienińskiego Parku Narodowego w 1932. Właściciele  Pienin w okolicach Trzech Koron (dawna nazwa góra Korony) Drohojowscy oddali te tereny Skarbowi Państwa nie mogąc finansowo sprostać nadmiernemu opodatkowaniu. Informacje o nadmiernej wycince lasów (główny powód powstania PPN) w Wiki to oczywiście propaganda służąca pokazaniu, że tylko własność państwowa może należycie chronić przyrodę.

  253. Nic nie jest trwale. Produkty, marki firmowe, panstwa i waluty. To sa wszystko rzeczy tak umowne, ze nikt sie do nich nie przywiazuje. A jesli tak sie dzieje to jest to jakas sentymentalna psychologia. Ludzie ktorzy maja fiksacje na temat „markowe ciuchy, makrowe perfumy, samochody” to dzieci na poziomie ekscytacji guma balonowa donald. Na przestrzeni 100 lat, na polskim terytorium taki wazny detal jak waluta – to sie zmienialo kilkukrotnie i nikt po „starym” nie plakal. Za komuny „wymiane pieniadza” dwukrotnie.

    Ja sobie bez trudu wyobrazam grupe osob, ktore wprowadzaja wlasny, staly umowny ekwiwalent pracy i produktow i zaczynaja sie wymieniac miedzy soba. Na wlasny wewnetrzny uzytek. „Wladza ludowa” tez to robila wprowadzajac „bony towarowe”, co bylo nic innego tylko druga funkcjonujaca niezaleznie waluta. Zadna wladza nie jest w stanie skontrolowac 100% wymiany. I dotyczy to kazdej wladzy i kazdego rodzaju wymiany. Dopoki cie nie zamkna w czterech scianach i nie odetna od kontaktu ze swiatem zewnetrznym, to nie maja zadnych szans. predzej czy pozniej powstanie obieg, ktory bedzie funkcjonowal poza kontrola. To totalna kontrola jest iluzja i generuje takie koszty pilnowania, ze przestanie sie oplacac cokolwiek. Dlatego jak slysze biednego durnia Morawieckiego, ktory cos pierdzieli o „uszczelnieniu sytemu” to mam taka beke z typa, ze chyba tylko Komorowski i Bolek Walesa generuja wiekszy smiech.

    Podam taki przyklad – VAT 23% to jest patologia, bo bedze generowac cwaniakow, ktorzy beda przerzucac papiery bez towaru, zeby „odzyskac VAT” z urzedu. Przy obnizce VAT ponizej 10% proceder sam zniknie, bo przestanie sie oplacac. Wysoki VAT to nie sa zadne „wplywy do budzetu” tylko zalegalizowana zlodziejska lewizna.

    To co sie dla nas liczy w wiekszosci wypadkow ma wartosc sentymentalna i jest wazne tylko dla nas. Nie przeklada sie na zadna „wartosc rynkowa”. Dziala jak hipnoza i afrodyzjak. Widzialem w muzeum zegarek Longines’a, model z poczatku lat piecdziesiatych. Normalnie zlom, nie zwrocilbys na to uwagi. No ale nosil go Albert Einstein i firma kupila go na aukcji za grube pieniadze. I tak to dziala. Ludzie sie otaczaja „szabla marszalka”, albo innym „papierem toaletowym prezydentowej” i robia z tego wartosc sentymentalna. Przewaznie sa to jednak rzeczy pozbawione atrakcji jesli chce sie je wpuscic do obiegu.

  254. super tekst, dzięki za prostotę wyłożenia tematu, pzdr

  255. Tytoniowa miała nie być jedyną pożyczką od BCI. Przymierzano się do tzw. wojskowej na 600 mln lirów.

  256. Świetnie, ale chodzi o przywrócenie normy, zgodnie z którą chorał gregoriański jest podstawową muzyką liturgii Kościoła rzymskiego łacińskiego.

  257. No właśnie… Co by się musiało staż żeby pieniądz fiducjarny stracił całą swoją magię? Do póki się coś takiego nie wydarzy jesteśmy skazani na elastyczność i dywersyfikację walutową jeśli nie chcemy pozostać z niczym… albo po prostu wybudować sobie samowystarczalne gospodarstwo

  258. Nie ma? Może i nie ma ale je spłacamy w coraz wyższych podatkach… bo przecież nie na oszczędności idzie ta cała kasa

  259. Amen… Nie ma innych kosztów poza zinstytucjonalizowanym haraczem za „ochronę” cudzej własności. Są oczywiście mafie pozasystemowe, ale to są takie czarne ludy i amatorzy

    Ja cały czas liczę na to że zaczną uszczelniać NAPRAWDĘ 🙂 Wtedy ludziom spadną klapki z oczu czym jest państwo (a w zasadzie jego aparat czyli politycy, urzędnicy i ich propagandowe szczekaczki)

  260. Trzeba miec caly czas swiadomosc ze gra sie toczy z szulerami i kazda ich oferta jest po to, zeby klientow zrobic na zero. Ze mnie sytem nic nie ma. Nic im nie przynosze. Koncerny maja tyle, ze jakby mialy wicej klientow to musieliby sie zamknac, albo otworzyc obozy pracy. Ciuchy szyje, kupuje na zamowienie, piwo kupuje w malych rzemiesniczych browarach, to samo z jedzeniem, zarowki tradycyjne targam z Chin, telefony mam tylko z odzysku, karte w telefonie tylko prepaid, nie biore udzialu w zadnych promocjach, nie mam zadnych dlugoterminowych kontraktow i z kazdej sytuacji moge sie szybko zmiksowac jak mi cos sie wyda podejrzane bez narazania sie na „kary umowne” i inne bzdury.

  261. Klapki spadna nielicznym. Wiekszosc da sie zagonic do roboty tak jak w Auschwitz. Ludzie tam sami przyjezdzali, bo wokol tego propaganda byla taka, ze to jest jakas alternatywa na przetrwanie.

  262. Pieniadz jest wtedy jak jest w kieszeni. I tylko wtedy. Jak jest „na koncie” to go nie ma w kieszeni. Kto widzial dwa lata temu akcje na Cyprze, te kolejki do bankomatu i wyplaty po pincet i nie wyciagnal z tego zadnych wnioskow, to znaczy, ze jest zle ze spostrzegawczoscia. Mnie takie rzeczy nigdy nie dotkna. Bede na to patrzyl jak na film science fiction i zagryzal popcorn.

  263. Do tego jeszcze doszła nowelizacja podpisana przez Prezydenta Wojciechowskiego, która zlikwidowała zaliczanie w poczet podatku majątkowego domiarów do podatku rolnego

  264. Nie ma szans, to jest zwyczajnie za trudne. Chorału trzeba się uczyć. Długo.

  265. Nie ma żadnej kasy, to są tylko cyferki u ksiegowej. Ew. narzędzie kontroli, ale nie majątek.

  266. Jak jest w kieszeni i jest bryłką złota. Papierowy nie różni się specjalnie od tego w bankomacie.

  267. war4tośc nabywcza rynku szwajcarskiego jest co najmniej 10 razy wyzsza niż wartość nabywcza 8-milionowego miasta w Chinach, a jeśli chodzi o zegarki firmy Longines to pewnie 20 razy wyższa. czyli tyle ile ich sprzedaż w całych Chinach.

    Bo co wynika z tego, że np. Bangladesz ma 20 razy więcej ludności niż Szwajcaria , skoro efektywny rynek konsumpcyjny (czyli to co ludzie mogą przeznaczyć na zakupy ze sfery konsumpcji)  większy jest w Szwajcarii .

  268. interesujące, ze nikt jak dotychczas nie przetłumaczył na jęz.polski wymienionej książki p. Josepha Marcusa, a  dostępne wersje zdigitalizowane w jęz. angielskim  pomijają obszerne fragmenty tej publikacji.

    I wygląda na to, że są to najważniejsze fragmenty.

  269. koszt tego  e-booka 577,13 zł

  270. Nominalna wysokość płac jest bez  bez znaczenia.

    Istotna jest siła nabywcza tej płacy, czyli ma sens jedynie  porównywanie tego, co można było za nią zakupić (w okresach czasu  służących  do porównania).

    (koszyki konsumpcyjne).

  271. i wówczas (1989 rok)  rzuciłem (porzuciłem) relatywnie  dobrze  płatną pracę głównego księgowego w sporej  firmie.

    I wyjechałem z tego wariatkowa nad Tamizę, aby tam  produkować i montować sztukaterie.

  272. to była władza najeźdźcza (okupacyjna).

    Sprawowała ja najemna banda internacjonałów rozmaitej maści (ze spora  przewagą jednego z etnosów, który  tułał się zwłaszcza po Europie).

    Sowieci to nie jest synonim do Rosjanie.
    Bowiem Rosjanie byli w sporej mniejszości w  tzw. sowieckim kręgu decyzyjnym.

  273. i był czasem wznoszony toast w brzmieniu:

    – Za flotę sowiecką! Do dna!

  274. w sieci Marks& Spencer widziałem obuwie „made in Cambodja”).

    Spencer w drugim członie tej marki to rodzina Lady D.

  275. Ale ja nie mówię o cyferkach u księgowej, tylko o tej jednej kolumnie na którą REALNIE wszyscy pracujący łożą… i to coraz więcej.

    Kolega rozumiem nie płaci żadnych podatków 🙂 Pogratulować

  276. Tak… To akurat pamiętam bo już Pan kiedyś o tym wspominał. Ja tylko się głośno zastanawiam co takiego musiałoby się stać żeby no może nie większość, ale tzw. „masa krytyczna” (potrzebna do implozji „systemu”) spośród społeczności zaczęła myśleć i organizować sobie życie tak jak Pan. W sumie głupie i naiwne to dywagacje, ale jak wspomniałem czysto teoretyczne.

    A o tych klapkach z oczu to rzecz jasna co innego jest przejrzeć, a co innego przedsięwziąć jakieś środki zaradcze

  277. Ależ były czasy (a i jeszcze się zdarzają – patrz Wenezuela) że pieniądz walał się po ulicach, więc nie w tym jego moc że go fizycznie posiadamy bo wystarczy jeden pstryk i z dnia na dzień jest to po prostu kawałek zadrukowanego papieru… Raczej zwracałem uwagę na to czyj papier „trzymamy” i ile za niego można popcornu kupić

  278. Ale to obowiązuje tylko do czasu. Kiedy wokoło już sami gołodupcy to fachowcy zabierają się za ich czas i ręce zdolne do roboty. Z demokracji przechodzimy płynnie do Gułagu. Płynna nowoczesność jak to zagajał major Bauman macając dłonią kolbę naganta…

  279. Bardzo dobrze.

    .

  280. Ja nie płacę. Płaci mój pracodawca.

  281. Jasne. Nie wypytuję. W końcu Pan wie najlepiej za co płaci. Ale to niestety niczego nie zmienia w kwestii utrzymania państwa (nawet jeśli bezpośrednio nie dotyczy to Pana kieszeni)

  282. To jest dużo bardziej złożone, stąd moja głupia odpowiedź. Generalnie stosowanie pojęć i analogii z budżetu domowego do budżetu państwa jest błędem.

  283. Raczej jedynie uzasadnioną wykładnią 🙂

    Reszta to czysty keynesizm i lanie wody (QE i takie tam), ale koszty funkcjonowania tej fikcji są jak najbardziej realne, i z każdym zakupem/rachunkiem rosną… No kradzież po po prostu (o inflacji nawet nie mówię bo to jest dopiero „złożona” historia)

  284. A czym niby spłacił pożyczkę zaciągnietą w ramach Lend-Lease ?

  285. A „Dobra Zmiana ” odkupuje srebra rodowe za grube pieniądze…ponieważ ktoś chętnie chce je sprzedać….

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.