Jak już wszyscy pewnie wiedzą do Polski zostaną sprowadzone zwłoki pułkownika Ignacego Matuszewskiego, ministra skarbu II RP. Ja przez długi czas miałem swoistą obsesję na punkcie Matuszewskiego i co jakiś czas pytałem Sławomira Cenckiewicza kiedy dokończy pisać jego biografię, którą ponoć zaczął 6 lat temu. Dziś sądzę, że żadna biografia nie została w ogóle zaczęta, ale pomyślano ją jako ukoronowanie pewnego procesu. Pewnie więc zostanie w końcu wydana, nie wiadomo tylko kiedy. Nie chce mi się bowiem wierzyć, że pomysł, ze sprowadzeniem zwłok zrodził się w czyjejś głowie wczoraj, a jutro zostanie przeprowadzony. Matuszewski był postacią kontrowersyjną, brawurową i potrafiącą niejednego zaskoczyć. Jego najważniejszy wyczyn – wywiezienie polskiego złota na Bliski Wschód, co opisane zostało w tysiącznych artykułach i esejach, w tym również w moim tekście zamieszczonym w I tomie Baśni jak niedźwiedź, rozbudza do dziś wyobraźnię wielu ludzi. Grzegorz Braun w filmie „New Poland” przedstawia postać Matuszewskiego niezwykle plastycznie, słyszymy głos pułkownika, głos pełen niezgody na rzeczywistość powojenną i widzimy jego więcej niż skromny grób na jednym z nowojorskich cmentarzy. Grzegorz Braun zrobił ten film dawno temu i dziś pewnie zrobiłby go inaczej. Tak myślę. Nie odpuściłby tak łatwo okoliczności śmierci pułkownika, na rzecz dywagacji, dość oczywistych i trywialnych o powojennym, jałtańskim porządku. Matuszewski, mężczyzna silny i zdrowy, zmarł w sierpniu 1946 roku, akurat w czasie kiedy wszystkie ponure, krępujące kraj na wiele lat okoliczności zostały przyklepane. I trudno doprawdy nie pomyśleć sobie o tym, że został zlikwidowany. Ja polecam wszystkim film Brauna, bo tam dokładnie widać kto z polskiej emigracji był w USA traktowany dobrze, a kto źle. Otóż dobrze traktowani byli Bolesław Gebert i Oskar Lange, (jeden działacz związkowy, agent NKWD, drugi zaś ambasador PRL), a źle był traktowany przedstawiciel legalnych władza Polski Ignacy Matuszewski. I nie ma co się tutaj rozwodzić na różnymi subtelnościami. Fakty mówią za siebie. Gebert i Lange, dwaj komuniści, agitatorzy, działacze najbardziej ponurych organizacji jakie powstały kiedykolwiek na planecie Ziemia wyjeżdżają sobie z USA do Polski, po to by tu robić politykę, publicystykę czy co tam jeszcze, a następnie spocząć w Alei Zasłużonych. Moje pytanie na dziś brzmi – czy w związku z przeniesieniem do Polski szczątków pułkownika Matuszewskiego, szczątki Langego i Geberta zostaną z równą pieczołowitością i szacunkiem przeniesione z tejże Alei i złożone na jakimś zwykłym cmentarzu? To jest moim zdaniem ważny kontekst tego wydarzenia, bo wymienieni ludzie zwalczali Matuszewskiego na emigracji, a nie jest wykluczone, że próbowali doprowadzić do jego śmierci. Jak widzimy – sześć lat marudzenia o biografii nad uchem Cenckiewicza Sławomira – sprawa nie jest łatwa. Nie ma bowiem jeszcze książki, a szczątki pułkownika zostaną ekshumowane dopiero w tym roku. Jak będzie legendowana ta uroczystość i w jaką kolejną schizofrenię historyczną nas wpędzi? Ja nie mogę nie zadać tych pytań, bo to są kwestie kluczowe i dotyczą tego co się uważa, a czego się nie uważa za Polskę. Ktoś mi tu zaraz powie, że niepotrzebnie się czepiam, bo chodzi w końcu tylko o upamiętnienie człowieka zasłużonego i oddanie mu należnego hołdu. Otóż właśnie nie, w przypadku Matuszewskiego chodzi dokładnie o coś innego, o określenie co jest, a co nie jest Polską. Ja jestem oczwywiście zwolennikiem sprowadzenia tych biednych szczątków do kraju i pochowania ich z należnymi honorami. Nie wiem tylko gdzie one zostaną złożone i to mnie trochę martwi. Konkretnie zaś chodzi mi o to, w jakiej odległości od Langego i Geberta.
Jestem więcej niż pewien, że dwaj wymienieni przeze mnie panowie zostaną na swoich miejscach, a „ludziom coś się powie”. Jestem pewien, że będziemy mieli teraz zasłużonych z różnych opcji i każdy potomek zasłużonego będzie mógł odprawiać sobie swoją prywatną dewocję bez przeszkód. My jednak, my zwani przez niektórych, zwykłymi, prostymi ludźmi, nadal nie będziemy rozumieć, co jest, a co nie jest Polską. Dla wielu bowiem oczywiste jest, że skoro kawałkiem Polski jest Matuszewski, to siłą rzeczy nie może nią być ani Gebert, ani Lange. Hola – zawoła ktoś – a ten ostatni niby dlaczego nie? Przecież on był kolegą partyjnym Matuszewskiego! Należał do PPS w najbardziej bojowych latach, a do tego wywodził się nie z plebsu wcale, ale był synem kupca. No dobrze a czyim synem był sam Ignacy Matuszewski? O, rodzina to wielce zasłużona, dziadek był w Powstaniu Styczniowym, a ojciec, również Ignacy, był działaczem pozytywistycznym, redaktorem różnych ważnych periodyków (sprawdźcie przez kogo finansowanych). Był też znawcą i wielbicielem okultyzmu i lubił sobie popatrzeć na wyczyny Eusapii Palladino, kiedy ją Ochorowicz sprowadzał do Warszawy. Sprowadźmy więc to wszystko do wspólnego mianownika, nie przejmując się okrzykami oburzenia. Mamy kupiectwo i okultyzm. Co tworzą te dwie jakości jeśli połączyć je w jedno? Herezję, to jasne. Starą, dobrą, średniowieczną herezję. Już kiedyś daliśmy tutaj zwięzłą definicję herezji w wersji dla maluczkich – rozwiązłość + ciężka praca – sakramenty. Tak to wygląda od strony tych co pracują dla herezji od świtu do nocy. Dziś nowa definicja, dla tych, którzy tym urządzeniem kierują – kupiectwo lub jak kto woli bank + dziwne i zaskakujące rytuały = herezja w wersji dla szefów.
Jak widzimy mój postulat, by usunąć Langego z Alei Żasłużonych był przedwczesny i postawiony bez zrozumienia sytuacji. Teraz jednak, kiedy już tę sytuację zrozumieliśmy, możemy zasiąść przed telewizorami i popatrzeć jak sprowadzają te szczątki i jak je chowają z honorami. Niewielu jednak zrozumie dlaczego film Brauna nosił przy tym wszystkim tytuł 'New Poland”, kiedy dwaj jego główni bohaterowie, w dodatku oponenci wywodzili się z tej samej organizacji. No, ale ich drogi się rozeszły do cholery, polityczne drogi….No niby tak….Powtórzmy więc – na co liczył przedstawiciel legalnego rządu Polski w USA pułkownik Matuszewski? Na pomoc USA i innych krajów wolnego świata. Czy się jej doczekał? Nie. Komu w tym czasie pomagał ten wolny świat? Langemu i Gebertowi, to jasne. Czy było to dla kogokolwiek tajemnicą? Oczywiście, że nie. Jak się czuł w takich okolicznościach Ignacy Matuszewski? Przypuszczam, że podle, ale co miał zrobić. W filmie Brauna tego nie widzimy i nie wiemy co myślał Matuszewski o swoim byłym, pratyjnym koledze Oskarze Lange. Może dowiemy się czegoś na ten temat z biografii, którą napisze Cenckiewicz…że co? Że nie napisze? Ja też tak myślę….Sam nie wiem dlaczego. Myślę, też, że tego Matuszewskiego pochowają chyłkiem i nawet nie wyjaśnią nikomu kim on był. Lange zaś i Gebert pozostaną na swoich miejsach, tak żeby każdy młody człowiek w Polsce, który zechce interesować się historią nie miał żadnej możliwości dobrego wyboru. Żeby miał zryty beret i myśli pokręcone, żeby nie umiał odpowiedzieć sobie na pytanie co jest, a co nie jest Polską.
Na tym kończę. Przypominam, że do 27 lipca trwa w naszym sklepie www.coryllus.pl promocja niektórych tytułów, w tym angielskiej wersji Świętego królestwa, promocja wymyszona okolicznościami, o czym pisałem wczoraj.
Jak co dzień umieszczam tu jeszcze nagrania z Bytomia. Oto najnowsze – wywiad z Leszkiem Żebrowskim
https://www.youtube.com/watch?v=dzfrfWakaNQ
I cała reszta
Grzegorz Braun
https://www.youtube.com/watch?v=9pGHsAG8iwc
I poprzednicy
Dziś jeszcze raz zamieszczę tu linki do wszystkich opublikowanych nagrań z Bytomia, a także do swoich dwóch pogadanek z Wrocławia.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk
I jeszcze nagrania
https://www.youtube.com/watch?v=ivZR3NYDdm8
https://www.youtube.com/watch?v=pnH4_CNnFHQ
https://www.youtube.com/watch?v=bz4wLIvJ5C8
Oto przed Państwem wykład który w czasie targów książki w Bytomiu wygłosił przeor klasztoru cystersów w Wąchocku Ojciec Wincenty Wiesław Polek. Dotyczy on kasaty zakonu cystersów na ziemiach Królestwa Polskiego, w początkach XIX wieku oraz dewastacji przemysłu stalowego zarządzanego przez ojców cystersów, co dokonało się rękami naszych narodowych bohaterów – Stanisława Staszica i Stanisława Kostki Potockiego. Miłego odbioru. Pod drugim linkiem są pytania z sali.
https://www.youtube.com/watch?v=GLVOlqgspyg&feature=em-upload_owner
https://www.youtube.com/watch?v=UAUQxSEPJ_k&feature=em-upload_owner
Mam nadzieję, że wykład ten ukaże się w kolejnym, dodatkowym numerze Szkoły Nawigatorów. Niebawem przed nami pierwszy taki numer, dostępny poza prenumeratą, poświęcony Żydom i gospodarce. Kolejny zaś dotyczył będzie obecności Kościoła w przemyśle i finansach i tam znajdzie się, jak mniemam powyższy wykład.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. gdzie można już kupić kolejny, polski numer Szkoły nawigatorów
Prócz tego zachęcam do obejrzenia wywiadów z laureatami nagród oraz transmisji z wręczenia bytomskich rozetek.
https://www.youtube.com/watch?v=eQspcgDeRJI https://www.youtube.com/watch?v=fmP_w6hZvQ4
Wystąpienie Leszka Żebrowskiego w Bytomiu. Nie ma co gadać, trzeba oglądać.
https://www.youtube.com/watch?v=REUBriCylFY
I pytania publiczności
https://www.youtube.com/watch?v=_I9sLyPcIAM
Może i głupio mi się skojarzyło, ale skojarzyło: w tym samym czasie co sprowadzanie zwłok Matuszewskiego – Biedroń jak na zawołanie rondo w Słupsku, nazywa imieniem ostatniej spalonej „w Polsce” czarownicy. Biedroń, po coś na wagary biegał, teraz jesteś osobą publiczną, masz luki w wiedzy historycznej, co nie uchodzi na zajmowanym stanowisku i mylisz, mylisz, mylisz fakty historyczne – albo je wrednie upraszczasz.
„Jeśli fakty są inne , tym gorzej dla faktów” Tak?
Wkręcają nas i wkręcają.
Gebert wyzywający naszych przodków od „faszystów” jest OK ?
Biedroń przywołujący spaloną przez heretyków kobietę jest OK?
A gdzie fakty?
Gebert coś o faszystach mówił? Naprawdę? On ma jednak tupet
Franklin Delano Roosevelt skonfiskował złoto Jankesom dając przykład Bierutowi.
Matuszewski specjalista od złota na pewno nie miał złudzeń co Deal’i Roosebelta 😉
Przepraszam ja zawsze nie na temat, ale takie coś mnie dzisiaj zaatakowało w internecie, jako że ten Pan był już bohaterem tego bloga pozwolę sobie wkleić:
http://benedeo.com/
http://benedeo.com/static/statut-fundacji
http://krs-pobierz.pl/fundacja-benedeo-i5812488/krs
Oskar Lange też był w NKWD.
konstanty syn bolesława vel dawidek warszawski występował w „dokumencie” discovery katastrofa w przestworzach i tłumaczył jak doszło do katastrofy w Smoleńsku…
swoi robią film biorą swoich „ekspertów”
To co należałoby podkreślić, że wyróżniał się na tle byłych legionistów, czy polityków o proweniencji chłopskiej, a mianowicie gruntownym wykształceniem i o dziwo nie w Niemczech, Paryżu, czy Londynie.
Był przenikliwym politykiem i jego prognozy co do losu Polski, jej osamotnienia i polityki ministra Becka były wprost prorocze,
Jakich jeszcze Wielkich Czynów, poza wywiezieniem złota z Polski dokonał płk Matuszewski? Pisał w USA rzewne kawałki piętnujące obłudę sojuszników z wolnego świata w niskonakładowych pisemkach wydawanych po polsku na powielaczu? Złoto ostatecznie (1945?) trafiło do Londynu. Jakoby prawo do jego dysponowaniem uzyskali komuniści. W 1956 roku żadnego polskiego złota w Londynie już nie było (tym bardziej w Polsce). Co się z nim stało – nie wiadomo, bo kwitów ponoć nie ma (czemu nikt [Państwo Polskie] nie pyta o to Anglików?). Wiadomo jedno: obecnie w PiS (grupa rekonstrukcyjna sanacji) żadnego płk Matuszewskiego nie ma i będzie, bo chyba całe polskie złoto jest już w Londynie. Wywozić z Polski nie ma czego…
Szanowny Panie, „przenikliwy” to wedle Słownika Języka Polskiego „drażniący swoja intensywnością”. W czym wobec tego Pańskim zdaniem wyrażała się przenikliwość płk Matuszewskiego? Na tym, że pisał prognozy? To chyba rola publicysty a nie polityka? Polityk to robi politykę. Płk Matuszewski od chwili dotarcia do Paryża w 1939 r. był na politycznym aucie. Swoją drogą kiedy on pisał te prognozy co do polityki ministra Becka – przed 1939 r., czy po? Jeśli przed 1939 r., to gdzie je publikował?
Słownik PWN:
„przenikliwy – umiejący coś odgadnąć, dostrzec, przewidzieć
Był taki film Przenikliwy umysł. 😉
Był szefem wywiadu w czasie wojny z bolszewikami w 1920 roku do ” enigmy” też się dołożył 😉
Zloto trafilo do Polski …” Dzialalnosc gen. Tatara 1943-1949″ Zbigniew S. Siemaszko
Filmu nie widziałem, czy to było to tym wybitnym matematyku, co to jednocześnie był schizofrenikiem? Jeśli tak, to chyba nie jest to najlepsza rekomendacja dla płk Matuszewskiego… Chociaż… Fakt, że cała ta piłsudczykowska banda we wrześniu-październiku jak dzieci dała się ograć takim fajtłapom jak Kot z Sikorskim jednoznacznie świadczy o tym, jakie to były lebiegi te sieroty po Dziadku.
Szanowny Panie, z tego co wiem gen. Tatar sprezentował czekistom złoto FONu, a nie Banku Polskiego. Przy czym w Londynie czekiści pokwitowali 350 kilogramów złota, a do Polski trafiło nieco ponad 200 kilogramów. Przypis trzeci: https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundusz_Obrony_Narodowej
O złocie z Banku Polskiego podczas II w.ś. był/jest jakiś tekst w Biuletynie IPN + wersja dla młodzieży w ktoryms z numerów „Pamięci” także ipeenowskiej. Najlepszy był kawałek o tym, jak podczas II w.ś. Sikorski przyszedł do Churchilla i zaproponował mu, żeby za polskie złoto trzymane przez Francuzów w Afryce wydał mu (Sikorskiemu) francuskie złoto zatrzymane w Kandzie przez Angoli. Churchill popatrzył na niego ze współczuciem i na tym się skończyły pomysły Władka.
Poniekąd w temacie. Ciekawe, czy PiS na tegoroczne obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego zaprosi ukraińskich weteranów: http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz%2Fweterani-upa-z-przemysla-na-ukrainskim-marszu-foto
zdRadek 😉
„chodzi dokładnie o […] określenie co jest, a co nie jest Polską”
Nie wiem, czy zastanawialiście się, co nam pozostaje z XIX wieku i międzywojnia, jeśli odrzucimy całą tradycję oświeceniową z jej romantyzmem, pozytywizmem i socjalizmem (to są rzeczy, które wbrew pozorom należą do tradycji oświeceniowej jak najbardziej!)?
To pytanie o określenie co jest, a co nie jest Polską – postawione dzisiaj przez Gospodarza – jest bardzo ważne i bardzo, bardzo radykalne!
Co nam pozostaje, jeśli wyrwiemy tradycję socjalistyczną z jej korzeniami?
To pytanie pokazuje w jakiej pułapce się znaleźliśmy, z czego nas obrabowano tak naprawdę.
Brawo Korwinowcu.
Rozmawiam o tym z znajomymi, bo oni jak już zrozumieją w czym rzecz to tę kwestię podnoszą.
Nie mamy nagle rzucić wszystkiego i nawet nijak się nie da.
Mamy zmienić kierunek wektora. Zmiany pogłębiają to co złe.
Nawracajmy się i wiedźmy w Ewangelię , to nie tekst czysto religijny.
Pisałam jesienią, tutaj. Czym jest prawica. Jej źródłem jest prawo Boże. Pisałam bardzo obszernie, teraz już nie mogę, tego ponownie wyluszczyć.
Idźmy w tę stronę. W stronę Ewangelii.
.
Mając dwie żony, które obie go przeżyły, pułkownik Matuszewski wpisuje się chyba aż nadto w tradycję oświeceniową… Nie wiem z jakich przyczyn p. Cenckiewicz poczuł do niego miętę, ale pułkownik, to chyba nie jest postać z mojej bajki. Życiorys pułkownika w wikipedii można podsumować jednym słowem: działacz. Już to oficer wywiadu, już to dyplomata, już to skarbowiec, już to wzięty publicysta, już to działacz olimpijski. Czyli: etatysta, przedstawiciel piłsudczykowskiej nomenklatury.
Myślenie o wyrwaniu tradycji socjalistycznej z korzeniami jest równie piękne jak i nierealne, z wielu powodów.
Wczoraj pod nowym tekstem Pink Panther trwała dyskusja poza głównym wątkiem. Zukosa to typowa komentatora mądra i nic nie rozumiejąc. No ale kto może przestać być uczonym głupcem, ….niech przestanie….o to tutaj zabiegamy.
By odwrócić bieg naszych myśli.
Nakierować je ku Bożemu ladowi.
To zadanie na pokolenia.
Jak przez pokolenia tloczono do głów socjalizm. Eygofnicteo, obraz KK itd..
.
Kiedyś oglądałem angielski film nie pamiętam tytułu ale była tam taka scena: oto pewna pani zatrudniła chłopca do pomocy w ogrodzie. Chłopiec uporządkował ogród zostawiając jednak chwasty. uzasadnił to, że przecież pięknie kiwną i wręczył jej bukiet „kwiatów” ……
Radek wnuczek już to: …., albo już to: …. ( czteroliterowy skrót instytucji)
To jedyne, co mi przychodzi do głowy – „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25)
na tym świecie aby osiągnąć cel należy posiadać ufność w Bogu a poza tym to:
– środki
– kadry
– doktrynę
Nie koniecznie w tej kolejności
Tak wiem napisała Pani co sądzi o mędrcach nic nie rozumiejących z pokorą przyjmuję do siebie. Na tym poprzestaję.
Bardzo nośny temat na prelekcję, bo wielu z nas nie uświadamia sobie jak głęboko sięgają korzenie tego czerwonego zielska. Może za rok?
Szanowna Pani (Panie?), zaspokoję Pani (Pana) ciekawość: obaj moi dziadkowie byli podoficerami KOP-u. Obaj chłopami (rolnikami). Obaj walczyli we wrześniu 1939 r. W Wojsku Polskim żeby Pani/Pan nie miała (miał) wątpliwości. Obaj zostali przez Niemców wysiedleni ze swoich gospodarstw. Jeden z nich był na robotach w Reichu. Później odsiedział 1,5 roku za Stalina. Obaj zmarli przed 1989 r.
Z socjalizmem jest bardzo latwo zerwac. Trzeba sie wyprowadzic od rodzicow, nie szukac pracy na etacie i zaczac pracowac na wlasny rachunek. Glupoty wywietrzeja bardzo szybko, zlapie sie grunt pod nogami i juz kitu nie da sie pocisnac takiemu gosciowi.
Trzeba szukac w przeszlosci takich ludzi i takich momentow. Tam jest tradycja.
Dla mnie pułkownik Matuszewski jest przykładem ofiary oszukanej przez ideologię, której uwierzył. Kiedy chyba w końcu zdał sobie z tego sprawę, było już za późno. Przykład tym bardziej wstrząsający, że mamy do czynienia z charakterem przedsiębiorczym i zaradnym. Wywieź złoto z oblężonego kraju to nie w kij dmuchał!
Przepraszam ale ty tak na poważnie?
Moja odpowiedź na pytanie przeze mnie postawiona jest jedna. Proszę zauważyć, że tradycja oświeceniowa jest tak silna, że prawie – piszę prawie – mamy do czynienia z zerwaniem ciągłości. Jeśli to się nie udało do końca, to dzięki Kościołowi Katolickiemu. To Kościół jest jedyną instytucją i tradycją, która zapewnia nam ciągłość z I Rzeczpospolitą mimo, że sam jest mocno opleciony bluszczem tej tradycji i po ludzku był bliski uduszenia się. To dlatego polskojęzyczni tak atakują Kościół. Jeśli zabiorą nam Kościół staniemy się etnosem gotowym do zutylizowania. Mnie przynajmniej tak wychodzi.
Aty co Maxiu? Na etacie budzetowym czy niezaleznie podpiety pod unijne srodki?
Ponoć jest takie amerykańskie przysłowie: nigdy nie tańcz z diabłem, bo kiedy muzyka przestanie grać, on wciąż będzie trzymał cię za rękę. Jedyna, ukochana córka pułkownika zginęła w Powstaniu Warszawskim. Pisał o tym czas jakiś temu prof. Cenckiewicz w „Dorzeczaku Historia”.
Staram się jak mogę na etacie nie utonąć :):) ale nie budżetowym. Bez urazy ale sam pisałeś o tym jak w Polsce wygląda działalność gospodarcza. Socjalizm to nie maszyna która potrafi porządnie sponiewierać.
Wydaje się, że Kościół też przeżywa ciężki kryzys ten bluszcz zdaje się być coraz bardziej gęsty.
Mam nadzieję że Ojciec ma rację i Kościół zdoła go przyciąć jeśli nie zrzucić zupełnie.
Mówią często, że Internet to wymysł szatana, ale Ojciec w Wąchocku, ja na Śląsku i dzięki temu wynalazkowi dociera do mnie stamtąd głos. Inaczej szansa na dotarcie do Ojca byłaby nikła.
Miałem zadać Ojcu pytanie, ale wszystko poszło tak szybko, więc teraz nadrabiam zaległości. Czy to nabijanie się z Wąchocka nie ma związku z zakonem Cystersów, bo dlaczego nie inna miejscowość obok?
Było ponoć specjalne biuro, którego pracownicy wymyślali kawały o milicjantach, Lońce, to i czemu nie o Wąchocku?
Maxiu
Ja znowu pisze z tableta i to nie wygodne przy mojej slepicie.
A u panthery komentuję ,@zukos ..to nick…. i warto zobaczyć, bo to kliniczny przypadek wszystkiego co trzeba przełamać.
Nieprzemakalna na dawane jej argumenty.
Nawet nie widzi e do Panthery piszą ,,,do kobiety…
@zukosa. … wie lrpj.
Załamka.
.
Dziękuję zajrzę.
Zukosa to stara pijaczka
A ty Radek gdzie masz etat?
A ja nie mam etatu 🙁
Podzielam Pani zdanie, na takich chcą nas przerobić.
Myślę, że nie. A jeśli nawet to strzelili sobie w stopę. Dzięki kawałom Wąchock jest lepiej znany i cystersi z nim też.
U Gospodarza to się nazywa prawdziwa działalność polityczna, kiedy koszty tej działalności ponosi przeciwnik! |:-D
z przywolywaniem znaczeń słów należy być wstrzemięźliwym;- bo się mozna ciut, ciut zdziwić
problemem jest też co pozostajei co jest wszcepione jako efekt ostatnich 20/30/40 lat; przedwojnie i XIXw. jest odniesiem do źródel i do mechanizmów, a dziś to już owoce tego i innych 'bytów ideologicznych’ – wdrożenie modelu społeczeństwa: bez wolności, bez mienia, bez praw – idzie pełna parą;-
ten kto wierzy w ideologie jak w wyznaie wiary ten kończy tak jak owe ideologie – na śmietniku doczesności
mentalny etat, o to idzie w diagnozie
mój tato też był w KOPie, odznakę mam w biurku i co z tego wynika dziś? czy wyeliminowałeś chociaż jednego z 'tych’, czy wiesz o co idzie i jak się toczy konfrontacja z patologicznym polskim otoczeniem? a przeslanie KOPu i metodyka dzialania – znane?
Kościół to my i nasi kapłani; narracje takie jakby z boku – to bez sensu
nie zrozumiałeś istoty wypowiedzi valsera; każda forma bycia samodzielnym w pracy i w decyzjach wyzwala z utopii, każdej, w tym komunistycznej [socjalizm jest formą komunizmu]; i nie chodzi o zakres ingerencji Państwa lecz o definicje Państwa i jej stosowanie
dlatego, żaden 'uznany’ ekonomista nie może sie pochwalić, że coś wyprodukowal [poza ksiązkami na zleceni] lub samodzielnie wprowadzil na rynek; test skuteczności: 1tys. zl do ręki i niech przeżyje i/lub zróbi biznes o ktorym tak pisze;- zawsze wychodzi w tego szmonces
Jak dla mnie, to posługuje się Pan ezopowym językiem…
Kto to jest „tych”? Kogo niby miałem wyeliminować? Panu się rozchodzi o mokrą robotę? „Instrukcję służby KOP” mam na półce. Odznaka KOP w biurku – i bez niej powinniśmy mieć świadomość ciążących na nas zobowiązań względem naszych antenatów.
a wobec bliźnich też czy tylko wobec antenatów? – sen o mądrości/wiedzy/… bez działania jest iluzją poznania, abstrakcyjne opowieści bez odniesienia do realności, dzis jest 1.07.2016r. i co ty dziś zrobiłeś dla Polski? -ktorą patologię oznaczyłes do wyeliminowania z życia publicznego, z dostępu do rynku, .. czy w twoim otoczeniu formalno-prawnym to sami apologeci I RP, czy też owi inni; bye, bye
Minister Macierewicz o Powązkach i pułkowniku od 9:20.
https://www.youtube.com/watch?v=_vJr6vena60
Czy to ten sam Macius Koper… drobny cwaniaczek z banka w nosie, z bandy… Zawisza, Bosak,
Winnicki, pastor i im podobnych „narodofcuf”… co to podobno cyfryzacja w diecezji poznanskiej ma sie zajmowac?
Exactement!
Kostek… to dyzurna, koszerna, czerwona qrwa, ktora zawsze i wszedzie we Francji najbardziej
pluje jadem na Polakow i Polske…
… kolega pedofila, wscieklego psa czerwonego Daniela Cohen-Bendit’a…
… w szarganiu Polakow i Polski jest niezawodny, mozna na nim polegac jak na Zawiszy !!!
I to jest bardzo dobry… i bardzo wazny pomysl… z cala pewnoscia zasluguje
na jubileuszowa prelekcje.
Doskonaly pomysl, Tadmanku… bravo!
Mnie powody „miety” Cenckiewicza do plk Matuszewskiego nie interesuja… ide o zaklad, ze
juz zadnej biografii tego czlowieka nie napisze… a, prawde mowiac dla mnie to moze to sobie
calkowicie odpuscic, bo i tak juz nikt tej biografii nie kupi. Tu na blogu sami sobie wspolnymi
silami napiszemy biografie… znacznie lepsza niz ta „ewentualna” od Cenckiewicza!
Pan Cenckiewicz to juz od b. dlugiego czasu zainteresowany jest… pozyskaniem etatu
na prezesa IPN… i glupotami nie bedzie sie zajmowal… szarpnal sie wyjatkowo na… biografie PLK,
ktora i tak malo kto kupi… zeby „przypunktowac” PiS’owi, a publicite zrobi mu… wchodzacy
na gielge kolaborant Sssakiewicz… i Bogna Janke… czyli „nasi i sami swoi resortowi”!
Ani mi sie sni kupowac cokolwiek z „tfurczosci” tego pana… po prostu z mojej strony BOJKOT !
Dokladnie tak…
… albo byc zmuszonym do wyjazdu „na zmywak”… z dyplomem i 3 jezykami… i poprobowac.
Rozum, logika tak podpowiada… nie dopuszczam do siebie nawet takiej mysli… nie daj Boze.
Wlasnie, Kosciol to my, wszyscy ludzie razem i kazdy z osobna… a nie tylko
hierarchia duchowna.
A moze ona tylko tak udaje… ta zukosa. Znam ze swojego otoczenia calkiem sporo osob takich
„nieprzemakalnych”. Trzeba glosic prawde tak jak Gospdarz, PP i bardzo liczni komentatorzy,
zgodnie z 10 przykazaniami, a takie „nieprzemakalne” kiedys „zmokna do suchej nitki”… czesto
zaluja.
A dyskusja na forum u PP o wlasnosci, o ziemi, o prawdzie… pierwszorzedna !
to taka kreacja wlasnej osoby w celach ściśle komerycjnych – jest nisza rynkowa i środowisko, które temu patronuje to jest i wykonanie
komentarze, że Kościół to tamto i owamto są urokliwe w swej arbitralności, lecz stanowią przykład wyalienowania ze spoleczności oraz okazują niby troskę ale w mniemanie tego, że to inni sa Kośicłem – autorzy takich przepisow sa ponad to – Kościoł jest dla nich obiektem na ktorym mogą poćwiczyć wyobraźnię/analitykę/.. i tyle z tego wynika
Piewcy teorii winni za swoje pieniądze pokazywać jak te teorie w realności sie sprawdzają;- a do tego nie ma chętnych
Jak porownam Cenckiewicza do takiego pana Zebrowskiego… to az
piesci mi sie same zaciskaja!
To srodowisko Sssakiewicza i innych wspolpracujacych darmozjadow
i prestytutek polsko-jezycznych i resortowych… patronuje sprawie juz dawno
przegranej i straconej!
Lada moment liczba tych piewcow i zaklinaczy rzeczywistosci ulegnie
zdecydowanej redukcji… to kwestia czasu.
Tak… i tradycyjnie najbardziej arbitralni sa ci co… prawie wcale
do kosciola nie chodza, a o krzystaniu z Jego nauk to mowy nawet
nie ma… ale przyjdzie kryska na Matyska!
Internet będzie też w niebie, NASA już testuje internet na razie dla naszego układu słonecznego 😉
źródło
https://www.nasa.gov/content/dtn
a internetowa transmisja z ISS z nieba na żywo widok ziemi 😉
https://www.nasa.gov/multimedia/nasatv/iss_ustream.html#.V3a9W7g9e2c
Dziękuję panowie i panie. Dobrze jest poczytać mądre rzeczy.
A Bog zaplac za dobre slowo… pomyslnosci,
Mam pytanie do ojca Wincentego. Znam odpowiedzi moich tutejszych księży i ojców.
Ale…. czy droga wybierana przez wielu np proboszczów by iść ,,za owcami,,, tam gdzie dzisiaj one idą…czy może dać owoce. Wiem co jest w Piśmie Świętym.
Dobry Pasterz idzie za tą jedną nawet… Ale tu całe stada ,,zwariowali,,,
Czy nie trzeba pilnować tych co są. Wierni?
Wiem że tamtych kościół Apostolski nie może zostawić. Tylko że tu jest już hurtowe wybieranie owiec, wcale nie jedną zgubiona.
Każdy prawie biskup tłumaczy poszczególne Ewangelię fajav słowa współczesne. Bo wierni lepiej zrozumieją, jak się powie po nowemu. Ale to dla ludzi na mszy oznacza że Słowo nic nie znaczy. Jest dostosowywane do potrzeby chwili.
Może nam potrzeba hmmm …inkultutacjo ..jak to robili jezuici w Chinach?
Tak daleko już ofesxlidmy od kanonu wiary?
Pamiętam z racji wieku słusznego proces tłumaczenia bibli przez tunirckivh i innych specjalistów . Te dyskusje o językach oryginału . A teraz kazdy może tłumaczyć dla swojej diecezji??
I co z seminarzystami. Tymi zwykłymi. Diecezjalnym. Z ich formacja? Przyszli z tego świata do seminarium!…?
.
Nie
moze jest tak jak mowi Braun? Ze Polska jest pod okupacja? Jesli tak, to trzeba stosowac metody i srodki, ktore sa skuteczne w walce z okupantem? Etatyzm to nie jest tylko polski problem bynajmniej. Ludzie koncza studia w Yale i tez czekaja az im ktos zlozy oferte, zeby mogli miec swiety spokoj i w koncu zaczac splacac kredyt.
Tłumaczenie tynieckie. Android w tablecie mi poprawia a tu nie ma możności zmienić komentarza.
W Tyńcu bardzo dbali o zgodność tłumaczenia z oryginałem. Teraz każdy tłumaczy sam, tak jak mu się zdaje lepiej.
Nie mam poczucia niezmienności. Trwania. Oparcia.
.
Poruszyła Pani temat rzekę. Odpowiadając krótko najlepiej trzymać się jeśli idzie o język polski Biblii Tysiąclecia (tej tynieckiej), ponieważ tekst tej Biblii jest dopuszczony do użytku liturgicznego. Bardzo dobra jest pod względem edytorskim i praktycznym Biblia Paulistów (tzw. częstochowska). Zwłaszcza komentarze do tekstu są bardzo dobre. Jest to zresztą jedyna Biblia która w swoich komentarzach do Psalmów zawiera interpretację chrystologiczną, która dla nas chrześcijan jest bardzo ważna i sięga aż do czasów samego Pana Jezusa. W Starożytności i w Średniowieczu była to interpretacja dominująca.
Mam Biblię Tysiąclecia tę z Pallotinum .
Ponieważ mocno niedowidzę, więc takie wydanie z dużymi literami:) Muszę się jej trzymać, bo tylko tę mogę czytać bez problemu:)
Natomiast już powazniej, Mam dość sporo lat i zaczynałam w liturgii łacińskiej. Przejście na język polski plus zmiana miejsca zamieszkania na takie „bez kościoła’. To było coś niezmiernie trudnego. Był okres chodzenia do 'pustego kościoła’ – oczywiście przy ołtarzu paliła się czerwona lampka. Znak Obecności.
Ale długo walczyłam ze sobą aby wrócić do mszy w języku polskim.
A teraz w czytaniach Ewangelii muszę się zderzać z przyjętym w danym kościele tłumaczeniem. Niestety to jest fantazja…
Po kolędzie przychodzą księża z parafii i patrzą na mój regał z książkami dotyczącymi spraw wiary. Wydania życiorysów świętych. Teksty samych świętych. Jakieś rozwazania… I się dziwią. A ja tylko ich pytam, czy w pogoni za nowinkami czegoś i kogoś nie gubią.
Nigdzie od KK nie odejdę, bo jest Sukcesja Apostolska …. ale ludzie wkoło …nie dają mi poczucia wspólnoty…. Może to źle tłumaczę….
Usiadłam na chwilę przy komputerze, ale on zaraz padnie z gorąca. Nie chcę się rozpisywać.
Nie chcę znowu zostać w pustym kosciele…
.
A pan stoi twarzą do Krzyża, czy twarzą do „wiernych”?
Przeczytałem Pańską wypowiedź i utwierdziłem się w swojej poprzedniej opinii: Pan nie ma nic wspólnego z Kościołem Katolickim – jest pan HERETYKIEM.
Jak, będąc zakonnikiem, może pan polecać jakiś teologiczny śmieć zwany „biblią tysiąclecia”? Gdyby był pan KATOLIKIEM pisałby by pan o tłumaczeniu Księdza Wujka – jedynym PRAWDZIWIE katolickim tłumaczeniu Biblii na język polski.
Ale czego można oczekiwać po osobniku odprawiającym mszę w szabas?
I ja mam nadzieję, że powrócimy do nauczania łaciny na studiach w Seminariach Wyższych i w szkołach średnich, że wrócimy do mszy św. w rycie trydenckim, ceremonii poważnej, pięknej, budującej. Każdego człowieka umiejącego czytać , a zwłaszcza dzieci można nauczyć Pater Noster i Credo po łacinie. Ale muszą te teksty znać nauczający. Lud pragnie dobrych zmian w tym zakresie.
Ja odkryłam mszę św. trydencką w Kościele św. Krzyża w Krakowie…………polecam moim dzieciom, zakupiłam im modlitewniki i……..na razie nic.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.