cze 082018
 

Wczoraj przez trzy godziny nagrywałem z Rafałem pogadankę o książce Okraina Królestwa Polskiego. Mam nadzieję, że wyszło dobrze i obejrzymy to niebawem w dwóch częściach. W pewnym momencie zaczęliśmy rozmawiać o sposobach jakie stosuje się w komunikacji politycznej. Oczywiście chodzi mi o sposoby bezwzględne i brutalne. Nie będę zdradzał o czym mówiliśmy, ale było to niezwykle inspirujące, sami wkrótce zobaczycie.

Zanim przejdziemy do omówienia, na jak najbardziej współczesnych przykładach, sposobów komunikowania się z sojusznikami politycznymi, bo co do tego, że z przeciwnikami się nie komunikujemy, jesteśmy zgodni, chciałem napisać coś o sprawach, które, mimo narzucającej się, swojej oczywistości, nigdy nie są tematem publicystycznych debat.

Co jakiś czas pojawia się w naszych rozważaniach kwestia syjonizmu i momentu, od którego rozpoczęto planowanie utworzenia państwa żydowskiego w Palestynie. Myślimy o tym i mówimy wiele, w kontekście osadnictwa, w kontekście sierot wychowywanych przez Korczaka, a także w innych, powierzchownych kontekstach. Nigdy, poprawcie mnie jeśli się mylę, nie mówi się o planowanym udziale państw nowo tworzonych w gospodarce globalnej. A to jest chyba istotne. Powiem może konkretnie o co chodzi. Żeby powstało państwo żydowskie trzeba było zaplanować jego istnienie w globalnej siatce wymiany, a także stworzyć mu tam miejsce. Oczywiście czyimś kosztem, bo globalna gospodarka zawsze jest strukturą pełną i nie ma tam miejsca na jakieś podboje dziewiczych terenów. Trzeba kogoś okraść, żeby dać komuś innemu. Kogo okradziono w związku z planowaniem państwa żydowskiego? Najpierw Turków, to jasne. Bez rozpadu imperium osmańskiego nie byłoby mowy o państwowości żydowskiej. Jak jednak zaplanowano finansowanie tego państwa, a przecież trzeba było to zaplanować, nie dowiemy się pewnie nigdy. Turcy na osłodę dostali nacjonalizm, republikę i mogli do woli wiwatować na ulicach na cześć Kemala Paszy, który im wmówił, że przegrana wojna jest w istocie wojną wygraną. Turcy stali się europejczykami i ponoć był nawet taki event, że Kemal kazał się im zebrać nad Bosforem, a potem wszyscy naraz zrzucili fezy wprost do wody i założyli eleganckie kapelusze. Nie pytajcie mnie gdzie wyprodukowane, raczej nie w Skoczowie. Turcja stała się więc rynkiem zbytu dla zachodnich tekstyliów i z tego powodu otrąbiła sukces. No, a Palestyna zamieniła się w brytyjski mandat Palestyny. To są sprawy znane, które nie będą nas dziś interesowały. Wiadomo, że każda nowa organizacja potrzebuje jakiegoś samofinansującego mechanizmu. Nie można jej tak po prostu dawać pieniędzy, bo to jest deprawacja i zwiastun klęski. Pieniądze można dawać, w ograniczonej ilości na jakieś polskie powstania, czy coś podobnego, bo to jest inwestycja innego rodzaju i wcale nie niepodległość jest jej celem. Poważna impreza polityczna musi się sama sfinansować. A nie dość tego, musi mieć jeszcze gwarancje na to, że kiedy już ujawni swoje istnienie i okrzepnie nie stanie się, jak Polska w dwudziestoleciu, pariasem poszukującym gwałtownie kredytu i gotowym płacić za ten kredyt monopolami, ale będzie od razu przyjęta do grona państw zasiadających przy najważniejszym gospodarczym torcie. No więc powtórzę – jeszcze wiele do odkrycia przed nami, jeśli idzie o kulisy powstania państwa Izrael. Wiemy, że nie było łatwo, bo negocjacje i poważna komunikacja pomiędzy kontrahentami trwały od roku 1902 a zakończyły się w roku 1948. Po drodze wybuchły dwie wojny, których trudno nie uznać za element politycznych targów dotyczących sposobu osadzenia nowego państwa w światowym ładzie. By państwo to powstało trzeba było ów ład, mam na myśli ład gospodarczy, nie polityczny nieco zmienić. Tak by Izrael mógł spokojnie utrzymać się na powierzchni. Oczywiście dwie wojny załatwiały także mnóstwo innych spraw, mniejszych i większych, ale sądzę, że kwestia powstania państwa żydowskiego, był kluczowym elementem tych targów.

I teraz zmieńmy skalę naszych rozważań, a także trochę temat. Pomówmy o tym, czym wolno zajmować się publicystyce, a co także jest, jak mniemam, sposobem komunikacji politycznej z sojusznikiem. Mamy teraz sprawę śmierci radnego z Głogowa. Dziś z rana pojawiły się informacje, że w związku z tą śmiercią i prowadzonym śledztwem, także dziennikarskim, pobity został reporter dziennika „Fakt”. Proszę Państwa, ja już od bardzo dawna nie słyszałem o tym, by ktoś pobił jakiegoś dziennikarza. Może w lokalnej gazecie, gdzieś na prowincji, ale pobicie dziennikarza Faktu? Przez pięciu napastników, który w dodatku krzyczeli, że to przez to iż zajmował się sprawą zamordowanego radnego? To są rzeczy niesłychane przy tym nasyceniu społeczeństwa funkcjonariuszami różnych służb. Jestem głęboko przekonany, że wiele z tak zwanych ulicznych rozrób jest sposobem na komunikowanie się obcej władzy z naszą władzą. Jeśli zaś idzie o śmierć radnego z Głogowa, radnego który zajmował się ekologią i sytuacją w przedszkolach, a teraz umówił się z agentem CBA, ale na spotkanie nie dotarł, mam sugestię taką – czy ten radny z Głogowa nie miał jakichś kolegów radnych w pobliskim Lubinie Legnickim? A może też znał kogoś z KGHM? Zwłoki radnego z Głogowa znaleziono niedaleko Góry Kalwarii. To jest, dla człowieka niezorientowanego, trochę dziwne, ale być może nie ma w tym nic niezwykłego. Wśród tekstów na temat tej tragedii nie znalazłem ani jednego, który próbowałby wyjaśnić cokolwiek, być może dzieje się tak „dla dobra śledztwa”, ale skoro dochodzi do próby pobicia dziennikarza, to przynajmniej czterech innych dziennikarzy powinno rzucić się na ten temat i wykorzystując wszystkie swoje kontakty służbowe, opisać co tam się naprawdę działo. Mam na myśli urząd w Głogowie i organizacje do których Paweł Chruszcz – zamordowany radny – należał. Nikt tego nie czyni. Dlaczego? Bo nie ma pozwolenia. Śmierć Chruszcza, podobnie jak płonące śmietniki to próba zasugerowania czegoś obecnej władzy w Polsce. Czego? Nie mam pojęcia, bo nie mam ani jednego tropu. Dziennikarze zaś, którzy powinni takie tropy wskazywać ograniczają się do stwierdzenia, że Chruszcz miał coś wspólnego ze sprawą przekroczenia norm arsenu w powietrzu na terenie jednego z powiatów. Nie piszą jednak nam dziennikarze o jaki powiat chodzi, czy o głogowski, czy o powiat piaseczyński gdzie znaleziono zwłoki radnego. To są ważne okoliczności, które można badać, dociekań nikt jeszcze póki co nie zabronił. Trzeba jednak rzecz ustawić we właściwych rejestrach. Na razie nikt tego nie zrobił. Czekajmy więc na inne jakieś znaki, które będą elementem nowej komunikacji politycznej z rządem PiS, a także z organizacjami czynnymi na terenie Polski, wyłanianymi w drodze lokalnych, demokratycznych wyborów. Pewnie już niebawem je zobaczymy.

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl gdzie przypomniałem pochodzącą sprzed trzech lat pogadankę o Czechach.

  6 komentarzy do “O sposobach komunikacji stosowanych w polityce”

  1. No więc powtórzę – jeszcze wiele do odkrycia przed nami, jeśli idzie o kulisy powstania państwa Izrael. Wiemy, że nie było łatwo, bo negocjacje i poważna komunikacja pomiędzy kontrahentami trwały od roku 1902 a zakończyły się w roku 1948. Po drodze wybuchły dwie wojny, których trudno nie uznać za element politycznych targów dotyczących sposobu osadzenia nowego państwa w światowym ładzie. By państwo to powstało trzeba było ów ład, mam na myśli ład gospodarczy, nie polityczny nieco zmienić. Tak by Izrael mógł spokojnie utrzymać się na powierzchni. Oczywiście dwie wojny załatwiały także mnóstwo innych spraw, mniejszych i większych, ale sądzę, że kwestia powstania państwa żydowskiego, był kluczowym elementem tych targów.

    Wszystko jest bardzo dobrze opisane, z przypisami i cytatami z materiałów źródłowych – w chińskiej publicystyce.

    Hong Songbing – Wojny o Pieniądz 2
    http://lubimyczytac.pl/ksiazka/160025/wojna-o-pieniadz-2-swiat-wladzy-pieniadza

    Powstanie Państwa Izrael, jako przyczyna tych wojen. Zwłaszcza 2 Wojny Światowej i próba ataku żydów na Wielką Brytanie (poprzez finansowanie Hitlera). Za nie dotrzymanie deklaracji Deklaracji Balfoura (za czym był pilnujący w owym czasie, bliskiego wschodu – Winston Churchil).

    https://www.youtube.com/watch?v=sIA4EkvpLtc

  2. Czy stawia Pan tezę, że załatwienie Żydom państwa było okazaniem „wdzięczności” przez Monarchię Brytyjską za usługi wykonane dla niej przez rodzinę Rothschild w Europie od wojen napoleońskich? No bo nie raczej wzgląd na galicyjskich chałaciarzy.

  3. >trzeba było zaplanować jego istnienie…

    Rodacy w Palestynie

  4. na 9 osób trzy z Polski, znaczy się co trzeci, albo statystycznie 33,33%

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.