paź 302021
 

Jadę dziś na groby, więc będzie krótko i zaczepnie. Tak, jak wiele obecnych tu osób nie lubi. Nie mogę jednak przyjmować serio argumentów o tym, że kiedy krytykuję obecnych w sieci publicystów to zaniżam poziom dyskusji. Nie mogę, bo trudno jest traktować te pretensje serio, kiedy nazywają człowieka szurem. Tak samo nie mogę zrozumieć, po co ludzie siedzą godzinami na twitterze i dlaczego przedstawiciele polskiej dyplomacji popisują się tam kwestiami dotyczącymi tego, jak celnie odpowiedzieli temu czy innemu przedstawicielowi zagranicznego ministerstwa. To jest przecież absurd, a do tego ( za chwilę zwomituję, jeśli będę musiał raz jeszcze użyć tego wyrazu) bardzo nieskuteczny.

Nie potrafię pojąć dlaczego takiego Ziemkiewicza ktokolwiek traktuje serio, podczas gdy gość robi sobie zdjęcia z szablą przy policzku i uważa, że to jest coś niesłychanie uwodzicielskiego. Taka stylizacja na Komudę i staropolszczyznę przepuszczoną przez studio filmowe Silesia. W ostatniej zaś pogadance Ziemkiewicz zabłysnął niesłychaną wręcz hipotezą. Powiedział, że rewolucja jest finansowana przez banki i korporacje. Coś niesamowitego doprawdy, a nam się zdawało, że demonstracje uliczne to wynik słusznego i uzasadnionego oburzenia ludu na niesprawiedliwość i nędzę. Miał na myśli pan Rafał współczesną rewolucję, co zaraz wyjaśnił, albowiem według niego owo finansowanie przez banki, odróżnia ją od poprzednich, które były autentycznymi zrywami. Tym stwierdzeniem Ziemkiewicz ostatecznie przypieczętował swoją przynależność do prawdziwych, głęboko przenikających umysłem rzeczywistość, autorów. Tylko szury bowiem opowiadają, że rewolucje są inspirowane przez finansjerę. To jest przecież nieprawda. Wyznaczył też pan Rafał granicę, której – jak napisała Nałkowska – przekraczać nie wolno. Nie jest to jedyna granica, o której chcę wspomnieć. Kolejną wykreślił Radosław Sikorski w rozmowie z Moniką Jaruzelską. Dotyczy ona estetycznego przeżywania mszy świętej trydenckiej i jej wyższości nad mszą posoborową. To jednak trzeba zobaczyć, bo żadne słowa, nawet napisane przez autora tak doświadczonego, jak ja nie oddadzą wszystkich blasków tej wypowiedzi.

https://twitter.com/AleBarszczewski/status/1453437835210596353?t=2FcXCRT2N8XRib0-cK9Zxw&s=19

Czy ja dobrze widzę, czy Monika Jaruzelska nie wie co zrobić z oczami, kiedy Sikorski wygłasza te swoje oksfordzkie kwestie? Niepojęte. I ktoś tego faceta traktuje serio? A także jego politycznych przyjaciół?

To i tak nic w porównaniu z Trzaskowskim. Na twitterze czynni są chyba wszyscy polscy urzędnicy od spraw zagranicznych i służb tajnych. Medium to stało się ich narzędziem komunikacji ze społeczeństwem. Nie wiem tylko dlaczego ciągle mam wrażenie, że gadają oni między sobą i jedyne co osiągają to utwierdzanie się we własnych racjach. Cóż to bowiem jest, kiedy na twitterze czynny jest Stanisław Żaryn, a nagle pojawia się tam taka oto informacja: https://twitter.com/sbalcerac/status/1453771061351288836?t=LDUdA2ccXZUaNh2jmxsrrg&s=19

Być może ja jestem po prostu za głupi, żeby to wszystko zrozumieć, ale sądzę, że takie koneksje powinny być opisywane i lustrowane w mediach głównego nurtu, nawet jeśli miałyby okazać się nieautentyczne. Tymczasem media sieciowe zajmują się emitowaniem proroctw wieszczących upadek rządu, wstawianych gdzieś pomiędzy naprawione cycki jakiejś aktorki, a informację o wychowaniu autystycznego dziecka. Jeśli to nie jest usankcjonowana, życzeniowa szuria, to mnie poprawcie. Źle życzyć bliźniemu, ale mieć świadomość, że to są marzenia ściętej głowy i jednocześnie nie powstrzymać się przed ich zakomunikowaniem – szczyt dziennikarskiej dojrzałości po prostu. No, ale co robić, jeśli Trzaskowski ma kolegów w Państwie Islamskim? Ja nie wiem. Stanisław Żaryn powinien wiedzieć. Może trzeba z tym Trzaskowskim porozmawiać? Najlepiej, żeby zrobił to jakiś oficer śledczy, taką mam sugestię, niczym nie popartą, bo przecież nie znam się na tych sprawach zupełnie.

Igor Janke zaprosił do swojego programu Jacka Bartosiaka (bo niby kogo miał zaprosić, następny będzie Sykulski) żeby z nim porozmawiać o pomyśle powiększenia polskiej armii. Powtórzę – ludzie nie posiadający dostępu do istotnych informacji, ani wpływu na cokolwiek, orzekają o tym właśnie, co jest poza ich zasięgiem. Wszystko oczywiście po to, byśmy się lepiej bawili. Uważam, że Igor Janke powinien rozważyć zaproszenie do tego wyłożonego gąbką studia Marcina i Michała Wójcików. Oni nie są tani, ale za to oglądalność będzie sześć razy wyższa niż przy Bartosiaku i dziesięć razy niż przy Sikorskim u Moniki. Obaj panowie mają zdaje się poglądy takie jak trzeba i wypowiadanie się w kwestiach takich jak polityka, obronność i sprawy zagraniczne przyjdzie im z największą łatwością. Poza tym na pewno są lepiej przygotowani do wystąpień publicznych niż wszyscy polscy eksperci razem wzięci. A dla Michała Wójcika zagranie wybitnego polityka przemawiającego do narodu w przeddzień ważnych wydarzeń historycznych to jest bułka z masłem po prostu. Odwagi panie Igorze! Bez odwagi utopi pan swój program w bagnie rozciągającej się po horyzont nudy. Tego zaś nikt przecież nie chce.

Czy wobec takich szlagierów, które przecież są powtarzane i powielane właściwie codziennie, ja mogę serio traktować zarzut, że zaniżam poziom dyskusji? Dajcie spokój. Jeśli się komuś nie podoba, niech idzie na twitter, tam ma samych ważnych myślicieli, którzy całą dobę kombinują, jak tu zwrócić na siebie uwagę. Jak nie obronność, to msza trydencka, jak nie msza trydencka, to uchodźcy płaczący w Niemczech, że ich polskie gestapo pobiło. I tak wkoło Wojtek. Tylko tym bowiem interesuje się polski konsument medialnej papki, czego dowodem jest twitter właśnie.

Proszę Państwa, idą niewesołe czasy i myślę, że przez kolejny rok będę musiał wykonać wiele niestandardowych posunięć, żeby przetrwać. Co nie musi zakończyć się sukcesem. Nie wiem co zostanie po zamknięciu Kliniki Języka i firmujących to wydawnictwo projektów, wiem jednak dokładnie co zostanie po zamknięciu twittera. Wyschnięta kupka wielbłądziego gówna, zbyt mała, by pustynny koczownik mógł rozpalić z niej ognisko i ogrzać się w chłodną, saharyjską noc.

Na koniec jeszcze dwa linki, które świadczą o tym, że tylko Robert Górski i a także Michał i Marcin Wójcikowie mają dziś taką moc, która może ocalić powagę polskiej sceny politycznej.

Najpierw lewica

https://twitter.com/Jupiter300571/status/1453770682144366603?t=zpB4pp_98Nc4DdteNtAgMA&s=19

A teraz prawica

https://www.tysol.pl/a73784-Debata-o-podwyzce-akcyzy-na-alkohol-Posel-Konfederacji-pil-na-mownicy-sejmowej-WIDEO

  15 komentarzy do “O szurach i prawdziwkach”

  1. … jak nie obronność to Msza trydencka, jak nie to, to uchodźcy co ich polskie gestapo pobiło, ..oj szykują nowy temat, będzie się działo… , bo Trzaskowski nawiózł /w ramach remontu ulic czyli zwężania Alei Jerozolimskich/ masę kamienia na rondo Dmowskiego i ul. Bracką w kierunku Szpitalnej . Na skrzyżowaniach masa tłucznia, krawężników, płyt chodnikowych, maszyn do budowy dróg, jeśli przez te pryzmy kamieni przejdą niepodległościowcy to … sami sobie dodajcie … zapotrzebowanie na karetki i miejsca w Pogotowiu  Ratunkowym… ,

    i wtedy ekscesy marszów tęczowych będą stawiane za wzór…

    a przelotowa jezdnia z zachodu na wschód/aleje/ jest zwężana , po to aby postawić na jej poszerzonych chodnikach stoliki kawiarenek…

    takie uzasadnienie dla zwężeniajezdni ergo zablokowania centrum miasta

  2. Wracamy do czasów schyłku republiki w Rzymie i wnioskowania o auspicjach na podstawie rozwleczonych jelit zwierząt ofiarnych.

    Może jakies pieniądze da się wyciągnąć od Glińskiego?

    Na projekt badawczy „Polityka zagraniczna Rzeczpospolitej Polskiej na podstawie kwerend i badań odchodów pustynnych zwierząt pociągowych”.

    Sto dwadzieścia tysięcy?

    To może na dwa lata, to będzie po tylko 60 na rok (a po roku i publikacji wywiadu-rzeki z Igrem Janke i tak się umorzy).

  3. Oto nowy bohater na prawicy – mówi, jak jest i jest skuteczny Krzysztoooof Kasprzaaak!

    https://m.youtube.com/watch?v=1kFVDq5NbS8

  4. no tak czy prawda jest relatywna i zmienna, czy stała , czy jest tematem do wrzasku czyli ma ją ten co najgłośniej wrzeszczy z sali sejmowej, czy leży tam gdzie leży …

    ogólnie dobrze mówi ten Kaaaasprzak

  5. Dlaczego żaden z prawicowych polityków  nie cytuje Ewangelii argumentując swoje  racje  . Gdziekolwiek się wypowiadają ,nie popierają swoich racji Pismem Świętym a często tylko coś memłają bez stanowczego opowiedzenia się przy jakiejś sprawie . Widocznie  boją się ,że wywołają tym skrajne  emocje . Tylko kto będzie je przeżywał . Właśnie szuria i pijaństwo i tylko tacy odbiorcy . Niestety komunikaty są tak kształtowane ,jakby były kierowane  do pijanego człowieka  a w każdym razie  pod wpływem alkoholu z ograniczoną możliwością kontaktu . Jeżeli konsumowanie treści odbywa się tak prymitywnie  ,to nie można liczyć na wyższy poziom abstrakcyjnego myślenia  u ludzi . Dyskusje społeczne przypominają wieśniackie  objeżdżanie tyłków wybranym ofiarom ,bo uczestnicy nie mogą sobie znaleźć innej rozrywki . Ludziom nie wolno widocznie dorosnąć i tak ma pozostać . Taka demokracja ludowa ,czyli permanentne  dolewanie  oliwy do ognia  .Wszystkie te fora społecznościowe nie  wygenerują z siebie  nic bardziej sensownego . Wczorajszy wywiad z dr hab.Anną Barańską i jej konkluzje  na temat rozdziału państwa od Kościoła  dowodzą ,że politycy nie są władni wejść na  wyższy poziom w  komunikowaniu się z wyborcą ,bo ten nie daj Boże  dokona  jakiegoś rozsądnego wyboru . Prawica  to tylko kierunek a nie  cel ,jeśli można  się posłużyć spostrzeżeniami pani  dr hab. Anny Barańskiej . Nie  mamy do czynienia z celem ale z kierunkiem . Cel zapewne  leży w rękach finansujących jak ujawnił sławetny demaskator Rafał Ziemkiewicz . Koń Rafał z  kreskówki sam by na to wpadł podczas hasania po lufce .

  6. Cel ewangeliczny jest jasny i oczywisty: władanie ziemią, ale kto wie, czym jest własność? Własność to jest prawo do wyłącznego rozporządzania rzeczą. Korzystanie z rzeczy jest tylko pewną formą rozporządzania rzeczą. Jesteśmy właścicielami wielu rzeczy, ale w danym momencie korzystamy tylko z ułamka naszego mienia. W większości przypadków z naszego mienia za naszą zgodą korzysta ktoś inny lub z rzeczy chwilowo nikt nie korzysta.

    Obostrzenia covidowe mają jeden główny cel: pozbawić nas własności, to znaczy możliwości rozporządzania mieniem, które do nas należy. Jeżeli na przykład właściciel hotelu lub restauracji musi przebywać w domu na kwarantannie i nie może przyjmować gości, to NIE JEST WŁAŚCICIELEM nieruchomości. Właścicielem jest w tym momencie organ, który ROZPORZĄDZA tym mieniem. Oczywiście inflacja też jest naruszeniem własności poprzez obniżenie wartości posiadanych przez nas środków płatniczych, finansowych.

     

    Lichwa jest zakazana przez Kościół właśnie z tego powodu, bo nie można mnożyć własności w sztuczny sposób, z niczego, poprzez oprocentowanie pożyczek lub druk pustego pieniądza.

     

    Ludzie tego nie rozumieją. Nie wiedzą, czym jest własność i że własność jest nam dana od Boga.

    Por. określenie pojęcia własności art. 140 KC.

  7. Dlatego Grzegorz Braun, który broni naszej własności, jest wzorem katolika i potencjalnym kandydatem na ołtarze.

  8. Nowy Testament mówi często o czymś innym niż własność a  zwłaszcza te cztery ewangelie  .Kiedy je czytam jestem pod wrażeniem właśnie  nie przywiązania  się do własności mimo jej posiadania  . Korwin Milewski czy Edward Woyniłłowicz i zapewne  inni ziemianie  podkreślali w swoich wspomnieniach o zobowiązaniach społecznych z racji dziedziczonego i w ogóle  posiadanego majątku i pozycji społecznej .

    Dzisiejsze  czasy  każde zjawisko ekonomiczne  usiłują kredytować i czynić je  złożonym ,zależnym w wielu aspektach od  innych dziedzin gospodarczych . W samych branżach również jest  wiele podziałów  na zadania ,gdzie każdy ma okazję zarobić czyli spłacić zaciągnięty kredyt na  działalność gospodarczą .Zatem i państwo chce zarobić wyłudzając przy okazji łapóweczkę albo niby to legalnie  podatek .

    Dzisiejsza sytuacja to dziwactwo ,które dowodzi ścisłych powiązań korporacji z rządami a te są dużej mierze  zależne  od grubych ryb finansowych . Nie  znaczy to ,że  nie ma wojen miedzy nimi i że  zwykły konsument  bo już nie  obywatel ma za nie nie płacić i nie być ofiarą tych batalii. Korpo nie są aniołkami i też jak ludzie  drą koty . Dziwi mnie  jednak nasza rodzima  publicystyka . Kiedy Bartosiak bredzi o konieczności tworzenia  pasa i szlaku z Chin to dziś widzimy jak wychodzimy na tym pomyśle . To kit wciskany wszystkim uzależnionym od chińskich dostaw ich badziewia . Nikt  w Europie  nie  wyprodukowałby w taki sposób niczego, jak małe chińskie żółte rączki .To się rozpada po upływie  gwarancji .  Człowiek może  odnieść wrażenie  ,że rzeczywiście  niesie to ewangelicznie  przesłanie  nieprzywiązywania  się do rzeczy materialnych .

    Tak naprawdę to działanie samego Boga ,który nam o tym przypomina  .

  9. Trader 21 przekazał milion złotych na akcję „Pajacyk” na posiłki dla biednych dzieci. Środki uzyskał ze sprzedaży swoich książek, więc po pierwsze uczciwe pisarstwo może być opłacalne, a po drugie znany bloger, który wypowiada się na tematy finansowe, czyni pożytek z własności i wypełnia starotestamentowy nakaz moralny, zyskując łaski u Pana.

  10. Może tak może nie .To już sam PanBóg wie.

  11. Korporacje zatrudniają do tworzenia strategii emerytowanych generałów, obroty wielkich  korporacji przewyższają budżety wielu krajów. Chciałbym mieć korporację.

  12. Co się rozpada po gwarancji? Iphone? Huawei? Lenovo? Ballada o chińskich rączkach, misce ryżu i rozpadającym się badziewiu służy tylko i wyłącznie podniesieniu nastroju miejscowym niewolnikom, którzy już wiele lat temu zaczęli mniej zarabiać niż ich odpowiednicy w Chinach.

  13. Terlikowski już mu gryzie łydki.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.