sie 192012
 

Dla Pogan i Żydów krzyż był narzędziem hańby i śmierci hańbiącej, możemy przeczytać o tym w dziesiątym rozdziale księgi Jozuego. Śmierć na krzyżu wiążą Żydzi z Bożym przekleństwem. Święty Paweł pisząc o krzyżu w liście do Koryntian używa słów takich jak: zgorszenie i skandal. Tak właśnie poganie i Żydzi traktowali narzędzie męki Chrystusa. Święty Paweł jeszcze w tym samym liście do Koryntian odwraca znaczenie krzyża i pisze, że jest krzyż mocą i mądrością Bożą. W liście do Filipian nazywa Paweł krzyż wywyższeniem.

 

Krzyż w ikonografii państwowej Rzymu pod Konstantynie jest znakiem triumfu cesarza nad złem i kłamstwem. Jest symbolem mocy państwa i jego prawości. Jakość ta pojawia się w pismach i w świadomości chrześcijan po bitwie na moście Mulwijskim przewieszonym nad Tybrem, gdzie nadchodzący z północy Konstantyn pokonał Maksencjusza kładąc tym samym kres pogańskiemu Rzymowi. Przed bitwą cesarz miał sen, w którym ukazał mu się dziwny znak, a tajemniczy głos powiedział; w tym znaku zwyciężysz. Nie był to krzyż taki, jaki znamy z wizerunków w kościołach, była to złota włócznia przekreślona dwoma ukośnymi ramionami, co nadawało mu wygląd podobny do inicjału Chrystusa. Znak te miał w górnej części uszko, które przypomina laikom dziś literę P. Głos w cesarskim śnie kazał, by znak ten znalazł się na tarczach wojowników walczących w armii Konstantyna. Euzebiusz z Cezarei twierdzi wręcz, w swym dziele „Vita Constantini”, że cesarzowi ukazał się we śnie sam Chrystus i to on polecił mu walczyć pod znakiem krzyża.

 

Był więc krzyż w pierwszych wiekach chrześcijaństwa znakiem chwały Bożej i chwały doczesnej. W XXI wieku, za sprawą profesora Kunerta doczekaliśmy się jeszcze jednej interpretacji krzyża. Nie ważne, że chodzi o krzyż prawosławny. Oto na błoniu pod Ossowem, na grobie zaprzysięgłych bezbożników, którzy ze świątyń czynili kloaki, którzy rzucali w błoto ikony i palili klasztory, stanął krzyż. Jakby tego było mało ozdobiony w dodatku jakimiś dodatkowymi pogańskimi i militarystycznymi symbolami. Tak miał ów znak wyglądać w początkowym zamyśle inicjatorów jego ustawienia. W większości ludzi z tytułami naukowymi lub artystów, którzy nie mogą nie wiedzieć czym jest krzyż dla Chrześcijan. Mogą oni oczywiście tych chrześcijan niedoceniać, mogą myśleć o nich źle lub ich lekceważyć, ale znaczenia krzyża lekceważyć nie mogą, bo o tym musieli uczyć się na studiach. A jednak zrobili to. W dodatku w imię czegoś co nie zostało im dane, a przeciwnie – poprzez ów znak krzyża na łące i przez ową chęć osiągnięcia pojednania politycznego za jego sprawą zostali jeszcze raz spostponowani, a tym samym został spostponowany krzyż.

 

Musiało się tak stać, bo wszyscy ci mędrcy i artyści z panem profesorem Kunertem na czele, miast poprzez swój gest pojednania podnieść znak krzyża, uczynić go znakiem triumfu lub chociaż chwały, zrobili coś wręcz przeciwnego – zamienili krzyż w znak totemiczny. W dodatku w znak jednego tylko plemienia. Tym bowiem jest krzyż pod Ossowem – symbolem plemienia Rusów, reprezentowanym przez premiera Putina i prezydenta Miedwiediewa, którym jest dokładnie obojętne czy on tam stoi czy nie i co oznacza. Ważne dla nich jest to, że ten święty symbol został ich wolą i ich mocą ustawiony na mogile ludzi, którzy ani na to nie zasłużyli, ani by tego chcieli. Jest więc krzyż Ossowski nie tyle znakiem hańby, jak krzyż z księgi Jozuego, ale znakiem triumfu pogaństwa, bo chyba nikt nie wierzy, w szczerość deklaracji religijnych polityków rosyjskich. Jest krzyż Ossowski odwróceniem znaku Konstantyna jest czymś co mogłoby się pojawić w jakiejś pogańskiej ikonografii, gdyby to Maksencjusz wygrał bitwę na moście Mulwijskim w roku 313 i włączył znak chrześcijan do swego panteonu pogańskich symboli odbierając mu jego świętość i chwałę.

 

Rozumiem, że profesor Kunert nie myślał o tym wszystkim, o czym ja teraz myślę, że chciał dobrze i wierzył, że ustawienie świętego znaku chrześcijan, symbolu religii uniwersalnej na mogile pogan będzie przez tych pogan dobrze odebrane. Zakładam, że pan profesor w to wierzył i został oszukany, nie dopuszczam do siebie myśli, że on po prostu wyświadczył swoim akcesem za ustawieniem krzyża jakąś drobną uprzejmość panu premierowi lub panu prezydentowi. To byłoby już zbyt wielkie szyderstwo.

  4 komentarze do “O totemach albo krzyż Kunerta. Fragment I tomu „Baśni jak niedźwiedź”.”

  1. Dzień dobry!

    Czy Pana książki są dostępne w jakiejś warszawskiej bibliotece? Bo szukałam w BUW-ie i tam nie ma ani jednej!!! Pytam, bo coraz więcej ludzi kupuje tylko książki już „sprawdzone”, do których wie, że będzie wracać. Albo niestety nie kupuje wcale, bo kasy brak. Ale tacy ludzie też polecają dobrą książkę innym, i ci inni mogą akurat być bogatsi i kupią. Tak więc dla Pana w sumie to powinno być opłacalne. Czy biblioteki Pana książek po prostu nie chcą kupować, czy Pan im tego nie zaoferował? Bibliotekarze są często leniwi i jak czegoś nie ma w jedynej hurtowni, z której korzystają, to nie kupują. Wiem coś o tym, bo parę razy w mojej dzielnicowej bibliotece naciskałam, żeby kupili coś tam co mnie interesowało i musiałam być naprawdę upierdliwa. I nie była to kwestia budżetu biblioteki tylko właśnie lenistwa. Że coś trzeba specjalnie zrobić. Ale może jak by Pan z nimi bezpośrednio załatwiał byłoby lepiej.

    Pozdrawiam

    Agnieszka

  2. Witam serdecznie!

    Bardzo ciekawy tekst. Zaciekawiło mnie szczególnie to co Pan pisze na początku o znaku krzyża

    „Nie był to krzyż taki, jaki znamy z wizerunków w kościołach, była to złota włócznia przekreślona dwoma ukośnymi ramionami, co nadawało mu wygląd podobny do inicjału Chrystusa. Znak te miał w górnej części uszko, które przypomina laikom dziś literę P.”

    Czy to znaczy, że ta złota włócznia przekreślona dwoma ukośnymi ramionami przypominała jakoś krzyż prawosławny, który ma dwie dodatkowe beleczki? I czy krzyż ten był jakby wbitą włóćznią czy włócznią celującą w niebo? Najgorzej nie mogę sobie w tym wszystkim wyobrazić jakby to miało być podobne do inicjału Chrystusa. I jeszcze to uszko na górze. Czy to jakby taka zawieszka? Tak jakby ten krzyż miał być noszony na szyi?

    Bardzo bym był wdzięczny, gdyby Pan to wyjaśnił, bo to chyba są ważne sprawy, a nikt o takich rzeczach poza Panem nie pisze

  3. Chyba nie ma ich w bibliotekach. Są w księgarniach: Tarabuk i Ukryte Miasto.

  4. To była taka litera P z iksem poniżej brzuszka.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.