Zajrzałem wczoraj raz jeszcze na salon. To jest coś strasznego. Z tak dynamicznego, ważnego społecznie projektu, miejsca gdzie rodziły się na kamieniu prawdziwe talenty, zrobić geriatryczną poczekalnię, to jest prawdziwy wyczyn. Po 10 latach lansowania się na blogerach ekipa skupiona wokół Instytutu wolności powiedziała wreszcie jasno o co jej chodzi – o to, żeby był przymus czytania tylko wyróżnionych, wskazanych palcem tekstów. Upadek salonu to nie jest wbrew pozorom dobra wiadomość i dobry trend. Nie jest, bo internet jest wielki i mnóstwo w nim miejsca na różne projekty, warunek ich współistnienia jest jeden – musi tam być swoboda wypowiedzi i trzeba promować treści ważne, a także ludzi z talentem. W salonie zaś promuje się dziamdzianie. Ponieważ przez ostatnie dziesięć lat salon dominował na rynku tak zwanej niezależnej publicystyki, kolaps, który tam nastąpił w oczach wielu ludzi unieważnia cała sieciową publicystkę. Ktoś powie, że jest jeszcze niezalezna.pl . Nie ma, bo to blogowisko jest sterowane ręcznie przez pana Targalskiego, poza tym ilość troli, która tam się pojawia i niemożność moderacji komentarzy wyklucza korzystanie z tej platformy.
Jak mamy się określić wobec tego wiru czarnej dziury wygenerowanego przez załogę salonu24? Przede wszystkim muszę poprosić wszystkich komentujących, by nie rozpoczynali dnia od krytyki naszej platformy i wytykania jej niedociągnięć w chwili kiedy nie rozpoznali jeszcze jej możliwości. Szkoła nawigatorów funkcjonuje dopiero dwa dni, a już pojawiają się głosy, że jest do niczego. Nie założyłem tej platformy po to, by zrobić szał taki jaki robił na początku Igor Janke, z zapraszaniem gości do knajpy na Rozdrożu. Zrobiliśmy to ponieważ chcemy tam promować ważne, unikalne treści, które łamią narracje podawane przez media, czy nawet przez salon czy niezależną. Prawdopodobnie nigdy nie osiągniemy takiej klikalności jak wymienione platformy, ale też nie o to chodzi.
Wczoraj powstały na naszej szkole nawigatorów blogi, na które chciałem zwrócić uwagę. Swój blog założył onyx, który do tej pory podrzucał mi codzienną prasówkę. Teraz będzie ona umieszczana na jego blogu, jak oczywiście onyx będzie miał taką chęć. Powstał także blog kolegi betacool’a, gdzie mam nadzieję pojawią się prawdziwe rewelacje, wyciągnięte wprost z zapomnianych książek o rewolucji i jej dzieciach. Rotmeister zaś, na moją prośbę, publikował będzie ważne, trudno dostępne dokumenty, o których czytamy w podręcznikach historii, nie zadając sobie nigdy trudu, by do nich zajrzeć. Zaczął wczoraj w nocy od konstytucji Nihil novi. Szukaliśmy jej intensywnie po sieci i ona rzeczywiście jest dostępna, ale odnalezienie jej nie jest wcale łatwe. Są już oczywiście także inni blogerzy, którzy wrzucili już swoje teksty, a ja wymyślam teraz sprytny plan, jak tu zwiększyć ilość odwiedzin na naszej platformie bez idiotycznych skandali i taniochy. Bo co do tego, że tak zwane autorytety nie zwiększają, ale obniżają klikalność wszyscy się chyba zgadzamy i nie ma sensu nad tym deliberować.
Postanowiłem umieścić dziś w sklepie I tom Baśni socjalistycznej, który przyjedzie do nas jutro. Wysyłkę rozpoczniemy w poniedziałek. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i książka się spodoba. Trochę na marginesie zawartych w niej treści, naszła mnie myśl taka – wszelkie pomocowe ideologie, wszelkie współczucia okazywane biednym i potrzebującym, które nie mają kontekstu religijnego, a jedynie doczesny służą wojnie i dewastacji. Cały socjalizm w Polsce służył temu, by zdewastować lokalne inicjatywy gospodarcze i zniszczyć więzi – finansowe i religijne – spajające niewielkie społeczności, łączące się potem w naród. Nigdy dość przypominania o tym. Kiedy zaś już się udało to zrobić, wyzwoleni od złego pana parobcy i chłopi szli w kamasze, albo do fabryk, sam zaś pan szedł na żebry lub do piachu. Tym zaś wyzwolonym już i szczęśliwym, socjalizm natychmiast proponował wpłacanie składek na kasę chorych i ubezpieczenia powszechne i przymusowe. – Alternatywą – mówili socjaliści – jest żebranie pod kościołem. Może nie zawsze? Może gdyby nie było socjalistów i ich oszukanej gawędy dałoby się zorganizować wszystko inaczej? Może jakaś opcja została usunięta sprzed naszych oczu, a na jej miejsce wstawiono Żeromskiego i jego fałszywe współczucie? Będziemy się nad tym zastanawiać. Jedno jest w tym wszystkim najistotniejsze – ubezpieczenia właśnie. O ile mnie pamięć nie myli, znany działacz komunistyczny Adolf Warski także pracował w towarzystwie ubezpieczeniowym. Niestety informacja ta już zniknęła z wikipedii. Pisałem o tym kiedyś w tekście o Newerlym.
Zniszczenie społeczności lokalnych, niezadłużonych i połączonych tysiącznymi, drobnymi zależnościami otworzyło drogę do serc i umysłów oszustom na masową skalę. I to jest istotny sens działania socjalizmu. Ludzie zajmujący się ubezpieczeniami są moim zdaniem kluczowym elementem gangów socjalistycznych, ale my ich nie widzimy, bo podchodzimy do kwestii socjalizmu bardzo emocjonalnie. Tak jest on zresztą skonstruowany, ma stymulować emocje. Do tego są socjalizmowi potrzebni pisarze i poeci, bez nich ten kosmiczny przekręt się nie obejdzie i dlatego mamy do dziś te wszystkie świeckie kulty, które objawiały się nam co roku, we wrześniu, w postaci nowej listy lektur szkolnych. Pisarzom i poetom poświęcam sporo miejsca w swojej książce, choć nie tyle ile pamiętnikarzom, którzy pozostawili po sobie żywe dowody na to jak strasznym i podstępnym oszustwem był ruch socjalistyczny. Żeby nie gadać za długo pozostawię Wam tu dziś spis treści pierwszego tomu socjalistycznej Baśni, a w ciągu dnia wrzucę książkę na stronę. Wysyłka jak powiedziałem rozpocznie się w poniedziałek;
1. Moralna wina, moralni sprawcy
2. Gałązka bzu u stóp nieboszczyka
3. Socjalizm to religia
4. Eusapia Palladino i duszyczka Bolesława Prusa
5.Średnia długość życia wroga socjalizmu
6. Błędny rycerz Menio
7. Jak sądzono socjalistów w Krakowie i Warszawie
8. Księgozbiory Szlisselburga
9. Towarzysz Teofil
10. Kto z czego żyje?
11. Ci co niosą oświaty kaganiec
12. Trzy wierzchołki trójkąta
13. Zułów i okolice
14. Złota młodzież i feministki
15. Ku zjednoczeniu
16 Szaleńcza brawura rewolucjonistów
17. Wesołe trzpiotki rzucające bomby
18. Siłaczka
19. Narodziny polskiej inteligencji
20 Od Londynu do Tworek
21. X pawilon
22. Izraelici u Dzieciątka Jezus
23. Socjalizm i Ameryka
24. U początków katolewicy
25. Socjalizm i prowincja czyli pogrom w Jedwabnem
26. Socjalizm w klerykalnym Krakowie
Oto wczoraj Tomek, który jest już tak zarobiony, że nie ma czasu spać, przysłał mi trailer do nowej, socjalistycznej Baśni. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Oto on.
https://www.youtube.com/watch?v=-9BjFtF6kbI&feature=youtu.be
Przypomnę też może, że 20 maja, w sobotę będę wraz z nową Baśnią, na jarmarku Radia Wnet, w starym budynku liceum Hofmanowej, za hotelem Marriot.
Na papugu dałem taki tekst
http://papug.pl/herbert-g-welles-kontra-detektyw-rutkowski/
Teraz ogłoszenia. Mamy już nowy sklep https://basnjakniedzwiedz.pl/ wszystkie nowe książki będą wrzucane tylko tam, ale sklep na coryllus.pl będzie jeszcze przez jakiś czas czynny, żeby wszyscy mieli czas się przyzwyczaić. Proszę jednak by odważni i zdeterminowani zamawiali książki na nowej stronie. Dzięki temu będziemy ją mogli ulepszyć i przetestować. Wkrótce mam nadzieję uruchomimy blogowisko. Wszelkie uwagi dotyczące funkcjonowania strony proszę zgłaszać do MrWhite czyli do Wieśka, ale radzę nie przeginać, bo jak się wkurzy, to będzie źle. Niebawem wydamy także gazetę targową i naszą gazetę służącą promocji książek. Będzie je można za darmo odebrać w punktach sprzedaży, a także u tych osób, które zdecydują się je kolportować. Umieścimy na stronie listę punktów kolportażu.
Ja najbardziej cieszę się z naszego logo widocznego na stronie basnjakniedzwiedz.pl, chodzi o tego siedzącego na ziemi orła. Uważam, że to fantastyczny symbol, nie taki wyrazisty jak przykuty do ziemi geniusz, spoglądający w gwiazdy, którym opieczętował swoje książki Żeromski, żeby się przekonać czy wydawca nie rąbie go na nadbitkach, ale też niezły.
Nasze książki dostępne będą w Słupsku, w sklepie Hydro-Gaz przy ul. Słowackiego 46, wejście od ul. Jaracza
Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.
Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów, przypominam także o naszym indeksie zawierającym biogramy osób występujących w moich książkach
Jeśli wola, spotykamy się wszyscy 10 czerwca 2017 w Bytomiu, godzina 10. Łatwo zapamiętać, 10-go o 10-tej. Informacje szczegółowe proszę znaleźć tu: http://rozetta.pl/program-targow-2017/
Już sam spis treści Pańskiej książki pozwala domyśleć się, że będzie to nieprzeciętna publikacja, która wzbogaci wiedzę o historii naszego kraju (i nie tylko) i na pewno będzie interesująca. Czekam z niecierpliwością.
Świstać s24, oni się skończyli w momencie, w którym zaczęli ciąć teksty Autorów. To szatkowanie zgubiło ich, żółtaczka jedynie dobiła śmiertelnie rannego. Zamordowali s24 szefowie, na własne życzenie.
Słowo o tzw. stronicowaniu, czyli rozbijaniu tekstów.
To szatkowanie zabiło chęć pisania u wszystkich tych, którzy pisanie traktują poważnie: pociętego tekstu nie można już ani adresować, ani przeszukiwać. Pocięty tekst jest bezpowrotnie zniszczony. To było tak niewiarygodnie idiotyczne posunięcie, że aż żal mi się zrobiło ludzi, którzy do momentu rżnięcia tekstów autorom (i innych, nieraz gorszych jeszcze, mniej widocznych ingerencji) myśleli, że s24 to na poważnie. Niektórzy się tam nawet przyjęli do pracy.
Cóż. Nie pomoże nic, bracie mój, gdy na czele stoi…
Szkolanawigatorow.pl jest super, jedyne rzeczy, do których można się przyczepić, to różne pierdoły techniczne, albo dizajn stojący w opozycji do najnowszych trendów, ale to są sprawy trzeciorzędne, przynajmniej dla mnie. Liczy się treść i możliwość sensownej nad nią dyskusji.
Byle do poniedziałku. Jako niepiśmienny baron (z wyboru) nie mogę się doczekać.
„Średnia długość życia wrogów socjalizmu” – jakby tak przemyśleć wszystko co się zdarzyło do tej pory i kto był wrogiem socjalizmu – to ta średnia życia chyba była krótka , a jak realnie była krótka….? Przeczytamy
Do diabła z najnowszymi trendami.
Wszyscy to moze nie. Tylko wybrani, to znaczy ci co sie do Bytomia wybiora. Prosilbym rowniez nie reklamowac targow na blogu bo to mi niszczy moja koncepcje promocji.
Właśnie dizajn jest super. Chrzanić najnowsze trendy! Michał Anioł by się tam nie zmieścił.
Liczy się treść, to prawda. Ale, pardon za pierdołę, czcionkę możnaby zmienić, bo obecna kojarzy się graficznie z latami 90, czyli nie bardzo.
Oczywiście, że będę miał chęć i będę podrzucał ciekawsze wiadomości na jakie natrafię. Nie mogę tylko obiecać że uda się to zrobić codziennie. Z czasem bywa różnie, są też takie dni że nawet w sieci gnuśność napada i poza kolejnymi pomysłami językoznawcy Ryszarda nic się nie dzieje.
„14. Złota młodzież i feministki” – toż to zloty KODu i czarne marsze choć młodzież już w sile wieku a za feministkę robi taki jeden Seweryn co nie rodzi. Segregator w którym są te wszystkie powtarzające się scenariusze musi być sterany jak stado koni po Wielkiej Pardubickiej.
Strona tsm bardzo przyjazna dla wzroku.
.
To piszę ją, ślepa staruszka
;).
I ten szarawy niebieski , super!
Coś dla mnie delikatnego.
.
To jest akurat rozdział o mordercach….ale co do segregatorów ze scenariuszami to prawda
Złota młodzież o socjalistycznych zapatrywaniach. Miałem okazję spotkać. Nie polecam
Tylko nie codziennie, bo czasu braknie na życie! Nawet jak człowiek się na budy przesiądzie dla chwili na lekturę.
No i to jest skutek pisania ze smartfona w busie. Proszę Gospodarza o usunięcie dubletu.
A jakież to są te „najnowsze tryndy” ?
Strona przyjazna wizualnie nowoczesnemu człowiekowi ma być wzorowana na tych migających pulpitach jednorękich bandytów z salonów gier.
Mnie sie strrasznie podoba.
Super notka i swietne wiesci.
Kiedyś to się nazywało sabotaż :/ Najśmieszniejsze jest to, że nie ma cudownego środka. Gdybyś poczekał jeszcze z miesiąc i rzeźbił przez ten czas różne szczegóły to tak będą dziamdziać :/
Przede wszystkim muszę poprosić wszystkich komentujących, by nie rozpoczynali dnia od krytyki naszej platformy i wytykania jej niedociągnięć w chwili kiedy nie rozpoznali jeszcze jej możliwości.
To ja zacznę od pochwał: Szkoła Nawigatorów jest wizualnie świetna: chłodna (biały, szary plus niebieski fajnie się komponują), minimalistyczna (w najlepszym tego słowa znaczeniu) i spokojna. Powiedziałbym nawet, że na swój sposób dostojna.
No i nie ma żadnych reklam. Zastanawiam się, czy dałoby się to jakoś połączyć z dawnym wyglądem salonu zanim zamienili go w klon łonetu.
Oczywiście tutaj trzeba ostrożnie żeby się tamci nie doczepi z tytułu praw autorskich, ale z drugiej strony wydaje mi się, że taki zabieg mógłby przyciągnąć wiele „sierot po salonie”.
PS.
Na koniec krótkie zadanie matematyczne (przepraszam, ale nie mogłem sobie odmówić, żeby tego nie zacytować, bo to jest po prostu maestria manipulacji)
Redaktor gazowni pisze:
„Wielkie badanie Pew Research Center. 23 proc. Polaków nie wierzy w ewolucję. Za to aż o 9 pkt. proc. mniej wierzy w Boga.”
Pytanie:
Ilu Polaków wierzy w Boga?
Odpowiedź: 87%
Bo…
Bo to 9% nie odnosi się – wbrew temu, co można by pomyśleć – do 23%, tylko do 96%, które wierzyło w Boga przed 22 laty.
Oczywiście ktoś, kto to szybko przeczyta w biegu, zrozumie, że w Boga wierzy 14% Polaków…
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21825637,wielkie-badanie-pew-research-center-23-proc-polakow-nie-wierzy.html#MT
Ale którą czcionkę? Możesz precyzyjniej?
No te liczby to jaki „ciec trzeciej erpe” z ulicy Twardej wyssal z kciuka. Co liczba „to ci feler” czyli cynk… dla czytajacych inaczej…
Nie oszukujmy się, tam są wszystkie rozdziały o mordercach 😉
UBole z KODu i feministki aborcjonistki nie lepsze. Socjalizm to śmierć. Jak nie fizyczna to psychiczna. Człowieków można zabić na różne sposoby. „Rękę stracił przy maszynie, odznaczenie go nie minie…” W przerwach robili jakąś politykę i jakiś handelek.
No dobrze, wrzuciłem Baśń do sprzedaży. Niestety nie jest tania, ale musicie mi wybaczyć. Nie mogę sprzedawać książek w twardej oprawie z ilustracjami i zdjęciami poniżej 50 złotych, zwłaszcza, że do ich produkcji prócz mnie zaangażowanych było wiele osób. Żeby nikomu nie było smutno obniżyłem cenę I tomu Baśni polskich do 25 złotych
Handelek ludźmi za pomocą hipnozy
Baśń socjalistyczna dostępna jest tylko w nowym sklepie na stronie basnjakniedzwiedz.pl
List do Ciebie pod wczorajszym tekstem :).
.
Ja się dogrzebałem w makulekturach do dwóch opisów pogromu w Jedwabnem. Uznałem, że Coryllus musi o nich się dowiedzieć i odważyłem się na bezpośredni kontakt. On mi oczywiście na to, że już cały rozdział o tym napisał…
Moim zdaniem to będzie mała bombka atomowa w świecie koncesjonowanych treści.
Dlatego wszyscy siedzimy jsk na szpilkach
.
Jeśli nieobecność (stałego info tutaj) jest wyższą formą obecności (przemyślanej koncepcji marketingu) to już milknę.
Za samą okładkę warto ale bomba 😉
Dlaczego nue widzę książki na stronie tej nowej księgarni?
Mam zakładkę.
I stąd też wchodzę do Kliniki Języka.
Nie pojawia się
.
Handel ludźmi jak handel wołami, zestawienie tematyczne tych książek usuwa grunt pod nogami 🙁 Telefon słuchaczki, byłej mieszkanki Tarnopola:
https://youtu.be/DAyynzKl8rk?t=17m3s
Trzeba wejść w głąb do księgarni, pasek reklamowy pewnie jeszcze nie załapał 😉
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/
Ja miałem tylko jeden opis, ten towarzysza Romana….To znaczy miałem też towarzysza Wincentego, ale on mnie rozłożył już na samym początku i nie dałem rady dociągnąć do tego opisu. Roman jakoś tak mniej szokujący jest, chociaż te prawie pół miliona rubli zrabowanych robi wrażenie
No właśnie nie wiem co z tym paskiem, próbuję i tak i tak, nic nie wychodzi, a Wiesiek na morzu
żółtym do przodu… itd
Co to jest na okładce po prawej stronie 6 sztuk z promieniami?
Już widzę przez ten link
Nie wiedziałam co się robi z księgarnią
Dzięki
.
Doczekaliśmy się
Niech idzie w świat
.
Widzieliście to:
http://fakty.interia.pl/prasa/news-biskup-pieronek-w-rzeczpospolitej-pomniki-kaczynskiego-jak-p,nId,2395075
Ksiądz biskup wyraźnie słabnie
Pieronek, Życiński, Boniecki… ehhh 🙁 Przypomnijcie kto jeszcze bo mam zaćmę.
Najgorsze jest to , że socjalizm to nie jest przeszłość ale zrealizowana teraźniejszość będąca etapem przejściowym do czegoś jeszcze gorszego czyli komunizmu. Polecam w tym kontekście wykłady Pana Krzysztofa Karonia.
ps. Grstuluję rozwoju bloga w całą blogerską platformę i życzę powodzenia.
Dobra, książka jest widoczna pod trailerem
To ujawnisz rąbka tajemnicy co to za tajemnicze przedmioty na okładce? ;)))
Po Frutigerze, lata 1960-te, nie było już nic innego, co można by uznać za czytelne. Dzisiejsze nasze urządzenia mają odtworzonego Frutigera (pod zmienioną nazwą – Segoe) który nieźle funkcjonuje.
https://arstechnica.com/civis/viewtopic.php?f=2&t=14348
Georgia jest również czytelna, bo zrobiona dla ekranu. Czyta się – wiele testów przeprowadzono – najprzyjemniej; szeryfowanie ułatwia lekturę.
https://www.twardoch.com/download/zielgruz/
Na koniec: Coryllus ma oko do czcionek. Papier i ekran jest czytelny tak, że słowa nie można powiedzieć. Wiesz o tym, że i Janson i Garamond, to SZESNASTY WIEK, więc o co chodzi z tymi latami 90-tymi…? Gdy kiedyś pokupujemy sobie wszyscy ekrany 600ppi, doradzanie zmiany zacznie mieć sens. Do tego czasu, Coryllus jest w stanie sam, co widać i „czuć w oczach” dobrać czytelne czcionki i to idealnie.
https://designforhackers.com/blog/why-you-dont-use-garamond-on-the-web/
To wie tylko Tomek
No pacz Pan 🙂 Kolejna mała tajemniczka 🙂
Niech powie, rozbierzemy na czynniki poradę „którą by tu czcionkę”.
Co to są te „latające gwoździe” to mógłby(ś) powiedzieć.
Jedyny niezastrzeżony jeszcze przez reklamiarzy kolor wzięli. I obudzili się z ręką w… (czymś żółtym).
Igły strzykawki?
.
Bomba domowej produkcji?
Myślisz że doszło do tego że sobie można kolor zastrzec? To tak jak z tym z Australii co opatentował koło i ogień.
Chyba dobry trop.
No właśnie „Niech powie” ech :/
Wrzucam tu za onyx-em jak by ktoś nie widział:
https://twitter.com/Ossala_fr/status/864876636822544384
Heh, a tu taka konkurencja na rynku!
http://wolnosc24.pl/2017/05/18/mason-od-palikota-i-kukiza-napisal-autobiograficzna-powiesc/
„Autor jest agnostykiem, filosemitą, wegetarianinem, był kilka lat seminarzystą. Pracował jako urzędnik samorządowy, dziennikarz i pisarz. Od lat młodzieńczych interesowała go masoneria, sam się do niej zgłosił i zaproszony przeszedł długi proces rekrutacyjny. Jego zainteresowania masonerią wspierał kolega monarchista naukowo zajmujący się historią masonerii.”
Czytelnicy się pozabijają chyba.
O framugi, wybiegając z księgarni…
Ksiądz pedofil już nie robi sprzedaży. Teraz masoni. O tym, by po prostu szanować czytelnika nie pomyślą ani razu.
Okladka nowej basni jest szokujaca. Polaczenie symboli okultystycznych z socjalizmem jest strzalem w dziesiatke i dokladnym zdiagnozowaniem zagadnienia. Dzisiaj zakup, wysylka w poniedzialek.
> Zajrzałem wczoraj raz jeszcze na salon.
Ja już tam praktycznie nie zaglądam, bo zwyczajnie nie ma po co. Nudy, nudy, nudy. Nie wiem o co chodzi Państwu Janke i nie podejmuję się zgadywać, ale zwyczajnie żal. Ani trochę nie chce mi się tam już czegokolwiek komentować lub tym bardziej jakąś notkę tam publikować.
> Wczoraj powstały na naszej szkole nawigatorów blogi
O, nie wiedziałem!
Dziamdziać będą zawsze i na wszystko.
Wydaje mi się, że płynnego przejścia z Twojej strony jednym kliknięciem na blogowisko brakuje, czy coś przeoczyłem?
@ Coryllus
Jakbyś opisywał historię ziemian na Pomorzu… A to była dzielnica wysoko rozwinięta, z gospodarnym i zasobnym ziemiaństwem. Z wielką ilością inicjatyw społeczno – gospodarczych, inicjatyw kulturalnych, które łączyły się w większe działania. Obejmowały te inicjatywy nie tylko ziemian, ale i chłopstwo. Ziemianie byli duchami założycielskimi, tak na skutek swojej pozycji i tradycji, na skutek obowiązku społecznego, na skutek możliwości finansowych. Normalnie opisujesz moją rodzinę – rodzinę, do której mam zaszczyt należeć. Z założeniem banku ziemskiego w Toruniu i z założeniem Książnicy i Towarzystwa Naukowego tamże. Po wojnie – cierpieli głód /dosłownie/ w mieszkanku na poddaszu, w Toruniu. W kamasze wzięto ludzi z majątku i to oni znęcali się nad wziętym również w kamasze ziemiańskim synem /”Ja u waszego ojca w nagonce chodziłem”/. A majątek przez całą komunę był na zaszczytnym, drugim miejscu w Polsce w rankingu najgorszych pegeerów.
Serce pęka…
Naturalnie wszystkie instytucje, które działały za prywatne pieniądze fundatorów, po 1944 roku są utrzymywane pod przymusem podatkowym przez socjalistyczny naród.
Takim super przykładem są wielkie rezydencje – np. Łańcut, Gołuchów czy Kozłówka. Pisałam tu o tym. Wszystko idzie z pieniędzy golonego do skóry podatnika. Dawniej były sercami wielkich gospodarstw prywatnych.
Masoni też już nie zrobią bo to temat zawłaszczony przez YouTube. Jakieś ostatnie ruchy robaczkowe. Za to książkami z oficyny Klinika Języka można normalnie szpanować 😉 Okładki T. Bereźnickiego robią wrażenie, szczególnie Woły i ta ostatnia Baśń.
Oczywiście. Każda firma ma swój. Już od dawna. Hasła „IBM blue” czy „Telekom magenta” nie są Ci znane, to niemożliwe… A teraz dochodzą „salonowe […]”. No napisać nie potrafię wprost, to (właściwe) słowo nie przechodzi mi żadną miarą przez klawiaturę.
O! Chyba tak. To będą odłamki. Domówka, wypchana gwoździami. Ulatują w przestrzeń po eksplozji. Trochę sporo wyobraźni włożył Tomek… Trudno było zgadnąć.
Też możliwe. Ale latające…?
Jako społeczeństo mamy cały ten zasób pojęciowo-czuciowy wycięty z kory mózgowej a na to miejsce wlali nam jakieś łajno zmieszane dla niepoznaki z melasą. Widzę to na Twitterze jak ciężko się z czymkolwiek przebić. Głowy nam obłożyli papą i pozakładali jeszcze wiadra na wszelki wypadek.
Dziwne wyszukiwarka w tablecie nie znajduje strony blogowisku.
Klasa robotnicza zrywa okowy, więc nity wylatują z prędkością v.
Zobaczysz co będzie jak my wydamy książkę o masonach. Przerzucimy koszta jej promocji na profesora Krajskiego. Nie będzie się mógł migać, będzie musiał odpowiadać na pytania. No i na innych łowców masonów rzecz jasna
Ja tez nie znajduje. Do nowego sklepu rowniez nie:(
Tylko po podanym wyzej linku..
Dopisałbym do tej listy Zamek Książ, którego właściciel zbankrutował w latach 30tych tak, że majątek znacjonalizowała mu III Rzesza. A tu proszę… Teraz zamek, stadnina, palmiarnia, nawet Dom Zdrojowy w Szczawnie Zdroju który był tą przeinwestowaną inwestycją, która pogrążyła całość majątku (skąd my to znamy?) wszystko to lepiej lub gorzej (raczej lepiej) jest utrzymywane przez polskiego podatnika z sukcesywnymi remontami wyłącznie. Ile jest jeszcze takich poniemieckich pałaców? nie wiem, ale jest ich trochę z naciskiem, żeby było jeszcze więcej utrzymywanych z kieszeni podatnika. A wszelkie próby dyskusji zostały zduszone w zarodku pod hasłem „galeria polskiego wstydu” (dot. tylko Ziem Odzyskanych), w którym prezentuje się regularnie zdjęcia zamków/pałaców sfajczonych przez przechodzącą armię sowiecką, które potem zostały rozkradzione i nie zostały odbudowane. Czy dla tzw. Polski „B” też się lokalnie robi takie listy? dla świętokrzyskiego, lubelskiego itp.? pytam bo nie wiem, ale raczej nie…
Odlot po narkotykach?
.
😀
.
To są syntezy
.
po pierwsze, jest to sprawa gustu, czyli odczucia subiektywnego,
a po najważniejsze, kwestia przyzwyczajenia albo inaczej, inercji.
Ergo, nie wybrzydzaj.
Treści „te drugie”, na żywo w internecie!!
https://www.youtube.com/watch?v=tNYeTqxefTU
A ja myślałam, że to już nieboszczyk (Polska Wielki Projekt oczywiście). Teraz na wizji i fonii wicepremier. Jak to dobrze, że nowa Baśń już tuż, tuż!
W świętokrzyskim są takie miejsca, gdzie po dworach i pałacykach zostały same cegły, czasem wyciągane na powierzchnię w czasie orki – znam to z autopsji.
To jest niesamowite…i oni jeszcze będą potem krytykować „myślenie życzeniowe”.
Czy to znaczy że nie mogę żadnego innego symbolu/tła w tym kolorze zrobić?
To paranoja.
Byłem ostatnio na wiosce u mojej matki i ciotki (okolice Opatowa), tam w okolicach było kilka dworów, nawet martwy już PGR na jej wiosce powstał na majątku dworskim. Widać gdzieś za płotem resztki tego dworu, widać resztki parku i ogrodu. Gdziekolwiek bym nie był u rodziny gdzie kiedyś były dwory i teraz zniknęły jakakolwiek myśl o ich odbudowie jest dla miejscowych chorym snem pijanego wariata. I to także a zwłaszcza ludzi mocno konserwatywnych. Bo o tych przeżartych do kości socjalizmem już nie wspomnę. ps: ciotka jak chciała dosrać mojej matce to mówiła że „ubiera się i chodzi jak dziedziczka”. Ja sam dostałem dawno temu kąśliwe uwagi że „jem po pańsku” (w sensie nożem i widelcem) i „mam pańskie ręce” (nienawykłe do ciężkiej fizycznej pracy). Tak więc w sensie popkulturowym ziemiaństwo i szeroko rozumiana artystokracja „skutecznie” cieszy się zerowym szacunkiem. No chyba że to angielska… wtedy to co innego. 🙂
Dziękuję Panu za odpowiedź. Tak naprawdę zależy, gdzie się trafi, bo w innych regionach tego samego województwa, albo w radomskiem można usłyszeć bardziej pochlebne opinie o dziedzicach. Zgodzę się, że propaganda zrobiła swoje, ale myślę, że jej oddziaływanie jest najsilniejsze wśród ludzi, którzy po wojnie przenieśli się ze wsi do miast (vide: trójmiasto nad Kamienną).
Dogodziłbyś (może)ciotce,gdybyś ze świniami do koryta poszedł jeść i w dodatku na czworaka poszedł…ufff
Kompleksy niższości leczone, akurat w taki sposób.
Ale jaja!!! Extra!
> A-Tem
Domyślam się co jest na okładce z prawej strony (te „latające strzykawki”), lecz niestety bez zgody instancji nadrzędnej, czyli Szanownego Gospodarza, nie mogę ujawnić tej informacji. :))
I od góry przybili to wiadro gwoździem omnipotencji państwa. Właśnie wałkują Polskę – wielki projekt + archipelagi polskości + społeczeństwo obywatelskie. Na ASP w Warszawie. Gliński, Szydło. I tyle, tyle nowych, centralnych, państwowych instytucji… Q.! jesteśmy najbogatszym narodem na świecie, nie? Tylko jak tu zapłacić za prąd i gaz z vatem…
A po kiego? Tam nie ma być wspomnień po polskich majątkach. A Niemcy kiedyś przecież sobie w tym euroregionie z Dolnym Śląskiem pobuszują… To było załatwiane w latach 80-tych i przybite Skubiszewskim.
Absolutnie w punkt te syntezy. Ja tylko podbudowałam to faktograficznie.
Będzie, będzie zabawa…będzie się działo…
W punkt!
/W jednym, naprawdę zacnym i pobożnym wydawnictwie, matka dyrektor i redaktor naczelna, po początkowym entuzjazmie co do mojej książęszczki, stwierdziła, że ta autorka to jakaś taka „pańska” /sorry/ jest i ona tego nie rozumie, więc ostatecznie nie wyda. Bo ona z prostych ludzi./
I może nieczyste sumienie /juma ziemi i zasobu dworu/.
Już kwiczę ze szczęścia, naprawdę. Zadyszki dostaję od Twoich pomysłów, normalnie 🙂
Witam.
Jeśli chodzi o szkolanawigatorow.pl to jest to fantastyczny pomysł. Jak ktoś szuka treści to mu „rombek u spódnicy” nie będzie przeszkadzał. Zarówno „nihil novi” jak i wspomnienia Ordy cenne i ciekawe. Co do sieci to właśnie trzeba być właścicielem zarówno miejsca na dysku (lokalizacji końcowej) jak i sposobu znalezienia (czyli adresu w sieci) aby być właścicielem treści w sieci. Jedynie wyłączenie internetu może wtedy pozbawić publikę dostępu do tekstu. I to mi się podoba w nowej inicjatywie. Na marginesie „trailera” do nowej Baśni ciekawi mnie jaki jest potencjał „komiksu wirtualnego” albo „memowego” umieszczanego w sieci. Tu jest mały przykład (cokolwiek nihilistycznego) wiersza Ewy Sonnenberg w sieci. Robi wrażenie bo angażuje różne zmysły do odbioru:
https://youtu.be/2T_jNOV51n0
Całość zmian i nowości odbieram bardzo pozytywnie, a zajęcie się ubezpieczeniami napawa nadzieją na przyszłość.
Pozdrawiam
no jednak nie tak do konca. Dla mnie stoi to troche w opozycji do tego co robi Coryllus a co ktos madry, nie pomne kto, wyrazi slowami: nie ma nowoczesnosci bez tradycji. to co on robi jest jak tchnienie swiezego powietrza.
i szkoda, ze to tchnienie ujete zostalo dyzajnem tracocym myszka.
moze kiedy autorzy beda mieli wiecej czasu (hehe, sory, wiem…) to sie to zmieni. mnie i tak maja bo dla mnie tez jednak towar wazniejszy od papierka…
„dizajn…, ale to są sprawy trzeciorzędne”
Jak dla kogo. Mnie boli jak na to patrzę. To sabotaż.
Wczorajszy Polski Punkt Widzenia. Jeden z naszych ulubieńców – wicepremier Piotr Gliński. Normalnie mnie skręcało, musiałam przerwać oglądanie. Ale pewnie po prostu miałam zły dzień do trawienia hipokryzji. On też pewnie jest składnikiem Wielkiego Projektu, Wielkiego Architekta.
http://www.tv-trwam.pl/film/polski-punkt-widzenia-17052017
nie wiem co jest bardziej wstrzasajace: to ze Ukraincy mowia takie rzeczy na glos czy to, ze mowia…prawde.
Jestesmy durnym narodem: gdybysmy byli madrzy to ten ukrainski motloch nie mowilby ani na glos ani prawdy bo by go po prostu nie bylo.
po tym co zrobili by go nie bylo.
Narzędzia Męki Pańskiej a.d. 2017?
ukąszenia heglowskie
.
To jest sugestia jeśli chodzi o sens prawej strony okładki Baśni
.
Będą walczyć do końca nerwowo machając rękami. Poseł Budka zrobił sobie śmieszne zdjęcie na gumowej kuli, internauci natychmiast to przerobili i zrobili mu jesień średniowiecza w stu odsłonach.
https://twitter.com/TCwiklak1/status/864747078622294016
Tak to wygląda w szczegółach i w szerszym planie przy okazji. Górą dotacje i granty a dołem ektoplazma. Tak długo jak mają kontrolę nad zasobnikiem tak długo będą się na tym bujać jak misie gumisie. A Ty przychodzisz ze szpilami jak z okładki nowego Misia i celując w balon zadajesz pytania. Bania trach, dupsko ach! Będzie coraz ciekawiej bo treści się przesączają, rynek się powiększa a marszczenie czoła nie pomaga. Nie mogą uznać Kliniki Języka jako równorzędnego partnera w kwestii tematów i faktów. Stąd ta cisza choć ten i ów popuszcza ektoplazmy bokami.
Tishner…
W którejś SN p. Piernikarczyk dał artykuł o udziale Anglików w budowie przemysłu na Górnym Śląsku.
Niemcy po wszystkie wynalazki jeździli do Anglii.
I ja w moich ,,czytaniach, , widzę wszędzie jakiegoś Anglika.
I nie tylko ….
poszlo.
rzadko kupuje ksiazki za 25€
alw cos czuje, ze mi ksiazeczka wyjasni na czym polegs ten blues, ze koszt przesylki rowna sie prawie cenie towaru…
Głupia sprawa ale moje linki z wczoraj miały więcej odsłon na całkiem nowym portalu niż Polska Wielki Projekt na YouTube. Pełne szaleństwo informacyjne.
Jeśli chodzi masonów za drugiejerpe, to spotykali się oni np. w siedzibie Dyrekcji Lasów Państwowych, jak pisze Leon Chajn. Nie brakowało ich również w moim Sosnowcu.
Jakoś zapadły mi w pamięć te kursy rzucania bombami.
Salonowy mocz brzmi całkiem elegancko.
Twoje linki są przydatne. Też robię rano prasówkę, ale nie da się zobaczyć samej tak dużo.
Masz we mnie czytelniczkę. Polecam się na przyszłość :))
.
@Kossobor
nie potrafie sobie nawet wyobrazic co ci ludzie (ziemianie) przezywali po 1945.
w poznych 80ych, przez szereg lat jezdzilam z Dziecmi Bozymi jako animatorka na wakacje do Domu Generalnego Siostr Sluzebniczek Starowiejskich: dla nas, dzieci blokowisk wokol szybow, wakacje w olbrzymim domu-palacu, z pagorkami, lasami dookola, z kaplica w „palacu”, z uslugujacymi nam do stolu aniolami (dla niepoznaki odzianymi w habity), wspolna modlitwa, zbieranie siana (rowniez z aniolami), pojenie krow, karmienie krolikow (do swinek anioly nas nie dopuszczaly), jazda na wozach ciagnionych przez traktory, wieczorne ognisko i Apel Jasnogorski na zakonczenie dnia w kaplicy „palacowej”, skad rozciagal sie widok na te pagorki i lasy i …garaze na traktory i samochody ciezarowe…
przy odjezdzie wszyscy ryczelismy. siostry tez.
to byl po prostu raj na ziemi…
Ciekawy trop, bo na rozkładzie jasdy mam też „Wspomnienia starego leśnika” – głównie przedwojenne gawędy leśnika z okolic Pszczyny.
Nazwaliśmy to: żółcień sralonowa. Cała dyskusya o tym tu była 🙂
Czy można adres internetowy Szkoły Nawigatorów dodać do zakładki „Polecane strony„. Ja jak na razie wchodzę tam przez zapisany link w ulubionych.
Pozdrowienia dla Gospodarza i Gości.
Dokładnie, to. Ani w logo użyć, ani w druku, nic.
+@malwina
Dizajn jest świetny. Kolor, nieprzeładowana grafika. I nic nie skika. To jest to.