lis 282021
 

Targi, po kulminacyjnym dniu, czyli sobocie, okazały się jednak klapą. No cóż. Lepiej chyba nie będzie, może coś się zmieni jak patronat nad nimi przejmie prezydent Aleksander Kwaśniewski, do czego łatwo może dojść. Wszyscy bowiem kontestujący przepisy covidowe, bezkompromisowi prawicowi bojownicy o prawdę zostaną stamtąd usunięci. Tak na wszelki wypadek, nawet jeśli będą siedzieć w masce i patrzeć na ochronę tak mądrze jak psy rasy cocker spaniel.

Powiem wprost, bardzo źle znoszę dyskusje na temat covida toczące się pod tekstami, albowiem przybierają one charakter trollingu. Okazuje się, że mają też taką właściwość, które zaburza całkowicie percepcję i powoduje brak rozeznania w sytuacjach prostych i bardzo czytelnych. Przyznam, że oderwałem się nieco od rynku i oferty wydawnictw prawicowych, a to przez fakt, że nie wychodziłem z domu przez półtora roku. Z niejakim zaskoczeniem więc skonstatowałem, że na rynku funkcjonuje produkt pod tytułem Globalny bunt elit. Rewolucja pandemiczna. Jest to licząca 150 stron broszurka, wypełniona zaklęciami, podobnymi do tych jakie ludzie radzieccy dostawali do ręki w czasie wielkiej wojny ojczyźnianej. Produkt ten reklamowany jest w następujący sposób:

Poniżej kilka cytatów z opinii czytelników tekstów zawartych w publikacji. Więcej informacji we wstępie do książki.

Mocne… Bardzo dobre.”

o „Raporcie z oblężonego Świata- PANDEMIA” znany komentator spraw politycznych i społecznych, prof. Z.

Bardzo dziękuję za niezwykły tekst. Daje ogromnie do myślenia.”

o „Raporcie z oblężonego Świata- PANDEMIA” humanista, prof. Y.

Tekst jest super, ale niech pan uważa”

prof. Z. po lekturze tekstu „- „Zmiana globalnego systemu operacyjnego”.

Doskonały tekst, piekielnie precyzyjna analiza (…) Precyzja i jędrność tego wywodu bardzo mi się podobają. To była dobrze spędzona godzinka (lektura tekstu)”

Ponieważ nie wszyscy zrozumieli o co tu chodzi wyjaśniam. Autor i wydawca, chcąc podkreślić moc, siłę i atrakcyjność swojego produktu, postanowili, że będą go promować fikcyjnymi wypowiedziami fikcyjnych profesorów i autorytetów, z sugestią iż nie są one fikcyjne ale anonimowe, albowiem covidowi siepacze gotowi są wpaść do ich mieszkań i zrobić im jakąś krzywdę. Dlatego właśnie ukrywają się oni pod symbolami X, Y Z. Myślę, że brakuje w tej promocji jednak czegoś ważnego, chodzi o nawiązanie do sławnej postaci z filmu Smoleńsk, czyli Międzynarodowego Numer Jeden, tajemniczej postaci zlecającej zamachy na ważnych polityków.

Dlaczego ja o tym w ogóle wspominam? Czynię to, albowiem poczułem się osobiście dotknięty istnieniem tego produktu i ładunkiem pogardy dla czytelnika, jaki on ze sobą niesie. Nie jestem w stanie też uwierzyć, że ktoś może nie rozpoznawać intencji autora tego dzieła. Za pomocą takich gadżetów będziemy teraz rozgrywani i dzieleni na grupki oraz kupki, które z wielką zaciekłością będą się zwalczać, broniąc jak niepodległości intencji autorów tych dzieł. Mogli przecież działać w dobrej wierze, prawda? Dlaczego ja od razu przypuszczam, że chcieli źle? I skąd wiem, że profesor Z nie istnieje naprawdę i nie wypowiedział się w tej kwestii?

Powtórzę – myślę o własnej imprezie targowej, albowiem to co się wyrabia pod zamkiem wróży rynkowi książki jak najgorzej. Powiem teraz coś ważnego – nie istnieją krótkoterminowe koniunktury na tym rynku, a poznajemy to po tym, że każdy pisarz historyczny chce być Sienkiewiczem, każdy varsavianista Prusem, a każdy autor poradnika kulinarnego Makłowiczem. Pozycje i zyski się wypracowuje. Jeśli ktoś uważa, że w jednym czy drugim segmencie, za pomocą prac o zerowej wartości wyssie dużą ilość czytelników z rynku i odizoluje ich od innych treści niż te niosące toksyczne emocje, ten niestety nie ma ze mną po drodze. I ja też nie chcę mieć nic wspólnego z nim.

O uzależnieniu od konspiracji już było, a teraz pora na uzależnienie od substancji odurzających. I tu proszę Państwa będzie spora dawka optymizmu. Oto okazuje się, że w obozie przeciwników ideowych i politycznych rzucili pokątnie jakiś nowy towar i wszyscy to wciągają w ilościach dużych, ale póki co nieznanych.

https://twitter.com/16Zosiaa/status/1464008193529585670?s=20

https://twitter.com/bp_martyna/status/1464669258949005312?s=20

  10 komentarzy do “O uzależnieniu od konspiracji i substancji odurzających”

  1. Te dwa ćwierki to kolejny przykład gadania do swoich baniek, bo jak to ktoś z poza bańki usłyszy to rzygać się chce.

  2. te dwa ćwierki to odskocznia od skutków NS 2 i tego fifty five … coś tam,

    a tak szczególnie p Elizie polecam -uderzeniowo- wycieczkę do dwóch europejskich stolic,  może zrewiduje swoją opinię o kiepskiej sytuacji kobiet w naszym kraju.  Proponuję korzystanie w godzinach szczytu z przepełnionego transportu publicznego w Moskwie czy w  Kijowie – kilka razy brutalnie wypchnięta z pojazdów pojmie że jest kolosalna różnica w kulturze traktowania kobiet u nas  a … gdzieś tam …

  3. ten strój, mundurek nurka w sam raz konspira dla tych, co to im pandemia wydaje sie groźna i nie bardzo ufają produktom szczepiennym

    a tak w ogóle to jeśli 7 mld ludzi to za dużo, należy zepsuć powietrze i … się kręci

  4. To jest dobry pomysł z własną imprezą targową. Mogę nawet – jak mi zdrowie pozwoli – zostać ochroniarzem tej imprezy. Nikt zamaskowany – ze względów  bezpieczeństwa -gwarantuję – nie wejdzie.  Ewentualne problemy z Reżimem III RP zwanym częściej „sanitarnym” można pokonać łącząc tę imprezę np. z degustacją dań „historycznych”. Najwygodniejsze są zwykłe słone paluszki, których degustacja może rozpocząć się już od samego wejścia. Ale może to być też herbata albo kawa. Lepsze też są terminy letnie dla takiej imprezy, w których Reżim podupada na skutek oddziaływania znacznych ilości światła. Wiemy przecież, że każdy reżim najlepiej funkcjonuje w ciemności.

  5. Kłopot  w tym,  ze właściciel powierzchni może postawić warunek, że wszyscy mają być w maskach…wtedy kłopot.

  6. Może na wolnym powietrzu? W dzień letni? W namiotach eleganckich?

    Może to i taniej wyjdzie?

  7. Wynajmujący i najemca podpisują umowę. Taka umowa, w której wynajmujący zastrzegłby sobie konieczność zakładania masek przez najemcę oraz innych osób na najmowanej powierzchni – byłaby co najmniej nienormalna.
    To jak wynajmować komuś mieszkanie z zastrzeżeniem, że wszyscy mają chodzić po mieszkaniu wyłącznie w miękkich wełnianych kapciach.
    To organizator imprezy odpowiada za przestrzeganie przepisów sanitarnych – nie wynajmujący, który odpowiada za bezpieczeństwo budowlane i ppoż.
    Zatem jedynym problemem może być sanepid i policja. Oczywiście co do obowiązku prawnego noszenia masek – to jest on nielegalny, wprowadzony poprzez tzw. softlaw.

    Sposób wprowadzania niekonstytucyjnego prawa jako obowiązującego jest dość prosty.
    Najpierw wprowadza się go przez podrzędne względem ustawy i konstytucji – tzw. zalecenia i rozporządzenia, które nagłaśnia się medialnie w ten sposób jak gdyby były one zgodne z tzw. twardym prawem. Nieświadome swoich praw społeczeństwo przyjmuje je jako prawnie obowiązujące. Z biegiem czasu tworzy się zwyczaj i norma. Ale też z biegiem czasu nieliczna część społeczeństwa zaczyna sobie zdawać sprawę, że wprowadzone prawo jest nielegalne, jest tak naprawdę jedynie zaleceniem.  Czas jednak szybko ucieka – zalecenia stają się powszechną normą społeczną i zwyczajem, którą zaczynają nawet uznawać sądy. Choć dalej jest to prawo niekonstytucyjne – to droga sądowa uznania niezbywalnych praw staje się coraz trudniejsza i niepewna, ale wciąż możliwa.  Świadczy o tym to, że co jakiś czas słyszymy o wygranych procesach np. restauratorów z Sanepidem i wnoszonych pozwach o odszkodowania od Reżimu za utracone dochody na skutek wprowadzania lockdownów.

    Organizator może ominąć w pewien sposób prawo reżimowe ogólnie stosując się do zaleceń i nie kwestionując ich wobec służb reżimowych, ale zrzucając odpowiedzialność na indywidualne jednostki. Prawo stanowi bowiem, że nikogo przemocą nie możemy zmusić do określonego zachowania się.
    Zdaje mi się, że z Policją byłby niewielki problem – co najwyżej, nałożyliby mandaty (których przyjęcia należy odmawiać) na osoby ośmielające się zauważać (czyli te bez masek), że wprowadzone przez reżim sankcje – są nieprawne.
    Gorzej z Sanepidem – w sytuacji gdyby Sanepid stwierdził zagrożenie bezpieczeństwa życia i zdrowia wielu osób – Policja musiałaby zamknąć imprezę a organizatorowi pozostałaby sądowa „droga krzyżowa”.
    Nie wiem, czy sanepid zamyka imprezy z powodu niezakładania masek, ale z przekroczenia dozwolonej liczby osób w zamkniętym pomieszczeniu – już pewnie tak.

    Osobiście uważam, że stworzenie takiej imprezy, której by nie zamknięto – jest jeszcze możliwe, choć dalszą przyszłość widzę bardziej mrocznie. Bowiem na chwilę obecną segregacja sanitarna implementowana  jest głównie poprzez obowiązek maskowania i dozwolonej liczby osób. Niestety jednocześnie  zmierza ona w kierunku przymusu uczestnictwa w Eksperymencie Medycznym wprowadzanego przemocą.

    Widzimy zatem, że tak jak norma noszenia masek zostały wprowadzona poprzez soft law, czyli w zasadzie nagięcia i ominięcia obowiązującego prawa –  tak i norma konieczności poddania się terapii genowej – również może stać się równie obowiązująca. Czynnikiem hamującym zamordyzm są oczywiście tzw. procenty. Gdy procent ludzi – hybryd (terapia zmienia kod DNA)  będzie znacznie przewyższał procent ludzi o tzw. czystej krwi – wówczas zamordyzm osiągnie swój kolejny wyższy etap.
    Wtedy to samo społeczeństwo – z własne zmanipulowanej woli – będzie dążyło do wykluczenia z życia osób „niezaszczepionych”, czyli zamknięcia w getcie. I o to Reżimowi chodzi, aby  reżimowe praw0 było sankcjonowane przez społeczeństwo a nie sam Reżim. W ten sposób zmanipulowane społeczeństwo legitymizuje nielegalne prawo reżimu, który może uchwalać kolejne nielegalne zarządzenia.

  8. Co będzie gettem, a co nie, nie jest jeszcze jasne

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.