maj 012016
 

W zasadzie powinienem nazwać ten tekst – o kłopotach Kościoła Prawosławnego, bo też i życie jednego z jego hierarchów będzie tematem naszych tu rozważań, ale ponieważ wczoraj ochrzciłem w końcu dzieci, a do tego jedno z nich przystąpiło do pierwszej komunii, zdecydowałem się na inny tytuł.

Zacznijmy jednak od piosenki i stałych u nas narzekań na nędzę z jaką próbuje się promować polską tradycję i kulturę. Żeby to tylko była nędza, ale to jest po prostu fałsz, którego ludzie wolą nie dostrzegać, bo im się zdaje, że nic lepszego i tak u nas nie powstanie.

Jak wiecie słucham sobie ostatnio ukraińskiej grupy, której szefem jest pan Taras Kompaniczenko, muzyk i aranżer, jak sądzę i na ile mogę ocenić to swoim niewprawnym uchem, wybitny. Potrafi zaśpiewać pieśń kozacką, potrafi zaśpiewać Warszawiankę roku 1905 i potrafi zaśpiewać coś takiego – https://www.youtube.com/watch?v=veEgXZdJ52w&list=RDveEgXZdJ52w

Ta niezwykle piękna pieśń napisana została w pierwszej połowie XVIII wieku przez Stefana Jaworskiego. Zanim przejdę do opisania jego niezwykłego życia, popatrzmy jeszcze raz jakimi dźwigniami próbuje się promować tak zwaną polską kulturę. To przykłady, które mi wczoraj w nocy przesłał kolega onyx. Okazuje się, że poeta Wencel żyje i ma się dobrze, a do tego postanowił się znowu nad nami trochę poznęcać i wydał nowy całkiem tomik czegoś, co nazywa wierszami.

http://wpolityce.pl/kultura/291328-nowy-tom-wierszy-wojciecha-wencla-pt-epigonia-zobacz-zwiastun?utm_source=twitter.com&utm_medium=social&utm_campaign=buffer&utm_content=buffer5b524

A jakby mało było Wencla mamy jeszcze formację Contra Mundum, która śpiewa pieśni o bohaterach w konwencji satanistycznej

http://wpolityce.pl/kultura/288061-nowy-album-zespolu-contra-mundum-juz-w-poniedzialek-z-tygodnikiem-wsieci-zobacz-wideo

No to ja już wolę pieśń „Mire łukawyj”. I bardzo Was proszę, byście mi tu nie puszczali piosenek Jacka Kowalskiego, że niby jest konkurencyjny, nie czyńcie tego dla jego własnego dobra, bo od razu widać będzie jak słabym głosem i małymi możliwościami dysponuje nasz patriotyczny bard.

No, a teraz o Stefanie Jaworskim, autorze tej pieśni. Kim był ten człowiek? Otóż za czasów Piotra Wielkiego pełnił rolę zwierzchnika Kościoła Prawosławnego. Piszę – pełnił rolę, bo rzeczywistym zwierzchnikiem tego Kościoła – był car. Stefan Jaworski zaś – urodzony na terenie Rzeczpospolitej – w Jaworowie pod Lwowem, był listkiem figowym, który dewastację prawosławia przez cara przysłaniał. Czy było mu z tym dobrze? Sądząc po wymowie pieśni, jaką napisał, nie bardzo. Był jednak człowiekiem miękkim, uczonym, poetą, ale też dobrym organizatorem, znającym dobrze kulturę zachodu. Za chwilę wyjaśnię, co w przypadku Jaworskiego oznaczało słowo „zachód”. Car o zaletach i możliwościach Jaworskiego wiedział, a że sam był z urodzenia bandytą, potrzebował kogoś, kto jego bandyckie metody będzie firmował. Jaworski nadawał się do tego wręcz idealnie. Do pewnego momentu jednak. Carowi bowiem marzył się Kościół ruski zreformowany – czyli w rzeczywistości zdewastowany – na wzór kościołów protestanckich. Na to patriarcha Stefan zgodzić się nie chciał i przez to coraz bardziej nie podobał się carowi. Stefan Jaworski – z grubsza tę rzecz ujmiemy – przeciwstawiał się nurtom oświeceniowym w Kościele Prawosławnym – tak nas poucza wiki. A jakie to nurty oświeceniowe mogły być tam żywe w latach 20 XVIII wieku? Nie mam pojęcia, nawet nie próbuję zgadnąć….no dobra, spróbuję…car chciał zbudować u siebie nowy Londyn i zrobić, tak jak Henryk VIII i Elżbieta skok na sacrum. Stefan Jaworski, reformator i człowiek wiary najpierw mu w tym pomagał, a kiedy zorientował się co się kroi, zaczął carowi bardzo przeszkadzać. Nie będziemy tu dywagować na temat okoliczności śmierci patriarchy, ale dość powiedzieć, że jego głównym przeciwnikiem i następcą był ten pan – również poeta – https://pl.wikipedia.org/wiki/Teofan_(Prokopowicz)

On się nie wzdragał przed protestantyzacją prawosławia. Szedł w szpicy postępu, oświecenia nie było jeszcze na świecie, a on już je wdrażał w Petersburgu i okolicach.

Wróćmy jednak do Stefana Jaworskiego https://pl.wikipedia.org/wiki/Stefan_(Jaworski) , dlaczego on nas tak interesuje, przecież pisał wiersze na cześć Piotra i jego wojennych wypraw? Otóż przez jakiś czas Jaworski był katolikiem i studiował w kolegiach jezuickich. Po powrocie na Ruś, przeszedł znowu na prawosławie i stał się reformatorem systemu edukacji w cesarstwie. Zgadnijcie w jakim duchu reformował to szkolnictwo? Skąd czerpał wzory? Jasne, jasne, wszyscy to wiemy… doszło nawet do tego, że zwolennicy oświecenia i londynizacji prawosławia nazywali go ukrytym jezuitą. Mamy mało informacji na jego temat, a te, które są zalatują propagandą. Do tego Ukraińcy uważają go za swojego człowieka, w końcu pieśń, którą tu zamieściłem napisana została w języku ruskim, a na nowożytny rosyjski ją przetłumaczono. W polskiej wiki nie ma o tym słowa rzecz jasna, trudno też ocenić jak Jaworski traktowany jest przez Kościół Prawosławny dziś. Uważam, że my dziś powinniśmy się nim zainteresować szczególnie, podobnie jak epoką, w której żył. Mało bowiem o tych czasach wiemy, a to co wiemy jest powykrzywiane.

No, ale pieśń piękna, sami przyznacie. I choć włączono ją do kanonu pieśni etnicznych ukraińskich, jest jak sami słyszycie uniwersalna. No właśnie, jak uzyskać ten efekt – wychodząc ze źródeł lokalnych – znaleźć się nagle na wysokim poziomie artystycznym….trzeba być po prostu dobrym muzykiem. To się w Polsce niestety nie zdarza, bo wykształcenie i pasja zastępowana jest u nas aspiracją. Są jednak kraje gdzie muzyka lokalna jest jednocześnie muzyką światową. Chciałbym, żebyśmy kiedyś do czegoś takiego doszli. Ktoś powie, że czasy nie te. Ale gdzie tam, czasy są zawsze dobre, tylko ludziom się nie chce. Posłuchajcie tego kawałka

https://www.youtube.com/watch?v=VwQatscpmmg

Zbliżają się targi książki w Bytomiu, zapisywać się już nie można, lista jest zamknięta. Mam jednak coś do zakomunikowania. Oto w trakcie targów publiczność będzie wybierać najbardziej popularnego autora. Będą kupony rabatowe i będzie można głosować na tego autora. Otóż życzyłbym sobie, żeby tym autorem został Leszek Żebrowski. Nie żebym Was do czegoś namawiał, albo wręcz narzucał jakieś decyzje. To wykluczone. Nigdy w życiu bym się nie ośmielił.

Ja tylko delikatnie sugeruję jakie są moje preferencje. Nagrodą dla najpopularniejszego autora będzie emaliowana rozeta z brązu, z odpowiednią dedykacją. O wiele gustowniejsza niż ta cała Nike. Nie mówiąc już o złotej rybie z gipsu, co ją sobie „nasi” wręczają.

 

W czwartek – 28 kwietnia – wieczór autorski w Opolu, w bibliotece miejskiej, poświęcony rynkowi książki. Będę miał ze sobą nowości. Początek o 17.00.

 

Ja zaś zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Tarabuk i do księgarni Przy Agorze oraz do antykwariatu Gryf przy ul. Dąbrowskiego.

 

Na koniec jeszcze krótka pogadanka o targach książki w Bytomiu. Przepraszam wszystkich, za to machanie rękami, ale inaczej nie potrafię i do telewizji się jak widać nie nadaję.

 

http://rozetta.pl/slow-o-targach/

 

http://rozetta.pl/zaproszenie-na-targi/

  51 komentarzy do “O wielkości Kościoła Powszechnego”

  1. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy 😉

  2. O Stefanie Jaworskim pisze chyba J. Billington w „Ikona i topór. Historia kultury rosyjskiej”. O ile dobrze pamiętam, to na wszystkich absolwentów Akademii Mohylańskiej (czy Mohylańsko-Kijowskiej), która była wtedy jedyną wyższą prawosławną szkołą teologiczną, w Rosji patrzono jak na jezuicką agenturę. O samych „reformach” cerkiewnych Piotra I po polsku pisała K. Chojnicka w „Cerkiew i car. Prawosławie rosyjskie w reformach Piotra Wielkiego”. Nie znam tej książki w ogóle.

  3. Ciekawe jakie były nakłady tych książek i czy była jakaś dyskusja wokół tego w ogóle? Jezuicka agentura? Walka Rzymu z Londynem o Ruś…tak to wygląda.

  4. Teofan jako nastolatek został przeorem zakonu, no cuda Panie, cuda, u nas chyba cos takiego udało się tylko dobrze urodzonemu jednemu z Wazów.
    Chyba Talleyrand jeszcze miał jakieś niezwykłe osiągnięcie w zakresie bardzo wczesnego awansu w strukturze duchownej.
    Niezwykle ważne pozostaje, kto był ojcem tak znakomitego Teofana?

  5. O Chojnickiej – nic nie wiem czy była dyskusja. Książka chyba jest jeszcze do kupienia. Billingtona wydało w Polsce Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dyskusji nie było chyba żadnej. Jego „Płonące umysły” wydane zostały w Polsce przez Wydawnictwo Wektory w 2012 roku i po tym fakcie, to jakakolwiek dyskusja była chyba tym bardziej wykluczona… „Ikonę i topór” wydał w latach 60-tych oczywiście w USA w wieku lat bodaj jakichś 37 lat, po odbyciu kilkumiesiecznego (?) stypendium w chruszczowowskiej Rosji. Książka napisana jest z rozmachem.

  6. Piotr I: ur.1672 – zm.1725
    Katarzyna: ur.1729 – zm.1796
    Kasata zakonu jezuitów: 1773

  7. No i to zachowanie jezuitów w Rosji wbrew decyzji papieża…

  8. Żeby mieć jakiś wpływ na zarzadzanie treściami i ideami to chyba zamiast pisać jakieś 'wierszyki’ lepiej być dobrze urodzonym i ustosunkowanym.
    Na przykład być kimś takim jak XIX wieczny pruski minister spraw wewnętrznych w Berlinie Ferdinand Otto Wilhelm Henning von Westpalen. To już samo w sobie jest coś. Ale do tego mieć ojca Johanna Ludwiga von Westphalen (oficjela rządowego szkockiego pochodzenia), przyjaciela, mentora i teścia Karola Marksa. Obok przyrodniej siostry (Jenny, która wyszła za Marksa) Ferdynand miał jeszcze przyrodniego brata Edgara, który był pisarzem i komunistą.
    A w ogóle rodziny Westpalen i Marx były sąsiadami w Trewir, a Karol i Edgar przyjaciółmi i kolegami ze szkoły.

  9. Szkockiego pochodzenia powiadasz….

  10. Moze nie Talleyrand a kardynal Richelieu: urodzony w 1585 zostaje biskupem w 1607 majac nie cale 22 lata.

    Francuska Wiki podaje, ze Teofan, wczesnie osierocony, byl wychowywany w Kijowie przez wuja, rowniez Teofana, rektora Akademii Kijowsko-Mohylanskiej.
    Angielska Wiki dorzuca, ze rodzice sieroty Teofana pochodzili ze Smolenska. Studiowal w Rzymie, w College of the Propaganda (Sacra Congregatio de Propaganda Fide).

  11. No Grzegorzu, bravo z całej tej czeredki to absolutnie wszyscy to giganci. Jak ładnie rozrysowano zdarzenia które odbyły się „wszystkie w rodzinie”. Żal mi jest tej przyrodniej siostry, która została żoną Marxa, który to miał popsute zęby, zawsze resztki jedzenia w brodzie, uwalany surdut, był niechlujny, zmarnował cały posag żony. Kiedy im dzieci powymierały to ona rzekła: wszystko co kocham jest w ziemi. Tak ją ten Karol uszczęśliwił.
    („INTELEKTUALIŚCI”)
    Ale te zdarzenia po których świat zadrżał a może nawet trochę runął – w wykonaniu rodziny no bravo

  12. Marylko gdybyś mogła umieścić Alleluja w wyk Mormon Tabernacle Choir to tam jest piękna wizualizacja chóru jako podmiotu rynku tekstylnego (240 + 33 = liczba chórzystów niebagatelnie ubranych w śnieżną biel).
    Mormoni w surówce jedwabnej niby aniołowie, panie ze sznurami pereł, podobnie jak u Kompaniczenki pieśniarze ukraińscy w strojach szlacheckich, niby za kozactwo przebrani.

  13. Byłoby wtedy „Alleluja” dla dzieci Coryllusa, a dla niego samego obrazek dot rynku tkackiego (ekskluzywny chór w ekskluzywnym anturażu).

  14. Siła nabywcza Polaka jest zdecydowanie niższa niż w innych państwach UE. Ziemia jest również bardzo atrakcyjnym towarem, także dla kapitału spekulacyjnego. Żaden naród nie może przetrwać bez własności ziemskiej. To nie ulega wątpliwości – argumentował minister środowiska Jan Szyszko.

  15. Magnificat anima mea Dominum /../.
    Gloria Patri, et Filio,
    et Spiritui Sancto /…/

  16. Nie wychodzi mi na jutubku…. może potem jeszcze zajrzę.

    .

  17. Wrócę do piłsudskich bo potem to zgubię…

    Garlicki podaje że w poczatkach XIX w. ta gałąx rodu Piłsudskich mocno zbiedniał przez rozrzutnośc pradziada – Kazimierza – licytacja majatku.
    Synowie Piotr i Walerian po tym wypadku utrzymywali się z dzierżaw .
    Oczywiście rodzina Ziuka żyła dzięki małżeństwu ojca z Billewiczówną bogato.
    Zamieszkali w Zułowie z powodu zaangażowania Józefa w walkę etc…..Ale tam , jak pisze Gatlicki żyli zasobnie bardzo.
    Gospodarkę Piłsudskiego seniora opisuje Ludwik Krzywicki we 'Wspomnieniach” jako bez pojecia , kupowanie maszyn zbędnych itd…

    Ale….Produkowali z ziemniaków spirytus , tyle że gospodarz wyjechał na czas kampanii pędzenia spirytusu …do Wilna .
    To było nielegalne , bo jako akcyźnik MUSIAŁ byc na miejscu…!!!
    Wyprodukowano za dużo …brakło naczyń….na ziemię wylewano :))

    Tyle Krzywicki.

    I potem w lipcu 1874 pożar strawił dwór i zabudowania …… nie było gdzie mieszkać…nie ma pieniędzy na odbudowę…wyszło na jaw ze majątek jest okropnie zadłużony…

    Garlicki pisze tylko ze coraz gorsze mieszkania w Wilnie , coraz gorsze warunki pozyczek na zycie itd… bankructwo.
    Nie wiem co jeszcze mógł Krzywicki napisać. Garlicki tego nie przytacza….

    .

  18. Krzywicki nic ponadto nie napisał

  19. Strasznie dawno czytałam Garlickiego…teraz kartkowałam …. męczacy facet …tzn Ziuk jest męczacy….

    Chyba od miłości własnej akcentowanej u Garlickiego , pomieszania presji w rosyjskim gimnazjum na trzymanie gęby na kłódkę …z wychowaniem domowym , patriotyczxnym …..całkiem mu się pokiełbasiło w rozumie:(…

    Brak rozsądku u ojca przełozył się jego brak u tego przynajmniej syna… Nie patrzyłam , co u reszty …tzn Bronisław ???

    To jest znakomity przykład na efekty złego położenia akcentów w sprawach ważnych …. Po co się mieszał w te konspiracje wileńskie ??

    Można by całą notką tylko o jego wychowaniu domowym napiusać….Wzorcach ojca itd.

    Idę z psem.

    .

  20. Nieciekawie to wyglada… z tego przekartkowania paninego, pani Marylko, bardzo nieciekawie.
    Znakiem tego wychodzi, ze tato marszalka grzeszyl brakiem rozumu, rozsadku zyciowego…
    zlym polozeniem akcentow w sprawach waznych…

    … ten patriotyzm i wychowanie domowe, odpowiedzialnosc za losy narodu, panstwa – to jakies
    takie naciagane i „grubymi nicmi szyte”,… a sam marszalek to po prostu – jakby to w mojej rodzinie
    powiedziano… to byl pusty leb, letkie kieszenie… i kawal lajdusa!

    I do dzis ma wielu nasladowcow.

  21. Szczęść Boże panie Gabrielu we wspólnocie Kościoła Rzymskokatolickiego. Niech Pan Bóg Błogosławi w rodzinie i pracy codziennej dla jeszcze większej Chwały Bożej.
    Wielki Święto Rodzinne na św. Józefa. Patrona podmiotowej pracy., opartej na Godności a przed dniem Najświętszej Maryi Panny – Królowej Polski.

    1 maj jest doskonałym przykładem kradzieży Kościołowi Katolickiemu, symbolu podmiotowej pracy. Nie robola, ale istoty ludzkiej posiadającej osobowość i podmiotowość.

    Ta walka z „Rzymem” cały czas trwa i będzie nadal trwała. Aleksander Dugin tak mówi o prawosławiu: „prawosławie i chrześcijaństwo to dwie różne rzeczy. Prawosławie, które nie jest religią, lecz tradycją, jest o wiele bliższe temu, co nazywamy pogaństwem. Ono obejmuje i włącza w siebie pogaństwo, nie wchodzi w totalny konflikt z normami pogańskimi, a jedynie transformuje przedchrześcijańskie archetypy w prawosławnych kontekstach.

    Duchowość Rosji według Dugina nie kłóci się przy tym z ideą państwa totalnego, bo w antropologii prawosławnej nie występuje pojęcie indywiduum – wręcz odwrotnie, prawosławna antropologia, na której opiera się cała cywilizacja, akcentowała zawsze ponadindywidualną osobowość.
    Prawdziwy heglizm to Iwan Pereswietow – człowiek, który w XVI wieku wymyślił dla Iwana Groźnego opryczninę. To był prawdziwy twórca rosyjskiego faszyzmu. On sformułował tezę, że państwo jest wszystkim, a jednostka niczym.
    Państwo jest zbawieniem, państwo jest Kościołem. Wystarczy poczytać pisma naszego prawosławnego świętego Józefa z Wołokołamska, by przekonać się, że te dwa organizmy są identyczne, tożsame. I teraz cały ten organizm prze ku zbawieniu, wszyscy dążą do zbawienia nie rozdrabniając się, jak jedna zbiorowa dusza, jedno zbiorowe ciało. Jednostka rozpływa się w kolektywie. W ten sposób Rosjanin pracuje dla zbawienia. Państwo, zwłaszcza święte państwo, jest instrumentem tego zbawienia”.

    Tak więc, jak widzicie szefem prawosławia rozumianego jako tradycja jest Władymir Putin.

  22. O ile oczywiście decyzja o kasacie Jezuitów była decyzją Papieża.

  23. „Chwalcie łąki umajone, góry, doliny zielone…”
    Gratulacje i najlepsze życzenia w tak pięknym dniu!
    Oraz wielkie dzięki za „Wspomnienia” E. Woyniłłowicza, szwedzką SN i nowe Okno Wiary. Powiew świeżego powietrza wpadł razem z książkami z najlepszej księgarni jaką znam.

  24. http://onet.tv/i/news/ian-brzezinski-putin-bedzie-kontynuowal-wywieranie-naciskow/ek99x9
    Mister Szara Skarpeta to synek Zbiga Brzezińskiego zapewne?

  25. … chwalcie cieniste gaiki, zrodla i krete strumyki…”

    Tez przylaczam sie do pieknych zyczen dla Gospodarza i Jego rodzinki.
    Niech sie mai… i Szczesc Boze,

  26. Of course!

    I mister „szara skarpeta” musi… spal z Putinem… wojna musi byc!!!

    W latach ’93-94 – byl „volunteer advisor to the government of Ukraine”… tak wiec i Majdan
    na Ukrainie i dzisiejsze „doradztwo” profesorka Leszka B. to dobrze przygotowany
    projekt „WOJNY” i wielkiej „JUMY” na Ukrainie… majacy teraz swoja „REALIZACJE”…

    … no i znowu „strugany” jest przez bandyterke z USA, kolejny… kryzys…

  27. Dołączam gratulacje i podzielam radość.
    Najważniejsze Gospodarzu zescie zdążyli przed krasnoludkiem.
    YouTube Profanacja nastepnego kościoła – W kościele w którym śpiewa się „idzie sobie krasnoludek”
    Ale z drugiej strony… YouTube Ks. Piotr Natanek – Kazanie z dnia 01.05.2016
    nie potrafię wrzucić linków.

  28. Henry ten chór mormonów dysponuje ubraniami na zmianę, w Twoim filmiku dziewczyny są w kolorze cyklamen (ach te sznury korali) a mężczyźni ubrani wizytowo – tez pięknie. Rynek tekstyliów ma płynne zlecenia.

  29. Ziuk , co było uznawane przez znajomych z Wilna , był inteligentny … ale nie za bardzo pracowity .
    Poddany presji z dwu stron , przeciwstawnej…. Zamordyzm w szkole , całkowity zakaz języka i wszelkich przejawów polskości… i ten rzewny patriotyzm domowy….plus cała działalność taty …tyleż gorącxkowa co bezsensowna i bez pozytywnego rezultatu w dowolnej dziedzinie …
    Skazani na klęskę….. Chłopak się w tym dusił . Inteligentny , zarozumiały , leniwy czy niesłowny….

    To jest cały już przepis na socjalistę zyjacego na garnuszku …. teraz też nam to serwują…..

    uważać

    .

  30. Dokladnie tak… socjalizm i leniwe miernoty na panstwowym garnuszku…
    Nie daj Boze,

  31. https://m.youtube.com/watch?v=8p7KccSKDfY
    Po co? To kluczowe pytanie. Wszędzie.
    🙂

  32. Dość monotonne

  33. Rzewuski „Pamiątki Soplicy”:
    „Ludność zaporoska utrzymywała się raz przyjmowaniem do siebie zbiegów bądź z Polski, bądź z Moskwy, najczęściej najgorszych hultai, a którzy na Siczy, poddawszy się pod surowe prawodastwo, jego przepisów wiernie dochowywali, raz z chłopczyków kradzionych za granicą Siczy, których przysposabiali za synów i którzy po nich odziedziczyli majątki. Jeżeli zaś Kozak umierał nie zostawiając przysposobionych synów, natenczas jego majątek na dwie równe części zostawał podzielony, połowę zaś brał koszowy dla siebie a połowę cerkiew pułku, do którego nieboszczyk należał. Z tego powodu cerkwie u nich były bardzo bogate” s. 111
    namaszczanie nowo wybranego koszowego: „towarzysze regestrowi weszli z ogromnym koszem do izby zmarłego koszowego i zmiótłszy porządnie wszystkie śmieci w ten kosz, go napełnili, a potem zanieśli przed nowo wybranego koszowego i wysypali mu na głowę. Pisarz w tym czasie wygłosił formułkę „jak widzisz siebie obsypanym śmieciami , tak w każdej potrzebie znajdziesz nas wszystkich od siebie niedostępnych”. Taka była całkowita ceremonia inauguracji naczelnika Siczy , który z powodu tego na nim przewróconego kosza nosi nazwisko koszowego” s. 114

    „Kozacy prości sprzyjają Polszcze …Ale starszyzna całą już zepsuta. Popi im wmawiają że starostwa czehryńskie i czerkaskie między nimi będzie podzielone a koszowego mamią nadzieją, że całkowita posiadłość Siczy zostanie jego dziedzictwem, a on będzie hetmanem kozackim dziedziczonym, jak tylko nakłoni Kozactwo do zaprzysiężenia poddaństwa carowej. Tak to spodleni ci ludzie chcą wolność swoją zaprzedać dla dostatków, których nie dostaną bo Moskwa żadnemu zdrajcy nigdy obietnicy nie dotrzymała” s. 115

  34. Ale wspaniały dzień na chrzciny. Nie było lepszego.
    cudognia.pl
    Niech całej rodzinie Pan Bóg Błogosławi.
    Chrystus Zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał. Alleluja.

  35. Ciekawa jestem… komu teraz Norman Davies „udzieli wywiadu”… po przeczytaniu Pana
    dzisiejszego wpisu na s24?

    Czy znowu… Bogu-Ducha winnemu prezesowi sie oberwie???

  36. Zycze Blogoslawienstwa Bozego dla Panskich Dzieci z Okazji ich Chrztu i Pierwszej Komunii Swietej.
    Pozdrawiam serdecznie!

  37. Spuśćmy zasłonę.

    kolejny Frank Zappa

  38. USA nie jest monolitem i wymagana jest rozwaga w osądach; fakty są jakie są i świadczą o tym, że każdym panstwem daje się manipulować/etc;- scenariuszy w gotowości jest wiele i my paptrzymy na efekty zgadując po scenografii ktora rozumiemy ale musimy miec świdomośc, że całe obszary scenografii są dla nas niedostępne

  39. Zauważyłem ciekawą rzecz, Panowie i Panie tego bloga. Jak w przypadku socjocybernetyków spod znaku ś.p. dra Kosseckiego tak i tutaj. Jeżeli Mistrz złapie „fazę” na, powiedzmy, pieczarki w lukrze to zaraz członkowie jego „wspólnoty myśli” ze zdziwieniem, pewnym niedowierzaniem ale i zachwytem stwierdzają, że przebłyskiwać im zaczyna zza zasłon struktura świata i… ma ona kształt grzyba!..?.
    Panie Leszczyno, oni przejmują Pana język i próbują go jako swój. To nie wspólnota celu ale kolejny przytulny zaścianek.
    Najgorsze jest to, że tak jest zawsze.
    No offence;
    ukłony od Devasury.

  40. Bóg zapłać za podzielenie się wiadomością o chrzcie i komunii św. w Pana rodzinie!
    To wielka radość również dla nas, którzy Pana czytają, tzn. korzystają z Pana przemyśleń i Panu kibicują.
    Pozdrowienia i gratulacje dla rodziny. Niech dzieci Pana wzrastają w mądrości i łasce u Boga i u ludzi.

  41. Masz racje, absolutnie… caly czas kombinuja, jak konie pod gore… taka
    prawda.

  42. Podciągamy się, urwał nać.

  43. Mała poprawka – Billington pisze o Jaworskim głównie w przypisach. Daje anglojęzyczną bibliografię o nim (ale według stanu na połowę lat 60-tych). Kończy informacją, że ze względu na antyprotestancką wymowę jedna z jego książek nie mogła się ukazać nie tylko za życia Piotra I, ale i w kilkadziesiąt lat po jego śmierci. Pisząc o pierwszej połowie XIX wieku wspomina o tym, że katolicyzm (jakoby) święcił triumfy pośród rosyjskiej arystokracji, która dla niego porzucała prawosławie. Daje przykład jakiejś księżnej, co to wyłożyła fundusze na nawracanie Żydów na chrześcijaństwo. Mnie zaś chodzi po głowie rosyjski arystokrata, który w XIX wieku zrobił karierę u jezuitów – jakiś tekst o nim jest w zbiorze poświęconym ojcu Possevino wydanym przez WAM – nie czytałem, niestety.

  44. prawda bez miłości to gównoprawda.
    no offence.

  45. Też, o tym spirytusie czytałem i o tym, że we wszystkich naczyniach w domu stał ten gorzelniany twór, bo cena była na niego strasznie niska, ale dzieckiem będąc myślałem, że to komunistyczna propaganda. Przypomniałem sobie o tym czytając tu o słabej do interesów głowie ojca Ziuka, ale nie napisałem nic, bo nie byłem pewny źródła tej spirytusowej opowieści.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.