Jak wiecie mam taką metodę, że szukam podobieństw, nawet powierzchownych. Niektóre z nich znamionują bowiem podobieństwo głębsze, systemowe. W filmie Grzegorza Brauna o Lutrze przedstawiony jest mechanizm propagandowy, żywy i ważny także w kolejnych epokach. Oto Lukas Cranach, mistrz nad mistrze, zajął się na czyjeś polecenie produkcją drzeworytów odbijanych potem w tysiącach egzemplarzy, a przedstawiających ohydę Kościoła Katolickiego i papiestwa. Cranach był człowiekiem poważnym, jednym z najbogatszych w Wittenberdze. Trudno przypuścić, by brakowało mu pieniędzy, wynajęto go, ponieważ był najlepszy i jego nazwisko wiele znaczyło. Wykonywał mniej więcej tę samą robotę co Rops w końcu XIX wieku, tyle, że był lepiej opłacany i bardziej wpływowy. Czy skuteczniejszy? Nie wiem, nie mnie oceniać. Biorąc pod uwagę to co się wydarzyło w Niemczech w XVI wieku i to co się stało we Francji w początkach XX wieku, rzec można, że Cranach był bez porównania skuteczniejszy niż Rops. Powie ktoś – no, ale też pewnie więcej zarabiał. To raczej pewne, nie dość, że więcej to jeszcze w kruszcu. Jego rola, rola malarza nadwornego elektorów saskich, była godna pozazdroszczenia. Cranach nie musiał się wstydzić swojego zawodu i nie musiał się z niego tłumaczyć. Pytanie czy ktokolwiek musiał kiedykolwiek tłumaczyć się ze swojego talentu? Takie panuje przekonanie, że artyści, w kołtuńskim społeczeństwie musieli walczyć o swobodę twórczą i prawo do manifestacji talentu. Trudno, moim zdaniem o bardziej kołtuńskie miasto, niż XVI wieczna Wittenberga, ale Cranach jakoś nie musiał się ukrywać ze swoim talentem (to taki żart dla wtajemniczonych). Powtórzę – nie sądzę, by ktokolwiek kiedykolwiek musiał. Mówię o przeszłości, dziś to co innego, albowiem wolności twórczej jest dziś tyle, że ludzie naprawdę utalentowani muszą się kryć po piwnicach, żeby przetrwać tę erupcję swobody jaka się przelewa przez galerie, muzea i ulice. Dziś sytuacja jest wręcz taka, że propaganda obywa się bez talentów. One są niepotrzebne, a to z tego względu, że nie ma kogo kokietować, ani kogo zwalczać. Dziś propaganda służy karmieniu baranów lub, jak wolicie, trolli. Nie ma hermetycznych społeczności rządzących się swoistymi zasadami, które wyznaczałby standardy, nie ma więc po co produkować jakości prawdziwej ani oszukanej służącej do ich demontowania i kokietowania poszczególnych ich członków. Można coś w jej miejsce podstawić.
No, ale jest pamięć o jakości i pamięć o splendorze jakim otaczano artystów. Tego się tak łatwo nie pozbędziemy, trzeba by spalić wszystkie muzea, zniszczyć książki i zdewastować całą cywilizację sprowadzając ją do poziomu Oświęcimia, żeby się tych zaszłości pozbyć. Tego nikt nie chce, a więc mamy taką sytuację, że niepotrzebni są już mistrzowie, bo propaganda dystrybuowana jest poprzez sztywne i ściśle określone schematy, nie mające nic wspólnego z dawnymi schematami ikonograficznymi. No, ale jest to puste miejsce po prawdziwych mistrzach, a niechby nawet po takim Ropsie. No i na tym pustym miejscu ktoś chce koniecznie stanąć. Bo wiara w to, że wystarczy zająć czyjeś miejsce, by stać się tak samo wielkim jak ten ktoś, co stał tam wcześniej, jest powszechna. Zasadą tą rządzi się rynek dystrybucji treści w Polsce. Idiota Żakowski uchodzi za mędrca, Karolak za przystojniaka, a Tokarczuk za kobietę, podobnie jak Tulli. Oni wszyscy są tak silnie przekonani do swoich racji, że trzeba by ich od owych racji odrywać ładunkami wybuchowymi, bez nadziei jednak, że się ta impreza powiedzie. Nie inaczej jest w sferze antysystemowej. Czy księża redaktorzy z Gościa Niedzielnego nie widzą, że Lisicki to oszust? Zapewne, ale im to nie przeszkadza, bo wiedzą, że ten świat działa w myśl pewnych zasad i to się nie zmieni. Ta pewność jest moim zdaniem zgubna, w którą stronę wypadki by się nie potoczyły. Albo sprawy, którymi wymienieni ludzie podnoszą sobie samoocenę przestaną być całkowicie ważne, a wtedy oni sami również będą nikim, albo system zmieni całkowicie skalę wartości i to co uchodziło za jakość przestanie nią być, a zamieni się w hańbę. No i wtedy ich los będzie podobny. Na razie my, ludzie zainteresowani jakością patrzymy na te dziwolągi i nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego. Nikt nigdy nie skłoniłby mnie do przeczytania książki o Lutrze napisanej przez Lisickiego. Mam bowiem całkowitą i absolutną pewność, że Lisicki pozbawiony jest talentu, książki zaś które wydaje służą temu jedynie, by utrzymać go w opustoszałej niszy z napisem – pisarze i myśliciele. To mu jest potrzebne do kariery medialnej, bez tego nie może jej kontynuować. No, ale – zapyta ktoś – może tak znaleźć prawdziwego myśliciela i pisarza, a Lisickiego wykopać? To nie jest możliwe, bo wtedy okaże się, że ten nowy zacznie wywijać takie sztuki, od których cały system propagandy się zachwieje i trzeba będzie na nowo obsadzać stanowiska. A kogo na to stać? Kto sobie może dziś pozwolić na takie ryzyko? Jak widzicie stan przeze mnie opisany przypomina żywo to, co znajdujemy w pamiętnikach Vollarda, tyle tylko, że u nas w Polsce, zarówno państwo jak i Kościół wspierają tamtych. Czynią to, ponieważ uważają, że postępowanie to daje im gwarancję trwania. Nic nie daje takiej gwarancji, i niedawno było o tym czytanie w kościele – kiedy będą mówili pokój i bezpieczeństwo, przyjdzie na nich zagłada. To samo jest ze sferą propagandy – kiedy wszystko już będzie ustalone, a budżety podzielone, przyjdzie ktoś i ten cały układ unieważni. Oby tak się stało jak najszybciej. Czy będzie to Grzegorz Braun, który zrobił ten fantastyczny film o Lutrze? Nie przypuszczam. Grzegorz Braun może być jedynie prekursorem nowych prądów, za którym powoli będą podążać inni. Jeśli mógłbym coś doradzić Grzegorzowi w tym wielkim dniu jego bezwzględnego sukcesu, bo film o Lutrze już jest sukcesem, to powiedziałbym tak – trzeba się wystrzegać namaszczania następców i nie wskazywać akolitów. No chyba, że można im dać jakieś trwałe gwarancje sukcesu. Łatwo bowiem narobić sobie wrogów, którzy nie wybaczą tego, że źle i za wysoko oceniono ich możliwości. No, ale mam nadzieję, że Grzegorz Braun wie takie rzeczy i bez moich dobrych rad. Cieszmy się wszyscy, bo reżyser wrócił do formy i oby mu to zostało na dłużej.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przez ostatnie miesiące wspierali ten blog dobrym słowem i nie tylko dobrym słowem. Nie będę wymieniał nikogo z imienia, musicie mi to wybaczyć. Składam po prostu ogólne podziękowania wszystkim. Nie mogę zatrzymać tej zbiórki niestety, bo sytuacja jest trudna, a w przyszłym roku będzie jeszcze trudniejsza. Nie mam też specjalnych oporów, wybaczcie mi to, widząc jak dziennikarskie i publicystyczne sławy, ratują się prosząc o wsparcie czytelników. Jeśli więc ktoś uważa, że można i trzeba wesprzeć moją działalność publicystyczną, będę mu nieskończenie wdzięczny.
Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,
ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki
PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
PKOPPLPWXXX
Podaję też konto na pay palu:
Przypominam też, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego przeznaczamy na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie ksiądz prałat dokonał swojego dzieła, a gdzie obecnie pełni posługę nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek.
Zapraszam też do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze, do Tarabuka, do antykwariatu Tradovium w Krakowie, do sklepu GUFUŚ w Bielsku Białej i do sklepu HYDRO GAZ w Słupsku i do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim.
Jeśli mnie pamięć nie myli, to ten cały Lisicki mędrcem został przez dziedziczenie – po mamie… 🙂 Rychtyk niczym ten cały Maciej Pawlicki…
Urban z „NIE” chciał być Ropsem i się mu nie udało.
Lisickiego reklamują, różne wątpliwej jakości i treści filmy też reklamują, a na film Brauna- nie ma miejsca. Widziałem reklamę filmu o Lutrze jedynie w coraz bardziej schodzącym na psy „NCz!”.
najlepsze prace studentów ASP – Warszawa 2017 , „Coming out”, otwarcie 24 listopada br. w redutach Banku Polskiego przy ul. Bielańskiej o godz 18.00. Patronat ministerialny czyli będzie Gliński i Sellin.
Na reklamę czy nawet wzmiankę w GN nie ma co liczyć – Braun po krytyce ś.p. abpa Życińskiego na KULu, po jednoznacznym promowaniu intronizacji Chrystusa jako Króla Polski, propagowaniu Mszy Św. wg rytu Trydenckiego, itp – nie ma wielu zwolenników na samej górze hierarchii a tej GN przecież nie podskoczy.
Bo to bezpieczne jest.
Czyż nie miał słuszności?
no właśnie miał i dlatego wszystkie drzwi są przed Nim zamknięte, nawet w Toruniu
Patrząc na pomniki i projekty pomników Lecha Kaczyńskiego to takiego Cranacha brakuje nam i to bardzo. Chyba rzeczywiście utalentowani artyści siedzą gdzieś głęboko w piwnicach, jeśli w ogóle się ostali.
Oglądałem sobie podobizny Lutra i tak mi się nasunęło, czy ze względu na trudności komunikacyjne każdy land nie miał swojego dyżurnego Lutra? Z drugiej strony dopuszczam, że tak różne malunki facjaty tej persony związane były z pokupnością malarzy i schlebianiem.
Nie miał racji, bo raz promował Intronizację, a kiedy indziej rosyjskich easy riders ze stajni Putina, „Nocne wilki”. Ok. Zaplecze go w to wpakowało. Teraz może powstać z tego rozdwojenia. Dlatego upieram się, że jest większym politykiem, bardziej niezależnym, jako twórca filmowy.
Wczoraj jadąc do pracy zacząłem słuchać radia, czasem tak robię, a słucham BBC4, to kanał wyłącznie gadajacy, wiadomosci, analizy polityczne (ostatnie kilkanascie dni tylko Rodezja, jakby nic innego na swiecie się nie działo), reportaże zewsząd, rozmowy o książkach i kulturze itd itd i tam była relacja na żywo z Parlamentu, a było o nowym budżecie Korony. Sluchalem kilka minut, bo dłużej nie dalem rady. W ciagu tych minut kanclerz skarbu trzy razy powiedział o Global Britain w kilku kontekstach. A potem rozpoczęły sie żarty, takie w angielskim stylu opozycji z kanclerzem. Mnie sie przestało chcieć tego słuchać i wyłączyłem radio. Co za teatr.
Obawiam się, że i te piwnice raczej wieją pustkami…
W czasie internetowej Debaty o Lutrze sprzed paru tygodni (Cenckiewicz, Gmyz, Lisicki), Gmyz nie posiadając się wręcz z radości twierdził, że w Kościele Katolickim nie mieli Cranacha po prostu, i dlatego nie byli w stanie odpowiedzieć na ten narzucony przez duet Luter-Cranach typ radykalizmu języka propagandy obrazkowej.
No a co ma Gmyz powiedzieć o sobie „jam heretyk” , no głupio,więc idzie w zaparte.
Był jakiś oficjalny, jednolity portret Lutra drukowany masowo, który Niemcy wieszali w domach przed wojną. U mnie też wisiał po Niemcach jakiś czas. Luter wyglądał na nim jeszcze inaczej.
No więc mamy potwierdzenie moich przemyśleń. Albo wyznaje się Global Britain albo jest się wyznawca Chrystusa Pana w Kościele Katolickim. Innej możliwości już nie ma.
Jest jednak zdecydowanie gorzej. Gmyz mówi o sobie „jestem katolikiem wyznania augsburskiego” 😉
Kogo on chce skokietować? Kiedy indziej mówi o sobie „luteranin”, albo „heretyk”, co niby ma być śmieszne. Pamiętam też, jak na jakimś spotkaniu oskarżył ks. Piotra Skargę, że krzywdził protestantów.
Czyli Gmyz tak po inteligencku zagubił się tylko jeszcze o tym nie wie albo poprostu kokietuje.
On rzeczywiście jest luteraninem, tylko się wygłupia. Dodatkowo oprócz dziennikarstwa jest specjalistą od Watykanu i ogólnie KRK. Pajac.
Ten Luter jest niezły:
https://www.google.pl/search?q=luter+diabe%C5%82&client=firefox-b&dcr=0&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj_69uD7NTXAhXF6qQKHQglAzMQ_AUICigB&biw=1366&bih=634#imgrc=-w4PjrJNf0I4jM:
No tak bo kokieteria i ev pajacowanie należy do tego zawodu. Jaka misja takie pajacowanie.
Heretycy i to nie tylko publicyści potrzebują KRK jak ryba wody. Taki paradoks.
Ewangelia Św. Mateusza 23, 3-8
Polecam, u Św. Mateusza znajdziemy uniwersalne ostrzeżenie przed politykami, rozumiejącymi edukację jako „wypasanie baranów” a porozumiewanie się jako jednokierunkową ścieżkę ogłupiania i rządzenia tak ogłupionymi, zdezorientowanymi, wystawionymi na propagandę, niedoinformowanymi ludźmi. Przed tym ostrzega Jezus w Ewangelii.
A co na to Luter Martin? Nooo, ten to dopiero się rozpędził. Nazywa Boga „cudownym” (wunderbar) bo „nakazał mi i mi podobnym sprawowanie Urzędu Słów (dziś: propaganda medialna) abyśmy rządzili sercami ludzkimi”.
Zestawienie to jest znane, tu zaczerpnąłem je z dość precyzyjnego podsumowania w języku oryginału (tym mocniejsze jest to zestawienie — kto zna niemiecki, ten będzie się zdumiewał co krok rozpasaniem Martina Lutra), do którego link podaję,
Proszę:
https://www.theologe.de/theologe3.htm
Super. Kolejny plus dodatni na konto tow. Martina. Misja medialna i razem potyliczne. Kielnią po potylicy (żeby tylko kielnią) i barany położą uszy po sobie.
To są drastyczne przemyślenia, przyznaję. A do kogo się tam modlić, w tym Global Britain?
Mimo powierzchownych sygnałów wyższości, jest w tym chyba jakieś pogubienie. Dojmujący brak protestantom ziemskiego autorytetu, Urzędu Nauczycielskiego. Tu by się przydał nowy Ignacy Loyola, a nie dęty ekumenizmu.
Było już dwa tygodnie „tłuczenia” Van Gogha; teraz przez następne pięć będzie przeżywanie Brauna… Wesołówka na całego po każdym obejrzanym filmie. Mam nadzieję, że kolega Gabriel nie przypomni sobie „Powrotu do Edenu” i nie zacznie nam go referować.
Niepostrzeżenie pchasz się w gips John Dee.
Mieszkam na stałe za granicą. Nie mam bezpośredniego dostępu do życia w kraju. Muszę zadowolić się przekazem jaki daje internet. Jego cześcia jest ten blog. Niestety i tu stosuje sie ten sam manewr. Trzeba ściagnac czytelnikow (tutaj jest to informacja), a potem wcisnać im swoje ukryte przekazy. Śledząc Polske z dala, pierwsze co człowieka uderza to ogromny chaos. Nic nie jest oczywiste, nic nie jest prawdziwe. Na demonstracji bylo 100 000 ludzi, czy 30 000? Czolgi w Żaganiu to relikt Ukladu Warszawskiego, czy też niszczenie polskiej armii? Puszczę Bialowieska niszczy kornik, czy tez wycinają rabusie? Nie czytałem książki Lisickiego o Lutrze. Poświecilem półltorej godziny na wysłuchaniu jego wypowiedzi o niej, na spotkaniu z czytelnikami. Kupię tę ksiażke i przeczytam, postanowilem. Dla informacji jakie w niej są, dla poznania faktow jakie autor przytacza. Strata czasu? Autor to oszust, książka nie moze być dobra. Czyli co? Znajdź swojego mistrza, nalóż sobie klapki na oczy i chłoń. Chloń wszystko bez frustracji. Z internetu – w Polsce nie moze byc autorytatyzmu, bo nie ma autorytetów.
trochę szkoda, że ciebie już nie ma. Posssyczałbyś sobie trochę przez szybkę, a tak, nie ma cię już, nigdy nie było, tak jak nigdy nie miałeś niczego do powiedzenia.
Bo tu właśnie o filmach rozmawiamy, nie wiedziałeś? I jeszcze o książkach czasem, albo oo telewizji. Takie forum, nie podoba się to wypad.
Nie jestem twoim kolegą, a teraz precz.
Lisicki ? – ogladalem na YT – nigdy nie kupie
Ja kupiłem Lisickiego i nie narzekam. Jako dodatkową rekomendację polecam rzucenie okiem na reakcję na nią protestantów tu i ówdzie w sieci.
Mam tu jednego propagandystę, który nigdy nie spotkał księdza, z którym mógłby pogadać o duchowości.
Moja diagnoza. Facet za dużo czasu spędzał lub spędza u.. fryzjera.
https://www.youtube.com/watch?v=DIgXpl-qGLo
…wcisnać im swoje ukryte przekazy. ….Mógłbyś wskazać jakieś ukryte tutaj przekazy?
OT. Kiedyś tu o tm dyskutowano. „18 listopada 2017 r. w Krakowie na spotkaniu Konwentu Narodowego Polski wystąpił między innymi profesor dr hab. inż. Ryszard Kozłowskii z Politechniki Krakowskiej. W swoim wystąpieniu poruszył miedzy innymi sprawy: odnawialnych źródeł energii ze szczególnym uwzględnieniem polskich zasobów geotermalnych; narodowej tożsamości …”
https://www.youtube.com/watch?v=N2bDyALGVfA
Cranach – Małżeństwo z rozsądku czyli wizje artysty antychrysta
Tak…
… bien sur… i jeszcze „faHofcem” od trotylu !!! Co za nedza i kreatura ten caly Gmyz !!!
Do św. Funta Szterlinga. To przecież oczywiste. Kto funciki, funciory, funciska zarabia w dowolny zresztą sposób (Wiwat zawodowi mordercy! Dziwki!! Dealerzy koksu!!!) ten bohaterem u protestantów. Takie czekało go przeznaczenie, predestynacja. Ziemskim bytom, nie predestynowanym do ’zarabiania’, pozostaje stawianie pomników tym zarabiającym. Nie, poważnie.
Za chwilę wrzucę link, jak tylko go znajdę.
Tu jest link do wystawy muzealnej (!) opiewającej (!) bohaterstwo wzorowych (dość, już nie stawiam tych wykrzykników) więc jeszcze raz: będących wzorcem, zasługujących na pomnik za ich heroiczne zarabianie gotówki, czarnym dealerom narkotyków w Berlinie.
Link:
http://otherhomelands.website
PS
Żaden żart. Kupę kasy wywalono na tę „budzącą wśród mieszkańców zrozumienie i akceptację” wystawę.
Tutaj faktycznie nie jest on ukryty. Sprowadza sie on do – Lisicki to cienki facet, nic madrego nie mogl napisac, wracaj do zrodla. Pare miesiecy temu toczyla sie w Polsce wielka kampania o repolonizacji bankow. Glos zabral w niej rowniez byly minister MSZ, Dariusz Rosati. Podal wielkosc kapitalu zainwestowanego przez zagraniczne banki w Polsce, wielkosc wyprowadzanych corocznie z Polski zyskow. Bylo to wedlug niego 3 do 4 % (tak to zapamietalem). Rosati to nie musi byc nasz czlowiek, ale ta jego wypowiedz warto znac. Jezeli klamal, jeden autorytet mniej. Jezeli mowil prawde, jeden argument przeciwko bankom mniej. Kazdy przekaz zawiera podane w nim informacje i fakty, oraz komentarz autora. Wiecej faktow, informacji wieksza zdolnosc prawidlowej oceny komentarza. Wolalbym by jakis znawca, przeczytal ksiazke Lisickiegi, i wypunktowal te falszywki, niz ja bojkotowac. Ksiazka i tak sie sprzeda w wielu tysiacach egzemplarzy, i jezeli sieje trucizne, nie bedzie odpornych. Pozdrawiam.
Tak sobie myślę ,że przesadne zaufanie fotografii i rozmaitym technologiom typu druki w 3d wymiotło ostatecznie rzeźbiarstwo i malarstwo nie tylko jako sztukę ale nawet jako rzemiosło artystyczne .
Dzisiaj jeśli ktoś chce mieć Cranacha w kościele czy miejscach publicznych w swoim otoczeniu sam musi go ufundować .
Niegdyś właśnie był mecenat możnych a dziś elity fundują sobie jachty dla szpanu nie dla żeglarstwa i inne gaczecidła .
Na państwo nie ma chyba co liczyć .
Wystarczy obejrzec pierwszy odcinek – o przyczynach reformacji wg Lisickiego; spory filozoficzne i naduzycia ze strony KK — stary wyklad w nowych okladkach.
„Dilerzy narkotyków zaliczają się do najbardziej znienawidzonych osób w naszym społeczeństwie, żadna inna grupa nie zbiera tak jednolitego potępienia we wszystkich liniach partyjnych, mało kto musi żyć tak demonizowany przez rasistowskie i kryminalne stereotypy”-A to przecież tacy mili ludzie…biedactwa…
No dobra z Cranachem to przesadziłem , nie ten gość nie ten kontekst ale byli też artyści nie służący antychrystowi .
https://youtu.be/KBobIGDasgg. 6:14 Protestanci, wracajcie do Kościoła.
ks. Natanek Fragment kazania z 5.10.2017 r.
Tylko czekać aż prosty niemiecki lud zacznie śpiewać o nich piosenki.
>Oto Lukas Cranach, mistrz nad mistrze…
Angielska wiki twierdzi, że Cranach był nieszczególnie zręczny w kolorystyce, naświetelniu i cieniach, co było skutkiem jego przywiązania do czarno-białych konturów jako rytownik. Wspomina też, że robił produkcję hurtową, gdyż w roku 1533 otrzymał w Wittenberdze zapłatę za 60 par [?] portretów elektora [Fryderyka III] i jego brata [Jana] w jeden dzień.
Jednym słowem stawiał na pieniądze, a nie na jakość.
Jeszcze w roku 1504 jego kuszenie Św. Antoniego (ostatni drzeworyt z załączonych w moim wcześniym wpisie) zdradza pewne ambicje. Potem 26 ilustracji do książki Lutra/Melanchtona z 1521 to antypapieska propaganda bardzo słabej jakości. Drugi drzeworyt z załączonych w moim wcześniejszym wpisie to ostatnia z ilustracji w tej książce.
Uważam, że szczerym obrazem Cranacha jest Małżeństwo z rozsądku. Cokolwiek na ten temat nie napisali historycy i krytycy sztuki, to dla mnie jest on symbolem jego życia w dwóch postaciach: obleśnego starucha, który płaci i kobiety, która liczy te pieniądze.
https://youtu.be/7bOMwtbtO_Q 2:20
ks. Natanek – W protestantyzmie nie wypełnia się Woli Bożej
Pawlicki był naczelnym „Filmu” i dało się go czytać. Jego następcy doprowadzili pismo do upadku.
Powinni chyba dawać torebki jak w samolotach i ustawić spluwaczki.
Tak mi się skojarzyło przy czytaniu komentarzy, jak łatwo wpadamy w koleiny myślenia. Gospodarz podrzuca tu wątek reformacji, jako akcji przede wszystkim politycznej, mającej na celu przejęcie aktywów. W akcji tej szeroko wykorzystano nowoczesną propagandę. I w tym kontekście nie ma większego znaczenia, czy luteranie będą zbawieni, czy nie. Albo czy takie, albo inne spory doktrynalne z KK są prawdziwe, czy nie. Ciekawy jest raczej wątek, jak skutecznie wykorzystano błędy propagandowe KK w konstruowaniu tej schizmy. To lekcja dobra i na nasze czasy. Czy Lisicki o tym pisze?
Przejrzałam malarstwo Starszego i Młodszego Cranacha załączone w Wikipedii, i wydaje się że rodzina w zakresie portretów, bazowała na jakiejś sztampie. Niby nie można dużo wymyśleć portretując, ale Cranachowie malują na dwa sposoby jest albo dominacja lewej strony twarzy, albo prawej, do tego długość brody (długa, krótka) i jej kolor (czarny albo siwy) , oraz policzki tłuściejsze lub „wsamraźne”. Na to wszystko nakrycie głowy. Jako dyletant nic więcej o moim odbiorze tego malarstwa nie napiszę, bojąc się wyrzucenia, wspomnę tylko, że postaci kobiet Cranachów są ładne bo nie tłuste (jak u Rembrandta).
Natomiast z przejrzenia wiki (?) nasuwa się myśl, że dużą rolę w powstaniu ruchu luterańskiego miał Fryderyk III Mądry (linia ernestyńska): założył w Wittenberdze uniwersytet, gdzie zatrudnił Malenchtona i Lutra, wspierał Lutra, ukrywał go w latach 1521/1522 w zamku Wartburg, załatwiał mu list żelazny itp. Ogłosił luteranizm religią obowiązującą w księstwie. Zatem Luter miał wsparcie, schronienie i utrzymanie , czego trzeba więcej dla zajęcia się zadanymi sprawami.
Kolejnym wsparciem Lutra była rodzina Cranachów. Cranach Starszy z małżonką byli świadkami na ślubie Marcina L., Marcin L z małżonką byli rodzicami chrzestnymi dzieci Cranachów, przyjaźń i zażyłość obu rodzin przez pokolenia. Cranachowie we władzach miasta, zamożni, stabilni, wspierający luteranizm .
W takich warunkach – przyjaźni zamożnych tego księstwa i miasta można żyć nie umierać. Upraszczam problem, ale chyba nie za bardzo….
Cranach zdaje się nazwał ten obraz „Miłość z rozsądku”. Podkreślają bogactwo oblubieńca nie tyle talary, rozsypane na stole, ile ptaki, kruszejące na hakach. To jest najbardziej widoczny symbol zaspokojenia potrzeb prezentowanej pary.
Cranach miał 60 lat, gdy to malował. Dożył 82 roku życia, co oznaczało, że skupiał w sobie pamięć czterech pokoleń (4×20=80).
I oczywiście, link:
http://www.magazynsztuki.pl/wp-content/uploads/2012/12/Lucas-Cranach_Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-z-rozs%C4%85dku.jpg
Otyły oznaczał wtedy „zdrowy”. Do dziś w języku zachowano pozytywne konotacje otyłości, np. „tęgi chwat”. Pulchne panie to ideał, nie tylko ówczesnego okresu ale i dzisiejszy, np. arabski. Chudy szkielet czy to sportsmenki czy anorektyczki nie ma u Arabów ni cienia „brania”. To samo u wielu ludów Wschodu.
I jeszcze jedno: Lutrowie mieli spore gospodarstwo plus stałą pensję książęcą, co rusz rewaloryzowaną. Końcowe uposażenie Lutrów było dziesięciokrotnością ich pierwotnych poborów, a i te były wcale, wcale hojne jak na ówczesne czasy.
Zatem: gospodarstwo rolne, plus hotel (klasztor cały z „czterdziestoma pokojami i wieloma pomieszczeniami wspólnymi” sobie Lutry przyswoiły, ot tak, plus pensja książęca, co rusz podwajana. Żyć nie umierać. Jasne, robili propagandę „jakie to wyrzeczenia, etc.” ale rzeczywistość zadaje kłam propagandzie.
Bardzo dobrze napisałaś.
…pomniczek im wystawić …albo piętro w muzeum dedykować. A co.
Prawda, że schemat naszej polskiej transformacji jakby już był kolejnym zastosowaniem starego sprawdzonego od dawna (także za Lutra) sposobu wyrzucenia właścicieli z ich własności. Bo za Lutra rabowano kościoły, klasztory a majątek zrabowany oddano z góry upatrzonym rodzinom (vide Luther family) a w naszej transformacji obrabowano społeczeństwo, a zrabowany majątek przekazano tym … których chciano obdarować. Już nie wspomnę o rabunku carskiej Rosji i jej transformacji w ZSRR.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.