kw. 302015
 

Tekst dzisiejszy składał się będzie w zasadzie z samych cytatów z wikipedii. Proszę nie traktować go jak taniej demaskacji, jest on bowiem w istocie przyczynkiem to pogłębienia i to znacznego refleksji nad prawdziwą strukturą życia politycznego w Polsce.
Jak wiecie wczoraj zajrzałem do biogramu niejakiego Mateusza Piskorskiego. Znalazłem tam informacje dotyczące współpracy tego pana z jakimiś neopogańskimi zinami, opisującymi jak to drzewiej bywało, a tuż obok informacje dotyczące jego osiągnięć politycznych i naukowych. Był on mianowicie posłem na sejm V kadencji, a także dziekanem wydziału amerykanistyki i nauk politycznych na UW w Warszawie. Kandydował także w wyborach na prezydenta Szczecina, ale w końcowej fazie przekazał swoje głosy kandydatce PiS Teresie Lubińskiej. Należał do PSL i Samoobrony, pełnił nawet funkcje rzecznika prasowego tej partii, co dziś, wielu osobom, szczególnie tym związanym z GW lub ślepo wierzącym w publikowane tam treści wyda się pewnie dziwne. Jak to? Dziekan na UW i rzecznikowanie u Leppera? U tego ciemnego, brutalnego populisty? A tak właśnie. Jest ponadto pan Piskorski założycielem Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych. Organizacja ta ma status stowarzyszenia i została w styczniu tego roku opisana przez Newsweek jako agentura rosyjska. Piskorski odwołał się do sądu i właśnie czekamy na decyzję tego sądu. Myślę, że będzie ona korzystna dla Mateusza Piskorskiego, a poznaję to po tym z jakimi organizacjami miał on jeszcze do czynienia w swoim życiu. Taka na przykład Polska Partia Pracy i konfederacja Sierpień 80. Piskorski kandydował z jej list do sejmu.
Data rejestracji konfederacji Sierpień 80 to rok 2002. Chciałbym jednak, by mieszkańcy Katowic przypomnieli ten moment dziejowy, kiedy to w roku1998 robotnicy zablokowali uroczystości pod kopalnią Wujek i nie dopuścili przedstawicieli rządu AWS do złożenia kwiatów pod pomnikiem pomordowanych górników. Jedyną osobą, która wówczas te kwiaty złożyła była Alicja Grześkowiak, która idąc, jak to się mówi, a czasem śpiewa, na przestrzał, z okrzykiem „no bij kobietę, bij” przedarła się przez kordony robotników zgromadzonych pod kopalnią Wujek i wieniec położyła tam gdzie trzeba. Reszta, czyli wojewoda katowicki i minister spraw wewnętrznych, a także koledzy pomordowanych musiała wrócić do domów. Robotnicy zwyciężyli, zwyciężył socjalizm. A było to już po tym, jak sprawa pomordowanych w kopalni sąd skierował do ponownego rozpatrzenia, po wyroku z 1997 roku, uniewinniającym zomowców. Mój kolega, który tam wtedy był i wracał z Katowic pociągiem, spotkał na peronie, gładko wygolonego i niemożliwie z siebie zadowolonego Andrzeja Leppera, dziś już św. pamięci, którego rzekomo pod Wujkiem nie było. U tegoż Andrzeja Leppera również pracował Mateusz Piskorski.
Wracajmy do Piskorskiego. W 2009 roku brał udział w tworzeniu partii Libertas Polska, partii prawicowej, opowiadającej się za Europą ojczyzn, która – jak podaje wiki – miała bliskie kontakty z prezydentem Czech Vaclavem Klausem. Partii tej przewodniczył, o ile pamiętam Artur Zawisza, a miała ona na sztandarach tak bliskie wszystkim szczerym patriotom hasła: wyjść z UE, wpisać Katyń do podręczników szkolnych, a jak Katyń to także Wołyń i jeszcze inne rzeczy, stanowcze NIE traktatowi Lizbońskiemu. Członkowie tej partii deklarowali głośno przywiązanie do tradycji Kościoła i wiary katolickiej. Jak słyszę katolików, którzy dogadują się z prezydentem Czech Klausem i powołują się do tego na jakiegoś katolickiego Irlandczyka, który to całe Libertas organizował na świecie, to zapewne domyślacie się co ja mogę o tym sądzić.
Piskorski Mateusz łączył więc w jednym wątłym ciele aż trzy kosmosy: neopogański, socjalistyczny i konserwatywno-prawicowy. To zdaje się jest definicja polityka pragmatycznego, choć mogę się mylić. No, ale idźmy dalej.
Sierpień 80 wystawił w wyborach prezydenckich 2005 roku swojego kandydata Daniela Podrzyckiego, zginął on jednak w nieszczęśliwym wypadku w czasie kampanii, a jego miejsce zajął Bogusław Ziętek. Pan Ziętek, wygląda tak, jak powinien wyglądać prawdziwy działacz związkowy zatroskany o los robotników. Proszę bardzo http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogus%C5%82aw_Zi%C4%99tek#/media/File:Boguslaw_Zietek_candidate_2010.jpg
Ważnym elementem programu konfederacji Sierpień 80 jest zerwanie konkordatu, opodatkowanie księży, przywrócenie aborcji oraz zalegalizowanie związków par homoseksualnych. Prócz tego oczywiście partia ma jakiś program socjalny, dla pokrzywdzonych robotników, którego tu omawiał nie będę z racji jego absurdalności istotnej, to znaczy braku robotników wynikającego wprost z tego, że zniknął polski przemysł. Z tym Sierpniem 80 związana jest także partia lewicowa o nazwie „Racja”, której członkowie weszli w skład nowo powstałej partii Piskorskiego o nazwie „Zmiana”.
Ja się nie będę tutaj skupiał na analizach programowych, bo elementy programu tych wszystkich ugrupowań, bez względu na ich charakter i wektor są jak klocki lego. Pasują do wszystkiego i mogą być stosowane wymiennie. Istotną funkcją tego wszystkiego jest markowanie życia intelektualnego. Podkreślam – intelektualnego, nie politycznego. Programy tych partii to pożywka dla młodzieńców i dziewcząt spragnionych wrażeń intelektualnych, którzy chcą się opowiadać za a nawet przeciw, trzy razy dziennie, w różnych konfiguracjach.
Życie polityczne jest udziałem zarządów wyżej wymienionych organizacji i mają oni w tym życiu udział znaczący. Za przykład niech posłuży poparcie jakiego Piskorski udzielił kandydatce PiS na prezydenta Szczecina.
Fakt, że struktury te markują działanie, że są gotowe do użycia nawet po długoletnim uśpieniu i wykazują dużą zdolność do multiplikacji, nie skłania mnie bynajmniej do rzucania jakichś oskarżeń przeciwko nim. Na przykład o agenturalność, jak to zrobili dziennikarze Newsweeka. Skłania mnie jedynie do opracowania pewnej strategii, której początkiem będzie przedefiniowanie misji tych grup. Ponieważ wszystkie one nie godzą się z najbardziej podstawowym faktem, z jakim stykamy się co dzień, czyli z istnieniem i misją Kościoła Katolickiego, a wliczam w to także partię prawicową, która chce być bardziej katolicka niż sam Kościół, możemy śmiało określić te organizacje mianem herezji. Nie jakieś współczesnej herezji, nie jakiejś odmiany herezji, ale po prostu herezji, która wymierzona jest w Kościół i w Rzym, a do swojej walki używa narzędzi identycznych jak herezje sprzed stuleci. Podam teraz proste równanie, która raz na zawsze powinno wyjaśnić wszystkim co to jest herezja i jak działa. Otóż wygląda ono tak: rozwiązłość+ciężka praca – sakramenty = herezja. To jest jądro herezji i to jest równocześnie program każdej partii socjalistycznej jaka istnieje na świecie. Do tego dochodzą różne didaskalia w postaci partii deklarujących reformę Kościoła w duchu ortodoksji, które działają tak jak w różnych sztukach walki działa podstawienie nogi przeciwnikowi, który atakuje i którego z dużą siłą przyciągamy do siebie, by zwiększyć efekt, czyli upadek i uderzenie o glebę, matę czy co tam chcecie.
Ważną sprawą, myślę, że najważniejszą, jest to, byśmy nie przyjmowali z tamtej strony nic, szczególnie zaś, byśmy nie używali tego samego co oni języka. Bo jest on najeżony pułapkami i skonstruowany tak, żeby uwieść jak największą ilość młodych, niezorientowanych w niczym ludzi. Wymienię dwie z tych pułapek, o których zresztą była już mowa. Kiedy ktoś usiłuje kokietować nas obecnością w strukturach partii szczerego, irlandzkiego katolika, w zasadzie, my obecni na tym blogu, nie powinniśmy mieć żadnych wątpliwości co do tego kim jest ten pan. Podobnie jest z porozumieniami pomiędzy ortodoksyjnymi polskimi katolikami, a czeskimi politykami liberałami. Bez względu na to czego one dotyczą. Polityka jeździ po tych samych szynach co sto, dwieście, a nawet pięćset lat temu i nic się w tej sprawie nie zmieniło.
Musimy zrezygnować z opisu zjawisk politycznych, które oni proponują i który proponują współczesne uniwersytety. Trzeba powrócić do istoty, albowiem oni do niej wracają, mydląc nam oczy tym całym bełkotem o socjalizmie, neopogaństwie i innych rzeczach. Najistotniejszą zaś kwestią w programach tych wszystkich partii nie jest taka czy inna wizja Polski, ale stosunek do Kościoła. Kiedy odwrócimy wektor tej relacji ujawni się przed nami to o czym napisałem na początku, czyli herezja.
Teraz przejdźmy do spraw bardziej przyziemnych. Mamy oto wybory, w czasie kampanii niejaki Maślankiewicz ujawnił w jaki sposób traktowani są dziennikarze w „naszych” mediach. Możecie sobie odnaleźć stosowny filmik i posłuchać tego młodego idealisty. Mówi on o tym, o czym ja wiem od dawna, a Wy zapewne podejrzewacie. Otóż od 30 lat nie zmienia się, nie licząc drobnych korekt garnitur dziennikarzy po prawej stronie. Dziennikarzy głoszących prawdę jedyną i słuszną, językiem właściwym dla współczesnych partii politycznych, czyli językiem kłamliwym. Sama obecność tych ludzi, przez tyle lat w tym samym miejscu demaskuje właściwie strukturę polityczno-medialną czynną w Polsce. Chodzi o to, że oni mogą porozumiewać się jedynie z poważnymi organizacjami, z takimi które mają budżety, jak na przykład organizacja pana Piskorskiego, który poparł posłankę PiS w wyborach prezydenckich w Szczecinie. Wszyscy inni, rozmaici idealiści, wolnościowcy, marzyciele, ludzie pragnący zrobić karierę w mediach to dla nich mydło. Oni wiedzą, że nie osiąga się niczego poprzez ciężką pracę, że zaangażowanie w misję to głupota, bo wszystko wygląda inaczej i inaczej się to połyka. Tymczasem Maślankiewicz tego nie wiedział i srodze się rozczarował. No, ale od teraz już będzie świadom i, jak sądzę, czym prędzej zapisze się do jakiejś organizacji z budżetem. Skąd ten budżet? A kto by tam tego dochodził, panie kochany, ważne, że wreszcie znajdujemy się w strukturze, która działa i ma pieniądze.
Nikt, nawet Grzegorz Braun, nie będzie gadał po wygranych wyborach z tak zwanymi szarymi Polakami. Musicie to zrozumieć. To jest niemożliwe z istoty, bo ilość organizacji heretyckich, maskujących się na różne sposoby jest zbyt duża. I zbyt szczelnie oblepiają one polityków sącząc im do uszu różne narracje, rzekomo mające trafić wprost do społeczeństwa. One nie mają nigdzie trafić, one mają wychowywać, a ten kto tego słucha i się do tego stosuje, zamienia się w stróża brata swego….
Dopóki w Polsce nie powstanie sieć organizacji współpracujących z Kościołem i mówiących językiem innym niż współczesne partie polityczne, językiem, który będzie stanowił nieprzekraczalną barierę dla herezji, nie ma mowy o wolności. Od tego trzeba zacząć, od zmiany sposobu komunikacji.

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl do sklepu Foto Mag przy stacji metra stokłosy, a w przyszły czwartek – 7 maja do Opola na debatę prezydencką, która odbędzie się w sali Braci Kowalczyków w Opolu, na uniwersytecie.

  45 komentarzy do “O wspólny dom dla socjalistów i neopogan”

  1. W POprzednim wcieleniu to był piskorz 😉

  2. Właściwie to się obśmiałem jak czytałem o tym Piskorskim.
    Trzeba by mieć pamięć jętki jednodniówki, żeby się łapać na to co tacy jak on wygadują.

  3. Żebyś się nie zdziwił.

  4. Teresa Lubińska? Była przez chwilę ministrem finansów, ale gdy jej wyciągnięto doradcę z Opus Dei, została zdymisjonowana. To ta? Nie mam czasu teraz szukać.

  5. Dokładnie tak. Naprawę państwa należy rozpocząć od uzdrowienia pojęć.

  6. A, w dzieciach PRLu dobrze opisałeś piskorze – dzikie, żyjące w błocie białko do zagryzania wódeczki.
    Bez rękawiczek nie złapiesz. Nie opłaca się wyciągać ości.

  7. No, już Konfucjusz zalecał naprawę państwa od przywrócenia pojęciom właściwego znaczenia. Dużo pracy przed wszystkimi, którzy chcą to zrobić…

  8. U początków swego istnienia, przez pierwsze dekady, bardzo dobra robotę w tej materii robiła Akcja Katolicka. Bardzo znienawidzona przez przeróżne środowiska polityczne u początków XX wieku. Jaki jest jej stan teraz nie jestem w stanie powiedzieć. Ani na świecie ani w Polsce. Pasowałoby się powywiadować, pochodzić na spotkania i wyznać czy dalej są jest jak być powinno i należy to rozprzestrzeniać czy jest słabo i trzeba przeprowadzić naprawę tej organizacji.

  9. „Dopóki w Polsce nie powstanie sieć organizacji współpracujących z Kościołem i mówiących językiem innym niż współczesne partie polityczne, językiem, który będzie stanowił nieprzekraczalną barierę dla herezji, nie ma mowy o wolności. Od tego trzeba zacząć, od zmiany sposobu komunikacji. ”
    Hmm czyli nalezy stworzyc ogranizacje ktore beda wszystkim tlumaczyc nauke kosciola?
    Bo rozumiem ze wedlug autora kosciol z herezja juz nie moze walczyc sam?
    „Nikt, nawet Grzegorz Braun, nie będzie gadał po wygranych wyborach z tak zwanymi szarymi Polakami.” a o czym niby Grzegorz braun ma rozmawiac z szarekiem z ulic? O kolejce do lekarza? A moze o tym” co tam panie slychac w bliskim wschodzie albo na tym dalszym”?
    Jesli Polska ma byc przyjaznym panstwem dla swoich obywateli to my raczej pomagajmy kosciolowi bezposrednio kazdy weglud swoich mozliwosci a nie tworzac jakies mityczne organizacje ktore nas od niego odgrodza I beda nam tlumaczyly co mamy robic by kosciolowi bylo lepiej. Jak juz kosciol bedzie mial jakies przebicie to wystarczy ze Grzegorz Braun bedzie sie komunikowac z KK by wiedziec jak zwyklemu szarakowi trochu poprawic warunki egzystencji – bron boze nie dawac mu socjalistycznej jalumuzny – co najwyzej unieszkodliwiac pomniejsze lub wieksze mafie a reszta sama sie naprawi.

  10. …..Piskorski był wydawcą nacjonalistycznego pisemka „Odala”, które propagowało walkę z „obcymi naszej rasie doktrynami, jak chrześcijaństwo, liberalizm i marksizm” oraz „zgłębianie tajników ezoterycznego Narodowego Socjalizmu i pierwotnego Poganizmu”.Pisemko Piskorskiego zasłynęło też negowaniem Holocaustu. Z pismem „Odala” związana była grupa młodych ludzi, którzy w połowie lat 90. XX w. w Szczecinie funkcjonowali jako Narodowi Socjaliści. Później zaczęli nawiązywać współpracę z innymi organizacjami, m.in. Unią Społeczno-Narodową. To oni właśnie zakładali szczeciński oddział neopogańskiego Stowarzyszenia na rzecz Tradycji i Kultury “Niklot”.

    W tym roku łódzka Młodzież Wszechpolska na spółkę z tamtejszą brygadą ONR organizowała spotkanie z serii Narodowej Akademii Informacyjnej. Jedną z głównych twarzy wykładów był Józef Kossecki, znany jako zastępca, a potem następca Stanisława Tymińskiego na stanowisku szefa Partii X (a właściwie Partii X Patriotów Polskich). W okresie PRL współpracował z SB, a od 1983 roku odpowiadał za propagandę w Zjednoczeniu Patriotycznym „Grunwald”……

    http://www.11listopada.org/wiadomość/nacjonali-ci-re-im-prl-cicha-przyja-jawna-kolaboracja

  11. Zdecydowanie ta. Opus Dei pod rękę z neopoganami… Pięknie. Na ile świadomie, na ile podrzucenie zdechłego szczura?

  12. Nie kochany, nie zrozumiałeś, należy stworzyć organizację demaskującą istotne intencje partii politycznych. A jeśli ci się zdaje, że tak zwany szary Polak chce gadać jedynie o kolejce do lekarza, to znaczy, że pomyliłeś blogi.

  13. Ktoś tu usiłuje propagować cybernetykę i Kosseckiego, nie ty przypadkiem?

  14. Właśnie dlatego podałem link do orginalnego tekstu aby uniknąć takich posadzeń…

  15. „A jeśli ci się zdaje, że tak zwany szary Polak chce gadać jedynie o kolejce do lekarza, to znaczy, że pomyliłeś blogi.”
    Ludzie z natury zala sie ze swoich codzinnych problemow- kolejka do lekarza to jest sztandarowy przyklad – to jest tak oczywiste jak slonce na niebie. Zdecydowana wiekszosc nie umie wzniesc sie na minimalnie wiekszy poziom abstrakcji by zobaczyc powiazania przyczynowo skutkowe ze juz nie wspomne o przykladach z historii niekoniecznie tej dalszej dlatego „demaskacja intencji partii politycznych” to jest jakas paranoja. Ludzie beda sluchali tego ktory najladniej klamie jesli nie sa w stanie zobaczyc skutkow tego klamstwa w sposob bezposredni. Dlatego ludzie powinni organizowac sie lokalnie a „panstwo” powinno ich tylko bronic I ustalac sprawiedliwe proste prawo w oparciu o KK.
    Partie polityczne z zasady dzialaja by cementowac wladze wokol konkretnych „grup” kosztem rzadzonych i potencjalnej konkurencji.
    Dlatego Pan Jezus wyslal wszystkich swoich uczniow by nauczali. Mimo ze wybral Piotra by „na nim” zbudowac kosciol to nie powiedzial pozostalym „tworzcie ogranizacje demaskujace intencje wladcow” i wspolpracujcie z Piotrem..
    Byl co prawda jeden uczen najbardziej wyksztalcony ze wszystkich, ktory zaczal zbyt glowkowac jak tu przyspieszyc nadejscie krolestwa bozego i „zdemaskowal” intencje owczesnych partii w „dealu” za 30 srebrnikow, niestety jak pojal ze to nie o demaskacje chodzi a o co innego to juz bylo za pozno..

  16. Warto się zastanowić z czyjej kasy miałaby ta sieć organizacji demaskować intencje polityczne partii maści wszelakiej i poprzez jakie działania ochraniać ją samą przed herezją by mogła spełniać swoje zadanie.

  17. „Zdecydowana wiekszosc nie umie wzniesc sie na minimalnie wiekszy poziom abstrakcji by zobaczyc powiazania przyczynowo skutkowe ze juz nie wspomne o przykladach z historii niekoniecznie tej dalszej dlatego „demaskacja intencji partii politycznych” to jest jakas paranoja.”

    – skąd taki wniosek? Moim zdaniem, ludzie widzą te powiązania, ale nie mają alternatywy, by wybrać inaczej. Wybierają więc między dżumą, cholerą a inną francą. Jeśli się boją dżumy to na zmianę cholerę albo francę. Albo cały czas dżumę, bo to już znają i wiedzą, czego się spodziewać.

    „Dlatego ludzie powinni organizowac sie lokalnie.”
    I tu jest największy problem. Ludzie sami się nie zorganizują, choćby nawet chcieli. Potrzebny jest lider. Ktoś, kto wyznaczy cele, przydzieli zadania, weźmie na siebie odpowiedzialność, kiedy trzeba będzie ją wziąć. A takich uczciwych liderów gotowych poświęcić swój czas i talent dla innych nie ma. Pojawiają się oszuści, których celem jest wspiąć się na plecach innych po frukty i zaszczyty i potem z góry pokazać to, co od dziesięcioleci wszyscy widzimy.

    Idea, by oprzeć państwo na nauce Kościoła Katolickiego jest słuszna i sama gorąco ją popieram. Mój entuzjazm bywa jednak niekiedy schładzany. Kilka dni temu Bronisław lansował się na Jasnej Górze i to po tym, jak wcześniej podpisał konwencję, która widzi źródło przemocy w religii.
    Wcześniej arcybiskup udzielił poparcia odwoływanej fance tęczy.
    Ręce opadają…

  18. „Moim zdaniem, ludzie widzą te powiązania, ale nie mają alternatywy, by wybrać inaczej. Wybierają więc między dżumą, cholerą a inną francą. ”
    Na kazdego „sprawiedliwego” ktory widzi i rozumie to co sie wokol niego dzieje pokaze pani 10 ktorzy nie rozumieja nic chyba ze ktos im powiedzial akurat cos madrego.. ale jesli wytlumaczy im cos innego to zaczana rozumiec to jeszcze ianczej – slowem nie rozumieja swiata otaczajacego.
    „Potrzebny jest lider. Ktoś, kto wyznaczy cele, przydzieli zadania, weźmie na siebie odpowiedzialność, kiedy trzeba będzie ją wziąć.”
    Otoz znowu sie Pani myli, lokalnie nie potrzeba zadnych ale to zadnych liderow tylko chrzescijanskiego odpowiednika dawnego ziemianstwa. Czyli ludzi ktorzy zyja z lokalnej gospodarki i nie sa w strukturach „heretyckiej mafii”. Ludzie ktorzy ida za slowem a nie za przykladem to stado baranow. Od gloszenia idei to jest Kosciol.
    A chrzescijanscy przedsiebiorcy powinni organizowac zycie lokalne.
    „Mój entuzjazm bywa jednak niekiedy schładzany”
    Fakt ze Kosciol wyglada w Polsce jak wyglada to sprawa bardzo zlozona albo bardzo prosta – zalezy jak na to patrzec. Jesli pojdziemy droga „dzielenia wlosa na czworo” to zajdziemy na manowce i lokalne mafie zapedza nas do szycia butow.
    Jesli natomiast popatrzymy na to jak na historie Hioba to moze, powtarzam moze mamy szanse doczekac nagrody Pana, na wieksza lub mniejsza skale. Wegrzy np juz sie opamietali..

  19. to się nazywa łańcuch pokarmowy referencji środowisk rozpoznawanych jako nasi

  20. Tu bez paru szwadronow cichociemnych i wykletych sie nie obejdzie. ALe teraz juz chyba nie ma skad takich brac i skad finansowac.

  21. Tymczasem Braun testuje pospolite ruszenie, samofinansujących się rodaków.

  22. Nie wiedziałem że w Polsce istnieje,,partia prawicowa która chce być bardziej katolicka od Kościoła”. O jaką partię chodzi?.Definicja herezji także jest jakaś taka mętna.Rozwiązłośc+ciężka praca to mi wygląda na protestantyzm .Brak sakramentów – to już bliżej herezji.

  23. jest to antyteza „Życia politycznego”..

  24. …..powiedzmy że chodzi o kodowanie aby się łatwiej rozpoznawać/organizować. Przykładem może być tutaj wyjazd małych grupek ludzi na pogrzeb JP II a na miejsce docelowe dotarło …. sami wiemy ile. Oczywiście KK koduje na etykę a NAI w swoim głównym nurcie stara się na Polskę z KK jako jedyną religja naukową.

  25. no tak, ale ja nie wrzuciłam linku, żeby słuchać pana Rafała, bo i po co, ale żeby pokazać gdzie kto ma żywiciela, tzn. paśniki gdzie są

  26. Nigdy nie zapomnę jak sie trzy lata temu zaczęli ze mnie śmiać, kiedy napisałem o organizacjach piramidalnych i sieciowych. Normalnie pokładali się ze śmiechu wszyscy, a tu proszę….mamy organizacje wertykalne i horyzontalne….co za drętwy buc. I on jest wykładowcą i autoryetetem, nie mogę….

  27. ja nie mogę, komentujesz tekst, którego nie przeczytałeś?

  28. Ten Brzeski to jest taki sam ekspert od sluzb jak Gadowski, Kania, Sumlinski. Sie nawet nie potrafi wygadac do porzadku. I takie popierdulki maja profesorskie tytuly. Jaja opadaja.

  29. jeżeli przejdę przez moderację, to chciałbym odwiedzającym zalinkować wstrząsającą wiadomość: „David Rockefeller przeszedł właśnie SZÓSTĄ transplantację serca”

    http://www.fakt.pl/wydarzenia/david-rockefeller-przeszedl-6-transplantacji-serca,artykuly,541915.html

    to jest już wampiryzm dosłowny.

  30. Czy ktoś…

    Czy ktoś się orientuje jaką ustawę próbują przepchnąć w sejmie, że od kilku dni ciągle jest wa łkowany temat wycieczki kilkudziesięciu motocyklistów ?

  31. Będą zmieniać nazwę Kędzierzyna-Koźle na Kościeżyn Koźle, żeby choć raz było na Bronka.

  32. Warto zajrzeć do Różowej Pantery. Pisze niby o malarzu, a przez to uwidacznia pewne mechanizmy i realizację pewnych zamówień politycznych wspieranych sporymi środkami finansowymi wywodzącymi się z zaskakujących źródeł..

    Wspomina Paderewskiego. Czekamy aż ktoś obali ów mit, który mu obstalowały komuchy, że był miernym politykiem…. Mieliśmy kiedyś prawdziwe elity, które mimo tzw. artystycznych zawodów i braku państwowości polskiej robiły to, czego nie potrafią obecnie całe MSZety, czy Dziewictwa Narodowe pod byłym kolejarzem.

  33. Prawdopodobnie ustawę o stanie wyjątkowym w razie wypadku przy preparowaniu wyników prezydenckich albo tych nieszczęsnych 65 mld za kamienice.

  34. Uprasza sie ludzi z wiedza na temat Styki o podanie namiarow na potencjalnie istniejace album z reprodukcjami dziel artysty.

  35. Twój komentarz czeka na akceptację moderatora.

  36. Pod bobry7 jest podany namiar …. nazwisko … ale to z 1930 roku …. są też w internecie … wpisać do gugla Jan Styka i dalej iść sladami linków

  37. Mój komentarz nie czeka na akceptację moderatora.

  38. Kukiz to pacynka. Pomijajac biede jaka sprzedaje w nurcie muzycznym ktore niezaleznie od aktualnie rzadzacych jest od 25 lat stale promowana w mediach mimo calej tej „jakosci”.
    Jest to czlowiek, ktory stoi jedna noga za akcja „zmieleni” a druga noga firmowal Tuska w pocztkach promocji tej „gumy Donald”, wpieral rowniez „przekrety” pomniejszego plazu jak byla minister NBP w wyborach Warszawskich.
    Ale mysle ze najlepszym przykladem jak „niezalezny” jest to kandydat jest promocja jego plyty „sila i honor” ktora byla taka „kupa” ze strach. Jednoczesnie na kampanie promocyjna tego badziewia wydano pewnie 10 razy tyle ile wyniosl dochod ze sprzedazy tej biedy, zeby nie porownywac tego do zyskow, bo to juz zupelna abstrakcja. A coby bylo jeszcze ciekawiej to ta plyta byla dedykowana generalowi Petelickiemu..
    Za tym Kukizem stoja naprawde powazne budzety, malo tego – te budzety nie wysychaja a nawet rzec mozna ze rosna jak NASDQ na przelomie 1999 i 2000.. ino one tak rosna od 25 lat..

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.