Podarowałem wczoraj profesorowi Andrzejowi Nowakowi książkę o pluskwach. Mam nadzieję, że mu się spodoba. Zaraz obok jego stoiska zaczepili mnie młodzi ludzie z jakiejś telewizji i poprosili o wywiad. Kupili nawet książki. Myślałem, że będą mnie pytać o książki właśnie, ale nie. Stanęliśmy przy kamiennej ścianie Pałacu pod Blachą i musiałem gadać o obchodach oświęcimskich i Żydach. Ciekawe czy to puszczą, bo powiedziałem co myślę naprawdę, a ta telewizja to zdaje się się ci sami ludzie, którzy robią wywiady z Karoniem i Jabłonowskim. Jakby ktoś mógł to śledzić, byłoby dobrze. Ciekawe czy dużo utną.
W czasie targów podchodzi do nas sporo osób, wiele z nich ma różne pomysły i szczere przekonanie, że ja albo któraś z osób z nami współpracujących będzie je realizować. Chciałem tu wyraźnie powiedzieć, że to jest w zasadzie niemożliwe. Stąd bardzo się cieszę z inicjatyw wydawniczych kolegów, takich jak ta, której owocem będzie wznowienie książki Jędrzeja Giertycha o Komeńskim. Ja mam sam bardzo dużo pomysłów, wiele pomysłów mają inni koledzy i na kolejne jeszcze pomysły, przy których sam pomysłodawca chciałby się realizować – bo zdaje się, że o to chodzi – nie ma już miejsca. Poza tym wszyscy znają mniej więcej moje możliwości. One są bardziej niż skromne, a cała zasługa – jeśli idzie o profesjonalizm naszych wydawnictw – należy się Jarkowi, Tomkowi, Sebastianowi, a wkrótce także należeć się będzie Hubertowi, jak wydamy jego komiks. Ludzie ci poświęcają swój czas i możliwości na to, by nasze książki były naprawdę piękne. Ja jedynie im w tym nie przeszkadzam. To ważna konstatacja – ludziom wystarczy nie przeszkadzać, żeby stworzyli coś dobrego.
Rynek wygląda tak, że sam pomysł nie wystarczy, by na nim zaistnieć, albowiem toczy się tu walka o pieniądze. Pomysł zaś, bez zaplecza wydawniczego może jedynie stać się łupem większych i silniejszych graczy. Ja nigdy nie zdradzam swoich pomysłów przed realizacją, a często robię tak, że opowiadam o jakichś idiotyzmach, bez szans na zaistnienie, ale ładnie się prezentujących po to, żeby zmylić przeciwnika. Ktoś powie, że to wariactwo. Jakbyście pracowali tak jak ja – jako freelancer – mielibyście inne zdanie. Mam pewne nawyki i już.
Powtarzam więc – pomysł to za mało.
Dziś siedzimy na targach do 17.00, mam nadzieję, że niczego nie zapomnę i wszystko uda mi się przywieźć. Zapraszam serdecznie wszystkich. W witrynie www.prawygornyrog.pl powiesiłem wywiad, którego udzieliłem Jankowi Bodakowskiemu
a jak wyglada sprzedaz za granica? sa jakies punkty sprzedarzy–osoby zaufania? dostarczanie? Szwajcaria? Francja – wokol Genewy?
Tylko patrzeć jak zaczną się młodzi dyplomować z żydostwa Piratów z Karaibów. 🙂
Genialny materiał na PGRze
Tak „Piraci jako wielcy nieobecni”
Już jest tutaj.
Pozdrawiam!
Drogi Coryllusie, nie na temat ( dzisiejszy) ale na temat zawsze tu obecny – propaganda. Jestem powalony cyklem filmów nadawanych na kanale KUCHNIA + pt. „Podróż przez smaki Chin”. Pozornie rzecz o tym jak jadają i troszczą się o „kromkę” ryżu ich powszedniego mieszkańcy wszystkich regionów Chin. Tak naprawdę genialna propaganda państwowa Chin i ich wartości. WOW! Żeby ci „nasi” od 200 mln zł wpadli na taki pomysł zamiast grilla dla wojska amerykańskiego!
na razie propozycje badań nad piratami jako zbiorowością :
– hipoteza kontaktu oraz redukcja uprzedzeń wśród zbiorowości pirackiej,
– językowe podstawy dyskryminacji obowiązujące w zbiorowości pirackiej
-badanie stereotypów i uprzedzeń w filmach o piratach
– psychologiczne relacje między grupowe wśród piratów
– humanizacja i dehumanizacja relacji typowych dla zbiorowości pirackiej
– etos piracki
Jest i wywiad https://www.youtube.com/watch?v=XQnoG_1zSvQ
Wzmiankowany wywiad – https://youtu.be/XQnoG_1zSvQ
Rodzina podpowiada że był film z B.Lancasterem w roli pirata pt. „Karmazynowy Pirat”, gdzie Lancaster (zajrzałam na cda) gra rolę kapitana Vallo , na statku wyposażanym w 30 dział.
Lubię ten film… Jest dużo zabawniejszy od serii z Jackiem wróblem… Albo Piraci Polańskiego… Cała plejada barwnych postaci. I ta ich pomysłowość.
Nie pamiętam jak w karmazynowym było, ale większość filmów z tego gatunku opiera się o walkę sympatycznych (czasem gamoniowatych) jajcarzy z hiszpańskim despotyzmem… Piracki etos 🙂
Oczywiście za wyjątkiem Stevensona gdzie imperium (despotyczne) stoi po stronie dobra… I jest jeszcze film o Drake u, i innych szlachetnych legalnych piratach (korsarzach). Tam jaj żadnych nie ma. Ani oszpeconych szkorbutem umorusanych i upoconych, z głupim wyrazem twarzy… Co najwyżej jakiś niewiele znaczący marynarz, ale tylko dla kontrastu z kapitanem, który jest człowiekiem renesansu z manierami godnymi pałacu Buckingham i samej Elżbiety
Mane Tekel Fares czyli graficiarze według Mark Twain Company
Etos piracki – jako temat badań naukowych – wymyśliłam sama, a pozostałe tytuły pochodzą od prof. Bilewicza, tyle że jego (w końcu przez profesora) zaproponowane tematy uzupełniłam dodając doszczegółowienie obszaru empirycznego badań – a jest nim – zbiorowość piracka.
Profesor na swój zestaw zagadnień dostał 2 miliony złotych – jak pisała Pantera na SN – ie, no a my tutaj na blogu możemy bez kosztowo zaproponować tematy dla szeregu dysertacji.
2 miliony… Wyspa skarbów normalnie… Piractwo w biały dzień.
Bankster Mateusz dorzuca emerytury dla matek czworga i więcej dzieci. Ciekawe ile ich jest w Polsce. Mnie się to kojarzy z muzeum chasydyzmu itd. I widzę też konflikt interesów.
O la vache !!!
To dopiero junior Morawiecki ma gest…
… ale troche tych matek w Polsce by sie uzbieralo, w mojej rodzinie mam 3 kuzynki, ktore maja jedna 4 dzieci, druga 5, a trzecia 6 dzieci… dwoje sasiadow, ktorzy maja po 4 dzieci…
… no i tak ogolnie to jakis worek z pSZywilejami dla narodu rozsypal sie „lepszej zmianie”… i MOC nowyH projektUF – wyprawka+… cela+… ciekawe tylko czy JP Morgan wyrobi z drukiem tej wirtualnej kasiory i co pojdzie w zastaw !!!
Przydałoby się więcej informacji, jak to będzie wyglądało realnie. Na razie to tylko gadanina. Nie ma na przykład informacji o szczegółach porozumień dotyczących emerytur obywateli Ukrainy i Izraela.
O pieniądze nie ma się co martwić. We WSIowej telewizji był prezes Goldman Sachs i mówił o otwieraniu biur oraz o dobrze płatnych posadach, ciekawe tylko dla kogo. I to bez dotacji, a rządowa TV o tym ani słowa.
Wyrobi się… A jak nie to dostanie drugą dotację „z budżetu państwa”.
Do „kielbasy wyborczej” realia sa nieistotne…
… nigdy zreszta nie byly istotne… a ZONdowa tiwi to na przemial sie nadaje !!!
No tak…
… zapomnialam, ze to banksterstwo zlodziejskie to na GRANTACH jedzie !!!… ale tym razem to chyba sie nie wyrobio na zakrENcie !!!
Pyszne :)))
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.