wrz 202020
 

Wszystkie części, które składają się na światowy zegar tajemnego spisku, trzymają się tak ściśle, że niemożliwością jest traktować je osobno, tak, by argumentacja automatycznie nie rozlała z jednego szczególnego tematu na całość.

Emanuel Małyński „Nowa Polska”

Wielokrotnie nasłuchałem się o tym jak straszne, niereformowalne, gamoniowate i roszczeniowe są kadry PiS. To zapewne jest prawda, ale tak jest ze wszystkimi kadrami politycznymi na świecie, albowiem liderzy, trwale zapisujący się w dziejach polityki narodów, otaczają się takimi właśnie ludźmi. Skąd więc się biorą liderzy, posiadający charyzmat? Otóż sprawa wygląda tak, co jakiś czas, co dwie trzy dekady, pojawia się dziura w politycznej czasoprzestrzeni, kiedy to ważyć zaczynają inne cechy osobnicze, niż przyrodzone chamstwo, głupkowatość, lenistwo, niezrozumienie niczego poza komunikatem „jest kasa, nie ma kasy”. Czasem mówi się o takich chwilach, że kiedy trwają, wieje wiatr historii. Jeśli ktoś wtedy nie wskoczy do politycznego pociągu i nie poświęci życia całego karierze, to nie ma już potem mowy, by się do polityki dostał. Kiedy układ okrzepnie, zaczynają się akcje werbunkowe, które na moje oko prowadzone są w zakładach zamkniętych dla osób przewlekle chorych, leczonych silnymi środkami otępiającymi. Inaczej być nie może. To jest jedna okoliczność, która nie pozwala nam zrozumieć polityki i zachowań polityków. Kolejną jest obecność obcej agentury, poprzebieranej w najróżniejsze stroje, która najsilniej usiłuje kokietować publiczność, odcinając się wyraźnie i pozytywnie od tła, które opisałem wyżej. Zetknięcie się tych dwóch żywiołów powoduje reakcje, mniej lub bardziej gwałtowne, które definiują rację stanu w oczach publiczności. Przeważnie definiują ją personalnie – X jest dobry, a Y zły, albo na odwrót. Powodują też, o czym nie mówi się prawie nigdy, nieodwracalne spustoszenia w głowach wyborców. Zetknięcie się tych dwóch żywiołów wywołuje natychmiastową redukcję skomplikowanych i ważnych pojęć do kilku tez podstawowych, które stają się, w jeszcze większym uproszczeniu, kiełbasą wyborczą przy kolejnych głosowaniach. Ci zaś, którzy polityki nie rozumieją, a bardzo by chcieli, ów zestaw pojęć oklepywany regularnie na mównicy sejmowej, nazywają realiami. Od tego dopiero momentu, zaczyna się komunikacja pomiędzy posłami, urzędnikami państwowymi a demosem. Jest ona od samego początku naznaczona pogardą i niezrozumieniem wzajemnym, albowiem posłowie i urzędnicy widzą zaplecze swojej misji, i choć nie rozumieją tego co się tam dzieje nawet w połowie, czują się dwadzieścia razy lepsi niż wyborca. Ten zaś domaga się przede wszystkim, by załatwiono jego sprawy bytowe, albo – jeśli się naczytał jakichś gazet – by rozwiązano problemy geopolityczne Polski. Co przez to rozumie, dokładnie nie wiadomo.

Jeśli do tego dodamy chroniczne i nieuleczalne aspiracje ludzi, którzy do polityki chcieliby wejść, już to dlatego, że są emerytowanymi oficerami służb specjalnych, już to dlatego, że byli w podstawówce, szkole średniej, albo na studiach, najlepsi ze wszystkich przedmiotów, mamy gotowy surowiec, z którego składa się komunikacja polityczna w Polsce. Jest to obszar zachowań dziecinnych lub idiotycznych, albo – co dość oczywiste – połączonych. I marna pociecha, że w innych krajach jest podobnie, albo jeszcze gorzej. Jeśli to sobie uświadomimy, zarzut, jakim się czasem obarcza polityków w Polsce, że wykonują polecenia sił obcych, nie ważne Żydów, Amerykanów, Chińczyków czy Rosjan, jest komiczny. A niech wykonują, byle robili do według instrukcji, a nie włączali do tych zabaw jakichś swoich uzupełnień. Najlepiej, żeby jeszcze ktoś nad nimi stał i pilnował czy wszystko rysują tak jak trzeba i każda literka ma ogonek we właściwym miejscu.

Na to także jednak nie ma większych szans, albowiem każdy projekt polityczny jest z miejsca rozwalany albo przynajmniej dziurawiony w kluczowych miejscach przez partykularyzm gangów terenowych albo branżowych. Te bowiem rozumieją rację stanu w sposób właściwy, ale mają za mało siły, by ów sposób narzucić całemu krajowi. Przez to ich egzystencja jest krótka i nie ma szans, by jedna czy druga banda, założyła w Polsce dynastię, troszczącą się o interes swój i kraju jednocześnie. Nie inaczej będzie z PiS-m, po odejściu Jarosława Kaczyńskiego. Ja oczywiście wiem, że zaraz odezwą się głosy – ho, ho, ho, nie tak prędko…a jednak lepiej się nad taką chwilą zastanowić już dziś, niż czekać aż ona nadejdzie i potem latać bez sensu, jak kura z odrąbanym łbem po podwórku. Widząc co się dzieje wokół tej odzwierzęcej histerii, która gwałtownie wstrząsnęła całym podwórkiem, tak gwałtownie, że aż się sławojka, co ją wujek Wojtek jeszcze stawiał, się wywróciła, jestem pewien, że dojdzie do tragedii. Komunikacja jaka wtedy zostanie wdrożona w życie, będzie jeszcze gorsza, głupsza i bardziej beznadziejna niż to, co mamy dzisiaj.

Aha, zapomniałbym o jeszcze jednej kwestii. Polityka w Polsce, z przyczyn, które nie są należycie opisane przypomina chroniczną okupację. To znaczy, jeśli ktoś znajdzie się w sejmie, w senacie, traci cechy osobnicze Polaka i zamienia się w wyniosłego okupanta, który nie ma co prawda w ręku karabinu, ale po prostu reprezentuje inne jakieś racje niż te wśród których wyrósł. No i ma do wykonania misję cywilizacyjną. Nie mówcie mi, że tego nie widzicie. Moim zdaniem przepaść pomiędzy ludźmi uważającymi się za świadomych celów i metod politycznych a całą resztą jest nadto dobrze widoczna. Aż się dziwię, że nikt jeszcze nie nakręcił o tym komedii, albo serialu. Jest ona widoczna choćby w tym, co tu ostatnio było linkowane, czyli w sprawie Pitonia i Masnego. Pretensje ludzi aspirujących do polityki i w polityce uczestniczących, to temat na coś więcej niż Monty Python. Niestety nie ma w kraju artystów, którzy mogliby zmierzyć się z tematem serio, albowiem ci, którzy są także chcieliby uczestniczyć w rozgrywkach politycznych i zamiast tworzyć, parodiować, pobudzać umysły i serca, wolą jeździć autem z Kuźniarem i pieprzyć o tym, co oni by zrobili, gdyby tylko byli na miejscu Jarosława Kaczyńskiego.

Po pierwsze, nigdy tam nie będą, po drugie, kiedy miejsce Jarosława Kaczyńskiego zostanie puste, oni pierwsi wylecą na śmietnik, albowiem nikt ich do niczego nie będzie potrzebował. I w tym momencie dochodzimy do kolejnego fetyszu politycznego, którym karmią się wszyscy, z wyjątkiem tych, co muszą wykonywać polecenia Żydów, Amerykanów, Chińczyków, Rosjan…do wyboru, (oni nie mają czasu na pierdoły, bo są kontrolowani) dochodzimy do mitu jedności narodowej, który stał się stałym motywem piosenek wyśpiewywanych przez aktorów w samochodzie Kuźniara. Nie wiem ile jeszcze razy ludzie nabiorą się na ten numer, ale podejrzewam, że przynajmniej kilka. Nie ma żadnej jedności narodowej. To było jasne już za Gomułki. Ludziska chcą stać na placu i coś skandować, to wszystko, nic więcej pod kryptonimem „jedność narodowa” się nie kryje, a każdy kto do niej wzywa, jest oszustem, a być może potencjalnym zbrodniarzem wojennym. Polityka polega na uchwyceniu władzy i narzuceniu masom swojej woli. Można to czynić na kilka sposobów, w myśl wytycznych stworzonych przez siebie lub narzuconych. Jedno musi być spełnione, by ten system zadziałał – drożność karier. Jeśli tego nie ma, nie ma mowy o polityce wewnętrznej. Jest tylko ciągłe, coraz bardziej nerwowe, porządkowanie przedsionka piekła z pozycji quasi okupanta, który jest bardzo w dodatku niepewny siebie. Piekło zaś – o czym wiedzą politycy, a nie wie demos – może wjechać na scenę w każdej chwili. Czy w Polsce jest coś takiego jak drożność karier? Przypuszczam, że nie ma, ale z całą pewnością stwierdzić tego nie mogę, bo znajduję się poza światem. Może Wy to wiecie? Mam wrażenie, że nie ma żadnej drożności, albowiem blokują ją partykularyzmy gangów, zbyt słabych, by przejąć władzę w kraju, ale dość mocnych, by blokować, zmieniać, unieważniać decyzje i projekty. Blokują ją aspiracje ludzi, którzy nigdy nie zrozumieją po co i z jakiej przyczyny znaleźli się w polityce. Blokuje ją brak uniwersalnego języka politycznego, którym w sposób zrozumiały można by składać oferty na różnych poziomach politycznej aktywności. Nie ma komunikacji jest bełkot. Po części stworzony, po części odziedziczony, po części wprowadzony tu z Unii. Nie adekwatny do żadnego zjawiska, z którym mamy dziś do czynienia. Dobrze to widać na przykładzie tych norek. Od wczoraj w mediach, także w radio, które mam w samochodzie przesłuchiwani są działacze ruchów na rzecz zwierząt. Dziennikarz nie jest w stanie ruszyć tyłka ze swojego miejsca, ani wysilić mózgu, by dowiedzieć się lub tylko zastanowić, o co tak naprawdę chodzi. Zamiast tego wypytuje jakąś pańcię o to, jak się prowadzi kontrole weterynaryjne na fermie, gdzie żyle pół miliona norek. Ta metoda to nakręcanie emocji. I ona jest pewnie na rękę wszystkim, z Jarosławem Kaczyńskim włącznie. No, a te norki, to tylko jedna z mniej istotnych kwestii. Wszystkie zaś razem nie tworzą komunikacji, ani nawet jej pozorów. W tych okolicznościach wypada się właściwie zastanowić, jak będzie wyglądała kontrola lekarska w obozie, gdzie stłoczonych zostanie na niewielkiej powierzchni, pół miliona ludzi, w tym aktywnych polityków, którzy nie potrafili stworzyć sensowej, gwarantującej im bezpieczeństwo i dającej siłę komunikacji politycznej.

Mogę jeszcze dodać na koniec, że opisane wyżej wieszczby, nie zostały przeze mnie wyciągnięte z buta. Po głębokim zastanowieniu stwierdziłem, że istotna przyczyna tragedii narodu, która nastąpiła w latach 1939-1945 była taka właśnie, aspirujący do władzy gang, nie potrafił komunikować się z nikim w zrozumiałym języku, nie stworzył systemu drożności karier i nie miał zamiaru ginąć za ojczyznę. Efektem były odrutowane obozy, do których co jakiś czas zaglądały komisje Czerwonego Krzyża, by stwierdzić, że wszystko tam jest w najlepszym porządku. W przeciwieństwie do współczesnych ferm zwierząt futerkowych, gdzie panują okropne i urągające wszystkim standardom warunki.

  45 komentarzy do “Od podziału łupów do zrozumienia racji stanu czyli gdzie się podział realizm polityczny?”

  1. Krótko mówiąc, celem władzy jest  ludzi do ogłupiającej pracy w halach fabrycznych po 12 godzin na dobę. Ciekawsze i bardziej intratne zajęcia są zarezerwowane dla rodziny i krewnych. Kinga Duda jest najlepszym przykładem.

    Klasa średnia, poniżona przez prymitywną władzę, ale mająca wolną rękę w relacjach z masami, aby odreagować frustracje i odciąć się od władzy i mas, najchętniej zamawia siedziby w indywidualnym stylu np. w stylu Pitonia, sam Pitoń zaś, jako irytujący indywidualista, jest tolerowany przez władze tylko do czasu, niczym budowniczy soboru Wasyla Błogosławionego w centrum Moskwy. Masy mieszkają w blokach.

    Pokaż mi swój dom, a powiem ci, na jakie choroby psychiczne cierpisz. Klasie średniej nie przeszkadza błoto dookoła i że do gargamela nie ma jak dojechać ani dojść.

    Zdiagnozować można też cały naród i jego historię, jeśli przeanalizuje się, co mają wspólnego ze sobą drapacze chmur (z czego tylko jeden należy do Polaka, ale Czarneckiego chyba wkrótce zamkną), architektura pałacu ojca Kingi przy Krakowskim Przedmieściu, gargamele klasy średniej i bloki calej reszty.

    O ile niegdyś władza potrafiła sama zorganizować produkcję, to obecnie już tylko sprowadza kolorowych, a dalej niech się martwi klasa średnia.

    Tymczasem nasz Wasyl Błogosławiony w ramach obowiązku rządzenia państwem i wymyślania ustaw  zrezygnował z futer na rzecz ortalionów wędkarskich i odzieży ze sztucznych tworzyw, niczym ze Star – Treka.

    Jest postępowo i nowocześnie, pakta europejskie są przestrzegane, mucha nie siada.

  2. Ustawa futerkowa  miała pilotować ustawę chroniącą Sasina (wybory korespondencyjne), Szumowskiego (chińskie maseczki) i w końcu Morawieckiego ale wyniki głosowania nad losem norek pokazały, że bezkarności nie da się przegłosować ☺

    1939-1945 ☺

  3. Odnośnie cytatu hr. Małyńskiego (w google  otwiera się zdjęcie „pitoniówki”, dom rodzinny?), to Norwegia chce zablokować fundusze dla Polski, z których buduje się chodniki i oczyszczalnie ścieków – jeśli w każdej gminie nie będzie przynajmniej jednego klubu gejowskiego.

    W zamierzeniu Norwegów ludzie będą chodzić z czworaków do pańskiego dworu po błocie wdychając smród fekaliów (gejom to nie przeszkadza?), aż zrozumieją swój błąd.

    To są te międzynarodowe powiązania.

    O zbliżającym się końcu świata świadczy niechybnie mizeria poziomu intelektualnego współczesnej masonerii, o której mówią na mieście, że nasi masoni dla zagranicy za 1000 euro zrobią wszystko.

  4. Jak to jest, że Norwegia nie jest w Unii, a blokuje unijne fundusze

  5. Odziedziczyli gen hucpy.

    Wszyscy wiedzą, że ten pomysł jest absurdalny pod każdym względem, ale nie da się z tym nic zrobić.

  6. Fundusze norweskie to cos oddzielnego od unijnych. Sa jeszcze oddzielne szwajcarskie, tzw program szwajcarski, np. dofinansowywal WKD „obok” Ciebie.

  7. WKD trafi na listę UNESCO jako fragment kolei retyckich?

    https://whc.unesco.org/en/list/1276/

  8. Jeśli ten wspominany przez Pana Czarnecki to Leszek Czarnecki to Getin’u to spokojna pańska rozczochrana . Przebywa on obecnie poza granicami III RP a po nagraniu Chrzanowskiego nie ma szans, że dojdzie do ekstradycji w ramach Europejskiego Nakazu Aresztowania. Skoro Holandia nie chce wydać handlarza narkotyków bo „polskie sądy nie są niezależne od rządu i parlamentu” to tutaj będzie argument o sprawie czysto politycznej i chęci zemsty.

  9. Rzecznik Wasyla powiedział, że ustawa (oznaczająca zarżnięcie branży) była jedynie papierkiem lakmusowym sprawdzającym, na ile partia jest monolitem.

    Równie dobrze mogli wywlec z domów pięćdziesiąt przypadkowych osób i rozstrzelać je bacząc, czy komuś z kadry drgnie powieka.

    Oni wolą być odbierani jako brutalni, niż głupi. Osobiście wolałbym, żeby byli tylko głupi, a z ustawy skorzysta jeszcze ktoś inny.

  10. Pytanie, które się z tym wiąże, to czy Polak może mieć drapacz chmur (wprawdzie we Wrocławiu, ale jednak), czy będą wysadzać? No i czy pani Pieńkowska jest bezpieczna, bo nadal jest atrakcyjna, a w piwnicy aresztu różne rzeczy mogą się zdarzyć.

  11. Wysoki funkcjonariusz PiS potwierdził, że braki kadrowe w partii są dramatyczne.

    Nie ma narybku, następców ani zastępców.

    Rząd jest całkowicie odcięty od młodych, zdolnych ludzi.

    Kto przejmuje zdolną młodzież?

    NGOSy i sekty:

    wypowiedź abp Lengi

    https://youtu.be/babFL6hDkiU

     

    i zdrajca abp Ryś:

    https://youtu.be/X2BcYdtjSeA

  12. Parafrazując metaforę: to jak sławojka wójka Wojtka się wywróciła, to teraz bękarty wójka Wojtka zas…..ą całe podwórko ku uciesze wszystkich sąsiadów dookoła.

    Widać wbitny strateg polityczny zwany Naczelnikiem Państwa, tym razem zamiast wrzucać granat do szamba postanowił wrzucić koktaił mołotowa do burdelu i spokojnie obserwować mapet show oraz – przy okazji – przykryć załatwianie poważniejszych interesów gdzieś w niewidocznym tle. To charakterystyczna cecha polityka, że jednym ruchem pionka na szachownicy potrafi zablokować kilka figur jednocześnie zostawiając sobie pole manewru.

    A czego w całej historii nie ma ?

    Czy ktoś sprawdził, jakie dokładnie tereny i które to nieruchomości zajmują te słynne „farmy futerkowe” ?

    Nie wspominając już o tym, że wszyscy jakoś zapomnieli, że nowy minister finansów w tvp info wyliczył zadłużenie bieżace państwa na „około” 230 mld zł (tzn. 104,5 mld deficytu butżetowego plus zadłużenie dwóch funduszy wsparcia „na koronawirusa”.) Biorąc pod uwagę, że nasz „prime minister” jeszcze w grudniu chwalił się „zerowym deficytem” to dość spora różnica (roczne wydatki budżetowe to ok. 520 mld).

    To skoro taki wywiad w tvp info się pojawił, to może z tą komunikacją nie jest tak bardzo źle. Najważniejsze komunikaty widać docierają. Tylko jeszcze komuś musi się chcieć je przeczytać albo posłuchać (fakt, że czasem trzeba znać angielski).

    Konsekwentnie, trzeba przypomnieć słynne powiedzenie Barta Simsona: „To, że mam coś w d…, nie znaczy, że nie wiem, o co chodzi”. Wobec tego należy się wystrzegać typowego dla polskiej inteligencji zachowania, które można opisać jako „błąd majeutyczny”, czyli niczym nie uzasadnione przekonanie, że jak się komuś coś wytłumaczy, to on racjonalnie zmieni swoje postępowanie. Tymczasem każdy handlarz wie, że ludzie nie zachowują się tak jak mówią tylko tak jakie mają interesy i często szukają sobie alibi, by zrobić coś głupiego.

    Tak więc nie ma potrzeby troszczyć się o komunikację z tzw. elektoratem. Ci ludzie doskonale wiedzą o co chodzi, a media są do tego, żeby dawać oficjalne alibi. Nie ma sensu rozwodzić się nad oficalnymi wrzutkami, które są robione pro forma (fakt, że kiedyś propaganda była bardziej finezyjna, ale ostatnio finezja przestała być w modzie).

  13. a gdzie jest autor tego filmu, co w poznańskiej ziemi pracował wśród norek i film o ich smutnym życiu nakręcił , jak się wypowiada w temacie , rzetelny był czy z czyjegoś podpuszczenia działał, jeśli to drugie to ciekawe za ile się sprzedał,

    trochę głupio pracować u szefa  i bez jego wiedzy zrobić sobie z tej pracy temat socjologiczny pt filmowa obserwacja uczestnicząca, a potem takim dziełem złomotać pracodawcę.

    taki zły był ten pracodawca ?

  14. Norwegia ma podpisane umowy, może korzystać z rynku Unii, ale musi płacić. Część tych kwot przypada Polsce. W ubiegłym roku był bój o te fundusze, bo Norwegowie całą sumę chcieli przekazać Fundacji Batorego, a nasz rząd się nie zgodził. Korzystają z okazji i się mszczą. Był taki moment, że rząd postawił sprawę na ostrzu noża i zakomunikował Norwegom, że rezygnuje z tych pieniędzy. Prasa norweska była w szoku…

  15. Duch czasu, zegar świata i wiatr historii czyli Bieganie pod gołymi Polakami (© Google Translate)

  16. Trwają dożynki prezydenckie w Warszawie! 🙂

  17. Dzisiejsza notka jest genialna, taka w stylu Małyńskiego i zachęca do komentowania. Myślę, że biomet jest dzisiaj wyjątkowo korzystny.

    Moja wrzutka będzie taka, że elektorat też jest ogłupiały. W 2015 roku burmistrz Kościeliska Bohdan Pitoń chciał przyjąć uchodźców. Mechanizm jest taki, że Warszawa podejmuje decyzję, informuje wojewodę, a ten ogłasza po cichu konkurs, że gmina, która przyjmie uchodźców może liczyć na to czy tamto. W Kościelisku rozpętało się piekło, jak sprawa dotarła do ludzi, a zwolennicy przyjmowania uchodźców wykorzystywali na manifestacjach swoje 3-letnie dzieci, które pluły na przeciwników hasłami wyzywającymi ich od rasistów (dobrze, że nie od Goralenvolku).

    Absolutnie nie wierzę w to, że kłamca Morawiecki ma na uwadze los białoruskich dzieci, powiedział, że zabranie 6-letniego syna dysydenta do domu dziecka jest czymś przerażającym.

    Tymczasem rodzice sami wykorzystują już 3-latki, może dostają za to jakąś kasę albo posady od Pitoniów? Poza tym jak oni wychowują te dzieci.

    Ps. Uchodźcy mieli być ulokowani w szkołach i salach gimnastycznych. Miejscowe dzieci byłyby pierwszymi poszkodowanymi w tej sytuacji.

    Masny nie zostawił na młodym Pitoniu suchej nitki.

  18. Właściciele ferm, którzy znaleźli się pod ścianą mają tylko jedno wyjście: słać pozwy do sądów krajowych i zagranicznych i na tej podstawie próbować coś ugrać bez skrupułów.

    Pozbawienie ludzi własności i właściwości ma jeden cel: taka osoba nie może być stroną w postępowaniu sądowym, ponieważ nie ma tytułu.

    Pardon, jest wyjątek: taka osoba może wystąpić w sądzie jako strona z tego tytułu, że jest DYSKRYMINOWANA.

    Jeżeli zostanie Pani pozbawiona majątku i właściwości i nie może Pani wystąpić w sądzie jako powódka, to traci Pani parasol ochronny, który prawo zapewnia i można z Panią zrobić wszystko.

    Wówczas, albo ma Pani do wyboru dół z wapnem, albo stanie po stronie rewolucji z powodu jakiejś dyskryminacji jako kobieta, lesbijka czy coś takiego. Tertium non datur.

  19. Ps. Przepraszam za ortografię. Wujek nie pisze się przez „ó”.

  20. Rewolucja francuska rozgorzała w gronie renomowanych kancelarii prawniczych w Paryżu i jej zdławienie również nas do nich doprowadzi.

  21. na salonie 24,  ktoś tam piąte przez dziesiąte informował,  że ta piątka futerkowa to za karę za to, że poznańscy futerkowcy dali kasę na konfederację – czyli takie dyscyplinowanie przedsiębiorców, żeby w swych donacjach  nie robili pomyłek

  22. dr dylewski na yt mówi że powodem rewolty było dwukrotne budżetowe zadłużenia francuskiego państwa czyli brak kasy na pensje a kasa ta poszła na finansowanie młodego państwa wykluwającego się na kontynencie ameryki północnej bo państwo to było wrogiem Anglii no i wściekłość angielczyków za dostawy francuskie wojskowe

  23. Ciekawe. Poskromili Gdańsk, Szczecin, Wrocław, teraz Poznań.

  24. No i sami marnie skończyli, przynajmniej dzisiaj można tak to ocenić.

  25. nie ma szans, by jedna czy druga banda, założyła w Polsce dynastię, troszczącą się o interes swój i kraju jednocześnie.

    Głosowałam na PIS właśnie dlatego, w nadziei, że będą się troszczyć o interes kraju, czyli mój. Nie powiem, ciut-ciut mi się polepszyło. Była też za to zemsta banku (wzrost marży kredytu) i ubezpieczeń OC. Pytanie, gdzie oni musieliby być podwieszeni, żeby trwać? Amerykańska branża militarna, to chyba jednak za mało, potrzebne by były jakieś koncerny globalne, ale czy my jesteśmy im potrzebni? Czy oddanie branży futrzarskiej to jakieś negocjacje, czy po prostu podanie komuś na tacy za łapówkę dla pana Zdzisia, jak to było za czasów PO?

  26. Platforma też poparła tę ustawę.

    Dla elektoratu to jest sygnał, żeby głosować na Konfederację. Akcja bez sensu.

  27. „Masny nie zostawił na młodym Pitoniu suchej nitki.” Pitoń te swoje dachy projektuje pod Chińczyków, Masny zaś zachwyca się Martinem Buberem, nie pogodzą się.
     

  28. Obywatel Pitogne le Petit oświadczył, że monsieur Masný przyjechał na zaproszenie do jego posiadłości, przerobił go na bezkształtną masę, z której uformował kulkę i wrzucił ją do otworu sławojki. Kilka dni po tym zdarzeniu ob. Pitogne wydał publicznie oświadczenie, w którym je opisał i postanowił umorzyć sprawę.

    Uczciwy wójt gminy powinien najpierw zapytać mieszkańców, czy chcą uchodźców, a następnie wziąć pod uwagę głosy sprzeciwu, a nie tych co bardzo, bardzo chcieli. Głosy sprzeciwu były ważniejsze. Dopiero potem można było rozmawiać z wojewodą. Do dzisiaj gmina jest podzielona i niezgoda wśród mieszkańców trwa.

    https://tvn24.pl/krakow/koscielisko-krzyki-i-wyzwiska-uchodzcy-poroznili-gorali-ra579323-3313456

    Komentarz do dzisiejszej notki wziął się z przeanalizowania architektury Pitonia, z której na razie podoba mi się tylko jeden obiekt, natomiast filozofia Bubera to jest czysta kabała. Jak na razie, to z tej trójki najbardziej w porządku wydaje się być Masny.

    Architekt jest osobą publiczną z racji wykonywanego zawodu i nie może mieć w rodzinie takich osób, jak Bohdan Pitoń, ponieważ to wpływa na jego pracę.

  29. Masny tłumaczy z różnych języków, a jego nazwisko ma chyba czeskie pochodzenie.

  30. Są podstawy do tego, żeby wytoczyć proces przeciw wójtowi gminy.

  31. Na przykład stworzenie powodu, żeby jedni drugich mogli bezpodstawnie ubliżać i nazywać ich rasistami, a gmina nie reagowała. Zarzutów mogło być dużo więcej.

  32. Stworzenie powodów i warunków do tego, a być może zachęcanie do pewnych działań.

  33. Pitoń opisywał, że tak mniej więcej się czuł.

    A jak się czuli mieszkańcy Kościeliska postawieni nagle wobec trudnej sytuacji? Dlaczego oni publicznie nie wypowiedzą się w tej sprawie? Jeżeli teraz odpuszczą, to są przegrani.

  34. A mnie projekty architekta Pitonia  się podobają.

  35. Zapewne biorą np. pedofila, który wie jaka kara czeka go w więzieniu. Dają mu możliwość zostać politykiem, albo pójść siedzieć, a tam czeka śmierć. Później taki polityk zepsuty do szpiku kości gość robi wszystko co ktoś rozkaże. Bredzi do tego mikrofonu jak potrzaskany, aż każdy myśli skąd biorą się tacy ludzie.

    To nie przypadek, że pewne upodobania miał Geremek, czy Niesiołowski. Reszta póki co szczeka tak jak trzeba. Napewno byli nagrywani w swoich upodobaniach i wiedzieli, że spadną z szachownicy ze skandalem obyczajowym w tle.

  36. no ale co wy, Pitoń a racja stanu ??

    no chyba świetny tekst coryllusa,  a wy o jakichś blotkach architektonicznych, które potrafią bezmyślnie przyczynić się do skłócenia wsi

  37. Ciekawostka, bardziej podczasowa, niż ponadczasowa 🙂

  38. A czy ja zaatakowałem tekst Pana Gabriela ? Jakikolwiek komentarz niezgodny z Pani przekonaniami to podważanie aktualnego tekstu ? Tekst świetny. Za 10 lat też będą świetne, a My wszyscy dalej będziemy zapewne tkwić w tym grajdole.

    Też chciałbym wierzyć, że w sejmie wszyscy to ludzie normalni, z zasadami, nieuwikłani w jakieś skandale na które ktoś ma haki i steruje ich poczynaniami.

  39. wydawało mi się że nie o polskiej racji stanu i realizmie politycznym mówimy tylko o dwóch facetach, jednym facecie co tłumaczy w 5 językach i drugim co jest na wsi architektem  – czy może  ja się mylę?

  40. W 2005 roku wywiązała się moja krótka rozmowa polityczna, zupełnie przypadkowa, z lekko nawiedzoną, bardzo zaawansowaną wiekowo, niemniej dystyngowaną, panią,  która PiS podsumowała krótko dramatycznym, świadomym głosem : Kaczyńscy to masoni!

  41. „Kiedy układ okrzepnie, zaczynają się akcje werbunkowe, które na moje oko prowadzone są w zakładach zamkniętych dla osób przewlekle chorych, leczonych silnymi środkami otępiającymi. Inaczej być nie może. To jest jedna okoliczność, która nie pozwala nam zrozumieć polityki i zachowań polityków”

  42. Sprzątaczki hotelu sejmowego mają z pewnością duuuuużo do powiedzenia na temat moralności i normalności posłów 🙂

  43. Taśmy z restauracji już pokazały swoje. Żaden z moich znajomych aż tak nie klnie jak nagrani wtedy politycy, a nie aspirują, aby być na czele narodu. Pod monopolowym niedaleko mojego bloku po paru piwkach meneli już słychać podobny język. To już daje do myślenia.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.