cze 102022
 

Nie bardzo rozumiałem i nadal nie bardzo rozumiem dyskusję toczącą się wokół liberalizmu oraz interwencji państwa w różne obszary życia. Szczerze mówiąc nie miałem nigdy ani czasu, ani ochoty, żeby się w takie kwestie zagłębiać. No, ale spróbujmy. Rzut oka w niedaleką przeszłość, kiedy istniały monarchie i kilka opartych na tajnej władzy republik, uważanych nie wiadomo dlaczego, za systemy o niebo sprawiedliwsze od monarchii – jesteśmy przed rokiem 1914. Czym jest państwo? W zasadzie własnością rodziny panującej, albo gangu pozorującego władzę ludu, a w rzeczywistości przejmującego władzę przez kooptację. Czym jest lud? Kartą przetargową w wojnie. Czym są fabrykanci, przedsiębiorcy, intelektualiści, ludzie wolnych zawodów i inne podobne indywidua? Grupą, którą uważa, że to ona powinna sprawować władzę. I to się udaje, pod warunkiem, że władza ta nie zamienia się w oligarchię jawną. Może być maskowana albo przez republikę albo przez monarchię. Innego wyjścia nie ma. Dlaczego tak jest, o to na razie mniejsza, chodzi o stwierdzenie faktu – ludzie domagający się władzy stają się łupem i pretekstem dla innych ludzi, którzy odbierają im nie tylko podstawy życia, ale także samo życie. Rok bowiem 1914 i lata późniejsze to czas likwidacji monarchii, głównie monarchii niemieckich, ale także monarchii rosyjskiej. Czym w tamtych czasach był liberalizm? Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale pułapką, nasmarowaną gliceryną, dla lepszego poślizgu, po której narody ześlizgiwały się w otchłań rewolucji. Wmówiono bowiem ludziom bardzo skutecznie, że państwo jest organizacją, nie tyle niepotrzebną, co najbardziej opresyjną. A do tego jeszcze wmówiono im, że inne poza państwem organizacje w zasadzie nie istnieją. Liberalizm to złudzenie, bajka o żelaznym wilku, w której państwo jest wilkiem, a banki czerwonym kapturkiem. Pogląd ten szerzył się w czasach kiedy państwo znane jako USA przechodzi pod kontrolę prywatnej instytucji znanej jako FED. Czy liberalizm może istnieć bez komunizmu, który miał być najdoskonalszą formą demokracji? Jak mówię nigdy za bardzo mnie to nie ciekawiło, ale sądzę, że nie może. Istnienie liberalizmu to kolejny, po rewolucji, etap niszczenia państw narodowych. Ciekawe, że one się jednak utrzymały, mimo dwóch wojen i rewolucji w Rosji. Ciekawe też, że to na państwa narodowe zrzucono odpowiedzialność za te wojny, po ostatniej zaś przypisano zwycięstwo organizacji, która była zaprzeczeniem idei państwa narodowego, czyli ZSRR, a następnie – w zachodniej Europie – zaczęto montować wspólnotę państw, która rzekomo miała zapobiec ponownemu wybuchowi wojny na kontynencie, czyli UE.

Dziś mamy nową wojnę, UE jest w nią zaangażowana po stronie Rosji, udając, że wspomaga Ukrainę. Nacjonalizm rosyjski, który ani na chwilę nie przestał nim być, chowając się tylko za parawanem komunizmu, korzysta z idei ponadnarodowych i wskazuje, że w blokach na przedmieściach ukraińskich miast mieszkają faszyści. Dewastujący zaś wszystko, co ma choć pozory ładu w ramach wspólnoty narodowej liberałowie, otwarcie kolaborują z Moskwą. Pomagają im komuniści, zieloni i inne jakieś swołocze. Państwa narodowe zaś, lub to, co z nich pozostało, szukają jakiejś tradycji, na której mogłyby oprzeć istnienie wspólnoty. Przede wszystkim zaś szukają jakiegoś wyjścia z pułapki, w którą zapędzono je jeszcze w czasach przedrewolucyjnych. To zaś znaczy, że szukają uzasadnienia dla siebie tu i teraz, korzystając z komunikacji z wyborcami. Ci zaś są spadkiem, nie po jakiejś tam mitycznej demokracji, ale po wielkim szwindlu rewolucji i dwóch wojen, a także próbach narzucenia światu nowych zasad, które znów kończą się wojną w Europie. Czy rozumieją oni tę komunikację? Jeśli państwo, pragnące ocalić siebie i naród, który będzie uzasadniał istnienie aparatu, prowadzi politykę, postrzeganą jako osobiście korzystna dla każdego, wtedy tak. No, ale w takim momencie budzą się liberałowie i mówią, że 500+ to marnowanie publicznych pieniędzy. Bardzo przepraszam, ale skoro publicznych, to idących na publiczne cele. Jeśli liberałowie chcą decydować o publicznych pieniądzach niech wygrają wybory i mówią, co z tymi pieniędzmi zrobić. Na czym polega fascynacja liberalizmem? Na zawężeniu spektrum politycznego i na doktrynerstwie. To znaczy chodzi o to, by nie widzieć innych, poza państwem, organizacji zagrażających wolności, a także by oddawać cześć pewnym pismom, gdzie wyłożone są zasady, które nigdy nie znalazły potwierdzenia w praktyce.

Czym jest państwo narodowe w epoce, w której nie ma królestw prowadzących istotną politykę? Jest próbą powrotu do czasów kiedy takie królestwa istniały, bez zrozumienia jak ważne było ich istnienie. Polska jest modelowym przykładem takiego państwa. Jej doktryna, która tworzy się na naszych oczach odwołuje się do tradycji chrześcijańskiej, ta zaś natychmiast jest atakowana. Zarówno przez lewicę, jak i przez ortodoksję, wskazującą co jest jedynym możliwym rodzajem wolności i jednym możliwym rodzajem kultu. Tymczasem państwo narodowe nie może słuchać takich głosów, albowiem przyjęcie jednej lub drugiej wersji oznacza jego koniec, a to znaczy koniec narodu. Zwróćmy teraz uwagę, że każda z wymienionych wyżej opcji, odwołuje się do wyższego niż państwo porządku. No to pytamy – skoro tak, to co macie w ofercie? Na pierwszym miejscu jest zawsze likwidacja państwa lub znaczne jego osłabienie, a także likwidacja innych organizacji stojących pomiędzy deklarującymi pragnienie prawdziwej wolności lub po prostu dostępu do prawdy, a absolutem. Ja się zastanawiam, jak w chwili zniszczenia państwa wyglądałaby, w wykonaniu jednych i drugich, reglamentacja dostępu do prawdy i absolutu. Bo, że jakaś by była to pewne. Inaczej przecież nie utrzymaliby władzy. Czy bardzo by przypominała reglamentację papieru toaletowego za komuny, czy też nie?

Kłopot polega na tym, że państwo, takie jak Polska tworzy swoją doktrynę doraźnie. Ktoś powie, że Ukraina także tworzy ją doraźnie. No, ale Ukraina, bez względu na to, jak wyglądać będzie przyszłość, tworzy fakty dokonane, których – po jej zwycięstwie – nikt podważał nie będzie. Bo zginie po prostu. Polska tworzy fakty dokonane, które – po pierwsze – natychmiast są dyskutowane i kontestowane, po drugie – ich wymowa jest manipulowana. Dzieje się tak, albowiem żyjemy w demokracji, a to akurat w chwili kiedy odradza się państwo narodowe, w ramach dawnego królestwa Piastów, na co nieśmiało pragnę zwrócić uwagę, oznacza nadanie kłamstwom takiego samego statusu jaki ma prawda. Skracając, Polska powraca w koleiny, które dobrze znamy z wcześniejszych odsłon dziejowych, a jednocześnie zmuszona jest posługiwać się liberalnymi i demokratycznymi uzasadnieniami dla swoich poczynań, a także tworzyć swoją polityczną tradycję w oparciu o socjalizm, który był jednym z narzędzi dewastacji starego porządku. Teoria rozjeżdża się z praktyką jednym słowem, a broni użyć nie można. Kłamstwo szuka tysiącznych uzasadnień dla swojej obecności w przestrzeni publicznej, a wzmacniane jest występami rzekomych szaleńców i rzekomych myślicieli, zatroskanych losem ludzi, którzy swoje prezentacje na pewno z kimś konsultują. Ich zadaniem jest demontaż państwa pod różnymi pretekstami, z których najważniejszym jest wyższy porządek, jaki reprezentują. I nie ma doprawdy znaczenia, czy jest to dobro ludu, czy jest to kontakt z absolutem, czy może globalna gospodarka liberalna. Likwidacja państwa, w kształcie, jaki zaproponował nam PiS oznacza niewolnictwo. Nikt już bowiem, po tej likwidacji, nie będzie pozwalał nam na jakieś swobodne wybory i głosowania. Powstanie nowa ideologia terroru, która odwróci, jak komunizm, wszystko na nice, a my będziemy się musieli do tej połatanej podszewki modlić. Tak, jak to jest w Rosji od czasów rewolucji. Czy dołożą do tego konserwę tyrolską i słoik korniszonów pozostaje kwestią wiary i osobistego stosunku do absolutu.

  16 komentarzy do “Ostateczny koniec liberalizmu?”

  1. Dzień dobry. Pewnie tak to jest, ja lubię systematykę proponowaną przez Pana, bo ona jest dość pełna i dostarcza skutecznego modelu do opisu różnych zdarzeń i zjawisk. Ale dla uproszczenia mogę to skomentować tak tylko, że to co się teraz dzieje to kolejna odsłona walki między dwoma koncepcjami sprawowania władzy; jawną i tajną. Tajna to banki i inne siły zła, które tu już sobie omówiliśmy nie raz, jawna – to reminiscencje tradycji politycznej Polaków, dość starej i dość wytrzebionej wraz z nosicielami, ale też dość głęboko zapuszczonej pod skórę ludzi obecnie nazywających się Polakami. To się trudno spiera, na szczęście, i to jest jedyna przyczyna dla której nie wjadą tu znowu z jakąś „wyzwolicielską” armią – bo koszta byłyby za duże. Oni cały czas próbują to zniszczyć, ale – dzięki Bogu – są na to jakoś za głupi. A tacy niby mądrzy…

  2. Myślę, że to z powodu elastyczności naszej tradycji

  3. Z punktu widzenia ekonomii mamy albo niewolnictwo (komunizm, kapitalizm itd „-izmy”) albo feudalizm katolicki sprzed „reformacji” czyli gospodarkę spółdzielczą.

    Kapitalizm, to niewolnictwo kredytowe albo bankowe a komuna to niewolnictwo otwarte. itd itp.

    Teraz oglądamy koniec niewolnictwa w dotychczasowej postaci. Kissinger, najinteligentniejszy z diabłów, otwarcie mówi o potrzebie szybkiego pokoju z Rosją. Reszta szatanów jest za tępa by zobaczyć/zrozumieć co się dzieje.

    Na tym tle zwycięzcami najbliższych na njbliższe 20 lat są Chiny, Rosja, Węgry, Włochy.

    My albo wpadniemy w orbitę rosyjską albo pozostaniemy w niemieco-bankowym skansenie. I tu zgadzam się z Dmowskim, że Rosjanie chcą zabrać nam życia a Niemcy chcą zabrać nam duszę.

  4. – pewnie tak, nauczyło nas życie tej elastyczności, bardziej niż chcieliśmy. No ale dobra, przeróbmy małą porażkę na wielki sukces i spróbujmy wykorzystać naszą „specyfikę” żeby się jakoś uchować…

  5. „Na tym tle zwycięzcami najbliższych na njbliższe 20 lat są Chiny, Rosja, Węgry, Włochy.”

    Włochy są zwycięzcami czegokolwiek w alternatywnej rzeczywistości gdzie Krzysztof Kolumb kolonizuje Marsa.

    Biorąc to pod uwagę, szkoda komentować resztę wizji:)

  6.  “Ostateczny koniec liberalizmu?”- Daj Boże, bo tych głupot nie da się już słuchać.

  7. Było dokładnie odwrotnie. To Rosjanie chcieli zabrać duszę i nie powiedział tego Dmowski

  8. Leberałowie czepiają się teraz premiera, że kupił obligacje, do kupna których sam namawiał. Postąpił  odwrotnie niż leberały w sprawie kredytów we frankach. Ci namawiali, a sami nie brali.

  9. Trochę to wszystko skomplikowane, ale nic nie jest proste 🙂

    Spróbuję jednak. Wiadomo, że niskie podatki pobudzają rozwój, jednocześnie pewne sfery społeczne pozostają niedofinansowane i widać to gołym okiem. Z kolei podatki w wersji socjaldemokratycznej czy wręcz socjalistycznej rzeczywiście wyrównują dostępy, ale spowalniają rozwój i też generują widoczne gołym okiem dewastacje. Skrajnym przypadkiem było pudrowanie rabunkowej transformacji (liberalnej?) tzw. zasiłkami Kuronia, paraliżującym całe regiony kraju. Pamietam jak w nocy na Pomorzu złapałem gumę i za naprawę musiał się wziąć właściciel wulkanizacji, klnąc, że tyle ile on może zapłacić wynosi właśnie zasiłek Kuronia. Za te zasiłki mielibyśmy autostrady w kilka lat, a ludzie je brali i pracowali na czarno.

    W przypadku PiSu jest inaczej, próbują uporządkować państwo, i chociaż różne zasiłki pełnią oczywistą funkcję stabilizacji wyborczej (jestem pewny, że wszystkie mendy od PO, przez PSL, SLD do mutantów zagryzają wargi z wściekłości, że na to nie wpadli pierwsi ), to trudno im zarzucić, że mają np charakter patologii socjalistycznej.

    Chodzi mi o to, że nie ma prostych rozwiązań i zawsze trzeba stosować różnorodne środki do osiągnięcia celu. Np kolej, która miała być likwidowana w myśl różnych podstępnych idei sabotażystów , powinna zarabiać tam, gdzie na całym świecie zarabia, i to dobrze, a tam, gdzie nie zarabia, powinna spełniać funkcję stabilizacji państwa. Bo taką funkcję pełni przyjeżdżający regularnie  na stację pociąg. Jeśli ktoś nie przekonany – to niech sprywatyzuje Kolej Transsyberyjską….

  10. Ta tradycja była tak bardzo niebezpieczna dla Stalina, że nie oszczędził oficerów polskich wyznania mojżeszowego, którzy prawie wszyscy zadeklarowali jakąś chęć współpracy z Sowietami.

    Wcześniej z tego samego powodu zarządził „operację polską” w 1937. I z tego samego powodu mordowali wszystkich oficerów i wielu żołnierzy w 1920 (panuje MIT, że Katyń to była zemsta za 1920, a przecież to była po prostu kontynuacja!).

    Ta tradycja przetrwała, mimo kasacji rycerstwa (szlachty), bo przejęli ją giermkowie, oddychający nią przez stulecia. Powstanie po 1945 to ruch oddolny drużyn rycerskich, które zachowały się jak trzeba.

  11. a tak historycznie i z niemieckiej strony Lassalle i Bismarck nie znosili liberalizmu, obaj zgadzali się w tym że jeśli trzeba będzie przeciwko liberałom wystąpić to nawet dopuszczają porozumienie z socjalistami.

    ciekawe jak potoczyłoby się życie na niemieckiej ziemi gdyby znajomość i zgodność poglądów tych dwóch panów nie została przerwana śmiertelnymi ranami odniesionymi  przez Lassalla w pojedynku.

    wydaje  sie , że pozostała w niemieckiej polityce i obowiązuje do dzisiaj ,  tendencja dogadywania się z każdym, aby tylko  wygrać , kompromis dla zwycięstwa

  12. liberałowie czy może wolnościowcy, zmieniają metody  działania, etap zmiany metod wszyscy zauważają jest on zawsze spektakularny, tym razem spłonęło  ich miasteczko pod sejmem  … zobaczymy pod jakim adresem zbuduja nowe

  13. Ważny tekst. Bez Jasnej Góry nie istniejemy jako naród. I po to wpychają nam „Biedroniów” tego świata.

  14. co do demontażu państwa to popatrzmy jak słaba jest władza wojewody a jak wielka marszałka województwa, już dość dawno nam zafundowano tzw samorząd w istocie zaplecze partii w terenie ,oazę korupcji , nepotyzmu i przewalania publicznej kasy a teraz się jeszcze powstanie „samorządu ” świętuje !

  15. Obawiam się, że z niemieckiego punktu widzenia pragmatyzm Bismarcka sprowadzał się do ustawicznego gaszenia pożarów. Stabilność i przewidywalność Niemiec istnieje tylko w niemieckiej polityce historyczno/propagandowej.

    Plus „Żelazny Kanclerz” realizował swoją politykę bo był podłączony na krótko z City of London. City kreowało Niemcy jako taką większą wersję Belgii, jako narzędzie rozbijania polityki europejskich mocarstw.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.