cze 152015
 

Zacytowałem tu wczoraj krótką recenzję mojej nowej książki, napisaną na telefonie przez Andrzeja. Jeśli ktoś dokładnie nie zrozumiał o co w niej chodzi, już wyjaśniam. Oto, że świat się w istocie nie zmienia i ciągle mamy przed oczyma to samo przedstawienie, tyle tylko, że bohaterowie zmieniają sobie imiona i dekoracje trochę się przestawia. Moja nowa książka opowiada o herezji, jaka rozlała się po Langwedocji w stuleciu XII i XIII, herezji, która likwidowana była aż do początku XIV wieku, a jej likwidacja nie zakończyła się bynajmniej sukcesem, jak się wydaje niektórym. Na końcu było coś innego, wielka schizma mianowicie oraz przeniesienie stolicy Piotrowej do Awinionu. Fakt, że spalono wszystkich doskonałych i rozpędzono ich protektorów nie zdecydował o sukcesie Kościoła, banki i wielcy potentaci gospodarczy, stojący za herezją postanowili zmienić metodę podporządkowywania sobie hierarchii i postawili na władzę centralną. Przejęli ją po prostu. W miejscu rozproszonych ośrodków decyzyjnych, pojawił się jeden – w Paryżu, w stolicy, która przez cały czas trwania zmagań z herezją, była głównym sojusznikiem Rzymu. No, ale tak to właśnie bywa w prawdziwej polityce. Wróćmy jednak do tych podobieństw z czasami współczesnymi. Celem herezji jest zubożenie właścicieli majątków ziemskich, parcelacja ziemi najefektywniejszymi, dostępnymi metodami i zatrudnienie wszystkich nadających się do tego ludzi w przemyśle. W przypadku Langwedocji był do przemysł tkacki. Istotną funkcją kapłanów herezji jest uzależnienie ludzi od kredytu, od dużego kredytu, albo mikrokredytu. To już zależy co kto ma. Kiedy już do tego dojdzie zaczyna się drenaż kraju z aktywów, czyli ze złota oraz przedmiotów wartościowych, które są wywożone tam, gdzie znajdują się istotne centra herezji. Po co się to robi, po co „zakłada” się herezję. Po to samo by uzyskać tani towar sprzedawany na odległych rynkach z tysiąckrotnym przebiciem. To jest cel biznesowy, cel ideologiczny jest taki, żeby przejąć u uzależnić od banków tyle produkcyjnych gospodarstw ile się da oraz tyle organizacji sieciowych ile się da. Jeśli właściciele, dziedziczni właściciele oraz zarządcy wielkich majątków, prowadzący je w imieniu potężnych organizacji takich jak Kościół nie zorientują się w porę jest po tak zwanych ptokach. Jeśli się zorientują jest niewiele lepiej, bo trzeba na szybko organizować wojnę, która nie ma szans powodzenia jeśli w łonie herezji nie nastąpił jakiś rozłam i ktoś tam, niezadowolony z obrotu spraw, szuka sojuszników na zewnątrz. Ze zwartą i dobrze zarządzaną herezją żadne krucjaty, nawet najbardziej brutalne nie mają szans.
Przyjrzyjmy się teraz tej parcelacji ziemi. W Langwedocji XII i XIII wieku dziedzicami gruntu są wszystkie dzieci latyfundysty, co prowadzi do rozdrabniania majątków. Kiedy pojawia się tam herezja te majątki są już tak pokawałkowane, że trudno w ogóle mówić o zyskach z własności. Ziemia staje się ciężarem. A skoro tak, przed bramą jednego czy drugiego zamku natychmiast pojawia się przedstawiciel banku z umową kredytową. Ponieważ celem banków jest nie tylko wydziedziczenie tych biednych durniów rycerzy langwedockich, ale zapędzenie ich oraz ich potomstwa do roboty, ten gość od kredytów przebrany jest za kapłana nowej wiary i obiecuje różne cuda, jak tylko się podpisze kwity, co to je trzyma w ręku. Większość się zgadza, bo ma duże koszta reprezentacyjne wynikające z przynależności do stanu rycerskiego. Biorą kredyt, żeby jeszcze trochę pofikać, zanim będą musieli iść na szychtę do fabryki sukna w Tuluzie.
Na północy Francji dziedzicem ziemi jest tylko najstarszy syn, przez co reszta dzieci musi się sama koło siebie zakręcić. Idą na służbę do możnych, zakładają różne ciekawe zgromadzenia jak na przykład zakony, albo inne towarzystwa i „czynią sobie ziemię poddaną” lansując inne niż wybujały indywidualizm formy życia. Mam tu na myśli życie zbiorowe. Patronuje temu Kościół, a życie owo w krótkim czasie przynosi niesamowite efekty jeśli idzie na przykład o produkcję taniej żywności. To się wcale herezji nie podoba, bo nie po to zadłużyła ziemię na ciepłym i żyznym południu, żeby jej teraz ktoś uniemożliwiał spekulacje na rynku rolnym. Coś trzeba z tym zrobić. Tylko co? Najlepiej spalić klasztory, a mnichów pozabijać.
No dobra, ale nie będę opowiadał całej książki.
Wracajmy raz jeszcze do tych podobieństw. W Rosji carskiej dziedzicem ziemi, był najstarszy syn, siostry nie dziedziczyły, a jedynie były spłacane i to w 1/7 wartości majątku. Było to może niesprawiedliwe, ale gwarantowało istnienie wielkoobszarowych gospodarstw, które z kolei gwarantowały tanią żywność na obszarze całego imperium. W Królestwie Polskim pod zaborem rosyjskim było troszkę inaczej, bo tam dziedziczyły wszystkie dzieci. Jako się jednak te gospodarstwa trzymały, a to przez zwarty charakter kasty ziemiańskiej i jej wrogie nastawienie do obcych, do nuworyszy. Jak wiemy jednak wśród ziemian w Polsce i na Litwie zdarzały się przypadki zaprzaństwa, które kończyło się wprost przystąpieniem do herezji. Wymienię dwa – Józef i Bronisław Piłsudcy oraz Feliks Edmundowicz Dzierżyński. Ten ostatni przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia, przyjął consolamentum i został doskonałym, a może nawet najdoskonalszym. Z tych pierwszych, jeden się opamiętał, ale ciut za późno, a drugi umarł, bo nie zrozumiał czego herezja od niego oczekuje.
O ile w Polsce herezja, która nie lubi niepotrzebnie trwonić pieniędzy na coś co można uzyskać w dłuższej perspektywie za darmo, liczyła na podział gospodarstw wielkoobszarowych, a następnie na ich przejęcie, o tyle z Rosją było inaczej. Gdyby może car zapisał się do Towarzystwa Fabiańskiego obyłoby się bez rewolucji, ale on nie chciał. Filip Piękny 600 lat wcześniej w mig zrozumiał swoją sytuację i zdecydował korzystnie dla siebie. Carowi nie poszło tak dobrze. Mieliśmy więc tę rewolucję, której efektem było najpierw rozdrobnienie imperium, a następnie całkowita likwidacja własności oraz wywóz z Rosji wszystkich aktywów. Plan na rozprzestrzenianie herezji był taki, że powinna dotoczyć się ona do Renu, no, ale po drodze była ta Polska, gdzie byli ci wszyscy zwolennicy postępu i nowych idei. Dano im szansę – pokojowe wprowadzenie herezji, demontaż majątków ziemskich i rozwój przemysłu, gdzie byli już mieszkańcy wsi będą tyrać za pół darmo od świtu do nocy. Natychmiast pojawili się doskonali w nowej odsłonie; Daszyński, Moraczewski, Witos i inni. Byli oni skazanymi na zagładę ofiarami, z czego nie zdawali sobie rzecz jasna sprawy. Banki bowiem na początku nie zrezygnowały z zaprowadzenia w Polsce herezji na wzór rosyjski, mieliśmy tę pamiętną bitwę, w której synowie ziemian, ci bez ziemi i ci co ją dostali w spadku, przy udziale co przytomniejszych chłopów i robotników przeciwstawili się herezji. Przypominam, że wymienionym doskonałym: Moraczewskiemu, Daszyńskiemu i reszcie zdawało się, że jak przyjdzie bolszewik to da im porządzić w swoim imieniu, że będą wprowadzać tu herezję z nadania Trockiego. I gotowi byli na oddanie temu bolszewikowi wszystkiego. Witos w ogóle się nie przejmował wojną i herezją, miał to w nosie. Oprzytomnieli nasi doskonali nieznacznie dopiero na wieść, że czerwony wiesza wszystkich jak leci, nie patrząc kto ma jakie poglądy na kwestie agrarne. Udało się powstrzymać katastrofę, ale nie udało się powstrzymać herezji, bo reforma rolna trwała przez całe 20 lecie, trwały też inne patologie, które były tej herezji częścią. W drugim rzucie heretykom poszło już znacznie lepiej, nie zrealizowali swoich planów na obszarze do samego Renu, ale do Łaby się udało.
Teraz fala wraca, na obszarach które w ciągu 50 lat całkowicie zmieniły swój wygląd i charakter wprowadza się nowe urządzenia, warsztaty tkackie, montownie samochodów i takie tam historie. By żyło się lepiej….wszystkim….Kredyty, podobnie jak żywność stale drożeją.
I patrzcie jak się to wszystko pięknie demaskuje, mamy w blogosferze od samego początku właściwie, blogera o nicku Consolamentum, Krzysztofa Wołodźkę, socjalistę, redaktora utrzymywanego ze środków publicznych pisma „Obywatel”. On sobie ten nick wybrał celowo i specjalnie, bo już dawno myślał o tym, co ja odkryłem dopiero dwa lata temu. On już od dawna wiedział, że nie ma polityki bez teologii i zajął w tak zwanym dyskursie publicznym stanowisko, które demaskuje nie tylko jego ale całą tę formację, wszystkich tych doskonałych pragnących dobra ludzkości. Naprawdę, on się tak podpisuje – Consolamentum….

Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, a wszystkich mieszkańców Pomorza Zachodniego na targi książki w Szczecinie, które odbędą się w dniach 19-21 czerwca na placu Lotników. Będziemy tam z naszymi książkami. Zapraszam także do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy. Aha, jeszcze nagranie z Gdańska, z wiosny: http://youtu.be/htDrlGpyyog

  67 komentarzy do “Parcelacja majątków czyli wstęp do herezji”

  1. kukiz o swoich listach wyborczych

    „Będą one (i już są) ustalane wspólnie – przez KoLibra i wywodzących się z KoLibra środowisk, Ruch JOW-owski, stowarzyszenia walczące o podmiotowość obywateli, środowiska pracodawców, którym bliskie są idee Centrum A. Smitha i obrońców praw pracowniczych. Podkreślam – obrońców praw pracowniczych, a nie swoich własnych stołków, które sobie wymościli pozorowaniem walki o interes pracownika” – pisze na Facebooku muzyk. I zapowiada, że na listach nie będzie miejsca dla tych, „którzy ponad Polskę przekładają swój partykularny interes – chęć objęcia urzędu dla pieniędzy czy władzę dla władzy”.

  2. Na S24 powinno się zakotłować.

  3. No co Ty? Nic sie nie zakotłuje, bo oni nie mają zamiaru dyskutować na takie tematy. Co innego: jak poprawić dolę robotnika, jak zwiększyć ilość mieszkań sprzedawanych młodym ludziom na kredyt, czy bilety w komunikacji miejskiej powinny być płatne czy darmowe, itp, itd…

  4. Ich pięciu braci było: Józef, Adam, Bronisław, Jan i Kazimierz.

  5. Ok, ale tych dwóch było najważniejszych.

  6. Niestety, tak jak p.Rezydent, zajrzałem do wiki.
    Czytam i oprócz wielu innych rzeczy rzuciła mi się w oczy duża strefa nieciągłości, a mianowicie młodzież licealna, studenci i przedsiębiorcy. Dobre.
    To raz, a dwa symptomatyczne jest, że „na Konwencie Nadzwyczajnym wręczono Członkostwa Honorowe Bronisławowi Wildsteinowi, Rafałowi Ziemkiewiczowi i Jeremiemu Mordasewiczowi.

    To jak w kasynie, im więcej obstawiasz, tym bardziej rośnie szansa wygranej.

  7. Ale dwóch innych przeszło przez Łubiankę i przeżyło.
    Jan i Kazimierz konkretnie. A przecież zgodnie z rutyną sowiecką powinni trafić pod ścianę bez zbednych ceregieli – chociażby z zemsty za 1920.
    Może to, że Jan był w wolnomularstwie miało tu znaczenie – nie wiem.

  8. Czy JOWita zawita,
    U Kukiza JOWita 😉

  9. Możesz swój komentarz napisać jeszcze raz, tak żebym go zrozumiał.

  10. Consolamentum czyli POwrót do źródeł!
    Stąd Magdalena Ogórek – beginki & waldensi 😉

  11. Chyba chodzi o komentarz? Posłużę się cytatem z Wiodącego Organu Prasowego autorstwa lewackiej historyczki Marci Shore z Yale:
    Dramatyczne wybory urodzonych na przełomie wieków pięciorga Bermanów nie były więc wyjątkowe. Najstarszy brat, Mieczysław, wstąpił do Poalej Syjon Prawicy, drugi, Jakub, do KPP, a najmłodszy Adolf do Poalej Syjon Lewica. Młodsza siostra Irena została komunistką, zaś starsza, Anna, trzymała się z dala od polityki.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,97737,6810201,ZA_DUZO_KOMPROMISOW___STOP.html#ixzz3d7FDj5Sy

  12. To zupełnie jak w rodzinie Warburgów, jeden zakładał FED, drugi manipulował Wilhelmem II, a trzeci trzymał sie z dala od polityki czyli pilnował rynku antykwarycznego.

  13. Panie Gabrielu.
    Czy okreslenie „doskonali” jest kpina czy tez ma okreslone znaczenie i wiaze sie z jakims wtajemniczeniem? Nie czytalem jeszcze „Kredytu” a chcialbym dobrze rozumiec tekst.

  14. A takie pytanie, jak i z kim ten Wołodźko jest skoligacony.
    Tatuś, mamusia, może jakiś dziadek w KPP?

  15. Ciekawe.
    Myślę w tym kontekście o generale Andersie. Akademie wojskowe w Petersburgu i Paryżu, rok 1920, zdumiewajace dowodzenie w czasie kampanii wrześniowej (coś jak generał Rómmel o którym pisał Gospodarz), przeszedł Łubiankę i potem wyprowadził wojska polskie na Bliski Wschód.
    Mirem w PRL cieszyła sie wdowa po generale, która kilkukrotnie bawiła za komuny w kraju, a korespondencyjnie weszła w skład komitetu wspierającego Bronisława Komorowskiego w czasie wyborów w pamiętnym 2010 roku. Znowu zajrzałem do wiki i zaskoczyło mnie, ze była Ukrainką, młodszą od Andersa o 28 lat..

  16. A teraz kawa na ławę, choć Gospodarz twierdzi, ze to deprawuje. 😉

    A strefa nieciągłości to to, że młodziaki i przedsiębiorcy maja bronić praw pracowniczych bez udziału zainteresowanych, czyli niedoświadczeni + stare lisy.

  17. I tu widać dlaczego tak ostro popierają model 2 +1. Szansa wybrania dobrej drogi życiowej dla dziecka, przy takim modelu rodziny, dramatycznie spada, więc rodzina w regresie, który to regres ostro wspierają genderyści.

  18. Nowa harazja już nie potrzebuje ziemi. Giganci zbożowi Monsanto, Syngenta, Cargill wciskają gdzie się da ustawy nasienne. Wg nich, rolnik ( w Polsce od 2013 roku) nie może wysiewać własnego ziarna, ale ma obowiązek w razie kontroli przedstawić certyfikat zakupu z centrali nasiennej. Do własnego użytku przewidziane są jakieś idiotyczne ilości, np. 25 gram, nie starczające nawet na porządną grządkę. Ustawy nasienne, póki co leżące w szufladzie, czekają na użycie przy uzasadnieniu, że ,,przecież to prawo obowiązjuje od 2013-go, trzeba było prostestować wcześniej”. Równolegle heretycy z Monsato ogłaszają patenty na życie, zajmując na własność kody genetyczne roślin. Hindusi nazywają ich piratami genetycznymi. W Indiach Amerykanie sprzedawali zmodyfikowaną bawełnę BT,a kiedy już wymienili ziarno na rynku na swoje podnieśli ceny o 400%. W Indiach, gdzie średnia wielkość gospodarstwa wynosiła do niedwawna 1 hektar skończyło się to masową emigracją ludzi do miast i hekatombą samobójstw. Vandana Shiva, działaczka na rzecz Banków nasion i wolnego obrotu nasionami między rolnikami oskarża przemysł nawozowo-nasienny o doprowadzenie na przestrzeni kilku lat do samobójstwa 250 tys rolników. Indie, Polska, Białoruś, Ukraina – poligon herezji.

  19. Zawsze taką ustawę można zmienić. Przy sprzyjających wiatrach

  20. Bioróżnorodność w przyrodzie powodowała, że przyroda kompensowała się samoistnie i różne wysypy, czy plagi były zjawiskami okresowymi. Jeśli sobie wyobrazić, że nagle pojawia się coś, co z przyjemnością szamie tę zmodyfikowaną bawełnę, tu myślę o chorobach lub szkodnikach, to mamy globalną katastrofę. A jeśli to dotknie zboża, ziemniaki, czy inne okopowe to głód z lat poprzedzających zarazy w średniowieczu to było nic, bo obejmowało to o wiele mniejszą populacje i mobilność ludzi była niewielka. A jeśli wzorem sredniowiecza wejdzie zaraza…

  21. Czy Gospodarz i jego waski krag sa w trakcie tworzenia tajnego jezyka? Czy moze juz swoje dzielo zakonczyli? Duzo jest niejasnosci w wypowiedziach wiodacych dyskutantow. Za czasow poznego Gomulki i wczesnego Gierka szanujacy sie polonista by usadzil za to z powrotem do lawki. No ale tu na forum gra idzie o cele inne niz prosta komunikatywnosc… .

  22. Doskonali to ci z katarów, którzy przyjęli consolamentum i stali sie lepsi niż reszta. To nie jest żadna kpina.

  23. No, ale to jest kolejny etap bo oni idą od sukcesu do sukcesu, nieprzerwanie od lat.

  24. Gomułki?! Gierka?! Czy pan oszalał?!

  25. Znakomite ….już to poleciłam jako lekturę obowiazkowa…….:))))))

  26. Dziękuję za wyjaśnienie.

  27. Nie oszalalem. Przynajmniej tak mi sie wydaje (wszak nie wydam sam sobie swiadectwa zdrowia psychicznego).
    Czas mojej edukacji podstawowej i sredniej to zaznaczony okres nazwiskami owych „dygnitarzy”. Nauczycialami byli wtedy tez ci przedwojenni belfrowie. Jeden nawet mial podobne poglady, co do roli Anglii w dziejach swiata, do Panskich. Stad moje zainteresowanie ksiazkami Panskiego autorstwa. Acha, oprocz zbieznych pogladow mial to do siebie, ze budowal jachty. Mimowolnie chyba dalem swiadectwo zdrowia wlasnego.
    No, ale ja pytalem o wdrazanie kodow, tajnego jezyka, a moze tylko lokalnej grypsery, tu na forum.

  28. Po jakimś czasie wytwarza sie w każdym pewien specyficzny sposób komunikacji.
    I trzeba sie pilnować żeby nie ulec „kondominium niemiecko-rosyjskiemu” – bo to pięknie pociągające w mowie, ale kompletnie niezrozumiałe dla niewtajemniczonych.

    Coryllus też ma taki sposób pisania – tylko nie wiem na ile zaplanowany, a na ile naturalny, że – mi – często trudno go zrozumieć. Ale pocieszam się, że skoro spoza Korwina wyjrzałem, to i do Coryllusa – może niedługo – w pełni dotrę.

    Ja sobie najbardziej cenię – synteza – a potem analiza.
    A nie analiza – a synteza samodzielna.
    Bo w tej tu dziedzinie – nie jestem biegły w syntezie.

  29. Wlasnie staram sie ustalic czy to grypsera czy Coryllus zapozycza od Dee. No bo moze przeciwnika pokonac jego wlasnymi metodami?

  30. A o które konkretnie sformułowania chodzi?

  31. Jak chcieli to Brytole potrafili coś na Stalinie wymusić. Ilu przeszkolonych wojskowo Żydów Andersa zdezerterowało w Palestynie ? Poza tym motyw z wcielaniem jeńców polskiego pochodzenia w wojnie włoskiej ? To już było wcześniej … Mięso armatnie rewolucji i tyle.

  32. Przepraszam …napiszę coś trochę szerzej o granicach o które rozbija się wszelkie tłumaczenie …o co tu chodzi…

    …..akurat znowu , kilka dni temu „zderzyłam się ” z starym – o pokolenie starszym niz ja – socjalistą ….. całkiem nieswiadomym tego , ze nim jest …… Zderzenia by nie było …. gdydbym w rozmowie na jakiś tam temat ( tu nieistotny ) nie użyła stwierdzenia , ze się nie dogadujemy , bo ja NIE jestem socjalistką ..a ty ( czyli ten rozmówca ) – TAK …..szkoda pisać co się działo ..ile zaprzeczeń i „dowodów” na to , ze nie … bo walczył z socjalizmem czynnie … bo to zbrodniarze ..itp …..

    ……………………………………………..zbrodnarze , podobnie jak – streszczam – kościół katolicki co to przez wieki mordował …i jak polska , zacofana szlachta ….. co to kraj zniszczyła ..

    ………………………….poparte to nomem omen…. literaturą fachową….czyli ksiązką jakąś Strzelczyka ..i inne wazne nazwiska … a nawet Mickiewicz i Słowacki …wybór cytatow …..

    …………………………no i co ja wobec takich autorytetów + wiek i tytuły rozmówcy …..?????
    …………nie wypadało z różnych powodów rzec sp ..dziadu …..więc było łagodniej …..ale to jest tak powszechne , ze ja się tu czyję pod tym blogiem , jak na jakiejś szlupie ratunkowej , na wysokich falach miotanej …

    Tresura edukacyjna pokoleń , plus akceptacja złodziejstwa , bo wszak w szlachetnej sprawie …..

    nie tylko ręce opadają…..

  33. acha … „szlachetność ” sprawy w jasny sposób fałszywa … co pokazuje wczorajsza i dzisiejsza dyskusja na saklon24 pod blogiem Gabriela …..

    …..ale to też wbite go głów na sicher …..że „szlachtna” sprawa wymaga poswięcenie – szczególnie CUDZYCH interesów ….

  34. Konkretnie Panu nie podam, bo to bylo w latach 71/72. Pamiec nie komputerowa.
    Raczej haslowo.
    O „wpierniczanie” sie Anglikow w Europe Wschodnia. Od kooperacji z Krzyzakami, po zakulisowa role w Potopie i sponsorowanie Chmielnickiego, rozgrywanie Rosji polskimi powstaniami. A wszystko pod haslem: oficjalna historia jest zaklamana za sprawa komuny i Kollataja. Jak tylko wysluchalem po raz I-szy Panskich prelekcji na YT, to mi sie przypomnialy haslowo owe tematy z zajec pozalekcyjnych(!) tzw. Kolka Historycznego w wyszkowskim LO. Ten nauczyciel stale mial klopoty, z racji pogladow, z wladzami szkolnymi. Zdaje sie ze do mojego liceum trafil po wyrzuceniu z poprzedniej szkoly. Ot, taki niepokorny. Paru osobom ustawil swiatopoglad juz w „czasach wczesnego Gierka”. No i te lodzie. Pan nawoluje do szkutnictwa a on to robil w realu.

  35. mnie się zdaje , ze poza tym , ze ludzie są nieuswiadamiającymi sobie tego socjalistami … i sprawa nadrzędności i świętosci wlasności jest im obca …

    …. ze jeszcze to , ze szydzisz …. a oni dosłownie czytają, co napisałes…i potem jest dysonans….. bo szydrę wzięli na serio … no to musi się nie zgadzac..

    😉

  36. W Polsce, w ogrodzie mojego ojca jest więcej odmian owoców niż na półce potężnego supermarketu tu w Anglii, gdzie codziennie robię zakupy.

  37. Prof.Gwiazdowski jako motto rozprawy habilitacyjnej wybrał:

    „„Kiedy postęp w sztuce rządzenia społeczeństwem sprowadzi podatki
    publiczne do poziomu rzeczywistych potrzeb społeczeństwa, nadejdzie
    wielki dobrobyt, wynikający z postępu w sztuce wytwarzania. Ale jeżeli
    wskutek marnotrawstwa, na które nas naraża oszukańcza i skomplikowana machina polityczna, przeważy system nadmiernych podatków,
    a zwłaszcza jeżeli ten system się˛ rozprzestrzeni i utrwali, zachodzi obawa,
    że pogrąży w otchłani barbarzyństwa te narody, których gospodarka
    najbardziej nas zadziwia, zachodzi obawa, że te kraje zamienią się
    w olbrzymie galery, na których stopniowo klasa uboższa, to znaczy
    najliczniejsza, będzie z zazdrością spoglądać na warunki, w jakich żyje
    człowiek dziki; ani on, ani jego rodzina nie opływa wprawdzie w dostatki,
    ale przynajmniej nie jest zmuszany do wiecznego wysiłku po to, ażeby
    zaspokoić konsumpcje publiczne, z których ludność nie ma żadnego
    pożytku, albo które nawet obracają się na jej szkodę”

    Jean Baptiste Say

  38. A ja nie podam bo nie o konkretne zwroty tu chodzi, jak u Brauna.
    Tylko całe teksty. Są napakowane szczegółami, albo mi nieznanymi elementami, co często uniemożliwia przejrzenie misternej konstrukcji.
    Zza drzew nie widać lasu.

  39. Ale o jakie sformułowania w moim tekście chodzi? O te którch pan nie rozumie…

  40. Wie pan co, jeśli zaczniemy uprawiać impresjonizm intelektualny, prędzej czy później trafimy na sponsora, będzie nim tak jak w przypadku malarskiego impresjonizmu rząd republiki. Weszliśmy na teren, gdzie nie ma łatywych syntez, powinien więc pan zmusić się choć do minimalnego wysiłku.

  41. To jakies komiczne nieporozumienie – pyta Pan o co innego niz poczatkowo sadzilem i tlumaczylem sie nie na temat.

    Jesli chodzi kod/grypsere – wymiana zdan miedzy Coryllusem a bosonem, pink pantherem, magazynierem, auuem jest niezrozumiala bo ich tresc nie dotyczy biezacego felietonu ani poprzednich komentarzy i jakby dotyczy faktow znanych tylko wtajemniczonym. A czytam te 2 blogi od poltora roku. A ze ostatnio wspomimal Pan o tajnym kodzie jako warunku koniecznym na sukces organizacji sieciowej wiec stad moje gledzenie.

  42. Najtrudniej zdefiniować ten „poziom rzeczywistych potrzeb społeczeństwa” utrzymywany z podatków którego przekroczenie powoduje nagły jakościowy przeskok z dobrobytu i rozwoju do poziomu gorszego niż warunki dzikich.

  43. Czytam pierwsze zdania tekstu, pierwszy akapit, i jakby ktoś w łeb walnął. To jest to! Tak powinno się rozumieć historię. Tak jak w wywiadzie dla Oriany Fallaci powiedział cesarz Hajle Sellasje, ostatni przedstawiciel boskiej dynastii: „Proszę Pani, na świecie nie zdarza się nic nowego”.

  44. W najogólniejszej postaci prawo rynków Saya sprowadza się do tego, że podaż sama stwarza popyt (zakłada podażowy charakter gospodarki narodowej – popyt jest bierny i zawsze dostosowuje się do podaży). Wynika to z faktu, że koszty produkcji ponoszone przez producentów są jednocześnie zapłatą dla pracowników i podwykonawców, a tym samym są przeznaczone na konsumpcję. Zakłada się tu, że oszczędności gromadzone przez podmioty są niczym innym jak odroczoną konsumpcją.

    Jeśli się zniszczy sensowność i możliwość gromadzenia oszczędności dla mas, ich życie zostanie zepchnięte do nieustannej konsumpcji rzeczy, które dla nich wyprodukowano.

  45. Drogi Coryllusie, z tymi gospodarstwami to trochę nie tak. Dzisiaj małorolne gospodarstwo może również tanio i efektywnie wytwarzać żywność będąc rentownym i przynosząc regularne zyski. Proszę rozejrzyj się wokół i zauważ truskawki, wiśnie, agrest, porzeczki, jabłka, śliwki, pomidory, paprykę, cebulę, marchew, ziemniaki i wiele wiele innych. Są one produkowane w mało i średniorolnych gospodarstwach. Twoje słuszne uwagi nt wielkoobszarowych gospodarstw odnoszą się jedynie do produkcji zbożowo – buraczanej oraz hodowli bydła rzeźnego. No ale w tym ostatnim przypadku przed preriami i pampasami broni nas tylko koszt transportu i to, że nie samym chlebem z cukrem polanym olejem rzepakowym człowiek żyje. Poza dyskusją jest tu gospodarka leśna i uprawy dla przemysłu.

  46. No tak, ale to są małe specjalistyczne gospodarstwa całkowicie uzależnione od kredytu. Te zyski są problematyczne, one idą na nawozy, maszyny i pielęgnację roślin.

  47. Pogoniłaś dziada i masz spokój a co ja mam zrobic: żona socjalistka – praca, ubezpieczenie, bon na święta, urlop, kredyt na większe mieszkanie i ciągle zdziwiona o co mi chodzi, kiedy mówię,że mi to nie odpowiada? Jedyne co ją ratuje to uroda i jej niechęc do polityki, która sprawia, że głosuje na „moich” kandydatów

  48. Dobry wieczor,
    Wlasnie, jak to sie pieknie demaskuje! Notka-marzenie! Moje chapeau bas!!! Bravo!!!
    Wszystko juz bylo… tylko nas nie bylo!
    „…cos trzeba z tym zrobic. Tylko co? Najlepiej spalic klasztory, a mnichow pozabijac.”
    Spalil sie prawie doszczetnie dach katedry w Nantes… to nie przypadek. Bylam w ubieglym roku w niej, bardzo ladna katedra, ale gangsterstwu potrzebny jest plac, tak kombinuja. Juz nie wiedza za co sie chwytac. Ta wsciekla zadza, to opetanie to jest cos nieprawdopodobnego! Nie mozemy temu ulegac…
    Wszyscy moi sasiedzi z ktorymi dzisiaj dzisiaj rozmawialam sa bardzo tym zbulwersowani. Zgodzilismy sie, ze to z cala pewnoscia nie bylo zdarzenie przypadkowe, ja dodalam od siebie, ze w mojej Ojczyznie tez jest wielka walka z ludzmi jako obywatelami i z nasza wiara. Ucieszyli sie, ze juz jest nowy prezydent katolik, a na jesien zyczyli mi aby wygral Pan Kaczynski… takie bla, bla, bla, ale juz sama ich reakcja byla dla mnie mila… znaczy budza sie.
    Jeszcze przed snem musze sobie te notke przeczytac drugi raz NA GLOS!
    Merci beaucoup mille fois.

  49. Ten bloger CONSOLAMENTUM kilka lat temu coś napisał w sieci i zniknął .Teraz znowu się zjawia.Jak mnie pamięć nie myli ,coś nieprzyjemnego się wtedy wydarzyło.Czyżby to był zwiastun nadchodzącej katastrofy.

  50. W syntezie to tylko Bóg jest dobry.

  51. Wiem dlaczego Krzysztofa Wołodżkę skojarzyłem z katastrofą .U nasz na mazowszańskiej ziemi jest zakład pogrzebowy Consolamentum ,jak bum cyk cyk.

  52. M. Barber w książce Katarzy pisze rzecz zdumiewająca….. Consolamentum przyjmowano głównie przed śmiercią…. żeby już mieć pewnośc , że ten sakrament zdejmujący wszystkie grzechy i zapewniajacy zbawienie , nie zostanie zmarnowany … Inni poipełniali po przyjęciu go samobójstwo … np przez zagłodzenioe się…też w celu utrzymania wartości sakramentu ….

    Ale samego sakramentu consolanentum udzielali właśnie doskonali ….. no to jak było … byli jacyś , co się nie zagłodzili a przyjęli go wczesniej niż na łożu śmieci ? Ciekawe srodowisko i pełne sprzeczxności …

  53. Zmuszam się od dwóch lat 🙂

    A przy okazji sformułowania – jak inżynier powinien rozumieć „impresjonizm intelektualny”?

  54. Impresjonizm intelektualny to położone obok siebie czyste i wyraźne formuły, które z daleka mają udawać spektrum poglądów. Tymczasem „sztuka nie istnieje, wszyscy widzimy tak samo’ powiedział Edgar Degas

  55. Od kredytu, inwestycyjnego i obrotowego, są uzależnione najważniejsze elementy tej układanki rolnej – chłodnie i przetwórnie. Zdecydowana większość z nich jest w polskich rękach. I to o nie stoczy się bitwa a nie o ziemię. Są tak kluczowe dla rolnictwa jak kupcy zbożowi z Gdańska, Elbląga w XVI w. Zboże można przewieźć z Wołynia do Londynu bez obróbki (byle wysuszone było). Bydło też można przepędzić ze stepów na Wołyń czy Dolny Śląsk ale truskawka może przejechać najwyżej 40 km a malina jeszcze mniej. Chłodnie i przetwórnie są tym kluczem do żywności. Niemcy i Francuzi już zaczęli budować swoje chłodnie i przetwórnie ale nie umieją współpracować z rozdrobnionymi producentami i póki co Polacy są górą. Ale jeśli zajdą takie procesy konsolidacyjne jak w przetwórstwie mleka to obcy, przez swoje banki, wykoszą polskie, często rodzinne firmy.

  56. Wywiad super! Wlasnie skonczylam czytac.
    No i znowu jakis przypadek… ja tez urodzilam sie 28 wrzesnia, tylko troche pozniej, tez lubie teksty Mlynarskiego… szkoda, ze sie tak pogubil, wspolczuje corkom, a szanownej Pani Osiejukowej
    i dzieciom (chociaz nie znam) gratuluje wspanialego meza i taty.
    FELICITATION!

  57. Kolejna notka Pink Panther’a – powtorze za Kossobor – GENIALNA! Dyskusja pierwsza klasa!
    Wstawki z fotkami prezentowane przez Zbigwie – France-Elegance!
    C’EST FORMIDABLE!

  58. Dzis po poludniu skresle jeszcze pare slow komentarza do Pani Kossobor, bo juz nie mam sily, zaraz ide spac bo zwyczajnie padam na klawiature. Wszystkich blogerow PP, Toyah’a, szanownego Gospodarza, wszystkich bez wyjatku komentatorow, ktorzy wytworzyli tak nieprawdopodobnie wysoki poziom dyskusji pod notkami, za wiedze, za Wasza prace, za serce… no i za czas tez, za to, ze caly czas Wam sie jeszcze chce pomimo tylu trudnosci – serdecznie dziekuje .
    Naprawde Jestescie wyjatkowi, utalentowani i unikatowi, z nami Polska nie zginie!
    Zapewniam o swojej modlitwie i zycze wiary, nadziei i milosci braterskiej.
    Dobranoc,

  59. Degas wybrał się z wnukiem zimą w góry. Dzień był słoneczny, Wnuk w pewnym momencie zauważył, że śnieg jest różowy. Degas był zdruzgotany, bo aby dojść do takiego stwierdzenia potrzebował wielu lat.

  60. Taka refleksja naszła mnie po przeczytaniu tego tekstu. Spotkałem się z twierdzeniem, że komuna wbijała do głów studentom rozmaitych AE, że to nasze rolnictwo jest nieopłacalne, bo jest rozbite na małe gospodarstwa. No niby słuszne twierdzenie, ale przecież wiemy, że o co innego szło o likwidację rolnictwa indywidualnego. Wreszcie przytacza pan przykład ziemiaństwa z zaboru rosyjskiego, wiadomo koszula bliższa ciału. Proszę jednak porównać sytuację w zaborze pruskim, w zasadzie w Wielkopolsce i w Galicji. W tej pierwszej nastąpiła ścisła współpraca ziemiaństwa z włościaństwem i Kościołem przy budowie zaplecza kapitałowego. Bardzo ciekawą postacią jest ziemianin Maksymilian Jackowski.

  61. Walka trwa od dawna….pytanie dla ciekawych który bank kontroluje rynek mąki w Polsce? Ja nie żartuje…:)) Dla wszystkich którzy starają się dojść do wyjaśnienia naszej rzeczywistości proponuje używania klasycznego trivium: najpierw zgromadzenie faktów (nie mitów), następnie połączenie ich w logiczną i chronologiczną całość a nastepnie wyciaganie z nich wniosków, ostatecznie wypowiadanie się na podstawie procesu myślowo poznawczego jak widać wyżej. Bez rygorystycznego przestrzegania tej metody stajemy się zwykłymi ofiarami manipulacji…”wyznawcami” mitów, pseudo naukowych bzdetów czyli wielopoziomowego ataku psychologicznego…

  62. Szanowna Kossobor,
    Dziekuje Pani za bardzo rzeczowe, konkretne komentarze, naprawde jestem pod wrazeniem
    Pani znajomosci tematu. Tak samo jak Pani, wrecz identycznie, uwazam, ze sprawa utraconej wlasnosci, jakiejkolwiek czy odszkodowania za jej utrate – to jest sprawa pierwszorzednej wagi! Bezapelacyjnie trzeba ja rozwiazac, bo jest ona do rozwiazania. Tu nie ma zadnego wytlumaczenia,
    ze jest to niemozliwe, nierealne itp. bzdety. Oczywiscie jest to sprawa niezwykle trudna, budzaca najwyzsze emocje, ale nie mamy wyjscia, musimy ja rozwiazac!. Rzeczywiscie taka Czechoslowacja
    sie uporala, a u nas konca nie widac! Oczywiscie, ze jest to celowe zaniedbanie, do tego wyjatkowo perfidne!
    Naszego cudownego ziemianstwa nie da sie wskrzesic – to fakt, bo to odeszlo, to sie nie wroci
    to zostalo tylko w naszych rodzinach, sercach… to nasze dziedzictwo, to nasz skarb, to nasza historia, tradycja, kultura! Nie moge tak samo jak Pani tego pojac, skad tyle nienawisci do nas Polakow, za co?Ciagle mamy nadstawiac „drugi policzek”? No! Ca suffit! Za duzo pozostalo lez i krzywdy ludzkiej, nasi przodkowie w grobach sie przewracaja… nie tego nas uczyli i w domu i w szkole. Nie to nam wpajali od kolyski. Uczyli nas milosci do Pana Boga, do Ojczyzny, uczyli szacunku do pracy, uczyli zwyklej ludzkiej uczciwosci, pracowitosci, zrozumienia i wyrozumienia, otwartosci na blizniego,
    na poszanowanie jego odmiennosci, na pomoc mu. Tam kazdy byl u siebie… Zdecydowana wiekszosc
    z nas do dnia dzisiejszego okradana jest nadal nie tylko z wlasnosci, ale ze wszystkiego zwlaszcza
    z godnosci i honoru, na kazdym kroku jestesmy gnojeni, a nasi zdrajcy rzadzacy nie-Polacy przepraszaja naszych krwiopijcow w naszym imieniu za nie nasze grzechy! Sila, wbrew naszej woli narzuca sie nam zupelnie obce wzory i postepowanie, wszelkiego rodzaju patologiczne zwidy i chore urojenia, ktorych zaden prawdziwy Polak-katolik, niewazne czy mlody czy stary, czy dziecko nigdy nie zaakceptuje! Do tego lobuzeria posuwa sie jeszcze do zamachu Prezydenta i 96 innych scisle wyselekcjonowanych najlepszych Polakow. Bezczelne mordy, zaslepionych degeneratow i karlow moralnych. To po prostu skandal!
    Ma Pani racje, to nie jest zaden brak woli politycznej, to kolejna zaslona dymna – siwy dym
    dla niepoznaki, jak Pani to mowi dla maluczkich. Znowu probuja nas czarowac. Nie zycze sobie takiej narracji w PiS, a jesli sa nieprzekonani to lepiej niech sami dobrowolnie zrezygnuja z czlonkostwa w tej partii! W koncu sama nazwa „Prawo i Sprawiedliwosc” do czegos chyba zobowiazuje.
    Wypraszam sobie tak samo jak Pani ciagle kwekanie, ze to niemozliwe, ze to niewykonalne! Dla mnie nie ma rzeczy niemozliwych, jesli czlonkom PiS przyklejonym do stolcow nie podoba sie albo wydaje im sie to za trudne to powinni odejsc, etatow nie blokowac… ostatecznie jest wybor, mozna jechac
    na zmywak albo na szczote do Londynu lub Paryza i radzic sobie tak jak ja to robie, na ten przyklad, Droga wolna! Znajda sie inni, ze to zrobia w podskokach!,
    Ja widzialam tylko 2 takie „dwory”, o ktorych Pani wspomina w swoich komentarzach w Paryzu 7,
    u Francuzow – bien sur – pochodzenia zydowskiego, ktorych przodkowie pochodzili z Malopolski. Im sie Polska bardzo marzy, a to marzenie juz maja w genach! To jest ten sam pokroj ludzi co Radzio S. Oni za taki dworek w Chobielinie to dusze diablu zaprzedadza!
    W ubieglym roku oglosila sie pewna Pani adwokat, jak jeszcze bylam w Paryzu, ze potrzebuje kobiety z prawem jazdy na wakacje – 3 miesiace, okolice Var. Nagralam sie na reponder, czekalam ponad
    2 miesiace, stracilam nadzieje… bach, oddzwonila. Na drugi dzien poszlam na rdv. Rozmowa mila, prezentacja posiadlosci, basen, prywatny helikopter, Lexus dla niej… na moje prywatne wypady Renault Clio. Bajka i szok! Zostawilam CV, po 2 czy 3 dniach bylo kolejne rdv, musiala mnie „obejrzec rodzina”. Spotkanie trwalo ponad 4 godziny… w zupelnie innej dekoracji. Widzialam bardzo duzo polskich przedmiotow, to byly dziela sztuki z szabru powojennego… do tego zostalam tak zbombardowana pytaniami, bardzo konkretnymi, a propos sytuacji w Polsce, ze nie moglam do siebie dojsc. Opowiedzialam o tym moim zdarzeniu takiej jednej pani z kosciola. Powiedziala i wlasciwie poprosila, ze jesili moge przezyc bez tych pieniedzy (a byly wcale nie male) to zebym odmowila…
    bo ja sie nigdy nie dowiem tego co ona wie, co ona widziala i co stracila w Polsce, ona
    i jej rodzina, a dzisiaj to jest wlasnoscia zydow. Powiedziala, ze zabierze to ze soba do grobu. To byla bardzo juz leciwa Pani, chyba 94 lata, ale w zyciu nie wygladala na nie, moze ze 3-4 razy tylko z nia rozmawialam, nie chciala juz rozmawiac o tych przejsciach… a w lutym w „Glosie Katolickim” przeczytalam, ze zmarla w grudniu ub.r. ale bedzie pochowana w Polsce, bo takie miala zyczenie. Lubila mnie, zawsze serdecznie wysciskala i wycalowala.
    Ja juz w trakcie tej „sondy” wiedzialam, ze nie pojade do tego Var. Nie moglam zasnac, bilam sie
    z myslami, nie miescilo mi sie to w glowie co widzialam, co uslyszalam. Na drugi dzien, to byl piatek przed weekendem przed poludniem zostwailam wiadomosc, ze przykro mi bardzo, ale rezygnuje z jej oferty. Oddzwonila pozno po poludniu, byla wsciekla… i po polsku zaczela sie do mnie drzec i pytac,
    to ile chce za te robote, bo jej zostal tylko tydzien do wyjazdu, a ona nie ma czasu szukac drugiej osoby. Powiedzialam jej, ze nie chce ani jej pracy ani jej pieniedzy. Powiedzialam jej, ze ta praca
    to bedzie dla mnie koszmar i rzucila mi sluchawka. Zadzwonila na 3 dni przed wyjazdem, znacznie wyciszona, z propozycja czeku gwarantowanego banku HSBS… powiekszonego o kwote 3000€ niz wczesniej uzgodnilysmy… i ze moge przyjechac po niego nawet jutro!
    Odmowilam. Wulgarnie mnie wyzwala, ale ja tez ja zwyzywalam… ona krzyczala swoje, a ja swoje. Mialam tylko te przewage i satysfakcje, ze to mnie udalo sie pierwszej rzucic sluchawka.
    Drugi taki „dwor” widzialam na wlasne oczy w Paryzu 16, tez u Zydow d’origine Français.
    To mi wystarcza.
    Powiem Pani rowniez, ze oni wcale nie sa pewni, czy te kase, ktora chca nam zaje…c im sie rzeczywiscie uda zajumac. To nie te czasy! W Polsce naprawde wzrosla wiedza i swiadomosc tego, ze to wszystko ten komunizm, ta UE to jest SZATANSKI KANT! Dane mi bylo byc tylko na kilku spotkaniach, gdzie byla tylko czesc tych pseudoelit z „mocnymi” nazwiskami i funkcjami – niewazne – oni wszyscy to juz najwyzszy stopien wykolejenia. Tam ktos normalny nie ma szans! Oni byli po prostu porazeni moja znajomoscia tych spraw, dat, nazwisk tych pseudoautorytetow, ze ja nigdy nie zapomne ich reakcji… im po prostu opadala szczeka, ich po prostu zatykalo! Oni doskonale juz wiedza, ze niestety w internecie jest bardzo duzo informacji o falszerstwach, o tych wszystkich kantach,
    to wszystko to juz nie jest tabu. To jest SZWINDEL! Ze juz nikt nad tym nie panuje, oni wiedza, ze to lada moment pierdyknie, ale wraz ida jak burza, to taki wielowiekowy, wypraktykowany, opanowany prawie do perfekcji sznyt.
    Ta cala dyplomacja to jest jedna wielka gangsterka dzis, prosze Pani. Ten MATRIX, ktorzy wytworzyli to ich przeroslo… i najzwyczajniej w swiecie oni sie pozabijaja. To jest tak kosmiczny odjazd i takie oderwanie, ze nam pozostaje tylko sie temu przygladac i po prostu najnormalniej w swiecie o przeczekac. Widze to w Ojczyznie i widze to we Francji, widze te ich wojne informacyjna, ktorej nie wolno ulegac, to jest lipa. Mafia wziela sie za lby. Przeciez to bylo do przewidzenia… wrzod rosl, rosl az pekl… no i teraz widzimy skutki picia wodki! Wystarczy popatrzec spokojnie na Kopaczke, co ten tlumok odstawia, Przeciez to MASKARADA! Ja naprawde duzo widzialam, ale takiego CINEMA to jak zyje nawet nie marzylam, ze ujrze.
    Pamietam jak w ubieglym roku wybuchl skandal z Hollande’em, jak mi przyjaciel pokazal zdjecia jego jak wali na motorku, jak w dym do tej swojej Jullie… smielismy sie caly dzien, cala Francja sie smiala, ale jak zobaczylam krotki filmik jak go nagrali na tym motorku, jak on sie wyrywal ochronie – to po prostu CYRK!
    Ja sie wcale nie przejmuje Francja, bo Francja nie przejmuje sie Polska… i nigdy sie nie przejmowala!
    Francja dzis ma potezny problem z emigrantami, to jest katastrofa, ale sami nawarzyli sobie tego piwa to niech go teraz pija. Chcialo sie kolonii… to ma sie teraz spadek! Kto ich prosil wprowadzac demokracje i celowo destabilizowac sytuacje w Afryce? Sami sie tam pchali bo tam maja biznesy… zalatwili Algierie, zalatwili Czad, Mali, Syria, Sarko zalatwil Kadafiego… po nich tylko pozoga i spalona ziemia… ale co najgorsze Pani Kossobor to w tych wszystkich kantach partycypuja rowniez Polacy!
    Oni wszyscy sa umoczeni, Rzad, Sejm, Senat z wyjatkiem PiS i to tez moze nie jako calosc, taka prawda, mam tego swiadomosc, no tacy jestesmy i tacy sa ludzie.
    Pan Bog dobrze wie co robi, dopuszczajac do takiej sytuacji, naprawde bardzo nas kocha, a Matka Boza ciagle od wiekow otacza plaszczem opieki… daje nam kolejna szanse i obiecala w Fatimie,
    ze Polske wywyzszy… ja w ta obietnice bezgranicznie wierze!
    Mysle tez, ze dzis najwazniejsza sprawa dla Polski jest natychmiastowa zmiana kompletnie zderegulowanego prawa, lustracja w sadach i prokuraturze, potem porzadek w mediach zwlaszcza TVP Publicznej, kompletna tzw. zmiana narracji na propolska i prokatolicka i prorodzinna, bo wbrew propagandzie ludzi na swiecie drastycznie ubywa, sluzba zdrowia zanika, zachorowalnosc na rozne nowe choroby rosnie w zastraszajacym tempie – poligon doswiadczalny to Azja, zwlaszcza Indie
    i podobno Chiny, emisja CO2, terroryzm nie sa zadnym zagrozeniem, kataklizmy beda sie nasilac bo srodowisko naturalne jest zdewastowane. Puszczy Amazonskiej zostalo moze max. 30%, w Chinach jest podobnie, w Indiach GMO kroluje! Wiec bajzel jest wytworzony precyzyjnie, celowo i wszedzie.
    To sie wali, bo tak sie koncza zabawy z Panem Bogiem!
    Tak wiec trzeba skupic sie tylko i wylacznie na tych sprawach – dobre, spojne, prawo, polskie media, zwlaszcza TV Publiczna… i nowa polityka edukacyjna w szkole dla dzieci i mlodziezy z rozszerzonym zakresem nauki historii, bo niestety najbardziej traiczne jest to, ze nasza wspaniala mlodziez po tych bylejakich studiach, bylejakich licencjatach, znajomoscia czesto 2-3 jezykow nie zna – malo powiedziane – nie ma zielonego pojecia o historii Polski. To jest po prostu dramat!
    I o tym mowil Pan Kaczynski u Ronin’a… On powiedzial, w kwestii wlasnosci ze na wszystko sie zgadza i wszystko jest do zrobienia, ze On ma tego swiadomosc, ze On zna wage tego wszystkiego, powiedzial, ze po wielu wielu, rozmowach, spotkaniach w roznych panelach, konfiguracjach JEGO ZDANIEM historii nie da sie cofnac i JEGO ZDANIEM lepiej to zostawic tak jak jest. Owszem, mozna wystapic do Niemiec o reparacje wojenne i wtedy wszystko jest mozliwe, wtedy otwarta jest karta…
    ale jednoczesnie podkreslil, ze jest to zadanie dla nowego rzadu pod warunkiem, ze PiS wygra przyszle wybory zdecydowana wiekszoscia glosow i nie bedzie musial tworzyc zadnych koalicji…
    ze przy dobrych ukladach moznaby sie za to wziazc za jakies 2-3 lata.
    On ma tego wszystkiego swiadomosc, ale… on nie jest pewny czy my jako obywatele mamy tego swiadomosc, czy my jestesmy gotowi podjac takie wyzwanie! Pan Kaczynski uwaza, ze nie jestesmy gotowi, ze nie mamy wiedzy i nie zdajemy sobie sprawy ze skali problemu jako obywatele i ze, to jest JEGO PRYWATNE zdanie-opinia.
    I tu Pan Kaczynski znowu ma racje droga Pani, bo polowa z nas naprawde nie wie z czym to sie je. Taka gorzka prawda, ale ta gorzka prawda absolutnie nie wyklucza tego, ze jest to sprawa beznadziejna i niewykonalna.
    Pan Kaczynski uwaza i ja tez tak uwazam Pani Kossobor, ze to jest wykonalne i absolutnie realne!
    To jest do zrobienia! To naprawde ma rece i nogi! À le to jest juz zadanie dla nowego rzadu i druzyny nowego Prezydenta Polski! Pan Kaczynski tez pomoze, ale On juz tego nie uczyni, chociazby ze wzgledu na Jego lata i siwe wlosy na glowie. Naprawde nie mozemy od Niego wymagac zbyt wiele,
    to jest takze praca do wykonania dla nas, wszystkich Polakow.
    Naprawde nigdy nie widzialam Go tak swiadomego jak wlasnie wtedy na tym spotkaniu. Naprawde
    24 maja Duch Swiety powial i caly czas wieje i odnawia oblicze naszej polskiej ziemi i nas samych,
    a przynajmniej mnie i mojej rodziny. Naprawde dostalismy skrzydel!
    Dzis najwazniejsza sprawa jest aby Pan Prezydent Andrzej Duda natychmiast oglosil a po zaprzysiezeniu w sierpniu zablokowal ustawe uwalniajaca-dopuszczajaca do obrotu dla cudzoziemcow nasza polska ziemie i wstrzymal prywatyzacje naszych polskich lasow. WARA IM OD NASZEJ ZIEMI!
    Musimy tak samo postapic jak Dania jakies 2-3 miesiace temu, ze oglosili o nowelizacji ustawy calkowicie zakazujacej sprzedazy jakiejkolwiek ziemi w Danii dla cudzoziemcow, a Francuzi tak samo tego roku tak znowelizowali swoja ustawe, ze nawet Francuzi prakycznie nie maja zadnych szans
    na kupno ziemi dla siebie we Francji, a o cudzoziemcach to nawet mowy nie ma!
    À le cwaniactwo francuskie tez jest pomycne – no i nomen omen – spalil sie dach doszczetnie bazyliki w Nantes, zreszta ta bazylika prawdopodobnie przeznaczona jest do wyburzenia… juz chyba ze 2 lata temu widzialam taka liste cos kolo 200 kosciolow! Widzi Pani Szanowna Kossobor co tym degeneratom chodzi po glowach, widzi Pani jaka to SZAJA!
    Wiec my musimy zrobic to samo – toczka w toczke!
    Mysle tez, ze nie ma sensu wymieniac komentarzy z NIEOBYTYM akurat w kwestii wlasnosci. Pomodle sie za niego… moze zrozumie i diabel odstapi, bo nie ma czego zazdroscic. Wydawalo mi sie, ze to ktos elokwentny i wyksztalcony… pomieszanie z pomyleniem, brak wiary, kompleks nizszosci…
    moze ma kredyt do splaty… zupelnie nie rozumiem dlaczego mamy pytac innych o zgode
    na zalatwienie polskiej sprawy w naszej Ojczyznie?! Jeszcze pod ziemie sie nie zapadlismy, jeszcze zyjemy… czy juz nas nie ma?
    A wie Pani, ze Barak przyslal do nowego Prezydenta depesze gratulacyjna… bedzie dobrze.
    Takich ludzi jak Pani Polsce potrzeba. Czekam na kolejne Pani komentarze… i zycze zdrowka, i wiecej nadziei Pani, rodzince, Pani bliskim,
    Pieknego, bozego dnia zycze,

  63. można się rozwieść i żyć na własny rachunek, to że żona socjalistka to wymówka i stawianie jej w roli 'ratuje ją uroda’, no cóż – na miejscu żony chyba bym Pana spakował za taki tekst…

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.