maj 212020
 

Powszechnie wiadomo, że jak sprzedaż jakiegoś produktu nagle stanęła, to trzeba go, za pomocą bardzo nawet karkołomnych sztuczek, skojarzyć z żydami. Jest wtedy spora szansa, że znowu ruszy. I ja właśnie to postanowiłem dziś zrobić, szczególnie, że tak zwana sytuacja medialna manewr ten ułatwia, a wręcz go prowokuje.

Jak to już zostało wielokrotnie dowiedzione żyjemy w pewnym matrixie, który charakteryzuje się tym, iż wszystkie toczące się w nim polemiki są sfingowane i nie służą pokonaniu przeciwnika, ani nawet przekonaniu go do swoich racji. Służą czemuś innemu. To coś nie jest do końca wyjaśnione, ale jest odczuwalne. Ja spróbuję rozrysować rzecz całą uciekając od syntetycznej definicji. Oto co jakiś czas, ktoś z tak zwanych zwykłych ludzi, uważa, że jego poglądy, determinacja czy talent, powodują, iż może on się na coś przydać ulubionej partii politycznej. Nie mówię, że musi być to PiS akurat, choć w naszym przypadku właśnie o PiS chodzi i o PiS będziemy mówić, albowiem partia ta ma najwięcej do stracenia, a wielu jej członków karmi się bardzo wielkimi złudzeniami. No, ale – do meritum….Człowiek taki, musi być przygotowany na serię rozczarowań, albowiem on w rzeczywistości nie jest swojej partii potrzebny do niczego. Organizacja bowiem potrzebuje jedynie takich ludzi, którzy rozumieją na czym polega fingowanie sporów ideologicznych. I takim człowiekiem jest Sylwester Latkowski. Jego obecność w przestrzeni publicznej wskazuje też na to, iż żadne specjalne umiejętności czy nawet determinacja nie są potrzebne. Chodzi o to, kto kogo zna. I już. Mam wrażenie, być może mylne, że PiS, świadome tego iż nie można mu odebrać zwycięstwa, przynajmniej do chwili kiedy w Waszyngtonie zasiada Donald Trump, godzi się na prowadzenie sfingowanych dyskusji, nawet na bardzo poważne tematy, uznając, że to taki folklor, a sprawy ważne dzieją się gdzie indziej. I dlatego właśnie potrzebuje kogoś takiego jak Latkowski, kogoś, kto wie, za jaką granicę nie może się przesunąć. Dlaczego PiS w ogóle podejmuje takie akcje jak uruchomienie Latkowskiego? Otóż dlatego, że atakowana jest z tamtej strony inna organizacja, bez której poparcia PiS – zakładając, że republikanie kiedyś przegrają wybory – zginie jak przysłowiowy Berek pod Kockiem. Tą organizacją jest Kościół Powszechny. Myślę, że mając do dyspozycji poważnych prawników, media oraz służby, można bardzo łatwo zatrzymać akcję pod tytułem – Sekielski demaskuje pedofilię w Kościele. Nikt jednak tego nie robi serio, a na front wysyła się Latkowskiego. Całość wobec przyrodzonych deficytów pana Sylwestra wygląda jak bardzo stary, niemy film z Chaplinem, w którym gra on walczącego na froncie I wojny żołnierza i żeby szpiegować Niemców, przebiera się za pień drzewa. Po czym biega w tym przebraniu po ziemi niczyjej, wśród lejów po pociskach i połamanych drzew. Tym właśnie jest film Latkowskiego o pedofilii wśród celebrytów.

Załóżmy jednak, że się mylę i nie można wcale tak łatwo utrącić akcji przeciwko Kościołowi. Co wtedy? No trzeba by było przenieść tę dyskusję w inne trochę rejestry i nieco zawyżyć poziom. To znaczy na tyle, by próbujący tam się później dostać mistrzowie, tacy jak Sekielski pomdleli z braku odpowiedniej ilości tlenu. Nie ma nikogo, kto mógłby to zrobić? Ciekawe. Jeśli zaś nie ma, spróbujmy dociec przyczyny. Nagonka na Kościół jest trendem globalnym. PiS o tym wie i stoi w rozkroku, księża zaś godzą się na to, by organizacja do której należą była, przez ludzi, o co najmniej dziwnych życiorysach, oskarżana o same najgorsze rzeczy. Czy to znaczy, że nie można wyprowadzić jakiegoś ciosu, który by trochę środowisko celebrytów, mających różne rzeczy za uszami zmitygował? Zapewne można, ale potrzebna jest strategia, chociażby z tego powodu, że pomiędzy kimś takim jak sławny reżyser na literę Z, a środowiskiem biskupów istnieją związki. Nie wiadomo jak ścisłe, ale jeśli przypomnimy sobie najważniejsze filmy w dorobku reżysera na literę Z, to znajdziemy tam i papieża i sympatycznych księży a la Szustak i mnóstwo ciepła związanego z misją jaką wypełnia Kościół. Wielu ludzi traktuje to serio. Ja jakoś nie potrafię. Być może błądzę, ale przypuszczam, że związki owe powodują iż wszyscy pragną tylko jednego – by ta, pardon, gównoburza trwała i nie przelewała się za brzeg garnka, w którym się ją podgrzewa. No, ale tak się chyba nie da. Bo wierni zajmują jakieś stanowisko wobec tych medialnych rewelacji. Kropla zaś drąży skałę. Milczenie biskupów lub ich nieadekwatne reakcje nie powodują, że ludzie staną przy Kościele. Spowodują reakcję mieszaną. A to znaczy tyle, że zmiękczą skałę. Na założenie w niej ładunków rozsadzających przyjdzie pora później. I nie piszcie mi tutaj dziś w komentarzach, że nie przemogą – bo nawet jeśli tak będzie, to nie macie pewności czy nasze pokolenia nie są przeznaczone na zatracenie i zapomnienie. A wszystko w związku z postawą wobec owego zmiękczania skały. Pewnie nie przemogą, ale okoliczności w jakich to się stanie będą już poza nami i my nie będziemy w nich uczestniczyć. Naszym udziałem będzie jedynie wspomniana gównoburza medialna, której celem jest ocalenie podejrzanego bardzo status quo i reputacji kilku bardzo złych i bardzo zakłamanych ludzi. Nic więcej.

Teraz kiedy już wyjaśniłem na czym polega, w mojej ocenie rzecz jasna, problem z pedofilią w Kościele i poza nim, mogę przejść do meritum, czyli do sprzedaży swoich książek, której napęd zwiększą doniesienia o coraz to bardziej wyuzdanych czynach. I niech mi tu nikt nie zarzuca cynizmu, bo lekceważenie i traktowanie Latkowskim, sprawy tak poważnej jak oskarżenia pod adresem Kościoła, to jest dopiero cynizm. Ja tu tylko otwieram sklepik.

Chciałem przypomnieć postać arcyciekawą, którą opisałem w pierwszym tomie Baśni polskiej. Człowiek, który dnia pewnego doszedł do wniosku iż jedyną prawdziwą religią jest judaizm. Miał ów człowiek na sumieniu taką ilość występków, że można by było nimi obdzielić ze trzy powiaty. Wśród nich zaś wyróżniało się porywanie dla celów rozrywkowych młodych dziewcząt. Chodzi oczywiście o księcia Marcina Radziwiłła, o którym rozprawia się czasem w kontekstach wodewilowych i takich bardziej krotochwilnych. Ja jednak uważam, że trzeba będzie kiedyś księcia Marcina potraktować bardziej serio, a to ze względu na areał, którym zarządzał i na ową fascynację judaizmem, co wyrażało się w tym iż jaśnie oświecony przebywał wyłącznie w towarzystwie samych tylko żydów, a do tego jeszcze prowadził ożywioną korespondencję z rabinami z Amsterdamu, której – jak przypuszczam – nikt nigdy nie przeczytał. Aha, robił jeszcze książę Marcin różne destylaty z płodów poronionych, zapewne jego własnych dzieci, albowiem był wielkim miłośnikiem wiedzy tajemnej.

Wszystko to jest opisane tutaj

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-polskie-historie-tom-1/

I przeczytane przez Grzegorza Brauna tutaj

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/audiobook-basn-jak-niedzwiedz-tom-i-wielki-powrot/

A tu próbka nagrania

https://prawygornyrog.pl/tv/2020/05/oblakany-ksiaze-basn-jak-niedzwiedz-polskie-historie-tom-i/

Wyjeżdżam dziś na cały dzień, a więc musicie sobie radzić beze mnie

  17 komentarzy do “Pedofilia wśród ludzi, którzy przeszli na judaizm”

  1. Kota nie ma, myszy do roboty ☺

  2. W wieku młodzieńczym zaczął zdradzać objawy choroby umysłowej. (…) Z czasem schorzenie zaczęło prowadzić do obłędu. Swoją drugą żonę uwięził wraz z synkami na kilka lat w pomieszczeniu pozbawionym mebli. Założył harem złożony z porwanych bądź kupionych dziewcząt oraz więził porwane dziewczynki. Napadał i podpalał okoliczne dwory, dokonywał rozbojów na drogach, porywał i więził ludzi, preparował zwłoki. W swoim laboratorium poszukiwał kamienia filozoficznego. Oddawał się też studiom talmudycznym, nauczył się języka hebrajskiego, otaczał się wyłącznie Żydami i przestrzegał z nimi praktyk religijnych.

  3. Kiedyś czytałam książkę o tym Krystku, jako człowiek to wyjątkowo paskudny typ, teraz dziennikarze wołają o dowody tych zdarzeń, co to je Latkowski w filmie nakręcił,  a których autorem był m.inn. rzeczony Krystek.

    Dowody (że celebryci byli na imprezach ) jeśli :

    –  celebryci zamilkli nie zabierają głosu w sprawie swojej gościny w Zatoce gdzie głównym dostawcą nieletnich dziewcząt był rzeczony Krystek;

    –  udają „wyjechanych” i są poza zasięgiem;

    – nie udzielają się w tym temacie na żadnych społecznościowych stronach;

    – zamiast ujawnienia co z tą Zatoką, celebryci zamiennie bronią kraju przed cenzurą PiS, czyli stają w obronie leśnych dziadków z Programu Radiowego „Trujka”;

    No nie wprost są to dowodzenia, ale skąd ten zapał celebrytów do obrony „Trujki”, której młodzież nie słucha, a jeśli nawet to jedynie dla tzw  beki?  …

  4. Celem tego wrzasku „obrona Trujki”  jest odwrócenie uwagi od Zatoki

    albo stają  w obronie radiowych emerytur koleżeństwa , które po 50 latach pracy zapewne nie są zdawkowe.

    Najlepszy jest Borys Budka, który opuścił redakcje zdruzgotany cenzurą PiS-u.

    Szkoda że BB nie pomyślał o cenzurze za B. Bieruta. Zauważył by brak analogii

  5. (ostatni raz dzisiaj)

    …. mowa o filmie i pomyślałam sobie że w którymś zachodnim filmie był Borys Brzytwa, a u nas to zawsze tak zwyczajnie: Borys Budka.

  6. Problem, że wszyscy czasami myślimy, że kota nie ma…. 🙂

  7. Cała gównoburza z Trójką, to toporny marketing Manna, promującego swoje nowe Radio Nowy Świat. W pakiecie zrobienie kolejnego kuku PiSowi. Pedofilia może być tematem poważnym, można wreszcie uderzyć w ” salon”. Czy takim tematem będzie, zobaczymy już w przeciągu kilkunastu godzin.

  8. @nebraska, @coryllus

    Tu nie ma żadnych przykrywek i racjonalności. To jest PiSu pływnie rozpaczliwcem – jak pisze Gospodarz, jakby PiSowi zależało na obronie Kościoła to by dawno prokuratura Ziobry posuneła kwestie pedofilii-celebrytów do przodu, ale to „drażliwy” temat, bo są też przygody marszałka Kuchcińskiego oraz kamienica Banasia. Szkoda PiSowi marnować było haków to teraz ma za swoje.

    Widać (niestety) że jednoosobowe zarządzanie państwem przez Naczelnika się nie sprawdza (bo doba ma tylko 24h) – to przecież ta cała afera z PR3 nie służy niczemu. Jeśli funcjonariusze PiSu ją wywołali, to są skuteczni i lojalni jak prokurator Kaczmarek. Jeśli PiS dał się sprowokować to znaczy, że tam już panuje zupełne bezhołowie.

    Ja bym zgadywał, że po prostu w PiS nikt z „oficerów” nie potrafić pracować systematycznie. Tylko jak z lockdownem czy IPNem – nastroszyć się  i wycofać. Ciekawe czy w ogóle uda się Dudzie dowieźć przewagę do wyborów prezydeckich.

    PS Jakby ktoś chciał sobie podnieść ciśnienie to w 2001r sprywatyzowano elektrociepłownie Rybnik Francuzom za 0.5 mld zł. Proces prywatyzacyjny zakończył się w 2010r. W 2017r rząd PiS znacjonalizował elektrownię (za 4.3mld zł, 10x tyle niż sprzedaliśmy) i teraz zdecydował że do 2030r ją zlikwiduje (koszty likwidacji 5mld zł). No zapłaciliśmy Macronowi z nawiązką za caracale. Za to, plus pieniądze utopione w porzuconej elektrowni Ostrołęka (też pomysł PiS) moglibyśmy mieć CPK, przekop mierzei i jeszcze elektrownie atomową. Niestety to wszystko wygląda smutnie a la Francopol 2.0 i że rząd nam opowiada pocieszne historie, ale już ma plany swojej ewakuacji

  9. Kota nie ma możemy pogadać o Karoniu 😀 Żart, Żart, przepraszam!!! 😀

  10. Ciśnienie to ty sam sobie podnosisz – i jeszcze chcesz do tego jakiś naiwnych wciągnąć. Na pewno nie tutaj – idź szukać gdzie indziej.

    Te twoje „dane” dotyczące kupna / sprzedaży Elektrociepłowni są poza tym fałszywe. Czyli – kłamca jeszcze!

  11. @Krzysiek,
    To byłoby bardzo miło jakby pan wskazał które dokładnie informacje są nie poprawne, chętnie je wtedy skoryguje i przyznam się do błędu.

  12. ten Krystek z Zatoki Sztuki też musiał mieć jakieś problemy psychiczne, niemożliwie rozrabiał, może to była zuchwałość charakteru, wzmocniona daną mu gwarancją   bezkarności. Chyba wszystko razem

  13. Grzegorz Braun genialnie to czyta!

  14. Wyobraźmy sobie czas, gdy Coryllus zaprasza Czytelników do Antonina, a w przerwie wykładów słyszymy koncert szopenowski. Całość finansuje Ministerstwo Kultury i Unia Europejska. Jeden z zaproszonych profesorów wyjaśnia z czego Michał Radziwiłł żył w biedzie na Teneryfie i dzieli się ze wszystkimi wiedzą, czy po wojnie nadal cieszył się on dożywociem za ofiarowany Hitlerowi majątek Antonin. Polskie media milczą z zachwytu.

  15. ciekawe z tym Antoninem, Kossak – Szczucka w „Pożodze” opisała dewastację Antonin, ale gdyby nawiązać do tytułu dzisiejszego tekstu (… przeszli na judaizm…) to może się okazać, że 100 lat później, czyli  aktualne, tamtejsze nieruchomości rolne liczące dziś od 150 tys.ha – do 670 tys są teraz we właściwych rękach, właśnie teraz te ręce są właściwe ..

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.