Pewnie już nikt tego nie pamięta, ale kiedyś wymyśliłem po co są państwa narodowe. Po to, by łatwiej można było przerzucić koszta wojny na dużą, zorganizowaną wokół jakiejś idei lub osoby grupę. Koszta te przerzucają inne państwa, bądź organizacje ponadnarodowe, głównie finansowe. Przerzucaniu zaś kosztów towarzyszy intensywna propaganda o wydźwięku pozytywnym i optymistycznym. Jeśli tak postawimy kwestię, jasno widać będzie, że tak zwane odzyskiwanie niepodległości wiąże się z cholernym ryzykiem, którego nikt nie rozumie. Nikt, ponieważ ci, którzy mogliby zrozumieć są w jakimś tam stopniu dopuszczeni do jumy, jaka odbywa się na majątku organizacji ustępującej, a także tych frakcji w społeczeństwie, które przez nową doktrynę skazane zostały na marginalizację. Reszta zaś podrzuca czapki w górę i wierzy w przyszłość. Nie ma wyjścia, albowiem wiara w przyszłość to jest przymus, być może nawet tortura i to jedna z subtelniejszych. Jest ryzyko jest zabawa, może powiedzieć jakiś optymista nastawiony hurrapatriotycznie….No i to się zgadza, ale tylko do pewnego momentu. Kiedy okazuje się, że standardowe narzędzia przerzucania kosztów, czyli jawne i ukryte podatki, opłaty akcyzowe itp., to jednak za mało, włącza się opcje dodatkowe i podkręca propagandę. Okazuje się wtedy, że odzyskana niepodległość jest zagrożona i trzeba ją będzie ratować płacąc dodatkowe pieniądze na wojsko. Czy wojsko jest w ogóle w stanie kogokolwiek ochronić, poza oczywiście generałami, tkwiącymi w sztabach. Przypuszczam, że wątpię. Wojsko ma generować koszty i regulować granice wpływów pomiędzy graczami globalnymi, jest także przeznaczone do sprzątania. Na przykład sprzątania Żydów z Polski, albo kogoś tam innego z jakichś innych rejonów. Ma też często spełniać funkcje policyjne i dyscyplinujące duże grupy ludzi pracujące w masowej produkcji i przez tę pracę silnie zdegenerowane oraz skłonne do różnych ekscesów. Wojsko, poprzez rolę wychowawczą jaką także pełni, a także poprzez dyscyplinę, której uczy twardymi metodami, utrzymuje na przyzwoitym i gwarantującym trwałość poziomie masową produkcję na wielkich bardzo obszarach. Co w takim razie może obronić kraj jeśli nie wojsko? To jest oczywiste i łatwe do odgadnięcia – organizacje finansowe i religijne oparte o produkcję dóbr powszechnie ważnych i każdemu potrzebnych. Niepodległości w żaden sposób nie można obronić produkcją filmów o lotnikach, bo te są tylko elementem w machinie przerzucania kosztów wojny na obywateli państwa narodowego. Ponieważ tak się składa, że końcowym etapem pracy tej machiny jest znany nam dobrze od czasów przedwojennych FON czyli Fundusz Obrony Narodowej, składam propozycję następującą – żeby uniknąć strat pieniędzy i niepotrzebnego pośrednictwa, zlikwidujmy PISF i pieniądze ładowane do tej pory w tę niepotrzebną zupełnie przybudówkę propagandową przelejmy na FON. Bo jak już wszyscy słyszeli znowu będzie FON. Minister Błaszczak chce go założyć, żeby szybciej zmodernizować armię. A po co modernizować? Żeby łatwiej mogła się ta armia ewakuować na odległe tereny i tam realizować plan organizacji globalnych. Ja nie twierdzę, że to będzie ucieczka. Może się okazać, że to jest misja gdzieś daleko w zdestabilizowanym regionie Azji, na pograniczu rosyjsko jakimś tam. No bo do jakiej wojny się szykujemy? Do wojny z Rosją jak zwykle, przecież nie z Niemcami. Do wojny z Niemcami nie są nam potrzebne czołgi, ale produkcja i pieniądze. Tego zaś nie ma i nie będzie o ile sami Niemcy nam tu jakiejś produkcji nie zainstalują, żeby pomóc sobie w swoich własnych, małych wojenkach.
Po co w ogóle są wojny? Po to, żeby zmniejszyć koszta pracy. Tak to było dawniej i pewnie tak będzie teraz. Juma i podbój nowych terenów to jest oczywiście rzecz istotna, ale koszta pracy to problem, z którym ludzkość zmaga się w tytanicznych zupełnie wysiłkach od początku swojego istnienia. Przychodzi taki moment, kiedy dokonywany pokojowymi metodami drenaż mózgów i sił już nie wystarcza wielkim gospodarkom, by żyły. Machina chodzi na takich obrotach, że wszystkiego jest za mało, a to oznacza tylko jedno – potrzebna jest wojna, destrukcja, rozwój nowych technologii, duże obszary wyłączone z tak zwanego rozwoju cywilizacyjnego i obniżanie kosztów pracy, czyli de facto powrót do niewolnictwa. To jest szalenie ważne, bo droga do socjalistycznej utopii, którą podążamy od ponad stu lat kończy się przed bramą gułagu lub przed bramą z napisem Arbeit macht frei. I to następuje zawsze. Przychodzi taki moment kiedy okazuje się, że jednak nie, jednak bez obozu pracy socjalizm dalej nie pojedzie. Obym się mylił, ale sądzę, że zbliżamy się do ponownego kryzysu, który pokaże nam do czego tak naprawdę służą instytucje państwowe. Mam na myśli instytucje państwowe takich krajów jak Polska.
Wróćmy jednak do tego PISF-u i FONU. Po jaką cholerę ładować pieniądze w słabą propagandę? Od razu kupmy za nie samolot. Po jaką cholerę utrzymywać ministerstwo kultury, w którym minister nie wie na co wydawane są pieniądze z jego budżetu? Mam tu na myśli ministra Glińskiego i jego zdziwienie, kiedy usłyszał, że to ministerialna forsa poszła na film „Kler”. Po jaką cholerę utrzymywać PFN, kiedy można te środki przeznaczyć na karabiny. Potem wystarczy obniżyć podatki, dać ludziom wolną rękę w tworzeniu organizacji, również paramilitarnych i kraj ocaleje. Nawet jak tu ktoś wejdzie, a armia się ewakuuje, to będzie musiał niestety wyjść, albo rozpocząć dziką eksterminację. Ta zaś zwykle kosztuje bardzo dużo, tak dużo, że nie stać na nią w zasadzie nikogo. No, ale przecież nie o to chodzi. Nie chodzi o to, by wychować i wspomagać świadomych i mocno osadzonych w realiach obywateli czy poddanych, chodzi o to, by krzewić wiarę w instytucje świeckie zarządzane z budżetu centralnego, który to budżet co jakiś czas pęka. I wtedy szuka się pozabudżetowych środków na obronę. To nie są w istocie środki na obronę, to są środki przeznaczone – okrężną drogą – na zakup sprzętu przeznaczonego do różnych regulacji w rejonach od Polski odległych. Koszta ich pozyskania muszą być z przyczyn dla nas nierozpoznanych przerzucone na nas właśnie. Tak samo jak to miało miejsce przed wojną. Pisałem już o tym, ale jeszcze przypomnę. W latach osiemdziesiątych KAW – Krajowa Agencja Wydawnicza wypuściła na rynek serię grubych zeszytów popularyzujących wiedzę o II wojnie światowej. Były tam oczywiście same kłamstwa, ale było też sporo archiwalnych fotografii. Na jednej z nich było widać CKM na podnóżkach, a obok tłumek dzieci i różnych obywateli płci obojga wystrojonych jak na święto. Nad karabinem zaś był transparent, a na nim napis – Armii w darze. Warszawscy sprzedawcy gazet w kioskach. Rozumiem, że teraz nie o to chodzi, że nowy FON będzie przewalał grubszą forsę, a nie groszaki kioskarzy. Okay, ja w każdym razie, jako wydawca nie dam na to ani złotówki.
Trwa przeprowadzka, a ja się łapię za głowę, bo okrywam coraz to większe złogi tytułów, które uważałem za wyprzedane lub prawie wyprzedane. Nie mamy wyjścia musimy jeszcze raz obniżyć ceny niektórych książek, bo nie mam zamiaru płacić za nie podatku w następnym roku, a magazyn, nawet tak wielki jak ten, który mamy wkrótce zapełni się w całości. Przyjadą przecież nowe książki
Dziś w ciągu dnia dam znać co będzie przecenione.
Zapraszam na www.prawygornyrog.pl
Kończę właśnie książkę Jacka Bartyzela o karlistach w Hiszpanii. Ciekawe, że w Polsce nie pojawiło się takie ugrupowanie, które by broniło monarchii, katolicyzmu i tradycji, a było w kontrze do liberalizmu, socjalizmu, demokracji i w końcu nacjonalizmu. Dziwny jest też ten wybuch nacjonalizmów w XIX w.
Trzeba by sprawdzić kto był sponsorem karlistów
W ubiegłym roku wydatki na cele wojskowe wzrosły o 0,4% r/r – do 1686 mld USD, wynika z wyliczeń SIPRI. Kwota stanowi 2,2% światowego PKB.
Tradycyjnie, najwięcej na zbrojenia wydały Stany Zjednoczone: 611 mld USD to więcej niż kolejne 8 krajów łącznie.
GUS: W 2017 roku wartość PKB wyniosła 1,9 bln zł/= wydatkom USA na wojsko-’na papierze’/
/www.mapawydatkow.pl/
Wydatki na edukację na mieszkańca (tys. euro rocznie, 2015)
Luksemburg
4,63
Malta
1,17
Szwajcaria
4,24
Włochy
1,07
Norwegia
3,65
Słowenia
1,04
Dania
3,36
Portugalia
1,04
Szwecja
2,96
Hiszpania
0,95
Finlandia
2,39
Estonia
0,94
Belgia
2,34
Czechy
0,78
Holandia
2,17
Łotwa
0,74
Wielka Brytania
2,02
Grecja
0,70
Irlandia
2,01
Litwa
0,70
Austria
1,94
Słowacja
0,61
Francja
1,79
Polska
0,58
Niemcy
1,55
Węgry
0,58
średnia dla UE
1,40
Chorwacja
0,49
Cypr
1,19
Bułgaria
0,25
Źródło: Eurostat
Lista państw świata według PKB (nominalnego) per capita sporządzona przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
PKB per capita w dolarach amerykańskich[3]
Pozycja
Państwo
1970[4]
1980
1990
2000
2010
2017
1
Luksemburg
3 268
17 739
33 201
49 173
106 185
105 803
2
Szwajcaria
3 449
18 870
38 660
37 998
74 907
80 591
—
Makau
b.d.
b.d.
b.d.
b.d.
50 921
77 451
3
Norwegia
3 263
15 746
28 187
38 063
87 432
74 941
4
Irlandia
1 478
6 243
13 624
26 146
48 672
70 638
5
Islandia
2 397
14 891
25 336
31 504
41 798
70 332
6
Katar
4 618
31 999
15 446
29 914
72 953
60 804
7
Stany Zjednoczone
5 067
12 576
23 914
36 433
48 311
59 501
8
Singapur
896
5 004
12 766
23 793
46 569
57 713
9
Dania
3 280
13 886
26 921
30 799
58 177
56 444
10
Australia
3 098
10 988
18 824
20 842
56 355
55 707
56
Polska
820
1 592
1 626
4 476
12 602
13 823
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C5%84stw_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_PKB_nominalnego_per_capita
Nie pomyślałem o tym. Ale można też zapytać, kto był sponsorem powstania w Wandei?
Destabilizacja Hiszpanii w XIX wieku, o ile się nie mylę, była konsekwencją walki o kontrolę nad kopalniami rtęci (jedynych w Europie?) – niezbędnej przy rafinacji srebra i złota. W związku z tym, że Rotyszyldowie w każdym konflikcie obstawiali wszystkie strony, to stawiam na nich jako na sponsorów karlistów 🙂
Sponsorem tego powstania był ktoś, kto chciał jego klęski. Taką dam dyplomatyczną odpowiedź
Może tu coś będzie na nurtującą Pana kwestię: http://www.aletheia.com.pl/tytul/180/ludobojstwo-francusko-francuskie
usuncie ten bałagan
Być może tak samo ktoś chciał pacyfikacji konkretnych rejonów Hiszpanii.
„socjologiczną bazę karlizmu stanowiły prowincje typowo rolnicze, zamieszkiwane przez społeczności przedkapitalistyczne, a jednocześnie najbardziej przywiązane do foralizmu, jak Kraj Basków, Nawarra i cała Korona Aragońska. Zasadniczo więc karlizm jest ruchem oporu wobec licznych konsekwencji (odgórnej) rewolucji burżuazyjnej w Hiszpanii, takich jak: dezamortyzacja (wyprzedaż dóbr zlikwidowanych kongregacji religijnych), likwidacja praw senioralnych (seniorii jurysdykcyjnych – związków wasalnych, zmienionych na kontrakty równoprawnych partnerów, wskutek czego ziemia stała się towarem rynkowym i przechodziła zazwyczaj w ręce burżuazji), proletaryzacja wieśniaków, zniesienie wszelkich ograniczeń w wolnym obrocie towarów i usług, rozwiązanie cechów, centralizacja, ale także kryzys religijny.” (s. 174). „<matecznikiem> karlizmu i głównym teatrem wojen karlistowskich były regiony, w których wieśniacy cieszyli się zawsze największą swobodą, a pośród szlachty (zwłaszcza w Nawarze) przeważali drobni hidalgos”. (s. 175)
Z drugiej strony nawet jeśli ktoś to sponsorował początkowo to trafiło na podatny grunt. I nasz przyjaciel J. Barraycoa jest nazywany w tej książce katalońskim karlistą. Jest przywołany kilka razy. Możliwe że przez okres trwania karlizm był też sponsorowany przez różne grupy. Bo jak pisze Bartyzel odżywał w pewnych okresach. Ale myśl inspirująca szczególnie w kontekście antynacjonaliztycznym. Nie bez powodu piszę o Wandei bo karliści powołując się na to powstanie mieli okrzyk „przecz z Narodem, Niech żyje Król”.
Mały komentarz do komentarza WP na SN. Ten CKM ze zdjęcia to nie był Vickers, tylko „Browning” wz. 30. „Browning” jest w cudzysłowie, bo nasze przedwojenne szpece, kiedy się w toku konkursu na ckm dla Wojska Polskiego zorientowali, że ckm Browninga nie jest w Polsce opatentowany, to natychmiast opatentowali go jako własny i oczywiście „polska” myśl techniczna wygrała ten konkurs. Analogicznie rzecz się miała jeśli idzie o rkm wz. 28 „Browning”. Może dlatego USA miała do Polski stosunek co najmniej ambiwalentny podczas II w.ś.? Link do CKM wz. 30: http://www.1939.pl/uzbrojenie/polskie/bron-strzelecka/ckm_792mm_wz30_browning/index.html
Kino czyli fundusze z kapelusza
Poprawiłem link, bo poprzednio kierował do strony, którą używam jako formatkę.
Kolejny znakomity (jak dla mnie) tekst, przeczytałem z zaciekawieniem.
piękna ilustracja , a najlepszy jest ten ropuch co siedzi na wejściu do „Moving picture show”, a wszystko to podsumowuje anegdota z lat 20 – tych kiedy to któraś z Metro, Glodwynn Mayerów powiedział z zachwytem o kinie, że ludzie płacą przed obejrzeniem (spróbowaniem) i kiedy się film (towar) nie spodoba, to nie trzeba im klientom zwracać pieniędzy
@Coryllus
Zimna wódka za notkę.
Swoją drogą ciekawam, czy ten FON Błaszczaka wypali…
To w sumie są jaja i plątanie się w gumę od własnych gaci. Albo latanie dookoła za własnym ogonem. Czy oni sądzą, że naprawdę ludziska, po kilkuletnim ostrzale werbalnym patriotyzmem, zdejmą te złote łańcuszki od Pierwszej Komunii Św. i dadzą je niejakiemu Błaszczakowi???
Krótka historia pierwszego FONu by się zdała.
FON to nie tylko pieniądze „gazeciarzy”. Dary ludości cyfilnej to od 37,5 mln zł do 50 mln zł a cały FON to 850 mln zł. był jeszcze FOM – 10,7 mln oraz LOPP-PL – 404 mln zł.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Fundusz_Obrony_Narodowej
http://www.fon.com.pl/historia-fon/
Nawet jeśli zlikwiduje się PISF a jego pieniądze przekaże na FON to na pewno za te pieniądze nie kupi się karabinów, które mogłyby trafić do ręki obywateli w celu obrony kraju. nawet jeśli wyda się je na broń to zostanie ona w magazynach i zostanie zdobyta przez wroga jak to miało miejsce w 1939 roku.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Si%C5%82y_Zbrojne_Rzeczypospolitej_Polskiej#Wojska_L%C4%85dowe
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uzbrojenie_i_sprz%C4%99t_bojowy_Wojsk_L%C4%85dowych#Karabiny_szturmowe
W tych dwóch linkach jest zawarta przerażająca moim zdaniem informacja:
W pierwszym jest zdanie : „Według stanu z 2006 roku Siły Zbrojne RP posiadały 2 257 500 sztuk broni palnej (wliczono także broń wyprodukowaną w okresie II wojny światowej). ”
A w drugim w uwagach karabinka AKM : „Obecnie wypierany przez karabinek wz. 1996 Beryl. Pewna ilość zmagazynowana na potrzeby mobilizacji.”
Gdy tworzono WOT to podano informację, że dla tej formacji zakupione zostanie 50 tys. nowo zaprojektowanych karabinków MSBS Grot (który według mojej skromnej wiedzy jest obecnie na uzbrojeniu elitarnych jednostek reprezentacyjnych WP) – dla mnie ta informacja oznacza jedno magazyny mobilizacyjne zostały wyczyszczone z w miarę nowoczesnej broni strzeleckiej i zapewne trafiła ona w ręce uczestników „arabskiej wiosny”.
Więc jeśli nawet w ramach FON kupi się jakieś karabiny to albo zostaną w magazynach, albo trafią w ręce „bojowników o demokrację”.
Rewelacyjny wpis !!!
No, wyrobil sie ten Blaszczak…
… ze nie powiem przez grzecznosc – jak co i gdzie !!! Ja, z kolei ciekawa jestem kto mu ten „pomys” podpowiedzial… chociaz tak po prawdzie, to wiem, ze to sssakiewiczowe plemie paluchy brudne maczalo. Ma Pani racje, ta „nasza” swolocz ma naprawde ludzi za idiotow…
… ode mnie i mojej rodziny zlamanego grosza nie dostanie ten caly plastus Blaszczak !!! U „Hani naszy kochanej” i reszty tej zlodziejskiej bandy niech szuka kasy na te zlodziejskie wojenki… technologie… i inne zachcianki…
… i przede wszystkim u „premiera technicznego” Glinskiego !!!
100/100 !!!
Trzeba być ciężkim idiotą, aby ludziom którzy nie potrafią zarządzać naszymi pieniędzmi ściąganymi w formie mniej lub bardziej ukrytych podatków zanieść w zębach dodatkowe pieniądze.
Tak, to może być prawda!
Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (pochodna BGK do nacjonalizowania przemysłu) otrzymuje z rąk Marszałka Kuchcińskiego nagrodę na Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Przy akompaniamencie orkiestry wojskowej.
Zrzutka na FON ze spółek z udziałem skarbu państwa.
Nie wiem czy gospodarz jest świadom, jak trafne i fundamentalne jest to zdanie:
Czy on takie rzeczy już wytwarza podświadomie i intuicyjnie.
Ale jest to największa prawda i właśnie nasza strategia przetrwania. Która w historii Polski udowodniła swoją skuteczność.
1. Jedyne udane i skuteczne „powstanie” w historii Polski dowieźli księża katoliccy tworzący ruch spółdzielczy i rynek w Wielkopolsce.
2. W 1871 r. (sześc lat przed Objawieniami w Gietrzwałdzie) powstaje Związek Spółek Zarobkowych i Gospodarczych. Związek ma za zadanie popieranie istniejących spółek, zakładanie nowych oraz pomoc w wymianie finansowej.
Patroni Związku byli ksiądz Augustyn Szamarzewski (do 1891), ksiądz Piotr Wawrzyniak (do 1910), ksiądz Stanisław Adamski (do 1926). Spółki zebrane we wspólnym zrzeszeniu założyły Bank Związku Spółek Zarobkowych S.A. i to było ich główne narzędzia działania.
Pełniło to właśnie rolę jaką obecnie wypełnia Polski Fundusz Rozwoju (który formalnie też jest bankiem), tylko Bank ZSZ był finansowany oddolnie z nie z budżetu centralnego jak PFR. Bank ZSZ udzielał pożyczek, wspierał rozwój rolnictwa, a także przemysłu, na pocz. XX w. objął operacjami pozostałe zabory; po 1918 wykupywał przedsiębiorstwa niemieckie. W latach 1918–1939 należał obok Banku Handlowego w Warszawie SA do największych banków prywatnych na ziemiach polskich.
3. Od założenia w 1871 r. do Powstania Wielkopolskiego 1918-1919 minęło jakieś 48 lat, czyli ze trzy pokolenia. Kiedy uruchomiło się powstanie wszystko było od lat już przygotowane, były struktury, finanse, umiejętność współpracy. Wszystko ćwiczone przez dziesiątki lat. Same powstanie było już jedynie kropką nad i.
O budowaniu tych więzi był serial Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, nota bene produkcję zakończono w 1981 roku, przy współudziale scenariuszowym Stefana Bratkowskiego. Był to jeden z nielicznych filmów, w kontrze do Pokotu, Botoksu, Wesela, Domu złego, który przedstawiał Polaków jako ludzi czegoś chcących i potrafiących zrealizować swoje zamierzenia pomimo niekorzystnej sytuacji politycznej. Symptomatyczne było to, że przez lata na YT wisiał tylko mały urywek jednego z odcinków. Był chyba na ten serial zapis, który zdjęto z okazji 100 lecia odzyskania niepodległości i puściła go TVP.
KODziarstwo, PO, podział społeczeństwa i zrywanie więzi realizowany przez PO z kulminacją po Katastrofie Smoleńskiej, podtrzymywany obecnie przy współudziale PiS to zaprzeczenie tego co działo się w Wielkopolsce i dało tamtemu społeczeństwu siłę.
Dokladnie tak…
… dzisiaj ta banda proPiS’owa wymyslila sobie rozwoj… zlodziejski rozwoj… zeby taki dajmy na to kretyn jak Bartosiak mogl przewalac kolejne miliardy zlotych narodu polskiego, zeby „nasza” POPiS’owa banda z glodu nie zdechla…
… teraz brakuje w Polsce TYLKO tego PKM… wylacznie do przewalania budzetow… no i oczywiscie zeby ZAORAC polskie rolnictwo… bo ze tereny wokol Baranowa sa wysoce urodzajne to zadnego SZUBRAWCA nie interesuje…
… ma byc port – i… c’est fini !!!… koryto dla tej bandy ma byc pelne !!!
Państwa narodowe PRZYWRÓCONO po to, aby porozwalać istniejące wielonarodowościowe organizacje zarządzane dziedzicznie przez ludzi spoza korporacji. Aktualnie trwają procesy odwrotne bo państwa narodowe są pozadłużane i zwrotu inwestycji obłożony jest poważnym ryzykiem.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.