Był huragan. Prawie tak wielki, jak ten opisywany w książce o przygodach Dorotki w krainie straszliwego Oza. Dom na szczęście pozostał na swoim miejscu i ja mogę dziś spokojnie napisać kolejny tekst zza biurka, a nie z krainy dobrej czarownicy Gladioli czy z jakiegoś innego tajemniczego miejsca. Huragan poczynił w mieście wielkie szkody i one zostały naprawione ostatecznie dopiero wczoraj w nocy. To znaczy wczoraj w nocy włączyli prąd. Jeśli ten tekst znajdzie się na stronie, to znaczy, że mamy też internet. Na razie sieć nie działa, a ja piszę offline. Jeżdżąc przedwczoraj i wczoraj, opłotkami jak zwykle, zobaczyłem cztery miejsce, w których powalone drzewa położyły się wprost na linię energetyczną lub telefoniczną. Przy ul. Łagodnej, cały rząd wierzb rosnących nad stawami został wprost wywalony wraz z korzeniami i nad ulicą sterczały w górę wielkie karpy, pnie zaś pozrywały linię telefoniczną. Nikt tego nie naprawiał i pewnie jeszcze nie naprawił. W poprzek ul. Piaskowej położyły się dwa wielkie świerki, to one chyba złamały słup energetyczny, który stał przy ulicy. Na pewno zablokowały jezdnię na długie godziny. Najgorzej jednak było przy przedszkolu przy ul. Górnej. To znaczy jeśli oglądać wszystko od naszej strony, bo nie wiem jak było w mieście. Nie wjeżdżałem tam. Ktoś dopuścił, że przy parkingu na niewielkim placyku urosły wysokie osiki samosiejki. Nie wiem czy plac jest miejski czy prywatny, ale tych drzew tam nie powinno być. Większość z nich była zainfekowana jakimś owadem czy grzybem i schła od góry. Przed wczoraj huragan powalił wszystkie te drzewa wprost na samochody stojące pod przedszkolem. Widok nie był za wesoły, a ja pomyślałem o tych wszystkich osobach, które płaczą, że zły minister Szyszko wycina dobre i kochane drzewa, która tak upiększają krajobraz. Te drzewa nie upiększały niczego, pozostawione same sobie w przestrzeni miejskiej, wyrosłe na żwirowatej – wcześniej był tam skład tłucznia i materiałów budowlanych – przepuszczalnej glebie, z płytkim systemem korzeniowym, stanowiły tylko zagrożenie. Do tego były rozsadnikiem chorób. Na sam koniec zaś stały się przyczyną poważnych szkód. Ktoś powie, że to są wypadki losowe. Oczywiście, ale są też granice zidiocenia, które tak zwani miłośnicy przyrody, szczególnie tej rosnącej na cudzych nieruchomościach, przekroczyli już dawno. Wszyscy wiedzą ile potrzeba korowodów, by wyciąć na swojej własnej działce jedno czy dwa drzewa. Próbowano to zmienić, ale PiS ugiął się pod naciskiem organizacji terrorystycznych zwanych z nierozpoznanych przyczyn organizacjami ekologicznymi. Chciałem się dziś przez chwilę zająć funkcją tych organizacji, a także funkcją mediów. Ona jest ściśle związana z dystrybucją technologii, a także z dystrybucją pewnych idei. To jest jasne dla każdego. No dobrze, prawie dla każdego, nie jest jasne dla ludzi, którzy wierzą, że napis na paczce papierosów „palenie zabija” może kogoś zachęcić do zerwania z nałogiem. Sprzedaż poważna związana jest z komunikacją, czyli budowaniem wzajemnego zaufania. Myślę tu o warunkach pokoju, to znaczy o takich, kiedy masowy odbiorca musi zostać do zakupu namówiony, a nie zmuszony, jak to się odbywa w czasie działań wojennych i okupacji. Odbiorca musi mieć silną motywację do zakupu, a ta przynajmniej w teorii, powinna być związana z akceptacją produktu, ten zaś musi stanowić element światopoglądu i wiary klienta. Tak to jest i nie przekonujcie mnie, że to nieprawda. Oto znalazłem gdzieś w czeluściach WP, kiedy jeszcze był internet, artykuł o tym, że marszałek województwa Mazowieckiego Adam Struzik lobbuje za tym, by na Mazowszu rozpocząć walkę ze smogiem. Wiadomo, że Mazowsze jest duże i walka ze smogiem nie może odbywać się tylko w wielkich miastach, bo tych jest niewiele i są one od siebie oddalone o wiele kilometrów. Poza tym jak to brzmi – walka ze smogiem w Radomiu? To są jakieś historie z krainy Oz a nie poważna komunikacja z klientem. Oczywiście jest aglomeracja warszawska, ale tam na szczęście pan marszałek nie ma za wiele do powiedzenia. Obszar jego aktywności rozciąga się poza miastem stołecznym. I dlatego właśnie wymyślił on, że trzeba walczyć ze smogiem poprzez wymianę wkładów kominkowych na lepsze i nowocześniejsze. Dzielnie mu w tym sekundują różne organizacje terrorystyczne, a także portal WP, który artykuły o tej bredni publikuje. Walka ze smogiem poprzez likwidację bądź wymianę kominka. To jest coś naprawdę niezwykłego. Ja o marszałku Struziku słyszałem różne anegdoty, najważniejsza zaś jest ta, że jest on w istocie przedstawicielem handlowym różnych przedsiębiorstw, zaś podstawowa jego rola polega na komunikowaniu się z klientem i takiej zmianie światopoglądu odbiorcy, by dobrowolnie dokonał on zakupu produktów przez współpracujące z marszałkiem przedsiębiorstwa produkowanych. Taka jest teoria, ale w praktyce jasne jest, że produkty te zostaną przez klientów zlekceważone i dlatego właśnie potrzebny jest ostry lobbing połączony z decyzjami administracyjnymi. No i kampania promocyjna, która przekona ludzi, że palenie drewnem w kominku jest czystym złem i zbrodnią dokonywaną na przyrodzie. Nie dość, że chcemy wycinać drzewa na swoich działkach, to jeszcze potem chcemy palić nimi w kominku i zatruwać powietrze innym ludziom. Tak to mniej więcej było ujęte w tym artykule. Kiedyś słyszałem taką anegdotę, to znaczy mam nadzieję, że to anegdota i plotka, a nie prawda, że marszałek Struzik pośredniczył w sprzedaży wielkiej ilości aparatów słuchowych, które wciskane były mieszkającym na Mazowszu emerytom. Cóż w tym złego, spyta ktoś? Kłopot polegał na tym, że aparaty były były w kolorze ciemnofioletowym. Opowiadał mi o tym pewien emeryt, który już nie żyje. Mam jednak, powtórzę, nadzieję, że to była tylko plotka. No, ale sami pomyślcie, co by było gdyby pan marszałek zamiast aparatów słuchowych miał do opylenia czterdzieści tysięcy protez na prawdą nogę i czterdzieści tysięcy na lewą. Jakie to artykuły ukazywałby się na portalu WP i jakie kampanie w mediach uruchamialiby lobbyści starający się poważnie zachęcić klienta do zakupu. Na razie mamy nowe wkłady kominkowe, które trzeba ludziom wcisnąć. Przyjrzyjcie się też, na tym przykładzie, a także na innym, o którym za chwilę, jak zmieniła się rola mediów w ostatnich latach. Mam na myśli media elektroniczne. Ona jest dziś taka sama jak za komuny, a może gorsza. Oto cały czas słyszymy o złych użytkownikach internetu, którzy hejtują i wyżywają się w nienawistnych wypowiedziach. Na portalach zaś tak poważnych jak WP wiesza się idiotyzmy o tym, że kominki powodują smog i trzeba je wymienić na lepsze. No i wszystko jest w porządku. Myślę, że dzięki mediom i najnowszym zdobyczom techniki, a także dzięki rodzącym się w zespołach badawczych ideom powoli zbliżamy się do miejsca, w którym marszałek Struzik, lekarz w końcu oraz jego podwładni, wszyscy odziani w dziwne giezłeczka, leczyć będą skrofuły mieszkańców Mazowsza poprzez nakładanie rąk. Odpłatnie rzecz jasna.
W czasie huraganu, który poczynił wielkie szkody na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem w żadnej rozgłośni radiowej nie zająknięto się ani słowem na temat tych dramatycznych wypadków. Na dworcu zachodnim koczowały masy ludzi, które nie mogły dostać się do domu, bo nie jeździły pociągi. Kolega Jarosław wracał do Grodziska autostopem, większość jednak próbowała dostać się do swoich miast za pomocą komunikacji zastępczej. Wszyscy zaś wiedzą dobrze co to jest kolejowa komunikacja zastępcza i jak ona działa. Na dworcu zachodnim rozegrał się prawdziwy horror, a wszystko wyglądało prawie tak jak w czasie wojny. I co? Czy jakiś latający reporter radiowy pojawił się tam, by skręcić szybko reportaż z frontu? Nie. Bo radio nie jest od tego. Radio jest od rozdawania ludziom pieniędzy zarabianych na smsach wysyłanych przez tych właśnie ludzi, a także od tego, by mówić, że Opener to wielkie wydarzenie artystyczne, a Małgorzata Wasserman jest głupia i agresywna. W czasie kiedy ekipy ratownicze usuwały powalone na torowiska podmiejskich linii kolejowych drzewa, w czasie kiedy ludzie koczowali na dworcach, tym właśnie zajmowali się pracownicy rozgłośni radiowych. Radosnym plumkaniem i dyskusją o wykonawcach, którzy występowali w Gdyni. Mediów w starym, dobrym znaczeniu tego słowa, nie ma już dawno i pewnie nie będzie. Wszyscy ci ludzie, zatrudnieni w rozgłośniach i telewizjach służą do tego jedynie, by przekonywać biedaków nie mających pieniędzy na wakacje, że jak Struzik upora się ze smogiem, jak się zgilotynuje Szyszkę i posadzi Kaczyńskiego, to ten pierwszy zacznie leczyć skrofuły przez nakładanie rąk. By żyło się lepiej…wszystkim…
Zapraszam wszystkich na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl
Zero komentarzy? Wszyscy mieszkacie w Grodzisku?? 😉 Ps. Krótka ankieta okolicznościowa: kto wierzy w manipulację pogodą za pomocą HAARP?
Przerażajacy opis wydarzeń. Zwłaszcza o tych rozgłośniach radiowych, które już tak się wyalienowały ze swojej misji, że nie wiadomo komu i czemu służą.
Kataklizm na miarę użycia taktycznej broni jadrowej w ogóle ich nie obszedł!
Wiele razy zdarzyło mi się odpowiadać na pytanie dzieci: „Po co pan Bóg stworzył burzę?” Zawsze im wyjaśniałem, że burza jest pożyteczna, że jest wręcz niezbędna i że gdyby nie ona życie ludzi stałoby się bardzo niebezpieczne. Z każdej strony, o każdej porze czychałyby na nas różne zagrożenia spowodowane starzeniem się natury i infrastruktury oraz brakoróbstwem nierzetelnych ludzi.
A tak od czas do czasu pan Bóg zarządza ćwiczenia i testowanie wszystkiego wokoło. Pioruny wiatr i deszcz nakazują ludziom znalezienie sobie bezpiecznego schronienia na czas próby i kiedy już je znajdą wtedy zaczyna się. Pod wpływem wichury walą się drzewa, które i w spokojnych okolicznościach mogłyby się zawalić nam na głowę. Fruwają źle zamocowane dachówki i wadliwe opierzenia, wypadają okna niefachowo zakotwiczone, anteny telewizyjne, szyldy sklepowe i banery wyborcze naszych dobroczyńców. Całe szczęście, że ludzie wtedy siedzą w bezpiecznych miejscach, które sobie wcześniej przygotowali wszystko obserwuje z lekkim przestrachem i uczą się pokory.
Coś trzeba zrobić z tymi rozgłośniami… najwyraźniej nie przeszły próby.
Co to HAARP?
wiadomo i komu i za ile
Nie wierzę.
W sedno ! W samo sedno, jak zwykle!! Dziękuję i serdecznie pozdrawiam !
U nas też dobrze dało popalić. Jedno drzewo zwalone – pójdzie oczywiście do kominka 🙂
U sąsiada konar wielkiej osiki znad rzeczki padł na jego działkę i zniszczył ogrodzenie. Ale jakoś przeżyliśmy – na wsi wiatr swobodniej hula i może dlatego jest mniej szkód niż w zagęszczonych miastach. (Nie mówię o uprawach). Na nieszczęście dla Struzika – nikt nie ma prawa samowolnie wejść ot tak sobie do czyjegoś domu i sprawdzić kominek lub cokolwiek innego. Więc póki co – nie ma obawy.
A jeśli chodzi o terrorystów-ekologów, dziwię się rządowi, że nie wymyślił jakiegoś tricku,który mocno ograniczyłby ich działalność. No ale niech zrobią najpierw porządek (przynajmniej zaczną) z sądami i sędziami.
ktoś znowu zdał egzamin
ten moment
Kiedy drzewo, którego broniłeś przed Szyszko, złamało się i przygniotło twój nowiutki samochód, kupiony za kasę z protestu.
Ekolog (lewacko europejski) – potomek homo erectusa pozbawiony cech człowieczeństwa, obdarzony animalistyczną inteligencją oraz zwierzęcą podatnością na tresurę.
Wydaje mi się, że ten HAARP to nie pogodą kieruje, a tymi lokalnymi radiami.
A nad pogodą czuwa Opatrzność Boska.
Bardzo dobre.
Nic dodać nic ująć.
[podobno] wielka mikrofalówka do podgrzewania wybranych obszarów atmosfery. [W uproszczeniu]
ja wierzę, a dlatego, że z opowiadań babci urodzonej jeszcze w XIX wieku, mamy urodzonej w połowie międzywojnia, nigdy nie zdarzyły się takie ulewy jakie latem przeszły nad ziemiami polskimi w 1997 i 1998 roku. Trzy dniowe ulewy nie miały miejsca. Ani za mojego życia nie pamiętam takiej ulewy na ziemiach polskich jaka miała miejsce nad Warszawą w 1997 roku lało bez przerwy trzy dni : 25, 26, 27 lipca. Nie wyszłyśmy z domu, trzy dni oglądałyśmy wideo a za oknem lało.
To co to było taka zwyczajna anomalia ?? No przecie z nie.
na ten film natknelam sie przypadkowo: mielismy, w ramach programu „zdrowe jedzenie w przedszkolu” znalezc materialy swiadczace o skali problemu.
poszlam do wujka Googla i tak oto dowiedzialam sie co nie co o… roli mediow w „najbardziej wolnym kraju na swiecie”.
tak, o roli mediow: zwroccie uwage w ktorym momencie te wlasnie interweniuja, bo choc caly film moze tracic agitka rozdymana na potrzeby promocji „najbardziej znanego kucharza na swiecie” to to co przy tej okazji wyszlo jest tak swiezutkie jak buleczki o poranku…
https://www.youtube.com/watch?v=uVFnLN9wf4g
ps. sorry, nie znalazlam polskich napisow. ale kontekst obrazkowy naprawde pomaga.
Przemysłowcy z peeselu, kręcą się w tych rewirach około „zagrodowych”, to zapewne wymyślili znowu jakiś talon na balon i będą wciskać ludziom jak ten komiwojażer z Caldwella, nie pamiętam już tytułu tej książki i właśnie się wkurzyłam, że nie ma jej w domu na półce.
pamietam te trzy dni i jedna noc mdz nimi: burza byla taka, ze po raz pierwszy w zyciu w czasie burzy pomyslalam, ze to koniec swiata. nigdy tego nie zapomne.
Wkłady do kominka… Idioci. Tu była kiedyś podobna sprawa, nie została załatwiona po myśli rządzących, a dziś klika uszczęśliwiaczy wzięła się od nowa za likwidację… Diesli. Ktoś wie, dlaczego z taką wściekłością opluwa się w reżymowych mediach najwydajniejszy, najoszczędniejszy, najniezawodniejszy silnik cieplny?
Dobra, powiem.
Bo jeżdżący dieslami nie płacą podatku za paliwo w wymyślonej przez rządzicieli wysokości — tylko mniej, albo wcale, bo dieslowcy tankują inne paliwa i jeżdżą minimalizując terror zbójów drogowych, rabujących karawany. Ehm, rozpędziłem się z metaforami: chodzi o terror rządu, opodatkowującego komunikację przez monopolizację wytwarzania benzyny, okładanej następnie prawie 90% podatkiem. Osiem czy dziewięć razy więcej płacimy za paliwo samochodowe, niż ono faktycznie kosztuje, bo zawsze, od czasu karawan, napaść na podróżujących była ultradochodowym interesem. Dziś też tak jest.
Z wyjątkiem diesla.
Motory wysokoprężne są z natury (konstrukcyjnie) wielopaliwowe. Lejesz, co masz pod ręką, i jedziesz. Póki wlewka do baku jest palna, póty diesel działa, a na dodatek mile zalatuje rybką, panierką — to przy spalaniu resztek oleju z frytkownic restauracyjnych, czy najtańszych olejów do sałatek ze spożywczaka, lub olejów roślinnych, kupionych od zaprzyjażnionego właściciela tłoczni — odpadowych, nie nadających się już dla ludzi, a dla diesla owszem.
Rozkręcono więc kampanię „likwidujemy diesle”. Za dużo kierowców leje do własnego auta (nie powiem, co – proszę zapytać zaprzyjaźnionego taksówkarza, ten objaśni lepiej niż ja, który filtr wymienić, aby TO paliwo używać swobodnie; ile jakiego dodatku domieszać, by auto jeździło LEPIEJ, niz na zupie z dystrybutora na stacji, skąd oszuści sprzedają resztki rozpuszczalników do lakierów, toluen i fenole. Własne paliwo najlepsze, ale — trzeba wpierw kupić auto z dieslem. No i tu piesior pogrzebany: rządowi propagandyści dostają amoku (i grube gratyfikacje) aby uzasadnić likwidację ostatniej odrobinki wolności podatkowej: dieslowskich motorów, spalających każde paliwo, które trzeba, bo tak kazali, odebrać ludności, czyli nam.
Walka trwa. Duża firma samochodowa już przed laty wypuściła model, gdzie układ paliwowy zbudowano tak, aby niemożliwe było pobieranie próbek, bez rozkręcania instalacji. Policji i celnikom tu rozmontowywać instalacji paliwowych nie wolno, o czym Duża Firma Samochodowa informuje klientów, szukających „niesprawdzalnego auta”, kupujących ten model. Klient oddycha z ulgą, że może jeździć i nikt go nie sprawdzi, na czym on jeździ. Firma odhacza sprzedaż kolejnego auta. Wiejskie okolice są pełne aut tego, dokładnie tego, modelu. To ma zostać zniszczone, bo pasożyty obliczyły, że ludek za mało łoży na nich, a poza tym omija rabusiów drogowych. No jak tak można, powiedzcie sami…
Jeszcze jedno: diesla chodzącego na własnym paliwie się dosprzęgla do generatora i mamy — rządowi rabusie dostają wylewu — własny prąd.
Doskonałe!
http://3obieg.pl/sciema-klimatyczna
w temacie
No żesz kurka wodna, to takie proste. ? A na jezdniach cały czas funkcjonują bandyci a`la „powrót taty” „Tata nie wraca ranki i wieczory … bo zarabia na podatki”
To chyba szło falami. Mieszkam 2-3 km od PP. Maciejewskich. Dewastacja kwiatów na tarasie. Reszta w porządku. Nawet wierzba niebotyczna /gatunek ozdobny/z poodcinanymi bocznymi konarami wyginała się jak w tańcu ale przewodów na które się pokładała, nie zerwała. Nie zdążyliśmy jej wyciąć /bardzo wysokie trzeba ciąć po kawałku/ teraz musimy wystąpić o pozwolenie. W dodatku trzeba to zrobić ręcznie, nie ma możliwości wjazdu na posesję.
Echelon też zaliczano do teorii spiskowych. Okazało się, że to system wykorzystania fal elektromagnetycznych do podsłuchu. Haarp to system fal el-mag. m.in. wykorzystywany do programowania pogody, wywoływania trzęsień ziemi, podwodnych i in. Tragedia Fukushimy to naturalne zdarzenie? Dziś nie potrzeba wywoływać wojen takich jakie znamy z przeszłości. I te codzienne zmiany pogody…. To też natura?
Kto zarządzał haarp-em 100 i więcej lat temu ?
Przy okazji-okazuje się że to nie prof.Szyszko zamordował tę słynną wiewiórkę swoją ustawą .tylko Davy Crockett,król dzikiego pogranicza,bohater Ameryki,człowiek który poznał język zwierząt :
https://www.youtube.com/watch?v=v_1XjsBvtAA
”W te dni uderzę dom zimy o dom lata…”
Przepowiednie ze Starego lub Nowego Testamentu. Zapowiedź wydarzenia ale nie ma nazwy sposobu w jaki to się dokona.
„…a nie zmuszony, jak to się odbywa w czasie działań wojennych i okupacji…”
Skoro jesteśmy zmuszani to w jakim czasie żyjemy? Jeszcze jeden dowód na to, że żyjemy w rzeczywistości okupowanej, podstawionej.
Tym właśnie skutkuje wszelkiego rodzaju herezja i straszenie „ciemnymi wiekami średniowiecza” czy „jezuickim fanatyzmem”. No to mamy wolność państwa w naganianiu obywateli w sidła różnorakich korporacji. Pan Michalkiewicz to chyba nazywa „działalnością rozbójniczą pod przymusem prawa”.
W 1900 fale el.mag. odkrył Tesla. I tak to się zaczęło. Systemy na ich bazie zaczęto wprowadzać w drugiej połowie XX wieku. SURA, Echelon, HAARP i inne systemy – to już lata 90e ubiegłego wieku.
Dziś już nawet nikt nie jest w stanie przewidzieć pogody z dwudniowym wyprzedzeniem. Dlaczego?
To będzie widać…
Co do Opatrzności Boskiej znam taką przypowiastkę.
Była wielka powódź. Wszyscy ratowali się podstawianymi przez wojsko łodziami . Tylko jeden chłopina za każdym razem kiedy po niego łódź podjeżdżała tłumaczył, że Pan Bóg do którego modli się codziennie go nie opuści i pozwoli utonąć. Kiedy jednak utonął i stanął przed Panem Bogiem z żalem pytał czemu go opuścił. Gdybym cię opuścił nie wysyłał bym trzykrotnie łodzi po ciebie – odpowiedział Pan Bóg. My też nie możemy zdać się na ślepo na Opatrzność Boską. Wszystko co nam się zdarzy – to jej ręka nami kieruje.
Nie pozwoli utonąć!
tu nie trzeba wierzyć
równie dobrze można by zapytać: czy wierzysz, że kilku kilogramowym ”tłuczkiem” można rozkołysać 100 metrowy most i doprowadzić do jego zburzenia?
albo, czy jedną rakietką można wywołać wielką ulewę?
tu pozostaje kwestia gdzie i jak często, no i przez ”kogo” wiedza ta i technologia zostaje użyta
To wiek XX. Powtórzę pytanie – kto zarządzał harpem wcześniej np. w XVIII w gdy w roku 1755 miało miejsce trzęsienie ziemi i tsunami w Lizbonie.
A dla chcacych palic oszczedniej i czysciej, ale nadal weglem czy drewnem – polecam hasla palenie od gory, spalanie gorne, spalanie wspolpradowe.
Czystsze i oszczedniejsze bez wymiany wkladow. A dla zaawansowanych – haslo piec rakietowy.
Se jedziemy z tzw. animatorami kultury poprzez piękną okolicę. Stoi sosnowa drągowina – ewidentna uprawa pod ścięcie – po prostu produkcja leśna. Animatorzy się wzmożyli: jak dobrze, że tu Szyszko nie dotarł z piłami! Mówię, że to produkcja drewna i nie podejmuję modnego tematu „szyszkozbrodni”. Zamilkli z głupawymi minami. No ale jeden z animatorów jest zapalonym wędkarzem. Ma sporą wiedzę /mój Tata był zapalonym spiningarzem, to wiem co i jak/ i mnóstwo sprzętu. O, to macie pyszne ryby – mówię. Ależ skąd! – odpowiada. -Łapię, ściągam z haczyka i wypuszczam.
Jak powiedzieliby Ruscy w niezłym kawale prawosławnym: tritsot pakłanow w żopu.
Krótko mówiąc – mózgi zlasowane, bo to modne, albo z głupoty.
Już w latach 80-tych /lub nawet wcześniej/ poszedł hyr, że robi się w Afryce jakieś udane doświadczenia z infradźwiękami – zawalili jakąś dolinę/kanion.
Głośnie też były historie z rozpędzaniem deszczu nad wędkującymi funkami z KC KPZR w Sowietach.
Po Fukushimie natychmiast mówiło się o HAARPie. I jeszcze inne rzeczy się mówiło w powiązaniu z katastrofą, no ale…
no właśnie, i to ”ale”
/z Fukushimą to chyba przegięli i się przeliczyli, bo jednak patrząc na siłę trzęsienia, epicentrum, gdzie i jakiej wysokości fala tsunami, jakie przekazy były podawane, ”żywotność” i ”polityka …” elektrowni, … itd. – właśnie to ”ale”/
niestety,
jeżeli w miarę blisko od ogrodzenia do komina, to chodzą z miernikiem na wysuwanej tyczce 😛
Q…a-noga takiego bredzenia to już dawno nie czytałem. Nalej sobie tego „palywa z frytkownicy” do porządnego turbo – diesela i życzę powodzenia. W Polsce wieśniactwo wycina filtry cząsteczek i truje syfem wszystkich dookoła. Pan panie wszystko wiedzący w każdej dziewdzinie to jaki samochodem jeździ ( oczywiście jest to diesel z wyciętym filtrem cząsteczek ).
P.S. Smętasie czy ty naprawdę nie potrafisz się powstrzymać od mentorskich wtrętów NA KAŻDY TEMAT?
Ma Pani rację, Opatrzności Boskiej trzeba pomóc.
A patronami podczas burz i nawałnic są Święci Męczennicy Jan i Paweł. Obaj zabici za Juliana Apostaty. W ich wspomnienie święci się świece, które zapala się i stawia w oknie. W Polsce funkcję tej świecy pełni świeca poświęcona NMP dnia 2 lutego, zwana gromnicą.
”toluen i fenole” …. fuj!
lepsza woda https://www.youtube.com/watch?v=l2vi-TvyA3Q
https://www.youtube.com/watch?v=lyS7GwDoQdE
😉
Oczywiście stawia się w oknie podczas burzy.
”… układ paliwowy zbudowano tak, aby niemożliwe było pobieranie próbek, bez rozkręcania instalacji …”
…miernik podpinają też pod rurę wydechową 😛
Mnie uczyli, że podczas burzy azot zawarty w powietrzu jest przekazywany roślinom na ziemi. Stąd rolnicy cieszą się, gdy jest „spokojna” burza, bo to zwiastuje dobre urodzaje.
Księga Henocha, apokryf Starego Testamentu, jest uznana przez Koptyjski Kościół Ortodoksyjny za natchnioną przez Ducha Świętego. Nie mnie rozstrzygać czy tak rzeczywiście jest, czy nie ale jest w niej śliczne zdanie tyczące się skąd pochodzą grzmoty, gromy i błyskawice:
To odnośnie rzekomej „czystości spalin” pchają coś tam do rury. Badania okresowe, te zaostrzone, są nadal niewarte wyprawki. Przechodziłem je swobodnie, po przepłukaniu instalacji paliwowej estrem; poradzili mi to koledzy chemicy i to jak udowodniły testy – słusznie.
Podsumowując: te testy „u samej rury” nie wykryją tego, co tankujesz. Wykryją sposób spalania w sensie całkowitość, etc. Każdemu wiadomo, co ma zrobić, np. na tydzień przez terminem badań u diagnosty, tych przedłużających rejestrację. Wyjeżdżamy ze stacji z podbitą rejestracją i mamy błogi spokój na ciąg dalszy eksploatacji samochodu, czy motocykla – też są takie, z silnikiem diesla. W sąsiedztwie mieli hinduski dieslowski motocykl, co nie dziwi, bo sprzedaż ich zorganizowano w mojej miejscowości. Nie były tanie, ale paliły litr – półtora na setkę. Nie tankowali na stacji, nie chcieli zepsuć silnika.
Z tymi protezami, to już dawno sobie poradzono. Amputacja nogi przy cukrzycy jest wyceniana drożej niż leczenie, więc się amputuje. Człowiek bez nogi żyje krócej, więc są oszczędności na emeryturach, aby było dla tych, co nie pracują za mniej niż 6 tysięcy. Jeśli chodzi o drzewa, to wiele z nich było sczerniałych w środku czyli chorych. Ciekawe jak jest w Białowieży. Ostatnio w tv pokazywali głupka podpisanego jako „leśnik”. Twierdził, że kornik jest dobrym leśniczym, który eliminuje drzewa osłabione np. ze względu na obniżenie wód gruntowych. Nikt z obecnych tam ćwoków i przymułów, tzw. „ekologów” nie zauważył, że w takim wypadku, sam las się nie odnowi. Zgodnie z taką logiką należałoby przestać dofinansowywać tzw. kulturę i organizacje pozarządowe, żeby działały prawa naturalne.
Daukszewicz we WSI 24 chwalił się, że też łowi ryby i je wypuszcza. Według mnie to sadyzm. Powinien złapać na wędkę jakiegoś redaktora.
Ta topola osika („Jest to drzewo szybko rosnące, lecz krótkowieczne”) to właściwe podsumowanie krótkotrwałości z jaką mamy do czynienia po upadku I RP. Jaki kraj takie w nim sadzi się drzewa.
https://www.wlin.pl/las/atlas-drzew-i-krzewow/atlas-drzew/topola-osika/
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Topola_osika
Mechanizm separacji ładunku w chmurach-nikt nie wie.
To nie kwestia kraju, tylko głupoty urzędasów. Powinno się sadzić więcej drzew iglastych, które chronią przed wiatrem cały rok i nie trzeba zmiatać liści. Na osiedlach głównie sadzą sami mieszkańcy i byle co.
no tak, tym tropem dojdziemy do wniosku, że wszystkie drzewa powalają drwale
lub na odwrót, że wszystkie drzewa powalają burze
Tu artykuł który powinien zakończyć wszelkie dyskusje nt wycinki drzew:
http://www.eioba.pl/a/3n74/zmniejszajac-pozyskanie-drewna-szkodzimy-lasom
benzyna, paliwo i woda … środkiem łupienia obywatela … podatkiem
http://alexjones.pl/aj/aj-polska/aj-gospodarka-polska/item/117674-benzyna-tansza-niz-woda-jasne-ze-nie-w-polsce
ale nic to, w radio powiedzą kogo mamy na Opener
(y)
20 metrów chroni?
tego nie wiem, musiałbym zapytać kolegi, który widział jak ”chodzili” z tą tyką, a była naprawdę dłuuuga
To poproszę.
Bajkowy kominek
Zaraz cię wyrzucę
z ostatniej chwili:
https://www.facebook.com/spottedgorzowwlkp/videos/1069869023146660/
Jak się okazuje – to modny idiotyzm /pik idiotyzma/ i się ten idiotyzm /z domieszką sadyzmu/ nosi w pewnych kręgach kretynów.
Nie miągwajcie. Przejechałam przez Niemcy do Belgii i byłam zdumiona nędzą lasków – srasków, które rosły /rzadko!/ przy szosie. Właśnie takie osikowe, byle jakie, z chwastem w podszycie. Tam nawet wejść nie szło. Po polskiej stronie stały jak byk piękne lasy /przy szosie!/.
My tu często na Polskę i jej okoliczności przyrody narzekamy, ale to naprawdę przepiękny i zasobny przyrodniczo kraj.
Gospodarka leśna w Polsce jest na najwyższym poziomie, kto twierdzi inaczej to zdrajca i szpieg niemiecki.
Ja nie wierzę w tego rodzaju możliwość.
to jest nadmierne uproszczenie
Jutro pierwsza niedziela miesiąca, zatem o godzinie 12.15 w Parafii Najświętszej Maryi Panny
Częstochowskiej w Brzezinach zostanie odprawiona msza święta w intencji Gabriela
i wszystkich tu komentujących.
Podziękujemy Panu Bogu za to, że nie doszło do większych szkód u naszego Gospodarza
i pomodlimy się o solenny wypoczynek dla Valsera.
Chwała Panu
cóż więc powstrzymało cię od lepszego wytłumaczenia?
Nic podobnego.
Nie Tesla i nie w 1900 roku.
Różnego rodzaju zaburzenia pola el.-mag. ( różne rodzaje promieniowania} rozpoznawane były od 1800 r. (W. Herschel), a kompletny ich opis w formalizmie matematycznym to dzieło Jamesa C. Maxwella oraz H. Lorentza w II poł. XIX stulecia.
dDo najbliższej gwiazdy (poza Słońcem) jest ca 40 bilionów km.
Jesteś pewien , że piorun mógłby dolecieć?
Przy okazji, Henoch nie mógł mieć o tym pojęcia.
Pirdolę twoje pogróżki pajacu
Jasne. Rozumiem cię doskonale
Jak Pan nie bardzo ma co do powiedzenia tylko przeklina, to niech Pan się pomodli
ze mną za tych, co tu nie szczędzą ani swojej wiedzy, ani siebie. Tak będzie o wiele lepiej.
Moja teoria na temat ekoterroru: ci dranie spowodowali kleszczowy armagedon przez zakaz wypalania wczesną wiosną traw i zarośli. Tam gdzie kiedyś chodziłam z psem (tereny łąkowe, wypas bydła, chaszcze po pas i mała rzeczka) wypalano trawy rok w rok i nigdy przez lata całe ani ja, ani pies nie złapaliśmy kleszcza. Teraz tam nie da się wejść, bo jest inwazja.
Ciekawe, że na zakaz wypalania chwastów na działkach „robotniczych” narzeka wyborcza w najnowszym weekendowym wydaniu (online, więc można poczytać, ale linka nie daję z zasady). Ten zakaz okazuje się….nieekologiczny! Szkoda, że nie Szyszko go wydał, bo może by udało się go znieść..
jego objętość.
Programy projektu HAARP rozwijane od wczesnych lat 60-tych ub. stulecia , jako dłowny temat maja oddziaływanie promieniowania na organizmy zywe ( siła żywa nieprzyjaciela). Od przekierowywania „motywacji” poczynając a na dezintegracji komórek organizmu kończąc.
Wpływ na warunki pogodowe mogą mieć znaczrnie tylko lokalne.
Dla powodowania większych anomalii, póki co, nikt nie posiada wystraczająco silnych i efektywnych żródeł energii.
Policz. Do podgrzania jednego kilometra sześciennego powietrza tylko o jeden stopień C w ciągu godziny potrzeba mocy w antenie rzędu 310 megawatów…zrobisz taki nadajnik?
Dziwny jest odcinek przez Holandię. Jakieś pustkowie porośnięte chwastem i krzakami. Gdzie te wiatraki słynne, gdzie te tulipany, gdzie sławne krowy, gdzie ci ludzie? Możliwe, że jechałem parę lat temu do Brukseli tą samą trasą.
Również tak sądzę. I ten atak na Szyszkę pewnych określonych kręgów, które nadają ton leminżestwu.
No i doskonale pamiętam opowieść właściciela majątku w ciechanowskiem: weszli Mniemce w 1939 roku i natychmiast wyrżnęli mu cały, stary park, cmokając nad każdym drzewem. Teraz czytam wspomnienia wnuka księcia Zdzisława Lubomirskiego. W Małejwsi była Modrzewina – las ze specjalnym gatunkiem modrzewia polskiego, rzadkość ponoć wielka. Las był chroniony jak oko w głowie. Mniemce majątek dawali za ścięcie – bo beczki z tego modrzewia były rewelacyjne dla produkcji chemicznej – w sensie przechowywania chemikaliów. Ponoć modrzew nie reagował z tą chemią. Właściciel nie zgodził się na pozyskiwanie z tego lasu drewna. Miał stać!
A te nasze gnojki, nocą, w sejmie, chciały opylić polskie lasy : zabrakło pięciu /jedynie!!!/ głosów. I doskonale pamiętam akcje Szyszki przeciwko sprzedaży polskich lasów. Może dlatego człowieka tak atakują? To według nich jest wróg publiczny.
Jednym słowem: polskie lasy, polski węgiel – oficjalne przedmioty pożądania. Niemieckiego.
Dokladnie tak !!!
Lasy mamy prze-piek-ne… zadbane i takie naturalne… z francuskimi to nie ma ZADNEGO porownania. Jak sie wjezdza z Niemiec przez Swiecko, to zaraz za granica te nasze polskie lasy sa tak piekne i wyjatkowe, ze nie moge sie napatrzec…
… kto twierdzi, ze jest inaczej – to zdrajca i szpieg !!!
Tak, oni mu tej prywatyzacji nie mogą darować
pewnie parlamentarny jurgielt został już „zaliczkowany”, a tu taki zonk . I stąd ta furia oszczerstw i potwarzy wobec tego ministra.
Armagedon kleszczowy jest już w całej Polsce. Kuzynka złapała dwa kleszcze na… Polu Mokotowskim. Chodzi na na obserwację do szpitala zakaźnego. Ma ponad 80 lat.
Koleżanka psiara melduje mi o przeciwskutecznośći wszystkich środków na kleszcze tyczące psów. Borelioza nie jest jedyną już chorobą, jaką roznoszą kleszcze.
Twoja teza wydaje mi się sensowna – z tym wypalaniem chaszczy.
Ja też właśnie się leczę, a psa już nie chcę następnego, bo jak ja mam mu wytłumaczyć, ze nie wolno po łące hasać? (lubię setery)
I jeszcze w PRL opryskiwano lasy z samolotu (to też mogło kleszcze zabijać)
Po opublikowaniu przez Maxwella teorii elektromagnetyzmu Tesla wpadł na pomysł konstrukcji cewki wysokonapięciowej i następnie zauważył, że wysyła ona bardzo silne fale elektromagnetyczne. Zaczął pracować nad urządzeniem, które mogłoby te fale odbierać. Początkowo chciał na tej podstawie skonstruować urządzenia do przesyłu prądu elektrycznego bez użycia przewodów, lecz później wpadł na pomysł skonstruowania urządzenia do przesyłu za pomocą tych fal dźwięku. Patent na to urządzenie był gotowy w 1900 r., jednak ubiegł go w tym o kilka dni Marconi.”
Krowy są fioletowe i żyją w Szwajcarii, jak wiadomo. Oraz dają czekoladę. Milka.
No fakt: krowy – holenderki, świetna, mleczna rasa.
W Holandii zwracałam uwagę na charakterystyczną architekturę i kwiczałam z radości, gdy widziałam w starszych i nowych domach na prowincji ten specyficzny sznyt, który tu, w Gdańsku, mamy w budowlach z XVI i XVII wieku, postawionych w stylu renesansu niderlandzkiego.
Być może należy wjechać w głąb kraju po te wiatraki, tulipany i krowy? Nie wiem.
Z tego wynika, że Tesla zastosował teorie Maxwella w praktyce.
We Francy modrzew to juz unikat i jest cholernie drogi… kiedys tlumaczyl mi to jeden Serb, ktory kupil sobie jakis nieduzy jacht z wyposazeniem meblowym z modrzewia… takze meble z modrzewia sa przepiekne, ale i bardzo drogie… dzisiaj to napawde mebel ekskluzywny… i „elytarny”.
Kiedy te gnoje z sejmu chcialy opylic polskie lasy… czy teraz to bylo ??? „Dobra zmiana”… kiedy ???
Nic mi nie wiadomo… prosze o wiecej szczegolow.
& Unu
Szyszko robił wielką akcję zbierania podpisów przeciwko sprzedaży poprzez swoje biuro poselskie i Radio Maryja. I jeszcze coś – stale udowadniał, że kwoty CO2 są dla Polski zabójczą bzdurą, bo właśnie nasze lasy odgrywają w tych procesach /pochłaniania CO2/ ogromną i kluczową rolę.
Tak więc nienawidzą go na dwie nóżki: za lasy i za utrąceniem interesów na kupczeniu /wmawianiu dziecka w brzuch/ CO2. Co wiązało się jednocześnie z ograniczeniem polskiego przemysłu. A tu, psze Państwa, jadąc wspomnianą trasą przez Niemcy, widać mnóstwo fabryk /chemia!/, które pracują pełną parą /z kominów/. Tak więc „ekologiści” muszą mieć konkretne umocowania i zlecenia.
U nas wkłady kominowe,smog etc. a w takim nigeryjskim Lagos urządzenia klimatyzacyjne, które jeśli nie zamontować jakiejś przystawki to też szkodliwe dla środowiska jak nie wiem co. Jest ich tych urządzeń coś około 500 tys i ich miejscowy Struzik załatwił sprawę tak ,że tam każdy musi te przystawki zamontować. Oczywiście jedyna firma ,która ten sprzęt dostarcza jest bardzo zaangażowana w ochronę środowiska i będzie również dbać o serwisowanie . Oczywiście płatne.
Słyszałam, ze mniemcy pobudowali elektrownie węglowo-drzewne i to podpada pod „źródła energii odnawialnej” jako, że las odrasta. Może stąd ten pęd na sprzedaż polskich lasów. Ale wątpię by po tej prywatyzacji jeszcze odrosły
Nie! To było za rządów PO i Brąk miał w tym też swój udział. Szyszko z tym świństwem walczył jak mógł, wspierany przez ojca Rydzyka.
Najlepszy dwór drewniany, to jest dwór modrzewiowy. Cudowne drewno. Babunia mojej przyjaciółki taki postawiła. Ze swojego lasu. Sama wskazywała drwalom, które drzewa mają ściąć, wskazując te „gorsze”. A znała każde drzewo w swoim lesie, w górach. Wjeżdżała tam codziennie konno, w damskim siodle. Komuniści polscy zabrali jej cały las i wycięli modrzewie, nie piórkając się zbytnio.
Nie teraz,za platfusów.Pojechaliśmy pod Sejm, protestować.Wzruszyła mnie po drodze orkiestra z Chmielnej,bo na nasz widok ”zasunęli” „Maszerują chłopcy,maszerują…”. A modrzew teraz -w cenie sosny,mało chętnych.
Piękny – i kot się ogrzeje i inny domownik 🙂
Tak naprawdę to były dwory modrzeniowe…modrzeń,to środkowa część pnia sosny,taka czerwonawa,bardzo trwała.
Znalazłam na prędce:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nocna-proba-sprzedazy-lasow-panstwowych-udaremniona
Pierwszy uzyskał skuteczną łączność radiową Popow, w 1895r. Prace prowadził dla wojska, były tajne i niepatentowane. Uważał jednak, że pierwsze próby robił Tesla w 1983.
W 1893.
Tulipany i inne kwiaty „z Holandii” czyli „holenderskie” wszystko jest juz uprawiane w Afryce… widzialam reportaz… a wiatraki i krowy – to nie wiem gdzie trzymaja. W Holandii nie bylam… raz tylko zabladzilam jak wracalam z Polski i w Belgii zamiast skrecic na France to ja wjechalam do Holandii… ale jorgnelam sie, ze cos jest nie teges bo po obu stronach drogi bylo olbrzymie pole z kukurydza… az po horyzont nic tylko ta cholerna kukurydza… musialam sie zatrzymac i zapytac… no i jeden „Dutch” powiedzial, ze jade prosto na Amsterdam… ze jestem od granicy z Belgia oddalona prawie 30 km !!!
I nic nie widzialam tylko te kukurydze… nie nalezala do przyjemnosci taka jazda.
Chcieli lasy i co pod lasem. Niech mnie leśnicy poprawią, ale same Lasy Państwowe, bez prywatnych i innych to ok 25 procent polskiego terytorium.
W tym dworze były różne płazy, takie o których piszesz, różowe – też /od wewnątrz to było widoczne /. Suchuteńko tam było. Owszem podmurówka kamienna wysoka. Ale to i po temu, że potoki wylewały w tych górach więc… Prąd dla dworu produkował jakiś „młynek”, zamontowany w kanałku. Babunia mówiła, że najjaśniej było, jak była powódź 🙂 No ale wtedy, do szosy nad Dunajcem, trzeba było płynąć łódką.
Lasy to ok 29% powierzchni Polski,w tym jakieś 83%-państwowe.
W Fukushimie to raczej zawiodło awaryjne zasilanie systemu chłodzenia. Nie słyszałem jednak o próbach zastosowania mobilnych źródeł prądu.
Można zastosować generator gazu drzewnego i zużywać drewno liściaste. Można też pójść na całość i zrobić napęd parowy.
Tak, z tym pochlanianiem CO2 jest afera we Francy do dzis… i ustalenia „ekologiczne” sa juz mocno zaawansowane… 14 lipca do Paryza przyjezdza Trump na zaproszenie „Mikrona”… i rozmowy maja dotyczyc TYLKO… podpisania przez USA ustalen w paryskiej deklaracji klimatycznej z konca ubieglego roku, ktorej nb. USA zapowiedzialy, ze nie podpisza… oraz… kontynuacji TTIP… czyli dalej CETA.
„Mikron” w telewizorze produkowal sie, ze on i Angela uznali, ze to nie moze byc tak, ze jak juz deklaracja jest podpisana to USA jej nie podpisza… to tak nie moze byc… bo jak USA jej nie podpisza to Chiny i jeszcze 4 inne duze panstwa tez jej nie podpisza…
… no i jest „pozamiatane”… caly projekt szlag trafil.
A klamca Sakiewicz… i prezydencki „monister” sie cieszo, ze PAD porozmawia z Trump’em… o Smolensku !!!
To samo chciałm wkleić.
Dodam jeszcze, że z powodu swojej bezkompromisowosci, ale również ze względu na to głosowanie, tak nienawidzą prof. Krystyny Pawłowicz. To głosowanie było przeciąganie aż do północy, po to, żeby się posłowie przeciwni zmianie w konstytucji, wykruszyli ze zmęczenia. Jednak wtedy PIS warował na sali, a pani profesor Pawłowicz, jadła na sali sejmowej sałatkę. Posłowie z innych partii też jedli, ale jej, tę sałatkę do tej pory wypominają, bo to była sałatka wartości polskich lasów.
Najdroższa sałatka świata. Niech jej idzie na zdrowie. :)))
… „monister” Szczerski… Krzysztof Szczerski !!!
Dziekuje…
… myslalam, ze teraz na dniach bylo znowu kolejne „kombinejszyn”… bo tamta proba to chyba byla ostatnia przed wyborami.
Szla ta mafia sejmowa na rympal z ustawa o TK… potem z ziemia… ale sie nie udalo.
Polska należy do krajów średnio/słabo zalesionych. W tej klasie są też Niemcy (ale trochę wyżej), Francja (też wyżej). W sumie raczej pod koniec tabeli. Jednak i tak ze trzy razy lepiej niż końcówka, czyli Brytania, Irlandia i Holandia.
…
A w tym… coś grał – taka była prostota
Doskonałości Peryklejskiéj,
Jakby starożytna która Cnota
W dom modrzewiowy wiejski
Wchodząc, rzekła do siebie:
„Odrodziłam się w Niebie
I stały mi się Arfą – wrota,
Wstęgą – ścieżka…
Hostię – przez blade widzę zboże…
Emanuel już mieszka
Na Taborze!”
Na zdrowie! To fighterka! Czasami mam wrażenie, że to ona jedyna w tym PiSie nosi spodnie…
Niemcy przed wojną produkowali samochody parowe DKW (Dampfkraftwagen).
Aha, 16 grudnia pod sejmem to właśnie wobec niej zastosowali mobing.
https://www.youtube.com/watch?v=zAa95QCvz80
Tam w Afryce miejscowe „struziki” sa pochodzenia francuskiego… w ubieglym tygodniu chyba z 5 dziadow politycznych wycofalo sie z zycia politycznego i publicznego… najglosniejsi to Raffarain i Fillon … a bardzo wielu, ktorzy juz odeszli wczesniej dzialaja w ekologii na rzecz Afryki…
… po prostu globalna MAFIA polityczna… a la… Qatar… Dubaj… itp.
Nowy, innowacyjny „byznes plan”… projekt europejski + dotacje unijne = inwestycje poza EUROPA… = wyzysk, eksploatacja ludzi… ZERO podatkow !!!…
… i export emigrantow do Europy … na „lunijny garnuszek” !!!
Porównujesz powierzchnię czy zasobność?!
Piękne.
Juz przypomniala mi KOSSOBOR… to bylo 2,5 roku temu… glosna sprawa.
Ciekawe co by chlor powiedział, jakbyśmy się na temat chemii zaczęli wymądrzać 🙂
Tu we Francy to te meble nazywaja sie „morizzet”… i sa przepiekne. Mozna je spotkac na roznych braderiach czy wyprzedazach, ale ceny sa juz mocno wywindowane.
Tam podają według procentu powierzchni, co rzeczywiście może mylić, np absurdalnie wysokie zalesienie…..Grecji.