Po demaskacji, która się dokonuje na naszych oczach, wiecie dokładnie o jaką demaskację mi chodzi, musimy postawić sobie dziś kilka pytań i odpowiedzieć na nie w sposób jak najbardziej uczciwy. Zaczniemy od kwestii z mojego punktu widzenia najważniejszych, choć wielu czytelnikom wydadzą się one mało istotne. Jest dokładnie na odwrót, co zawsze podkreślam. Oto sprawa Wojciecha Sumlińskiego, którego zakazane i tępione przez siepaczy Bronisława Komorowskiego książki, można było kupować w Biedronce, Żabce i Empiku, wskazuje nam jasno, że pomysł dystrybucji druków zwartych przez dyskonty nie jest przypadkowy. Nie jest to też gest rozpaczy wydawców, którzy nie radzą sobie z empikiem, bo już – także dzięki tej sprawie – domyślić się możemy są w empiku są równi i równiejsi. Podejrzewam, że Wojciech Sumliński i jego poprzedni wydawcy ani razu nie zanotowali opóźnienia w zapłacie za swoje książki. Nie to co inni, mniej kontrowersyjni i nie zwalczający tak zajadle systemu autorzy. Ci musieli i dalej muszą czekać na swoje pieniądze.
Z Biedronką i Żabką pewnie jest podobnie. Niektórzy czekają, a inni nie. Pomysł, by wrzucić książki do dyskontów jest pomysłem propagandowym. Wobec bowiem faktów politycznych i propagandowych, czyli przesunięcia się ośrodka władzy z PO do PiS ludzie macerujący nasze mózgi musieli podjąć jakąś decyzję. Myślę, że o tym iż PiS wygra wybory wiadomo było już od przenosin Tuska do Brukseli. Książki trafiły na Biedronki i Lidla jakieś pół roku wcześniej. Początkowo były to książki autorów gazowni i wydawnictwa Czarne. Potem zaś przysypano je „naszymi”. Wszystkie demaskacje Zychowicza, wszystkie piękne, powstańcze dziewczyny i cała ta magma emocji w postaci zadrukowanych kartek znalazła się w Lidlu i Biedronce. I myśmy się z tego śmiali. Niesłusznie. Oni już wtedy zajmowali pozycję. I dziś te kosze w dyskontach to jest coś, o co pewnie walczyć będą jak lwy. Wiadomo bowiem, że telewizja już nie dla nich, gazowni nikt do ręki nie weźmie i czeka ją los Trybuny, a książka to książka. To jest, jak zawsze powtarzam, medium intymne, ono trafia bezpośrednio do serca.
Wracajmy jednak do Sumlińskiego. Każdy kto próbował coś sprzedawać na masową skalę wie, jak trudno jest trafić ze swoim towarem do sieci. Dla małego producenta to jest w zasadzie niemożliwe, do wykonania, a nawet jeśli tam trafi to pieniędzy za swój towar nie ogląda bardzo długo. Pomijam już fakt, że może też produkować na kredyt zaciągnięty w tym banku, który kredytuje również dyskont, gdzie on usiłuje wstawić swoje produkty. Książki zaś Sumlińskiego, najbardziej niebezpieczne książki w Polsce leżały sobie przy kasach dyskontów i cieszyły oko ludzi nie mających pojęcia o edytorstwie.
Teraz słów kilka o zawartości. Demaskacja książek Sumlińskiego unieważnia na długi i nieprzewidywalny czas, wysiłki wielu autorów, którzy starają się pisać naprawdę, autorów, którzy bez przerwy myślą o pisaniu, czytają innych autorów i zastanawiają się nad tym co może zrobić na czytelniku na tyle duże wrażenie, by zechciał on zagłosować na nich swoim portfelem. Ci ludzie, dzięki Sumlińskiemu i jego patronom są dziś na pozycji przegranej i mogą zapomnieć o sukcesie. Oto przed nami machina, która przemieliła na drobne kawałki wszystko – świętości, ludzkie emocje, oczekiwania, konwencje literackie, nawet wspomnienia. Wszystko zaś w imię niezbyt wyszukanego politycznego celu, jakim była ochrona Bronisława Komorowskiego przed ewentualną odpowiedzialnością karną, za postępki przykryte bełkotem podpisanym nazwiskiem pana Wojtka. Postępki, których natury nie znamy i pewnie nigdy nie poznamy, ale dla nas tutaj i tak nie miałyby one znaczenia. To są rzeczy ważne dla ludzi, którzy wierzą, że jeden dziennikarz śledczy, bez zaplecza, obarczony liczną rodziną może rzucić wyzwanie prezydentowi, za którym stoi aparat państwa i zrobić to wszystko jedynie z umiłowania dla prawdy. To są rzeczy ważne dla ludzi sformatowanych przez system, bo tacy właśnie reagują na bodźce wysyłane przez Sumlińskiego, i nikt więcej. To im się zdaje, że istnieją proste prawdy, które dawno temu głosił wychowawca młodzieży Henryk Krzeczkowski, a dziś powtarza je za nim ten biedny Sumliński, o którym eska pisze, że ma potwornie niską samoocenę i jednocześnie wielkie ambicje. Nie wiem gdzie eska kończyła psychologię, ale pewnie też na Uksfordzie jak sam Sumliński. Niska samoocena i ambicje nie idą bowiem zazwyczaj w parze. Niska samoocena i projekcje, niska samoocena i frustracje, tak może być, ale z ambicjami jest na odwrót. One są produktem zawyżonej samooceny.
Musimy stanąć w prawdzie i powtórzyć sobie teraz wyraźnie to, co już wielokrotnie wyglądało zza tekstów publikowanych na naszym blogu. Nie ma żadnych pisarzy. Są tylko propagandyści. Jeśli ktoś chce być pisarzem wpada w pułapkę. Tak jak ja na przykład. Pułapka ta jest założona bardzo sprytnie, ponieważ o pisarzach uczą nas w szkole podstawowej, średniej, a niektórych nawet na studiach. Księgarnie pełne są druków napisanych przez ludzi zwanych pisarzami. Biblioteki są pełne opracowań dotyczących twórczości wybitnych autorów, na studiach zaś zmusza się biednych studentów do czytania tego wszystkiego i jeszcze stawia im się pały na egzaminach. To jest oszustwo. Ludzie zajmujący się pisaniem czynili to, po większej części na zlecenie, a istotą ich pracy było odpowiednie sformatowanie umysłów. Nic więcej. Całe to gadanie o jakości, które ja tu czasem uprawiam, miało sens całkiem drugoplanowy i kokieteryjny, i było ważne tylko przez dwa stulecia, w czasie kiedy tworzyły się europejskie imperia. Tam, w salonach bogatych żydówek, tworzyła się krytyka literacka, która zdechła szybciutko, gdzieś przez I wojną światową, by ustąpić miejsca chamskiej ideologicznej i obyczajowej propagandzie. Ta zaś pozostała z nami do dziś.
I teraz trzeba się zastanowić poważnie, co dalej. Bo przecież po tych konstatacjach, nie można już serio traktować tego wszystkiego co jest w ofercie księgarskiej. Przejdźmy jednak najpierw do dygresji. Oto prawdziwi pisarze, tacy co potrafili kłamać z wdziękiem i starali się, by te ich produkcje miały choć pozór autentyczności, pojawiali się wyłącznie w sytuacji kiedy społeczeństwo czyli czytelnicy znajdowali się w poważnej opresji. Myślę, że sytuacja ta może być stymulowana, to znaczy, można tę – konieczną z politycznego względu opresję – łagodzić poprzez propagandę literacką. Stąd tyle dobrych i popularnych książek o wojnie pisanych w USA, książek prawdziwych w przeciwieństwie do oficjalnej propagandy rosyjskiej, produkowanej w analogicznych momentach dziejowych. Myślę, że państwo opresyjne miało pełną kontrolę nad literaturą, pierwszego, drugiego i trzeciego obiegu, bo wszystkie te książki były aparatowi potrzebne, by normalnie i spokojnie sprawować władzę.
Nie inaczej jest dziś i o tym nam mówi Wojciech Sumliński. Ponieważ jednak nie będzie wojny, a więc nie ma potrzeby rozwarstwiać naprawdę literatury na jawną, półtajną i tajną, można się jedynie – w warstwie promocyjnej – pobawić wypracowanymi wcześniej konwencjami. Widzieliśmy to nie raz. Plakaty z produkcją Kukiza (płyta to też książka, sprzedaje emocje) ponalepiane na dworcach, a na nich napis „zakazane”. Książka Sumlińskiego wykładana przy kasie w Żabce, itp., itd. Ludzie są tak sformatowani, że odczytują ten kod i reagują jak psy Pawłowa na dzwonek. I za nic na świecie nie da im się wytłumaczyć, że jedzenie które im niosą jest zatrute.
Cóż więc robić z tymi naszymi książkami? Myślę, że jesteśmy tu wszyscy na straconej pozycji. Nie możemy jednak przestać, bo co niby mielibyśmy robić? Pozostaje więc nam udawać, że cała ta literatura, te wszystkie demaskacje i dążenia do prawdy mają znaczenia i czynić to nadal, bez nadziei na jakikolwiek sukces. O sukcesie możemy zapomnieć. Toyah przez lata całe występował w obronie PiS i Kaczyńskiego, podczas gdy wszyscy obecni dziś na szczytach ludzie spieprzali od prezesa świńskim truchtem. I co? Nikt mu nigdy nawet nie zaproponował spotkania autorskiego w Katowicach, gdzie mieszka. I nikt mu tego nigdy nie zaproponuje. Dlaczego? Bo on, podobnie ja ja, jest poza formatem. Póki co skończyliśmy z formatem a la gazownia, który schodzi ze sceny pokonany i wszyscy rzucają weń zgniłymi jajkami. Co rzecz jasna słusznie się należy realizatorom tej konwencji. Na scenę zaś wchodzi format nie mniej fałszywy i nie mniej skażony propagandą, tyle, że o wiele przy tym mniej skuteczny. A to przez fakt, że swoją misje chce kierować na zewnątrz, gdzie nie ma ani przygotowanych odbiorców, ani dystrybucji. Jego twórcy upojeni sukcesem politycznym nie rozumieją pewnie o czym tu piszę, bo też i nie muszą za bardzo, będą przez najbliższe lata żyć z budżetów państwowych. Potem zaś, przy kolejnym przesunięciu ośrodka władzy gdzieś na lewo, jeszcze bardziej na prawo czy do centrum, dostaną kopa w tyłek i wylecą. Na scenę zaś znów wrócą znani, gazowniani mistrzowie, prowadzeni przez Stefana Chwina. Kogoś tam w międzyczasie dokooptują, jakiegoś analfabetę albo wariata-dyslektyka. W końcu, żeby być pisarzem, nie trzeba umieć pisać. Dowodów na to jest wszędzie pełno. Sumliński jest tylko jednym z nich.
Tak więc przygotujcie się wszyscy na to, że mniej będzie już tutaj gawędziarstwa dotyczącego konwencji i sukcesu. Coś jednak będziemy robić. Ja bardzo liczę na targi w Bytomiu, które organizuje Valser, bo niezależna dystrybucja to klucz do sukcesu, zanim wojsko, „nasi”, albo gazownia nam te targi ukradną i zamienią w jakiś objazdowy cyrk, trochę powalczymy.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do sklepu FOTO MAG, do księgarni Przy Agorze i do księgarni Tarabuk.
Macerować mózgi – bedę propagował 😉
Ma Pan całkowitą rację. Po to książka Sumlińskiego była „zakazana”, żeby ludzie, którzy mieli jakieś wątpliwości, kto jest dobry, a kto zły wiedzieli, że ci co zakazują są naprawdę „bardzo źli” i trzeba im odebrać władzę. Sprzedaż w sieciowych sklepach to narzędzie, którym się posłużyli sterujący wyborami.
Pamiętam jak jechałam 200 km na wybory w 1993 r. , z obowiązkowego pleneru, który mieliśmy po I roku studiów, do rodzinnego miasta, po to żeby wygrał ten „dobry kandydat”. No i wygrał, a dziś znowu wygrali ci co mieli wygrać. Kiedy życie kontrolują i paraliżują ludzie, którzy robią „sukces” Sumlińskiego,
wydaje się, że to się nie skończy. A jednak „to się musi skończyć”, jak mawiał mój Tato.
Drogi Coryllusie, kilka uwag:
Formaty budują się niezależnie od wszystkiego. Są swoistym wynalazkiem, wzorem użytkowym, marką handlową. Żyją w swojej niszy pełnej wolności, wolnej konkurencji, równości podmiotów działających, w niszy. Jeśli jednak w niszy pojawią się duża sprzedaż i zyski ta nisza, ten rynek, zostanie napadnięta i zrabowana przez rekiny tego biznesu. Zostaną wynajęci ghostwriterzy, format zostanie przechwycony, uruchomi się kasę na promocję, wyda w ogromnych nakładach ogromne ilości popłuczyn, przejmie się jakieś dotacje i nawet z zyskiem wstawi w końcu do Biedronki. To ma nawet swoją ekonomiczną nazwę – przepływy międzygałęziowe. Bo kapitał ma pracować i przynosić zwrot z inwestycji i zysk.
Jednym ze sposobów przejęcia formatu i jego rynku jest jego wykupienie. I takiej propozycji Coryllusie, prędzej czy później, też się spodziewaj. Jak się dasz wykupić, i to za super kasę, będziesz musiał produkować (z armią pomocników) kolejnego Harry Portera co pół roku.
I coś na koniec. Pamiętam takie opowiadanie Lema o wrogiej organizmom żywym planecie całej zbudowanej z metali. Wyprawa ludzi ponosi klęskę, muszą uciekać ale przed startem rozlewają kulturę bakterii odżywiających się metalami. Zawsze warto spróbować!
Na nic cała telewizja, na nic opasłe tomiska, na nic gadające głowy w radio, gazetach itp. Ta cała papka wrzucana człowiekowi do głowy przestaje oddziaływać w konfrontacji z żywymi świadkami epoki. Na własnym przykładzie to przerobiłem, np. o współpracy CCCP i Niemców w 1939.
Mojego kolegi szkolnego dziadek usłyszał jak rozmawiamy o wojnie w 1939, i o tym że napadli na nas tylko Niemcy, usłyszawszy to krzyknął do mnie: „a kto do mnie krzyczał ruki wierch, u koga ja byłem w niewoli jak nie u Ruskich, potem przekazali mnie Niemcom i 5 lat spędziłem na kopaniu rowów pod Elblągiem u bauera”. I na nic zdało się nauczanie w szkole historii itp., mieliśmy tylko polewkę z nauczycieli opowiadających o ZSRR i socjalizmie.
Dlatego tak ważne są dzienniki , zapiski zwykłych ludzi. Bo to co teraz spisujemy, to co Coryllus tworzy bardziej jest przydatne dla przyszłych pokoleń niż dla nas.
Jak tylko pojawiła się książka pana Sumlińskiego to wypowiedział się Korwin, któremu ktoś doradzał zainteresowanie się nią,że ludzie dajcie mi spokój przecież mówię od dziesiątek lat że Polską rządzi układ okrogłostołowy i co to za sensacja że taki Komorowski jest na usługach.No właśnie,książka kierowana do tych co to chcą się czuć, że na pewno są po tej właściwej stronie mocy.
Latem 2014 roku w Biedronce pojawiła się książka R Ziemkiewicza „Jakie piękne samobójstwo”. Pomyślałem, że sama książka, kolejna demaskacja, wystawiana w dyskoncie to swego rodzaju samobójstwo. Przecież konserwatyści plują na dyskonty. Ale książka ta, reklamowana była na pięknym plakacie w towarzystwie dwóch książek Wł. Bartoszewskiego po lewej i prawej stronie. Wiadomo, swego czasu przewodniczący rady nadzorczej LOT (bo „warto być przyzwoitym”), był wyjątkowo wdzięcznym obiektem do opluwania przez konserwatystów, a może bardziej nawet vice versa. I to był dla mnie szczyt – jakie piękne, potrójne samobójstwo.
Tekst Coryllusa dokładnie wyjaśnia dlaczego nie było to żadne samobójstwo.
Ona była tak zakazana, że była, jak reklamował się Sumliński, drukowana w Czechach, bo miał głębokie obawy, że ktoś mu druk w Polsce zablokuje.
Oto prawdziwi pisarze, tacy co potrafili kłamać z wdziękiem i starali się, by te ich produkcje miały choć pozór autentyczności, pojawiali się wyłącznie w sytuacji kiedy społeczeństwo czyli czytelnicy znajdowali się w poważnej opresji.
============================================================
Wypisz wymaluj Rychard Kapustowski w prl,u ze swoim kłamliwym Cesarzem -, nie kupiłem i nie przeczytałem ale niestety ilu moich znajomych kupiło, przeczytało i uwierzyło.
Pozdrawiam
Krzysztof
Doceniam Korwinistów i narodowców za to, że w kampanii prezydenckiej jeździli za Komorowskim i rozwalali każde jego spotkanie. Słowem, że wykonali za sztab Dudy całą brudną robotę. Bez nich Duda by nie wygrał. Zgodnie z zasadą 'po owocach ich poznacie’ (a nie deklaracjach) i maksymą cui prodest. Gra zespołowa.
Czy wobec tego istnieje Pana granica historyczna, za ktora opisane przez Pana zjawisko nie mialo miejsca?
Toyah to groźny typ, choć nie wygląda, bo jego busola wskazuje jakiś stały, charakterystyczny dla niego kierunek, a ta cała reszta, tasująca się przy kolejnych żłobach, na takową nie spogląda, bo dostałaby oczopląsu.
Zawsze zastanawiało mnie dlaczego w procesach odpryskowych padały tak często wyroki śmierci, a w procesie głównym o wiele rzadziej, którą w kilku przypadkach zamieniono na karę śmierci. Teraz to nazywają „wyrywanie chwastów”.
Była drykowana w Czechach, bo tam druk jest tańszy.
Tak nie miało miejsca, kiedy głównym mecenasem na rynku sztuki był Kościół, pośrednicy oczywiście odgrywali swoją rolę, ale nie formatowali rynku
No tak, w tym głównym połowa oskarzonych to prowokatorzy, a ci z odpryskowych to prawdziwki-idealiści gotowi ginąć za sprawę
….
Gabriel
Wielkie dzięki.
.
Jest na YT Joanna Siedlecka ze swoja ostatnią książką o pisarzach i aktorach będących TW – wynikało z treści że pisarze, reżyser, itp., że oni sami się chcieli formatować na rzecz z MSW, tam nie było żadnych ideałów, zwykła kasiora, możliwość niezagrożonego romansu z chłopczykiem, awans, wyjazd, wylansowany prestiż – że była groźba że za chwilę zrzucą z piedestału? A jaki może mieć taki ktoś szacunek do pamięci o sobie, zero szacunku do siebie za życia a potem tym bardziej. Chyba tylko wnuki się kulą i udają, że to nie ich rodzina.
Czy ta książka jakoś porządkuje rzeczywistość? No jakoś porządkuje.
Jak zwykle po owocach ich poznacie.
Jeżeli nie wpuszczą Was i paru innych, i to jak najszybciej, sami sobie strzelą w kolano.
Chyba, że im zakazano. Albo zrobią to z czystej partyjnej głupoty i zazdrości. Jak kiedyś moi kumple, którzy poznali przez moje środowisko fajne dziewczyny, a potem próbowali mi blokować dostęp do tych dziewczyn 🙂 Żałosny kompleks karakanów 🙂
Polsce jest potrzebne przeoranie mózgów, ludzie są zamknięci na prawdę, nawet ci, którzy coś śledzą, coś czytają, czasami wysuwają wnioski na poziomie przedszkolaków.
Znam osobę gruntownie wykształconą, po kilku fakultetach i z kilkoma językami na poziomie tłumaczeń. I ta osoba powiedziała kiedyś jakim wspaniałym przykładem dobrze zarządzanej rynkowo firmy jest Gazprom. Ja szanuję Gazprom, bo to poważny gracz prowadzony przez poważnych ludzi, ale ile Gazprom ma wspólnego z wolną grą rynkową? I takie rzeczy wybrzmiewają dookoła całkiem gęsto i na serio.
Bez poszerzenia oferty na naszej stronie, na zasadzie wszystkie ręce na pokład, sprawa może się rypnąć. A nie chodzi o kilka lat przy żłobie. Stawka jest naprawdę wielka.
I tu do ewentualnych wiadomych czytelników tego bloga – jesteście Panie i Panowie PiSowcy depozytariuszami wielkiej sprawy i nie spieprzcie tego!
Tak właśnie 😉
Dobre!, ale uważaj Przyjacielu by w dociekliwości nie przeskoczyć Gospodarza.
Pozdrawiam
Krzysztof
A onet o Andrzejewskim właśnie teraz,właśnie dziś
Uważam, że i Lechowi Kaczyńskiemu i Andrzejowi Dudzie ich prezydentury wygrał (postawił kropkę nad i) Jarosław Kurski – (1) dziadek z wermachtu, (2) fotka Bronka z chłopcami z procivili vel wsi i skok na skok wołomin.
Pozdrawiam
Krzysztof
Przepływy międzygałęziowe…zapamiętam…
Chciałbym zwrócić uwage wszystkich na bardzo mało znany Think Tank European Council on Foreign Relations to jest jedno z tych gniazd gdzie za zamknietymi dzwiami ustala się przyszłe kierunki działań w Polsce. Polscy członkowie tej organizacji to:
Marek Belka, Jan Krzysztof Bielecki, Henryka Bochniarz, Danuta Hübner, Aleksander Kwaśniewski,
Andrzej Olechowski, Adam D. Rotfeld, Piotr Serafin, Radosław Sikorski, Aleksander Smolar,
Paweł Świeboda, Rafał Trzaskowski
Pracownicy etatowi to :Piotr Buras, Konstanty Gebert, Marta Makowska, Bartosz Duda.
Czy ktoś słyszał na temat tej organizacji? Domyslam sie że nikt…:))
ja nie słyszałem
Własnie….patrzmy na organizacje o których NIKT nie mowi od prawa do lewa…a nazwiska członków są oczywistą oczywistością jak to mowi Michalkiewicz…:)))
Spodziewalem sie takiej odpowiedzi 🙂
A w czasach przed Chrystusem? Greccy pisarze antyczni? Filozofowie? Sokrates uwiklal sie smiertelnie, chyba po to, by na przyszlosc ludzie wiedzieli, jak zgubna z natury moze demokracja, Arystoteles – uzywajac Pana okreslenia – „sformatowal” Aleksandra, ale to chyba podobalo sie Bogu, skoro spanikowanych Zydow sam musial uspokoic wobec zblizajacego sie Macedonczyka, a wiele wiekow pozniej Tomasz wzial oden narzedzia doskonale poznania rozumowego…
Czy cos podobnego nie mialo miejsca przy procesie Mickiewicza?
A lokacja tuż obok Fundacji Batorego…żeby nie było daleko…:)))
Oczywiscie, że tak. Od ładnych paru lat, Batory na nią łoży
Z Węgier:
George Soros (Hungary/USA) – Founder and Chairman, Open Society Foundations
I podobnych thinktankow jest trochę, wystarczy spojrzec na listę partnerów finansowanych przez niemieckie fundacje polityczne
Rzecz oczywista.
Swoją drogą dlaczego Batorego a nie Makkabi? W dobie powszechnego żądania transparentności ,wypadałoby…
Ja bym z tym polemizował. To jest jedna z groźnych pułapek: lekceważenie propagandy, poczucie, że się jest na nią odpornym. A poza tym, to na nic świadectwa świadków epoki, skoro nie czuje się względem nich szacunku ani autorytetu. A o zniszczenie ich wizerunku zadbała nie mała liczba osób.
Wojciech Sumliński na pudle w salonie24.
No to jedźmy dalej – Grzegorz Braun vs. Zenon Nowak? Sprawa naruszenia miru domowego Komisji Wyborczej.
Z innej beczki – kto to jest Eugeniusz Sendecki?
https://www.youtube.com/watch?v=_AuElPSacDg
coś w tym rodzaju:
http://edusens.blogspot.com/2014/11/proces-filomatow-czyli-ciemno-wszedzie.html
Nie wiem, czy o tej „organizacji” się mówi, ale po prostu ręce opadają, jak sie coś takiego widzi:
http://www.szkola.tertio.pl/
Dla zmyłki 😉
Tylko pod wybrane drzwi psy przynoszą głodne kawałki 😉
I jeszcze dalej: Sumliński vs. Lichocki
Jesli formatowaniem nazwac z jednej strony np. regule sw. Bazylego, sw. Benedykta czy cwiczenia sw. Loyoli, z drugiej – ksztaltowanie wg gnozy czy talmudu?
Zasady, pewne mechanizmy oddzialywania, moga a byc podobne (raczej nie identyczne, ale to inna kwestia), bo maja charakter narzedziowy wzgledem ludzkiej natury. Wazna jest tresc, jaka je wypelnia oraz cel, w jakim sa stosowane.
Zarysowuje sie pewien obraz: uczy sie, promuje, kultywuje, wspomina (pomniki, nazwy ulic etc.) o tych najglosniej, ktorzy wcale na to nie zasluguja. Ci zas, ktorzy maja czyste rece, zyli w prawdzie a z pewnoscia jej szukali (jak np. Norwid) – są marginalizowani, przemilczani etc. To zjawisko wystepuje bez wzgledu na stan i profesje: sa wiec artysci, pisarze, politycy… Im kto byl dalej od Boga – tym o nim wiecej, kto blizej lub z Nim – tym ciszej albo wcale.
często nazwy są jak klucze. Naprzyklad Instytut rozwoju Pokoju zajmuje sie głównie planowaniem przyszlych wojen….oni mają swoiste poczucie humoru..:))
Stukam na szybko, ale wydaje mnie się, że mam pomysł na popularyzację twojej twórczości Gospodarzu, która przeskoczy oficjalne kanały dystrybucji służące do pokrętnego formatowania/macerowania naszych mózgów.
Wydaje mnie się, że rozwiązanie to masz przed oczami, tuż pod nosem. Jest nim MEM.
Jak wszyscy wiemy, główną cechą mema jest jego zdolność to powielania się i zaraźliwość. Jak ktoś zrobi dobrego mema to panoszy się po całej sieci i jest trudny do wytępienia, ha!
Otóż moja idea jest następująca. Moglibyście wy, tzn. ty Gospodarzu i Pan Tomasz Bereźnicki raz na tydzień czy dwa publikować mema, który byłby komentarzem najlepiej do bieżący wydarzeń nadając im głębszy sens. Przedmiot memów może być zresztą różny. Ważne, żeby zainteresował odbiorcę. Z boku byłoby info: http://www.coryllus.pl a pod spodem wasze imiona i nazwiska. Takie memy można byłoby kopiować i wysyłać znajomym, umieszczać na stronach różnych, na facebook’u, zapodawać przez skype’a, smartfon itd. Najlepiej jakby przekaz mema był ograniczony do jednego pola, góra trzech pól. Dobrze byłaby widziana (tak mnie się wydaje) skalowalność mema.
Memy te poza tym – niezależnie od wszystkiego – moglibyśmy też na twojej stronie komentować. Jestem przekonany, że przy waszym talencie owe memy zdobyły dużą popularność w sieci a jednocześnie informowałyby o waszym istnieniu, o twojej stronie oraz o coryllusowej księgarni.
Uważam też, że memy te (oprócz popularyzowania twojej twórczości) byłyby też świetnym narzędziem do łamania kodów kulturowych, które uważamy za wrogie i propagowania naszych, dobrych kodów czy też wręcz tworzenia nowych czyli to, co my tutaj tygryski lubimy najbardziej ;-P
Mnie obserwując ostatnie wydarzenia marzy się taki mem. W pierwszym polu: kanclerz Bismarck, jego projekt „Mitteleuropa” i wóz Drzymały, który chcą wypchać; w drugim polu: przemawiający Hitler, III Rzesza i Mein Kampf; w trzecim polu: debata w parlamencie Komuny Europejskiej, Martin Schulz i premier BS.
Nie wiem na ile tobie Gospodarzu podoba się pomysł z memami ale pomyślałem, że nie szkodzi go zaproponować. Najwyżej go zignorujesz.
Byłem raz na spotkaniu z Wojciechem Sumlińskim. Walnęło mnie wtedy, jak mówił (człowiek który jest ubrany w nową legendę, człowieka który rzucił wyzwanie III RP, którą symbolizował pionek Bk), że jego książki można kupić w Empiku, a nakład w tym Empiku ponad 100 tysięcy.
W PRL-u to faktycznie partia wyznaczała miejsce, znaczenie i pozycję jednostki w społeczeństwie. Po przekształceniu (żadna transformacja) – służby tajne (w tym te wszystkie loże i grupy interesów itd.) decydują o tym miejscu, znaczeniu i pozycji (mówi się konstytucji o prawie naturalnym).
Coryllus bez litości obnażył ikonę. Na tym spotkaniu Sumliński mówił, o dwóch funkcjonariuszach, którzy w decydującym momencie zgodzili się i przyszli do niego, że będą zeznawać. Jak zaznaczał mieli to być kluczowi świadkowie. Jeden, miał rzekomo wcześniej odrzucić ofertę swoich przełożonych w zamian za swój awans. On oczywiście odmówił i teraz po kilku latach zgłasza się do niego i chce w sadzie zeznawać.
Nie wiem jakie są związki Sumlińskiego z PiS i elitą PiS z samym Macierewiczem i samym zakonem czy przeciwnikami zakonu (czyli opozycją w PiS). Wiadomo, że pracował w Gazecie Polskiej, Wprost i jak niektórzy tu piszą, że jest na pudle w salonie24, gdzie Igor Janke jako jedyny swego czasu przeprowadza wywiad z Prezydentem USA – Obamą. Salonie i Gazecie antyrosyjskiej. Tych którzy by chcieli by stać się nową gazownią. Proukraińskich, proamerykańskich.
Jeżeli PiS chce rządzić dłużej niż 4 lata, a może 12 czy 16 lat potrzebni im są tacy ludzie jak coryllus czy Eska czy Ojciec Tadeusz Rydzyk itp. Niech PiS zapomni, że Kurski czy Sakowicz, Janke, Zienkiewicz, Warzecha, Karnowscy, Zaremba im to zapewnią. Oni jak domniemywam służą faktycznie komu innemu.
Po debacie w PE np. na INFO show Jana Ordyńskiego i lewacko-liberalnych ekspertów, potem Wąsowicz, a dziś ten kiedyś w TVN24 i Jacek Żakowski show i Gmyz.
A rzecz jest prosta z PE – Jedwabny Szlak – Niemcy, które nas okradają chcą być dopuszczeni do interesu, czyli nadal chcą nas okradać. PAD mówi – firmy polsko-chińskie. Cameron przylatuje (jak to brytole chcą zyskać na czasie i wykorzystać jak się nadarzy) chcą aby też ich dopuścić do interesu. Szlak idzie przez Rosję. Ahgela Merkel – Prusaczka ponownie Niemcy spaprali, obudzili się i będą nas czołgać w KE i UE.
Tak na marginesie brytole i amerykańce – Co z Kresami? Co z Żytomierzem, Kamieniem Podolskim, co z Lwowem, Równem, Łuckiem, Płoskirowem, Stanisławowem? Czyli co z żyznymi glebami, które wpływają na ceny żywności na rynkach światowych, a które Roosevelt zaproponował w Teheranie, podczas rozmowy ze Stalinem w ambasadzie radzieckiej – ZSRR.
Szlak omija Ukrainę, ponieważ tam wpakowali się hunta anglosasko-izraelska. Co na to ukraińcy?
Kończąc dziennikarz śledczy ma papiery albo od donosicieli, albo od służb (specjalnych, Policja, grupy interesu).
Musimy wrócić do korzeni. Do tego na czym była zbudowana I RP – republikanizm wypełniony personalizmem (sacrum kościół katolicki i święci), oparty na własności i wolności. Wypełnić to władzą wykonawczą w postaci silnego Prezydenta (system prezydencki) – legitymizacja bezpośrednia suwerena.
To musi być w aspekcie politycznym, gospodarczym, społecznym.
Inaczej będzie tak jak pisze coryllus – dopóki nam pozwolą działać.
A tak na marginesie w latach 90, na prywatnej uczelni, na politologi mentor i wychowawca obecnych propagandzistów (UW) z Gazowni i tych aspirujących do nowej Gazowni – mówi do studentów podczas jednego z wykładów, że ich akta z informacją trafią do UOP-u, ponieważ są takie przepisy.
Sumliński jeżeli myślał, że obalał III RP, niczym Wałęsa PRL myli się niesłychanie. Łączy ich jedno – obaj mogli obalić, co najwyżej 0,75 litra. Natomiast dramat ich wyznawców polega, że Oni naprawdę wierzą że obalali III RP, a drudzy PRL.
Bazy amerykańskie oczywiście na wschodzie, ale jak najdalej od Polski.
Oczywiscie, europejski odprysk CFR. do ktorej nalezy Zbig Brzezinski. Jedni z kreatorow wspolczesnej polityki dla swiata i NWO.
Trzeba rzeczywiście darzyć szacunkiem osobę, to jest prawda.
To nie mem. To epopeja:-)
Odnośnie Pana Wojciecha Sumlińskiego warto dla wysłuchania drugiej strony, zapoznać się z jego ostatnim tekstem :
http://wojciechsumlinski.salon24.pl/692505,droga-na-zatracenie
Bardzo ciekawym opinii Państwa po tej lekturze.
Mój historyk z Liceum Ogólnokształcącego w T. 1960-1964 – wierzący w komunizm – kiedy pewnego razu zorientował się, że jego nauka idzie w las a nie w nas, zdenerwowany oznajmił nam – jego uczniom, ” … czy wy chcecie czy nie chcecie my was ukształtujemy tak jak będziemy chcieć a wasz opór nic wam nie pomoże …”. Odnoszę wrażenie, że na większości mojego koleżeństwa słowa historyka się sprawdziły, z 30 kilku osób tylko 3 kolegów i jedna koleżanka rozumieją o co chodzi w Polsce, reszta to czytelnicy i wyznawcy GW, NIE albo POLITYKI.
Pozdrawiam
Krzysztof
Zgoda, ale tylko… fifty-fifty!
To sa rozne i pana, i Gospodarza, i nasze… i moje tez „wyobrazenia” co moze sie stac… ale nie musi !!! I bardzo dobrze, ze je mamy, i co wiecej musimy je miec… musimy byc „przebiegli jak
weze”… i kazdego dnia o tym sobie przypominac o tym!
… i dziekowac Panu Bogu za kazdy dzien naszego zycia, bez wzgledu na to jaki on byl… musimy
nauczyc sie „ukochac krzyz” i silnie przylgnac do niego! Bez niego nasze zycie nie ma sensu !!!
Trzeba robic swoje… ale tyko w zgodzie z Dekalogiem !!!
Ja nie mowie o lekcewazeniu propagandy… bo nikt nie jest na nia odporny i nie bedzie!
Jestesmy tacy jacy jestesmy i tak musi byc… jeden rozpoznaje w locie, drugi potrzebuje
czasu. À le jako ludzie rozumni i wyksztalceni – a za takich sie mamy – musimy zdawac
sobie sprawe z tego, ze… jest to owoc okrutnie zatruty!
Propaganda = Smierc!
Dlatego jako ludzie rozumni, wierzacy w zdecydowanej wiekszosci musimy zlikwidowac
propagande czyli „zlo wcielone” !
Ze ZLEM nie prowadzi sie dialogu, nie dyskutuje… ze ZLEM nie idzie sie…
na kompromisy !!!
Niech nasza mowa bedzie – „tak-tak nie-nie”!!!
Et… c’est fini !!!
Chyba lekko pan zartuje! A ci niby narodowcy to jezdzili za swoje??? A jesli nie za swoje
To za czyje??? Bosak, Winnicki… czy moze inny pomniejszy plankton???
Winnicki wyjezdzil… jest w Sejmie „na etacie” !!! Kolejni: Lichocka, Czerwinska…
ze stajni kolaboranta Sakiewicza… mozna wymieniac… nawet wskazane zalozyc
„czarna liste” zdrajcow i szubrawcow Polski i Polakow, dzis przezywajacych
nadzwyczajne „wzmozenie patriotyczne” !!!
LUSTRACJA… sie klania i oddzielenie „ziarna od plew” !!!
A co pan mysli o moim „ulubionym” Marku Tulliuszu Cyceronie?
Ooo, Pan Osiejuk Tadmanku, to jest… gosc… przez duze G !!!
Głodnemu chleb na myśli, bo szło o karę dożywocia. 🙂
a ja znalazłem taką stara ksiązke napisaną przez Abrahama G. Dukera znanego historyka żydowskiego który opowiada że w końcowych latach w Mickiewiczu obudził się duch żydowski i pojechał organizować legion żydowski w Turcji…:)) nawiazuje do publikacji z 1932 roku z miesięcznika żydowskiego wydawanego w Łodzi…artykuł był napsiany przez Romana Brandstaettera…oraz inny napisany przez Jacoba Shatzkyiego
Marylka cos na ten temat wie. 🙂
Tak, to jest tylko PRAWDA o polskim i… unijnym „wymiarze
sprawiedliwosci!
CYRK… za pieniadze i… przede wszystkim zdrowie pana Nowaka!
Niebywala, zupelnie bezkarna holota sedziowska, kompletnie
bezkarna !!!
LUSTRACJA, LUSTRACJA i jeszcze raz LUSTRACJA !!!
… a potem WYPAD z wymiaru sprawiedliwosci!
Mi zwyczajnie żal faceta, ale chyba będę tutaj odosobniona. Większość komentujących poprzedni post nie czytała jego książek. Mimo to dyskusja zażarta. Mnie nie interesuje jego styl pisarski, powiem więcej – choć pewnie posypią się na mnie za to gromy – swego rodzaju zasada decorum się kłania. Książka o Złu, źle napisana. Urywane wątki, dłużyzny, patetyczne wstawki. Okropnie adekwatne do okropności tam opisywanych. Naśmiewanie się komentatorów z jego prób samobójczych czy słodko-pierdzącego patriotyzmu też mi się wydaje jakieś takie sobie.
Może to i dobrze ze on leży w Biedronce, bo przecież na salony taka kradziona z Chandlera pseudoliteratura się nie nadaje. Może ma być propagandą dla prostych ludzi i niech będzie. Czy czytelnicy Coryllusa chcieliby go widzieć w Bedronce? Szczerze wątpię. Zasada decorum.
Dlaczego ulubiony w cudzyslowie?
Czy pani zdaje sobie sprawę kogo trzeba znać, albo ile zapłacić, żeby „leżeć w biedronce”. Nie macie państwo pojęcia o dystrybucji, wam sie zdaje, że on zadzwonił do biedronki i powiedział, że ma fajne książki o mafii i komorowskim, a oni podskoczyli z radości?
Wiekszosc Polakow musi czuc sie depozytariuszem polskiej sprawy! Ja mam poczucie tego
depozytu i moja rodzina tez i robimy wszystko co w naszej mocy i co jest w zasiegu naszych
mozliwosci… wiecej z siebie nie wykrzesamy.
Te wyksztalcone osoby, zwlaszcza relatywnie „mlode” tak miedzy 35-45 nawet do 50 lat, zwlaszcza po kilku fakultetach i znajomoscia kilku jezykow… a juz nie daj Boze „stypendystow” omijam „z premedytacja” wielkim lukiem !!!
… to tyle w temacie wyksztalcenia… a raczej wyprania mozgu !!!
Proszę pana, nawet gdyby teraz pokazali zdjęcie jak Sumliński ściska się z Komorowskim w Ruskiej Budzie, ludzie dalej by uważali, że to są najzacieklejsi wrogowie. To jest tak ustawione. Ta książka nie jest żadną demaskacją, to jest hucpa i on na tej hucpie korzysta. Oprzytomniejcie wreszcie.
Umowy sieciowe są tak skonstruowane, że nawet największym graczom zadrżałaby ręka przed ich podpisaniem. Kary za nie zapewnienie ciągłości dostaw, odroczone terminy płatności. Finansowanie (kredytowanie) odroczonych terminów przy rosnącym zamówieniu.
Tu nikomu nic nie drżało.
Tak się składa, że czytałem dwie jego książki. Największą zbrodnią jest dla mnie autoplagiat. Całe duże fragmenty tych pozycji były przeniesione z tytułu do tytułu na zasadzie kopiuj + wklej. To jest dla szanującego się autora samozaoranie do kwadratu.
Niestety wiem, jak to działa, i ile trzeba posmarować żeby wejsc do jakiejs sieciowki. Nawet jakies procesy sie teraz zaczely w roznych hipermarketach. Chodziło mi raczej o to, że proza by Coryllus jest zupelnie inną półką jakościową. Może prawo etapu. Może ludzie muszą przejsc najpierw przez Sumlinskiego, żeby zaczac rozumiec inne rzeczy. Nie wiem, tak ssobie dywaguję, A Panu kibicuję poza wszystkim:)
Kluczowe zdanie: Gra zespołowa:)
Bo dla nich to tylko biznes, nic ponad to;
a kto wierzy ten naiwny frajer;
tak na marginesie na tym polu rywalizacji należy twardo robić swoje, wtedy szanse na sukcesy wzrastają; kto nie robi nic ten ma nic
Tak, ale nie wiedzialam, ze tam „taaaka smietanka koszernych knurow”
sie zebrala !!!
… same qrwy i zlodzieje… jak na dloni !!! Zapisac i podkreslic… wezykiem !!!
I do… wyciecia „z etatow” !!!
I jak wszystko sie pieknie znowu RYPIE !!! No i mamy tych „krezusow i globalistow”
tych „kreatorow NWO” !!!
Docenmy to, i podziekujmy Panu Bogu za ten… dopust! Zeby wreszcie te luski
z oczu pospadaly !!!
… damy rade zrobic porzadek w naszej pieknej Ojczyznie SAMI !!! Obejdzie sie
bez pomocy tych zdradzieckich TT, tych ECiFR i innych zbytecznych tworow
pasozytniczych, ktore sa tylko… kula u nogi dla Polski i calej Europy!
Teraz trzeba im tylko zrobic „belle publicite” … w swietle kamer i blyskajacych fleszy
w Europie i na swiecie !!!
… jaka piekna katastrofa !!! Ha, ha, ha, ha, ha………………………………………………….
Tak, Pan Gabriel ma zdecydowana racje… wojny NIE BEDZIE… bo nikt przy zdrowych
zmyslach nie bedzie sie bil dla tego… zaprzanego, tchorzliwego qurestwa chazarskiego!!!
to wykształcenie…, ono przecież jest w ściśle określonym kierunku. To, że ktoś jest np. mistrzem świata w łapaniu pcheł, nie oznacza, że jego wypowiedzi na inne tematy mają jakiś większy sens, czy wartość. Vide Kałolaki, Szczury, Odpryscy. Stary Szczur jest profesorem sztuki:).
Bo potem mamy też takie kwiatki jak profesor entomologii, który staje się szefem sejmowej komisji obrony. Nielogiczne? Logiczne, owady mają pancerze chitynowe. A do czego służy pancerz jak nie do obrony.
Dlatego uważam, że jeśli ktoś występuje w dyskusji na tematy nie związane z jego specjalizacją/wykształceniem, na pasku w TV nie powinny się pojawiać jego tytuły naukowe.
Jak to NIKT nie mowi???!!! My z Gospodarzem mowimy o tym caly czas, Ojciec Rydzyk
tez mowi, tez blaga, zeby to obserwowac, zeby sie interesowac, zeby nie byc obojetnym,
zeby nie dac sie „wykiwac”, zeby nasza mowa byla… „Tak-tak i Nie-nie” !!!
Et oui !
No, ale ludzie mu to wybaczają, bo walczy z systemem. On się robi coraz bezczelniejszy i myślę, że popełni jakiś błąd. No, a ci jego wielbiciele to albo fejki albo nie czytali tych książek.
I nie zadrży.
Oj, gdyby tygrysek nie był tygryskiem to by inną odpowiedź otrzymał nt. pomysłów:))
Oni obydwaj nawet 0,75 litra nie dadza rady obalic… to zbytni optymizm z pana strony!
To wyjasnia popularnosc Mickiewicza mimo powierzchownosci i emocjonalnosci. Mickiewicz utrala mity, a moze raczej memy, ktore uniemozliwiaja wyjscie Polakom ze slepego zaulka. Mickiewicz jest antyintelektualny (pamietamy: medrca szkielko), a prze to szkodliwy; trucizna tzw. romantyzmu to zlogi, ktore jak rak opanowaly rdzennego polskiego ducha, wyparly go wrecz. Tych trzech: Mickiewicz, Krasinski i Slowacki – peta Polakow do dzis, najszkodliwszy zas jest pierwszy z nich. Czy nie jest dziwne, ze poeci ci byli ostatecznie akceptowani przez wszystkie po kolei rezimy trzymajace narod w niewoli i uludzie przez wiek XIX i XX? Przeciwstawia sie tym trzem tylko Norwid, i nie jedynie z racji epoki, ale z racji tego, co napisal, a co nie jest toksycznym, podtrzymujacym staze emosjonalna romantyzmem, lecz przeciwnie, krytyka tego, co ci trzej – a i wielu innych jego czasu, pisali.
Z Norwidem jest jednak problem: z jednej strony jest trudy, bo wymaga solidnego przygotowania klasycznego, szczegolnie w zakresie skladni i formulowania mysli, z drugiej – jesli sie juz przezen przejdzie – trzeba byc konsekwentnym i przyznac racje, a za tym – urzeczywistniac je. Pierwsze powoduje, ze wiekszosc go nie zna, drugie – ci co go znaja szybko sie orientuja, ze to niemozliwe z powodu mnogosci zludzen i zaklaman, w jakim zyje narod.
Moja opinia jest taka:
Po pierwsze Stonoga poradził sobie z większą liczbą procesów
Po drugie i ważniejsze – o plagiat można go było posądzić zaraz po wydrukowaniu książki i wtedy Rymanowski nie miałby o co pytać Komorowskiego (chociaż z drugiej strony, w książce zapewne jest wiele plagiatów z twórczości służb, ale o to się nikt nie czepia)
Ktoś może powiedzieć dlaczego w czasach antyplagiat.pl trzeba było czekać tyle miesięcy na taką analizę?
Podcinasz pan produkcję autorytetów !
Nawet banki smarują, gdy chcą kredytować sprzedaż w sieciówkach.
Przecież mamy taki ustrój, a innego ludzie nie chcą, a Ci, co tu piszą, wiedzą, czego by chcieli, dla Pana Coryllusa, dla siebie?
Myślę, że w przypadku twórczości propagandowej pozycja „kary za niezapewnienie ciągłości dostaw” może być tutaj kluczowe. Ciekawe jak z kwestią jakości i Baumann-owskiej metody korzystania ze źródeł.
Jerzy trzech pseudonimów Buzek wykładowcą szkoły organizowanej przez Dominikanów? Rzeczywiście ręce opadają.
Proszę Państwa, zauważam w postach pewien rodzaj braku nadziei. Sami całego świata nie zmienimy, więc starajmy się zmieniać świat najbliższy. A ja mam nadzieję, że w tym roku na jakieś targi książki uda mi się przyjechać. I muszę zrobić prenumeratę u gospodarza na SN.
Wojny nie będzie?
Mysle, ze Pani sie myli. Sumlinski jest po to, by ludzie nadal niczego nie rozumieli.
Pańska mowa Pana zdradziła, jest pan młody i/albo źle poinformowany.
To nie Michalkiwicz tak powiedział pierwszy, on to jeno powtarza za Jarosławem Kaczyńskim.
Lubię poczytać Pana Krzysztofa,
Na moje oko, to przywódcy to często prowokatorzy.
Wałęsa kontra Walentynowicz i itd.
Tak, pełna zgoda z panem Geologiem. Wykrześmy iskierkę nadziei
„Człowiek, który był czwartkiem”
Ja monarchii,
Wzór Liechtenstein z małymi poprawkami. Jest ok!!!
W radiu wnet na jarmarku, częściej Pan Gabriel powinien być.
Voila, bedzie pani zdecydowanie odosobniona! À le prosze sie tym nie zrazac, bo tu
rozmawia sie o nadzwyczajnie istotnej sprawie! Ta wiedza, ktora pani tu zdobedzie
bardzo sie pani przyda… i zadecyduje o pani wyborach zyciowych… juz niebawem, bo
tu sie toczy historia najnowsza Polski!
No, czesci tak sie chyba wydaje… a jakala i reszta zaprzanego S24 i innych kolaborantow mocno pracuje nadal aby tak sie wlasnie ludziom wydawalo!
… niech pracuja, zobaczymy ich „efeky” juz wkrotce!
Jak narodowcy wchodzą w nową konwencję, nową 'świecką’ tradycję:
https://www.youtube.com/watch?v=bMzcTpQ7I2E
takie tam nieporadne pierwsze kroki:) – od 4 do 22 sekundy, a Cejrowski ma czelność się o jakieś pieniądze pluć.
A Fronda daje tytuł: „Afera marszałkowa okazała się plagiatem”, a inny to taki: „Polska będzie mocarstwem! Proroctwo Wernyhory”. Pierwsze skojarzenie – pożyteczny idiota.
A ja chcialabym ujrzec tych wszystkich szubrawcow, zlodziei, pospolitych kryminalistow,
tchorzy i zdrajcow… w pierdlu!
… mysle, ze juz niebawem narod polski wystapi z „petycja” albo innym „referendum”
o przywrocenie KS dla tych lobuzow !!!
Bedzie, bedzie… jestem pewna i spokojna!
Nie zazdroszczę Panu tej pewności.
,,..W dotychczasowych edycjach, jako wykładowcy, brali udział m.in. prof. Władysław Bartoszewski, prof. Jerzy Stuhr, prof. Ryszard Legutko, Bronisław Komorowski, dr Jarosław Gowin, Jan Krzysztof Bielecki, Jerzy Sosnowski, dr Stanisław Kluza, prof. Antoni Dudek, ks. bp dr hab. Grzegorz Ryś, Rafał Dutkiewicz, prof. Andrzej Zoll,..”
..nie mam pytań. Dno.
Paris, Pani projekcja niczego nie zmieni, nie zbuduje; już hoduje się zmienników.
Geologu, myślę, że tu są prawie sami „przy nadziei” i warsztacie.
problem w tym iz ci ludzie u sterów światowej polityki nie śa przy zdrowych zmysłach…i niejednokrotnie udowodnili iz są gotowi na wszystko….
młody duchem oczywiście…a Kaczyńskiego nigdy nie miałem okazji słuchać…
Nie, Panie Gabrielu, zdecydowanie NIE !!! To juz przeszlosc!
Pan Sumlinski niestety skompromitowal sie, tym samym skompromitowal do konca tych, ktorzy sie za nim dzis tak „ujmuja”;
Pan Sumlinski to niestety ewidentna czesc tych „kolaboranow zla”!
Polacy to naprawde madry i dumny narod… i tego perfidnego „kantu”
juz nie wybacza ani jemu, ani Walesie ani reszcie tego zaprzanego
resorowego, komuszego pomiotu !!!
I juz mnie nie interesuje, ze… Sumlinski „urodzil sie na studiach”,
ze jako „dziennikarz sledczy” popelnil plagiat… dlaczego „wykryto” to teraz… to wszystko o kant dupy potluc!!!
Bujac to las, a nie nas Polakow!
Tak sie zlozylo, ze 2 lata temu moze 2-3 zrobilam komentarz
u pana Sumlinskiego, ze zycze mu sily w tej walce z „bulem”, takie
„bla, bla, bla”… przeczytalam kilka jego wpisow, ktore wlasciwie nic
nie wnosily tj. bylam pelna sprzecznosci. Te jego wpisy to takie
typu „co tam jest grane, bo nie wiadomo o co chodzi”… jedyny hurgot
to przesluchanie „bula” – to byla „ta” ciekawosc co ten lach powie
w sadzie, pamietam wywiad Rymanowskiego, ale wszystko o takie
„zawiklane”.
Potem moja chec „komentowania” na S24 zostala brutalnie przerwana
przez „aspirujaca dame presstytucji” sama Bogne Janke za moj „wulgarny” koment albo pod wpisem kolaboranki komuszej
Jankowskiej Jasi albo Jakubowskiej Oli… bref, ale to nie ma znaczenia!
Wazne jest to, ze ten „blok” wywolal tylko moj szczery smiech…
i ogromne zadowolenie… a dzis z biegiem czasu okazal sie on wrecz
zbawienny, ze Bogna tak „drastycznie i bezlitosnie” ukrocila moja
przygode komentowania na S24 !!!
Dzis musze jej za ta decyzje podziekowac… z calego serca. Duzo
sie wyciszylam, zmadrzalam… ale ciagle cos ciagnelo… jak wilka
do lasu. No i w zeszlym roku COS mnie tchelo i zaczelam „komentowanie” na CORYLLUS.
I znowu sie okazalo, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo§
I tak sobie mysle, ze to Panskie i Toyah „znikniecie i zamilczanie”
to jakis „plan Bozy” … i zaczynam sie cieszyc i Panu Bogu dziekowac,
ze Panow „zniknieto”!!!
… i juz tak, zeby podsumowac moja przygode z panem Sumlinskim,
po przeczytaniu tylko czesci jego dzisiejszego wpisu, wiecej nie „dalam rady”, ale przeczytalam wszystkie komentarze i z jednym
absolutnie sie zgadzam… i pozwole sobie go zacytowac:
„Maksyma mowi, ze najlepsza DROGA jest prosta DROGA!
Zupelnie niepotrzebnie wszedl pan na nie swoje pola.
Wyobrazam sobie ile pracy kosztowaly pana te cudne „ozdobniki”.
Calkiem bez sensu!
Nie wnikam w intencje… jedynie pan zna prawde! Nie przylaczam sie
do jazgotu, ktorego mam dosc w kazdej dziedzinie.
Zycze panu by sie pozbieral i zgodnie z czesto powtarzanymi slowami
wzial przyklad z postawy blogoslawionego ks. Jerzego Popieluszko.
On publicznie nie narzekal… byl odwazny. Zawsze wybieral PRAWDE.
I tego panu wraz z modlitwa zycze”.
To komentarz CISZY pod wpisem na S24, do ktorego tez sie
przylaczam.
Zadaje klam, temu co pisze pan Sumlinski, dla mnie jest juz
niewiarygodny… dlatego tez mam dosc jego tlumaczen i wyjasnien!
Juz mnie nie interesuja tak jak kiedys.
Tak jesli ktos jest niesolidny, zaklamany w malych sprawach… to co
mowic o duzych… zwlaszcza, ze i tak nie poznamy prawdy.
Ze zlem sie nie dyskutuje ani nie paktuje… ani nie zawiera falszywych
kompromisow! AMEN.
Zgadza się, europejski „pączek” nadzorowany przez Sorosa. Ma to to jeszcze wiele odmian lokalnych i krajowych. Większość powiązana osobowo i organizacyjnie. Gdyby ktoś miał czas, można by zrobić „mapę”. Może wyszłaby jakaś struktura z punktami węzłowymi? Taki Buras, który zrezygnował z członkostwa w prezydenckiej Narodowej Radzie Rozwoju w proteście przeciw zmianom w TK, to i ECFR i platformiany think tank Instytut Obywatelski, i think tank Centrum Stosunków Międzynarodowych, który jest „pączkiem” think tanku o zaskakującej nazwie THINKTANK, któremu z kolei szefuje były rzecznik fundacji Pro Civili. itd. „Zbiorniki” bardzo poważnych grup interesów i agentury (niemieckiej, amerykańskiej, rosyjskiej), przechowalnia różnych politycznych mumii czekających na swój czas.
Jedynym realnym zagrozenie dla p. Maciejewskiego bylyby Basnie analogiczne do pisanych przez autora, ale odpowiednio wyprofilowane tak, by powstal dysonans miedzy Maciejewskim a opowiescia blizniaczo podobna, ale z inna misja i innymi wnioskami, inaczej, choc rownie zajmujaco przedstawionymi sprawami. natomiast przejecie, o ktorym Pan pisze nie wchodzi w gre; Maciejewski jest bowiem w stalej kontradykcji do rozwiazan, ktore Pan chcialby mu przeciwstawic. Oprocz tego zapewne nigdy nie zechce sie pozbyc kontroli nad swoim „produktem”. Dlatego uwazam, ze jesli kiedys zdobedzie odpowiednie aktywa, zalozyc powinien rowniez wlasny bank. bank nie musi miec duzo pieniedzy. Oczywiscie w Polsce nie jest to teraz mozliwe z powodow prawnych. I to tez jest powod do zadawania trydnych pytaniach nowemu rzadowi: uwolnic rynek uslug bankowych tak, jak zwrocic kazdemu prawo do posiadania broni.
Ale w samej radzie głównej jest tylko jeden Polak – Aleksander Smolar (nie wiem, czy nie liczyć T.G. Asha jako ,,pół Michnika” 😉 http://www.ecfr.eu/about/council
ropa po 26,75 usd, no to mamy za chwilę wielkie boom
Do tej pory nie padla propozycja odpowiedzi na pytanie, dlaczego Sumlinski znalazl sie u boku dowodcy szkoly lotniczej.
kto ma trochę kasy w banku, radzę wybrać
zwłaszcza ci co mieszkają za granicą;
bo miał kryszę
Smolarowie obsadzają wszystko 🙂
Tylko uwaga – reakcja na trudną sytuację działaniem typu „muszę coś kupić” przypomina wyjaskrawioną reakcję ze sceny z filmu Trainspotting, gdzie bohaterowie budzą się z tripu i odkrywają, że umarło im dziecko i:
od 36.54 do 39 minuty
http://www.cda.pl/video/2009700c
A wypluj Pan to słowo! Gdybyś Pan miał do wyboru kompletne bankructwo lub totalną rozróbę, która anuluje wszelkie długi, co byś Pan wybrał?
Niech piszczy, ale (jeszcze) nie zdycha.
To może wziąć kredyt 😉
To mozliwe, ale nie wyczerpuje przypadkow tego typu.
I szybko go wydać.
Nie czytali. Mnie wziął na litość.
Ks. Małkowski, towarzyszący mu poddczas spotkań go uwiarygadnia. Boże, tylko nie to, niech to będzie nieprawda. Ks. Małkowski jest dla mnie wielkim autorytetem.
Dobra, idę się pomodlic, bo… ręce opadają.
Na jarmarku na razie nie będę, szkoda, miałem być, ale nie będę.