maj 312021
 

Jak wczoraj już wspomniałem, w nagraniu inaugurującym działalność Collegium Intermarium pojawił się ten pan, który zawsze widoczny jest na demonstracjach, wymierzonych w lewicę i jej obsesje dotyczące aborcji. Nie pamiętam jak on się nazywa, ale chodzi o to, że świetnie nadaje się na symbol i wyrzut sumienia, albowiem jest czarny, kocha Polskę i jeździ na wózku inwalidzkim. Ja nie mam nic przeciwko obecności tego pana na wszystkich możliwych prawicowo-patriotycznych imprezach. Chcę tylko wskazać, że wobec niezrozumiałej płycizny treści jakie podawane są publiczności na takich uroczystościach, obecność tego człowieka, o niezwykle wyrazistej osobowości i charakterystycznym wyglądzie, nabiera wymiaru symbolicznego. Ktoś powie, że to dobrze. I być może on sam się z tym dobrze czuje. Ja jednak uważam, że rzeczy mają się inaczej. Tak oto mianowicie – producenci płaskich jak naleśnik memów oczekują, że świat ich zrozumie i odbierze właściwie tylko wtedy jeśli swoją ułomność intelektualną zasłonią postacią tak szczególną jak on. To się nie uda panowie. Z jednego prostego powodu – instrumentalne traktowanie tego człowieka, a tak to właśnie wygląda, nawet jeśli on to akceptuje – oznacza, że oczekujecie akceptacji ze strony lewicy. I tylko ta akceptacja was interesuje. Komunikat jest taki – patrzcie, my też mamy swojego inwalidę, który jest przeciwko aborcji, a do tego jest czarny! A wy co macie w kartach? I przekazu tego nie zmienią bajania o roli uniwersytetów i świetlanej przyszłości, jaka czeka absolwentów Collegium Intermarium.

Dlaczego ja piszę tu o tych płyciznach? Powody są dwa w zasadzie. Mogłoby ich być więcej, ale nie chcę się za bardzo rozpisywać. Pierwszy jest taki, że przypomniała mi się piosenka Jacka Kaczmarskiego Epitafium dla Boba Dylana. Kaczmarski napisał piosenkę taką, jaką mógłby napisać Dylan, zaśpiewał ją jak Dylan i jeszcze wręczył Dylanowi, który nic z niej nie zrozumiawszy pojął żart i właściwie odczytał pastisz. I w tym manifestuje się wielkość sztuki i syntetycznego, intuicyjnie stworzonego przekazu. – Płytka fala fałszywie się mieni – taka fraza jest w tej piosence. I my owe płytkie fale widzimy w zasadzie wszędzie wokoło. Jeśli jednak zgłaszamy jakieś uwagi co to tego połysku, albo niezadowalającej nas głębokości, od razy pojawiają się głosy – a bo pan obraża czarnego inwalidę na wózku! To jest mechanizm obronny i reakcja odruchowa. Ona działa zawsze i mowy nie ma by to zmienić. To jest argument z półki – a wu was biją Murzynów, stojący obok innego – a panu śmierdzi z gęby.

Przypomnę, że kiedyś obraziłem matkę Cezarego Krysztopy, tylko o niej wspominając, a także wnuczkę Toyaha, także tylko o niej wspominając. Można oczywiście powiedzieć, że argument taki zamyka dyskusję i rzeczywiście tak jest, bo o czym tu więcej gadać. Ujawnia jednak też bezradność ludzi, którzy go używają. No, a my nie możemy lansować bezradności i w żaden sposób jej wspierać, bo nas to pociągnie w dół.

Wracajmy jednak do naszych baranów. Zdumiewające jest to, że przy tak ogromnym zaangażowaniu rzesz ludzi w projekt o nazwie kultura i nauka polska, wygląda on tak nędznie. To jest doprawdy niezwykłe. Wynika to oczywiście z tego, że wszyscy ci ludzie nie mają zielonego pojęcia o twórczości. Oni chcą jedynie, by ktoś – kto ma bezwzględny autorytet – potwierdził ich przynależność do grupy, posługującej się właściwymi charyzmatami. Taki autorytet ma jedynie lewica. Bierze się on z siły, jaką dały lewicy przeszłe rewolucje, które – wprowadziwszy w pułapkę semantyczną posiadaczy i uczonych – wyrżnęły jednych, przecweliły drugich, zmuszając tych ostatnich do służby. I dziś – wobec tego niekwestionowanego faktu – nie liczy się nic poza dobrą służbą. Tak więc każdy kto głosi poglądy antymarksistowskie mówiąc przy tym o tradycji uniwersytetu w ujęciu klasycznym, domaga się jedynie tego, by lewica zaakceptowała jego wystąpienie. Być może nawet o tym nie wie, ale to świadczy tylko jeszcze gorzej o nim. Czego poszukują ci wszyscy ludzie, którzy przedstawiają się jako konserwatyści i zakładają te nikomu niepotrzebne inicjatywy: Polska Wielki Projekt, Artyści dla Rzeczypospolitej, Collegium Intermarium? Oni szukają jakiegoś źródła siły. Sami jej nie mają, mają tylko budżet. To jest stanowczo za mało. Rozglądając się więc rozpaczliwie za jakimś charyzmatem snują te swoje symboliczne nawiązania a to do antycznej filozofii, a to do średniowiecznych uniwersytetów, a to do czegoś jeszcze. Starannie przy tym omijając jeden obszar – twórczość i czyn. Ja wiem oczywiście, że brzmi to patetycznie, ale równie patetycznie brzmi nazwa Collegium Intermarium, a kryje się za nią wyłącznie impotencja twórcza. Poznajemy to po ilości znaków graficznych mających świadczyć o powadze i wielkości tej inicjatywy. Przypomina to wszystko małych chłopców, którzy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych obwieszali sobie szlufki od spodni metalowymi brelokami kupowanymi w kiosku. Były to fantastyczne zupełnie ozdoby, z wygrawerowanymi symbolami, których nie rozumieliśmy, albo były to po prostu atrapy monet średniowiecznych. Uważaliśmy, że z tymi kilogramami metalu, które ściągały nam portki do kolan prawie, wyglądaliśmy znakomicie, wręcz prześwietnie.

Nie inaczej wyglądają dziś uczestnicy najpoważniejszych inicjatyw prawicowych, którzy zachowawczy i konserwatywny charakter swojej misji rozumieją dosłownie, to znaczy w taki sposób, że nie należy nie daj Bóg nic zmieniać w przekazie, sformatowanym przez lewicę przecież i dla jej potrzeb przystrzyżonym, albowiem to zaburzy wewnętrzną hierarchię, spowoduje, że głos zaczną zabierać ludzie posiadający stosownych uwierzytelnień, wydawanych także przez lewicę przecież, albo może jeszcze wyjdzie ktoś i zaśpiewa jakąś demaskatorską piosenkę – o fałszywie mieniącej się, płytkiej fali. I wtedy okaże się, że Zybertowicz nie potrafi na niczym grać, o śpiewaniu mowy nie ma, a wszystkie przemowy, jakie zostały zaplanowane nie interesują nikogo w stopniu najmniejszym. Całe szczęście jest ten inwalida na wózku, którego w krytycznym momencie można wypchnąć przed szereg i robiąc stosowną minę zapytać – patrzcie, on jest z nami, a wy co macie?

  33 komentarze do “Płytka fala fałszywie się mieni, czyli czarny inwalida na wózku naszą tarczą”

  1. Oczywiście, że fajny i kulturalny, a my go tu po prostu obrażamy i niszczymy, to przecież jasne.

  2. A propos Zybertowicza, on wystąpił ostatnio u towarzyszki panienki

  3. Obronił rozprawę doktorską pt. „Realizacja naturalnej i nadprzyrodzonej misji osób niepełnosprawnych w Kościele i społeczeństwie”. Praca wzbudziła ogromny entuzjazm środowiska teologicznego. Prof. zw. dr hab. Janina Wyczesany, matematyk i pedagog, specjalistka od edukacji niepełnosprawnych, napisała w swojej recenzji: „Moja ocena rozprawy jest pozytywna, co wynika z ciekawego ujęcia tematu oraz wysokiego poziomu wiedzy merytorycznej. Doktorant wykazał się dużą wiedzą z zakresu pedagogiki specjalnej, etyki i teologii. Sformułował wiele ciekawych koncepcji”…

    https://wf1.xcdn.pl/files/16/01/19/200731_kr04s03_bawer_82.jpg.webp

  4. Tak, dwie godziny gadali…niesamowite

  5. To super, cieszymy się razem z nim. Myśli pan, że środowiska lewicowe będą pisać relacje i wspominki z obrony doktoratu Margota? Tylko niech mi pan nie mówi, że Margot nie obroni doktoratu.

  6. Zdecydowanie wolalbym profesure dla Bawera, niz dla Zybertowicza, tylko nie wiem, czy krakowianin nie porzucil pracy naukowej na rzecz dzialalnosci spolecznej. Czy jest cytowany jako naukowiec? Sadze, ze zorientowane na lewo i w kierunku Tel-Avivu srodowisko intelektualistow z Krakowa nie ulatwia mu pracy, natomiast rektor Zych z CI byc moze zlozy mu jakas propozycje.

  7. Zybertowicz z nawykami z PZPR nie liczy sie – jest poza burta.

    Collegium Intermarium ma poparcie USA.

    Problem w tym, ze Amerykanie nie orientuja sie w geografii ani historii tych wszystkich malych panstewek istniejacych niegdys miedzy cesarstwem wschodnim i zachodnim na Balkanach i w srodkowj Europie. Utworzenie Trojmorza bardzo upraszcza sprawe i nie trzeba sie wglebiac, dlaczego Slowianie w Ksiestwie Blatnenskim zmadziaryzowali sie, a Protobulgarzy zeslawizowali.

    Ja sie bez trudnosci madziaryzuje latem na kempingu w Ksiestwie Blatnenskim albo slawizuje w Zlotych Piaskach, a dzieciaki lapia bakcyla, tylko musza sie poduczyc o Cyrylu i Metodym.

    https://images.freeimages.com/images/large-previews/29e/main-gate-of-the-temple-of-jak-1208306.jpg

  8. Dzień dobry. Ano tak to jest, Panie Gabrielu, pisał Pan o tym nie raz. Cała ta bijąca po oczach nieautentyczność tak zwanego „obozu patriotycznego”, „prawicy” czy jak oni tam się jeszcze nazywają wynika z fałszu stanowiącego istotę ich istnienia w ogóle. Są w tym samym stopniu produktem sił zła co lewica, choć sami przed sobą udają, że jest inaczej. Gdyby byli lepszymi fachowcami, to by się do tej lewicy załapali, ale tam konkurencja duża, bo lepiej płacą. Udało im się więc tylko zdobyć posady pozorantów w tej szkółce dla psów i cieszą się i tak, bo jaką mają alternatywę. Handel bazarowy? Na budowy w Reichu są za słabi, i fizycznie i umysłowo. Biedny tylko ten zdezorientowany tłum, który tak pragnie czegoś innego, lepszego, nieoszukanego – i nie potrafi znaleźć. A oni na tym po prostu żerują, bo kredyty spłacać trzeba.

  9. Inwalidzi i chorzy to „akurat” elektorat Kościoła. Należy ich odróżnić jednak od gejów i lesbijek. Na pewno można lewicy odebrać głos. Jest to trudne, ale kiedyś nastąpi. 1) Lewica zrosla z korporacjami więc w sensie społecznym jej nie ma 2) lewica zanegował postęp , zamieniła się w podrzędną kastę new Age 3) to ma dopiero nastąpić, nie mam pojęcia co ?

  10. Batalia o kształ świata rozgrywa się na bazie prawa. To tu trzeba opracować czy udoskonalić sposoby blokowania szaleństwa.

  11. Lekcja geografii Trojmorza.

    Moje dziecko zwrocilo uwage, ze skoro rosliny rosna z powietrza (z CO2) a nie z ziemi, to znaczy, ze wysokosc terenu musi sie zwiekszac co roku (gdyby rosliny rosly z ziemi, to ilosc i poziom gruntu zmniejszalyby sie). Przyznalem dziecku racje i podalem jako przyklad zjawisko zarastania bagien, jezior, dolin rzecznych i powstawanie torfowisk oraz warstwy humusu (2m na Ukrainie).

    Slowianie osiedlaja sie na bagnach w przeciwienstwie do Germanow, ktorzy wola wzgorza i skaly. Nazwa Ksiestwa Blatnickiego pochodzi od blota, po wegiersku: sár. Istotnie – na poludniowy zachod od Balatonu bylo kiedys fajne bloto, ktore Slowianie wykorzystali jako miejsce do zasiedlenia. Dzisiaj zostaly lokalnie miejsca podmokle po tamtym fajnym blocku:

    bawoly i klimaty, jak w Afryce, a to tylko Wegry –

    https://blog.szallas.hu/wp-content/uploads/2020/06/kapolnapuszta_bivalyrezervatum.jpg

    https://4cdn.hu/kraken/image/upload/s–uckfODM8–/c_limit,w_1160/7LWWV8tKCIHvtEV4s.jpeg

    a tu ludzie w blocie:

    https://www.heviz.hu/files/1/alapkepek/heviz_furdozes_tavirozsa_epulet_1024.jpg

    https://sanatoria.medme.pl/picture/1166,750,440,1,fango.jpg

    Termy Sárvár – Blotny Zamek:

    https://www.sunflowers-agency.com/obrazky3/objekty/119878-sarvar.jpg

    Ciekawa jest nazwa miasta Sárospatak (Blotny Potok – siedziba Rakoczych), bo Sáros pochodzi z jezyka wegierskiego od blota, a patak to slowianski „potok”. Region we wschodniej Slowacji Šariš – nazwa pochodzi z jezyka wegierskiego. Znany browar Šariš kiedys produkowal dobre, slowackie piwo, dzisiaj produkuja zwykle koncerniaki.

     

    No i Balaton tez ma cos z blota w nazwie:

    https://cdn.getyourguide.com/img/location/5c8517c20cd09.jpeg/92.jpg

  12. „Płaski jak naleśnik mem”, a ten jest z farszem:

    https://paczaizm.pl/zapraszam-do-studiowania-prawa-to-jest-ulotka-ja-skonczylem-i-polecam/

    Czy tak skończą ci z CI, czy jeszcze gorzej?

  13. Soros to język esperanto. Znaczy : dotrzeć do góry, wznieść się.

  14. Ps. Dzieki mojemu wczesniejszemu rozpoznaniu terenu minister Szymanski mogl witac wolna Slowacje bedac na miejscu w 1993 r., wiec on sie lapie na Trojmorze, a pokolenie Zybertowicza i wychowankowie Giedroycia oraz „kresowiacy” na pewno nie.

  15. Wracajmy jednak do naszych beanów*

    *Beanus est animal nesciens vitam studiosorum [Bean to zwierzę nieobeznane z życiem akademickim]

  16. Obawiam się że nie. Korporacje stoi ponad prawem. Stanowi kastowe prawo faktów dokonanych.

  17. Nie znam esperanto.

  18. Bo do korporacji nie startuje się solo.

  19. Szczuka nie napisała, to i Szwargot nie naskrobie.

  20. A z kim. Z Bidenem? z Ordo Iuris? Jak na razie skutecznością np wobec Alibaby wykazała się tylko KPCh

  21. Niech Pan zwróci uwagę, ich skuteczność wynika z tego, że udało się im zbudować sieć. Trzeba budować swoją. Czytam te książki Coryllusa i wychodzi mi na jedno. Skuteczne są wielkie sieci budujące monopole oparte na ścisłej hierarchii i twardych regułach. Jaki tam wolny rynek…  bajki dla naiwnych.

    KPCH się wyłoży. Szkód narobią straszliwych, ale w końcu padną. Co zostawią po sobie jeden Bóg wie… trudno prorokować, bo tam jest ścisła kontrola informacji.

  22. Margot , oczywiście że obroni, ale w Słupsku albo Koszalinie, bo on stamtąd

  23. Jack Ma wcale nie jest idiotą, tylko jest trochę niegrzeczny, jak każde dziecko.

     

    https://m.youtube.com/watch?v=rnsJPQCOYpU

     

    https://m.youtube.com/watch?v=6SuFGpYQt0E

    Duda ma do niego telefon, ale już się nie przyda.

  24. Że się wyłożą to raczej amerykańskie, niepobozne życzenie. O ile znam temat nie wyłożą się. A sieć trzeba budować tylko jak dużą by była skuteczna i kim? Polska sama jest przymalawa, i brak jej chyba kadr, albo tego czegoś. Jedno dobre, że sprowadzili nas do parteru i elity zerkają a to na Turcję a to na Chiny, aby tylko nie dać się zmieść z szachownicy. To oczywiście częściowo ustawką, ale to dobrze. Może zdążą po rozum do głowy idąc coś wymyślić praktycznego.

  25. Znają Jackiem Ma to też była ustawką. Sygnał dla swoich i obcych korpo, że tu rządzi władza a nie byle szmondas, z największym bigtechem albo rakietą nawet. Opera chińska rządzi się widać innymi regułami niż wodewil Broadwayowski. A Duda jest „partnerem” Xi a nie Ma. Telefon zawsze się przyda, kolega z lepszym angielskim zadzwoni

  26. USA potrzebne jest Trójmorze w komplecie ze sterowalnym liderem, którym może być Polska, ale koncepcja jagiellońska odpada, bo jest zbyt wąska. Czarnoskóry pasuje znakomicie do układanki. Słowenia ostatnio dostała skrzydeł, bo może im też coś obiecali.

  27. My mamy pod nosem Rosję i Niemcy. To nasze zmartwienie. Amerykanie już się wyłożyli, a raczej wyłożono ich na własne życzenie.

    Polska jest mała i dlatego chce współpracy w ramach  Intermarium. Ordo Iuris chce poszerzyć obszar współpracy. Proszę sobie wyobrazić jak sprawną sieć można stworzyć. Czy się uda? Zobaczymy, ale próbować trzeba. 

  28. Zgadza się trzeba. Ale nie wiemy co jest ustawką, odwróceniem uwagi, a co istotną treścią. Myślę, że Amerykanie się nie wyłożyli tylko badają teren, to taka ich wersja taktyki ucieczki przed atakiem oskrzydlajacym. Dzieje się dużo.

  29. Stany Zjednoczone od kilkunastu lat drepczą wokół Bałkanów, ale temat intelektualnie ich przerasta. Niemcy też połamali sobie zęby. Z drugiej strony nie mogą zostawić tego regionu, żeby leżał sobie odłogiem. Specjaliści od Bałkanów potrzebni na gwałt.

    https://m.youtube.com/watch?v=FOGCxd5SS_M

  30. Myślę że bufor – trojmorze, 17 + 1 potrzebny jest wszystkim, pewnie nawet Ruskim, którzy są za słabi, aby grać  z Niemcami i Chinami w jednej drużynie równocześnie. Taki euroazjatycki projekt to byłby dla nich koniec. Dlatego Trojmorze.

  31. Niemcy wszystkie większe struktury rozbijają, drobią, a sami się centralizują. Nas też chcą rozwalić, stąd te ruchy autonomii a to tego, a to owego.  Pisał o tym Coryllus i wskazywał na tzw. małe ojczyzny.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.