sty 212019
 

Proszę Państwa, muszę się chyba na trochę wyłączyć, ale to się okaże dzisiaj. Moja teściowa przewróciła się, pod naszą nieobecność na schodkach (takich małych schodkach prowadzących na ganek) i prawdopodobnie złamała sobie główkę kości udowej. Zabrało ją pogotowie. Co się dokładnie stało, będziemy wiedziec jak ją przyjmą na oddział. Na razie jest na SOR-ze. Jadę tam zaraz.

Zostawiam pogadankę o książce Szelągowskiego i nowy kwartalnik. Książka Maćka Cieleckiego o Immamach przyjedzie, jak się okazało jutro

https://prawygornyrog.pl/tv/2019/01/adam-szelagowski-z-dziejow-wspolzawodnictwa-anglii-i-niemiec-polski-i-rosji/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/szkola-nawigatorow-nr-21/

  9 komentarzy do “Pogadanka o książce Szelągowskiego”

  1. Z bolem czytam takie wiesci. Niepotrzebne cierpienia. Uwazam, ze czesto spotykane w Polsce (ale tez widzialem na Slowacji) balkony bez balustrad tymczasowych, bo inwestor zbiera na plytki, wysokie schody bez balustrad i poreczy nalezaloby zglaszac do wydzialu nadzoru budowlanego albo na policje. Najbardziej zagrozone sa dzieci, osoby starsze i rozni „imprezowicze” w gosciach. W Niemczech jest to nie do pomyslenia! Przydalaby sie porecz przy scianie i daszek zapobiegajacy oblodzeniu schodow na ganku, no ale zawsze sa wazniejsze sprawy i tak to jest. Teraz posypia sie na mnie gromy…

  2. Tak, tak, już wiemy, że w Niemczech jest wszystko lepiej.

  3. Jak postępują Anglicy ?

    W czasie działania Kompani Moskiewskiej załatwili sobie w Moskwie wyłączność handlu miedzy Archangielskie a Astrachaniem…

    A kiedy dowiedzieli się o istnieniu Mangazei, to Jakub I Stuart planował w roku 1612 (koniec okresu smuty) włączyć do posiadłości Korony Angielskiej cały obszar Syberii wokół Mangazei. W Amsterdamie w 1612 roku  mieli już mapę z zaznaczonym obszarem Mangazei. No i w końcu musieli dopuścić Holendrów do Morza Białego……..

  4. Życzę teściowej szybkiego powrotu do zdrowia, a panu i żonie dużo sił do ewentualnej opieki. Wszystkiego dobrego.

  5. Wlasnie sie uporalam…

    … z przygotowaniem farszu do pierogow na jutro… odpalilam mojego laptopa, czytam Pana wpis i az mi sie nogi ugiely.  Nie ma sily, ale ciagle ktos musi byc w szpitalu przy Pana Tesciowej, Mamie Pana zony i Babci Pana dzieci…

    … wspolczuje serdecznie i prosze zaopiekowac sie Tesciowa… zycze z serca duzo sil i zelaznego zdrowia… i mam nadzieje na dobre wiesci.

  6. Współczując starszej pani, widać, że Polska, gdzie ludzie budując domy lubują się w różnego rodzaju schodkach nie jest krajem dla starych ludzi. W krajach anglosaskich buduje się czasem „retirement village”, grupę domów parterowych, gdzie nawet nie ma progów. Domy są często zaaranżowane w okrąg, tworząc naturalne podwórko, gdzie wspólnie można spędzać czas. Na miejscu jest kantyna i pralnia dla całej wioski, a także pielęgniarka dyżurująca całą dobę, która w razie czego udzieli pomocy i dodatkowo wezwie lekarzą lub St. John ambulans. Ale to inna kultura i tam starzy nie mieszkają z młodymi – bez osądzania, co lepsze.

  7. A dlaczego nie budować wszystkiego pod raczkujące dzieci?  Starzy dzięki Bogu umierają … tak jak kraje anglosaskie

  8. Niemcy płacą za te proniemieckie wpisy tylko od poniedziałku do piątku. Weekendy są wolne.

  9. W Niemczech porządek. Na rozkaz do dzieci strzelają bez mrugnięcia okiem.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.