lis 062018
 

W związku z okolicznościami zasygnalizowanymi rano, pragnę przypomnieć, że termin składania zgłoszeń uczestnictwa w konferencji, która odbędzie się 8 grudnia w Tłokini został przesunięty na 20 listopada. A teraz już pogadanka

https://prawygornyrog.pl/tv/2018/11/gabriel-maciejewski-o-wyborach-lokalnych/

  5 komentarzy do “Pogadanka o wyborach”

  1. „małe ojczyzny” to jest sprytna kampania memetyczna, jak sam Coryllus zauważył, być może pochodząca z Niemiec, może nagłośniona po 2WŚ, kiedy „alianci” starali się wspierać „rozbicie dzielnicowe” Rzeszy, ale to nie znaczy, że sam pomysł musi być do końca zły.

    Bo może być i tak, że przez budzenie przywiązania ludzi do okolicy w której mieszkają, budzi się w nich przywiązanie do wspólnot szerszych.

    Coryllusie Z Dęblina. 🙂

  2. Właśnie czytam, że nasz odchodzący (!) prezydent podpisał zakaz Marszu Niepodległości we Wrocławiu z uwagi na nawoływanie do nienawiści, itd, itd. Ponieważ do tej pory dużą grupę w marszu stanowili ludzie z mniejszych ośrodków Dolnego Śląska, zdyscyplinowani, karni, może być niespokojnie w mieście. Ciekawe jednak jest, że policjanci masowo udali się na tzw. L4 protestacyjne. Widać, że rozgrywanie naszego miasta trwa.

  3. a ten Tom Malinowski ze Słupska co aspiruje w USA po stronie Demokratów ? Taki numer Trumpowi robić? Jak Polonusi zagłosują ?

  4. Pogadanka jest wyśmienita. Nawiązanie do linii komunikacyjnych aż się prosi o oddzielną pogadankę o rozwoju miast na szlakach handlowych, o liniach kolejowych przynoszących dobrobyt i o obecnym absurdzie polskich dróg ekspresowych, które ułatwiają dojazd do odległego celu bez zauważenia, co po drodze mijamy (chyba, że zabraknie paliwa).

    Wierzę (z pewnym trudem), że w małych miastach ludzie znali kandydatów. W warszawskich gminach/dzielnicach takie wiadomości nie docierały, a ponadto już od dawna media zadbały, by nikt nie wiedział, co zależy od gminy a co od miasta.

    PS. Podoba mi się Twoje nawiązanie do Giorgio de Chirico. W porze włoskiej siesty miasteczka są tam kompletnie puste i nie ma kogo zapytać o drogę. A jeśli ktoś obcy myśli, że poczeka np. pod apteką do oficjalnych godzin otwarcia po sieście, to się po pierwszej godzinie wkurzy a po kolejnych godzinach zrozumie, że tamte małe pustoszejące ojczyzny mają swój własny koloryt.

  5. W rozważaniach o roli linii komunikacyjnych,  to akurat można wspomnieć o Piasecznie. Obserwując rozmach inwestycji drogowej Warszawa – Piaseczno, oraz równolegle funkcjonującej  linii kolejowej, wiadomo że absolutną abstrakcją jest budowa linii metra z Kabat do Piaseczna, ale wirtuozi kampanii reklamowych swych kandydatów wstawiają to zadanie w ulotkach każdych wyborów samorządowych. Może coś wyczarują ?.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.