sie 082019
 

Gabriel Maciejewski o mistycyzmie żydowskim

  7 komentarzy do “Pogadanka. Znowu o żydach”

  1. Temat sie przejadl. Juz nie moge o tym slychac.

  2. wcale się temat nie przejadł, pada pytanie czy frankiści trzymają się mocno?

  3. Spox. Ciekawa pogadanka.

  4. Usiłowałem przebrnąć przez Księgi Jakubowe Olgi Tokarczuk i poległem na  początku 16tego rozdziału . Było to kilka lat temu . Jak dało się jakoś w malignie te inne pisma tej arrrtyski przeczytać uwzględniając jej konwencję tak tym razem się zmęczyłem . Historia autentycznej postaci nawet wariata opisana takim sposobem przekroczyła  moje oczekiwania . Tak się nie da pisać fabuły historycznej człowiek chce przebrnąć przez coś ujmowanego bardziej realistyczną konwencją .

    Gerszon Scholem to już inna  liga . Język poważniejszy naukowy do studiowania problemu .Sam Jakub Frank to niebagatelny chuligan pozostawiający polskich humanistów w zdziwieniu i tajemnicy a i filmowcy też nie wiedzą jak ugryźć to kuriozum . Film DASS z Andrzejem Hyrą ,Mariuszem Bonaszewskim ,Olgierdem Łukaszewiczem jako Jakubem Frankiem czy Maciejem Sthurem jako Cesarzem Józefem II ,który niczego w cholerę   nie rozumiał ,odstawił nas zwyczajowo do tajemniczego konta . A niech tam se obrasta  kurzem .Tylko poszukujący faktów  i usiłujący trzeźwo myśleć zrozumieją jak owe uduchawiające przygody kumulują kapitał ,nabijają ludzi w butelkę ,nadymają bańki spekulacyjne i czynią cuda cuda  nie z tej ziemi . A to wszystko na  rzekomo wspólnej płaszczyźnie  biblijnej ,tradycji śródziemnomorskiej kultury . Kto na tym forum uwierzyłby w takie bzdury ? A ten Jakubek wędrowniczek  miał tych epizodów oj miał .

    Ostatnio jak Pan Gabriel zaczął brać co ciekawsze pozycje z rynku porobiło się coraz gustowniej ,co utwierdza mnie w trafności przypuszczeń i trzymania się misyjnych celów wydawnictwa .Zataczając coraz szersze kręgi wokół poruszonych wątków w cyklu Baśń jak niedźwiedź dzieje się tak coraz bardziej poważnie i uczenie . Jest nadzieja ,że będzie szło  wszystko główką na świat bo pozycje polecane  to rzadkości wydawnicze i białe kruki w zasadzie . Zadziwia mnie ta trafność wyborów  .Jak lubiłem zawsze coś niecoś poczytać o mistyce ,duchowości czy rozmaitości z życia tzw .mistrzów duchownych tak spodziewam się poszerzonego wglądu dzięki tutejszym propozycjom . O Żydach nigdy dość tym bardziej ,że akademicy dzielą się konkretną wiedzą a to pozwala wypłynąć poza bajorko miejscowych resentymentów .

    Pamiętam jak w licealnych czasach byłem zszokowany dziełem o kabale  Gershona Scholema a zwłaszcza graficznym skomplikowanym układem drzewa  kabalistycznego i wzajemnym przyporządkowaniem liter i liczb ,co rzekomo miało ważne  duchowe ,magiczne  znaczenie .No ale  spodziewam się ,że tak kabalistyczna symbolika  powoli rozkołysze flotę nawigatorów i wraz z frankowską przygodą wpędzi forum w  niezłą kabałę wiążącą nasze  dumanie na temat symboliki cyfry z  symboliką lichwy i baśni socjalistycznej .

  5. Izrael i kobieta uszanowane nareszcie (za wykładami żydowskimi Janion):

    Jednak rzekomy wschodni materializm żydowski nie raził bynajmniej jasnego ducha Mickiewicza. Przeciwnie, pochodzenie Celiny traktował jako znak starszeństwa Izraela. „W stosunkach Celiny z Towiańskim – jak pisze trafnie Jadwiga Maurer – czynnik żydowsko-frankistowski odgrywa wielką rolę”- Nakładając na Mickiewiczową ogromne zadania duchowe, zaciągając ją „na sąd straszny Boży”, „straszny sąd Chrystusowy”, Towiański tak tłumaczył szczególność jej powołania: „Ty siostro Celino! nosząc ducha wielkiego, starego, należąc dla wieku ducha twojego, do starszej dziatwy Bożej [,..]”. Fakt „uzdrowienia” Celiny przez Towiańskiego Mickiewicz zrekapitulował jako poczucie przez nią Jehowy („Żyda poruszysz nie inaczej, jak dawszy mu poznać Jehowę”): „Kiedy Mistrz kilku słowemi, powiedzianymi potężnym głosem, zdjął wariację z Celiny, przyszedłszy do siebie, powiedziała: «Mojżesz chodził po górze i mówił». Jej duch izraelski dotknięty był siłą i głosem Mojżeszowej potęgi”. […]

    Obsesje szaleństwa Celiny w listopadzie 1838 roku Eustachy Januszkiewicz charakteryzował w następujący sposób: „Opanowały ją dwie idee: pierwsza, że ona jest powołana wskrzesić Polskę, a druga – zbawić Żydów. […] Bywały momenta szczytnej inspiracji i w nich mówiła o religii, o stosunku człowieka z Bogiem, o powinnościach naszych,a językiem silnym, pełnym ozdób, biblijnym prawie”.

    Rozpoznać tu można zarysy pomysłów polsko-żydowskiego mesjanizmu, które będą nurtowały oboje małżonków. Toteż nic dziwnego, że w końcu, po dziesięciu latach, w liście do Adama z Paryża z 13 IV 1848 Celina chwaliła Skład zasad w pełnych uznania słowach: „postawiłeś Sprawę w Rzymie odrodzonej nowej Polski. Izrael i kobieta uszanowane nareszcie. Czułam Twoją ciężką pracę, i w duchu, i fizycznie. Od 25 marca do 6 kwietnia cierpiałam z Tobą, byłam w ciągłej obawie o Ciebie i fizycznie tak osłabiona, że ledwo się wlekłam. […] Od dni kilku uspokoiłam się zupełnie i wróciłam do dawnej swobodv”. Trudno się oprzeć myśli, że Mickiewiczowa świadomie utożsamiała się duchem i ciałem z dwojgiem Wielkich Wykluczonych: Izraelem i kobietą, i podnosiła się z upadku, gdy wydźwigała się ich sprawa.

    Mickiewicz uznawał w Celinie frankistkę, to znaczy Żydówkę-chrześcijankę.

  6. Izrael i kobieta uszanowane nareszcie (za wykładami żydowskimi Janion):

    Jednak rzekomy wschodni materializm żydowski nie raził bynajmniej jasnego ducha Mickiewicza. Przeciwnie, pochodzenie Celiny traktował jako znak starszeństwa Izraela. „W stosunkach Celiny z Towiańskim – jak pisze trafnie Jadwiga Maurer – czynnik żydowsko-frankistowski odgrywa wielką rolę”- Nakładając na Mickiewiczową ogromne zadania duchowe, zaciągając ją „na sąd straszny Boży”, „straszny sąd Chrystusowy”, Towiański tak tłumaczył szczególność jej powołania: „Ty siostro Celino! nosząc ducha wielkiego, starego, należąc dla wieku ducha twojego, do starszej dziatwy Bożej [,..]”. Fakt „uzdrowienia” Celiny przez Towiańskiego Mickiewicz zrekapitulował jako poczucie przez nią Jehowy („Żyda poruszysz nie inaczej, jak dawszy mu poznać Jehowę”): „Kiedy Mistrz kilku słowemi, powiedzianymi potężnym głosem, zdjął wariację z Celiny, przyszedłszy do siebie, powiedziała: «Mojżesz chodził po górze i mówił». Jej duch izraelski dotknięty był siłą i głosem Mojżeszowej potęgi”. […]

    Obsesje szaleństwa Celiny w listopadzie 1838 roku Eustachy Januszkiewicz charakteryzował w następujący sposób: „Opanowały ją dwie idee: pierwsza, że ona jest powołana wskrzesić Polskę, a druga – zbawić Żydów. […] Bywały momenta szczytnej inspiracji i w nich mówiła o religii, o stosunku człowieka z Bogiem, o powinnościach naszych,a językiem silnym, pełnym ozdób, biblijnym prawie”.

    Rozpoznać tu można zarysy pomysłów polsko-żydowskiego mesjanizmu, które będą nurtowały oboje małżonków. Toteż nic dziwnego, że w końcu, po dziesięciu latach, w liście do Adama z Paryża z 13 IV 1848 Celina chwaliła Skład zasad w pełnych uznania słowach: „postawiłeś Sprawę w Rzymie odrodzonej nowej Polski. Izrael i kobieta uszanowane nareszcie. Czułam Twoją ciężką pracę, i w duchu, i fizycznie. Od 25 marca do 6 kwietnia cierpiałam z Tobą, byłam w ciągłej obawie o Ciebie i fizycznie tak osłabiona, że ledwo się wlekłam. […] Od dni kilku uspokoiłam się zupełnie i wróciłam do dawnej swobodv”. Trudno się oprzeć myśli, że Mickiewiczowa świadomie utożsamiała się duchem i ciałem z dwojgiem Wielkich Wykluczonych: Izraelem i kobietą, i podnosiła się z upadku, gdy wydźwigała się ich sprawa.

    Mickiewicz uznawał w Celinie frankistkę, to znaczy Żydówkę-chrześcijankę.

  7. O te wywody Marii Janion można by się pospierać. Sama Celina oszalała.Czyż nie ona rzuciła się z okna? Nie znam dokładnie szczegułów nie pamiętam jak to było.Jednakże jest pewien dealer mimo to w wywodach Janion.Celina w tak wielkim duchowo-patriotycznym projekcie chrześcijańsko-judaistycznym jest nazwana przez taką znawczynię problemu ,kobietą .Czemu nie Niewiastą?

    Jakie Elyty takie rozpoznanie problemu i postaci .Niewiasta przed epoką sufrażystek i walk o równouprawnienie nazwana kobietą ma konotacje nieciekawe a mianowicie z kobyłą.

    Ale Maria Janion odchowała się w epoce którą Pasikowski nasz reżyser patriotyczny zakończył filmem Psy.Tam sławetny Franc Maurer spuentował służbę drugiej czy którejś tam rp ,że będzie służył jej do końca swojego lub jej .Ale co potem jak mu kobita yyy… znaczy ta kobyła padnie i nie będzie miał kto mu miałczeć .

    Maria Janion posłużyła się pojęciem nieadekwatnym do współczesnych Mickiewiczowi jakby chciała prawić o ploretariuszach epoki przedprzemysłowej albo coś w tym sensie. Dopasowała wszystko jak woła do karety .Uwierzyłbym jej gdyby Celinę nazwała Izraelem-Niewiastą.A tak frankistka sekciara uniwersytecka się zdemaskowała .Sam Gerszon  Scholem by się uśmiał z niej .Taką mam nadzieję.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.