lip 102024
 

Jest jeszcze gorszy niż piłka nożna. W zasadzie nie można uwierzyć w to, że on w ogóle istnieje, bo każda kolejna inicjatywa polityczna mająca na celu zwiększenie potencjału „naszych” jest głupsza i bardziej beznadziejna od poprzedniej.

Jest oczywiście także bardzo demaskatorska. Głupkowatość inicjatyw politycznych ma bowiem na celu zasłonięcie kryjących się za nimi nieczystych intencji. No, ale przede wszystkim ukrycie bezradności działaczy, którzy w masie i pojedynczo nie nadają się do niczego, a istnieją tylko po to, by wykonywać polecenia. W naszym przypadku polecenia prezesa. Ten zaś posiada wyobraźnię ukształtowaną w epoce zamierzchłej bardzo i nie rozumie po co w ogóle mu ta partia, skoro wszystko i tak zależy od decyzji gabinetowych. No, ale są te głosowania, wybory i inne duperele i ktoś musi wrzucać kartki do urn. Trzeba więc tolerować tę bandę gamoni i dać im jakieś zajęcie, nie za bardzo skomplikowane, żeby sobie nie zrobili krzywdy, a i komuś przy okazji. I tak powstało Stowarzyszenie Biało-Czerwoni, które po wakacjach zorganizuje kongres, a uczyni to po to, by stworzyć zaplecze intelektualne dla PiS i wesprzeć inną organizację o nazwie „Polska Wielki Projekt”.

Zaplecze intelektualne dla PiS? Jak organizacja o takiej nazwie może stworzyć jakieś zaplecze? Wszak sama ta nazwa zdradza potężne deficyty intelektualne członków organizacji i demaskuje bezwład decyzyjny w swoich własnych szeregach. Jak można było nazwać jakąkolwiek organizację – biało czerwoni – będąc świadomym, że postkomuniści założyli w roku 2015 partię polityczną o identycznej nazwie, a na jej czele stanęła rusycystka, Aleksandra Popławska. Teraz na czele tego stowarzyszenia stanie Katarzyna Lubiak, a jej zastępcą będzie Krzysztof Szczucki. Nie znam żadnych dokonań tych osób, ale sądzę, że są one – osoby nie dokonania – przesuwane z miejsca na miejsce, po to, by zamarkować jakieś ruchy, rzekomo istotne. Prezes przez lata całe bronił się przed stworzeniem jakiejś siły alternatywnej ale wspomagającej PiS, bo – tak sądzę – jego otoczenie nie chciało na to pozwolić z obawy, by nie pojawili się jacyś nowi liderzy zagrażający ich pozycji. Dziś, po trzykrotnie przegranych wyborach, po trzech zapowiedziach kongresu PiS, który miał organizować geniusz Czarnek, stanęło na tym, że mamy to Stowarzyszenie, którego rola ograniczać się będzie do kierowania meksykańską falą podczas mitingów. Nie może być inaczej, bo nazwa prowadzi kojarzy się z piosenką kibiców – Polska Biało Czerwoni – które to słowa odnoszą się do całkiem nieudacznej, nędznej i kompromitującej postawy piłkarzy. Żadne kongresy i rzekomo szczere intencje nic nie pomogą. Nadchodzi kolejna klęska i kompromitacja, a za chwilę będziemy mogli obserwować jak szczury uciekają z tonącego okrętu. Zostanie na nim ta co zwykle załoga ufna, że jako przetrwalnik doczeka lepszych czasów i znów – swoim geniuszem – wzbudzi falę patriotycznych uczuć w narodzie. Ten zaś zapewni im kolejne zwycięstwo w wyborach. Tak nie będzie.

Podejrzewam, że wszyscy w tej nowej organizacji, od zarządu począwszy, na ostatnim ciurze kończąc są już świadomi, że niczego się od nich nie oczekuje. Mają zamarkować jakieś ruchy, udać, że tworzy się coś nowego i poprzez swoją obecność zaktywizować wyborców w swoich okręgach, gdzieś na prowincji, by w czasie nadchodzących wyborów prezydenckich głosowali jak należy.  Jak ludzie nie rozumiejący wyrazu „promocja”, zrzeszeni w organizacji o wtórnej, kojarzącej się albo z komunistami, albo z nieudacznikami nazwie, nauczeni szczekać na sygnał, mają komukolwiek dać jakiś przykład? To są rzeczy nie do wyobrażenia, ale jednak je właśnie się realizuje. Przyczyną jest także chęć uspokojenia sumień działaczy, którzy nie rozumieją co się stało. Jak po tak znakomitych ośmiu latach partia mogła przegrać wybory? Winą obarcza się wszystkich tylko nie samych winnych, którzy właśnie dostają nowe, odpowiedzialne zadania do wykonania. Wykonają je po staremu, czyli źle i bez zrozumienia sytuacji. Posługując się przestarzałymi narzędziami i metodami rodem z kapownika agitatora, na co wskazuje idiotyczna nazwa organizacji, jaką właśnie założyli.

Promocja organizacji to promocja liderów. Na to zaś nie mogą pozwolić ci, którzy się uważają za właściwych liderów, czyli ludzie pisowskich mediów oraz osoby podpowiadające różne dziwne rozwiązania prezesowi Kaczyńskiemu. Dlaczego więc ich się nie promuje skoro są liderami? Bo taka promocja wiążę się z nałożeniem na lidera odpowiedzialności. Tego zaś żaden z nich nie chce. Chodzi o to, by wskazać lidera fikcyjnego, obarczyć go odpowiedzialnością i dać do ręki nieprzystające do sytuacji narzędzia. Czyli zrobić zeń głupiego Jasia. Następnie zaś rozliczyć z zadań, których nie wykonał, albowiem wykonać ich nie mógł. W końcówce filmu Jerzego Hoffmana „Gangsterzy i filantropii” widzimy scenę, jak przygotowani do perfekcyjnie zaplanowanego skoku złodzieje próbują uruchomić samochód. Tym samochodem mieli dojechać do banku czy czego tam, co było ich celem. Jest środek nocy, światło w aucie się pali, kamera odjeżdża, a my widzimy, że oni nigdzie nie pojadą, bo ktoś ukradł koła, samochód zaś stoi na cegłach. Wszyscy jednak popędzają kierowcę, by energiczniej kręcił tym kluczykiem, to może coś się wydarzy. I to jest obecna sytuacja PiS, a także przyczyna, dla której, jak mniemam, geniusz Czarnek niczego nie chciał organizować. Obawiał się, że to na nim skupi się odpowiedzialność za kolejną klęskę.

Działania pozorowane i zrzucanie odpowiedzialności na frajerów, przy jednoczesnym zachowaniu swoich wpływów, interesów i możliwości decyzyjnych przez otoczenie prezesa – to są główne przyczyny klęski PiS. Nie ostatniej, bo oni przecież doprowadzą do kolejnych klęsk. Poznajemy zaś to po tym, że na pomoc i dla zasłonięcia obstrukcji, którą wywołują samym swoim istnieniem, wzywają Pospieszalskiego. Ten zaś nosi coraz grubsze okulary i powtarza w kółko to samo, bez zrozumienia, jak widać i bez chęci specjalnych nawet.

Najlepsze jednak zostawiłem na koniec – prezes Jarosław Kaczyński zaapelował do członków partii o wsparcie finansowe Biało-Czerwonych, bo bez tego wsparcia organizacja nie osiągnie swoich celów. Te zaś są wzniosłe. Można upaść na twarz bez czucia po przeczytaniu takich słów. Szczególnie jak się człowiek zorientuje, że Biało-Czerwoni to także fundacja której prezesem jest Szczucki, a jego zastępczynią – co za zaskoczenie – Katarzyna Lubiak.

Niech wszyscy, którzy mają chęć i wiarę wspierają tę organizację. Naprawdę. Jeśli jesteście przekonani, tak właśnie czyńcie.

Ja jednak także chciałem Was prosić o wsparcie i wskazać, że choć nie kieruję żadną organizacją, której cele są wzniosłe, a jedynie groszowym wydawnictwem, tym się różnie od Lubiak i Szczuckiego, że mam same realizację, a czego bym się nie tknął zamienia się to nie w złoto może, ale w konkret. I to są fakty bezsporne. Teraz zaś, jak rok temu zabieram pieniądze na wynajem lokalu dla Saszy i Ani. I muszę uzbierać znaczną część do końca lipca, żeby można było podpisać umowę na kolejny rok z właścicielem. Sasza zaś jest mi potrzebny do realizacji nagrań. Jest moim jedynym, póki co, reżyserem. Nagrania zaś pomagają promować książki. Ktoś może mnie zapytać dlaczego nie znajdę tańszego lokalu? Bo to jest operacja do przeprowadzenia na pół roku przez podpisaniem kolejnej umowy, a ja nie mam na to czasu. Poza tym w Grodzisku nie ma tańszych lokali, nie sądzę też, by ktokolwiek dziś wynajął mieszkanie samotnemu ojcu z Ukrainy wychowującemu jedenastoletnią córkę. Taki wynajem nowego miejsca wiązałby się także z zapłaceniem kaucji, i na to też musiałby uzbierać pieniądze. A dlaczego nie wynajmiesz czegoś poza Grodziskiem? – zapytać może ktoś dociekliwy.  Bo reżyser potrzebny mi jest na miejscu, a nie gdzie indziej, Sasza nie ma auta, jeździ rowerem i przemieszczanie się, szczególnie zimą, byłoby kłopotliwe. Miejsce gdzie teraz mieszka zaś jest oddalone o niecały kilometr od mojego biura, w którym także potrzebuję kogoś do pomocy. Będę wdzięczny za każdą wpłatę. Tu jest link do zrzutki.

https://zrzutka.pl/fymhrt?utm_medium=mail&utm_source=postmark&utm_campaign=payment_notification

Na koniec oczywiście kilka nowych tytułów:

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiete-oficjum-a-mariawici/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/historia-hispanioli/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/historia-malych-antyli/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/nizsze-warstwy-angielskiego-spoleczenstwa-w-i-polowie-xvii-wieku-ich-status-zycie-rodzinne-tradycja-i-edukacja/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/spoleczenstwo-i-kultura-w-wielkim-ksiestwie-litewskim-od-xv-do-xviii-wieku/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gospodarka-w-dobrach-skasowanego-klasztoru-oo-cystersow-w-koprzywnicy-w-latach-1819-1864/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/piastowie-i-rurykowice-polsko-ruskie-stosunki-polityczne-od-x-do-polowy-xii-wieku/

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/konflikt-o-dom-katolicki-w-zielonej-gorze-w-dniu-30-maja-1960-roku-w-swietle-dokumentow/

  18 komentarzy do “Polityczny PR w Polsce”

  1. I znowu zaangażuje się wielki hamulcowy Vel-Sęk, obecny w każdej inicjatywie, któremu powierzono już wiele misji nie przynoszacych żadnego efektu, a ostatnio figuruje również  medialnie w  inicjatywie Horały i Matysiakowej. Pamiętam, jak miał wykorzystać zdjęcia i filmy z demonstracji grudniowych do reklamy wiecu 11 stycznia, ale mu te filmy się „skasowały”. Kiedy słucham dziś prezydenta biadolącego, że nie wie dlaczego spółki skarbu państwa przynoszą mniej dochodu a przecież nic się nie zmieniło – przypomnę, że wiele i przez niego się zmieniło: desygnował tych baranów do rządu.
    Od wielu lat mówię, że kadry Unii Wolności w PiS to błąd, z którego trudno się wycofać. Komuchy uwłaszczyły się już do piątego pokolenia więc wybory będą już wiadomo jakie zawsze. Tylko jest jedna droga – a znaleźć ją można m.in. w książkach, które Pan wydaje. Moja babcia do 1944 r. była w szwadronie egzekucyjnym AK czyszczącym szeregi wewnętrzne ze zdrajców. W 44 roku rozwiązano organizację wewnętrzną rozkazem współpracujących z aparatem radzieckim i gestapo. Pozostaje partyzantka.

  2. Ten pan jest od Mateusza, a to stowarzyszenie jest w guście byłego premiera i Kurskiego.

  3. Dzień dobry. Oczywiście, że oni doprowadzą do kolejnych klęsk. Taka jest ich misja po prostu. Część z nich zdaje sobie z tego sprawę, inni nie, ale to nie ma znaczenia. Taka jest selekcja kadr, taka jest woda bełtana w ich mózgach przez szamanów prawdziwych, choć poukrywanych. Najważniejszym zaś motywem ich działań jest świadomość, że partia życie im uratowała. Inaczej mogliby być najwyżej żałobnikami na jakimś wołomińskim cmentarzu, że sparafrazuję. No i te niewielkie, ale regularne wypłaty. Ja ich PIT’ów nie oglądałem, nie wiem jakie mają domy, samochody, kochanki… No, może z jednym niesławnym wyjątkiem. Jedno pewne; najęli się na tych Ruppertów, bo do niczego innego się nie nadają. Niektórzy to wiedzą, inni – czują. To wszystko już wiemy. Musimy tylko wymyślić – co robić?

  4. Tragedia polega na tym, że druga strona ma jeszcze gorszych niż ” żałobnicy z wołomińskiego cmentarza”.

  5. – druga strona działa w oparciu o tradycje czekistowskie i dyscypliną nadrabia braki intelektualne. A już Clausewitz pisał, że najgłupsza decyzja wykonana szybko i sprawnie jest lepsza niż jej brak…

  6. Problem z nimi jest taki, że oni są przekonani o swojej świetności, a ich chcenia mają moc sprawczą, wierzą w magię…

  7. – ja myślę, że każdy indolent jest przekonany o własnej świetności. To objaw strachu przed spojrzeniem prawdzie w oczy. Łatwiej i przyjemnie wymyślić sobie jakąś nieprawdziwą wizję samego siebie niż stanąć w prawdzie. A zły tylko na to czeka i zjawia się z workiem srebrników czy innych groszaków – i cyrografem…

  8. @”już Clausewitz pisał, że najgłupsza decyzja wykonana szybko i sprawnie jest lepsza niż jej brak” – obecnie jest to niepodważalny dogmat w tzw. „naukach o zarządzaniu” (zresztą w formie uproszczonej „nawet błędna decyzja jest lepsza niż jej brak”). Każdy przytomny człowiek z jakimś życiowym doświadczeniem, wie że TO ZALEŻY. Z moich obserwacji wynika, że kasta menadżerska to są en masse durnie z zespołem hiperaktywności czy wręcz ADHD, ale przekonani o własnej inteligencji. Ta mantra służy jedynie zachowaniu dobrej samooceny. Jest uniwersalnym usprawiedliwieniem dla głupich decyzji.

  9. „każdy indolent jest przekonany o własnej świetności. To objaw strachu przed spojrzeniem prawdzie w oczy” – nawet nie strachu. To czysto fizjologiczny efekt głupoty, i uniwersalne prawo w psychologii. Głupcy po prostu nie są w stanie wyobrazić sobie „co może pójść nie tak”. Z powodu bardzo uproszczonego oglądu spraw, nie mają żadnych wątpliwości, co wywołuje wielką pewność siebie.

  10. Brak decyzji jest też decyzją.

  11. Pierwsza część mojej odpowiedzi poszła jako komentarz ogólny. Ad „dyscypliną nadrabia braki intelektualne” – to też. Ale chyba większe znaczenie ma wsparcie ich panów (rasowych, z rasy panów, aczkolwiek nieco ubogaconej genotypem homo sovieticus): finansowe, wywiadowczo-agenturalne, polityczne, dyplomatyczne. Już samo Jagodno i turystyka wyborcza to były spore osiągnięcia logistyczne. A do siłowego przejęcia telewizji potrzeba było jeszcze innych zasobów. I gwarancji. 

  12. Dziś na Onecie ukazał się artykuł o niejakiej Wandzie, a w istocie Ryfce z GL, która dokonywała wyroków śmierci

  13. Najbardziej nienawidzą takich jak my, bo wdajemy się im przybyszami z innej planety

  14. No właśnie, to zależy…nic nie robienie to unikanie prowokacji. Trzeba dobrze rozpoznać sytuację i wtedy – przy próbie prowokacji – zwalić odpowiedzialność na prowokatora

  15. Czytam kolejny raz kolejne wpisy autora i się zastanawiam na czym często opiera swoją wiedzę bo trudno mi nie doszukać się chociażby manipulacji czy kłamstw. I żeby nie być gołosłownym – 17 marca wpis z natury leśny i długi wywód na temat pana K. (Nie mam odwagi jak autor nazwisk i imion podawać bo RODO bo czas blisko oszczerstw i pomówień i po co- nie ważne) ale wracając do meritum bo interesujące akurat- pisze autor o domniemanych wprost powoływaniu się na wpływy kościoła czytaj brata i o liczbie dzieci 6- tylko ja szukając również informacji o tym panie i analizując te z RDLP dyskusję- jakoś ani powoływania ani informacji o 6 dzieci nie znalazłem- dowiedziałem się, że akurat mniej ma. Czy też aby napewno to ta sama osoba na pomorzu i tu? Reasumując chcąc nie popadać w zniesławienie kogoś kto akurat ma być głównym bohaterem długich wypowiedzi- warto operować na faktach autorze a nie tworzyć je samemu- no chyba, że to wyłącznie fikcja poetycka ma być 🙂

  16. Zdaje sobie pani sprawę, że pani komentarz jest silnie niezrozumiały? Może spróbuje go pani napisać raz jeszcze, tak by stało się jasne o co pani chodzi

  17. tak, GL doprowadziło do sytuacji, gdzie wielu patriotów zostało zamordowanych, a moja babcia Ewa Fisina musiała z Hrubieszowa wciąż zmieniać rejon od Hrubieszowa po Góry Izerskie. Efekt jest taki, że ludzie tak jak moja babcia nigdy nie doczekała się nawet wzmianki w kartotekach i została skazana na niepamięć. Za to pamiętam, jak w czasie różnych uroczystości – jeszcze jako 93-latka- mówiła o tych „prawicowych kombatantach”: ten zdrajca, ten zdrajca, ten zdrajca… Taka to nasza historia. Dlatego tak dobrze czyta się Pana książki, które nie są sztampowe, pokazują wiele stron jednego medalu i próbują wyrwać historię z rąk szaleńczego kłamstwa.

  18. Wszystkie „bohaterskie” formaty są wymysłem komunistów

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.