Wczoraj jeden z czytelników przysłał mi taki oto link https://www.youtube.com/watch?v=isDeTRuWlog&feature=youtu.be&t=2670
A do tego biografię z wiki
Bohaterem tych zdarzeń medialnych jest pan Marcin Masny, którego czasem widuję na targach książki historycznej i katolickiej. Przyznam, ze wstydem, że brałem pana Marcina za jednego z licznych tłumaczy, którzy poszukują zleceń i w życiu bym nie przypuścił, że jest to osoba tak głęboko osadzona w politycznych realiach. Do tego jeszcze inwigilowana przez UOP w latach dziewięćdziesiątych.
Czytelnik, który przysłał mi to nagranie chciał zapewne bym zwrócił uwagę na to iż prezes stowarzyszenia dużych rodzin zna osobiście Światosława Floriana Nowickiego i będzie z nim wymieniał jakieś uwagi na temat Hegla. Ja jednak nie mam serca do tego, by się zajmować prywatnymi znajomościami sławnych dziennikarzy. Chciałbym zwrócić uwagę na to, o czym jest ta zalinkowana dyskusja. O powadze i jej obecności w polityce. Przyznam, nie wysłuchałem całości tego wystąpienia i nie mam zamiaru tego czynić. Kliknąłem sobie na chybił trafił w to okienko i dowiedziałem się, na przykład, że Janusz Mikke był dla Marcina Masnego kimś ważnym, kto otworzył mu oczy na sprawy, których nie widać.
Nie wiem, jak Państwo, ale ja odnoszę wrażenie, że mamy w polskim życiu publicznym do czynienia z pewnego rodzaju czarnoksięstwem. Oto większość osób, pozostających poza polityką i nie wykazujących żadnej aktywności w życiu publicznym, ewentualnie tylko taką aktywność markujących, chce nam opowiedzieć o czymś czego nie widać, ewentualnie nie chce nam opowiedzieć o tym właśnie, a jedynie zaznaczyć, że takie niewidoczne strefy istnieją. Prezentacja owych cieni zawsze poprzedzona jest nazwiskami sławnych publicystów i ciekawymi fragmentami ich życiorysów, a także zestawem min, świadczących o tym, że tak poważnie jak teraz, to jeszcze nie było.
W swojej nieopisanej naiwności sądziłem, że Mikke powiedział Masnemu, trzydzieści lat temu, jak to było, że mógł w roku 1978 założyć wydawnictwo w warunkach realnego przecież, a do tego jeszcze gangsterskiego socjalizmu. Albo jak to się robi, żeby wejść z ulicy wprost do redakcji tygodnika Polityka, dostać się do gabinetu naczelnego czy też kierownika działu i zaproponować mu gotowe felietony na temat liberalizmu gospodarczego. A wszystko w czasie ciężkiej, jaruzelskiej nocy. Niestety zawiodłem się. Mikke i Masny, nie rozmawiali, akurat o tych strefach, których nie widać, ale o innych, można by rzec czystszych, bardziej ideowych, stanowiących zagadkę, dla podwórkowych filozofów, szykujących się do objęcia jakichś tam funkcji w polityce. Zacząłem słuchać dalej i doszedłem do oceny, bardzo krytycznej Krzysztofa Bosaka. Pan Masny powiedział, że on wie iż Braun porwałby za sobą masy, ale sam konsekwentnie głosował na Dziambora. Jak widzimy istnienie obszarów, których nie widać i o których się nie mówi jest faktem. Ja na przykład nawet nie mógłbym pomyśleć o głosowaniu na Dziambora, podobnie zresztą jak o głosowaniu na Bosaka (głosowanie na bosaka, taki bon mot mi się ułożył), ale ja po prostu nie odkryłem jeszcze tego, o czym się nie mówi i czego nie widać.
Przeskoczyłem kawałek i doszedłem do pytania, które brzmiało – jak powinien się zachowywać prawdziwie anty systemowy kandydat na prezydenta? Otóż on powinien przede wszystkim uprzedzić ludzi o tym, że idzie wielki kryzys. Taki prawdziwy, nie żadna recesja czy spowolnienie. No i to wymaga, byśmy się, my Polacy, rodzinnie i gospodarczo zintegrowali. No i rzecz jasna pozwolili sobą zarządzać temu anty systemowemu liderowi. On zaś, weźmie na siebie to brzemię i przeprowadzi naród do krainy wiecznej szczęśliwości przez burzliwe morza zapaści gospodarczej. Wybaczcie państwo, ale dalej nie słuchałem. Na koniec jeszcze raz włączyłem sobie końcówkę, gdzie jest mowa o Światosławie Florianie Nowickim i pomyślałem, że nasza oferta wydawnicza, jest zdecydowanie za poważna. Brak powagi zaś to będzie wkrótce towar tak cenny i tak dobrze opłacany, że wszyscy pozazdroszczą klownom. Ja zamierzam na tym zarobić parę złotych, nawet nie będę tego ukrywał. Koniec z powagą, niech ją trafi jasny szlag. Nie mam zamiaru zajmować się niczym na poważnie i mowy nie ma, żebym wydawał jakieś książki serio. Podobnie mam zamiar zachowywać się wobec czynionych mi poważnych propozycji. Niech nikt nawet nie próbuje mi takowych składać. Kiedyś, w dawniejszych czasach, miałem taki sposób na poważne propozycje, że zawsze w czasie rozmów na ich temat, zamawiałem o jedno piwo za dużo. I mój poważny interlokutor wiedział już, że nie radzę sobie z alkoholem i nie ma sensu gadać ze mną na poważne tematy. To zawsze skutkowało. I myślę, że będzie skutkować nadal.
Poważni ludzie zaś niech głosują na Dziambora, niech wieszczą kryzys i integrują wokół siebie duże rodziny i rodzinne firmy. Do mnie proszę się nie zbliżać z takimi propozycjami. Może na razie tego nie widać, ale myślę, że niebawem jasne stanie się iż moje wydawnictwo jest skrajnie niepoważne i mowy nie ma, by wchodzić z nim w jakieś kooperacje. Oby to nastąpiło jak najszybciej i obym nie musiał już nigdy słuchać żadnych wynurzeń na naprawdę poważne tematy, albo opowieści o tym, czego nie widać.
Powtórzę więc na wszelki wypadek, bo zbliża się kolejny sezon targów i podejrzewam, że kilka osób znów podejdzie do mnie z propozycjami bym się integrował dla dobra narodu i państwa, albo żebym wsparł, ich działalność słowem i czynem. Nie mam zamiaru integrować się z nikim, nie mam zamiaru robić niczego na serio i na poważnie i nie mam zamiaru w niczym takim uczestniczyć. Czy to jest jasne? Mam nadzieję, że tak.
Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na jedno w tym nagraniu i to jest rzeczywiście poważne. Oto pod spodem jest prośba o wpłacanie 1 procenta na media narodowe, a cała rozmowa jest co pięć minut, a może i częściej przerywana reklamami. Poważnie. Nic nie zmyślam. To jest tak cholernie serio, że aż się zastanawiam, czy te reklamy to nie jest jakiś element świata, którego nie widać. Tego wiecie, co to Mikke uświadamiał Marcina Masnego, na okoliczność jego istnienia i zasad w nim rządzących….
Książka o złych, żydowskich wyzyskiwaczach już się sprzedała, ale mam mieć nową dostawę. Tak więc czekajcie cierpliwie.
Na Bosaka zagłosują bosi a na Dudę wystrychnięci na dudka. Poważnie ☺
A na Dziambora?
Obora ☺
Bo to Panie anatomia, fizjologi, genetyka i te cholerne atawizmy są.
czyli ludzie w butach głosują na bosaka , taki ewenement , czy paradoks ?
Masny prowadził kampanię prezydencką Brauna. Dziwne, że go nie kojarzysz. Jak u siebie na fb umieściłam wpis jakiegoś gościa pytający konfę o związki z Kremlem i zapytałam Marcina co o tym sądzi, to nie odpowiedział. A raczej odpowiedział natychmiast mnie blokując. To niebezpieczny człowiek. Zrobił 3 TRZY olimpiady przedmiotowe i zaczął studia mając 16 lat… Jest b. inteligentny i jest guru dla bardzo wielu osób.
zawsze ciekawe sa ludzkie oczekiwania. i tu warto wiedziec co konstytucyjnie prezydent „moze”. ano chyba niewiele. zatem powinien to byc czlowiek z charakterem. i tu testem byloby to jak zachowalby sie w podobnej sytuacji wzialby na wstrzymanie czy podpisal z szerokim usmiechem od jednego do drugiego posladka.
Opętani komuniści z ue chcą zakazać golonki.
Na poważnie
Panie Macieju jak Pan odpowie na to http://kompromitacje.blogspot.com/2012/10/maciejewski01.html?m=1 ?
Mam na imię Gabriel zajobie, zrozum to wreszcie.
dobre…do prasy sie nadaje…i przywoluje usmiech na twarzy gdy nudze sie w pracy…:)
Wypuszczono prosiaczka z chlewika? Super.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.