Lecę na targi, musicie się zadowolić fragmentem nowej Baśni.
Dawno, dawno temu, zwiedzałem Wawel. Przyjechałem tam wraz z innymi studentami i zaprowadzono nas do sali, gdzie ekspozycję stanowiły rekonstrukcje zabudowy wawelskiego wzgórza na przestrzeni kilku stuleci. Wysłuchałem tego co miał nam do powiedzenia prowadzący zajęcia pan i trochę się zagapiłem. Pamiętam tylko, że coś było nie tak z drugą rekonstrukcją zamku królewskiego. Oprowadzający stwierdził, że to marna rekonstrukcja i żebyśmy się nią za bardzo nie przejmowali. Szczerze mówiąc wziąłem sobie do serca jego słowa i nie przejąłem się tym wcale. Zostałem jednak nieco z tyłu i kiedy wszyscy studenci z naszego roku już poszli otoczyła mnie nowa, nadchodząca z tyłu wycieczka, prowadzona przez innego przewodnika. Postanowiłem posłuchać co on powie na temat tej nieszczęsnej rekonstrukcji Wawelu. Wyobraźcie sobie, że był nią zachwycony i swój zachwyt przekazywał licealistom. – To znakomita rekonstrukcja – wołał – jest po prostu wspaniała. Potem coś jeszcze dodał i popędził swoje stadko dalej. Za nim szły dzieci z pierwszych klas szkoły podstawowej i prowadząca je pani, kiedy tylko stanęła przez tą nieudaną rekonstrukcją rzekła ze spokojem i pogodą – a tu drogie dzieci mieszkał smok.
Opowiadam Wam to ponieważ za chwilę przed waszymi oczami wyłoni się sytuacja analogiczna, ale opowiedziana na odwrót. To znaczy najpierw będzie smok, potem znakomita rekonstrukcja, a na koniec kilka słów prawdy.
Nie wiem czy wszyscy zdają sobie sprawę kto jest autorem książek o Krzysztofie Kolumbie publikowanych w języku polskim. Pewnie nie, a wiedza ta jest szalenie ważna dla zrozumienia kim był Krzysztof Kolumb dla świata i kim był dla Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która decydowała o druku książek w czasach kiedy jeszcze biografie Kolumba pisali polscy autorzy. Pominę najnowsze pozycje biograficzne, tłumaczone na chybcika z języków zachodnich. Nie są one moim zdaniem interesujące. Skupmy się na tych wcześniejszych, wydawanych od końca II wojny światowej do roku 1989. Uwaga wymieniam nazwiska! Na pierwszym miejscu Wanda Wasilewska, autorka uroczej książeczki pod tytułem „Kryształowa kula Krzysztofa Kolumba”. Na drugim miejscu Tadeusz Peiper, teoretyk sztuki, poeta awangardowy i pisarz, który jest autorem biografii admirała zatytułowanej „Krzysztof Kolumb odkrywca”. Trzecie miejsce należy się Jakubowi Wassermanowi, wybitnemu niemieckiemu pisarzowi postępowemu, który napisał dzieło pod tytułem „Krzysztof Kolumb”. Dzieło to zostało przełożone na polski nie przez byle kogo, bo przez samego Aleksandra Wata, poetę, filozofa, autora wspomnień zatytułowanych „Mój wiek”. Jako przedostatnią wymienię książkę Jerzego Cepika, wieloletniego prezesa poznańskiego Pen Clubu, autora szeregu prac popularnonaukowych, między innymi książki pod tytułem „Jak człowiek stworzył bogów”. Praca Cepika nosi tytuł równie lapidarny co dzieło Wassermana – „Krzysztof Kolumb”. Na koniec zostawiłem tłumaczenie książki ojca literatury amerykańskiej – Jamesa Fenimore’a Coopera zatytułowanej równie skrótowo „Krzysztof Kolumb”. Spróbujemy omówić je wszystkie i sprawdzimy jaki obraz Krzysztofa Kolumba wyłoni się przed naszymi oczami, na podstawie tych opisów.
Zestawienie autorów polskich jest niesamowite.Czyżby były jakieś hipotezy że z jajka Kolumba wykluwali się potem marksiści ?
Dziwnym trafem ksiązki innych autorów zawierały niewłaściwe treści?
Panie Gabrielu,
Kiedy można się spodziewać spotkania autorskiego w Warszawie, na którym będzie można zakupić pana książki (szczególnie ostatnią)??
kim był Kolumb dla PZPR ???? 🙂
Awangardowym protoplasta. Takie wyprawy sie podejmuje w innych, bardziej pragmatycznych celach.
tak , ale czemu Kolumb … przecież takich pragmatyków było paru …. no owszem , owiany romantyzmem , tak to można przynajmniej sprzedać propagandowo … czytałam coś o nim w dzieciństwie ../ może Verne ale może mylę, za dużo czytałam / …. ale czy coś jeszcze ???? nie znam przecież książki Coryllusa , więc nie wiem czemu jego zdaniem Kolumb tak się dobrze nadawał , lepiej niż inni …
Nie wiem
To ważne. Inaczej Wasilewska nie pisałaby o nim książki.
Wasilewska skończyła studia i obroniła doktorat na UJ … ale dobrze przed wojną….. nie wiem jaki był stan wiedzy historycznej w tamtym czasie …. ona potem już chyba nie miała czasu na studiowanie …. może to po prostu intuicja ??????
To nie musi przeszkadzać w tym wątku który prowadzi Coryllus w swoich Baśniach … tak się zastanawiam …..
Okazja, ktora mial Kolumb, okazja do zlupienia swiata i przerobienia go wedlug wlasnych patentow juz sie raczej nie powtorzy, Chociaz bolszewicy do dzis szczerze w to wierza.
Nie czytalem o Kolumbie w wydaniu Wasilewskiej, ale mysle, ze mozna bedzie tam znalezc wiele sympatii, zyczliwosci i szacunku z jej strony do pioniera podboju Nowego Swiata, z odpowiednia doza krytyki w „dialektycznym ujeciu”.
Mysle jednak, ze to co przyciaga te brudne dusze to podboj, rabunek i niemilosierna eksploatacja.
Jej wiedza na temat historii i inne tematy była raczej mizernej próby. Kolumb zaś świetnie pasował do propagandy komunistycznej. Biedny, opuszczony przez wszystkich płynie za morze i zdobywa nowe ziemie.
Szanowny Panie,
Miałam przyjemność spotkania Pana 30.11. w Warszawie na Targach Książki Historycznej. Cieszę się, że mogłam przeczytać pańska nową książkę”BJN: Historie Amerykańskie”. To odkrycie historii na nowo w sposób niespotykany do tej pory, pańskie książki, należy czytać po dwa-trzy razy. Porusza pan wiele interesujących wątków, obala Pan mity ustalone przez domorosłych historyków wszystkie rozdziały są fascynujące.Jako prawnik, a z zamiłowania historyk podziwiam pańskie pomysły i argumenty jakimi się Pan posługuje porusza mnie historia Zakonu Jezuitów opluwanego do tej pory przez media.
Życzę dalszych sukcesów. Podziwiam Pana. Z poważaniem wierna czytelniczka Barbara
Bardzo Pani dziękuję.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.