wrz 302018
 

Czesław Miłosz zdaje się, albo ktoś jemu podobny rozwijał kiedyś wątek następujący – w Polsce są w rzeczywistości dwa narody. Jeden to szlachta, która różni się nawet fizycznie od chłopów i wygląda tak, jakby była kastą pozostałą po jakichś mitycznych najeźdźcach, a drugi to chłopi właśnie. Chłopi czyli ludność rdzenna, mająca najszczersze prawo być tu gdzie jest i nie ruszać się z miejsca. Jeśli do tego dołożymy jeszcze inny wątek, o przyrodzonej prawości, choć może też nieco trudnym charakterze chłopów, a także wątek o sprawiedliwości społecznej i dziejowej, to mamy narzędzie, które na lata całe porządkuje sytuacje w kraju. Narzędzie przeciwko któremu nie ma jak wystąpić, a dlaczego tak jest to zaraz wytłumaczę.

Oszustwo tej formuły, faworyzującej jedną grupę i nie dającej szansy drugiej tkwi w obietnicy. Formuła ta mówi ludziom, że nie są potrzebni do czegoś, ale że są potrzebni tak w ogóle. I to jest w pewnych zakresach prawda. Oni są potrzebni tak w ogóle Panu Bogu, natomiast w kontekstach ziemskich ludzie są potrzebni do czegoś. Kłopot z tak zwanym prostym ludem, ludnością rdzenną jest taki, że ona hołubi w sercach zwątpienie w to, że jest potrzebna sama sobie. To jest moment, który dobrze rozumieją socjaliści i wywrotowcy. Oni wiedzą, że chłop nie jest potrzebny sam sobie. Że on jest potrzebny panu, że jest potrzebny żonie, dzieciom, ale sam sobie potrzebny nie jest i w związku z tym, najpierwotniejszym chyba odczuciem, musi chlać w karczmie i bijać się po jarmarkach. Jeśli oczywiście nie wierzy w Boga. Bo jeśli wierzy to chadza na mszę i robi drobne interesy z Jankielem Basem, nie zawsze korzystne.

Zatrzymam się teraz przy pojęciu ludności rdzennej, ono występuje w teoriach różnych ukraińskich polityków i teoretyków, a jej sens jest taki, żeby wyznaczyć granice etniczne w taki sposób, który umożliwi rabowanie wszystkich tych, co mają roczny dochód wyższy niż średnia wskazana przez ludność rdzenną. Chodzi bowiem w istocie o to, że ludność rdzenna to ta, co utrzymuje się ze skrawka ziemi, ale nie ma za wiele. Wobec tak ukształtowanego priorytetu narodowego tworzy się następujący paradoks – większość rdzennej ludności Ukrainy żyje na emigracji. Ukraińscy teoretycy jednak tego nie widzą i dalej opowiadają o ludności rdzennej, albowiem z czasem teoria ta przekształciła się w narzędzie ekspansji i ludność rdzenną ukraińską widać już w zasadzie wszędzie. I wszędzie ona jest rdzenna, bo choć nie ma ziemi, to mało zarabia.

Polska ludność też jest rdzenna, ale jakby mniej, albowiem jest dziedzicznie obciążona garbem szlachectwa. Nie pozbędziemy się tego, bo nie amputujemy sobie historii, ale za to możemy wysłuchiwać teorii lansowanych swego czasu przez Czesława Miłosza, że szlachta to w istocie najeźdźcy, element obcy, a chłop to ten miejscowy, prawy i życzliwy ludziom oraz zwierzętom człowiek. Że też nikt Miłosza nie zapytał wtedy o Żydów. Czy oni są najeźdźcami lub ich potomkami, czy też może ludnością rdzenną…Dziś już niestety za późno, pan Czesław bowiem na inne pytania w tej chwili odpowiada.

Ja bym tę teorię rozwinął i pewne jej elementy podtrzymał. Tak, to prawda, w Polsce żyły dwa narody i to było aż nadto widoczne, jeden naród to ci wszyscy, którzy próbowali utrzymać się przy własności, a drugi naród to socjaliści. Oni, na nasze nieszczęście dostali do ręki narzędzie, bez którego niemożliwe jest objęcie i utrzymanie władzy – propagandę. Wydzierżawili ją od wielkich medialnych koncernów (nie wierzcie w to, że w XIX wieku nie było koncernów medialnych), wydzierżawili ją od rządów republikańskich i z tym narzędziem, oraz budżetami ruszyli w lud, żeby przekonywać chłopów do tego, że nawet jeśli nie są potrzebni sami sobie, to są potrzebni im – socjalistom. Do czego? No to chyba jasne – do pozbycia się tych wstrętnych najeźdźców czyli szlachty, co nawet fizycznie różni się od chłopów i wyzyskuje ich bez litości. No i oczywiście do zbratania się z robotnikami, którzy co prawda nie są ludnością rdzenną, ale mają za to inną funkcję – są klasą przewodnią. I my w to wszystko wierzymy do dziś, a jakby tego było mało, na tym fundamencie zbudowana jest nasza rodzima, państwotwórcza propaganda.

Mamy rok jubileuszowy, rok odzyskania niepodległości, która była przerwą jedynie w ciągu dziejowych katastrof, wierzę, że zaplanowanych i celowo zorganizowanych i przy tej okazji, nie stać nas żadną, głębszą refleksję. Żadną poza najbardziej prymitywnymi. A skoro tak, zachodzi podejrzenie, że owa propaganda, jest tak samo dzierżawiona i tak samo nieprawdziwa, jak propaganda socjalistyczna z przełomu XIX i XX wieku. Ona jest podobna do współczesnej propagandy tureckiej, tyle, że jest uboższa, bo budżety są mniejsze i rozmach słabszy. Jest nędzna i nieautentyczna, a z tego z kolei można wyciągnąć wniosek taki, że taka właśnie musi być, żeby widać było wyraźnie hierarchię pomiędzy narodami wielkimi i rozumiejącymi swoją historię, a prymitywnymi naśladowcami kupującymi za ciężkie pieniądze formaty i technologie propagandowe. Jeśli nie wierzycie w taką formułę popatrzcie na to, jak Brytyjczycy honorują najbardziej znienawidzonego do niedawna władcę w swojej historii. Chodzi mi o Ryszarda III, bohatera sztuki Szekspira, zło wcielone, na którego trupie ufundowano monarchię Tudorów. Dziś król Ryszard powraca i jest honorowany jak najsprawiedliwszy władca, wszystko w imię wielkości Brytanii. https://www.youtube.com/watch?v=0kIwPObtwjk

Podobne rzeczy są niemożliwe u nas, albowiem wszystkie emocje i korzyści płynące z takiego postawienia kwestii, jak widać wyżej pożerają pośrednicy. Kim oni są? Są to grupy wywodzące się wprost z tradycji socjalistycznej, uzurpujące sobie prawo do orzekania, kto jest, a kto nie jest dobrym Polakiem i patriotą. Są to grupy, dzierżawiące narzędzia propagandy od wielu dekad i nie wypuszczające ich z rąk.

Jeśli nie wierzycie w te rzeczy, zachęcam do kupienia i przeczytania mojej nowej książki, która ukaże się niebawem, a którą jutro – oby wreszcie – wyślemy do drukarni. Jest to II tom Baśni socjalistycznej, który poświęcony jest historii wydawnictw, spółdzielczości i bankom. No i trochę też terrorystom…ale doprawdy w niewielkim stopniu.

Przypominam też, że cena pierwszego tomu będzie niższa tylko do momentu, w którym ukaże się tom drugi. Co zapewne stanie się w ciągu najbliższego miesiąca.

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl

  9 komentarzy do “Przeciw narracji patriotycznej”

  1. Tak trochę obok, bo socjaliści jeszcze są w powijakach.

    Kończę Zaleskiego „Tysiąc lat naszej wspólnoty” i kapitalne jest zbudowane przez niego porównanie migracji ludności polskiej w XIX wieku, do dwóch warstw placka. Górna warstwa placka (wykształcona, zamożniejsza, także rzemieslnicza) migrowała na wschód obejmując spółki cukrownicze, huty uralskie, tworząc architekturę miast, apteki, księgarnie, budownictwa   itp, a dolna warstwa placka bez zasobów z minimalnym wykształceniem migrowała na zachód do pracy w zagłębiu Ruhry .

  2. Ciekawy materiał o pogrzebie królewskim w Anglii. A my co w takim razie? Grzebiemy Króla Stasia na Wawelu, jak przystoi królom polskim, czy trzymamy go wstydliwie w Warszawie?

  3. To może dlatego Brytyjczycy wciągnęli młodych Polaków po studiach żeby Ci nie daj Boże nie ruszyli na Wschód ?

  4. >chłop nie jest potrzebny sam sobie…

    W jednej ze współczesnych piosenek rosyjskich kobieta śpiewa: „Jeśli jesteś wolny, to znaczy, że nie jesteś nikomu potrzebny”.

    Rdzenny Coryllus sieje dla nas na ugorze

  5. Coryllus jak Pajonir (rdzenny) – świetne,

  6. Naprawde  bezbledne…  super  !!!

  7. no a co z sytuacją Polaków po brexicie, bo może nasi wrócą i wtedy co,  kierunek jak w XIX wieku (vide Zaleski) ….. ?

  8. A kogo to – tak naprawde – obchodzi…

    … obchodzilo czy obchodzic bedzie… bo chyba nie powiesz mi, ze „dobra” czy „lepsza zmiana”  ZANIEPOKOJONA  jest losem Polakow w tej obecnej  „wedrowce ludu”  ?!?!?!

    A kogo to – w rzeczywistosci – obchodzi czy Polacy wroca, czy zostana… a moze wybiora kierunek jak w XIX w.  (vide  ostatnia wywozka do Kazachstanu, skad tysiace jeszcze do dzis nie moga wrocic do Ojczyzny Ojcow swoich)  ?!?!?!

    To czy Polacy wroca… albo  zaniosa leb do Wisly czy inszej Tamizy albo Sekwany… albo wybiora sznur  aby sie powiesic – to kazdego Polaka  PRYWATNA  SPRAWA  i kazdy Polak  MUSI sobie z tym poradzic,  i nikogo, nawet psa z kulawa noga to  NIE  INTERESUJE  !!!  Dzis po tylu latach bolesnej historii  KAZDY  POLAK  powinien miec  MINIMUM  swiadomosci jakie NADAL  sa  zwyczaje w Polsce… kto  NADAL  jest przy korycie… wreszcie w czyich rENcaH  jest  MERDIALNIA, ktora kazdego dnia pompuje  zlodziejski przekaz dla wykolejonych  debili i idiotow, bo takimi  sami  ONI  sa  !!!

    Potrzeba tak niewiele…  potrzeba sie zatrzymac,  zwolnic tempo zycia  i zreflektowac sie  gdzie my jestesmy… po co… kto o nas i bez nas decyduje… dokad i za czym  tak gonimy…

    … tylko tyle.

  9. Paryżanko, z tym Kazachstanem to dobrze spuentowałaś.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.