cze 252021
 

Mamy do czynienia z pewnego rodzaju obłąkaniem, bynajmniej nie subtelnym. Oto czas, jaki dzieli pokolenia spryciarzy usiłujących lansować się na tak zwanych ważkich dla narodu treściach, skraca się zaskakująco szybko. Jeszcze z krótkich majtek nie zdążyły wyrosnąć roczniki, które fascynowały się pierwszymi książkami Radosława Sikory, a już kolejni wchodzący w życie młodzieńcy, których znudziła elektroniczna rzeczywistość, dostają swoją porcję rewelacji na temat husarii i nie tylko. Powstają nowe kluby zainteresowań, nowe kółka i nowi odkrywcy dzielą się spostrzeżeniami, które jeszcze ciągle uważane są za odkrycia przez ich starszych kolegów. Czego ja się znowu czepiam? Formuły jak zwykle. Jak to już napisałem parę tygodni temu, są dwie drogi i dwie szkoły – albo autor robi temat, albo temat robi autora. No więc dziś, a także w przeszłości, wszyscy autorzy i publicyści w Polsce wierzyli święcie, że temat zrobi z nich osoby rozpoznawalne. Mistrzem w tym był oczywiście Łysiak, który mając średnie pojęcie o epoce napoleońskiej został okrzyknięty najwybitniejszym specjalistą od Napoleona. Było to – przypominam – w połowie lat siedemdziesiątych.

No, ale tematów, które mają taką moc jest – w ocenie tych, którzy się za publicystykę historyczną zabierają – ledwie kilka. Wie o tym Zychowicz, który wyeksploatował je wszystkie, wie o tym Komuda, który z husarii musiał przerzucić się na Hubala i wie o tym także Radek Kotarski, który sprytnym flopem, próbuje się ratować opowiadając, że husaria była do niczego. To wszystko jest – jak mawiano dawniej – takie tam wkoło Wojtek. Próba przekonania tych ludzi, by wzięli się za jakiś temat, który – dziś nie znany lub mało znany – zyska na znaczeniu dzięki nim i ich pasji, może być porównana do rzucania grochem o ścianę. Oni się mogą tylko uśmiechnąć. – Co ty wiesz gamoniu – powiedzą – musimy rozprawiać o jakości polskiej armii, porównywać ją z husarią i musimy szukać tematów, które nas uwznioślą, a do tego uczynią popularnymi i rozpoznawalnymi. Bo z tego są pieniądze. Tak sobie myślą te osoby, choć przecież nie chodzi o to, by oni byli rozpoznawalni i zyskiwali cokolwiek, ale by za ich pomocą zabetonować możliwość eksploatacji innych obszarów, znacznie przecież bardziej niż husaria ciekawszych. Nie ma mowy, by ktoś zwrócił uwagę na coś, czego nie polecają medialne autorytety, a szansa jest tym mniejsza im więcej ogłupiałych roczników po kursie historii w liceum, wkracza w dorosłe życie i usiłuje się czegoś dowiedzieć. Oni rozumieją tyle, że musi być coś fajnego, a fajna jest husaria. No i tak niewiele się o niej mówi, prawda?

Bo nie łudźcie się, że ktoś dziś pozwoli Radosławowi Sikorze rozprawiać w mediach o jego pasji. Sikora to folklor i taki ma pozostać. Do mediów wpuszcza się istoty inne. Zychowicza na przykład. Ten się jeszcze na tyle nie ubezczelnił, żeby podkraść Sikorze temat i mówić za niego, ale Radek Kotarski już sobie spokojnie daje radę bez Sikory, choć nie dawno jeszcze występowali razem. Skąd ta tandeta się bierze? Otóż jest to nadwiślańska tradycja wynikająca z opacznej interpretacji Sienkiewicza przefiltrowanego przez II RP. Jak ktoś przed wojną był bezczelny, chamski, miał przy tym poparcie Piłsudskiego i wyczyniał różne brewerie przy świadomości, że jest całkowicie bezkarny i nie ma takiej siły w kraju, która by go powstrzymała, zyskiwał sobie miano osoby o charakterze kresowego zagończyka, choć przecież nie miał z tymi ludźmi, żyjącymi trzysta lat wstecz, przed nim, ani jednego momentu wspólnego. Tamci byli realistami on miał urojenia. Tamci stawali wobec niebezpieczeństw on od niebezpieczeństw uciekał. Tamci rozumieli wojnę i taktykę, on nie miał o tym pojęcia. Później ów wzór spłaszczył się i zbladł jeszcze bardziej, bo po wojnie kresowych zagończyków zaczęli udawać ludzie pokroju Łysiaka, albo wręcz wykładowcy akademiccy, zajmujący się zza biurka historią XVII wieku. Po wojnie straszliwe spustoszenie w mózgach młodych historyków wywołały filmy gatunku płaszcza i szpady, albowiem one wytworzyły, niczym bomba lej, dół, w mózgach, do którego zwalało się wszystkie istotne szczegóły narracji wyłaniających się z analizy źródeł. Potrzebne to było dlatego, że jeden z drugim badacz, miał ambicję nawiązywania kontaktu z tak zwanym zwykłym zjadaczem chleba i popularyzowania treści, które badał i które czyniły go mistrzem. To tak, jakby Bruce Lee, mistrz prawdziwy, zajmował się gawędziarstwem w salce treningowej i budował tam nastrój za pomocą kadzidełek i muzyki z madżonga, od czasu do czasu strącając nogą papierowy kubek po kawie stojący na parapecie. Zapewne byliby amatorzy takich seansów, ale dzięki nim nie nauczyliby się oni od Bruce’a niczego pożytecznego. Niestety taką mamy w Polsce tradycję – spryciarzy oczekujących, że temat sam ich wylansuje.

Oczywiście kroczymy inną drogą, poszukując tematów, które moglibyśmy nagłośnić i zwrócić na nie uwagę czytelników. Dlatego właśnie ukazała się książka taka, jak Peyton, czyli Relacja o państwie Polonia i prowincjach połączonych z tą koroną. Na tym na szczęście, ani Zychowicz, ani Radek Kotarski nie będą mogli się wylansować, a ciągłe skracanie odległości pomiędzy kolejnymi pokoleniami odkrywającymi ich przekaz sprawi, że za lat kilka staną się dla tych dzieciaków nieznośnie pieprzącymi dziadami. Mimo, że będę od niektórych młodsi o niemal trzydzieści lat. Do tego prowadzi ta metoda, ale oni o tym nie wiedzą. Tak, tak, dużo zarabiają, wiem. No, ale zarobki mogą urwać się jednego dnia, to także wszyscy wiedzą.

Ciekawe zaś tematy, które warto odkryć istnieć będą zawsze. Dlatego właśnie inwestujemy w Peytona.

Najbardziej chyba irytują go przywileje Kościoła, to znaczy – i stwierdza on to wprost – że wobec ich liczby dobra kościelne są czymś w rodzaju strefy bezcłowej, w której nie obowiązują żadne opłaty tranzytowe dla towarów. To jest oczywiście źle i należałoby to zmienić, ale nie można. Poza tym wyższy kler jest jakby przedłużonym ramieniem władzy narodu szlacheckiego, który nie dopuszcza możliwości, by jakikolwiek plebejusz został, nawet przez wielkie zasługi prałatem czy biskupem. To także jest źle, ale przecież jasne jest, czego domagałby się Peyton – awansu plebejuszy na stanowiska kościelne, a to – wobec i tak silnego obozu innowierczego w kraju – byłoby początkiem końca Kościoła w Rzeczpospolitej. To jest bardzo łatwe do udowodnienia poprzez analogię z czasami współczesnymi. Oto wywodzący się z warstw niższych kapłan i hierarchia – Sławoj Leszek Głódź – skompromitowany wielokrotnie i nie rozumiejący niczego poza komunikatem – jest kasa, nie ma kasy – został właśnie sołtysem w swojej rodzinnej wsi, w gminie Jaświły na Podlasiu. Do takich horrendów właśnie doprowadziło umożliwienie awansu w hierarchii duchownej plebejuszom.

Payton, z fałszywą troską opisuje sytuacje z czasów panowania Kazimierza Jagiellończyka, kiedy to duchowni stanu plebejskiego (ciekawe konkretnie kto), wyjednali u papieża Mikołaja V, decyzje o nadaniach prebend i różnych przywilejów z pominięciem prawa krajowego. To znaczy przeciw szlachcie. Pomijając już żarty na temat Głódzia, temat jest moim zdaniem rozwojowy. Nie wiemy jaka intencja przyświecała królowi Kazimierzowi, kiedy odejmował kapitułom katedralnym możliwość wybierania biskupów i nadawania prebend w dobrach królewskich. Payton ocenia ją negatywnie, a tych, którzy starali się u papieża o potwierdzenie swojej władzy duchownej w dobrach królewskich, uważa za kogoś w rodzaju rewolucjonistów i postępowych działaczy. Co jest oczywiście mocno podejrzane.

Interesująco wypowiada się Peyton o Inflantach, które według niego król Stefan Batory ujarzmił i sprowadził do rangi prowincji, a nie samodzielnego księstwa w ramach Rzeczpospolitej. Ponadto kazał zburzyć niektóre zamki i to także było złe, albowiem naruszyło miejscowe prawa i przywileje. To jest po prostu niesamowite, przeczytać coś takiego u Anglika, działającego na zlecenie królowej Elżbiety, której ojciec i dziadek za jedno z głównym zajęć państwowotwórczych uważali degradowanie i zubażanie szlachty oraz burzenie umocnień, za którymi ta szlachta się kryła, przed swoim miłościwie panującym władcą. Payton nie pamięta, że przez owe zamki właśnie, obsadzone moskiewskimi załogami, król Stefan musiał robić koło od północy i zajmować wielkie miasta północnej Rusi, po to, by tym manewrem zaszachować okupujących Inflanty Rosjan.

Teraz uwaga, będzie najlepsze! Dementujemy pogłoski na temat notorycznego psowania dziewek w folwarkach. Pisze Payton wiele o chłopach i rozczula się nad ich losem. Wyszczególnia też te momenty, w których chłop mógł opuścić pana bez konsekwencji. Wśród powodów, istotne miejsce zajmuje usiłowanie lub dokonanie gwałtu na córce i żonie wieśniaka. Jeśli dziedzic brał się za takie rzeczy, chłop mógł się spakować i poszukać szczęścia gdzie indziej. Przypomnę, że najważniejszą jakością w Rzeczpospolitej, a także w całej ówczesnej Europie (a może i dzisiejszej) była efektywnie wykonywana praca najemna. Tam gdzie pieniądz parszywiał, a w Polsce i na Litwie tak było, między innymi dzięki działalności niderlandzkich faktorów ogołacających kraj z dobrej, srebrnej monety, praca była czymś ważniejszym od srebra. Kiedy więc chłop opuszczał pana mógł iść do innego i tam go przyjmowano bez zadawania głupich pytań, bo nie było komu robić. Uczciwie przyznaje Peyton, że kiedy wieśniak miał więcej niż jednego syna, jeden z nich mógł opuścić rolę i – mając pańskie pozwolenia i listy uwierzytelniające – wstąpić do cechu, do stanu duchownego, albo kształcić się na uniwersytecie. Trzeba to było tylko zgłosić przed ukończeniem przez dziecko 12 roku życia.

Zaznacza też, że chłopom w dobrach kościelnych żyło się o wiele lepiej niż wieśniakom z królewszczyzn i dóbr szlacheckich.

Na dziś to tyle.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/relacja-o-panstwie-polonia-i-prowincjach-polaczonych-z-ta-korona-john-peyton-jr/

  14 komentarzy do “Przepraszam, czy ktoś na sali nie pisał jeszcze o husarii?”

  1. Sejm ostatnio zatwierdził, że decyzje administracyjne rażąco sprzeczne z ogólnie obowiązującym prawem będą uniewazniane. PiSowi chodziło o rozpoczynanie budów na podstawie dekretu covidowego zwalniającego z uzyskania pozwolenia na budowę.

    Natychmiast zawrzało w Izraelu w związku z obawą o dotychczas uzyskane majątki w Polsce i te do uzyskania w przyszłości.

    Do Polski wybiera się komisja zebrana przez rząd USA w celu odkręcenia tej decyzji sejmu.

    Prawdopodobnie Żydzi nie będą podlegać tej regulacji.

     

    Ps. Burzenie zamków było nielegalne i Batory powinien był je odbudować. Była to decyzja administracyjna rażąco sprzeczna z ogólnym prawem.

  2. burzenie murów musiało być uzasadnione jakoś propagandowo, potem ktoś wziął kasę za zgodę na burzenie i poszło. Teraz mamy medialne obrzydzanie jedzenie mięsa, potem ktoś weźmie kasę i zabronią jeść mięsa. przed wiekami puściło się ze trzech trubadurów ze łzawą pieśniczką i propaganda szła, teraz  trza media angażować. Proporcjonalnie koszt trubadurów czy mediów może jest proporcjonalnie ten sam, kiedyś trzeba było dotrzeć do tysięcy ludzi a teraz do milionów.

  3. Zalpomniał dodać, że ucieczka chłopa przedawniała się po roku. Po drugie jak znalazł chłop na swoje miejsce innego kmiecia, zagrodnika – to mógł przejść do innego zleceniodawcy – to będzie właście ujęcie w ramach prawa cywilnego (nie był to pracodawca). W obu przypadkach chłop opuszczał gospodarstwo z całym dobytkiem – a to wymagało dobrej logistyki i nie ma takiej możliwości aby nie uszły przygotowanis uwadze dworu (szlachcicowi, zarządcy itd.). To jest nie realne.

    Musimy pamiętać, że korona brytyjska jest zainteresowana osłabianiem RON. To korona rządzi w Rosji rękami Kompanii, co oznacza, że prawosławie to korona, i że wojny z Rosją to są faktycznie wojny z koroną brytyjską, jej pieniędzmi i wpływami.

    To jest świetna wiadomość dla Kaczora. Ponad 400 lat im zajęło dobranie się do tych konfitur.

  4. Pozwolę sobie uzupełnić to, co Pan napisał.

    Będą burzyć domy Polaków, służby porządkowe odgrodzą miejsce kordonem, a żydzi będą chodzić dookoła, kiwać się i cmokać, jak w Palestynie, a w Krakowie już tak się dzieje.

     

    Będzie wykład, jak w chederze.

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cheder#/media/Plik%3AJ%C4%99drzej%C3%B3w._Cheder%2C_szko%C5%82a_%C5%BCydowska_dla_ch%C5%82opc%C3%B3w%2C_1915.jpg

     

    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cheder#/media/Plik%3ACheder_1917.jpg

     

    Ponieważ poziom chederu jest, jaki jest, to należy zacząć od podstaw.

    Jeżeli zdefiniujemy wolność jako czynienie aktów zgodnych z naszą naturą, moralność jako zwyczaje, sposób wykonywania tych aktów i przedsiębiorczość jako wymianę dóbr, to obecnie mamy do czynienia, można powiedzieć, z masakrowaniem wolności, bo minister w trybie konferencji prasowej co kilka tygodni ogłasza co nam wolno, czego nie wolno. Moralność epidemiczna zastępuje nawet moralność głoszoną w kościołach. Mówi się o ludziach nieodpowiedzialnych, nieszczepionych nazywa się masowymi mordercami. Przedsiębiorczość jest całkowicie pod wpływem dekretów pandemicznych łącznie z kreacją pieniądza i przymusem kupowania rzeczy, których nie potrzebujemy (tak samo, jak musimy łożyć na PZPN kibicując drużynie, która nie przynosi żadnej satysfakcji).

     

    Żydzi od tysięcy lat ględzą o moralności tym więcej, im bardziej są „niemoralni” i to ględzenie dotyczy zawsze innych.

     

    Jeżeli zakwestionuje się wolność człowieka, wpoi mu zasady moralne (zachowanie się podczas kryzysu, wojny, pandemii, ekologia, tolerancja itp.) to dalej następuje zmuszanie do dokonywania niekorzystnych transakcji i niekorzystnego rozporządzania majątkiem.

     

    Dlatego zachęcam do analizowania zjawisk mając na uwadze te trzy rzeczy: jak jest definiowana wolność, jakie zasady moralne się głosi i jak to się przekłada na warunki ekonomiczne, gospodarcze.

  5. A’propos husarii… jaka książka na temat jest najbardziej przeglądowa?

  6. Kilka dni temu obejrzałem wywiad z lat 70-tych z dziewięćdziesięciolatkiem, który jako dziecko znał stuletniego weterana napoleońskiego. Z radością opowiadał o gawędach starego wiarusa: „w Rosji było ciężko, w Rosji było straszno”…W końcu, gdy powtórzył to wiele razy i zrobiło się śmieszno, dziennikarz zapytał go, czy wie w jakie formacji służył stary wiarus: „Oczywiście w kirasjerach”. Problem w tym, że Louis-Victor Baillot (1793-1898) nigdy nie służył w kawalerii. Ale kolejne dzieci zapamiętały buty wiarusa (vide ilustracja) i przędą opowieści o tym jak było straszno i śmieszno.

  7. Nie czytam książek i nie mogę nic polecić w tym temacie, ale wiem, że fajne d*** z Rosji przebierają się za polskich husarzy na rekonstrukcjach, więc może Pan też się zainteresuje.

    Kolega poznał i chwalił się zdjęciami.

    Ogólnie w Rosji jest bardzo fajnie.

  8. Albo było fajnie przed covidem.

    W sumie mogliby włączyć obwód kaliningradzki do strefy Schengen albo do strefy wolnego handlu i zrobić coś jak Hongkong, bo ten wirus już sam się gubi w geopolityce i nie wie, gdzie zarażać albo mutować.

  9. Ydzi beds jesc mace zmieszane z krwia polinskich dzieci. Kaczynski juz mlaska. Zabil swojego brata.

  10. https://find-and-update.company-information.service.gov.uk/company/05522373/filing-history?page=1The Coutts, the banking family is surrendering a company called UK Government to the Crown (which is Crown Corporation, I believe), please cover it? Biggest transfer of national wealth. Ever. Literally everything. Wouldn’t that go to City of London, technically another country?There was a request at Companies House to strike off GOVERNMENT UK LIMITED – 05522373. Please check.

  11. Wystarczy, że będą monopolistami dzierżącymi dostęp do źródeł pitnej wody, to nawet Smoleńsk zblednie.

    Wiele osób zadaje sobie pytanie, kto im poda szklankę wody na starość, więc możemy z dużym prawdopodobieństwem trafienia typować gestora.

  12. Miesiąc mam cienki ale Peytona zakupiłem

  13. Komentowała tu niedawno osoba, która za przydomek obrała sobie „Sanacja Wielkiego Zimbabwe” – czy „Malinowy garnitur” to następne wcielenie tamtego przydomka? Taktyka jest bardzo podobna, zalewanie forum mnóstwem wpisów, które wręcz wydają się być rozmową samego ze sobą.

  14. Tak, to taki gatunek trolla, który zna każdy, kto tutaj zagląda od paru lat.

    Spokojnie, Gospodarz już zapowiedział, że znowu wyrzuci.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.