mar 292022
 

Kwestie lojalności są najważniejsze. Wiedzą o tym wszyscy, a najgłębiej przeanalizowali tę kwestię Rosjanie, co wyraziło się w sławnym powiedzeniu – dowieriaj, no prawieriaj – ufaj, ale sprawdzaj. Dopiero kiedy mamy całkowitą pewność co do lojalności współpracowników i podwładnych możemy cokolwiek planować i opierać się na ich kompetencjach i możliwościach. Nie wcześniej. Jeśli ktoś tego nie rozumie czeka go seria bolesnych rozczarowań.

W czasie ostatniej wizyty prezydenta Bidena w Polsce kwestie lojalności zostały postawione jasno i jasno zostały potwierdzone. Nie rozumiem niektórych głosów, które mają za złe Bidenowi to czy inne słowo. Nie ma o czym gadać – lojalność została potwierdzona i Rosjanie dobrze to zrozumieli. Co nie znaczy, że zaprzestaną prowokacji wobec nas i innych krajów NATO.

Lojalność nieodmiennie wiąże się z aspiracjami, albowiem ludzie zachowujący wobec siebie lojalność chcą coś razem budować i osiągać jakieś cele. Jakie są więc – w świetle wizyty prezydenta USA – cele Polaków? Skromne. Polacy chcą zachować status quo jeśli chodzi o stan posiadania, nie mają aspiracji ekspansywnych, ale mają aspiracje dotyczące hierarchii. To znaczy, słusznie uważają, że kompromitacja liderów Europy, takich jak Niemcy i Francja, na polu doktrynalnym i strategicznym otwiera przed nimi nowe możliwości. Z tych możliwości chcą skorzystać stając się akuszerami NATO I UE w nowym kształcie. Aspiracje Polaków bowiem obejmują przede wszystkim pomoc dla ziem dawnej Rzeczpospolitej i wciągnięcie ich na powrót w orbitę wpływów zachodu i chrześcijaństwa. Teraz bowiem Białoruś i Ukraina są w orbicie wpływów satanistycznego szamanizmu, który każe modlić się ludziom do czapki Hitlera. Droga do realizacji tych celów wiedzie przez lojalność wobec strategicznego sojuszu, którego Polacy są częścią. Postawa ta bywała do niedawna – zanim lojalność nie została potwierdzona – określana jako romantyczna i mało realistyczna. Opinie te były emitowane przez osoby stanowiące pas transmisyjny rosyjskiej propagandy. Ta zaś oparta jest na starym, pochodzącym jeszcze z czasów Dzierżyńskiego bon mocie – ufaj ale sprawdzaj, który należy tłumaczyć tak – wszyscy kłamią, musisz ich zdemaskować. Na tym założeniu z kolei opierają się aspiracje Rosjan, którzy mocno musieli się zdziwić po 24 lutego, że nie wszystko idzie tak, jak to tam sobie krwawy Feliks wymyślił i zapisał.

Aspiracje rosyjskie są z istoty elitarne i opierają się na systemowej zdradzie. To znaczy nie wystarczy potwierdzenie lojalności, by móc realizować aspiracje. Potrzebna jest jeszcze ofiara lub czyn. Ofiara musi być krwawa a czyn brudny. Inaczej lojalność a la russe nie funkcjonuje. Przykładów na to mamy mnóstwo i nie ma sensu ich tu przywoływać. Trzeba wskazać jednak, że aspiracje Rosjan na tym tle muszą być kryształowe i wiarygodne. Aby takie się stały Rosjanie wytworzyli cały system pojęć ukrywający działające na ich terenie mechanizmy lojalnościowe. To tak zwana kultura rosyjska, czyli działalność artystów, których misją jest ukrycie krwawych ofiar i brudnych czynów. Zwykle dokonuje się to poprzez gloryfikację patologii i uzasadniane koniecznością jej zaistnienia. Nie ma żadnej konieczności, tak jak nie ma kultury rosyjskiej, albowiem każdy rosyjski artysta, a także artyści zagraniczni w Rosji występujący, to funkcjonariusze powołani do zadań, u podstawy których leży omówiona już dwukrotnie zasada lojalności. Tytułem podsumowania dodam jeszcze jedno zdanie – w Rosji istnieje lojalność wewnętrzna i zewnętrzna. Ta druga tym się różni od pierwszej czym sklepy za żółtymi firankami w latach osiemdziesiątych od zwykłej spółdzielni Społem. Sami dla siebie Rosjanie mają program prosty – chcą być czarną gwardią Hitlera i ocalić przy tym mit niezwyciężonej armii czerwonej. Taki przekaz jest emitowany do umysłów prostych i silnie aspirujących.

Czego chcą Ukraińcy?  Uwolnić się od tego syfu. To jest program prosty w teorii ale najtrudniejszy w praktyce. Rosjanie bowiem nadają swojej nędznej egzystencji wymiar religijny i zmieniając prawosławie w satanizm twierdzą, że inne autokefaliczne kościoły to samo zło. W związku z tym nie mogą istnieć żadne inne narody posługujące się choćby cieniem tego kodu kulturowego, którego używają Rosjanie, bo mit wybraństwa pryśnie. Dla każdego jasne jest więc, że opanowanie Ukrainy przez Rosjan oznacza dziką eksterminację o jakieś świat nie słyszał od II wojny światowej. Ona się w zasadzie już zaczęła, albowiem zaczęły się wywózki. Nie może bowiem istnieć inny naród słowiański i prawosławny jednocześnie, stojący w opozycji do Rosjii.

Czy Ukraina może zrealizować swoje aspiracje? Po ciężkich doświadczeniach tak, pytanie – za czyim pośrednictwem? Do niedawna Ukraińcy, jak w dawnych czasach uważali, że Polska jest im zawadą na drodze ku zachodowi. Teraz się to trochę zmieniło, albowiem w systemie zachodnim to Polska czyta kody kulturowe i narażając się na wyszydzenie oraz opinię kraju romantycznego i mało realistycznego, zachowuje standardy lojalności czytane w całym zachodnim świecie. To Polska właściwie reaguje na rosyjskie prowokacje, choć są tacy, którzy uważają, że nie ma żadnych rosyjskich prowokacji. Poza Polską nikt dziś nie ma dla Ukrainy żadnej oferty. Nawet Brytyjczycy, co trzeba powiedzieć wprost, z pewnym, mimo wszystko, żalem. Jeśli uda się wyrzucić gdzieś Łukaszenkę ofertę dla Ukrainy będzie miała jeszcze Białoruś. I to wszystko. Niemcy i Francja w ogóle nie rozumieją co to takiego ta Ukraina. Sami zaś Ukraińcy dopiero zaczynają pojmować jak istotny, praktyczny wymiar mają ich aspiracje oraz sposób w jaki zachowywać będą lojalność.

The Times podał dzisiaj, że Rosja zgodzi się na przystąpienie Ukrainy do UE, jeśli kraj ten porzuci aspiracje dotyczące sojuszu NATO. To jest typowo rosyjski zwód opierający się na próbie oszukania, wykorzystania i zniszczenia przeciwnika. Jaką bowiem mamy gwarancję, że Rosja, kiedy już Ukraina wkroczy na ścieżkę prowadzącą ją do członkostwa, nie zablokuje tegoż członkostwa na długie lata, za pomocą Francji i Niemiec? Potem zaś zacznie po kawałku dewastować Ukrainę za pomocą propagandy sączonej do głów wchodzącym w życie roczników? Nie można tego wykluczyć, ale najgorsze jest coś innego. Wolny świat godzi się na to, by Rosja rozliczała niezależne państwo z aspiracji, które – co było do okazania – opierają się na właściwie i prosto rozumianej lojalności, a sam toleruje kraje, które wykazują się skrajną nielojalnością i ukrytymi aspiracjami. Mam na myśli Węgry.

Jeśli Węgry są członkiem NATO i UE w jakim celu współpracują z Rosją, która jest wrogiem tych organizacji, co widać dziś jak na dłoni? Albowiem Węgry mają inne jakieś aspiracje, które oparte być muszą na innych lojalnościach. A skoro tak, warto zapytać – jakie to aspiracje? I jakimi metodami będą realizowane? Premier Orban twierdzi, że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo energetyczne. No, ale to jest typowo rosyjskie kłamstwo, które ma odwrócić uwagę. Gdyby o to chodziło Węgrzy mogliby kupić gaz w Bułgarii, albo u nas i każdy z uśmiechem by im ten gaz sprzedał. Tak, jak teraz sprzedaliśmy im stacje Lotosu.

O co więc chodzi? Jeśli o odbudowę Wielkich Węgier, to znaczy, że politycy węgierscy na Wielkie Węgry nie zasługują, bo są gromadką słabo widzących geszefciarzy, których nikt na żadne salony zapraszał nie będzie. Nie można bowiem, czego Węgrzy nie widzą, albowiem uważają się, razem z Rosjanami i Niemcami, za realistów, odbudować Wielkich Węgier w środku Europy, przy pomocy wrogów Europy. Nie można odtworzyć lenna św. Piotra, bez świętego Piotra. Ja wiem, że na te słowa wszyscy polityczni gangsterzy na Węgrzech wybuchnęliby śmiechem, a ich obwieszone złotem żony, przestałby zwracać uwagę na człowieka emitującego takie komunikaty. Są one bowiem sprzeczne z politycznym realizmem, któremu hołdują teraz Węgrzy. Na czym on się zasadza. Na potrójnej lojalności ukrywającej fałszywe aspiracje. Węgrzy należą do UE i uprawiają wrogą Niemcom propagandę, politykę jednak robią już ramię w ramię z Niemcami. Należą do NATO, ale popierają interwencję Rosji na Ukrainie zasłaniając się pragnieniem pokoju, choć nie są państwem frontowym. Należą do stowarzyszenia zrzeszającego ludy tureckie, choć nie są ludem tureckim, ale stowarzyszenie to czy organizacja jest forpocztą interesów chińskich w Europie. Co łączy wszystkie węgierskie nielojalności? Bo trzeba to nazwać wprost, potrójna lojalność to po prostu brak lojalności. Łączy je słabość technologiczna i gospodarcza wszystkich lub niemal wszystkich sojuszników Węgier spoza UE i NATO. Niemcy są słabi militarnie i będą słabnąć gospodarczo, albowiem związali się z Rosją, która nie czyta i nie rozumie kodów lojalnościowych. Chiny są daleko i są słabsze technologiczne wobec USA, które panują na oceanach. Chiny aspirują do kontroli szlaków lądowych, a czynią to poprzez system podwójnych lojalności. Czym to się skończy, każdy może sobie sam dopowiedzieć. Rosja, choć zasobna w surowce, będzie słabnąć, nawet jeśli pokona Ukrainę, albowiem jej postawa zdemaskowała całkowicie doktrynę. Ta zaś musi zostać unieważniona, żeby świat mógł żyć normalnie i oddychać. W tym systemie Węgry mają tylko dwóch rzeczywistych sojuszników – kłamstwo i słabość. I to jest właśnie wykładnia węgierskiego realizmu politycznego.

Na koniec dodam jeszcze tylko, że kwestie lojalności działają tak samo w polityce, jak i w relacjach indywidualnych, o czym warto pamiętać dokonując różnych wyborów.

 

Przypominam o promocji, która trwa do końca miesiąca

 

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/relacja-o-panstwie-polonia-i-prowincjach-polaczonych-z-ta-korona-john-peyton-jr/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wielki-zywoplot-indyjski/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zydowscy-fechmistrze/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/gimnazjum-i-liceum-wolynskie-w-krzemiencu-w-systemie-oswiaty-wilenskiego-okregu-naukowego-w-latach-1805-1833/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/swiety-ludwik-jacques-le-goff/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-iii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sacco-di-roma/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-ii/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/basn-jak-niedzwiedz-socjalizm-i-smierc-tom-i/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/jak-nakrecic-bombe/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/pajaki-czarne-bloto/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/sebastian-polonus-mistrz-z-abruzzo/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czerwiec-polski/

 

  29 komentarzy do “Realiści i romantycy czyli aspiracje Węgrów, Rosjan, Polaków i Ukraińców”

  1. Panie Coryllusie, Rosjanie dosyć osobliwie traktują lojalność. U nich to się sprowadza do ślepego posłuszeństwa. Mickiewicz opisał pewien incydent, który miał miejsce w czasie parady wojska. Oficer kazał chłopu pilnować kożucha, potem zapomniał o tym. Chłop zamarzł, nie wpadł na pomysł ani by się ruszyć z miejsca, ani okryć tym kożuchem. I zdarzenie współczesne. Stary człowiek zmarł w Moskwie przymarznięty do podłogi. Umierał z błogim uśmiechem trzymając w ręku dyplom od Putina. Wstrząsające w swojej wymowie.

  2. No tak, ale oni z tego czynią atut, a my się zastanawiamy czy nie mają racji, zamiast to napiętnować

  3. Ten atut działa często przeciw nim. Wczoraj historyk z IPN -u, charakteryzował  armię rosyjską i ukraińską. W rosyjskiej ślepe wykonywanie rozkazów płynących z góry bez względu na konsekwencje. W ukraińskiej elastyczność, duża swoboda dowódcy na polu walki w zależności od sytuacji. Właśnie dlatego, z powodu sposobu organizacji i metody dowodzenia  zginęło tylu generałów.

  4. Jak ktoś ma sowiecką duszę to się będzie zachwycać.

  5. Ale  tekst dobry. Odtrutka  pierwszej klasy.

  6. czy jesteśmy wstanie budować jeszcze coś na wartościach, kiedy większość Polaków porzuciła wartości. Pytanie czy wojna na Ukrainie, zbuduje coś takiego jak naród ukraiński ? jak zbuduje coś, co można będzie dalej kształtować i przekształcić w naród to bez względu na wynik wojny Rosja czy putinowska czy już bez Putina przegrała.  Polityka Stalina wywózki, mieszanie narodów tubylczych z przywiezionymi w celu osłabienia ich dawała Putinowi szanse że „wschodnia Ukraina” go przywita, a tu coś nie pykło.  Jeśli nie było do tej pory coś takiego jak naród ukraiński to właśnie to jest ten moment, że może powstać i Polacy mają szanse być akuszerami przy tym i to jest nasza największa szansa.

  7. Ukraińcy poradzą sobie sami, nie potrzebują pań przedszkolanek i wychowawczyń. Co nas najbardziej wkurza  w Niemcach, Francuzach? To że uważają, iż wiedzą lepiej od nas jak mamy żyć, w co wierzyć itp. Nie przybierajmy podobnej postawy wobec innych.

  8. Malo panu dowodów na istnienie narodu ukraińskiego?

  9. To, co obserwujemy na Ukrainie jest bardzo pouczające. Wszyscy wkoło podkreślają nieugiętą, wręcz bohaterską postawę Ukraińców i uważają, że stanowi ona dowód ich patriotyzmu, rozumianego tradycyjnie (w skrócie: jako umiłowanie ojczyzny). Wielu wyraża zdziwienie, skąd im się to wzięło, bo przecież do niedawna mało kto ich o coś takiego podejrzewał. Najbardziej zaskoczony jest pewnie Putin, który określił kiedyś Ukraińców jako „niedonaród” – zasób ludnościowy pozbawiony historii i tradycji, niespójny i nadający się do łatwego rozparcelowania. W pewnym sensie miał rację, ale nie wziął pod uwagę, że historia i tradycja to nie wszystko. Okazało się, że niedostatek uczuć narodowych może być nadsztukowany czym innym. Że ludzie którzy zyskali już wyobrażenie jak wygląda normalne życie gotowi są walczyć do końca, byleby uniknąć powrotu do ruskiego mira. No i że wspomnienie tego oporu uzupełni w przyszłości w/w braki. Byleby do tego nie doszło rozczarowanie postawą Zachodu, szczególnie w sprawie przystąpienia do UE. To byłaby bardzo nieprzewidywalna mieszanka. Na razie (na szczęście) wierzą, że uniemożliwił im to Janukowycz.

  10. Anglicy coś szykują, siedzą cicho od czasu, gdy próbowali wrobić nas w MIG-i.

    Moim zdaniem będzie to coś z Białorusią.

  11. Dzień dobry. Otóż właśnie, lojalność. Zgodziłbym się z przedmówcą, który stwierdził, że większość Polaków porzuciła wartości, gdybym sądził, że im kiedykolwiek hołdowała. Wartości eliminuje się razem z ich nosicielami, a u nas przetrwali głównie ci, którzy znają je raczej ze słyszenia. Między innymi dlatego Polacy rzadko robią kariery w obcych strukturach. Nie tylko dlatego, że prawdziwi biali ludzie nas za takich nie uważają. Głównie dlatego, że poczynając od pewnego poziomu w organizacji, obojętne jakiej, liczy się tylko lojalność. Nawet bardziej niż kompetencje. Te drugie są potrzebne na poziomach niższych i Polacy na nich zwykle pozostają. Bo przegrywają kolejny etap dyskretnych eliminacji i do końca nie rozumieją skąd ten szklany sufit. Co zaś do Węgrów, to ich problem, moi  zdaniem, polega na tym, że uznali, że to, co ich spotkało – zwalnia ich z obowiązku wszelkiej lojalności. Są takie przypadki, zarówno jednostkowo jak i zbiorowo. Trudno jest coś osiągnąć z takimi. I dlatego dobrze, że Polacy, przynajmniej w większości, schowali w kieszeń dawne anse i jak mogą, tak pomagają tym biednym ukraińskim uchodźcom. Nie dla poklasku – ani on prawdziwy ani trwały, ani dla wdzięczności. Niech nie wie lewica… Nagroda prawdziwa spotkać nas może w niebie tylko.

  12. Są takie chwile w życiu jednostek i społeczeństw, że trzeba wybrać. Nie można być dłużej pomiędzy. To najlepszy sprawdzian czy się jest za wartościami czy nie. Gadać sobie można, a i tak liczy się to co wybrałeś w chwili próby. Trzeba się modlić by Pan Bóg dał siłę i dobre rozeznanie.

  13. Gdyby o to chodziło Węgrzy mogliby kupić gaz w Bułgarii, albo u nas i każdy z uśmiechem by im ten gaz sprzedał.

    Dlatego tak ważne było pociągnięcie tej rury z Norwegii do Polski. To zrobił PiS i zawsze o tym należy pamiętać. PełO mówiła po co – mamy wieloletni kontrakt (Pawlaka – bardzo niekorzystny tak na marginesie). Niemcy wszystkimi środkami próbowali to blokować. Pamiętam jak w 2016 roku było spotkanie na AGH na wydziale Nafty i Gazy z głównym ekonomistą PGNiG dr Marcem o strategi spółki i kierunkach rozwoju. To wtedy dowiedziałem się o planowanym Baltic Pipe. Po wykładzie wywiązała się dyskusja i studenci (najbardziej zorientowani i przytomni byli studenci studiów niestacjonarnych, bo oni wszyscy byli z sektora i z praktyką) naciskali Marca, a co jak Niemcy się postawią? On w końcu powiedział – „no ale musieli by w takim razie wjechać do Polski czołgami” (cytat) – taka była determinacja (po obu stronach). No a teraz projekt już praktycznie zakończony i gaz popłynie od listopada. Wtedy z Rosji będziemy brali zero gazu. Niestety dalej jest problem z ropą – tej bierzemy z Kacapii 54%. To jest nadal duży problem.

  14. Korekta: 64% (niestety).

  15. No ale dzisiaj jednak padł Mariupol. To że padła ten czy inny generał jest sukcesem sił specjalnych. Ale czy zmieni wojnę? Większość tych generałów to z awansu w czasach pokoju, gdzie działają układy i inne kryteria. Teraz Kacapy szybko to zmieniają i liczą się ci którzy mają talent (na wojnie zawsze tak jest – nawet Stalin szybko uwolnił Rokossowskiego – jaki był to był, ale był to wybitny dowódca poziomu strategicznego). Na przykład gdyby w 1939 r padł Rydz-Śmigły to w sumie byłoby to korzystne. Wojny oczywiści byśmy nie wygrali, ale przynajmniej gen. Kutrzeba mógłby roznieść jedną armię niemiecką, bo była okazja pod koniec pierwszego tygodnia. Ale musiał słuchać Rydza, który nie pozwolił mu na wspólną akcję z Armią Pomorze.

  16. Nie znam się na wojskowości, podając ten przykład odnosiłam się do kwestii lojalności. W kacapii jest  doprowadzona do absurdu. Dzisiaj jak podają media pojawił się Szojgu i ogłosił, że armia osiągnęł cele, a jej celem było osłabienie armii ukraińskiej i Donbas. Brzmi to absurdalnie. Krajski ostatnio zaczął gadać do rzeczy i opowiedział o tym co kacapia zrobiła z Donbasu. Włos się jerzy na głowie.

  17. Do tej litanii należy dodac jeszcze propozycję prezydenta Busha. Proponował nowoczesną technologię gazowania węgla.

  18. Dobrze by było jako, że jesteśmy największym żyrantem narodu ukraińskiego (Izrael nie popiera ich w takim stopniu jak my), wcale jakoś ich nie zbawiamy przecież, ale przyjmujemy jak swoich i popieramy wejście do NATO, UE, więc jako dobry wujek chcemy mieć lepsze relacje niż tożsame relacje ukraińsko-niemieckie. Jako ten patron pro-zachodnich zmian miejmy trochę coś więcej w sobie niż tylko wyrozumiałość, prostoduszność, po prostu niech nasze elity zaczną coś więcej ugrywać w polityce międzynarodowej. Nikt przecież nie mówi o kolonizowaniu Ukraińcow czy jakimś podnoszeniu ich kulturowym, pewne procesy dzieją się samoistnie. Należy ich odciąć od wpływów rosyjskich, ale również niemieckich, bo te drugie nic dobrego im nie dają.

  19. Krajski ostatnio zaczął gadać do rzeczy

    Krajski zawsze gadał od rzeczy.

  20. jak zawsze gdy organizje sie panoramiczna przedstawienie aka „wojna na Ukraine} ktore wzbudza emocje podobne do reakcji kibicow w czasie meczu warto spojrzec na to co dzieje sie poza obszarem uwagi kiboli bo ci patrza na mecz. ano WHO negocjuje rozna ciekawe rzeczy (niech kazdy sam sobie zrobi zadanie domowe) . dodam ze umowey miedzynarodowe stoja nad konstytucjami. to bardzo praktyczne bo nie trzeba zmieniac konstytucji wystarczy podpisac umowe miedzynarodowa.  zas co do satanistycznego szamanizmu hmm bywam w Polsce rzadko wiec chyba widze zmiany lepiej bo porownoje z tym co widzialem pare lat temu.. nie tylko koscioly pustoszeja al eostatnio zbobaczylem instrukcje obslugi mszy , cytuje z instrukcji wiszacej na wrotach do swiatyni” tylko 200 osob niewyszczepionych moze uczestniczyc we mszy” .  radze wszystkim poczytac „Agenda 21” bo to nadchodzi nie jakis tam Putin. https://pl.wikipedia.org/wiki/Agenda_21   https://sustainabledevelopment.un.org/outcomedocuments/agenda21  jak zawsze najciemniej pod latarnia

  21. To dobry znajomy mojej serdecznej koleżanki, więc zachowam swoje opinie na jego temat dla siebie. W końcu podał jakiś konkret, stąd taki wpis.

  22. Te agendy globalistów są powszechnie znane, bo oni je ogłaszają publicznie na swoich spotkaniach Klubu Rzymskiego, WEF w Davos czy innych NASAch. Co zrobi wielki kapitał to na to nie mamy najmniejszego wpływu, prócz obecności takich ludzi z Polski jak Zbig Brzeziński czy o dziwo Radek Sikorski raz na Bilderbergu, raczej symbolicznie…. Klaus Schwab swoje powie a co z tego wyjdzie ciężko powiedzieć. Mimo wszystko warto wspierać Ukrainę i pomagać ofiarom tej wojny, ponieważ właściciel Nestle powiedział niedawno, że woda nie jest prawem człowieka na planecie Ziemia, a my jako chrześcijanie myślimy przecież inaczej. W Rosji też są sataniści, np. Dugin.

  23. ten caly system (ktory opiera sie na klamstwie)  rozlecialby sie w 1 minute gdzby wszyscy (przynajmniej wiekszosc powiedzialaby NIE)  ale to sie nigdy nie stanie. Ja sledze informacje z calego swiata. bez emocji , na zimno bo nie mam z tego ani grosza. No i co widze? wszedzie ten sam bullshit o k19.  a wiec jest to gra do jednej bramki, zawsze byla. zyjemy na farmie i sie nas hoduje.

  24. Nie szkoda Panu czasu na konwersacje z tym trollem? Takich trzeba zgłaszać, niech się wymądrzają na braunowych portalach.

  25. tekst świetny , bravo

  26. Nareszcie wszystko wyłożone jak należy. Dziękuję za świetny tekst.

  27. mnie zadziwa to ze miedzi odra a bugum natepuje podmiana i nikt tego nie zauwaza i podejzewam ze bedzie tak dalej gdy ci obcy sciagna rodziny. wtedy to bedzi inny twor polityczno spoleczny. wczoraj wybralem sie na spacer mijalem grupke mlodych ludzi ze skrzynkami zbierajacych  zlotowki na armie ukrainska odmachnalem reka pierwszemu ze nie daje drugi z druga skrzynka porzekowal mi za moja odpowiedz. cale szczescie wyjezdzam za nielugo i nie do putina do tropikow.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.