kw. 112022
 

Współczesne teleturnieje usunęły z przestrzeni publicznej wiedzę akademicką, a na jej miejsce wprowadziły wiedzę przypadkową, która – za pomocą scenarzystów i prowadzących te programy – łączy się w jakieś losowe zestawy i konfiguracje. Kojarzone zupełnie dowolnie i bardzo dla uczestników teleturniejów zaskakujące. Modelowym przykładem takiego programu może być prowadzony przez młodego Nowickiego teleturniej Postaw na milion. Występują tam kategorie pytań takie jak – koty i żółwie, albo inne jakieś fiki miki. Identyczną operację w ciągu ostatnich dwóch dekad przeprowadziła Federacja Rosyjska w całej polityce europejskiej, a może i światowej. Niby coś się z czymś kojarzy i do czegoś pasuje, ale w rzeczywistości w środku jest zonk, a nazwy ugrupowań politycznych, poglądy liderów i ich przebrania służą tylko do zamaskowania jednego istotnego faktu – obecności wpływów rosyjskich na danym obszarze. Tak, jak w teleturniejach tajemnicą Poliszynela jest, że służą one do generowania zysków z reklam i nabijania się z uczestników.

W zasadzie można w ciemno obstawiać, że żaden z europejskich polityków nie rozumie ani słowa z programu własnej partii, uczy się go na pamięć, a czyni to po to, by wziąć udział w wielkim teleturnieju wiedzy na temat Związku Radzieckiego. Kiedyś polska telewizja pokazywała takie teleturnieje, a prowadził je żywy do dziś Krzysztof Surgowt. Podziały na republikanów, lewicę, socjalistów umiarkowanych i centroprawicę, są od dawna dekoracjami, nie służącymi już nawet do tego, by komunikować się z wyborcą. One są potrzebne, by komunikować się z kolporterami tych przebrzmiałych atrakcji czyli pracownikami uniwersytetów, fundacji i wielkich mediów. Oni muszą utwierdzać siebie i innych w przekonaniu, że wszystko działa jak dawniej, lewica jest lewicą, a prawica prawicą. Od tego bowiem zależy sprawa w polityce i propagandzie najważniejsza – kolportaż. Zbliżamy się jednak do momentu przełomowego,  którego kolporterzy się nie spodziewają – unieważnienia ich jako pośredników. Czy moment ten nadejdzie już po drugiej turze wyborów we Francji? Być może, ale pewności mieć nie można. Katalizatorem zmian na pewno będą działania armii rosyjskiej na Ukrainie. Im silniej armia ta będzie dostawać w dupę, im więcej masowych grobów będą odnajdować Ukraińcy, tym gwałtowniej Putin będzie się domagał od zachodnich polityków odpowiedzi na pytania stawiane w teleturnieju wiedzy na temat Związku Radzieckiego. Jeden z nich – kanclerz Austrii – został właśnie wezwany na dywan do Moskwy. Czym to się skończy nie wiadomo, ale można w tym miejscu przypomnieć wizytę Bieruta w Moskwie, po której przywieziono go do Warszawy w drewnianej jesionce. Może być bardzo różnie z tymi, którzy zgłosili chęć udziału w teleturnieju, a teraz, kiedy okazało się, że na zapleczu studia dzieją się dziwne rzeczy, chcą się wycofać. Putin dał szansę tylko najwierniejszym, to znaczy Makreli i Schroederowi. Oni na razie są bezpieczni, cała reszta musi się oglądać za siebie.

Przejdźmy teraz na nasze podwórko i zastanówmy się w którym momencie do naszej edycji teleturnieju o ZSRR zaangażowani zostali politycy opcji innych niż lewicowe i centrowe. To znaczy, kiedy Rosjanie, wzorem Francji, postanowili wykreować siłę, która będąc ich agenturą używałaby argumentów mile brzmiących w uszach Polaka? Niesłychanie łatwo wskazać ten moment, ale nikt go jakoś nie widzi. Nie jest on związany z politykiem, ale z publicystą czynnym w Internecie. To się stało wtedy, kiedy Wielgucki się „nawrócił” i zaczął popierać PiS oraz ministra Macierewicza. Wielgucki jak widać po jego nagraniach jest agresywnym głąbem z pretensjami, któremu ktoś ustawia zaplecze. Jasne jest dla ludzi, którzy napisali w życiu więcej niż trzy akapity, że człowiek ten nie napisałby samodzielnie żadnej książki. A przecież książkę mu wydano i była to rzecz jasna kontrowersyjna książka o Polakach i Żydach. Dziś mało kto te brednie pamięta. Jego proces z Owsiakiem był udaną próbą uwiarygodnienia go i ostatecznego przekonania ludzi z PiS, czasem całkiem przytomnych, że oto pozyskali skarb największy – jeden z wrogów przeszedł na ich stronę. Sprawy te nie mają już dziś wielkiego znaczenia, albowiem blogosfera została unieważniona. Mam jednak wrażenie, że na chwilę, albowiem – konieczne dla prowadzenia brutalnej wojny – zdewastowanie całej publicznej komunikacji sprawi, że dla własnego dobra politycy będą musieli ją wkrótce na powrót uruchomić. Wyznaczeni bowiem do odgrywania roli opiniotwórczych ośrodków ludzie zachowują się jak Żwirek i Muchomorek i są bardzo łatwo sterowalni. Poza tym strona przeciwna ani myśli rezygnować z usług swoich trolli. Są oni bezpieczni, uśmiechnięci i kolportują nie dające się zweryfikować brednie w poczuciu bezkarności. Dlaczego? Bo pakiet pytań w teleturnieju o Związku Radzieckim jest ciągle taki sam. – Kto bardziej mordował – komuniści czy banderowcy? Czy Putin jest katechonem? Czy Ukraińcy zmienią strukturę ludnościową w Polsce? Niedzielski to morderca, który zniszczył Polaków, prawda? Czy lepiej z Rosją i z Niemcami? Itp., itd…

Nie ma możliwości by to zmienić, albowiem wtedy cała dyskusja zastygnie, kanały dystrybucji się zatkają, żaden z patriotycznie nastawionych dziennikarzy nie będzie wiedział co powiedzieć. Potrafią oni bowiem jedynie stać w miejscu i przerzucać się z tamtymi wciąż tymi samymi zgniłymi kartoflami. I nikt nie może zrozumieć dlaczego tamci nie przegrywają, więcej, wydają się jakby umocnieni. Wszyscy więc czekają na rozstrzygnięcia, które przyjdą z zewnątrz i będą miały gwarancje mocarstw. Jedno z nich ma nastąpić dzisiaj. Czy nastąpi? Oby tak, ale jak będzie naprawdę, to się okaże.

Ja nie dysponuję żadnymi gwarancjami, jedyne co mogę zrobić to spróbować wykonać manewr, który unieważni przeciwnika. Czyniłem to już wielokrotnie, czasem odnosząc sukcesy, którymi nie chwaliłem się niepotrzebnie. Wczoraj na twitterze zadałem jednej wariatce takie oto pytanie – ile książek o zbrodniach UPA na Wołyniu wydano w PRL? Śmiało, liczcie…Ile książek o tych potwornościach wydali ludzie, których ojcowie służyli w istrebitielnych batalionach, zwalczali banderowców i podtrzymywali legendę? O walkach z UPA w Bieszczadach wyszła jedna książka, wiemy jaka. Jej istotnym celem było, jak sądzę, podkreślenie wspaniałomyślności ZSRR, który oddał nam kawałek bezludnego terenu w zamian za miasteczko Bełz i złoża ropy wokół niego. Autor tej książki został zamordowany w słabo rozpoznanych okolicznościach, a wszystkie tropy zatarto. Jeden z oskarżonych o to morderstwo w czasie rozprawy rzekł, że wraz z narzeczonym córki autora zabili go, bo ten udając z podwładnymi Ukraińców zamordował wielkiego, polskiego patriotę generała Karola Świerczewskiego – Waltera. Już o tym zapomnieliście, prawda? No, ale te książki o Wołyniu opublikowane w PRL możecie policzyć, śmiało….

  14 komentarzy do “Rosja jako teleturniej”

  1. Dzień dobry. Trudno się dziwić, że w kraju w którym nic z rzeczy poważnych nie dzieje się bez co najmniej akceptacji z zewnątrz, a przeważnie – wręcz bez inicjatywy, jedni w pełni świadomie, inni intuicyjnie oglądają się na tych jakichś decydentów, którzy z ukrycia ustawiają nam rzeczywistość. Niektórzy do niedawna wierzyli, że Putin jest jednym z nich, ale „blitzkrieg” na Ukrainie pokazuje, że jednak chyba nie, bo trudno to nazwać jakimkolwiek jego sukcesem. Ja sam się zastanawiam, czy on jest po prostu głupi w gruncie rzeczy, a tylko udawał takiego szczwanego lisa, czy może odwrotnie. To drugie jest jeszcze jako tako wykonalne, to pierwsze – rzadko się udaje. Albo świadomie zrobił deal, po którym ze zmienioną twarzą będzie do końca życia konsumował sowite honorarium za udział w projekcie „Ukraina 2022”. To może nie potrwać długo swoja drogą… Albo ma raka czy HIV i wszystko mu jedno i chce się zabawić przed śmiercią? Tego ostatniego boje się najbardziej, bo wtedy dojść może do zachowań nieobliczalnych z jego strony. No i odczuwam swoistą Schadenfreude jednak, bo wszyscy ci zachodni kacykowie muszą teraz gorączkowo rozmyślać jakie też kwity na nich są w Moskwie czy gdzie indziej i jak prędko zostaną ogłoszeni publicznie kolaborantami… Niby im nic nie zrobią, ale parę dobrych aut może spłonąć, o zgniłych jajach nie wspomnę. Wstyd nie dym – jak mówi rosyjskie przysłowie, ale frajda – żadna.

  2. Myślę, że Putin jest już trupem, do ustalenia pozostaje kiedy złożą go do grobu

  3. No cóż, to jest taki nekrolog, na który wszyscy czekamy. Na jak największe wyniszczenie armii „postczerwonej” też czekamy. Następcy pucka nie wierzymy ani w jedno słowo i trzymamy go ściśle na muszce – ale on się będzie „układał”.

  4. – pewnie tak jest. Ale ciekawe, że nie słychać żadnego mądrali, co to już wie, kto po nim i że się już układają…

  5. Nigdy w całej historii Sojuza tak nie było

  6. – no to prawda, w Sojuzie to ich w lodówce trzymali aż uzgodnili szczegóły a na widoku były jakieś sobowtóry. No ale teraz tylu mamy tych proroków, aż dziw, że żaden mądrych min nie robi. Może się boją…

  7. Przepraszam za off-top – mam pytanie – gdzie znajdę program najbliższej konferencji w Wąsowie?

  8. Wielgucki? Nieduża postać. Jedną z korzyści z całej tej niewesołej sytuacji jest to, że znowu maski opadły (ostatnio opadły tak bardzo chyba w 2010 po Smoleńsku) i widać, kto dla kogo pracuje. Bardzo dużo ludzi się skompromitowało, dużo skompromitowanych tę kompromitację potwierdziło. Politycy, publicyści, mnóstwo tzw. twórców z You Tube. Lista jest długa, Wielgucki to tylko jednen punkt i to gdzieś z drugiej dziesiątki…

  9. Apolinary Oliwa „Gdy poświęcano noże”.

    Po 1990 wznowione z dodatkami bez cenzury

  10. W swoich wspomnieniach walczący w komunistycznej partyzantce na Wołyniu Józef Sobiesiak  trochę  pisał o walkach z banderowcami(szczególnie obszernie w „Burzanach”). Ogólnie w PRL wyszło trochę książek o UPA.. Nawet lekturą szkolną były „Ślady rysich pazurów” Wandy Żółkiewskiej.

  11. Wołyń i UPA, bitwy z Rosjanami to pikuś. Znajmy proporcje. Ukraińcy w ciągu 20 lat wymordowali 40 mln Ukraińców. Przerażające? – Niestety te dane są z 2012 roku… Ukraina to jedna wielka mordownia- i niech ktoś spróbuje zaprzeczyć 🙂

    https://m.fronda.pl/a/plaga-aborcji-na-ukrainie,18590.html

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.