Co jakiś czas jeden z ważnych profesorów należących do sfer popierających PiS wygłasza kwestię dotyczącą cywilizacji. Zwykle chodzi o korzenie cywilizacji, o wspólne korzenie cywilizacji, albo wprost o to, że my jesteśmy cywilizacją, bo mamy żywy Kościół, a inni powinni do nas równać, bo inaczej cywilizacją nie będą. A na pewno nie będą cywilizacją ludzką. Formuła ta jest w mojej ocenie formułą stricte sprzedażową i nie ma żadnego innego znaczenia. Poprzez rozważania o cywilizacji tworzy się nisza rynkowa, gdzie ludzie z tytułami i bez mogą lansować swoje produkty, wszystkie jak jeden nie do strawienia. Służą one bowiem tylko temu, by przekonać polityków iż dobrze czynią, nawet jeśli coś im nie wychodzi. A także do tego, by podnieść samoocenę sfrustrowanym czytelnikom. Ich immanentną cechą jest oderwanie od konkretów i realiów politycznych wszystkich możliwych epok. To są koncepcje życzeniowe, które w warunkach stabilizacji jaką mamy znajdują odbiorców. Służą też do uwiarygodniania producentów książek i innych formatów komunikacyjnych. No i jak wszystkie takie działania, u podstawy których tkwi tak zwana szczera intencja, są polem niezliczonych nadużyć. Całe szczęście przeważnie komicznych i niegroźnych. Podaję przykład – właśnie odznaczono jakimś krzyżem niejakiego Piekarczyka, który pokazywał się zawsze z gitarą, albowiem miał ambicje, żeby przejąć funkcję barda narodowego po Kaczmarskim. Kłopot w tym jedynie, że Piekarczyk nie umie ani grać, ani śpiewać, ani też napisać interesującego i porywającego tekstu. No, ale zawiera w tych swoich produkcjach to wszystko, co zostało wcześniej wskazane przez mędrców jako elementy tworzące cywilizację. Mamy więc sytuację taką – z braku wybitnych rzeźbiarzy wykuwających z marmuru wielkie kompozycje, nagradzamy gościa co skleja z zapałek miniatury sławnych obrazów religijnych. Jest motyw, jest intencja, jest nagroda. I tak ze wszystkim.
W rozważaniach o cywilizacji nie przeszkadzają nikomu marne wyniki sprzedażowe publikacji poruszających tematy około cywilizacyjne. Bartosiak sfotografował się wczoraj z dumną miną na tle trzech palet załadowanych książkami. Trzech palet?!!!!!!!!!!!!!! Jest aż tak fatalnie?! Nic to jednak nie zmienia w promocyjnej percepcji cywilizatorów, którzy chcą jeszcze bardziej i jeszcze głębiej wszystkich ucywilizować wskazując, że korzenie państw Europy tkwią w chrześcijaństwie. Otóż nie tkwią, a być może nigdy za bardzo nie były tam osadzone. To są jedynie pobożne życzenia, które maja uspokajać umysły maluczkich i dawać im poczucie bezpieczeństwa. Ktoś czuwa, ktoś mądry, przewidujący i rozumiejący więcej – profesorowie Legutko i Krasnodębski, Nowak i Zybertowicz, i szereg publicystów, poruszających ważne tematy.
W mojej, być może błędnej ocenie, ludzie ci przygotowują chrześcijaństwo i Polskę na ostateczny cios, który nadejdzie ze strony UE. Szereg bowiem znaków na niebie i ziemi wskazuje, że Unia ma zamiar przede wszystkim rozprawić się z Polską. I jeśli nie uda się tego zrobić metodami pokojowymi czyli naciskami i szantażem, przejdą ro rękoczynów. Wygrane wybory będą sukcesem, ale o wiele istotniejsze jest, co się wtedy stanie w Niemczech i czy Polska będzie mogła wpływać na politykę zachodniego sąsiada. To jest rzecz kluczowa. Czy z fazy państwa aspirującego do decyzji, przejdzie do ich podejmowania. I czy znajdą się ludzie, którzy te decyzje podejmą? Przed rządem dopiero wtedy staną poważne wyzwania, oby wszystkie one zostały należycie zrozumiane. Bo jeśli zamiast tego pojawi się tam uporczywa chęć promowania Piekarczyka, jako zwiastuna dobrej nowiny, to wątpię byśmy przetrwali. Odsunięcie Rosji od granic to za mało. Podobnie jak powierzchownie bardzo intepretowane idee federacyjne i kretyńskie porównania z przeszłością pełne pobożnych życzeń. Oto UE zgłosiła już wątpliwości co do zatrzymania eksportu zboża z Ukrainy. Urzędnicy udają głupich czy jak? Nie wiedzą, że nadchodzą żniwa i kraj się zadusi od nadmiaru zboża? Nie rozumieją, że to co przyjeżdża ze wschodu staje się natychmiast narzędziem politycznego nacisku, którego celem jest zdewastowania dobrych relacji z Ukrainą? Nie biorą w tym udziału? Oczywiście, że biorą, prawdopodobnie sami tę sytuację zaaranżowali i czekają teraz jakie owa aranżacja wyda owoce. Szkoda, że w Polsce nikt nie pomyślał o takim rozwoju wypadków. Uwierzono za to, że prawo i lojalność wspólnotowa jest ważniejsza niż zyski przedsiębiorstw związanych z opozycją. Łączy nas wspólna cywilizacja, powinniśmy przesyłać zboże na zachód. No, ale nie można, bo ktoś je zatrzymał w kraju. Co robić? Zatrzymać eksport! Nie można, bo to wbrew przepisom o wolnym handlu. Dlaczego nie sprzedać tego zboża w Niemczech? Bo ktoś je kupił w Polsce. Czy to jest narzędzie szantażu? No skąd, to tylko wolny handel. Nie można zabronić ludziom kupowania. A może prześlijmy jednak to zboże do Niemiec? No co wy towarzysze? Idą żniwa, nie możemy niemieckim towarzyszom blokować magazynów.
Widzimy ten mechanizm i od razu uderza nas nędza politycznej publicystyki w Polsce. Zamiast zająć się wyjaśnianiem takich przekrętów, zamiast je przewidywać i ostrzegać dziennikarze i publicyści odprawiają jakiś cywilizacyjny cyrk małp, dopraszając do niego polityków wszystkich opcji i kłócąc się, kto jest mniej owłosioną małpą. To jest beznadziejne i wskazuje jak prosto nas rozegrać. Czekam na to, co zrobi rząd w związku z unijnymi obiekcjami. Oby utrzymał zakaz w mocy.
Tak jak wspomniałem, problem z gawędami o cywilizacji jest taki, że one celowo i z premedytacja uciekają od politycznego i historycznego konkretu. Łatwiej bowiem jest ludziom wytłumaczyć, że istnieje jakaś nieskodyfikowana tajemna wiedza, w której posiadaniu są nasi profesorowie i ona uchroni nas wszystkich przed katastrofami. A do tego – co ważne – pozwoli sprzedać niektórym pół palety książek i zorganizować debatę o nowych wzorach ikonografii chrześcijańskiej, w której redaktorzy Karłowicz i Gawin popiszą się niesamowitą erudycją. Ta zaś zrobi wielkie wrażenie na wszystkich paniach zebranych na sali.
Proszę Państwa, nie trzeba być szczególnie dociekliwym, żeby zrozumieć, że wszystkie doktryny nowożytnych państw Europy zbudowane są na antykościelnych podstawach. To jest najważniejsza kwestia w tych doktrynach – uwolnienie się od wpływów Kościoła. Dlaczego tak? Ktoś powie, że Kościół często był używany przez inne państwa jako narzędzie wpływu politycznego. To jest tylko pół prawdy, czyli całe kłamstwo. Pierwszym krajem, który serio chciał się „wyzwolić” spod wpływów Kościoła była Anglia Plantagenetów, przypomnę, że król Jan wysłał poselstwo do Maroka, żeby wybadać możliwość zislamizowania swojego królestwa. Dostał odpowiedź odmowną. Kolejnym krajem, który podjął taką próbę, była Rzesza za panowania Fryderyka II. Następnym – Francja początku doby nowożytnej, która całe swoje istnienie oparła na sojuszu z Turkiem. Kolejnym etapem budowania nowoczesnych doktryn były wielkie, nowożytne herezje. Wszyscy to niby widzą, ale każdy udaje, że nie ma w tej układance islamu, który był przez XIX i XX wiecznych historyków postrzegany, jako przeciwnik słaby, którego udało się pokonać, w dodatku mimo Kościoła. To nowożytne państwa pokonały islam, a nie Kościół powszechny. Czy pokonały? Osłabiły na pewno, a początkiem tego osłabienia było udrożnienie handlu z Indiami w końcu XVII wieku. Potem zaś wyparcie Turcji z Europy i wzrastająca rola Rosji, której system jest wprost kopią systemu brytyjskiego. Gdzie tu są jakieś wspólne korzenie? Wszystkie wymienione przeze mnie fakty nie stanowią nawet elementu rozważań o cywilizacji prowadzonych w przestrzeni publicznej w Polsce. A powinny być jej osnową i podstawą. Nowoczesne państwa, a takimi są Francja i Niemcy zbudowały swoją pozycję na wrogości do Kościoła i wyznawców Chrystusa, za których się uważamy. Jak można nie patrzeć im bez przerwy na ręce? Wielka Brytania stworzyła swój kościół powszechny, eliminując zeń papieża i katolików. O tym co zrobiła Rosja nie trzeba nikomu przypominać. Tak sytuacja wygląda realnie. Podkreślę więc jeszcze raz – całe to gadanie o cywilizacji to próba ratowania coraz bardziej kurczącego się rynku publikacji popularnonaukowych i publicystyki politycznej. Bez pomysłu jak ten rynek rozszerzyć. Nie może być takiego pomysłu, skoro nie ma nikogo kto przewidziałby plan działania Brukseli wobec polskich rolników. Cały czas polscy politycy są w fazie nauki. Z prawdziwą naukę zaś trzeba płacić. Czasem krwią, czasem zbożem, a czasem gotówką. Wierzę, że czas płacenia krwią mamy już za sobą. I tego się, póki co trzymajmy.
Ja zaś zachęcam do lektury o sprawach naprawdę poważnych
„Szereg (…) znaków wskazuje, że Unia ma zamiar przede wszystkim rozprawić się z Polską” – ale taka „ostateczna rozprawa” chyba raczej nie leży w interesie USA, przynajmniej w aktualnych okolicznościach geopolitycznej przyrody. Zakładam, że na jakieś wsparcie światowego hegemona możemy liczyć. Oczywiście liczyć musimy przede wszystkim na siebie. I tu wielkie brawa dla Gospodarza, że przewiduje i ostrzega. Miejmy nadzieję, że czytają to odpowiednie osoby.
Nie widzę przeszkód, żeby jakoś wesprzeć Piekarczyka, proporcjonalnie do jego talentu. Na tym polega panowanie w powietrzu, że swoich się wspiera.
Przy okazji – ciekawe czy pośmiertnie docenili Klenczona za Biały Krzyż?
https://niezalezna.pl/52414-tajemnica-bialego-krzyza
To znaczy kupić mu banana?
Oby tak było
1.Osłabiony sojusznik zawsze jest dla „strawniejszy” i bardziej spolegliwy i Amerykanie to wiedzą.
2.Nasz rząd raczej nie ma zwyczaju reagować do czasu póki jakikolwiek kryzys (poza kwestiami militarnymi) nie dojrzeje do fazy „medialnego pożaru” i wówczas premier po wyczerpaniu tych najmniej skutecznych opcji jest zmuszony zrobić coś właściwego. Od dawna zastanawiam czy to właśnie M.M. będzie „grabarzem” PiS-u i z niepokojem konstatuję, że jest to coraz bardziej możliwe. Mimo zachwytów Prezesa nad M.M. moim zdaniem to właśnie M.M. jest dzisiaj najsłabszym ogniwem.
3.Kryzys zbożowy był oczywistą oczywistością już w chwili wybuchu wojny i niewykorzystanie tej sytuacji przez Brukselę było wprost nieprawdopodobne, tym bardziej, że nasz premier sam się o to prosił.
Za udział w Śpiewniku Oszołoma należy mu się znacznie więcej.
Śpiewnik zakłada, że się śpiewa, a Piekarczyk uprawia melorecytację. Banan mu wystarczy
ad. 1 „Osłabiony sojusznik jest strawniejszy” – zgadzam się w 100%. Natomiast sojusznik zaorany i posypany wapnem… Oczywiście, że to nie jest dobry wujek z Ameryki, może też się zwyczajnie zagapić albo zająć czymś ważniejszym. Ale może też wyrządzić szwabom jakąś przykrość, jeśli uzna to za stosowne. A na razie wygląda na to, że Jankesi potrzebują swojego bufora między Unią a kacapią.
ad 2. pan M.M. budzi we mnie nader mieszane uczucia, głównie przez to, że zabłysnął początkowo na firmamencie polityki jako „doładca płemieła” Tuska, nagrany u Sowy z wieszczymi wypowiedziami o misce ryżu i wojnie w 5 minut zmieniającej perspektywę. Nie tracę jednak nadziei, że jest on żywą emanacją zjawisk opisanych w punkcie 1.
ad 3. Być może ktoś „chciał dobrze” i wymyślił, że tanie ziarno rzucone na rynek złagodzi wzrost cen żywności a tym samym inflację. Chociaż obstawiałbym zwykłe gapiostwo. Natomiast mam nieśmiałe podejrzenie, że ten nowy „Lepperek” może figurować na liście płac na Łubiance.
nie rozumiem całego shit stormu wokó tematu zboża, ceny, jakości, rzekomego zalewu runku. Primo, skupy, młyny, fermy, prywatni handlarze biorą towar jak co roku, wszystko co leci. O co chodzi ludzie?? Przecież to jest wszystko szyte politycznie przez Kołodziejczaka, cwaniaków z PSL czy innych z PO bo wyborą lecą na jesieni i trzeba tłuc kapitał polityczny na rolnikach. Secondo, o ile ceny są niższe i czego? Jedynie bardzo niska jest cena kukurydzy do tej pory, reszta trochę niższa, nie ma nie wiadomo jakich strat….. Jak ktoś szaty rozdziera że na chleb nie starczy to niech nie udaje, że wcześniej miał kokosy z tego….. Terzo, najbardziej nadają ci, którym się robić nie chce i szukają weicznie darmochy, pośrednik głównie z PSLu, jak darli z tarczy covidowej, to za byle co krocie z pańśtwa wyciągali, na wszystko, osłony, tarcze, jak leciało. Zniszczono w 2004 roku w PL rynek owoców miekkich, mleka, hodowli, buraków cukrowych, gdzie pomstowali PSLowcy?? Gdzie byli ci ludzie z konfederacji?? TO POLITYCZNA HUCPA, w PL rolnictwo w większości i tak jest kapitalizowane co roku przez młodch rolników za pomocą pracy zagranicą żeby spłacać „młodego rolnika” czy inne fundusze unijne, no błagam… Wielcy rejtani z konfederacji kupa śmiechu.
Problemem obecnie są ceny paliwa, nawozów i ogólnie drożyzna…. Ale to trzeba było nie brać pieców na pellet, ekogroszek czy inne postępowe dzieła europejskiego zielonego establishmentu.
Zgadzam się
wyjąłem faktury, pszenica ceny niższe, no ale nie aż tak bardzo, pszenżyto w tym roku ceny wyższe w skupie i to sporo niż 2 czy nawet 3 lata temu, gryka ceny raczej w normie…. Pieniacze, teraz mi mówią, żeby mąkę i chleb na śmietnik wyrzucać bo zatrute !!!! a wcześniej nie dodawali spulchniaczy, chemii do kajzerek i pączków?? Nie, bo rządził Tusk.
aha i Matka Kurka mówił w lipcu 2022 że w PL będzie głód bo u niego gryka słabo rośnie w Wielkopolsce. Pieniacze.
Kurka to alkoholik i debil
krowa, która głośno ryczy najmniej mleka daje- niestety sprawdza się to często u ludzi…
Eksperci od Ukrainy przerzucili się na rolnictwo, a jak Polacy handlowali glifosatem po całym świecie w środkach ochorny roślin, to handlują nadal i co gdzie te głosy potępieńcze??? Nie ma, bo biznes musi iść, najgorsze są wszy z PSLu
Zgadzam się
Właśnie w tym jest problem, że wszystko to jest racja. Realnych powodów do wielkiego dramatyzowania nie ma, a jednak wielki medialny i polityczny smród jest i już rok temu było do łatwego przewidzenia, że takie coś będzie. Był więc cały rok żeby się na taką akcję przygotować, a właściwie stopniowo to neutralizować tak aby tym pieniaczom i tym różnym Kołodziejczakom nie dać szansy na tę hucpę. Mamy w końcu rok wyborczy i trzeba trzymać rękę na politycznym pulsie. Nasi unijni „partnerzy” wykorzystują to zaniedbanie z cynicznym uśmieszkiem na ustach, a rząd stoi z opuszczonymi spodniami. To nie błąd, to niestety karygodne polityczne zaniedbanie.
brawo Rocco, brawo a nawet bis
na yt sa filmiki w których panowie znający się na problemie handlu zbożem, twierdzą że sprawa ta sie ureguluje, tyle że państwa które od nas kupią /a kupią/ jakościowe zboże będą jedli pieczywo z dobrej jakościowo mąki a my zjemy mąkę paszową
ja sie nie znam ale taka kwestia czy zboże oligarchy to są rodowe srebra , czy to spółka skarbu państwa niosącą straty dla budżetu , gdzie wtedy przyjazne sąsiednie państwo idzie z pomocą no nie, jest to inwestycja prywatna i prywatne jest ryzyko tego oligarchy. zakładał biznes no to musiał kalkulować ryzyko.
A okazało się, że jako państwo wspomagamy zagraniczną korporację w jej handlu zbożem.
która korporacja ma ból, kiedy zgubimy portfel, no jest to jest tylko nasz smutek ,
a tu kierował nami nasz strach o głód w Egipcie, a Egipt kupił ziarno od Rosjan, a Rosjanie od kogo wzięli to zboże…no nie wiem
UE nie ma zamiaru rozwiązywać naszych problemów rolnych, ponieważ oni u siebie chcą pozbyć się rolnictwa, produkcji rolnej podobnie do Macrona robi u siebie Marc Rutte z Holandii, który likwiduje całymi tysiącami gospodarstwa, ze względu na zbyt duże użycie azotu w glebie i wydzielanie wszelkich toksyn po krowich, świńskich odchodach. Europa chce pchnąć produkcję do Ameryki Łacińskiej i rozwiązać problem, ze swoich ludzi zrobi takich papuasów natomiast, bez własności…
Zresztą PL dla nich to wiecznie jakiś problem, nie mogą inaczej wobec nas.
w Ameryce łacińskiej jest duża społeczność potomków po wszystkich formacjach mundurowych IIIRzeszy , absolutnie nie wierzę w oczyszczanie Europy z krowich pierdów w celu klimatycznym, uważam że jest to budowanie obszaru braterskiej współpracy dla przyszłej wymiany gospodarczej z rolnictwem niemieckim w Ameryce południowej.
Niemcy, naród praktyczny, mając taką ilość /jaka liczebność nie wiemy/ niemieckojęzyczną na tamtym kontynencie znakomicie rolniczym, dysponuje atutami które zagospodaruje. Producenci rolni i to na dużą skalę, niemieckojęzyczni są brani pod uwagę przy dyktowaniu cen żywności całej Europie. ’
Niemcy zawsze szukają dyktatu a to gazowego a to / chyba/ żywnościowego …
Niemcy mają sporo potomków głównie Argentyna i Brazylia, ale szczerze mówiąc, to jakoś wydają mi się zbyt toporni i ograniczeni w kwestii opanowania AMeryki Pd, tam jednak raczej Amerykanie nie dopuszczą do jakiejś dywersji ….. Te kraje łacińskie sztuczne twory, zamienione w republiki, przemielone przez idee socjalistyczne, dyktatury utopijne, Argentyna z elitami masońskimi, rodem Kirschnerów…. Dziwne twory, ze słabą tożsamością państwową, źle zorganizowane, mocno zależne od światowych koncernów.
Ich przywódcy, to ludzie już wcześniej skazywanie za defraudacje….
Video shows apparent assassination attempt against Vice President roils Argentina (bitchute.com)
Ileż to jest obozu przerzutu uchodźców do USA w Panamie, Hondurasie, Meksyku, Wenezueli….. Brazylia jest krajem w wielu miejscach nadal niebezpiecznym dla białych, tak samo Meksyk, wiem z relacji mojego brata.
Podobno Chile było zależne przez jakiś okres od WIelkiej Brytanii, to podobno najlepiej zorganizowany, czyt. bezpieczny kraj łacinski.
Co jezuici wypracowali, kościół i korona hiszpańska dała indianom, tubylcom, to już tego im nikt nie odbierze, ale socjalizm zrobił swoje, niestety…… i herezje.
Panie… ten tego… Rocco:
bloger Matka Kurwka ma ranczo w Okmianach kolo Boleslawca na Dolnym Slasku, a nie w Wielkopolsce. Na Dolnym Slasku mamy oprocz piaskow porosnietych lasem przewaznie gleby ciezkie, kompleks pszenny, wiec gryka nie wychodzi. Gryka lubi lekkie ziemie, kompleks zytni – jak w Wielkopolsce.
Do chopoków z kaliskiego / sieradzkiego i Michala Kolodziejczaka z Blaszek nie ma Pan startu.
Znaffca… 🙂 🙂 🙂
u nas w Wielkopolsce mawia Matka Kurka……
Czy Pan jest tą osobą, która reprezentowała Republikę Czeską w programie Europa da się lubić? Mówił Pan sporo o piwie, knedliczkach i wolnej miłości, że TO JE DOBRE ??????
Kołodziejczak u swoich już podobno spalony, więc co TY gadasz czechu? AgroUnia, agroOnet
stul się chłopie, bo mam swoją kaszarnię…. Kołodziejczak to błazen
Piotr Wielgucki ur. w Chojnowie, zamieszkały w Okmianach, sąd właściwy w Złotoryi koło Legnicy.
Ranczo Matki Kurki jest w Biskupinie koło Chojnowa, (Okmiany są po drugiej stronie autostrady).
Jest pinezka w Googlach
https://maps.app.goo.gl/CjsYbJKUwxJzXHS37
https://youtu.be/HYUnikx7wmQ
czeski wesołek przegląda wikipedię i czeka na ordery, nigdy nic nie siał, nie uprawiał i liczy na brawa. Spierdalaj idioto
Oooo…
A kto to jest Kirschner?
Kirchnera z Argentyny to znam.
To bardzo ładnie, że Pan zasiał. A co konkretnie?
https://youtu.be/WTrzpfasoEc
z kim rozmawiasz czeski wesołku?
konkretnie poelcam Ci Czechu 30 sek. nagrania Zasiali strach, zbiorą biedę! – YouTube
W swoim życiu sporo siałem, sporo uprawiałem: len, brukselke, fasole, zboża…. Hodowałem też byki, jeden prawie przebił mi bok, ale co Ty wiesz czeski wesołku.
Strata ziarna.
W Biskupinie.
Nie wydaje mi się, jeśli sieje znaczy, że coś jest, widziałem jak kwitnie przed kombajnowaniem, bardzo ładnie, rosła gęsto.
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.