mar 092014
 

Przeczytałem wczoraj w portalu WP fantastyczny pod wieloma względami tekst na temat filmu „Kamienie zaszczane”, to jest chciałem rzecz – „Kamienie na szaniec”. Jest ów tekst modelowym przykładem na to jak w prosty i niekosztowny sposób wykreować autorytety moralne i inne, a te które istniały do tej pory, ale poprzez przyrodzony im idiotyzm osłabły nieco wzmocnić i nadać im na nowo pęd.
Mamy oto opinię pani Janickiej z Instytutu slawistyki PAN, osoby, która opowiada, że Rudy i Zośka to pedały, a Kamiński popełnił grzech ciężki, bo pisząc książkę o ich przygodach nie napisał ani słowa o Powstaniu w Getcie. No i kwestionuje jeszcze pani owa szczerość ich motywacji. Oni nie strzelali do Niemców po to, by wolną Polskę wywalczyć, ale po to, by się troszkę wyszumieć i dziewczynom zaimponować (jak to się zgrywa z ich rzekomym homoseksualizmem, nie wiem). Nie mogli inaczej, bo byli młodzi i głupi, a także łatwo się nimi manipulowało. Książka Kamińskiego jest więc kłamstwem i słusznie się stało, że reżyser Gliński książkę tę odbrązowił. Aha i jeszcze coś – „Kamienie na szaniec” stworzyły atmosferę dogodną do tego, by mogło, przy ogólnym aplauzie wybuchnąć Powstanie Warszawskie. Potem zaś, po wojnie, książka została włączona do zestawu propagandowego komunistów. Ergo – to Kamiński jest winien temu, że Getto zostało spalone, bo AK nie pomogła Żydom, to Kamiński i jego bohaterowie odpowiada za wybuch niesłusznego Powstania Warszawskiego, to Kamiński godząc się na to, by jego książka była wydawana w PRL jest współwinny zbrodni komunistycznych i deprawacji młodzieży, której zdawało się, że strzelanie do wroga to męska przygoda, a nie rzecz upiorna i w istocie deprawująca.
Kiedy już autor przedstawił nam stanowisko pani Janickiej, zabiera się za postawy jej przeciwne, czyli za wypowiedzi ludzi pamiętających tak autora książki, jak i jej bohaterów. Są to starsi panowie z tytułami naukowymi, którzy zgłaszają jakieś stonowane uwagi, ale koncentrują się głównie na tym, by zdjąć z Kamińskiego odium antysemityzmu. – Kamiński nie był antysemitą, a czepianie się go, że pisał o kolegach, a nie o getcie to aberracja. Potem jest jeszcze o służbie i poświęceniu, ale są to standardowe nudy, które polskiej młodzieży powtarza się od nie wiem ilu lat, przy okazji rocznic i uświetniających je akademii.
Mamy tam jeszcze wypowiedź Terlikowskiego, wprost dla przeciwwagi, żeby poważnie skontrować tę całą Janicką. I Terlikowski gada tam takie same bzdury jak zwykle, omiatając je jeszcze miotełką swoich seksualnych obsesji, żeby już nikt nie miał wątpliwości co stanowi sedno jego rozmyślań rano, wieczór i w południe.
No, a w międzyczasie mamy podane na tacy tak zwane głosy rozsądku. Z czyich ust one się wydobywają? Już zapewne się domyśliliście. Głosy rozsądku, wzywające do opamiętania i piętnujące tak Janicką jak i Terlikowskiego dają: Krzysztof Varga, jakiś pan z „Tygodnika powszechnego” i Tomasz Lis. To jest ten garnitur autorytetów, który zostanie z nami już do końca dni naszych, modelując co jakiś czas „twarz swoję”, by wyglądała stosownie do okoliczności. I tak Varga posiwieje, Lis zapuści sobie włosy, a ten z Krakowa przyklei brodę. Oni zastąpią Żakowskiego i innych i będą naszym dzieciom tłumaczyć co jest dobre, a co złe. I nawet Janicką przepędzą z podwórka jak w szkodę wejdzie. Nie ma się więc co łamać, będzie dobrze.
Opisałem tu wczoraj prosty i widoczny dla wszystkich mechanizm przechwytywania narracji historyczno-patriotycznych w Irlandii i używania ich do widowiskowej, ale w istocie fałszywej promocji. Oto kraj, któremu ukradziono właściwie wszystko z symbolami i bohaterami włącznie, na osłodę pozostawiając te pląsające po deskach teatrów dziewczyny, ubrane na czarno. Przed budynkiem-symbolem, czyli przed pocztą w Dublinie, stoi pomnik komunistycznego agenta, oszusta, złodzieja i bandyty, a wszyscy chodzą dookoła niego i udają, że nie rozumieją o co chodzi. Pan z pomnika był w dodatku kolegą Bolesława Geberta, tego co o nim Grzegorz Braun opowiada w filmie „New Poland”. Tenże Gebert leży na Powązkach w alei zasłużonych, nie ma co prawda pomnika w środku miasta, ale nie jest powiedziane, że nie będzie miał, jak Lis, Varga i ten trzeci nabiorą rozpędu. Jeśli ktoś niewyraźnie kojarzy nazwisko Gebert rozwiewam jego wątpliwości, to jest tata Konstantego Geberta, podpisującego się dawniej nazwiskiem Dawid Warszawski.
Myślę, że śmiało możemy zaryzykować twierdzenie, że skoro pan z pomnika w Dublinie, czyli Jim Larkin był kolegą Geberta to znał również Oskara Lange, obecnie również przebywającego w aleji zasłużonych, a może także nawet samego Józefa Rettingera.
Mamy więc ten oszukany kraj, który służy jako narzędzie propagandowe dla sił ciemności. I mamy Polskę, która do tej roli jest dopiero przygotowywana. A dzieje się to poprzez właśnie taki lans, jaki tu opisałem. Varga i Lis bronią Zośki i Rudego, a o Larkinie możemy przeczytać w wikipedii, że był rzymskim katolikiem, zupełnie jak Feliks Edmundowicz Dzierżyński.
U nas nikt nie będzie organizował występów tańczących dziewczyn, o tym możemy zapomnieć, wymyślą coś innego. Choć może…? Czemu właściwie nie? Na festiwal Eurowizji pojechała właśnie ta głupia z cyckami na wierzchu, co pieśni rzekomo ludowe śpiewa. Wszystko może się zdarzyć. Myślę, że moment przełożenia wajchy poznamy po tym, jak młody, polski reżyser dostanie jakąś prestiżową nagrodę za film o tym jak harcerze, po homoseksualnej orgii szli na akcję przeciwko niemieckim okupantom.
Tak się właśnie przejmuje narracje patriotyczne, narracje nieskomplikowane, do których ludzie przyzwyczajeni są od lat nucąc sobie pod nosami piosenkę o ułanach. I nie ma na to siły, bo w grę wchodzą proste rytuały i proste emocje. Pomnika Geberta, jak go już postawią, nikt nie zauważy, wszyscy będą się cieszyć, że wreszcie nasze jest na wierzchu, bo można napisać, że Janicka jest głupia. Można się będzie oburzać na te filmy o harcerzach gejach, ale człowiek czuł będzie, że nie jest wreszcie sam, że ma za sobą poważne autorytety: Lisa, Vargę, Tygodnik Powszechny…tak, tak i wiadomo, że ci ludzie to nie byle kto i dobrze wszystko rozumieją.
A wczoraj ktoś napisał w salonie, że niezależna.pl podała informację o tym, iż rosyjscy żołnierze zgwałcili na Krymie dwie nastolatki, które chciały zrobić sobie z nimi zdjęcie. Czekam teraz aż temat podejmie największy obecnie specjalista od gwałtów zbiorowych czyli redaktor Zychowicz. On to bowiem jest wyznaczony do zaszczytnej funkcji utrzymywania naszych emocji na poziomie piosenek o Słowiankach, on jest liderem teamu dziennikarskiego pełniącego w publicystyce tę samą role co zespół Bayer Full w muzyce. On i nikt inny. Czekamy więc na dalsze opisy bestialstwa rosyjskich żołnierzy wobec niewinnych dziewcząt.
Ja mam nadzieję, że istota problemu leży przez nami jak nieboszczyk na stole w prosektorium i my już wiemy co zrobić, by nam do mózgu pomyj nie nalali. Wiemy? Musimy panować nad odruchami to po pierwsze i nie łączyć w jeden ciąg pojęć takich jak patriotyzm i gwałt zbiorowy na niewinnych. Musimy też pilnować miejsc, w których stanąć mają pomniki i uważać kogo stawiają na cokołach. Jak się raz zagapimy trudno będzie już tego gościa z pomnika ściągnąć, a protesty nic nie pomogą, bo zawsze znajdzie się jakiś autorytet, który wyda z siebie głos rozsądku….auuuuuuuuuuuuu….Paszeko, Paszeko, w imieniu naszego Pana, nakazuję ci! Opowiadaj dalej! I Lis z Vargą będą opowiadać dalej, a koniec będzie identyczny jak w powieści Potockiego, pustelnik okaże się szejkiem, upadły arystokrata baskijskim linoskoczkiem, a niewinne dziewczyny nie będą wcale tak niewinne jak nam to chciano przedstawić. I wcale nie chodziło im o zrobienie zdjęć z żołnierzami. Tylko pomniki zostaną. Dlatego trzeba ich pilnować.

Na naszej stronie www.coryllus.pl pojawił się już regulamin konkursu na komiks według „Baśni jak niedźwiedź”. No więc jest tak, mamy trzy kategorie: bitwy, kresy, święci. Do każdej kategorii przyporządkowane jest jedno opowiadanie i można sobie wybrać co się chce rysować. Czy bitwę pod Żyrzynem według opowiadania „Żyrzyn 1863”, czy historię księcia Romana Sanguszki według opowiadania „Baśń kresowa”, czy może historię św. Ignacego de Loyola według opowiadania „Trzydniowa spowiedź kochanka królowej”. Nagrody są niekiepskie, w każdej kategorii po trzy. Za pierwszą 5 tysięcy minus podatek, który w takich razach koniecznie trzeba odprowadzić, za drugą 3 tysiące minus tenże podatek, a za trzecią 2 tysiące minus wspomniany podatek. Myślę, że warto się pokusić, tym bardziej, że z autorami najlepszych prac chciałbym potem podpisać umowy na stworzenie całych albumów, według mojego scenariusza. Aha, jeszcze jedno: na konkurs nie rysujemy całej historii, ale jedynie od 4 do 6 plansz formatu A 4 w pionie. Szczegóły są już na stronie www.coryllus.pl w specjalnej zakładce „Konkurs”. Prace będzie można nadsyłać do 20 maja, a ogłoszenie wyników nastąpi 20 czerwca.
Ponieważ intensywnie zbieramy pieniądze na nagrody, które są dość poważne, umieściłem w sklepie kilka nowych tytułów, są to albumy z archiwalnymi zdjęciami, dość szczególne o tematyce raczej mało spopularyzowanej. Opisy znajdziecie przy zdjęciach okładek. Zysk z ich sprzedaży przeznaczamy w całości na nagrody konkursowe.

Na stronie www.coryllus.pl mamy nowe obrazy Agnieszki Słodkowskiej, ze słynnej już serii „japończyków” mamy też cztery portrety bohaterów naszego komiksu o bitwie pod Mohaczem. Można tam także kupić poradnik „100 smakołyków dla alergików” autorstwa Patrycji Wnorowskiej, żony naszego kolegi Juliusza. No i oczywiście inne książki i kwartalniki. Jeśli zaś ktoś nie lubi kupować przez internet może wybrać się do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy, do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie, albo do księgarni wojskowej w Łodzi przy Tuwima 33, lub do księgarni „Latarnik” w Częstochowie przy Łódzkiej 8. Nasze książki można także kupić w księgarni „Przy Agorze” mieszczącej się przy ulicy o tej samej nazwie pod numerem 11a. No i jeszcze jedna księgarnia ma nasze książki. Księgarnia Radia Wnet, która mieści się na parterze budynku, przy ulicy Koszykowej 8.

  25 komentarzy do “Rudy i Zośka zgwałceni przez Rosjan na Krymie!!!”

  1. Jakby na Krymie byli Rudy i Zośka to by tam się kurzyło, paliło i ruskie by POpęd dostali odpowiedni 😉

  2. Przypuszczam, że jednak nie…i nie o tym jest ten tekst.

  3. Ma być o pomnikach, proszę bardzo! Najbardziej zaskoczył mnie duży pomnik Jana Pawła II, w otoczeniu biało czerwonych kwiatów, stojący na uniwersytecie w dalekim kraju, gdzie katolików tyle co kot napłakał. Możecie zgadywać, gdzie miałem to cudowne widzenie 😉

  4. …chyba nie w Japonii?

  5. Witaj!
    Pudło … kwantuj dalej 😉

  6. Przeglądałem ostatnio lokalną gazetę – powiatową. Zestaw artykułów następujący: „szpital bez polityki”, „nasi sportowcy uhonorowani”, „Żołnierze Wykleci w miejscowym muzeum”, „śmieci problem nierozwiązany”. Gra idzie o to, że jak musicie o tych żołnierzach to proszę bardzo ale nie myślcie o nich za dużo sami my wam powiemy gdzie ich miejsce i co macie o nich myśleć. Do tego dorzucimy wam parę kamieni na szaniec. Wcale nie trzeba do tego wytycznych na piśmie. Wystarczy, że taki redaktor tygodnika „Wieści z kądś tam” uważnie śledzi prasę centralną pójdzie do kina i już wie jak ma pisać. Może nawet nie wie, tylko naśladuje atmosferę.

  7. Nie mam pojęcia, gdzie stoi pomnik, bo w świecie wszędzie katolików tyle, co kot napłacze…

    … „Odczuwam na co dzień moją [ Olgierd Wołczek, popularyzator nauki ] więź z nieobecnymi na tej ziemi… Z myślą o nich idę na cmentarz…Spoczywają tu ludzie zasłużeni… Aleksander Kamiński, harcerz, działacz, przywódca z czasów minionej wojny, autor pięknej książki 'Kamienie na szaniec’ ” (w: „Przez Ziemię do Kosmosu”, 2014)

  8. Czy zamiast robic kolejny film o AK i wojnie nie lepiej zebrac pieniadze przeznaczone na trzy takie projekty i zrobic film ale podkreslam, film a nie gniota o Biskupie Stanislawie ze Szczepanowa. Pisalem kuz kiedys i polecalem znakomity „A Man for all Seasons” o zamordowaniu Thomasa More ktorego Jan Pawel II oglosil w swoim czasie patronem mezow stanu i politykow, a jest jeszcze wczesniej zrobiony w koprodukcji brytyjsko-amerykanskiej film „Becket” z 1964 roku o morderstwie Arcybiskupa Canterbury Thomasa Becketa. Fakt ze teraz juz kultura zachodnia jest jak zbutwiala deska na wilgotnym strychu i takich filmow juz sie teraz nie robi bo chyba widzowie rzuciliby rozgniewani w kinie torby z popcornem i zazadali zwrotu za bilety.

    Ale bylby to ciekawy project podjac taki watek. Budzet a nawet scenariusz (rzecz niezwykle wazna) to nawet chcialbym uwierzyc zeby sie znalazl. Gorzej z obsada aktorska i rezyseria. Niestety wielcy artysci polskiego kina i teatru – Zapasiewicz, Holoubek, Hubner czy Fetting nie zyja a i z rezyserem bylby problem. Jerzy Hoffman ewentualnie moglby zajac sie sama scena zamordowania biskupa, ma wprawe, wbijal na pal Olbrychskiego w koncu lat 60-ych.
    Sam Olbrychski natomiast moglby zagrac jednego z siepaczy ktorzy zabili sw.Stanislawa, chociaz nie, chyba juz za stary. Moglby natomiast wejsc razem z Wajda i Maria Czubaszek w sklad polskiej komisji do spraw resetu z Rosja. Powinni udac sie do Rosji na reset i tam juz zostac.

  9. Ja jak przegladam czasami portal „Niezalezna” albo „W Polityce” i widze te tytuly z wykrzyknikami to przypomina mi sie scena z filmu „Akcja pod Arsenalem”. Taki gosc spocony na bazarze siedzial i reklamowal na manekinie peruke krzyczac: „tylko u nas tylko u nas! same gracje, trwale ondulacje na cala okupacje!”

  10. Filmu o św. Stanisławie nie mogę ci obiecać, ale komiks jak najbardziej.

  11. Taki film nie przejdzie, bo budziłby niezdrowe emocje i wywracałby ustalony kanon, że władza świecka ponad wszystko, a pierwiastek transcendentny jest wysoce szkodliwy z punktu widzenia zdobyczy współczesnej nauki doby Hawkinga. Howgh!

  12. Skoro jednych bohaterów można skazać na „zaszczanie” wbrew prawdzie a drugiemu który zgodnie z wiedzą historyczną bohaterami nigdy nie był (Larkin) wystawia sie monuent upamiętniający dokonania (nieznane) – to chyba znaczy że nad pomnikami (nad pamięcią) czuwa ktoś, że ktoś sprawuje opiekę nad sprawą naszej pamięci . Wydaje zgodę na pamiętanie albo zakazuje pamięci.

  13. Sprawdzałam , na ile mogłam u źródła . Nie ma nic o gospodarowaniu Św Stanisława . O jego pracy duszpasterskiej . Kuria nie ma z tak dawnych czasów danych . Jedynie kronika i ta historia z królem .
    JUż kiedyś pisałam jak Biskup odbudował kościół po najeździe Brzetysława spalony …. z podań wynika , że objeżdzał włości i naprawiał zniszczenia . Ten kościół do dziś jest pod wezwaniem Sw Stanisława Biskupa i Męczennika . Nic więcej już potem nie znalazłam . Specjalnie pytałam .

  14. Nie kracz Mirku bo jak wykraczesz to powiesimy, a jak nie wykraczesz to utopimy, za to, ze krakałeś. Tu naprawdę niewiele potrzeba – jakiś doktoracik po patronatem p. Janickiej, który udowodni kto tam był Żydem a kto antysemitą, kto homo a kto homofobem. No i mądrość etapu gdy okaże się, że ci durni Polacy masowo biorą udział w procesjach na cześć św Stanisława, budują mu pomniki i kościoły pod jego wezwaniem, nazywają jego imieniem swoje dzieci czy masowo chodzą na pielgrzymki na jego grób i do miejsca gdzie zginął śmiercią męczeńską. Wtedy natychmiast znajdą się budżety „przechwytujące” no i objawią się stosowne autorytety.

  15. Wiem, film to jednak drogie I skomplikowane przedsiewziecie ale komiks to tez jest dobry pomysl, jest szansa zeby dotrzec do serc I umyslow mlodziezy.

  16. Pewnie chodzi o kraj ludzi wielkich serc i ducha dbajacych o wspolmieszkancow kategorii d z Palestyny?

  17. Wlasnie, budzety maja to do siebie, ze maja pewna mase krytyczna po przejsciu ktorej niewiele potrafi sie obronic. Jak zabezpieczyc przekaz przed przejeciem?

  18. Swietosc nie polega na umiejetnosciach organizacyjnych czy gospodarowaniu ale na wiernosci Bogu I Kosciolowi w godzinie proby.

  19. Zapomniałeś o Szczepanie Twardochu. Była taka audycja z „gadką szmatką” pan reżyser Glińskim i pan pisarzem Twardochem byli zaproszeni. Moderował pan Mueller czy jakoś inny Miler. I pan reżyser Gliński przy opisie konsultacji historycznych „wysiadł”. Czyli, że ja nie wierzę ani w jedno słowo, które on tam przytoczył o dodarciu do źródeł historycznych. Taki był w tym precyzyjny, że konsultanci historyczni mu się wycofali.

  20. Lotna bis.
    Ojciec tamtego reżysera zginął pono w Katyniu, co zostało zdemaskowane.
    Dlaczego żaden z dziennikarzy-kurwiszonów nie pozwolił sobie na zrobienie dociekliwego wywiadu z matką Glińską?

  21. Proszę poczytać w Miśkach , jak Pan je kupi … tę część amerykańską …Ale też cofnąć się do blogów coryllusa o Loyoli .
    Znam wystarczajocon duzo życiorysów świętych a tu odniosłam się do mojej dawnej rozmowy z p. Gabrielem . To nie było skierowane do Pana . OK ?

  22. O wielki slavianski kraj też nie chodzi 😉

  23. @tadam:
    Język, wyrażaj się łądnie. Jak chcesz kogoś obrazić to wcale nie musisz używać wyrazów ogólnie uznanych za wulgarne. No, pamiętaj !

  24. W opinii młodzieży film nie wart obejrzenia, casting źle zrobiony. Gniot.
    Postaci z „Kamieni…” to epoka tężyzny fizycznej i odwagi, dobór trzech chłopaków o numerze kołnierzyka 34 a może 36 nie buduje postaci silnych młodych mężczyzn i koniecznie bohaterskich a dokonany dobór delikatniutkich maminsynków, rodzi wprost przeciwne skojarzenia, (Ja napisałam o rozmiarze kołnierzyka, żeby nie cytować siarczystych określeń użytych przez młodzież). Błąd reżysera pojawia się już na poczatku w samym doborze postaci – błąd ten do końca ciągnie film na dno. Przez tych „lalusiów” wszystko staje się nieprawdziwe.
    Przedstawiam opinię zasłyszaną, a sama nie będę tego filmu „testować” bo zawsze mam mało czasu i szkoda mi go na tracić … na oglądanie gniota.

  25. Nie mialem na mysli zadnego slowianskiego kraju, no chyba, ze uznamy Chazarow takze za slowian ( co poniekad genetyka potwierdza).

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.