sie 042015
 

U samego spodu niepodległości Chile leży ciało człowieka w bardzo kolorowym mundurze. Za życia nazywał się ów pan Bernardo O’Higgins i był w połowie Irlandczykiem. Do tego oczywiście masonem i uczestnikiem różnych organizowanych przez Londyn, pożytecznych kursów. Jego robota przerwana została, podobnie jak robota wszystkich południowoamerykańskich niepodległościowców, atakiem Napoleona na Hiszpanię. Brytyjczycy, którzy siłą rzeczy poprzeć musieli Madryt, powsadzali ich wtedy do więzień, odebrali subsydia, albo wydali w ręce Hiszpanów.
Wiele lat po śmierci O’Higginsa, generał Augusto Pinochet, przeniósł jego ciało do narodowego panteonu. I ja chciałbym na ten fakt zwrócić szczególną uwagę. Oto walczący z komunistami generał, bożyszcze prawicy polskiej, postać pomnikowa wręcz, przenosi szczątki wynajętego przez Londyn masona do narodowego panteonu. Okay, można powiedzieć, że Piłsudski także jest w panteonie, w dodatku zajmuje tam najważniejsze miejsce, czegóż więc się czepiać. No właśnie, czego? Nad tym się będziemy dziś zastanawiać.
Chile jako kraj wymyślone zostało przez brytyjskie konsorcja, które potrzebowały znajdujących się tam surowców – saletry potasowej i miedzi. Saletrę można było pozyskiwać także w innych częściach Ameryki południowej, w Peru i Boliwii, bo tam także znajdowały się kawałki podzielonej pomiędzy te trzy kraje pustyni Atacama, gdzie saletra rosła w postaci kryształów. Tak się jednak złożyło, że niepodległe Chile oderwało od sąsiadów saletrzane pustkowia i stało się potentatem na rynku światowym. To znaczy konsorcja eksploatujące surowce stały się potentatami, a kraj jedynie ów sukces firmował. Chilijska saletra przydawała się przez długi czas Brytyjczykom, głównym udziałowcom chilijskiego przemysłu, no ale stan ten nie mógł trwać wiecznie. Oto z północy przystrojone w narodowe barwy bananowych republik nadchodziły koncerny amerykańskie. Wkrótce okazało się, że rewolucjoniści z pokolenia które zdobyło niepodległość, to ludzie o poglądach konserwatywnych, w najgorszym razie umiarkowanych, wrogowie nowych prądów, przeciwnicy wolności i otwarcia się na świat. Nie można bowiem przejmować gospodarki jakiegoś kraju nie głosząc przy tym haseł rewolucyjnych. A w Chile, podobnie jak we wszystkich krajach Ameryki południowej na rewolucję zanosiło się w każdym pokoleniu. Złoża były zbyt duże i zbyt łatwo dostępne, żeby wielki przemysł mógł je tak po prostu odpuścić.
W czasach, które tu postaram się opisać sytuacja w Chile wyglądała następująco. Nasz ulubiony poeta Pablo Neruda, został, wolą większości parlamentarnej odsunięty od wszelkich czynności i jeździł po świecie lamentując, że jest ścigany przez reakcyjnych siepaczy. Nie była to prawda, ani w całości, ani też w żadnym fragmencie. Była to propagandowa podgotowka, służąca usadowieniu na fotelu prezydenckim człowieka nazwiskiem Salvador Allende. Jeśli komuś wydaje się, że był on kreaturą Moskwy, powinien ów ktoś zweryfikować swoje sądy. Mechanizm, który zadziałał w czasie wyborów w roku 1970, był prosty, ale nie na tyle prosty, by tak zwani zwykli ludzie zorientowali się o co chodzi. Kluczem do jego zrozumienia nie był bynajmniej sam Allende, ani nawet Pablo Neruda, był nim człowiek o niespotykanym pod tamtymi szerokościami geograficznymi imieniu – Radomiro. Jego nazwisko również brzmiało dziwnie, nazywał się Tomic. Pan Radomir, nie był Polakiem bynajmniej, ani Słowakiem, ani Czechem. Był Chorwatem i po chorwacku nazywałby się Radomir Tomić. W latach poprzedzających wybory piastował funkcję ambasadora Chile w USA. Powrócił stamtąd i od razu zaangażował się w robotę polityczną, reprezentował partię chadecką, czyli – o czym przypominam niektórym – chrześcijańską demokrację, a konkretnie jej „postępowe, lewe skrzydło”. Był więc typową, fałszywą alternatywą, dla wyborców umiarkowanych, przywiązujących się do rzeczy tak mało w demokracji istotnych jak poglądy polityczne i deklaracje ideowe.
W czasie kampanii i tuż po wyborach, które nie były bynajmniej rozstrzygnięte ostatecznie na korzyść Allende, pan Tomic popierał właśnie jego – kandydata lewicy, czyli mówiąc wprost Moskwy. Obaj zaś – Allende i Tomic, przeciwstawiali się prezydentowi Alessandriemu, potomkowi włoskich emigrantów, potentatowi branży papierniczej, reprezentującemu tak zwanych konserwatystów, czyli starych masonów popieranych przez Londyn.
Warto więc zapytać, co takiego Allende obiecał Amerykanom, że pozwolili mu objąć stanowisko prezydenta. Bo chyba nikt nie ma wątpliwości, że to oni mu pozwolili, a nie chilijski parlament. Zarówno Tomic jak i Allende opowiadali się za upaństwowieniem gospodarki, co w praktyce oznaczało wyrzucenie z Chile kapitału innego niż amerykański i przejęcie całego kraju w zarząd spółek pochodzących z USA. Ja jeszcze do takich szczegółów nie doszedłem, ale może Wy to wiecie. W którym momencie Salvator Allende zmienił kurs, co tak wkurzyło Waszyngton, że nasłali na niego tego Pinocheta i w końcu go zabili?
Teraz jeszcze słowo o masonach. Jak widzicie na przykładzie tego odległego kraju, masoni są organizacją służebną w stosunku do wielkich konsorcjów i służą jako faceci do wnoszenie i wynoszenia stolika przy którym odbywają się negocjacje. Allende też był masonem, podejrzewam, że Pinochet również, bo chyba w całej Ameryce Południowej nie było ani jednego polityka, który pozostawałby poza strukturami masońskimi. O przynależności Salvadora Allende do loży dowiadujemy się z książki pod tytułem „1000 dni Savadora Allende” wydanej w roku 1976 przez poważne jakby nie było wydawnictwo MON, jej autorem jest niejaki Zdzisław Antos. On nam to pisze wprost już na 17 stronie. Później zaś powraca do tego wątku kilka razy. Allende to mason i przez to miał różne międzynarodowe ułatwienia, taka jest myśl przewodnia tych rozważań. No oczywiście miał ułatwienia, ale w końcu przyszło utrudnienie, w dodatku ostateczne. Tragiczny koniec życia prezydenta Allende skłania nas ku myśli, że z tymi masonami lepiej się nie zadawać, bo mają oni poważne kłopoty z lojalnością.
Jednym z najczęściej stawianych zarzutów pod adresem śp. prezydenta Kaczyńskiego jest jego decyzja o reaktywowaniu organizacji zwanej na tym blogu szyderczo Brim bram brum. Chodzi o tę lożę wolnomyślicieli pochodzenia żydowskiego, której współzałożycielem był Lejb Fogelman, do niedawna bloger salonu24. No więc ten moment, to jest pierwsze podobieństwo jakie zauważamy pomiędzy prezydentem Allende, a prezydentem Kaczyńskim.
Kolejne jest takie, że bez wyraźnej woli i poparcia Waszyngtonu prezydent Kaczyński nie mógłby objąć swojego urzędu. I teraz musimy się poważnie zastanowić, czy wybory roku 2005, kiedy Lech Kaczyński wygrał nie były wypadkiem przy pracy, czy myśmy wtedy nie zdecydowali sami, a nasza decyzja nie pokrzyżowała czyichś dalekosiężnych planów. Mogło tak być, ale dla nas pozostanie to na zawsze w sferze domysłów. Koalicjanci PiS w wyborach parlamentarnych to nie byli ludzie pokroju Radomiro Tomica, żaden z nich nie był przecież ambasadorem, nie mówię o USA, ale choćby o Bangladeszu. Oni się do tego nie nadawali w sposób uporczywy, choć ktoś może się upierać, że casus Siwaka jest tu jakimś drogowskazem. Według mnie nie jest. Jedyne co łączy Leppera i Giertycha z Tomicem, to fakt, że oni i on byli podstawieni. Inna jednak przyświecała im gwiazda. Tomic, miał zdecydować o zwycięstwie Allende i pilnować go przez całą kadencję, a może nawet i przez kolejną, Lepper zaś i Giertych mieli przy najbliższej nadarzającej się okazji wykoleić rząd PiS. I tak się też stało. Po tej katastrofie, pozostał jeszcze prezydent. On nie miał za plecami żadnego poważnego oparcia, był tylko sojusznikiem USA i tych całych masonów, a ci go w tamtym momencie nie chcieli. Nie związał się przecież z nikim, nie poparła go Moskwa, jak Salvadora Allende, był wprost przerażająco bezradny na tym swoim stanowisku. Tyle, że nikt się nie spodziewał, iż zostanie on usunięty w sposób tak brutalny i bezwzględny. No, ale to już za nami i wiemy, że wszystko może się zdarzyć. Pamiętamy uroczystości pogrzebowe i przebitki z pola golfowego, na którym znajdował się wówczas prezydent Obama, tytułowany przez Lecha Kaczyńskiego ekscelencją. Obrazki te pokazywała telewizja TVN. Było to dla nas poważną lekcją. Teraz zaś mamy powrót do przeszłości – celowo tak napisałem – nowe wybory wygrał Andrzej Duda i dla wszystkich jest jasne, że karta się odwróciła. PiS wygra najprawdopodobniej wybory jesienne, nie wiemy tylko w jakim stosunku głosów i kto zostanie wyznaczony do pilnowania tej partii. Być może nikt, ale tym gorzej dla nas.
Powróćmy teraz jeszcze do Chile. Rok 1970, kiedy prezydent Allende wygrał wybory to jest ważny rok także dla nas. Doszło wówczas do niewyjaśnionej i nierozliczonej masakry na polskim wybrzeżu. I ja mam dla Was teraz taką niecodzienną propozycję. Spróbujmy, zdając sobie sprawę jak bardzo jest to karkołomne, połączyć te dwa wypadki – wybory w Chile i masakrę w Polsce. Można powiedzieć, że to wariactwo, bo wydarzenia te nie mogą mieć ze sobą nic wspólnego. Być może, ale spróbujmy. Skłania nas do tego pewna istotna okoliczność, zarówno Polska jak i Chile były potentatami na rynku miedzi. Tę miedź z Polski wywoziło się statkami przez bałtyckie porty. To tylko sugestia, ja nic więcej nie wiem. Przeczytałem ledwie część tej książki Zdzisława Antosa zatytułowanej „1000 dni prezydenta Allende”. No, ale może Wy traficie na jakiś trop.
Przypominam, że pojutrze, 6 sierpnia, w Zielonej Górze, odbędzie się mój wieczór autorski. Miejsce akcji – sala „Nad kotwicą” przy al. Zjednoczenia 92, początek o godzinie 18.00. Zapraszam na stronę www.coryllus.pl

  64 komentarze do “Salvador Allende i Lech Kaczyński, podobieństwa i różnice”

  1. Piszesz: „(…) kto zostanie wyznaczony do pilnowania tej partii. Być może nikt, ale tym gorzej dla nas.”

    Dlaczego gorzej niż w koalicji? Co może być wtedy największym zagrożeniem?

  2. Jak nikt nie zostanie wyznaczony do pilnowania, to znaczy, że nie trzeba pilnować. Rozumiem, że nic poza funkcją polityki amerykańskiej już nas nie czeka i to jest powód do radości dla ciebie?

  3. Pan nic więcej nie wie? Czy może Pan wie, ale nie powie, żeby zmusić nasze leniwe mózgownice do jakiegoś wysiłku?

  4. Leciutki motylek w Patagoni wpływa na deszczyk w Gdyni czego osobiście niedawno doświadczyłeś!
    A taka miedz ma większy ciężar właściwy 😉

  5. Oczywiście, że nie.

  6. Czy gdziekolwiek moga byc dostepne notowania cen miedzi na gieldach z tamtego okresu?

  7. Co do tropów: 1970, przetasowanie w PZPR i Gierek ma już nową politykę gospodarczą (w ogóle lata ’70 na świecie to czasy przeformatowania gospodarki w skali światowej). Trzeba zerknąć co się zmieniło w eksporcie z PRL-u surowców na zachód w tym miedzi po 1970 i może coś się da uchwycić.
    Wypadło Chile, wpadła Polska?

  8. To ,że masz leniwą mózgownicę nie oznacza ,że wszyscy dookoła ciebie też tak mają .

  9. Może to zbyt oczywiste, ale spojrzał bym też na Jaruzela. Te mordy doprowadziły do upadku Gomółkę, a monem kierował wtedy Jaruzel, czyli on odpowiadał za wydanie rozkazów niżej. Za obalenie Gomółki i wyniesienie Gierka na tron dostał oczywiście nagrodę w postaci siedziska w Biurze Politycznym KC. Ciekawe, że akurat z tej dekady lat 70 na Wikipedii jest poruszone tylko jedno zagadnienie z jego życiorysu, propozycja wyniesienia go do stopnia marszałka, poza tym cisza, jak by na 10 lat zapadł się w sen zimowy.
    Sen zimowy musiał się okazać skuteczny skoro dekada następna, lat 80 przyniosła mu tak dobre stosunki z Małgorzata Tatcher.

  10. A może jeszcze z filmu G.Brauna taka wrzutka: w lutym 1970, przyjeżdża z Moskwy ważna osoba razem z Jaruzelskim wizytuje Katowice i Szczecin, potem mamy „grudzień 1970”, który zaczął się od strzelania do robotników gdy ci szli o świcie do pracy, potem wymiana sekretarzy. Jakaś forma otwarcia się PRL na Zachód , odejście od gomółkowskiej autarkii
    Wzrost znaczenia gen Jaruzelskiego.

  11. Właśnie w czasie zabawy z psem doszedłem do ciekawego wniosku związanego z Jaruzelem, ale i z pewnym innym prezydentem IIIRP. Bo te życiorysy mają wiele podobieństw. Obaj panowie w swojej karierze politycznej zaliczyli etap zajmowania stanowiska zwanego MON. Obaj potem zostali prezydentami IIIRP. A jeszcze przed prezydenturą obaj byli tym jedynym ostatnim w swoim środowisku, którzy wystąpili w obronie pewnej instytucji. Jaruzel jako jedyny bronił Rokossowskiego, a ten drugi jako jedyny w swojej partii sprzeciwiał się likwidacji wsi.
    Jak by się postarał to pewnie by kolejne takie ciekawe zbieżności odkrył, to tak na pierwszy rzut oka.

  12. A ja dzisiaj przeczytałem na blogu Mojsiewicza, który powtarza to za Michalkiewiczem, że Szydło w 2004 roku była szkolona w USA w tamtejszej Szkole Liderów przy Departamencie Stanu. Rok później złożyła akces do PO i PiS. Do PO jej nie przyjęli a do PiS tak. Była wtedy burmistrzem swej rodzinnej miejscowości Brzeszcze. Podobno na końcówkę kampanii wyborczej mają jej pisemną, podpisaną osobiście deklarację z prośbą o przyjęcie do PO.
    Jej koledzy – liderzy to min Marcinkiewicz, Tusk, Komorowski, Suchocka, Kwaśniewski i paru (wielu) innych. Na szkolenie kieruje ambasada USA w Warszawie.

  13. w 1968 roku kilkanascie tysiecy aparatczykow niearyjskiego pochodzenia wyjechalo z Polski. Wyjazdzali do Anglii, Izraela, USA i Niemiec (glownie). Mysle, ze wielu z nich nie pogodzilo sie z ta sytuacja i na pewno probowali przewrocic chamskich towarzyszy. Co sie ostatecznie udalo, bo Gomulka, Moczar i reszta bandy poszli w odstawke. Potrzeba bylo jednak trupow i przesilenia, zeby nowych-starych towarzyszy zainstalowac. Ostal sie Jaruzelski, mimo ze czyscil wojsko z „wrogiego elementu”, ale on mial bezposrednie podlaczenie do radzieckich towarzyszy broni wiec musial sie ostac. Nikogo lepszego nie bylo na jego miejsce. Reszta tej generalicji to obcinala palce z piersionkami i kradla rowery. Ten caly bolszewicko barwiony antysemityzm to byla reakcja sowiecka na wojne na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael wystapil otwarcie przeciwko sowieckim interesom. No wiec sowieci pojechali po partyjnych mniejszosciach we wszystkich krajach bloku. A ze akurat najwiecej bylo na terenie Polski zainstalowanych koszernych towarzyszy, to taki, a nie inny wydzwiek miala sprawa.
    Jak ogladalem Prezydenta Kaczynskiego jak przemawial na wiecu w Gruzji i sluchalem tego co mowi, to mialem wrazenie, ze za chwile jakis snajper z tlumu go odpali. Na YT jest jego pogawedka z Tbilisi. Warto tego posluchac. Dlugo nie trzeba bylo czekac, zeby go odpalili. Mysle, ze podobnie bylo z premierem Sikorskim. Za duzo o Katyniu nadawal. Znamienna jest w obadwu przypadkach postawa tzw. sojusznikow, ktora glownie polega na milczeniu. To jest co najmniej wspoludzial.

  14. Na salonie Boson ciekawe rzeczy wstawia w komentarzach, o kghm, wydobyciu miedzi, osadnictwie czasowym i stałym w miejscach wydobycia.

  15. Duda w Unii Wolności, jego żona Żydówka z krakowskiej rodziny żydowskiej z tradycjami, Szydło kończyła Szkołę Liderów przy Departamencie Stanu gdzie (według statutu) tworzy się ramy dla poparcia polityki USA ….

    Spisek? Czy nie można patrząc na to wyciągnąć czasami za daleko idących wniosków?

  16. W samorządzie ważne są pieniądze, jest ich zawsze za mało, stąd ważne jest rozglądanie się za dodatkowymi środkami finansowymi pochodzącymi z zewnątrz. Jeśli p. Szydło chciała być skutecznym samorządowcem to musiała rozejrzeć się za finansami np. z UE. Zapewne z tego kalkulowania wypadło, że PO może być skuteczniejsze . I tyle, to może być cała geneza złożenia deklaracji przystąpienia do PO. Deklaracjami o przyjęcie do PO bym się nie przejmowała.
    Natomiast ciekawe jest to dobieranie i szkolenie ludzi na tzw zbiór „urzędników przewidywalnych”, bo wygląda na to , że to jest celem szkoleń w USA.
    Coś na kształt tego pana – Radomira Tomićia

  17. … i jeszcze wysoko stojący w kręgach PiS Ryszard Czarnecki często odwiedzający Izrael oraz zatrudniający wtedy gdy był europosłem z Samoobrony do PE zatrudniał asystentów Izraelczyków czym się chwalił w TVN-ie.

    Jak pytam czy doszukiwanie się czegoś w tym to przesada czy może nie? Pytam bo sam nie wiem.

  18. Jeśli ciekawe jest dobieranie i szkolenie, a jest tak jak najbardziej, to musimy pamiętać, że w każdej nowoczesnej szkole jest biuro karier, które zajmuje się absolwentami, śledzi ich losy i wspomaga ich po ukończeniu alma mater.

  19. ……….skoro komentarze skręcają w bieżaca sytuację wyborczą….

    rok temu ukazała się książka rocznicowa „Twierdza” …… o Solidarności Walczacej ….. ksiażka sklecona na chybcika i niewiele warta , jesli się ja zestawi chocby tylko ze strona internetowa SW ….. ale i w niej jest ciekawie miejscami ….
    ……Pani Labuda ( resortowe dziecko ) była jednocześnie za młodu w SW …. razem ze Schetyna…. mało istotni młodzi ludzie …….ale książka wspomina o nich …i kto będzie szukał popularnych informacji o SW ( GDY zajdzie taka potrzeba ) to zobaczy , ze przerciez oni tam byli …

    …. czytam ostatnio na którymś forum , ze B. Labuda wbrew narastającej histerii … że przyjdzie PiS i nas zje ….powiedziała publicznie : nie boję się PiSu ….

    G. Schetyna tez się przymierza …. jedzie we wrzesniu do ONZ z Dudą…… będzie okazja zobaczyć ….

    Jeszcze – trwa wycinka na listach PO … załapują się ci co potrzebuja koła ratunkowego w postaci immunitetu poselskiego…

    To mioże być obciach na końcówkę kampanii …i ci „sprawiedliwi ” z PO się znajda w sytuacji głosowania na dalsze miejsca na listach …

    Taka kadłubowa PO w sejmie może liczyć na coś……..

    Jeszcze …SW … Młody Morawiecki jest w Instytucie Wolności …..I . Janke’go……

    I ta szybko pisana „Twierdza”…… myślałam , ze ten pospiech bo juz rok temu było niespokojnie …. No ale ….wybory samorzadowe …. takie jak wiemy …

    itd. itd…….

  20. Tylko prostytutka (polityczna) idzie tam, gdzie są pieniądze.

  21. No dobra, to teraz zastanówmy się nad tym z punktu widzenia Amerykańców. Jak byśmy działali na ich miejscu? Czekanie na samoistne wyłonienie się elit i późniejsze ich przejmowanie to przecież amatorszczyzna zarzucona już w XII wieku. Albo i wcześniej. Skoro modus operandi imperiów sprowadza się do rywalizacji o zasoby ziem leżących pomiędzy nimi, by móc wciąż rosnąć i zdobywać przewagę nad konkurencją, to nie da się ignorować faktu, że zamieszkujący owe ziemie tubylcy stanowią jeden z ich istotniejszych zasobów. Więc skuteczna hodowla elit staje się nie tylko dobrym sposobem na kontrolę terytorium, ale wręcz koniecznością, bo przecież główny rywal nie będzie przysypiał czy wzdragał się przed stosowaniem metod nie licujących z etosem wyprodukowanym w procesie przetwarzania kultur na karmę dla tuczników hodowanych w imperialnych fermach cywilizacyjnych. Brutalne? Siepactwo, palenie infrastruktury i targi niewolników dawno wykazały swą niską efektywność ekonomiczną, w dzisiejszych czasach wypada stosować nowoczesne metody gospodarowania.

  22. Jesli jakis narod ma wlasne elity to sie je obcina i doszywa wlasne w ich miejsce i wszystko sie kreci wedlug planu. W polsce same doszyte lby, trzeba tylko ustalic kto byl krawcem.

  23. My mamy inny punkt widzenia.

  24. Z tą miedzią (z eternala) to w 1915 i 1965 – był ten sam poziom, potem jest taniej.

  25. Pewnie że mamy inny, ale oni mają taki i ruscy mają taki i niemcy… Trochę za dużo tych obcych punktów widzenia jak na nasz jeden, niestety. Pytanie, jak wyhodować własne elity, nieskażone współpracą z kimkolwiek obcym? Przecież nikt nie będzie spokojnie patrzył, tylko zdusi w zarodku, tak na wszelakij słuczaj. Nie po to nam w końcu ruskie ze szkopami, przy znaczącym milczeniu angoli i jankesów, wymordowali te wątłe, niedorobione, kalekie, ale jednak w miarę niezależne elitki II RP, nie po to tutka rozbiła się o krzak dzikiej róży, by teraz mieli pozwolić dziko rosnąć kolejnej ekipie. No to może i próbują na zdrowym pniu zaszczepić coś wyhodowanego, a niechby tylko i oswojonego przez siebie. Nie chce mi się bowiem wierzyć, że Amerykanie serio i na dobre odpuścili sobie Europę, w tym nasz kawałek, godząc się na jej podział między dzicz chazarską a teutońską. Nawet przyjmując coryllusowe założenie, że Rosja to golem Londynu, a Londyn dogaduje się z Waszyngtonem po dobroci i możliwie bez przykrych złośliwości.

  26. [[[przeklejam dla porządku]]]

    Pewnie że mamy inny, ale oni mają taki i ruscy mają taki i niemcy… Trochę za dużo tych obcych punktów widzenia jak na nasz jeden, niestety. Pytanie, jak wyhodować własne elity, nieskażone współpracą z kimkolwiek obcym? Przecież nikt nie będzie spokojnie patrzył, tylko zdusi w zarodku, tak na wszelakij słuczaj. Nie po to nam w końcu ruskie ze szkopami, przy znaczącym milczeniu angoli i jankesów, wymordowali te wątłe, niedorobione, kalekie, ale jednak w miarę niezależne elitki II RP, nie po to tutka rozbiła się o krzak dzikiej róży, by teraz mieli pozwolić dziko rosnąć kolejnej ekipie. No to może i próbują na zdrowym pniu zaszczepić coś wyhodowanego, a niechby tylko i oswojonego przez siebie. Nie chce mi się bowiem wierzyć, że Amerykanie serio i na dobre odpuścili sobie Europę, w tym nasz kawałek, godząc się na jej podział między dzicz chazarską a teutońską. Nawet przyjmując coryllusowe założenie, że Rosja to golem Londynu, a Londyn dogaduje się z Waszyngtonem po dobroci i możliwie bez przykrych złośliwości. – See more at: http://coryllus.pl/?p=2569#comment-66289

  27. Byłem niedawno w hucie miedzi Głogów w Głogowie. Biura i otoczenie wyglądają porządnie, a wre inwestycja związana z rozbudową huty, więc są widoki na dalsze wydobycie.

  28. Z Piłsudskim to był problem z pochówkiem, bo był innej wiary, a kardynał Sapieha takie rzeczy traktował serio.

    Miedź i wegiel w Polsce to są drobne.
    Idzie o dużo grubsze pieniądze.

  29. Bo polska miedź ruszyła za granicę.

  30. To nie jest żaden spisek. To tylko agentura.

  31. Od 1970 do 2003 trwał trend spadkowy cen miedzi, choć gospodarka potrzebowała jej coraz więcej. Kurs wystrzelił dopiero w 2003 i okiem analityka przynajmniej kolejne 50-52 lata będzie w trendzie wzrostowym, gdy cały świat zwalnia obroty…. To nie o miedź chodzi. Polska jest także potentatem światowym w wydobyciu srebra. Kurs srebra od 1966 roku jest w silnym trendzie wzrostowym: http://stooq.pl/q/?s=xagusd&c=mx&t=l&a=lg&b=0. Ciekawe. Po 1963 i anulowaniu dekretu 11110 oraz wyprzedaży rezerw USA w tym kruszcu… Kurs powinien przecież paść na pysk przy takiej podaży.
    Jaki jest związek Chile i Polski? Hmm. a może tak. Zastanówmy się kontroluje dystrybucję wydobywanego przez KGHM srebra? W tym ze złóż w Kanadzie i CHILE, które KGHM przejął od Quadra FNX Mining w transakcji stulecia? Aktualnie prezesem jest gospodarz z Niemiec ;-). Ale nie dajmy się zwieść pozorom.

  32. Jak popatrzysz na te mordy, ktore co sezon zmieniaja zdanie, prawo maja za nic i je co chwila „modyfikuja”, to wystarczy przy tej masie gnoju trzymac sie prawdy, ale trzymac zawsze, bez wzgledu na okolicznosci i do konca, zeby byc elita.

  33. Zdecydowali sami w wyborach…wypadek przy pracy…dobre sobie…i to pisze pan Ciryllus.

  34. A czy my wiemy, kto zasiada w Radzie Nadzorczej KGHM?

  35. Agentura w PiS no co Pan! To tylko kochanie USA i nienawidzenie Rosji to jest patriotyzm.

  36. Na twoim miejscu bym sie trochę uspokoił. Tym bardziej, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, czego dowody wielokrotnie dawałeś.

  37. W RN zasiada: trzech prawników, jeden dydaktyk, człowiek od Mc Kinseya, pani Dyrektor z Min. Skarbu i trzech związkowców.

  38. Moralnie tak, masz rację. Ale pisząc o elitach miałem na myśli warstwę obywateli mającą realny wpływ na bieg spraw na poziomie państwa, a także regionu czy samorządu lokalnego. A także w biznesie, na uczelniach, w wymiarze sprawiedliwości, obronności, policji itd. Wyłanianiem członków tej warstwy sterują, w mniejszym czy większym stopniu, demiurdzy z zagranicy i właśnie to jest niezłym wyznacznikiem współczesnego kolonializmu — kolonizatorzy to ci, którzy wpływają na selekcję elit w innych państwach, a państwa te podlegają procesowi kolonizacji. Przy czym nie musi to oznaczać zawłaszczenia procesu odtwarzania elit, wystarczy lokowanie kluczowych postaci na kluczowych pozycjach. Nie zawsze muszą być to zresztą pozycje najbardziej eksponowane. Nie chodzi bowiem wcale o sprawowanie władzy, ale o coś więcej – o zachowanie kontroli 🙂

  39. Tych trzech nie trzeba korumpować, bo sami się.

  40. ich sila / przewaga – plan i jego konsekwentna realizacja
    nasza slabosc / wada – brak jakiegokolwiek planu i chaos w lataniu powstajacych 'dziur’

    a do tego ludzie bez:
    -ideowi
    -pieniedzy

  41. Bo zwykle czytam do połowy.

  42. My tu o punktach zaczepienia: kacapskim, szwabskim, angolskim czy amerykańskim, a tu jest tylko jeden klucz uniwersalny. Ten z protokołów mędrców syjonu.

  43. W uzupełnieniu link do – moim zdaniem – obowiązkowej lektury: http://raportnowaka.pl/doc/kontrowersje%20Syjonu.zw.pdf

  44. Nie wiem kto zasiada w Radzie Nadzorczej ale prezesem Zarzadu Spolki jest pan Herbert Wilhelm Wirth.

  45. Polska nie ma elit, sa na razie grupy aspirujace do roli elit.

  46. surowce…

    dla TVN24 Beata Szydło dała wywiad z wizyty w Nowej Soli ( lubuskie)…..

    mówiła o surowcach …. że obce firmy jesli chca wejsć do Polski korzystając z teg że jest tania siła robocza i surowce to muszą płacić… zeby budzet lokalny i państwa zarabiał ……..

    jest to na niezalezna.pl … telewizja VOD….

  47. Prezes jest Polakiem, urodzonym w Żarowie (50 km od Wrocławia) z ojca Niemca i matki Polki w roku 1956. Absolwent AGH, dr hab. inż.; pracował zawsze w zawodzie, a z KGHM związany zawodowo od 1998.
    http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/608065,herbert-wirth-pan-co-na-miedzi-siedzi,id,t.html

    CV Wirtha http://www.flogen.org/pdf/Bio_Herbert_Wilhelm.pdf

    W 2012 Wirth pozbył się niechcianych wiceprezesów i wprowadził swoich.
    http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/983766,prezes-kghm-pozbyl-sie-niechcianych-wiceprezesow-kulisy-zmiany-wladzy-w-polskiej-miedzi,id,t.html

    Podjął decyzję o zainwestowaniu 10 mld złotych w Chile, USA, Kanadzie i na Grenlandii, a także mają koncesję na poszukiwanie miedzi w Niemczech w pobliżu przygranicznego miasta Weißwasser.
    Przy obecnym wydobyciu miedzi powinno starczyć jej na 40 lat. Około 25% dochodów pochodzi z odzyskanego srebra. Jest trochę o kosztach wydobycia, ekonomii i strategii.
    http://wyborcza.biz/biznes/1,101716,9210119,Prezes_KGHM__Miedzi_wystarczy_nam_na_40_lat.html

    A tak przy okazji: inny Niemiec z pochodzenia, urodzony na Dolnym Śląsku broni dostępu do lochów pod zamkiem Książ, jako pracownik PANowskiej stacji sejsmologicznej.

  48. Mittal też powszechnie uchodzi za potentata hutniczego, a faktycznie reprezentuje interesy domu Rotszyldów. Ten Niemiec również jest tylko figurantem.

  49. Nie w PiS, lecz PiS jako taki. To jest partia, której zadaniem jest kontrolowanie targetu konserwatywno-katolickiego. PO od PiS-u różni się tylko targetem. To mniej więcej tak, jak republikanie i demokraci.

  50. Zakres zastosowania miedzi się zmienił; kiedyś więcej na amunicję, teraz głównie energetyka, elektronika i gałęzie pokrewne.

  51. To nie są drobne. Polska jest energetycznym eldorado: węgiel (przede wszystkim pod pirolizę), oba rodzaje gazu, ropa i głęboka geotermia (nie taka, jak w Toruniu). Dlatego Polska nie będzie wolna, o ile ludzie się nie dowiedzą, jakim potencjałem energetycznym dysponują, że jest on wyłącznie ich własnością i nie podejmą bezwzględnych działań na rzecz uwolnienia się od kolonizatorów, okupantów. Polska jest energetycznym mocarstwem. Tak przynajmniej oceniają to na Dalekim Wschodzie, np. w Japonii.

  52. W radzie nadzorczej równie dobrze mogłyby siedzieć manekiny lub małpy. Ci ludzie nie mają realnej władzy nad KGHM.

  53. Istotnie, oni są awangardą piekła na ziemi. Jeśli ma się na koncie bogobójstwo, to należy się po nich spodziewać wszystkiego, co najgorsze, wszystkiego, co będzie zaprzeczeniem jawnym lub ukrytym porządku, którego źródłem jest Bóg.

  54. Phi! Nasze zaniedbanie, lenistwo umysłowe, brak myśli przewodniej to betka, bo najważniejszy jest mityczny papier, który gniecie i zmywa wszystko po drodze, a my oczyszczeni z odpowiedzialności czekamy na nieunikniony koniec.

  55. zgodnie z prawem to właściciele wybierają przedstawicieli do rady nadzorczej, rada nadzorcza się konstytuuje i ona ogłasza konkurs na stanowisko prezesa iw określonej procedurze wybiera z osób zgłaszających się do konkursu – prezesa.
    A tu w procesie zarządzania tak ważnym „srebrami rodowymi” jak KGHM tkwią sami figuranci. ?
    No trudno mi uwierzyć w taką lekkomyślność Ministerstwa Skarbu.
    (oczywiście szydera)

  56. Więcej wiary, a uwierzy Pani nie tylko w taką „lekkomyślność”.

  57. właśnie czytam „Kredyt i wojna” , ARCYDZIEŁO !!!

  58. Ale może to właśnie PIS został wyznaczony do pilnowania…

  59. Jeżeli o śp. Lecha Kaczyńskiego chodzi, to przeszkadzał amerykanom w robieniu interesów. On nie był żadnym zagrożeniem dla Rosji. Już wtedy amerykanie mieli plany zrobienia na Ukrainie tego co robią.
    Zresztą ogłoszenie rsetu w stosunkach z Rosją – 17 września 2009 rok – nie było przypadkowe. Tak samo nie przypadkowo został zwolniony (redukcja etatów) z Uniwersytetu Maryland (http://natemat.pl/79213,prof-kazimierz-nowaczyk-zwolniony-z-uniwersytetu-w-maryland-przez-redukcje-etatow-czy-oszukanie-szefa-w-sprawie-katastrofy). Moim zdaniem, plus ta słynna gra w golfa – nie ma przypadków.
    Kaczyński wyrwał klamkę amerykanom do drzwi Europy Środkowowschodniej. Do interesów. Ta część świata w myśl anglosasów nie jest to jakiś twórczego rozwoju, który mógł by zagrozić ich interesem i stać się konkurencją. Jest przeznaczony do eksploatacji – mówi to również między wierszami prof. Kieżun (dlatego stypendysta Cenckiewicz wziął Go na widelec).
    Amerykanie to klamkę odebrali, najprawdopodobniej Mosadu (izraelska telewizja jeszcze tego samego dnia podała informacje o zamachu) rękami (http://matterhorn.salon24.pl/171432,izraelskie-media-o-tragedii-zamachu). Mosad najprawdopodobniej wynajął do tego „polskie ręce”. Skąd Mosad o tym wiedział? Dla mnie zastanawiające. Przygotował.
    Putin nie jest głupcem wie doskonale, że dawny ZSRR jest naszpikowany satelitami. Jeżeli ma dowody na robotę, to nimi gra. Obama 17 września (dlatego to data nie przypadkowa) dał przyzwolenie do usunięcia delikwenta. który wyrwał im klamka i nie chciał jej oddać. A anglosasi bardzo nie lubią jak zabiera im się pieniądze. Już wtedy wiedzieli min. że będą eksportować gał łupkowy do Europy Środkowowschodniej, budować gazoporty. Bez wyrugowania Rosji z interesów to by się nie udało. A Rosja powiedział, że nie pozwoli na to, aby ich okradali i wywali z tego interesu. Wprowadzić w celu kontroli żywności i cen GMO na żyznych glebach. To jest co najmniej 160 miliardów złotych wyprowadzanych z Polski rok w rok, to są w końcu bogactwa tej ziemi.
    USA nigdy nie zamierzało wydobywać w Polsce gazu łupkowego. Chodziło o sprawdzenie ile tego jest, ile może kosztować i jak może zagrozić to ich interesom.
    Koszty energetyczne stanowią zasadniczy koszt produktu. Nie żadne koszty pracy, ale koszty energetyczne. To one pozwalają przy zachowaniu płac amerykańskich przenosić produkcję z Chin do USA i konkurencyjności produktów na rynkach globalnych.
    USA ma emisję pieniądza, Londyn % od wszystkiego, Niemcy technologie a Rosja zasoby. Chiny czynnik ludzki, zasoby i sztywny kurs waluty. Brakuje im technologi.
    Dlatego Kaczyński musiał zginąć na ziemi Rosyjskiej. Nie można w myśl anglosasów dopuścić do odbudowy szlaku (dziś rurociągi) i bezpieczeństwa na tych szlakach (to zniszczył Chmielnicki), a to są pieniądze. Tam ma być wojna.
    Natomiast ta Rosja Putina – ustami Żyrinowskiego (i jak się później okazało Putina do Tuska) proponuje podział stref wpływów na Ukrainie i Białorusi – rurociągów i złóż. Oni proponują interes i odbudowanie tego szlaku i zagwarantowanie na lata bezpieczeństwa na tych szlakach.
    Dzięki temu można min. odbudować przemysł i rozpocząć wychodzenie z postkolonializmu.
    Wcale się nie zdziwię, jak Putin odda Dudzie wrak. Może już 2 września (jak pojedzie – A MAM NADZIEJĘ, ŻE DUDA JEST POWAŻNYM POLITYKIEM I POJEDZIE) dowie się od Chińczyków (którzy też mają dobre oferty), kto zlecił i zabił byłego Prezydenta RP.
    Przecież zobaczcie te zdjęcia – jak Putin patrzy na Tuska – Oczy mówią jasno – ale zrobiliście mi numer na mojej ziemi, ale ja sobie poradzę!!!
    Nie przypadkowo zaraz po wyborze Andrzej Duda dostał bardzo ciekawe gratulacje np. z Moskwy. Faktycznie zaproszenie do rozmów o interesach.

    Anglosasi zawsze chcieli zniszczyć Rzeczpospolitą – udało im się zniknął ten twór – jak Oni uważali – gdzie chłop na swojej zagrodzie był równy Wojewodzie – twór, gdzie był już naród szlachecki (demokracja szlachecka a nie dopiero Rewolucja Francuska przyniosła nam naród, wolność i republikę – zostawiam bo to problem Francji – dzięki temu stacza się cały czas na dno).
    Piękny był który był REPUBLIKĄ WYPEŁNIONĄ PERSONALIZMEM.

    Prezydent Andrzej Duda musi dostać od nas duży mandat zaufania i nieprawdopodobną ochronę. Jak mawia Stanisław Michalkiewicz – stronnictwo amerykańsko-żydowskie rośnie na sile – więc do pilnowania interesów będzie wielu. Ale na wszelki wypadek będą próbowali – oczywiście za przyzwoleniem ZDRAJCÓW – ulokować w Polsce swoje wojska pod płaszczykiem NATO, aby pilnowały tych pieniędzy i ich interesów. Nie ma przypadku, że akurat koło Lwowa szkoli się bandytów. Oni zapewne zostaną użyci. Jest taki również pismak antyniezalezny.pl, który robi bardzo dużo szkody interesom polsko-rosyjskim. Myślę, że świadomie.
    Tak więc przed Prezydentem Andrzejem Dudą bardzo trudne zadanie, ale ja mam ciagle nadzieję, że pójdzie drogą Batorego i Wazów, niż drogą Jagiellonów (przegrali faktycznie kontrolę nad Europą i oczywiście angolami, w tym protestantyzmem). Mam nadzieję, że nie pójdzie drogą Piłsudskiego (mam na myśli Traktat Ryski, gdzie staliśmy się pośmiewiskiem z tym zdrajcą WITOSEM na czele (czegoż oczekiwać od chłopa po trzech klasach z drugiej strony), który zaakceptował tak haniebny traktat, gdzie pokonali chcieli dać więcej, niż chcieli wziąć wygrani.
    Moje obawy budzi jednak nominacja na szefa BBN – Pawła Solocha z Instytutu Sobiewskiego i obyśmy jak Król Jan III Sobiewski nie wybierali się na wojny nam niepotrzebne i zbędne, a będące w interesie zachodu rozumianego jako – cztery odrębne, czyli Waszyngton, Londyn, Berlin, Paryż.
    Na czele BBN (jestem zwolennikiem systemu prezydenckiego) powinien stanąć – POLITOLOG, który zadba o to, że nasz uniwersytet nie przegra z uniwersytetem amerykańskim czy niemieckim czy rosyjskim czy chińskim czy islamistycznym czy ateistycznym – pacz herezja – dla nie wierzących w Boga, Bogiem staje się coś innego np. pieniądz, władza itd.

    Eska w jednym ze swoich artykułów na salonie24.pl napisała, że Andrzej Duda będzie miał oferty i z Waszyngtonu, Londynu, Berlina, Moskwy, Pekinu. Że będzie przebierał.
    Myślę, że Berlin, Londyn i Waszyngton – nic nie ma do zaoferowania Andrzejowi Dudzie.
    Prezydent Andrzej Duda – jeżeli chce przejść do historii naszego kraju – jako pozytywna postać – jest skazany na drogę Wiktora Orbana – będzie musiał przeprowadzić podobne ustawy, co i On. Będzie musiał opublikować aneks WSI – on uderzy, nie w naszą agenturę, ale tą która przeszła na inną służbę. Będzie musiał opublikować umowy z Bankiem Światowym, MFW itd. To czego Oni od nas żądają, z czego chcą nas ograbić.
    Pierwszą drogą do stworzenia większej liczby pieniędzy w rękach Polaków jest 500 złotych miesięcznie na każde dziecko plus ukrócenie wyprowadzania pieniędzy z naszego kraju – dlatego Panie Prezydencie min. jednolita stawka VAT. Musi ukrócić poprzez wprowadzenie kadencyjności władz wykonawczych – Lokalne Księstwa Watachów – najczęściej PSL-owskich – mam na myśli samorządy i większą kontrolę nad nimi i nie pozostawienie ludzi pracujących na pastwę – „LOKALNYCH BOGÓW” czyli Pracodawców – Prawu musi stać się Prawem. Itd.

    Zakończę, jako ktoś kto nie wierzy w przypadki – Panie Prezydencie Andrzeju Dudo – Chiny muszą mieć ciekawą ofertę skoro tak zachwycili się wystawą i obrazem Batory pod Pskowem!!!

    http://bobry7.salon24.pl/640746,za-co-lubia-nas-chinczycy-czyli-batory-pod-pskowem

    Oj anglosasi się zdenerwują i może ambasador USA będzie szedł na czele demonstracji jak w Budapeszcie!!!

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.