Czasem używamy formuły, która streszcza się w wyrażeniu – przekroczenie granicy. Może być to formuła rozbudowana i wtedy wygląda tak – przekroczenie niewidzialnej granicy. Mam wrażenie, że świat medialny, wliczając w to prawicowych publicystów, którzy pokazują się w mediach i telewizjach, przekroczył właśnie niewidzialną granicę. Ktoś może zażartować, że kolejną, ale ja sądzę, że tę najważniejszą. Ludziom tym bowiem wyraźnie udzielono jakiś gwarancji. Wszyscy zaś wiemy co warte są gwarancje…niewiele…jeśli rzecz ująć oględnie. A ja dziś postanowiłem być oględny i bardzo spokojny, albowiem to co zobaczyłem z rana nastroiło mnie bardzo refleksyjnie.
Przede wszystkim zauważyłem, że wyświetla mi się w skrzynce pocztowej reklama czegoś, co nosi nazwę jobikon i określane jest jako targi pracy. Nie wiem dlaczego mi się to wyświetla, bo przecież nie szukam pracy. Mam jej aż za dużo.
Na targach, jak to na targach, są gwiazdy. I tymi gwiazdami jobikonu zostali Magda Gessler i Radek Kotarski. To jest moim zdaniem niezwykłe, szczególnie w przypadku Kotarskiego, który ponoć opracował metodę włamywania się do mózgów. Ja widać nieskuteczną, bo jeździ teraz po jobikonach, zamiast pracować dla CIA czy kogo tam, albo leżeć gdzieś, na plaży, na której nie słyszano nigdy o covidzie. O Magdzie Gessler szkoda mówić. Ludzie ci przekroczyli niewidzialną granicę i będą teraz doradzać młodym, jak znaleźć dobrą pracę. Dlaczego? Bo zostali do tego wyznaczeni i to jest ich kawałek tortu. Podobnie jak te kuchenne rewolucje i włamywanie się do mózgu, a także pogadanki o tym, jacy są świetni i jak daleko zaszli. Wielu ludzi to cieszy i ja potrafię taką postawę zrozumieć. Jedyną jednak reakcją na postaci tu opisywane, jest chęć odgrodzenia się od nich płotem i nie spoglądania nawet w tamtą stronę. Niestety zarząd jobikonu wykupił reklamy w internecie i nie można. Szkoda.
Przekonuję się jednak coraz silniej do tego, że absolutnie żadnego sensu nie ma nagrywanie jakichkolwiek pogadanek. Ilość kompromitacji, jakie są dostępne w sieci, powoduje, że łatwo można trafić do jednego wora ze wszystkimi polityczno-publicystycznymi poszukiwaczami sławy. No, a jak się już tam trafi, to z wyjściem będzie bardzo trudno. No chyba, że te pogadanki będą o czymś, czego absolutnie nikt, ale to nikt nie rozumie. Będę o tym jeszcze myślał. Na razie dociskam gaz i sunę z tym drugim tomem Kredytu i wojny. Na pogadanki nie ma czasu.
Zanim przejdę dalej, powtórzę raz jeszcze to co już tu kilka razy napisałem: NIE MA ŻADNEJ SŁAWY! POPULARNOŚĆ JEST PUŁAPKĄ. NALEŻY JEJ UNIKAĆ I ODSUWAĆ SIĘ JAK NAJDALEJ OD LUDZI JEJ POSZUKUJĄCYCH. Można to czynić jedynie poprzez produkowanie komunikatów zrozumiałych przez niektórych jedynie, należy też przy tym bezwzględnie demaskować tych, którzy tylko udają, że je rozumieją.
A teraz już plejada wybrańców. Ludzi, którzy służą do tego, by formatować przekaz, a przy tym ludzi, którzy uwierzyli w siebie i przekonani są, że mają takie moce. Udzielono im bowiem gwarancji. I oni ją przyjęli bez mrugnięcia okiem, albowiem kogo jak kogo, ale ich nie wykiwa i nie wyroluje nikt.
Oto Marian Kowalski, którego wystąpienie trudno w ogóle skomentować, choć ludziska na twitterze bardzo się starają.
https://twitter.com/PanasiukPiotr/status/1373034187842813955
Jak widzę Mariana przypomina mi się stary radziecki film o życiu w Jakucji na przełomie dawnych i nowych czasów. Wspominałem już chyba ten obraz. Dzieło to nosiło tytuł Biały szaman i opowiadało o tym, jak władza radziecka za pomocą swoich ludzi cywilizowała mieszkańców tajgi. No więc panu Marianowi wydaje się, że on pojawił się w tajdze i ma jakąś misję. Jego komunikaty zaś, urzekająco czytelne, trafią do wszystkich, wychowanych na publicystyce internetowej.
A teraz naczelny Najwyższego Czasu. Przyznam, że czuję rozczarowanie. Z dwóch powodów, po pierwsze gadałem z nim jakieś dwa lata temu na temat Sumlińskiego i wydawało się, że jakoś nawiązujemy porozumienie. No, ale coś się w międzyczasie zmieniło. Myślę, że to jest najbardziej wyrazisty przykład dwóch istotnych zjawisk. Pierwsze – na rynku treści nie to jest ryzykiem, co kojarzy się z antyrządowo. Drugie – oto do czego prowadzi zawężanie spektrum publikowanych treści, z obawy, że czytelnik ich nie zrozumie. W pismach takich jak Najwyższy Czas, które od zawsze próbują zagospodarowywać wchodzących w życie młodych, sfrustrowanych ludzi, zawężanie spektrum treści wydawało się konieczne. To samo było i jest z Gazetą Polską. Chodzi o to, by ciągle przekładać te same, mocno znaczone i wyświechtane karty, bo, po pierwsze – nikt nie podejmie ryzyka, by zaryzykować start z jakąś inną tematyką, po drugie, „ałtorytety” publicystyczne nie nadążą za tym z całą pewnością. Powywracają się i będzie kupa śmiechu. Można coś jeszcze dodać na temat sponsorów, ale ja ich nie znam, więc nie będę się wypowiadał. Pora na link:
https://twitter.com/przeszpieg/status/1372914854948970496?s=09
Kolejnej osoby nie znałem, ale dowiedziałem się dziś, że to jest były naczelny Superaka. No i wic polega na tym, że on został trzy lata temu zwolniony, a teraz uwiarygadnia go Monika Jaruzelska. To ciekawe, bo ktoś tam napisał, że wykuwa się właśnie nowa władza. I to jest, śmiało rzec można, tyle razy wyszydzana i demaskowana trzecia droga. Pani Monika najwyraźniej gromadzi wokół siebie osoby, które nie dość, że mają jakieś gwarancje, to jeszcze – w domyśle – uważają się za strategów i mózgowców. Z tego, uważam, będzie więcej śmiechu niż z Mariana, ale trzeba trochę poczekać. https://twitter.com/AndIntra/status/1371961320996794373
Komizm sytuacji wytraca trochę impetu niestety, albowiem komentujący starają się być bardzo serio i osadzają swoje wypowiedzi w nieistniejących kontekstach politycznych. Szkoda.
Na koniec Klimasara, która w białoruskiej telewizji tłumaczy się z Burego
Dzieci, nie rozumiejące wyrazu gitowiec obskakują obcoplemienne telewizje i tam opowiadają o II wojnie światowej, a wszystko po to, żeby tamci nie czuli się urażeni. Powiem tak, jeśli ktoś rzeczywiście zechce sprawdzić co tutaj się myśli o wyklętych, Burym i całej reszcie, może stanąć wobec wyzwań i zaskoczeń, których Klimasara nie jest w stanie sobie wyobrazić, nawet w sytuacji, kiedy jej do mózgu podłączą rozrusznik, a do dupy maszynę parową Watta. To samo będzie z red naczem NC i tym całym Sławkiem, co z Moniką koalicję montuje. Cechą bowiem immanetną duszy polskiej jest dwoistość. W dodatku bardzo głęboko skrywana. I tego właśnie ci wszyscy ludzie, którzy produkują licencjonowane komunikaty za żadne skarby nie są w stanie zrozumieć.
Niektórzy z nich rozumieją, że to co mówią ma znaczenie drugorzędne. Zresztą pani Jaruzelska rozmawiając z generałem Dukaczewskim używała całkiem innego języka jak w rozmowach z prawicą. W tym spotkaniu najważniejszy komunikat przekazywały spojrzenia ludzi, którzy „wiedzą naprawdę”.
Magia generałów prysła. Nie trzeba było latać po telewizjach i opowiadać, jacy to są oni pokrzywdzeni. To se nie vrati…
lol… Zachowam ten wpis w którym popierasz, gloryfikujesz i wyśmiewasz ludobójstwo zbrodnię dokonane przez Burego i innych bandytów wyklętych na ludności niepolskiej. Obyś kiedyś staną z pewnych paragrafów przed sądem w innej Polsce lub poza nią
Kto publicznie nawołuje do popełnienia czynu określonego w art. 118 ludobójstwo, art. 118a udział w masowym zamachu, art. 119 dyskryminacja § 1, art 120–125 lub publicznie pochwala popełnienie czynu określonego w tych przepisach,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Nie wiem czy chodzi o magię, czy o faktyczną władzę kilku ludzi. Kiedy wypowiedziałem się na Facebooku na temat podstoliczkow nowego okrągłego stołu odwiedził moją stronę były ambasador Polski w ZSRR i potem Rosji. Nie znam go, nikt z mojej rodziny też nie. Myślę, że Monika J. faktycznie coś montuje.
Lokalna fama
Zbrodnie były, ale dokonywano przez ubeków i sowieckich agentów – głównie zasilanych przez ludność „niepolską” (jak to określiłeś) w tamtych terenach. Oczywiście propagandowe materiały wygenerowane przez bezpiekę, i hagady podtrzymywane przez potomków funkcjonariuszy pewnie siedzą w twojej słabej i zakłamanej głowie.
Ty chyba z konia spadłeś, że pisząc taki komentarz, w którym zacytujesz jeden z pół miliona artykułów z jednej 20 tys. ustaw, zastraszysz kogoś. To już nie jest żenada, ani kabaret – to jest poziom zoo. A lataj po sądach – na nikim nie zrobisz wrażenia. Rzuciłeś groźbę – pokaż jakie masz narzędzia wykonawcze?
Nasz największa wada narodowa? Nigdy nie potrafiliśmy karać jak należy zdrajców, sprzedawczyków i zaprzańców. Wchodzili tu do nas jak do obory i zamiast odrobiny wdzięczności, że polski gościnny chleb jedzą, przy pierwszej okazji kumali się z kim im tam pasowało, byle silniejszym. Naszą wspaniałomyślność brali za frajerstwo… podłe, obrzydłe duszyczki.
Niestety do dzisiaj bękarty komuny jedzą polski chleb,uważając ,że wypiekli w swojej piekarni. A na wszystkie zbrodnie ogarnia ich całkowita impotencja.
A ty jak te furmany co się chwaliły że ubowców i sowieciarzy wożą…
To są egzemplarze szczególnej troski, nic ich nie obowiązuje, mają same prawa, a zero obowiązków. Uważają, że mogą kraść, kłamać, oczerniać, zdradzać i zwalać winę na innych… i oczekują za to nagrody i podziwu, zwłaszcza mamony i przywilejów.
W mojej parafii mamy szczególny stosunek do Podlasia, bo otaczamy czcią Błogosławionych Męczenników z Platulina. To tak w odpowiedzi temu szantażyście, co nawet prawa nie potrafi zrozumieć.
z Pratulina
Bo im na zachętę reformę rolną obiecano. Tylko nikt im nie wytłumaczył, że to złodziejstwo. Mój dziadek mawiał, „jam nie złodziej, by cudze brać”. Żaden szanujący się gospodarz reformy nie wziął. To był staszny obciach.
Szanowny Panie Coryllusie,
Odnośnie Pani Moniki Jaruzelskiej alterantywa jest taka, że śmiechu z tego nie będzie, za to płaczu i zgzytania zębów może być całkiem sporo. Ta lista gości na jej kanale zaczyna układać się w logiczną całość. Kiedy wiele lat temu Pan Lech Wałęsa skontatował, że „miała być demokracja, a tu każdy mówi, co chce”, stał sie obiektem niewybrednych drwin. Okazuje się jednakowoż, że tutejsza demokracja zaczyna powoli spełniać tzw. zachodnie standardy i wszyacy mówią to, co trzeba. Dlatego dobrze, że takie kanały istnieją, bo często można się z nich dowiedzieć więcej niżby goście i prowadząca chcieli.
Ps. Wszystkim polecam rozmowę Pani Moniki Jaruzelskiej z Panem Profesorem Janem Hartmanem. Bardzo pouczająca.
Swój do swego po swoje
Zachowaj
Za skomplikowane to jest jak dla mnie
To przez kokieterię
Nie skuszę się
Nie trzeba słuchać Hartmana. Antypolski jad. Ma żal do Michnika, że taki umiarkowany w walce z kościołem, faszyzmem i bandytyzmem o niepodległą republikę. Ta retoryka jest jak najbardziej świadoma. Jest wręcz polifoniczna, bo przebłyskuje z tych pogróżek wiele ukrytych źródeł. Typowy kij do marchewki i balsamu pani Moniki. Wiadomo co ukradną, wszystko, wiadomo komu zostawią drobne.
Miki, niech pan nie słucha o czym mówia, niech pan patrzy na gesty, miny, spojrzenia… najlepiej niech pan wyłączy dźwięk.
Szanowny Panie Coryllusie oraz Szanowny Panie Miki,
A ja na przykład nie wiem, kto co powie i – co ważniejsze jak powie. W końcu czy ktoś by się spodziewał, że jednym z najważniejszych zdań wypowiedzianych w historii politycznej III RP będą słowa z drugiego (premierowskiego) expose Pana Donalda Tuska: „etap modernizacji się skończył, teraz będzie modernizacja społeczeństwa”. A czy ktoś by się spodziewał, że na debacie wyborczej kandydat na prezydenta Pan Rafał Trzaskowski na pytanie o tzw. „roszczenia bezspadkowe” odpowie, że „powinien się na ten temat wypowiedzieć cały Sejm, ale pozostaje jeszcze równie ważna kwestia – reprywatyzacja” (oba cytaty z pamięci, ale taki był sens). Równie ciekawe były pierwsze przemówienia Pana Prezydenta Joe Bidena. Ludzie potrafią zaskakiwać.
Żydy i chamy, ups, i pani dziedziczka. Mówią całym ciałem, jak arabscy soliści. Przepona i sadło się trzęsie. A oni jak długo mają tak stać z tym pustym kapeluszem !
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.