sty 112019
 

Ten tekst napisałem wczoraj, a dziś z rana dostałem informację, że mama jednego z naszych stałych czytelników, mama Pana Andrzeja z Piastowa, odeszła do Pana. Niech spoczywa w pokoju, pomódlmy się za nią wszyscy.

A teraz już, wywołany, niestety irytacją, tekst

Skoro tylko prawda jest ciekawa…dlaczego nikt jeszcze nie nakręcił filmu na podstawie prozy Józefa Mackiewicza?To jest moim zdaniem zdumiewające. Wszyscy sobie wycierają twarze konceptem wielkiego pisarza, ale nikomu na myśl nawet nie przyszło, bo po prostu nakręcić film na podstawie „Kontry”. Jakież by to było wstrząsające, a jakie przy tym pouczające. Szydzę rzecz jasna, ale mam powody. Oto, okazało się, że wydanie nowej naszej książki, ale nie tak znowu nowej jeśli idzie o czas powstania, sprowokowało jednego z autorów salonu24 do napisania recenzji. Nie książki bynajmniej, ale naszych tu poczynań. Pan ten był kilka razy wymieniany na tym blogu, podpisuje się nickiem feterniak i wymądrza się zwykle na jakieś regionalne, pomorskie tematy. Pan feterniak, raczył zauważyć, że książka Szelągowskiego, jest oczywiście wartościowa, ale opisywanie jej słowami, jakich tu zwykle używamy, to po prostu śmiech na sali. On już dawno znał jego książki, a na studiach, tom zatytułowany „Przewrót cen” był podtykany studentom w formie kserówek. Nie ma więc czym się podniecać – pisze feterniak i szydzi z nas, że jesteśmy kimś w rodzaju turbolechitów, tyle że zafiksowaliśmy się na innych treściach. Ja oczywiście wiem, że feterniak to idiota, że nie ma doktoratu jak Szymon, ani takiego zacięcia jak rotmeister, i nigdy nie zrobi żadnej kariery. Wiem to, ale jednak odnoszę się do jego tekstu, bo to jest demaskacja środowiska. Ci ludzie nic nie rozumieją. Nawet swojej własnej sytuacji. Feterniakowi się zdaje, że nauczanie historii Polski służyć ma takim jak on do propagowania jakichś treści wśród dzieci i młodzieży. On zaś sam na nieść w lud prosty ten kaganek oświaty wręczony mu przez wybitnych naukowców gdzieś tam hen, na wyższej uczelni, na którą trafił dawno temu jako „chłopok z Kociewia”. I on nie jest w stanie dostrzec niczego istotnego w fakcie, że książka Szelągowskiego, była w czasach jego studiów kolportowana pokątnie, w formie kserówek, czy też maszynopisów i nikt nawet nie pomyślał, żeby ją po prostu wznowić. To jest dla mnie najstraszniejsze. Domyślacie się zapewne dlaczego, ale jeszcze powtórzę. Ktoś kiedyś, dawno temu, Rolex bodajże, użył na salonie, w odniesieniu do polityki PO, określenia „strategia kontrolowanego uwiądu”. To bardzo celne określenie. Tym właśnie zajmują się kolejne pokolenia tak zwanych badaczy historii – opracowywaniem strategii kontrolowanego uwiądu. Określając rzecz dokładniej – utrudnianiem życia studentom, poprzez kolportowanie wśród nich porwanych kartek z ważnymi treściami. To jest po prostu hańba, ale ten nieszczęśnik nie rozumie dlaczego. Nie rozumie dlaczego Szelągowski jest autorem wybitnym a taki Mączak, uważany za specjalistę od historii gospodarczej to słabizna i oszustwo. Nie rozumie, bo on w ogóle nie rozumie po co są takie treści i jakie z nich płyną wnioski. On wie, że jesteśmy jak turbolechici. No i uważa, że jest jedynym historykiem na całym świecie, a reszta to dyletanci. Wrócę do prof. Mączaka, ponoć ucznia Szelągowskiego. Napisał on tekst poświęcony Wilhelmowi I Orańskiemu i nazwał to „Broker zbuntowany”. Jeśli o mnie idzie i o moje oceny, to w zasadzie załatwia sprawę Mączaka i nie zamierzam się nim więcej zajmować. Wilhelm I Orański to dla pana profesora broker zbuntowany….niech to szlag.

Nie wiedzieć czemu stawia Feterniak siebie samego w roli obrońcy nauki, a nas tutaj czyni jej wrogami, tak jakby nie było na tym portalu ludzi z dorobkiem, a także pracowników dydaktycznych wyższych uczelni. Skąd mu się to bierze, ta dziwna maniera? Do głowy przychodzi mi tylko jedno, wiecznie aktualne powiedzenie – chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy.

Jak można w tak bezczelny sposób pouczać ludzi, którzy jednak cokolwiek napisali. Jak można pouczać mnie jako wydawcę? Pamiętam jak ten człowiek chwalił się, że wydał przy jakimś kosmicznym wysiłku książczynę w nakładzie 300 egzemplarzy i sprzedawał ją przez trzy lata. Próbowałem mu wytłumaczyć, że to jest idiotyzm, że ludzie u mnie wykupili by tę książkę w dwa tygodnie. On to sobie chyba zapamiętał, bo teraz stawia mi delikatny zarzut merkantylizmu, to znaczy, że ja nie poświęcam się cały nauce i jej propagowaniu, a to według Feterniaka oznacza wydawanie lichych książek na papierze toaletowym, za nie swoje pieniądze w nakładzie 150 egz. Ja śmiem wydawać książki eleganckie, ładne i jeszcze liczyć za nie spore pieniądze. A mógłbym przecież wręczać czytelnikom jakieś, pardon, obszczane przez szczury papiery powyciągane nie wiadomo jakich magazynów i opowiadać, że to są same rewelacje i bez tego nie można zdać egzaminu.

Feterniak nie zajmuje się handlem, to jest etatysta i ów etatyzm kształtuje jego horyzonty. To jest poza tym komunista z duszy, czego nawet nie potrafi ukryć. Podobnie zresztą jak cała ta czereda, która wręczała studentom pokawałkowaną książkę Szelągowskiego i tajemniczo mrugała przy tym okiem. Tekst pana Feterniaka to demaskacja podwójna, ze względu na ten kontrolowany uwiąd właśnie, którym żyje cała akademia. Chodzi bowiem w istocie o to, by grupa zaufanych ludzi kontrolowała przepływ ważnych treści, by treści te nie docierały do nikogo, kto mógłby być nimi szczerze zainteresowany. Nie są to jak wiemy studenci, ci bowiem mają wszystko w nosie i książki ich nie interesują. Feterniak nas niby chwali z tą charakterystyczną manierą przekonanego o własnej wyższości durnia. Chwali, ale się trochę trzęsie, bo co to będzie kiedy wszyscy tak sobie zaczną wydawać co im się podoba. I jeszcze to potem oceniać bez konsultacji z nim i jego tutorami z uniwersytetu. Kto to słyszał, tak po prostu wyciągać jakieś wnioski, na podstawie swoich tylko przemyśleń i nie sięgać po światłą radę mędrca jakiegoś, który dawnymi laty pokątnie rozdawał studentom kserówki zrobione z książki skazanej na zapomnienie. A tak właśnie, na zapomnienie. Tylko prawda jest ciekawa, a tej nie można trzymać pod korcem, jak oznajmia Pismo (mam nadzieję, że niczego nie pokręciłem, bo przyjdzie ojciec Szustak i nas z tego rozliczy). Nie można więc bezkarnie ukrywać ważnych treści, bo nie wiadomo czy wśród studentów, którzy to zauważą nie znajdzie się jeden, co to się wiele lat później będzie tym chwalił. Tak jak to czyni Feterniak.

Oto całość tego tekstu i żałosne komentarze pod nim

https://www.salon24.pl/u/zpomorza/924191,znow-o-walce-wtajmniczonych-w-najprawdziwszych-z-prawdziwych-dziejow-swiata-z-wiatrakami

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl a sam lecę na miasto. Ciężki dzień dzisiaj

  18 komentarzy do “Skoro tylko prawda jest ciekawa….”

  1. Ja pierdziu… ten Fraterniak to jakiś zmanierowany analfabeta. Nie potrafi sklecić jednego składnego zdania. Robi jakąś papkę z mnóstwa niepotrzebnych słów w stylu „onegdaj” (w jego mniemaniu „mądrych”) a żadnej treści nie ma. Normalnie maniera „polskich naukowców”. Nawalić mnóstwo „mądrych” słów w pracy naukowej i jakoś to będzie.

  2. Tak profesor robiąc do pracowników „oko” zaprosił nas na  pokątne oglądanie filmu „Przesłuchanie”. Byliśmy wstrząśnięci tym obrazem filmowym. A pan profesor zyskał w naszych oczach. Kiedy to było nie pamiętam ale jakoś tak to chyba było chwilę po  „Okrągłym stole”.

    Profesorowie zawsze wydzielają a to kartki z podręczników a to zaproszą na pokątne oglądanie filmu ale zawsze skądś wiedzą kiedy zacząć nie robiąc sobie krzywdy.

  3. Skoro tylko prawda jest ciekawa…dlaczego nikt jeszcze nie nakręcił filmu na podstawie prozy Józefa Mackiewicza?

    S.Michalkiewicz opowiadał kiedyś, że próbował takim projektem zainteresować polonię. Przedsięwzięcie miało być komercyjne. Problemem są jednak prawa autorskie.

  4. Tylko prawda o Smolensku jest ciekawa i nakrecono juz pierwszy film. Zaloze sie, ze ci, ktorzy demonstracyjnie deklaruja brak zainteresowania i przesyt tematem, z wypiekami na twarzy wysluchaja wykladu w Kliczkowie poruszajacego ten watek. Sadze, ze wprowadzenie tego tematu do wykladow jest bardziej chwytem marketingowym i proba nadania pikanterii calej konferencji, niz deklaracja polityczna przed wyborami w 2019 r.

  5. Coz, Panie Gabrielu…

    … wszyscy kiedys odejdziemy do Pana… na poczatku grudnia 2018 zmarla nagle mama mojego bliskiego sasiada, a w Nowy Rok 2019 zmarl jego ojciec… z kolei w Sylwestra 2018 zmarl nagle w Rennes brat rodzony mojego przyjaciela… naturalnie, ze pomodle sie za mame Pana Andrzeja z Piastowa.

    Feterniak… pamietam wypociny tego Pana… z tego, ze to byla wyjatkowa nedza… tak jak Magierowskiego… nie wiadomo o co im chodzilo w tych ich beznadziejnych wpisach.

    Ostatni akapit Panskiego wpisu mowi wszystko o blogerach, takich wlasnie jak ten  Feterniak, kiedys Magierowski,  dzis Janke i jeszcze wielu im podobnych… ich miejsce jest na smietniku historii…

    … dzisiaj nikt i nic  nie jest w stanie tego zmienic  !!!

    Ostatni akapit mowi prawde do bolu o tych  PASOZYTACH,  DARMOZJADACH  i  OSZUKANCACH mlodziezy… o tych wszystkich „feterniakach”  !!!

  6. Nie lubię tej frazy ..”odszedł do Pana”, przypomina mi się wtedy pewna lekarka, która do rodziny zmarłego pacjenta powiedziała ;  ” pan X odszedł do Pana „, powiedziała to stojąc z ową rodziną przy drzwiach dyżurki w której było kilka innych osób.  Ona należała do kręgów dziwnie świątobliwych, wyjeżdżała na konferencje do Częstochowy. Po powrocie mówiła ( pytana co tam było interesującego) , że było fajnie, wesoło, śpiewaliśmy, tańczyli…Śmierć to sprawa poważna, tragiczna. Moja przyjaciółka, która zmarła w wieku 92 lat, żyjąc kilka lat po amputacji obu nóg powiedziała mi: wiesz w życiu liczy się tylko dobro któreśmy uczynili innym.

  7. Rozumiem…

    … ze Pani moze nie lubiec tej frazy… smierc to rzeczywiscie bardzo powazna sprawa… no i z cala pewnoscia Pani zmarla, 92-letnia przyjaciolka miala 100% racji… mnie tez kilka zyczliwych mi osob powiedzialo – cos podobnego, ze tyle jestesmy warci ile dobra uczynimy dla innych.

  8. Lubie sluchac na mszy fragmentow Listow sw. Pawla, poniewaz sa to teksty filozoficznie bardzo precyzyjne i logiczne, do ktorych trudno o cokolwiek sie przyczepic.
    Wyrazenie, ze „tylko prawda jest ciekawa” jest pozbawione sensu i pewnie autor tych slow i Gospodarz sa tego swiadomi, sprawdzajac nasza czujnosc. Ciekawosc wystepuje, ZANIM pozna sie prawde, a prawda moze okazac sie banalna. Musimy odpowiedziec sobie na pytanie, czy dazymy do prawdy z ciekawosci, czy zeby sie wyzwolic? W Ewangelii nigdzie nie pada takie slowo, jak „ciekawy, interesujacy”. Ciekawe, prawda? Dlatego mnie zupelnie nie ciekawi, ani nie interesuje, co robily polskie dziewczyny w Dubaju mimo, ze pani Doda chce nakrecic o tym film i podobno ma to byc sama prawda od poczatku do napisow koncowych, za co ona osobiscie reczy. Bo wiem, ze taka prawda, mnie nie wyzwoli, natomiast bede drazyl te zagadnienia, ktore maja dla mnie sens, z wewnetrznej checi poznania prawdy i potrzeby wyzwolenia sie, ale bez ciekawosci.

  9. Niech odpoczywa w spokoju.

    P.S. A o.Szustaka zaproszono tutaj na niedawne teksty.

  10. Czy nie szkoda czasu ma tego pana freterniaka,czy jak go tam zwali?

    Z powazanie dla Pana Gabriela.

  11. na fotkach, dwa światy a między nimi: przepaść dochodów, przepaść możliwości, przepaść w zakresie pomocy medycznej, … Tylko ten ból podagry jest jednakowo dotkliwy.

  12. Podagra na uczelniach jest szczególnie dotkliwa, zwłaszcza jeśli wykładowcy nie potrafią dobić się doktoratu, który w naukach historycznych jest przy dzisiejszym dostępie do poprzedników sprawą tak banalną, że kilka miesięcy pracy to aż zanadto. Nawet przy pisaniu pod promotora. Szerszy ogląd sprawy wymaga pewnej odwagi. Ale niedużej.

  13. Te Fetarniaki na państwowo-grantowych garnuszkach mogą Ci jedynie szczerze zazdrościć. Rób Coryllusie swoje – ucieczka do przodu to najlepsza metoda, zwłaszcza kiedy peleton daleko z tyłu….

  14. Dzisiaj ja nie mam połączenia z SN. Dlatego komentuję tutaj. Ciekawe czy Parasolnikov wie coś na temat tego Cloudflare z Wiednia który zablokował mi SN. Taka informacja pojawiła się zamiast SN: Error 521 Ray ID: 498211f62d015960 2019-01-12 19:36:07 UTC Web server is down Vienna Cloudflare working szkolanawigatorow.pl Host Error.

    Czy to ja podpadłem Wiedniowi? Czy to Wiedeń tobie pozazdrościł konferencji w Baranowie? No bo chyba to nie Feterniak doniósł /:-}

    You
    Browser
    Working

    Vienna
    Cloudflare
    Working

    szkolanawigatorow.pl
    Host
    Error

  15. Oczywiście złotą myśl Mackiewicza należy odczytać tak, że tylko prawda dostarcza prawidłowych danych do analizy wszystkiego. Bez prawdy programy wariują i wypluwają zwoje fałszywych wyników, wijących się po korytarzach naszego labiryntu.

    Wszelkie inne interpretacje są zaburzeniem programu, mogą służyć zabawie, prowokacji, zmyleniu przez zasypanie deszczem konfetti czy ogłuszenie cyrkową trąbką…

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest chwilowo niemożliwe.