Wydaliśmy właśnie pierwszy numer gazety targowej. To jest wielki dzień i mam nadzieję, że ten bezpłatny periodyk stanie się stałym elementem misji, którą podjął tu kolega valser. Skoro gazeta to oczywiście naczelny i zespół, a także studio graficzne, drukarnia i kolportaż. Nie było łatwo, ale początki zawsze są trudne. Gazeta nie jest obszerna, liczy sobie osiem stron, no, ale to jest pierwszy numer więc musicie nam to wybaczyć. Na łamach jest kilka ciekawych tekstów publicystycznych i kilka ważnych informacji. Między innymi jest tam duży wywiad z Leszkiem Żebrowskim.
Gazeta nosi tytuł Rozetta, co ładnie się rymuje ze słowem Gazzetta i ustawia całe przedsięwzięcie we właściwym świetle. Jeśli idzie o kolportaż pisma, będzie ono dystrybuowane na terenie aglomeracji śląskiej, a także w punktach sprzedaży naszych książek. Ja będę rozsyłał Rozettę wraz z książkami. Mam jednak tylko 400 egzemplarzy, więc kto dostanie, ten dostanie, a jeśli ktoś bardzo chce mieć ten pierwszy numer, musi zajrzeć do jednej z naszych księgarni. Jeśli idzie o Warszawę i sklep FOTO MAG oraz księgarnię Przy Agorze, to można dostać tam naszą gazetę już dzisiaj. W innych punktach sprzedaży Rozetta będzie w poniedziałek.
Kolejną ważną sprawą jest przeznaczenie gazety. Żeby je właściwie opisać zacznę od mojego ulubionego dowcipu o Stirlitzu. – Stirlitz co jest lepsze radio czy gazeta? – zapytał Mueller. – Gazeta – pomyślał Stirlitz – w radio nie zawiniesz śledzia.
Nasza gazeta rozdawana jest za darmo, ale nie służy do zawijania śledzi, jak inne darmowe gazety i to chciałem z całą mocą podkreślić. Nie służy do tego celu albowiem na ostatniej stronie, prócz reklamy browaru, który będzie w czasie targów prezentował swoje piwo, znajdują się także kupony konkursowe wypełniane przez gości targów głosujących na najlepszego autora i najlepszego wydawcę. Tak więc jeśli ktoś weźmie gazetę, przeczyta i wyrzuci do kosza, albo owinie w nią śledzia uczyni źle, albowiem pozbawi kogoś innego, kto wybierał się na targi, możliwości zagłosowania w naszym konkursie. Dlatego mam do wszystkich prośbę – jeśli sami nie wybieracie się do Bytomia w dniach 10-11 czerwca, przekażcie naszą gazetę komuś, kto będzie chciał tam pojechać. Nie rozkładajcie na niej kiszonych ogórków i puszek z sardynkami. Będę za to wszystkim nieskończenie wdzięczny. Włożyliśmy bowiem w stworzenie tej gazety bardzo wiele pracy, choć może na pierwszy rzut oka tego nie widać.
Dlaczego w ogóle postanowiliśmy wydać gazetę? Powodów jest kilka, wiadomo, że wszyscy tutaj posługujemy się z jakąś tam sprawnością słowem pisanym, trudno więc byśmy promowali tragi książki Rozetta inaczej niż za pomocą słowa pisanego. Gazeta ma dobrą tradycję, choć wiadomo, że ludzie coraz rzadziej sięgają po papierowe periodyki. Czynią tak jednak moim zdaniem z jednego powodu – dlatego, że tam nie ma co czytać. W naszej gazecie jest inaczej. Postaraliśmy się, żeby – choć to tylko osiem stron – było tam coś do czytania. Jak wiemy większość darmówek markuje jedynie misję, są one w istocie tylko nośnikami reklam i ogłoszeń władz lokalnych. To jest główna przyczyna niechęci do prasy papierowej, jeśli oczywiście nie liczyć niesławnej misji Gazety Wyborczej. Oczywiście nasza gazeta dostępna będzie także w sieci, bo jasne jest, że ludzie korzystają z telefonów i tabletów, niestety w żaden sposób nie wyciągną z nich kuponów konkursowych, które potrzebne są do zagłosowania na najlepszego autora i najlepszego wydawcę targów Rozetta.
Rozetta nie będzie jedyną gazetą towarzyszącą naszej misji. Wkrótce wydamy inną, której rolą będzie wspomaganie promocji naszych książek. Będzie ona tak samo dostępna w naszych księgarniach jak Rozetta. Tam nie będzie kuponów konkursowych, a jedynie teksty i ogłoszenia, jeśli więc ktoś będzie chciał owinąć w nią śledzia, może to zrobić bez skrępowania.
Nową gazetę wydamy krótko po premierze pierwszego tomu nowej Baśni. To nie koniec.
Wczoraj rozmawiałem z Parasolem, który kończy właśnie robić blogowisko. Tak jak zapowiadałem znajdą się w nim na początek teksty autorów publikujących w SN. Każdy jednak, kto zechce otworzyć tam bloga będzie mógł to zrobić, za moją zgodą oczywiście. Na razie akces zgłosił kolega betacool, który ma zupełnie fantastyczny pomysł na blog, a treści, które tam będzie umieszczał, przyprawią parę osób o palpitację serca. Ja mam kilka pomysłów, którymi chciałbym obdarować niektórych kolegów, ale oni jeszcze o tym nie wiedzą. Nie będę ich więc póki co straszył, niech przedsięwzięcie ruszy, będziemy je wzbogacać i modyfikować w trakcie działań.
Nie wiem czy wszyscy już słyszeli, ale powrócił do nas kolega kamiuszek, czyli Julek. Na razie zadeklarował, że będzie prowadził bloga, a wczoraj przedstawił mi listę tematów do kolejnych numerów Szkoły Nawigatorów. Są bardzo ciekawe.
Ja muszę, nie wiem jak to zrobię, znaleźć jakąś chwilę skupienia, bo żyję w tempie wariackim po prostu. A kiedy już mi się to uda, muszę skończyć II tom Baśni socjalistycznej, jak najszybciej. Nie jest lekko, powiem Wam, ale jakoś trzeba to zrobić. W kolejce bowiem czeka już tom trzeci, który w większej części jest właściwie gotowy. Tak się jakoś zrobiło, że mamy mnóstwo pomysłów na sprofilowane numer Szkoły Nawigatorów, nie ma ich jeszcze tyle, żeby można było zrobić z SN miesięcznik, ale jeśli trafią się jeszcze dwa, a ja ustawię wszystkim robotę na właściwych obrotach, może się okazać, gdzieś w połowie 2018, że sami nie wiedząc kiedy staliśmy się wydawcami miesięcznika. Kolega Szymon, który zgłosił się do nas niedawno, wpadł wczoraj na rewelacyjny pomysł zrobienia numeru SN poświęconego polityce państw starożytnych. I tu uwaga, niektóre koleżanki i niektórzy koledzy, zostaną przeze mnie niebawem – w perspektywie pół roku – poproszeni o napisanie tekstów do tego numeru. Szymon przygotuje tematy i listę lektur, tak więc nie ma strachu. Każdy sobie poradzi spokojnie.
No, a teraz wypada się tylko modlić o zdrowie dla wszystkich najpierw, potem o spokój i powodzenie naszej misji. Na koniec zaś możemy rozłożyć na trawie jeden z numerów naszej gazety, postawić na nim słoik z rolmopsami, flaszkę i ładnie pokrojony chlebek. Potem zaś możemy wznieść toast, wypić, zakąsić i zaśpiewać pieśń o Kasi co wyganiała wołki, kiedy się rozwidniało….
Teraz ogłoszenia. Mamy już nowy sklep https://basnjakniedzwiedz.pl/ wszystkie nowe książki będą wrzucane tylko tam, ale sklep na coryllus.pl będzie jeszcze przez jakiś czas czynny, żeby wszyscy mieli czas się przyzwyczaić. Proszę jednak by odważni i zdeterminowani zamawiali książki na nowej stronie. Dzięki temu będziemy ją mogli ulepszyć i przetestować. Wkrótce mam nadzieję uruchomimy blogowisko. Wszelkie uwagi dotyczące funkcjonowania strony proszę zgłaszać do MrWhite czyli do Wieśka, ale radzę nie przeginać, bo jak się wkurzy, to będzie źle. Niebawem wydamy także gazetę targową i naszą gazetę służącą promocji książek. Będzie je można za darmo odebrać w punktach sprzedaży, a także u tych osób, które zdecydują się je kolportować. Umieścimy na stronie listę punktów kolportażu.
Ja najbardziej cieszę się z naszego logo widocznego na stronie basnjakniedzwiedz.pl, chodzi o tego siedzącego na ziemi orła. Uważam, że to fantastyczny symbol, nie taki wyrazisty jak przykuty do ziemi geniusz, spoglądający w gwiazdy, którym opieczętował swoje książki Żeromski, żeby się przekonać czy wydawca nie rąbie go na nadbitkach, ale też niezły.
Nasze książki dostępne będą w Słupsku, w sklepie Hydro-Gaz przy ul. Słowackiego 46, wejście od ul. Jaracza
Na papug.pl wisi mój kolejny tekst.
http://papug.pl/cudowne-nawrocenia-celebrytow/
Zapraszam do księgarni Przy Agorze, do księgarni Tarabuk w Warszawie, do sklepu FOTO MAG, do antykwariatu Tradovium w Krakowie i do sklepu Gufuś w Bielsku Białej.
Przypominam, że mamy już nowy numer Szkoły nawigatorów, przypominam także o naszym indeksie zawierającym biogramy osób występujących w moich książkach
Tak się cieszę, nie umiem wyrazić
.
Od momentu kiedy trafilem na ta strone , staram sie czytac kazdy wpis autora. Gratuluje gazety i kolejnych przedsiewziec. Tu otwieraja sie oczy duzo szerzej a prawda czesto nie jest latwa do przelkniecia. Pozdrawiam autora i wszystkich komentujacych.
brawo, trzymamy kciuki za powodzenie i polecamy w modlitwach, na bloga nie mam odwagi ani ochoty ale treści wykładów z przykładami może będę oferować publice
Do przodu! I pomyśl o urlopie, nie takim fiubziu, ale takim na fest i na zycher.
Pomyślę
Gratulacje!!! I obiecuję +
W zeszyl roku mielismy „patronat medialny” lokalnej gazety pt. Zycie Bytomskie. Panowie redaktorzy nasza impreze olali. Puscili jeden material „lataj dziura” i nie pokazali sie na samej imprezie. Zanotowalem i nie komentowalem tego szerzej. Mozna bylo strzepic jezor i wylac im na glowy nalezne pomyje, ale odpowiedz przychodzi do nich dzisiaj.
Wiec jest tak – taki numer ktos moze ze mna odpalic tylko raz i wiecej juz z nie ma o czym rozmawiac. Wiki podaje, ze sredni naklad Zycia Bytomskiego, to 9 tysiecy egzemplarzy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBycie_Bytomskie
Wiec ja wam powiem, ze targowej gazzetty „Rozetta” zrobilismy wiecej. No, ale to jest tylko ilosc. To co jest w srodku miazdzy rynek tresci.
Jaja se pan robisz? 9 tysięcy? Tyle to ja na Grodzisku rozprowadzę…Gazeta w aglomeracji i 9 tysięcy?!!!
Króluj nam Chryste!
Cieszę się ogromnie i z powrotu Kamiuszka, i z Gazzety, z Targów i z wszystkich planów. No, radość mnie rozpiera. Bóg zapłać!
To jest towarzystwo, ktore bez platnych ogloszen z urzedu miasta zalicza „padaczke” po trzech numerach. Oni pewnie jeszcze maja jakies umowy z zakladami budzetowymi na odbior tej makulatury.
Rozette zrobilismy hobbystycznie, po godzinach i bez budzetowego wspomagania. Strach pomyslec, co by bylo, gdyby sie wziac za to na powaznie. Sa pozamiatani w trzy miesiace.
Rynkiem gazet sterują reklamodawcy. Jeśli jakimś cudem można wydawać gazetę bez reklam, bez pośrednictwa kolportera, bez tekstów sponsorowanych, to taka gazeta jest prawdziwie i w pełni niezależna i padakoodporna. Pozostaje koszt druku oraz papieru i koszty własne autorów.
Załapałam oddech..wreszcie.
Cieszę się szczególnie mocno z tego, ze to Górny Śląsk. Jeszcze mam nadzieję – moje Zagłębie.
Wędruje od pewnego czasu po tamtejszych stronach w necie, forach dyskusyjnych, blogach dot. współczesności i też przez historyków miejsca.
Tam potrzeba oddechu. .. jest trochę ludzi co rozumieją
.
Dajecie państwo możliwość uczestniczyć czytelnikom w czymś naprawdę pięknym. Dziękuję i trzymam kciuki za powodzenie planów wydawnictwa.
ten Foto_Mag jest teraz w Galerii przy stacji metra Stokłosy na piętrze. Wychodząc z metra (na prawo, gdy jedziemy w kierunku Kabat) należy wejść głównym wejściem do Galerii i dojść do schodów na końcu hollu. Schodami na piętro i tam na samym końcu ulokował się Foto-Mag. Można wejść do Foto Mag także z poziomu parteru od ulicy K.E.N. przez sklep
z alkoholami.
Gratuluję wydania gazety targowej, bardzo się cieszę.
zostało napisane:
i tego akurat nie uratuje nigdy żadne płatne ogłoszenie… Leżą potem w śmietnikach i walają się po ulicy papierowe trupy tych wszystkich oszukanych (za publiczne pieniądze) „projektów”.
Polecam was wszystkich w modlitwach, a pewną część gazetki (tak jak kiedyś obiecałem) chętnie rozprowadzę u siebie bo sam jestem ciekaw jaka jest chęć/głód i świadomość „lokalsów” na treści prawdziwe i ważne. Czekam więc na pierwszy tom baśni socjalistycznej i z nią poproszę o trochę tej gazetki (jeśli będzie taka możliwość rzecz jasna)… Idziecie jak czołgi 🙂
Może warto udostępnić 1 numer Rozzety w pdf
Jednym słowem na naszych oczach powstaje poważna korporacja.Gratulacje dla gospodarza i wszystkich współautorów i współtwórców . 🙂
Radość o poranku
No przecież napisałem, że będzie udostępniony
Gratuluję Panu i cieszę się, że Pan Kamiudzek wrócił.Powodzenia.
Same dobre wiadomości:)
Winszuję i dziękuję.
Przepraszam, Pan Kamiuszek. Pisze z telefonu.
Lepiej, żeby pozostać przy ośmiu bardzo interesuj@cych stronach. Za „grubymi” gazetami nie wielu czytelnikow przepada. A może tak tylko mnie się wydaje.
Podziękowanie za wspaniałą pracę i wytrwałość! I życzę nie tylko powodzenia, ale prawdziwego sukcesu na targach!
Powrót Kamiuszka jest właśnie dowodem na niekwestionowaną jakość Twojej i Twoich Współpracowników pracy. Cieszę się oczywiście z tego powrotu.
Bog zaplac za dobre slowo i modlitwe. Z Boza pomoca i pomoca lewactwa, ktore promuje nasze targi zajdziemy dalej, niz gdybysmy dzialali bez tej pomocy.
Lewactwo promuje nasze targi i prelegenta, ktory bedzie targi otwieral.
https://gloria.tv/article/3b44xnfx1AHFAKZJmqeEekb6N
wg Wiecha – Wiecheckiego, to gazeta była jeszcze potrzebna po to, żeby „zawinąć w nią buty i zanieść do szewca”.
Mam nadzieję że p. Kamiuszek podreperował się finansowo (bo zdaje się takie miał plany) i cieszę się że wrócił.
Gratulacje! Z wrażenia zaniemówiłem. Serio 🙂
O to to. Magiczne słowo klucz „budżet” 😉
Wspaniałe wiadomości. Gratuluję i dziękuję.
Będziemy się modlić o wytrwanie ks. Kneblewskiego. Lewactwo ma zwyczaj osaczania pojedynczej „sztuki” i szczucia aż do skutku lub do momentu, gdy się okazuje, że nie mają żadnych szans.
O ile pamiętam, to podobnie w zeszłym roku było z patronatem telewizyjnym -miała go TVP Katowice. Sledziłem w czasie targów i tuż po targach program TVP Katowice prezentujący regionalne wydarzenia kulturalne – o targach w Bytomiu nie było żadnej informacji. Nie wiem jaki ma Pan plan na ten rok odnośnie patronatu TV? Biorąc jednak pod uwagę „zamilczanie” targów w ubiegłym roku przez TVP Katowice – mocno bym się nad nimi zastanowił…
Pozdrawiam i życzę udanej imprezy w tym roku.
Modlitwa to jedno, a dzialanie to druga sprawa. A nas jest po prostu wiecej. Idzie czas, ze sie za chwile o tym wszyscy przekonaja.
No to może Kamiuszek napisze książkę o Koperniku. Tak chętnie bym ją przeczytał.
Życzę Kamiuszkowi żeby wrócił do tego projektu.
Do ks. Kneblewskiego już od dawna się przymierzają… Wielokrotnie wspominał o szykanach a nawet personalnych atakach na swoją osobę. Najgorszy to ten „futrzak” i tu nie ma przypadku, ale nie ma też tego złego – Parasol ochronny [Tuba Cordis 19 II A.D. 2017]
Nie da się już was przemilczeć więc promocję będziecie mieli z różnych kierunków (jeśli podział na prawicę i lewicę w ogóle obowiązuje 😉 Bo ciężko się odzwyczaić). Niezależność ma swoją cenę, ale jestem przekonany że satysfakcja tę cenę kompensuje z nawiązką, zwłaszcza że idzie za tym sukces ekonomiczny.
Wiec z telewizja jest tak jak z Zyciem Bytomskim – seria spotkan niby powaznych, potem „ustalanie warunkow technicznych”, potem pisma, pliki, a na koncu nic. Ja nie mam czasu i cierpliwosci na rozmowy z ludzmi, ktorzy mnie traktuja niepowaznie.
Mamy swoja ekipe filmowa, w tym roku „podrasowana”, zeby materialy szybciej przygotowac. Wszystkie napisy czolowe i koncowe beda przygotowane wczesniej, zeby przyspieszyc proces i de facto, zadnej innej telewizji juz nie potrzeba. Licza sie zywi ludzie, ci co beda chcieli przyjsc, posluchac, porozmawiac i wypytac prelegentow oraz zobaczyc i kupic ksiazki. Rozetta – stowarzyszenie przygotowuje swoja pierwsza pozycje ksiazkowa i debiutuje jako wydawnictwo na targach.
Nie bedzie w tym roku zadnych akredytacji dla mediow. Nikogo nie wpuszczamy z kamera, mikrofonem, notesem, aparatem. Zrobcie se sami impreze i ja sami promujcie – to jest moj przekaz do mediow. Ze mna jest jak na polu minowym. Jeden glupi ruch i trzeba przyjac na klate konsekwencje. Oni sie oczywiscie tym nie przejma i mam nadzieje, ze sami z siebie nie zainteresuja sie impreza. Zadnych mediow w kazdym razie na impreze nie wpuszczam.
Pozwólcie, że dwakroć zacytuję o. Dyrektora 😀
„Alleluja i do przodu!”
oraz
„Alleluja i pod prąd!„
Ja jestem spokojna. Jakość zwycięża. Trzeba cierpliwości i czasu. Dotychczasowe efekty są wielkie. Więc i „sprzeciw” będzie coraz większy, bo „nie ma w rozdzielniku”:))) Jeszcze raz dzięki.
A jak się któryś przemknie incognito to go wywalisz?
Umieszcze na stronie targow informacje o nieudzielaniu w tym roku akredytacji. W stosownym czasie. Nie radze nikomu probowac zadnej lewizny bo to sie skonczy zle dla tego kto bedzie probowal. Wiekszosc ludzi nie jest swiadoma wszystkich konsekwencji swoich glupich akcji, a jak nawet jest swiadoma, to nie potrafi tych konsekwencji uniesc. W zeszlym roku bylo paru cwaniaczkow, ktorzy chcieli popasozytowac na imprezie. Wiekszosci udalo sie przetlumaczyc do rozumu i tylko jeden „odlamkowy” zostal odpalony, bo werbalny przekaz zawiodl. Ja wierze w ludzki rozsadek, a dla cwaniaczkow moja rada jest taka – zrobcie sobie impreze sami, zaplaccie za nia i korzystajcie ze wszystkich swoich praw. Jakby ich wszystkich zliczyc, tych cwaniaczkow z zeszlego roku, to braknie palcow u rak zdrowego czlowieka.
Lewactwo już się boi.
Gratuluję i życzę dalszych sukcesów.
Kto nie był na samym końcu wczorajszej debaty, niech zajrzy, koniecznie, tu link:
https://coryllus.pl/kto-molestowal-profesora-krajskiego/#comment-137653
Pani JESTNADZIEJA pięknie (i konkretnie!) pokazuje ważne, rozwojowe zdarzenia społeczne. Ja proponuję odpowiedzieć na nie wspólnym rachunkiem „co się opłaca”. Zajrzyjcie, jeśli wola.
Trzy strony z osmiu gazety targowej Rozetta tutaj:
https://www.facebook.com/rozettapl/posts/1868675666728630
Radio Akfa
„Makronik” może dobrze zrobi. Słabsza Francja wkurzone Niemcy. Wkurzony duecik. A nam w to mi graj!
https://www.youtube.com/watch?v=RRY4fla4ZcI …i niech ktoś mi powie, że jestem neorasistą
Robie jacht i musze wchodzic w relacje z roznymi rzemieslnikami, do ktorych jezdze pod Warszawe. Sa ich, po drodze, tysiace. Kazdy maly. Domek, a obok domku szopka, garazyk, a w nim beznesik. A po drodze hale, mniejsze, wieksze, i ogromne, a na kazdej niemiecki napis. Golym okiem widac co jest grane. Jak z tym „Zyciem Bytomskim”. Cisnienie inicjatyw jest, ale „cos” je od gory blokuje. Oby cos peklo……. i pojechalo jak za Lokietka……
w początkach transformacji PRL w III RP miałem przygodę z wywiadem w jednej z nowych telewizji, która bodajże się Kolor zwała. Ustaliłem wstępnie warunki wywiadu ( osteteczne parametry w przeddzień, bo wywiad był wyznaczony na 8:30 rano.
Gdy pojawiłem się przed redaktorem z ekipą , ten powiedział, ze z przyczyn technicznych czy jakichś innych „niezaleznych” może na ten wywiad przeznaczyć 1/4 czasu wcześniej uzgodnionego. Nie musze dodawać, że ogólny schemat tematyczny był podany i jak miałem przygotowany zakres pakietowy na wypowiedzi w określonym rozmiarze. A tu trzeba ciąc ppo całości i nnie wiadomo coo wyrzucać, zwłaszcza, ze jest się nieprzygotowanym na taki obrót sprawy. Rzecz jasna , jeszcze to co nagrali , trochę skrócili i na emisji poszło jakieś nie wiadomo co i po co.
Tak to dałem się nabrać pierwszy (i ostatni) raz.
I zebyu już zaczynac.
Tutaj gazeta ze strony Rozetty w lepszej rozdzielczosci, FB kompresuje zdjecia i po powiekszeniu sa nieczytelne. Po kliknieciu na strone gazety wyswietli sie tak ze da sie czytac.
http://rozetta.pl/gazeta-targowa-rozetta/
Ależ daje Pan ognia Panie Gabrielu. Aż miło dech zapiera! Ostrzę sobie zębiska na zapowiadane książki. Gratuluję i życzę by Pana doba miała 48 godzin! (tu wyjątkowo za prezydętę Komorowskim cytata ;D)
Może opiszę dokładniej jak można trafić do Księgarni Foto-Mag, choć było to już wcześniej opisywane, bynajmniej nie wchodzi się tam „przez sklep z alkoholami”.
Otóż Foto-Mag mieści się w Galerii MetroBis zlokalizowanej w budynku obok dotychczasowej siedziby. To samo wyjście ze stacji metra Stokłosy (jadąc z Centrum, po wyjściu z wagonu metra, kierować się do „przodu pociągu”), wychodzimy (tak jak dotychczas” na prawo a następnie znowu na prawo i schodami do góry, po wejściu na poziom ulicy jest wejście pomiędzy witrynami baru SUBWAY i baru PastaPoint, Foto-Mag jest dokładnie na wprost tego wejścia. Można też wjechać schodami ruchomymi ale wymaga to wejścia do budynku tak jak do Biedronki i Rosssmann’a, następnie przejść do końca – do ruchomych schodów – po czym (na poziomie O) przejść podobną drogę – do końca tam, obok Centrum Medycznego Damiana i sklepu Aligator znajduje się Foto-Mag
Osoby podróżujące autobusem lub samochodem po zaparkowaniu przed budynkiem przy Al. KEN 85 mają do wyboru dwa wejścia, opisane wcześniej wejście obok baru SUBWAY i PastaPoint lub głównym wejściem, gdzie tuż przy wejściu znajduje się Winiarnia, przejść korytarzem do końca.
Niedługo metro uruchomi windę, którą bez problemu (mam nadzieję) będzie można wjechać na poziom ulicy tj. Al. KEN.
Przypominam, że obecna lokalizacja jest dokładnie naprzeciwko dotychczasowej siedziby – „dokładnie” to znaczy, że stojąc plecami do dotychczasowej siedziby naprzeciwko można zobaczyć sklep Biedronka a po podniesieniu wzroku „piętro wyżej” można zobaczyć obecną siedzibę Księgarni Foto-Mag – dokładnie (fizycznie) nad Biedronką
Zapraszam
Foto-Mag
Przepraszam za przydługi opis ale czasem trzeba „łopatologicznie”
Doba Pana Gabriela to 48 godzin przyslowiwo szanowny Panie vodka
To jest dla mnie oczywiste. Jesli czlowiek bedzie robil nawet najprostsze czynnosci manualne, typu rabanie drzewa to w tydzien narabie go tyle, ze sie przerazi tej ilosci i bedzie mogl spokojnie wyzyc, pod warunkiem, ze go zadna banda nie bedzie okradala akcyzami, VATem, ZUSem, dochodowym, od prowadzonej dzialalnosci, plus zezwolenia na wycinke, koncesje, etc. Jesli wprowadzic do Polski przepisy podatkowe, o dzialalnosci gospodarczej, sanepid, etc to w trzy sezony te cale Niemcy, Unia i reszta tych zlodziei szmaciarzy jest poskladana. Niestety wladza centralna w czeciejerpe to sa same Ryski fajne chlopaki, Jarki i Grzeski. Oni sa tak potrzebni jak to Zycie Bytomskie do promowania targow.
wiwo jak „vivant”, z franca
mam na mysli przepisy takie jak w Szwajcarii, no i podmianka dowodcow. Po calosci.
He he – „kocham cię” ;-)))
Możesz dla śmiechu opisać cóż takiego cwaniakowali?
Tu można wyrazić podpisem solidarność z ks. Kneblewskim: http://www.citizengo.org/pl/70622-najczcigodniejszy-ksieze-biskupie?m=5&tcid=35389681
Kacik muzyczny być miał. Nie udało się..
pod warunkiem, ze jestes kobieta i to nie starsza niz 74 lata inaczej polecimy w „macronizm”. Przyjechal taki smieszny gostek i chcial robic wywiad z Grzegorzem Braunem. Latal za nim z kamera. No wiec poprosilem go o akredytacje, ktorej oczywiscie nie mail, bo mu przeciez nie dawalem. Chcial ja dostac, ale poinformowalem go, ze terza jest „za pozno”. Na szczescie zrozumial. No i prelegentow prosilem, zeby tez to uszanowali, ze sa na imprezie, dostaja gaze i sa na wylacznosc w tym obiekcie i w ten dzien.
Uważam, że imprezy zamknięte dla mediów to dobra droga. Po co media? Jest internet, a gazetę możemy wydać sami.
„pod warunkiem, ze jestes kobieta i to nie starsza niz 74 lata inaczej polecimy w „macronizm”.”
Wyznanie w „” było 🙂
A to jest z kawału o panu Marianie co to palił w kotłowni w domku z damami do towarzystwa 😉
Wałkuje w kołko kumplowi to samo. Jakże ludzie są odporni..
Media to my jestesmy. Jak ktos robi tygodnik w nakladzie mniejszym niz gazeta targowa i nazywa sie zurnalista, reporter albo publicysta to kim my jestesmy? Jak nas nazwac?
Gdyby oni byli do czegos potrzebni, to mozna sie nad tym zastanowic jak ich tu zagospodarowac? Ale oni nie maja pomyslu na siebie niz wziac dotacje na platne reklamy i przedac gazete do przedsiebiorstwa komunalnego bo nikt za to nie da zloty piecdziesiat.
Coś się pani zajączkuje. Ach, bo Pani już po toaście i zakąszeniu. I śpiewa Pani o „Kasi co wyganiała wołki, kiedy się rozwidniało…” Proszę na siebie uważać.
Czy kolega Szymon to pan Szymon Modzelewski? Ten, co będzie miał w Akademii Wnet wykład o gospodarce starożytnej?
Nie mozna uwazac na siebie caly czas. Trzeba tez na innych
No to sprawa jasna.
To jest jak najbardziej prawidłowe podejście:)
„Kasia co wyganiała wołki, kiedy się rozwidniało…”
Jakie to smaczne..!
Zobaczyłam na Youtube fajny parasol. Od razu pomyślałam, że parasolnikov żony szuka.
To ja mu życzę żeby znalazł ładną Polkę, która będzie miała gorące serce, całe spodnie i dobrą rodzinę. W sensie, żebyście pasowali do siebie. A jeśli chodzi o consumatum to nie tak jak na filmie, raczej po wyznaniu, nie przed. W ramach kącika muzycznego, w oczekiwaniu na blokowisko dla parasolnikova, piosejka!
https://youtu.be/Ag1TIv10Bgk ok. 4 min
A ja znalazem fajne jezorko tuz pzy granicy hiszp-franc otoczone pagorkami, na ktore gdy sie tylko wkaraskac, widac Ocean i Pirenejki z drugiej strony. Bez dostepu samochodem. Tam trzeba sie dostac z buta
Baskowie lubia takie przyjecia
Mam nadzieje Qwerty, ze cos publice ze swojej cennej wiedzy i doswiadczenia bedziesz oferowal… tez odwalasz kawal dobrej roboty…
… wiem co mowie…
… a te „przyklady” z SA krakowskiego, ktory ta banda sadownicza przeksztalcila w MAFIE… to bylby… strzal w 10-tke !!!
Panie Gabrielu…
… normalnie mnie zatkalo… i oszolomilo !!!
Wobec tego… pozostaje mi tylko zyczyc Panu zdrowia… zdrowia… i jeszcze raz zdrowia… opieki bozej i zyczliwosci ludzkiej… takze dla calego zespolu ludzi, ktorzy z Panem wspolpracuja i te misje wykonuja… oby nigdy nie zabraklo Wam pasji, wiary i nadziei ku chwale Pana Boga, Ojczyzny i milionow wiernych, zadowolonych czytelnikow w Polsce i na calym swiecie !!!
Ciesze sie… prze-og-rom-nie !!!
Szczesc Boze,
Otwiera mi sie strona juz z podziekowaniem za podpis, a bez mozliwosci podpisu. Mozesz przyslac link do strony do podpisywania? List swietnie napisany.
Wystarczy kliknąć „Wyrażam poparcie dla Ks. Prałata Romana Kneblewskiego!”, i otworzy się formularz.
https://m.youtube.com/watch?v=4x84dEPL1Bw
.
:).
To jeszcze to, dla Parasolnikowa.
.
Plusujmy Foto Mag i inne na mapach Gògla, te dwie gwiazdki to jakieś nieporozumienie.
Oni już mają swoich imprez dosyć. Jeśli do tej pory się nie zainteresowali to nawet zakładając że ktoś by chciał się pojawić to przecież nie po to by Wam robić dobry PR.
„Nie bedzie w tym roku zadnych akredytacji dla mediow. Nikogo nie wpuszczamy z kamera, mikrofonem, notesem, aparatem.”
W lepszych czasach na bramce by stało kilku niepiśmiennych francuskich baronów 😉
Alleluja i do przodu. Trzymam kciuki.
Tak
Czy możesz się uspokoić czy mam to zrobić za ciebie?
Dzięki, dzięki…
I to sie dyplomacja nazywa…
… a ta dziunia sejmowa ze Slaska… nie proponowala ponownie „objecia patronatem” ???
Gon dziadow i zlodziei !!!
Jak gazeta „goowniana” i szmaciarska – to i naklad adekwatny…
… 9.000 naklad na cala aglomeracje ???… aglomeracja sie zbiesila !!! Bravo dla mieszkancow aglomeracji.
Teraz stał będzie pan Marek, on jest piśmienny, ale wystarczy za czterech baronów
My bedziemy mieli mlodych, zdolnych, bezrobotnych bez prawa do zasilku, do stania na bramce. Na jedno wychodzi.
Marek bedzie do towarzystwa. Jego dowcip i umiejetnosc konwersacji z trudnymi klientami sa legendarne. Ja tak nie potrafie, nie mam takich zdolnosci.
Jakie towarzystwo, Valser !!!
Zwykle nieroby, zlodzieje i pasozyty zerujace na naszych podatkach !!!
Trudne towarzystwo nie przyjdzie, mam takie przeczucie…
Tak, to tam, stacja metro Stoklosy…
… mam wielka wygode z tym sklepem… siostra moja pracuje od niego „rzut beretem”… zaraz ja jutro tam podesle… po te pierwsza HISTORYCZNA gazete !!!
I ile tego dziadostwa zadrukowanego sie wala… po roznych sieciach handlowych. We Francji tez… bylam na okazjonalnych zakupach tu u „siebie” w Rennes, w najwiekszym Carrfour’ze, ze 2 tygodnie temu…
… za glowe sie zlapalam ile bylo koszy z ksiazkami przecenionymi… do 0,99€ za sztuke… SZOK… jakie to marnotrawstwo i defraudacja panswowych pieniedzy !!!
Naprawde szok… tego nawet DARMO nikt nie wezmie.
Mysle, ze za pierwszym razem wyslalismy czytelne sygnaly.
Nie chcę zapeszyć, ale wygląda na to, że jesteśmy świadkami powstania nowych, naszych mediów. Tak jak być to powinno- za własne, prywatne pieniądze. Czuję, że będą one przyciągać nowych, nieznanych i dobrych autorów i szeroka publiczność.
Gratuluję i cieszę się bardzo na to co przyniesie przyszłość!
Trudne towarzystwo to będzie miało tutaj bardzo trudno…
To tak jakby nektar z kaktusa bez słomki spijać.
Nie szalejmy, to tylko ośmiostronicowa darmówka
Pan Marek co umie rozmawiać z trudnymi klientami faktycznie wystarczy 😉
Ze spraw ogólnych. To co robicie i próbki które wrzucacie w miarę budowy są pierwszego gatunku. Czy to książki czy targi, czy gazetka czy kwartalnik, ogólnie chodzi o dzieło. Jest jakość jak brzytwa, która zawsze i wszędzie się obroni. Można przystawić do czegokolwiek i będzie świecić samo z siebie a nie budżetową żarówką zmyślnie ukrytą w styropianie. Jutro odpalają kloc z Pileckim.
http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/ods-oni-cie-pomnika-rtm-witolda-pileckiego
A dzisiaj Zbigniew Wodecki miał udar i leży w ciężkim stanie w szpitalu. Znani i lubiani z tamtych lat znikają na naszych oczach. Co wytworzyła nowa Polska ta po 89r. w takiej jakości? Co by tu nie mówić o ludziach kultury i ich ideowych wyborach to jak się ma to do stanu obecnego? To wygląda faktycznie na państwo wirtualne budowane w taki sposób by w razie czego zepchnąć to do Wisły by miejscowym tubylcom nawet żal nie było bo i po czym? Po betonowym klocu? A w praniu to wygląda tak:
http://szczecin.onet.pl/ewakuacja-w-zamku-ksiazat-pomorskich/cgk7mke
Ten pomnik powinien się nazywać „uciekaj myszko do dziury”
Bardzo się cieszę, obiecuję wsparcie modlitewne. Poza talentem najbardziej podziwiam pracowitość i systematyczność. Ale jeśli się uda choć trochę odpoczynku. Proszę, choćby tylko z litości dla kota.
http://blogs.ptf.com/uploads/images/00/00/36/2013/05/30/de90c9.jpg
Bravo, bravo… i jeszcze raz bravo !!!
I lepiej bedzie dla nich jak sie nie beda interesowac… nie ma takiej potrzeby… niech robia swoje imprezy i niech je promuja…
… tak jak to zrobili – nie tak dawno – „bizneslumen” Bogna Janke od „pejsbuk24” i jej maz Igor Janke…
… prezes fundacji „instytut wolnosci-szkola liderow” dla debili i kretynow… „spasorowanej” przez nadpremiera Mateusza Morawieckiego… „tfurce” slynnych innowacyjnych start’upow… i „kastytucji biznesu”… rodem z „nowoczesnego Wrocka”… syna slynnego opozycjonisty glosujacego w Sejmie na „2 rence”…bylego kolege partyjnego „piosenkaza” Kukiza Pawelka… a ostatnio „zalorzyciela” nowej partii… to tak gwoli przypomnienia.
Zero akredytacji dla tej merdialnej, sprzedajnej TARGOWICY… kapitalna sprawa !!!
Gratulacje. Życzę Panu Gabrielowi dużo sił i samozaparcia w realizacji swoich planów.
Świetnie się prezentuje, z przyjemnością się ogląda i czyta! Czyli nie tylko treść ale i forma!
Jak już powiedział Onyx- to co robicie jest pierwszej jakości, bez konkurencji
Dość tego barachła wkoło, nikt się już na to nie nabierze.
Dobrze że dałaś link do tej piosenki o budowie domu.
Nowy tablet, dziad, zmienił mi blogowisko na blokowisko, a tego parasolnikovowi z żadnym wypadku nie życzę. Raczej dworu z modrzewia, albo innego domu o jakim marzy.
I jeszcze autopoprawka, życzę mu żony w sukience, nie w spodniach, nawet całych.
chcesz mieć coś zrobione – zrób to sam;- i ot jest jedyna skuteczna doktryna
wg mnie celem nie jest rywalizowanie z lewactem [to czy sie boi czy nie jest bez znaczenia] lecz skuteczność w oferowaniu własnych racji i wbicie sie w rynek zupełnie samodzielnie i co najważniejsze – za swoje a nie za cudze
jest ważnym aby tworzyła się społeczność reprezentująca określone wartości i zaciekłość w ich promowaniu
O do licha. Pilecki wygląda z dziury w kontenerze i woła „a kuku! do przechodniów.
za kilka dni pokażemy obraz skuteczności na naszym portalu, a z tematow to sa już przygotowywane wraz ze źrodlami [nazwiska, relacje, metodyka, ..] opisy tworzenia zorganizowanych grup [orzekanie wbrew normom konstytucyjnym i ustawowym jako narzędzie do wyzbywania z nieruchomości, fikcyjne spadkobrania jako narzędzia do wyzbywania z nieruchomości, itd., itd.,], Paris, będziesz wiedzieć jako jedna z pierwszych a drukowane dostaniesz z dedykacją
:). Mój tablet mnie ogłupia…
Pewnie, że w sukience
.
https://m.youtube.com/watch?v=M6Pht6i8sBE
.
A po latach pamięta się sukienkę
.
O tablecie było to Ciebie. .I poszło do warty..
.
A dla Parasolnikowa przestroga
https://m.youtube.com/watch?v=FZ5jW17TRKw
.
Errata…do q werty poszło zamiast do Rozalii
.
Też mam kilka pomysłow na temat co przedstawia ta rzeźba ale się powstrzymam przez wzgląd na to kogo przedstawia. Kontener, wystarczy na zielono przemalować 🙁 To jest nie do obrony ani teraz ani na przyszłość tak jak większość produkcji kultury i sztuki ostatnich kilkunastu lat.
Dziekuje Qwerty…
… bede bardzo zaszczycona,
Autor! Autor!
http://www.jacekkicinski.pl/#
Pan rzeźbiarz lubi kontenery i fajne pęknięcia, a także:
„Czeladź
Rzeźba inspirowana historyczną postacią Katarzyny Włodyczko, która niesprawiedliwie oskarżona o czary została ścięta i spalona na stosie w połowie XVIII w Czeladzi, zrehabilitowana kilka lat później.”
Dokladnie tak jest. Dla wlasnych niukradzionych racji i interesow nie ma alternatywy. Jest tylko zlodziejsko oszukancza patoligia. Nie ma wlasnosci bez pieniedzy, a budzetowa juma nie jest zadna alternatywa.
Chyba że zaczną do tego drony dodawać… albo elektryczne samochody 🙂
Jest jakość wykonania i treść która powoli staje się marką mimo braku kroplówki z budżecików inkubatorków i projekcików „współfinansowanych przez” (bla bla bla zuchwałych złodziei). I to jest samo z siebie bezkonkurencyjne bo stoi mocno na WŁASNYCH nogach, ma świetną kadrę, i jest jednocześnie medium. A jak się kredyciki pokończą i nie da się już taniej różnych g… drukować, ani utrzymywać tych wszystkich portali, to będzie po prostu rzeź „niewiniątek”, szok i zgrzytanie zębów… Czego sobie i wszystkim życzę
Amen… Zamiast „zaorywać” lewaka wystarczy zaorać własny kawałek pola. Z tego przynajmniej marcheweczka albo ziemniaki urosną. A z takiego zaoranego lewaka to tylko smród… nawet na nawóz się nie nadaje.
Wrzuć linka jak skończysz
Przepraszam, ale wyjęła mi to Pani z ust. Pozostaje trzymać kciuki i się modlić za powodzenie. Targi Rozetta, to jak okno z witrażem w zatechlej piwnicy…. Góra stoi.
tak bez słów
Betonowy Kloc (rys. Buch)
Piosenki Długosza są nieśmiertelne jak wspomnienie sukienek, które wyciągałam z ogromnego kosza, a które nie były moje, lecz mojej mamy, i w nie się stroiłam. A potem był komers / ktoś wie?/, i była ta moja bawełniana biała sukienka z dekoltem obszytym turkusową aksamitną lamówką, z brytami wykończonymi w talii małymi kokardkami. Nie było radia, gazety ani śledzia – był pierwszy kieliszek wina. Pomyślności!
Historia najpotężniejszej gazety w koloniach i przekrętów w białych rękawiczkach
Gdy Franklin postanowił wydawać nową gazetę w opozycji do istniejącej już gazety Mercury, wówczas nieopatrznie wspomniał o tym jednemu drukarzowi, a tamten swojemu szefowi o nazwisku Keimer, który Franklina uprzedził i zaczął wydawać Pennsylvania Gazette.
Franklin udał się do wydawcy Mercury i zaproponował swe satyryczne usługi. W artykułach naśmiewał się z konkurentów i choć próbowali odpowiadać tym samym, to nie dawali mu rady, a ich nakład spadał. Warto zauważyć, że Franklin wystrzegał się ataków osobistych, jadowitości i kontrowersji. Wreszcie Franklin kupił Gazette i od roku 1729 zrobił z niej najpotężniejszy organ prasowy w koloniach.
Prawda? Komers miałam w sali w podziemiu Ratusza wrocławskiego. Wcześnie rano, na zakończenie, wyszliśmy polonezem na Rynek. Jeszcze chwilę razem w takim korowodzie, rozmywającym się i rozchodzacym…
Około 6,00 dotarłam pieszo do domu. Po całej nocy przetańczonej :).
.
A! Sukienkę miałam bladozółtą. Wkoło dekolciku były drobno naszyte perełki. .
.
Pani Maria Ciszewska już napisała, co zrobić, żeby z poprzedniego linku się podpisać, ale na wszelki wypadek wrzucam ten właściwy: http://www.citizengo.org/pl/70622-najczcigodniejszy-ksieze-biskupie